|
|
Chiny, Rola w XXI wieku
|
|
|
|
Nie mogłem dotychczas znaleźć tego tematu na forum, a więc postanowiłem sam założyć nowy.
Obecnie w Polsce, jak i wielu innych krajach Świata istnieje duży problem. Grozi nam masowy zalew rynku przez tanie chińskie produkty... Od żywności do samochodów. Sytuacja już teraz przedstawia się nie za ciekawie. Pytanie jest następujące: Jak sobie z nią poradzić?? Ktoś powie, że za bardzo dramatyzuję, ale uważam, iż chińska ekspansja na rynki zachodnie, w tym polski [rynek] stanowi bardzo poważne zagrożenie dla naszej kruchej gospodarki.
Chciałbym podkreślić, że duża część zysków ze sprzedaży własnych towarów na Zachodzie idzie na zbrojenia chińskiej armii. Jeśli Chiny nadal będą rozwijać się w takim tempie, mogą wyrosnąć na światowe supermocarstwo, z najliczniejszą na świecie i nowoczesną armią i świetnie prosperującą gospodarką. W takiej sytuacji nawet USA będzie musiało traktować Chiny, jak równego z równym.
Jakie macie zdanie na ten temat?? Co powinniśmy zrobić w tej kwestii, aby "przyhamować" tak dynamiczny rozwój Chin??
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozstrzelać!!! A na poważnie, zmniejszyc obciążenia finansowe i administracyjne dla przedsiębiorców, aby umożliwić im konkurowanie z Chińczykami.
|
|
|
|
|
|
|
|
ciekawy temat,cóż pozostaje nam czekać na kolejne supermocarstwo.Z Chinami wszyscy się liczą nawet Stany.Wydaję mi się,że nie ma wobec nich dobrego rozwiązania, bo przecież nie służą temu kolejne ograniczenia w handlu.zatrzymają na trochę problem,ale go nie rozwiążą.Chyba trzeba się z tym pogodzić.Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Rozstrzelać!!! Też sposób na rozruszanie przemysłu... zbrojeniowego
Chiny są wielkie i tanie. To jest niezaprzeczalnym gwarantem ich sukcesu. Chiny są modne, podobnie jak cały orient. Chiny są otwarte na świat (oczywiście Partia pilnuje by zbyt dużo świata nie weszło). Chiny organizują olimpiadę... Pierwwszym krokiem mającym na celu powstrzymanie zalewu rynków przez tanie materiały made in China powinno być - jak słusznie zauważył Necrotrup - zmniejszenie obciążeń przedsiębiorców...
|
|
|
|
|
|
|
|
Zacznę mało opymistycznie: z Chińczykami nie mamy szans.
W październiku 2004 miałam okazję być służbowo w Chinach w dwóch fabrykach związanych z moją branżą (geosyntetyki - materiał budowlany używany głównie w drogownictwie). Wyciągnęłam z tego krótkiego wyjazdu dwa wnioski: 1. System sprawiedliwości i równości społecznej jest najbardziej niesprawiedliwy i nierówny na świecie. Chiński komunizm wygląda jak skopiowany żywcem z "Roku 1984" Orwella. Utwierdziłam się w przekonaniu, że kapitalizm jest o wiele bardziej uczciwy niż komunizm. 2. Koszt pracy w Chinach jest tak niski, że nigdy nie będziemy w stanie konkurować cenowo z wyrobami chińskimi, nawet doliczając koszty transportu (transport morski jest tani).
Anegdotka dla zobrazowania punktu 2: w ramach nawiązywania nici sympatii z chińskimi partnerami pytamy dziewczynę pracującą w dziale eksportu: gdzie zwykle wyjeżdżasz na urlop? I pełna konsternacja: co znaczy urlop? No wolne dni, bez pracy. Odpowiedź: wolne dni są w święta narodowe. Nie ma innych wolnych dni.
