|
|
07 zgłoś się, serial kryminalny z lat 70-80.
|
|
|
|
QUOTE(Razorblade1967 @ 23/07/2013, 7:37) Bo prawdę powiedziawszy choć w sumie lubię ten gatunek (serial kryminalny) to po "07" już chyba tylko Pittbula (choć był nadmiernie przerysowany) udało mi się obejrzeć od początku do końca ... reszta to szkoda gadać. Według mnie, jako serial policyjny (czy film policyjny) Pittbull to ostatnie badziewie, to tak na marginesie.
Kmatowi: Nie kręplina, ale swobodny handel nią był zagrożeniem dla ludowej demokracji. Z tego sie tam nie śmiano, jeszcze raz podkreślam. To, że dziś te problemy brzmią kretyńsko, to inna sprawa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 23/07/2013, 13:39) QUOTE(Razorblade1967 @ 23/07/2013, 7:37) Bo prawdę powiedziawszy choć w sumie lubię ten gatunek (serial kryminalny) to po "07" już chyba tylko Pittbula (choć był nadmiernie przerysowany) udało mi się obejrzeć od początku do końca ... reszta to szkoda gadać. Według mnie, jako serial policyjny (czy film policyjny) Pittbull to ostatnie badziewie, to tak na marginesie. Ależ ja wcale nie twierdzę, że to jakieś dzieło czy choćby jakiś naprawdę dobry serial kryminalny, ale dokładnie to co napisałem - jedyny, który potrafiłem obejrzeć do końca (nawet "Glina" miał moim zdaniem tylko dobrą I serię), bo miał jakieś plusy w stylu oryginalnego klimatu i pomysłu (choć jak nadmieniłem - przerysowany, ale to chyba zamierzenie) czy doboru dobrej obsady aktorskiej. Ocena serialu to kwestia gustu i nigdy się zgodności nie uzyska, ale na tle tego całego chłamu w postaci jakiś "Kryminalnych", "Fal zbrodni" czy innych "Oficerów", akurat Pitbul przykuł moją uwagę na tyle, by go obejrzeć do końca czyli nawet jak badziewie (bo oczywiście nijak mi do poziomu omawianego "07" nie przystaje) to właśnie nie takie "ostatnie" ...
A wracając do serialu "07 zgłoś się" - to przykład takiego filmu/serialu który ma pewien wpływ na rzeczywistość, można wspomnieć choćby powiedzonka rozpropagowane przez ten serial, które na długie lata weszły do "ludowego języka" (np. lorneta i meduza - choć wzięte z życia, spopularyzowane i rozpowszechnione właśnie przez ten serial).
Ale był ten serial też dla niektórych trampoliną do kariery - i to bynajmniej nie aktorskiej. Przecież dzięki występom w tym serialu Jerzy Dziewulski stał się "telewizyjnym antyterrorystą" (bo jego występy w mediach ruszyły dopiero gdy pokazano jego wizerunek w serialu), co w efekcie pozwoliło mu na późniejszą karierę polityczną, bo zapewniło "medialną twarz".
Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 23/07/2013, 18:23
|
|
|
|
|
|
|
iterb
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 20 |
|
Nr użytkownika: 83.027 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 23/07/2013, 12:39) ale swobodny handel nią był zagrożeniem dla ludowej demokracji.
Skoro za sprawą emigranta ta dyskusja staje się "polityczna", to może tylko wspomnijmy, że ten emigrantowy "swobodny handel" często wyglądał wtedy w ten sposób, że handlarzyna, dzięki np. układom ze sprzedawcą, wykupywał cały towar z państwowego sklepu (lub innego państwowego źródła) po niskiej, jakoś tam dotowanej cenie państwowej, a następnie, wykorzystując spowodowane m.in. przez takich jak on handlarzy braki, sprzedawał po cenie "wolnorynkowej", czyli po prostu wyższej.
Wracając do filmu: jakoś nie zauważyłem, by wątek walki z wyżej wspomnianym rodzajem spekulacji (tak, dokładnie tak - spekulacji) był tam szczególnie obecny.
