Joseph Goebbels (urodzony 29 października 1897 - zmarł 1 maja 1945) - nazistowski minister propagandy, wysoki dygnitarz hitlerowski i jeden z najbliższych współpracowników Adolfa Hitlera. Do nazistowskiej partii NSDAP, wstąpił w roku 1924. Od listopada 1928 roku kierował propagandą partii. Założone przez niego czasopismo "Der Angriff", organ prasowy partii nazistowskiej w Berlinie, wydawane było do 1933 roku. W wyniku jego sugestii Hitler zaczął używać tytułu Führer. Po przejęciu władzy przez nazistów w 1933 roku, Goebbels objął urząd ministra propagandy i oświecenia publicznego. Odegrał znaczącą rolę w upowszechnianiu ideologii nazistowskiej oraz tworzenia i umacniania państwa totalitarnego. Kreował Hitlera na wodza i umiejętnie podsycał wokół niego kult jednostki.
Wszelkie przejawy niemieckiej kultury starał się podporządkować ideologii nazistowskiej, czemu służyła utworzona w 1933 roku Izba Kultury Rzeszy. W końcowym okresie wojny opowiadał się za kontynuowaniem walki bez względu na ofiary wśród ludności cywilnej. Mianowany przez Führera pełnomocnikiem Rzeszy ds. wojny totalnej stał się trzecim, po Hitlerze i Heinrichu Himmlerze, najważnieszym dygnitarzem w Rzeszy. Fanatyczny nazista - wprowadził 60-godzinny tydzień pracy, zakazał wszelkich form rozrywki, wymagał poświęcania życia dla Führera i Rzeszy.
W kwietniu 1945 roku przeniósł się wraz z rodziną do bunkra Hitlera. W testamencie politycznym Hitler naznaczył go jako swojego następcę na stanowisko kanclerza Rzeszy. 1 maja 1945 roku zabił żonę (po uprzednim zamordowaniu przez nią i dr Stumpfeggera sześciorga dzieci) , po czym sam popełnił samobójstwo
Wg mnie był on genialnym politykiem...
Przyznaję Joseph Goebbels był świetnym propagandatorem. Jego kunszt w tworzeniu propagandy był doskonały. A jeśli chodzi o Lecha Wałęsę to myśle iż miał namyśli to że Niemcy były zrujnowane po I Wojnie Światowej a Hitler odbudował ją.
Ciekawa stronka pełna materiałów propagandowych III Rzeszy, także tych, pod którymi podpisywał się Pan Minister... : http://www.calvin.edu/academic/cas/gpa/ww2era.htm#Speech%5d
Uzytkownik "Desert Button": niezwykle ciekawa strona z ogromna iloscia faktografii, swietne zrodlo informacyjne dla zainteresowanych sprawami wykorzystania propagandy w wielu aspektach zycia III Rzeszy.
N_S
Mój mały dodatek do biografii Goebbelsa.
Po pierwsze myślę, że użycie w jego przypadku określenia "genialny" jest trochę niestosowne. Genialny to był Leonardo Da Vinci. Hitler i jego ludzie to była tymczasem zgraja niedouczonych fanatyków, która dorwała się do władzy wykorzystując katastrofalny stan gospodarki i grając na najniższych ludzkich instynktach. Jak pisał Heinrich Boll trudno ich było nawet nazwać ludźmi. Podstawą ich działalności nie była żadna genialna, wyrafinowana ideologia, ale bezczelność, kłamstwo, brutalność i zdecydowanie, siłą zaś bojówki i terror. Goebbels, w odróżnieniu do Hitlera, był cynicznym hochsztaplerem o mentalności wiernego pieska. Gdy III Rzesza legła w gruzach miał powiedzieć: "no i po co poszliście za nami, teraz wam wszystkim poderżną za to gardełka" (to nie jest wierny cytat, podaję go tak jak pamiętam). Owszem. Był politykiem skutecznym, ale nie twórzmy tu niepotrzebnych mitów. Facet który chamsko wepchnie się do autobusu albo zagrzewa do zlinczowania kogoś też może być skuteczny. Ale nie nazywajmy go geniuszem, bo to nie koresponduje z poziomem intelektualnym systemu, o którym mówimy.