Ludzie w tej fabryce pracują codziennie, siedem w dni w tygodniu, kilkanaście godzin dziennie z dwugodzinną przerwą na obiad. Siedem dni w tygodniu nie oznacza systemu zmianowego, oni naprawdę nie mają dni wolnych. Oczywiście to są tylko dwie fabryki, nie wiem czy tak jest w całych Chinach. Ale na podstawie doświadczeń osobistych twierdzę, że gospodarka chińska jest bezkonkurencyjna.
Gdybym miała kapitał i pomysł na produkcję, to bez namysłu zainwestowałabym w Chinach.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Pierwwszym krokiem mającym na celu powstrzymanie zalewu rynków przez tanie materiały made in China powinno być - jak słusznie zauważył Necrotrup - zmniejszenie obciążeń przedsiębiorców... Nic to nie da. Jak słusznie zauważyła Aniela, nawet po takich zmianach z Chinami nie wygramy. Może po prostu trzeba będzie pogodzić się z tym, że biała rasa/kultura europejska nie ma już pozycji dominującej, jak przez stulecia? Może nastała era Azji i rasy żółtej?
A co do towarów niskiej jakości - wszystko zależy od nisz rynkowych. Jest nisza na towary niskiej jakości, tanie - to Chińczycy w nią wchodzą. Gdyby firmy europejskie zwolniły trochę miejsca na rynku towarów wyższej jakości - i tam Chińczycy się przystosują. Zresztą - co to właściwie znaczy "niskiej jakości"? Przecież obecnie bardzo wiele produktów powszechnie uznawanych za najwyższej jakości jest produkowane w Azji! Np., jeśli się nie mylę, adidasy. Chińczycy mają takie możliwości, że są w stanie nawet jakością pobić europejskie firmy. Bo liczy się energia i pomysłowość, których europejczykom brakuje. Chyba jesteśmy zmęczeni tą dominacją, uważamy ją za coś oczywistego i teraz trudno będzie nam się pogodzić z jej utratą. Ale będzie trzeba. Na koniec dwa artykuły na temat:
http://www.wprost.pl/ar/?O=74445 - "Juan nadchodzi": artykuł mimo wszystko dość pocieszający, mówiący m.in. o tym, że Chiny nie wytrzymają tak długiego wysokiego wzrostu i będą musiały zwolnić tempo.
http://www.wprost.pl/ar/?O=75471 - "Szanghaj nad Bałtykiem": artykuł o Chińczykach w Polsce.
|
|
|
|
|
|
|
|
No właśnie, wszystko zależy od zapotrzebowania. Biedni ludzie nie mogą dzieciom kupić lalek Barbie czy oryginalnych klocków Lego. Nie mają wyboru, kupują chińskie. Ale Chińczycy są w stanie produkować towary o takiej samej - jeśli nie lepszej - jakości niż zachodnie.
Pozdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na początek proponuję wykluczyć z dyskusji operowanie rasami. Niezbyt to eleganckie, a i przy aktualnym poziomie globalizacji trochę niesprecyzowane... Produkcja w Chinach jest tania. Chyba nie ma bardziej opłacalnego miejsca gdzie można by założyć nową fabykę niż któryś z rejonów Chin. Płace niskie, pracowników nie brak a ich zaangażowanie w zwiększenie produkcji jest gigantyczne. Robotnik by przekroczyć średnią jest w stanie zdjąć wszelkie osłony i zabezpieczenia z maszyny jakie go spowalniają. W Chinach nie ma czegoś takiego jak nasza wspaniała polska PIPa (przynajmniej tak słyszałem, a nawet jeśli istnieje to chyba niezbyt aktywnie). Pojęcie jakości jest względne. Zależy od zasobności portfela - to raz. Po drugie niska jakość peoduktów z Chin nie wynika z lichych półproduktów tylko z brakiem odpowiednio wykształconej i licznej grupy inżynierów i projektantów. Komputer złożony w którymś z "tanich" krajów azjatyckich nie będzie się różnił jakością od tego co wykonają niemieccy czy amerykańscy wysoce wykfalifikowani robotnicy. Powód jest jeden, ale za to bardzo ważny. Wszelkie zaawansowane podzespoły są wykonywane w warunkach jakich nie ma w Azji. Taniość Azji i zaawansowanie technologiczne Zachodu sprowadza Chiny (i nie tylko) do roli "składacza". Chiny podbijają świat nie jakością i nowatorstwem swych produktów, lecz tanią siłą roboczą... To chyba by było na tyle
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Na początek proponuję wykluczyć z dyskusji operowanie rasami. Niezbyt to eleganckie, a i przy aktualnym poziomie globalizacji trochę niesprecyzowane... Dlaczego? Lepiej Europa i Azja? Nie przesadzajmy, globalizacja globalizacją, ale póki co w Azji mieszka rasa żółta, a w Europie biała, w Afryce czarna, a w Rosji czerwona Droga Wielka Rybo , nie popadajmy w zgubną poprawność polityczną, bo to jest to, na co oprócz kurzu jestem uczulony
QUOTE niska jakość peoduktów z Chin nie wynika z lichych półproduktów tylko z brakiem odpowiednio wykształconej i licznej grupy inżynierów i projektantów. O, zdziwiłbyś się, jak wykształconą kadrę posiadają Chiny. Państwowe szkoły robią tam nieliche pranie mózgów uczniom, wykształcając w nich takie poczucie patriotyzmu, jakiego nie zna się w Europie. Najlepsi studenci wyjeżdżają do Harvardu i Yale, by po studiach wrócić i służyć Narodowi... Ofkoz średnia wykształcenia jest o wiele niższa niż u nas, ale elita jest prawdziwą elitą
QUOTE Chiny podbijają świat nie jakością i nowatorstwem swych produktów, lecz tanią siłą roboczą... Wszystko dlatego, że póki co tak jest im wygodniej (i taniej). Kiedy Chiny urosną w siłę, obejmą przywództwo również w tej materii. Nie zapominaj, jaką oni mają energię, jak są zdeterminowani.
Pozdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
Gustawie ja nie lekceważę nikogo i nigdy... to jedna z tych zasad którymi sie kieruję w życiu Operowanie rasami razi mnie jako nieadekwatne, bowiem biały białemu nie równy, zapewne jest tak i w przypadku innych "kolorów". Zaś poprawność polityczna już chyba dawno przestała być zjawiskiem powszechnym i teraz najczęściej jest znajdowana w słowniku wyrazów obcych
QUOTE O, zdziwiłbyś się, jak wykształconą kadrę posiadają Chiny. Państwowe szkoły robią tam nieliche pranie mózgów uczniom, wykształcając w nich takie poczucie patriotyzmu, jakiego nie zna się w Europie. Najlepsi studenci wyjeżdżają do Harvardu i Yale, by po studiach wrócić i służyć Narodowi... Ofkoz średnia wykształcenia jest o wiele niższa niż u nas, ale elita jest prawdziwą elitą Potencjał szkoły chińskiej jest gigantyczny. Nie tyle ze względu na jakość kadry i programu nauczania (zwłaszcza tego dotyczącego histori ) ile na stosunek uczniów do szkoły. Idą do tej szkoły na ósmą i spędzają tam czas aż do wieczora nie licząc dwugodznnej przerwy na obiad. Ściąganie jest nie do pomyślenia (dziwne u nas jest wręcz hołubione) zaś, przypadek, że klasa poinformuje nauczyciela o tym kto pracy domowej nie zrobił jest codziennością. No i robione jest to nie aby się przypodobać nauczycielowi, ale "dla dobra kolegi/koleżanki". Najlepsi wyjeżdżają za granicę, wracają i służą Partii. To na razie tyle. W przyszłości kto wie?