Ten post był edytowany przez iterb: 24/07/2013, 9:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Dobrym tekstem było " a kłamać też was nauczono przed wojną"- tak mówi Borewicz do starego, "niezbyt uczciwego" przedwojennego kolejarza. W serialu nawet Zubek przyznaje, że przed wojną pociąg "Torpeda" do Poznania( chyba z Warszawy ) jechał 3h a teraz 5h. Więc serial jest jak najbardziej aktualny. Dzisiaj nie wiem czy nie jechałby dłużej. Ogólnie jest dobry, ukazuje po części realia tamtej epoki. P.S. Trochę głupio, że por."Borewicz" w latach 90-tych gdy był posłem został złapany za kółkiem po wpływem. No ale wśród naszych reprezentantów Narodu to nie pierwsza i nie ostatnia wpadka.
Chociaż aktorem złym nie jest.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(iterb @ 23/07/2013, 18:43) Skoro za sprawą emigranta ta dyskusja staje się "polityczna", to może tylko wspomnijmy, że ten emigrantowy "swobodny handel" często wyglądał wtedy w ten sposób, że handlarzyna, dzięki np. układom ze sprzedawcą, wykupywał cały towar z państwowego sklepu (lub innego państwowego źródła) po niskiej, jakoś tam dotowanej cenie państwowej, a następnie, wykorzystując spowodowane m.in. przez takich jak on handlarzy braki, sprzedawał po cenie "wolnorynkowej", czyli po prostu wyższej. To jest dobre. Wykupienie towaru ze sklepu jako działalność kryminalna i antypaństwowa. Prawda, co powiadają: socjalizm to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się przeszkody... nie znane w innych ustrojach.
QUOTE Wracając do filmu: jakoś nie zauważyłem, by wątek walki z wyżej wspomnianym rodzajem spekulacji (tak, dokładnie tak - spekulacji) był tam szczególnie obecny.
Przewija się. A trzy bodajże odcinki są poświęcone tej działalności. Nota bene- spekulant to taki, który kupił taniej a sprzedał drożej. Dziś nazywa się to handlowiec.
Co się podobało w serialu? Ano, np. takie nowatorskie wstawki, jak te z ormowcem nad jeziorem, zaś fakt, że milicjant to też człowiek i może iść do łóżka nie tylko z żoną budził ogólnonarodową sensację.
Podobało się także gdy pokazano naginanie przepisów przez milicję, oczywiście w bardzo delikatnej formie. Większych tabu nie ruszono, nie było szans. I tak jednak ten serial wyróżniał się na tle innych produkcji. Sam chętnie oglądam niektóre odcinki. Nota bene- scenariusze brano z polskich kryminałów. Książek i z zeszytów z serii Ewa wzywa 07: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewa_wzywa_07 http://allegro.pl/ewa-wzywa-07-144-nry-kom...3338918689.html
Ten post był edytowany przez emigrant: 24/07/2013, 12:41
|
|
|
|
|
|
|
iterb
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 20 |
|
Nr użytkownika: 83.027 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 24/07/2013, 12:40) QUOTE(iterb @ 23/07/2013, 18:43) Skoro za sprawą emigranta ta dyskusja staje się "polityczna", to może tylko wspomnijmy, że ten emigrantowy "swobodny handel" często wyglądał wtedy w ten sposób, że handlarzyna, dzięki np. układom ze sprzedawcą, wykupywał cały towar z państwowego sklepu (lub innego państwowego źródła) po niskiej, jakoś tam dotowanej cenie państwowej, a następnie, wykorzystując spowodowane m.in. przez takich jak on handlarzy braki, sprzedawał po cenie "wolnorynkowej", czyli po prostu wyższej. To jest dobre. Wykupienie towaru ze sklepu jako działalność kryminalna i antypaństwowa. Prawda, co powiadają: socjalizm to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się przeszkody... nie znane w innych ustrojach.
Przeczytaj jeszcze raz i spróbuj zrozumieć. Wykupywanie towaru sprzedawanego po dotowanej przez państwo cenie, a dotowanej po to, by wszyscy mogli go względnie tanio nabyć, a następnie sprzedawanie takiego towaru przez handlarza po cenie "wolnorynkowej", czyli odpowiednio wyższej. Z własnej obserwacji pamiętam pod koniec lat 80. jak handlarze (w tym przypadku drobni lub nawet bardzo drobni) wykupywali z państwowych sklepów buty sofix, by potem sprzedawać je na bazarkach po wyższej cenie (a wyższej dlatego, że w sklepach tych but już nie było, proste - typowy "wolny rynek"). Serio tego nie rozumiesz, czy może coś takie ci odpowiada? Nikt natomiast żadnemu handlarzowi nie bronił kupowania po cenie "rynkowej" i po takiej sprzedawania co mu się podoba.
