|
|
Komuna Paryska
|
|
|
|
Stonewallu! Natchniony Twoim postem nt. hiszpańskiej wojny domowej napisałem post na temat Komuny Paryskiej. No właśnie, czym była ta Komuna? Czy faktycznie była ogniwem łączącym terror jakobinów z zamachem bolszewików? Obrzydziła nam to wydarzenie PRLowska propaganda, czy słusznie mamy tylko negatywne podejście?
|
|
|
|
|
|
|
|
Drodzy Forumowicze! Komuna Paryska to temat rzeka, interesujący mnie głównie w kontekście spraw polskich (choć nie tylko). Zanim przejdę do omówienia interesującej mnie problematyki komunardzkiej, pragnę zachęcić wszystkich do lektury artykułów zawartych w polskiej Wikipedii - dają one wgląd w ogólną historię owej rewolucji, jak i pokazują bardziej znane polskie postacie odgrywające dużą rolę w dziejach Komuny. http://pl.wikipedia.org/wiki/Komuna_Paryska W miejscu tym chciałbym przypomnieć, iż o roli Komuny dla wizerunku Polaka we Francji i szerzej w Europie pisałem 9 maja w ramach poniższego linka: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=11627&st=15 Zapraszam także do lektury artykułu o gen. Gustavie Paulu Cluserecie - członku władz Komuny i jej ministrze wojny - znanym z polskich opracowań jako przeciwnik gen. Jarosława Dąbrowskiego w łonie wojskowych przywódców paryskiej rewolucji. Postać to niezmiernie ciekawa - komunard roku 1871 w dobie Wiosny Ludów uzyskał order Legii Honorowej za tłumienie wystąpień robotniczych w stolicy Francji, po roku 1848 był m. in. towarzyszem broni słynnego Giuseppe Garibaldiego i brevetowanym generałem wojsk Unii w wojnie secesyjnej. Komuna Paryska nie stanowiła bynajmniej ostatniego akordu w mocno kontrowersyjnej działalności generała, o czym można poczytać w ramach poniższego linka: http://www.stonewall.hut.ru/leaders/cluseret.htm
|
|
|
|
|
|
|
|
Drodzy Forumowicze! W okresie PRL-u w naszym kraju wydano sporo książek na temat rewolucji roku 1871, w tym i pozycje o Polakach-komunardach. Literatura ta była oczywiście obarczona spojrzeniem marksistowskim, jakie obowiązywało wówczas nad Wisłą. Pośród ogromu bibliografii chciałbym jednak z owego periodu polecić książeczkę, którą Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej opublikowało z okazji stulecia Komuny. Mam na myśli pracę zatytułowaną "Na barykadach Paryża 1871". Jej autor, Eligiusz Kozłowski, w krótkiej, lecz pełnej treści, formie ujął udział Polaków w wydarzeniach paryskich tamtych pamiętnych miesięcy, przedstawił zarys organizacji komunardzkich sił zbrojnych, wreszcie pokazał przebieg zmagań. Walorem książeczki pana Eligiusza jest fakt ukazania na jej kartach również tych spośród naszych rodaków, którzy stanęli po przeciwnej stronie barykady niż ta w PRL-u oficjalnie uznawana za słuszną, a także prezentacja opinii polskich emigrantów krytycznych wobec służby Polaków w wojskach Komuny. Myślę, że pracę tę warto skonfrontować z artykułami, jakie ukazały się w zbiorze "Polacy i osoby polskiego pochodzenia w siłach zbrojnych i policji państw obcych", będącym wyrazem międzynarodowego sympozjum, jakie w roku 2001 odbyło się w jednym z dowództw natowskich. W zbiorze owym znalazły się dwa referaty rzucające nowe światło na poczynania Jarosława Dąbrowskiego i Walerego Wróblewskiego, wodzów oddziałów rewolucyjnych. Autorami rzeczonych tekstów są profesorowie: Jerzy Zdrada i Michał Śliwa. Godzi się również zajrzeć do książki Geoffreya Wawro "The Franco-Prussian War", na kartach której można prześledzić drogę Francji do rewolucji, a także jej pierwsze etapy (te sprzed ogłoszenia Komuny). Warto także sięgnąć po trzeci tom wspomnień gen. Francoisa du Baraila, w roku 1871 jednego z głównych wodzów wojsk wersalskich (słynny Gaston de Gallifet był jego podwładnym), jaki odnajdziecie w bogatych internetowych zbiorach Francuskiej Biblioteki Narodowej: http://gallica.bnf.fr/
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem Komuna Paryska była laboratorium idei lewicowych w praktyce: neojakobini-socjaliści,wolnościowi komuniści,komuniści chrześcijańscy, anarchiści: bakuninowcy, sorelowcy, proudhoniści, komuniści: blankiści, falansteryści, marksiści. Warto przeczytać esej Rozy Luxemburg "Komuna Paryska,szkice i analizy" wyd.Rój 1938
Usunąłem część wypowiedzi mającą charakter prowokacji, mogącą doprowadzić do dyskusji nie związanej z tematem. S.
Ten post był edytowany przez Sarissoforoj: 10/12/2007, 10:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Stonewallu, czy istnieją jakieś uczciwe opracowania tematu w języku polskim?
|
|
|
|
|
|
|
|
Właśnie na "dniach" wyjdzie książka o Komunie Paryskiej przygotowana przez Fundacje edukacji historycznej im. Bolesława Limanowskiego z Łodzi.
Oceniam ją pozytywnie za walke w obronie wyzyskiwanych,wprowadzenie 8 godzinnego dnia pracy,kas socjalnych.