QUOTE Może się okazać, że już za kilkadziesiąt lat, jeśli nic sie w tym względzie nie zmieni, będziemy mieli w Polsce (ale pewnie i reszcie Europy) może nawet 30-50% bezrobocie, gdyż gospodarka padnie (a przyczyni się jeszcze do tego wyczerpywanie się, a co za tym idzie gwałtowny wzrost cen paliw kopalnych)- krajowa produkcja zarówno produktów żywnościowych, jak i towarów przemysłowych będzie miała marginalne znaczenie - nawet większość żywności będziemy sprowadzać z Chin... To chyba jeden z tych scenariuszy, które nie chcemy, aby kiedykolwiek miały miejsce.
A właśnie, że nie! Młodzi będą zarabiać na emerytów i się nimi opiekować
QUOTE Ostatnio niektóre państwa Europejskie były za zniesieniem embarga na dostawy broni (i nowoczesnych technologii wykorzystywanych w zbrojeniówce) do Państwa Środka, czemu ostro sprzeciwiło się USA. Nie wiem, jak w końcu zakończył się ten spór, ale trzeba być wyjątkowo krótkowzrocznym, żeby nie przewidzieć co spowoduje zniesienie embarga na dostawy broni do Chin. Wkrótce mogą one rozpocząć zbrojenia na jeszcze większą skalę, a czas "gra" na ich korzyść, gdyż możemy się temu tylko biernie przyglądać. Mnie się zdaje, czy jedynym chętnym była Francja. Jeśli nie to prosze mnie poprawić. Zniesienie embarga nie spowoduje gwałtownego wzrostu poziomu zbrojeń w wykonaniu Chin. I tak jest już wystarczająco duży, a wszystko co jest potrzebne może zostać ściągnięte na "lewo" lub wyprodukowane na miejscu.
QUOTE Może należałoby dokonać zamachu stanu w Chinach i odsunąć od władzy komunistów, chociaż byłoby to bardzo trudne, gdyż z tego co się orientuję mają oni bardzo duże poparcie Chińczyków...
Ma ktoś jakiś inny pomysł jak "utrzeć nosa zbyt ambitnym Chińczykom" ??
Obalanie rządów jakiegoś państwa w imię "demokracji i pokoju światowego" trąci mi polityką Dżordża Dablju Busza (wybaczcie nigdsy nie byłem językowy ). Co bowiem potem? Kogo postawimy na ich miesjcu? Na okupację Chin niestarczy żołnierzy, zresztą jest pomysłem niedorzecznym... Rząd demokratyczny? Nie przejdzie. Nikt nie będzie miał do niego zaufania, a ten zmuszony działać literą prawa i mając ograniczone kompetencje nie będzie w stanie skutecznie wprowadzać polityki wewnętrznej. "Zamordyzm" jest najlepszym sposobem sprawowania władzy w wielkich, ale relatywnie biednych społecznościach...
I to by było na tyle^_^
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Operowanie rasami razi mnie jako nieadekwatne, bowiem biały białemu nie równy, zapewne jest tak i w przypadku innych "kolorów". Heh... a czy ja powiedziałem, że równy? Powiedziałem, że - ogólnie rzecz biorąc - teraz prawdopodobnie nadchodzi era rasy żółtej, czyli era Azjatów, którzy są bardziej pracowici i pomysłowi od gnuśnych i zadufanych w sobie białych. Co jest złego w "operowaniu rasami"? Z całą pewnością mogę stwierdzić, że np. rasa czarna jest ogólnie lepsza w lekkoatletyce od białej. Znajdą się wyjątki, ale to tak, jak uczciwi ludzie w SLD - nieliczne
QUOTE Zaś poprawność polityczna już chyba dawno przestała być zjawiskiem powszechnym i teraz najczęściej jest znajdowana w słowniku wyrazów obcych Łoj, Mintho, w jakich Ty czasach żyjesz... Teraz jest jej horrendalnie dużo - i będzie jeszcze więcej, jak bardziej "zintegrujemy" się z Europą, która już cierpi na poprawnościowego raka (vide: proces Oriany Fallaci).