Z całym brakiem szacunku dla nazistów, muszę przyznać, że polityka pana Josepha mogła świadczyć o czymś w rodzaju jego geniuszu (jeśli mierzyć jej skuteczność ilością popleczników ). Dla zainteresowanych propagandą III Rzeszy załączam analizę "manipulacji argumentacyjnej" w propagandzie Goebbelsa autorstwa profesora Piotra Kołtunowskiego. Może ta praca[attachmentid=777]wyjaśni choć niektóre aspekty działalności pana Peppiego. Have fun!
A tutaj mam zaszczyt zamieścić małą próbkę zdolności oratorskich i propagandowych Pana Józka - cóż za pasja, cóż za elokwencja, cóż za siła perswazji - jedno z jego najsłynniejszych przemówień z dnia 18 lutego 1943 r. Dla wtajemniczonych w zawiłości języka niemieckiego wrzucam też transkrypcję przemówienia niezastąpionego Goebbelsika.
No i dobrze napisałem.Krzykliwy jazgot i nic ponad to.Słuchając tego zastanawiam się,co właściwie Niemców porywało w tych bredniach.
Jednak trzeba przyznać(ze smutkiem),że coś w tym było niestety.
Hmm... Dawno mnie tu nie było, a skoro już jestem, to czas coś załączyć Pewnie sporo osób już to oglądało <czytało?>, ale mimo to załączam interesującą biografię pana Józka autorstwa Davida Irvinga [attachmentid=858] Wątpię, czy da się to przeczytać do końca, siedząc przed kompem, ale zawsze można spróbować Tym, którzy zdecydują się zagłębić w tej jakże pasjonującej lekturze życzę dużo Szpasss.
Trzeba dodac troche "pikantnego sosu" do postaci pana Ministra Propagandy III Rzeszy ... Otoz, w kregach berlinskich, dr Goebbels w latach trzydziestych mial opinie niestrudzonego amanta. Jego ciagle afery milosne byly tematem plotek, ale byly to tylko przelotne afery. Sytuacja zmienila sie w 1938 roku, kiedy to Goebbels zakochal sie w czeskiej aktorce filmowej, Lidzie Baadrowej. I to z wzajemnoscia ! W tym samym czasie, zona dra Goebbelsa, Magda, zawziecie romansowala z podwladnym meza, Hansem Hanke ... Informacje o sytuacji malzenstwa Goebbels dotarly do Adolfa Hitlera, ktory poczatkowo nie zwracal na to uwagi, ale wkrotce rozwoj wydarzen wymagal interwencji. W czasie Festiwalu Wagnerowskiego w Bayreuth, gdzie Hitler i Goebbelsowie obejrzeli Tristan i Isolda, Magda rozryczala sie w kuluarach, na oczach dziesiatkow dziennikarzy z calego swiata i powiedziala Adolfowi, ze wystepuje o rozwod. Na dodatek, na biurku Hitlera znalazl sie list amanta Magdy, Hankego, z prosba o reke Magdy !
Der Fuehrer mial tego wszystkiego dosc. Rodzina Goebbelsa byla uwazana za Pierwsza Rodzine Trzeciej Rzeszy, Adolf czesto goscil w ich domu szukajac ciepla rodzinnego - ktorego sam nie mial. Nastepnego dnia po przedstawieniu, Hitler polecil Goebbelsowi natychmiastowy powrot do Berlina, przerwanie romansu i odeslanie Lidy Baadrowej do Pragi. I ciekawe, dr Goebbels majac do wyboru Wodza i Wielka Milosc - wybral milosc !! W odpowiedzi oznajmil Fuehrerowi, ze chce wziac slub z Lida, ze chce zrezygnowac z posady ministra i poprosil o oddelegowanie go do Japonii jako ambasadora ... W tej sytuacji, Adolf uzyl calej swej sily perswazji i po prostu zmusil dra Goebbelsa do zmiany decyzji. Pod koniec 1938 roku, Lida pojechala do Pragi, Hans Hanke stracil prace w Ministerstwie Propagandy. W 1942 roku rodzina Goebbels powiekszyla sie o nastepna corke, Heidi. Berlinczycy nazwali ja "dzieckiem pojednania", ale to pojednanie bylo bardzo, bardzo pro forma. Do konca zycia Joseph i Magda wzdychali do swych wielkich milosci.