Aha, i nie powtarzaj tych infantylnych przypowiastek dla gimnazjalistów, dokładnie to samo można bowiem powiedzieć o każdym ustroju.
QUOTE(emigrant @ 24/07/2013, 12:40) Nota bene- spekulant to taki, który kupił taniej a sprzedał drożej. Dziś nazywa się to handlowiec.
Nie, kolego. Spekulant to osobnik żerujący na sztucznie wytwarzanych (bardzo często przez siebie samego) zwyżkach i obniżkach cen. W kapitalizmie typowej spekulacji podlega np. rynek nieruchomości. Wyżej wymieniona działalność nie jest może typową kapitalistyczną spekulacją, niemniej jednak była to działalność moralnie dość odrażająca i społecznie szkodliwa, stąd też podlegała penalizacji ze strony państwa. I słusznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
W tym serialu po raz pierwszy pokazano polską akcję odbicia samolotu i pasażerów z rąk terrorystów. Czy później takie coś u Nas kręcono? Chyba nie. No i ten Dziewulski ze swą ekipą przyległą do Komendy Stołecznej. Gdy oglądałem to po raz pierwszy, to... wielkie wrażenie na mnie zrobiło, jak gonili ten samolot UAZ-ami i jak sobie z terrorystami poradzili. Dla mnie - Piękna rzecz i za to należy się szacun.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(iterb @ 24/07/2013, 13:24) QUOTE(emigrant @ 24/07/2013, 12:40) Nota bene- spekulant to taki, który kupił taniej a sprzedał drożej. Dziś nazywa się to handlowiec. Nie, kolego. Spekulant to osobnik żerujący na sztucznie wytwarzanych (bardzo często przez siebie samego) zwyżkach i obniżkach cen. W kapitalizmie typowej spekulacji podlega np. rynek nieruchomości. Wyżej wymieniona działalność nie jest może typową kapitalistyczną spekulacją, niemniej jednak była to działalność moralnie dość odrażająca i społecznie szkodliwa, stąd też podlegała penalizacji ze strony państwa. I słusznie. W socjalizmie spekulant nie miał nic wspólnego z handlem nieruchomościami. Miał po prostu towar niedostępny albo trudno dostępny w sklepach i tyle. Co zaś do zwyżek czy obniżek cen i "żerowaniu na tym" to tak działa giełda albo np. kantory.
CODE Wykupywanie towaru sprzedawanego po dotowanej przez państwo cenie, a dotowanej po to, by wszyscy mogli go względnie tanio nabyć, a następnie sprzedawanie takiego towaru przez handlarza po cenie "wolnorynkowej", czyli odpowiednio wyższej. Tak, z "drobną" poprawką- towaru nie było.
CODE Nikt natomiast żadnemu handlarzowi nie bronił kupowania po cenie "rynkowej" i po takiej sprzedawania co mu się podoba Jasne. Tylko po pierwsze samo bycie handlarzem podlegało reglamentacji, po drugie obowiązywała kontrola cen. Z|resztą były towary, którymi nie wolno było handlować do końca komuny, np. mięso z prywatnego uboju. Zresztą co tu dużo gadać, czemu teraz nie ma czarnego rynku na "zagraniczne skarpetki" czy, żeby się trzymać serialu, kremplinę? I właśnie w serialu nie ma o spekulantach spekulujących cenami nieruchomości, tylko o gościach, co sprowadzają kremplinę zza granicy i nią handlują. Zresztą w filmie jest scena, kiedy Borewicz mówi ku zgorszeniu Zubka, że spekulacja będzie, póki w sklepach będą braki. Czyli, jeśli chodzi o socjalizm- zawsze.
Ten post był edytowany przez emigrant: 24/07/2013, 15:41
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE była to działalność moralnie dość odrażająca A dla czego odrażające ma być kupowanie i sprzedawanie czegoś?
|
|
|
|
|
|
|
|
Tutaj pojawia się problem tzw. Lichwy. Na radzieckich towarach trwałego użytku były tłoczone ceny liczone oczywiście w rublach i kopiejkach. To nie była jakaś metka, lecz trwały znak na produkcie, którego się nie dało usunąć. To świadczy o tym, że problem spekulacji istniał w samym ZSRR.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 24/07/2013, 14:49) Gdy oglądałem to po raz pierwszy, to... wielkie wrażenie na mnie zrobiło, jak gonili ten samolot UAZ-ami i jak sobie z terrorystami poradzili. Przy okazji upadek antyterrorysty na płytę w czasie wskakiwania do samolotu był autentycznym wypadkiem podczas kręcenia ujęć (nie było to celowe, zagrane przez kaskadera itp.) ...
Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 24/07/2013, 15:42
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(iterb @ 24/07/2013, 13:14) Przeczytaj jeszcze raz i spróbuj zrozumieć. Wykupywanie towaru sprzedawanego po dotowanej przez państwo cenie, a dotowanej po to, by wszyscy mogli go względnie tanio nabyć, a następnie sprzedawanie takiego towaru przez handlarza po cenie "wolnorynkowej", czyli odpowiednio wyższej.
To ty spróbuj zrozumieć- państwo doprowadziło do takiej sytuacji, że jakiś pacan może wykupić czy zdobyć w inny sposób cały towar ze sklepu i nim handlować korzystając z tego, że towar nie jest dostępny gdzie indziej. Moralnie odrażający to są ci, którzy do takiej sytuacji doprowadzili.
Ten post był edytowany przez emigrant: 24/07/2013, 15:45
|
|
|
|
|
|
|
iterb
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 20 |
|
Nr użytkownika: 83.027 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 24/07/2013, 15:30) QUOTE(iterb @ 24/07/2013, 13:24) QUOTE(emigrant @ 24/07/2013, 12:40) Nota bene- spekulant to taki, który kupił taniej a sprzedał drożej. Dziś nazywa się to handlowiec. Nie, kolego. Spekulant to osobnik żerujący na sztucznie wytwarzanych (bardzo często przez siebie samego) zwyżkach i obniżkach cen. W kapitalizmie typowej spekulacji podlega np. rynek nieruchomości. Wyżej wymieniona działalność nie jest może typową kapitalistyczną spekulacją, niemniej jednak była to działalność moralnie dość odrażająca i społecznie szkodliwa, stąd też podlegała penalizacji ze strony państwa. I słusznie. W socjalizmie spekulant nie miał nic wspólnego z handlem nieruchomościami.
Czytaj człowieku uważniej (masz pogrubione co).
(...) Hm, przecież równie dobrze dziś można powiedzieć, że ktoś tam łamie prawo, bo system go do tego zmusza - tylko że wam, obrońcom "wolnego rynku", to oczywiście nawet na myśl nie przyjdzie.
Bądź zatem łaskaw emigrant nie odpisywać na moje posty, jako że za sprawą twych manipulacji wypowiedziami (manipulacji co prawda marnych) oraz przede wszystkim nieogarniania całości (...) nie jesteś po prostu partnerem do jakichkolwiek głębszych dyskusji, a na takie na korwinowskim poziomie nie mam ochoty. Uwagi naruszające regulamin forum zostały usunięte. Na przyszłość proszę się od nich powstrzymywać. Zachęcam do ponownego zapoznania się z regulaminem.
Ten post był edytowany przez wysoki: 24/07/2013, 19:09
|
|
|
|
|
|
|
iterb
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 20 |
|
Nr użytkownika: 83.027 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 24/07/2013, 15:33) QUOTE była to działalność moralnie dość odrażająca A dla czego odrażające ma być kupowanie i sprzedawanie czegoś?
A dla tego, że tu cho dzi o ogała canie ryn ku z państwo wych wy robów sprzeda wanych przez państ wo po państow ej dotowan ej, czy li niż szej ce nie i sprzeda wanie go w han dlu prywaciars kim po ce nie zawy żonej.
Prosty przykład (choć w rzeczywistości mało realny). Wychodzi jakaś wartościowa książka historyczna, państwo dotuje jej wydanie, tak by była ona łatwiej dostępna. Jej cena jest więc stosunkowo niska. Tymczasem jakiś handlarzyna, np. poprzez znajomości, wykupuje cały nakład za tę dotowaną cenę, po czym sprzedaje egzemplarze po cenie "rynkowej", czyli dyktowanej przez siebie. To oczywiście spore uproszczenie, ale z grubsza tak to właśnie wyglądało.
Swoją drogą jeśli ktoś rzeczywiście zna tamte czasy (także już jako historyk) to wie, że ówczesna spekulacja (tj. to co nią zwano) stała bardzo blisko paserstwa czy wręcz zwykłego złodziejstwa (np. wynoszenia z zakładów pracy). Ale cóż - przedsiębiorczość.
Ten post był edytowany przez iterb: 24/07/2013, 17:43
|
|
|
|
|
|
|
|
I co z tego, busines is busines...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|