QUOTE Ściąganie jest nie do pomyślenia (dziwne u nas jest wręcz hołubione) zaś, przypadek, że klasa poinformuje nauczyciela o tym kto pracy domowej nie zrobił jest codziennością. No i robione jest to nie aby się przypodobać nauczycielowi, ale "dla dobra kolegi/koleżanki". Matko... to co ja bym miał z biologii?
QUOTE Obalanie rządów jakiegoś państwa w imię "demokracji i pokoju światowego" trąci mi polityką Dżordża Dablju Busza (...) Rozumiem, że nie popierasz Busha? To pewnie Chiraca, co? Okupacja Chin to oczywiście pomysł całkowicie niedorzeczny, ale to już druga sprawa
QUOTE "Zamordyzm" jest najlepszym sposobem sprawowania władzy w wielkich, ale relatywnie biednych społecznościach... Hoho, odważna teza. Ale się nie zgadzam Moim zdaniem każdy naród zasługuje na demokrację...
Pozdr. bolcująco
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale ponura atmosfera w tym wątku! Oczywiście dorzuciłam swój kamyczek wcześniejszym stwierdzeniem, że z Chińczykami nie mamy szans. No to może teraz jakiś promyczek nadziei: Znacie taką polską firmę LPP (właściciel marki Reserved i Crop - nie wiem czy nie przekręciłam nazwy - hiphopowcy się w to ubierają)? Albo polski House of colours (ciuszki dla nastolatków), albo polska Wólczanka - wszystkie te firmy szyją w Chinach! A podatki płacą w Polsce - więc rozwój gospodarczy Chin może mieć dobre strony także dla nas. Trzeba tylko pomyśleć jak tę sytucję wykorzystać. Jeżeli chodzi o jakość, to rzeczywiście jest mnóstwo tandety, ale skoro ktoś to sprowadza na nasz rynek (jakaś polska firma, która na tym zarabia), to znaczy, że jest na tę tandetę jest popyt. Z drugiej strony ktoś z szanownych Przedmówców już zauważył, że wiele bardzo makowych produktów jest made in China. Na razie przewagę mają produkty "składane" z podzespołów produkowanych gdzie indziej, ale do czasu. Nie zapominajmy, że niedawno Chińczycy wysłali człowieka w kosmos . A jakie oni mają autostrady! Cztery pasy w jedną stronę! Daj nam Boże takie chociaż za dwadzieścia lat. Nie wiem co jest obok autostad, bo są szczelnie obsadzone pasem drzew, albo oddzielone wysokim murem - może pustynia albo poligon atomowy ale fakt pozostaje faktem: kilometry porządnie zbudowanych dróg.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pewnie powiem tu herezję bo chyba jestem tu jedynym chinofilem ale to bardzo dobrze, że Chiny bardzo szybko się rozwijają, mamy wielkie pokłady węgla a zamykano kopalnie, i właśnie dzięki chińskiemu popytowi ceny węgla (też miedzi KGHM) wzrosły co zmusiło kretynów do zaprzestania likwidowania kopalni. Rozwój zachodu jest niewiele wart od 20 lat mamy tam stagnację, która ciągneła też nas na dno, np. nasze 20%bezrobocie, ujemny przyrost naturalny, to cena za bezmyślne kopiowanie wzorców zachodu. A w niektórych sprawach to obowiązkowo powinniśmy brać przykład z Chińczyków np. rozwijania przemysłu syntetycznych benzyn 30 dolarów za baryłkę syntetycznej benzyny z węgla, to ok. 60-70 groszy za litr takiego paliwa (cena bez podatków) ;(
http://www.cxo.pl/news/45856.html
''Pierwsza fabryka wykorzystująca nową metodę bezpośredniego upłynniania węgla powstanie w Chinach. Licencję kupiła największa firma z branży, Shenhua Group, ale już nie od HTI, lecz od Headwaters Inc., która przejęła HTI w sierpniu 2001 r. Fabryka będzie przerabiała dziennie 4.300 ton węgla na 50.000 baryłek paliwa. Chiny mają ogromne zasoby węgla, ale nie mają ropy naftowej, więc Shenhua planuje budowę kilku następnych zakładów na technologii HTI.''