Zrodlo: James O'Donnell, The Bunker
N_S
Co do pierwszego postu to byl rzeczywiscie genialnym politykiem. Dorzucilbym jeszcze genialnego marketingowca, w koncu dojscie do wladzy przez NSDAP to duzej mierze jego zasluga, wiedzial jak wykreowac partie i Hitlera, wiedzial jak wplywac na elektorat, nawet porazki w cyniczny sposob potrafil wykorzystac tak by partia na tym skorzystala, co wiecej, dzieki nim tworzyl nazistowskie legendy(Horst Wessel), akcja reklamowa DER ANGRIFF to przyklad nowoczesnego marketingu.
Oczywiscie nie neguje jego zbrodniczosci jako gauleitera Berlina i temu ze sluzyl niewlasciwej stronie, po prostu obiektywnie oceniajac byl niezwykle skutecznym i inteligentnym czlowiekiem.
Jak tak sobie poczytałem te posty to mi się przypomniał dowcip o Goebbelsie.
II Wojne Światową oglądają zzaświatów Aleksander Wielki, Hanibal i Napoleon.
-jak bym miał takie czołgi jakdziś to niemusiałbym zawracać w azji -mówi Aleksander
-jak bym miał takie lotnictwo jak dzisiaj to bym nie musiał się przeprawiać przez Alpy -mówi Hanibal
-a ja jak bym miał Goebbelsa to by do dziś nikt nie wiedział co się stało pod Moskwą - odpowiada Napoleon
Jeden z jego najbardziej dosadnych cytatów: Im większe kłamstwo, tym ludzie łatwiej w nie uwierzą.
Goebbels wiekszosc swoich sil rozdzielal pomiedzy doskonaleniu propagandy (pewnego razu w krotkiej przedmowie i wstepie do mowy A.Hitlera umiejetnie przedluzyl swoja wypowiedz, co spowodowalo ze gdy Hitler wstepowal na mownice, padl na niego blask wschodzacego slonca i wydawal sie wowczas ,, nadczlowiekiem") a staniem sie drugim czlowiekiem w panstwie tuz po Hitlerze. W tym celu prowadzil cicha wojne z Bormannem i von Ribentroppem. Do konca zostal z Hitlerem co swiadczy o jego wiernosci i przywiazaniu do wodza.
Byl wpatrzony Hitlera jak w obrazek.Jego miłoś i wierność
w stosunku do Fuhrera źle się zakończyła.
Zastanawiam mnie jedno dlaczego jego żona,matka 6 dzieci,które myślę,że kochała pozwoliła na coś takiego ...
Nie tyle "pozwolił wymordować swoje dzieci", co sam je skazał na śmierć. Nikt specjalnie od niego tego nie wymagał. Traktował to jako swego rodzaju obowiązek i misję. Być może jakieś różnice zdań miał w tej sprawie z żoną Marthą.
No tak czego się nie poświęca dla Rzeszy,ale zastanawia mnie jedno dlaczego zabili swoje dzieci ?? Przecież mogli ich wysłać do jakiś krewnych czy coś takiego ...Czy są gdzieś może informacje na ten temat ? Czy Joseph zdradził przed śmiercią dlaczego tak postąpił ?
Wiele szczegółów podano tu:
http://wiadomosci.onet.pl/1581070,1292,1,prosze_zabic_moje_dzieci,kioskart.html
O śmierci dzieci Goebbelsa wiedział (i popierał) sam Fuehrer . Jednak całą robotę przeprowadziła matka dzieci Magda. Lekarze, którzy w tym uczestniczyli mieli potem kłopoty.