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja Komunę Paryską oceniam raczej pozytywnie, w tym sensie, że domagała się ona wznowienia wojny z Niemcami i doprowadzenia jej albo do całkowitej porażki albo do zwycięstwa Francji.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Mało znanym faktem jest, że komunardzi usiłowali wprowadzić na nowo republikański kalendarz, wyrzucony do śmieci w 1806r. Kalendarz obowiązywał jedynie przez 17 dni, 6-23 maja 1871, czyli w komunardowskiej nowomowie 16 Floréal–3 Prairial.
Ten post był edytowany przez godfrydl: 28/02/2011, 13:29
|
|
|
|
|
|
|
|
Faktem jest że Komuna Paryska jest raczej negatywnie postrzegana, głównie z powodu nazwy. Komuna=komunizm, komunardzi=komuniści Jednak w tamtym czasie słowo komuna miało całkowicie inny sens. Francuskie "le commune" oznaczało gminę. Komunardzi chcieli wtedy wprowadzić autonomię dla miasta tak, aby o jego losach nie decydowali mieszkańcy prowincji. Widoczne są tutaj wpływy nieżyjącego już wtedy Proudhona. Komunardzi chcieli przekształcić Francję w federację składająca się z autonomicznych, samorządnych gmin miejskich i wiejskich. Komuna Paryska uzyskała poparcie "I międzynarodówki", która zapłaciła za to wysoką cenę. Po upadku Komuny rządy wielu państw rozpoczęły zbiorową akcję przeciw sekcjom tej organizacji w poszczególnych krajach. W efekcie Rada Generalna I Międzynarodówki musiała przenieść się do Nowego Yorku co przyczyniło się do jej rozwiązania. Walki w obronie Komuny były ciężkie. Zginęło ok 1 tys. wersalczyków i ok. 4 tys. komunardów. PO zdobyciu Paryża wojska rządowe dokonały wielu okrucieństw. Zamordowano ok. 20 tys. paryżan. Najgorzej traktowano Polaków. W tym czasie za samą przynależność do narodowości polskiej była kara śmieci( działo się to na rozkaz Thiers'a). Ciekawą postacią Komuny Paryskiej był Prosper Lissagaray. Przed wojną zaciekły republikanin, dziennikarz, karany za działalność opozycyjna przeciwko Napoleonowi III. W czasie Komuny wziął udział w walkach jako zwykły szeregowiec. Walczył na ostatniej barykadzie w Paryżu. Kilkakrotnie przewracał sztandar Wbity przez żołnierzy wersalskich w czasie zdobywania barykady. Cudem przeżył i wydostał się z Paryża.
Ten post był edytowany przez Ciołek: 21/03/2012, 8:56
|
|
|
|
|
|
|
|
I od tego czasu Polacy, traktowani dotąd we Francji z dużą sympatią, zaczęli być postrzegani negatywnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE I od tego czasu Polacy, traktowani dotąd we Francji z dużą sympatią, zaczęli być postrzegani negatywnie Skąd taki wniosek? Francuzi byli i są raczej pozytywnie nastawieni do naszego narodu. Nie myl działań francuskich polityków (słynne "umieranie za Gdańsk", "osioł trojański Europy" ale i znacznie wcześniejsze "poparcie Powstania Styczniowego poróżniło nas z Rosją") z generalną opinią zdecydowanej większości zwykłych Francuzów. Jeśli kiedykolwiek we Francji wystąpiły jakieś poważne antypolskie nastroje to tylko w okresie Wielkiego Kryzysu, gdy masowo deportowano tysiące naszych robotników i górników poza granice Francji.
Francuzi to nie Niemcy, Ukraińcy czy Litwini...
Ten post był edytowany przez Travis: 20/03/2012, 8:17
|
|
|
|
|
|
|
|
W książeczce "Na barykadach Paryża" była podana wypowiedź jednego z polskich polityków emigracyjnych we Francji (nazwiska nie pamiętam), w której mówił wyraźnie, że "działania panów Dąbrowskiego i Wróblewskiego oraz innych, poważnie zaszkodziły sprawie polskiej we Francji".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W książeczce "Na barykadach Paryża" była podana wypowiedź jednego z polskich polityków emigracyjnych we Francji (nazwiska nie pamiętam), w której mówił wyraźnie, że "działania panów Dąbrowskiego i Wróblewskiego oraz innych, poważnie zaszkodziły sprawie polskiej we Francji". Ale tu pełna zgoda! Właśnie o tym pisałem - o stosunku władz francuskich a nie francuskiego społeczeństwa! A tenże stosunek władz, zwłaszcza w latach 1894-1917 (od zawarcia sojuszu francusko-rosyjskiego do Rewolucji w Rosji) był zdecydowanie negatywny. Francuscy politycy nie chcieli drażnić Rosji i powtórzyć (w ich mniemaniu) błędu, jakim było poparcie sprawy Powstania Styczniowego przez Napoleona III. Co innego zwykli Francuzi - "wróg Szkopa to nasz przyjaciel!".
Poza tym jest jeszcze jedna kwestia, o której mało kto dziś pamięta. Na przełomie XIX i XX wieku Polacy mieli generalnie opinie rewolucjonistów, wywrotowców i anarchistów, stąd też zaryzykowałbym stwierdzenie, iż oficjalne władze (nie społeczeństwo!) większości jeśli nie wszystkich krajów ówczesnego cywilizowanego świata były co najmniej podejrzliwe w stosunku do Polaków. Zabójstwo Aleksandra II oraz "wyczyn" Leona Czołgosza zrobiły swoje...
|
|
|
|
|
|
|
|
Choć pamiętajmy, że Leon Czołgosz był Polakiem pochodzenia żydowskiego.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|