|
|
|
|
|
|
|
|
Aniela:
QUOTE Koszt pracy w Chinach jest tak niski, że nigdy nie będziemy w stanie konkurować cenowo z wyrobami chińskimi, nawet doliczając koszty transportu (transport morski jest tani).
Przez dziesięciolecia setki milionów Chińczyków ciężko pracowały za niewielkim wynagrodzeniem bo wmawianio im że poza Chinami robotnikom jest jeszcze gorzej a kto protestował stawał się "wrogiem ludu" etc. To co państwo zarabiało na sprzedaży efektów ich pracy szło na inwestycje (i oczywiście na bogacenie się tamtejszych prominentów) dzięki temu Chiny zbudowąły swoją siłę ekonomiczną. Teraz jednak nawet władze Chin zdają sobie sprawę że tak się dalej nie da i muszą stopniowo podnosić warunki zycia ludzi bo inaczej nawet w takim kraju jak Chiny grozi rewolucja. Cała sztuka żeby tego poziomu zycia nie podosić za szybko (bo wtedy nie wystarczy nawet tego co Chiny zgromadziły) ani za wolno (bo wtedy ludzie sie zniecierpliwią i będzie rewolucja). Na szczęście to jest dylemat władz chinskich a nie nasz .
QUOTE Ale ponura atmosfera w tym wątku! Oczywiście dorzuciłam swój kamyczek wcześniejszym stwierdzeniem, że z Chińczykami nie mamy szans. No to może teraz jakiś promyczek nadziei: Znacie taką polską firmę LPP (właściciel marki Reserved i Crop - nie wiem czy nie przekręciłam nazwy - hiphopowcy się w to ubierająhuh.gif)? Albo polski House of colours (ciuszki dla nastolatków), albo polska Wólczanka - wszystkie te firmy szyją w Chinach! A podatki płacą w Polsce - więc rozwój gospodarczy Chin może mieć dobre strony także dla nas. Trzeba tylko pomyśleć jak tę sytucję wykorzystać.
Ameryki to nie odkrywa. Od wielu lat tysiące firm odzieżowych z całego świata (a nie tylko te kilka polskich jakie wymieniasz) szyły/szyją swoje ubrania w Chinach. Ostatnio jednak coraz mniej bo przenoszą szycie swoich ubrań do Indonezji, Bangladeszu, Filipin, Wietnamu etc.które oferują już niższe ceny takiej produkcji niż Chiny.
QUOTE A jakie oni mają autostrady! Cztery pasy w jedną stronę! Daj nam Boże takie chociaż za dwadzieścia lat. Nie wiem co jest obok autostad, bo są szczelnie obsadzone pasem drzew, albo oddzielone wysokim murem - może pustynia albo poligon atomowy ph34r.gif ale fakt pozostaje faktem: kilometry porządnie zbudowanych dróg.
Nie wiem co tam mają teraz ale 20 lat temu (kiedy trochę byłem w Chinach) mieli kilkanaście kilometrów od Pekinu wioski wyglądające jak nasze w 18 wieku w których telewizor miał tylko sekretarz partii i pozwalał go oglądać u siebie tylko tym których uważał za prawowiernych etc. Za zjechanie zaś z autostrady do tych wiosek i porobienie tam zdjęc cudzoziemcowi groził areszt, grzywna a potem wydalenie z Chin z zakazem wjazdu na zawsze etc.
Ten post był edytowany przez Sima Zhao: 23/10/2018, 17:24
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|