W swojej biografii opisał to mniej szczegółowo: "Goebbels postanowił pozostać w bunkrze i wraz z żoną popełnić samobójstwo. Ich dzieci też miały odejść. Pod koniec dnia przeszła obok mnie Magda Goebbels. Cała we łzach usiadła w pokoju obok. Po chwili bardzo spokojnie zaczęła rozkładać na stole karty. Joseph Goebbels wyszedł ze swojego pokoju. Stanął z boku i długo obserwował żonę. W pewnym momencie spytał ją co robi. - Stawiam pasjansa - odpowiedziała, nie odwracając nawet głowy. Chwilę później przyszedł do nich Artur Axmann. Wziął sobie krzesło i usiadł. Zaczęli rozmawiać o przeszłości; wspominali lata walki i wspólne zmagania. Magda Goebbels wyszła tylko raz, żeby przygotować kawę w kuchni Vorbunkra. Jej dzieci spoczywały martwe kilka metrów obok, w sąsiednim pokoju." Te wersje trochę się od siebie różnią.
Witam,
chciałbym wrócić do tematu Propaganda Reichsministra.
Czy ktoś może wie coś na temat odwiedzin Goebbelsa u Mussoliniego?
A wracając jeszcze do tematu otrucia dzieci Goebbelsów, to myślę, że nie tylko miłość Magdy do Adolfa, którą może wyrazić parafraza jej słów: ,,Nie chcę aby moje dzieci żyły na świecie bez Fuhrera" ale także obawa o ich przyszłość. Nie wiadomo czy mieli oni jakąś rodzinę do której mogły by dzieci Goebbelsów trafić, także nie wiadomo co Krasnoarmiści zrobiliby z nimi.
Biografię Goebbellsa "popełnił" także David Irving:
http://allegro.pl/wojna-goebbelsa-triumf-intelektu-david-irving-nowa-i1857052518.html#gallery
Nie czytałem...
Czytał to ktoś i ma jakieś zdanie na jej temat?
@net_skater
Skoro już tyle mówimy o dzieciach Goebbelsów, to zamieszczam link z filmikiem...
http://www.youtube.com/watch?v=yi3HTfR1Fnw
Przerażające, że niewinne dzieci zostały otrute przez własną matkę.
Są ludzie na świecie którzy wierzą w jakiś system czy to polityczny czy ideologiczno - polityczny i nic innego nie wchodzi w rachubę. Nie wiem ile ludzi popełniło samobójstwo w chwili kiedy dowiedziało się o śmierci Hitlera...
Poza tym , to radio wówczas było tym magicznym pudełkiem które samo z siebie mogło i kształtowało ówczesnych ludzi. Wystarczy przypomnieć audycję z USA, w czasie której ileś ludzi uwierzyło w to że Marsjanie wylądowali. Ile osób by popełniło zbrodnie gdyby padły słowa, że tylko konkretne grupy ludzi przetrwają?
W filmie ,,Upadek" genialnie pokazana jest scena rozpaczy Magdy Goebbels kiedy błaga Fuhrera aby ten nie popełniał samobójstwa. Swoją drogą jest tam sporo o rodzinie Goebbelsów, jest także scena pokazująca Magdę, która truje swoje dzieci. Wiem, że jest to bardzo popularny film, ale jeśli ktoś go nie oglądał, to serdecznie polecam. Nie jest to historia wyssana z palca, lecz nakręcono ją na podstawie wspomnień osobistej sekretarki Hitlera.
Trzeba kilka rzeczy tu sprostować.
Po pierwsze, jak to napisał ktoś powyżej:
Zupełnie się nie zgadzam z tym, że Goebbels był mniej uzdolniony od Hitlera, wręcz było zupełnie inaczej. Goebbels był inteligentnym człowiekiem, oczytanym, posiadał doktorat i to on głównie kreował wizerunek Hitlera przed jego dojściem do władzy, czy w czasie wojny, Hitler był przy nim marnym kapralem. To Goebbels do końca wydawał komunikaty zachęcające do walki, stawiania oporu przeciwko Sowietom, gdy płonął już Berlin, a Hitler zupełnie utracił kontakt z rzeczywistością siedząc i nie wychodząc z bunkra pod Kancelarią Rzeszy. Polecam książkę Irvinga Wojna Goebbelsa, świetnie pokazuje w jaki sposób przykładny katolik, zmienia się w głównego propagandystę Rzeszy. Myślę, że w dużej mierze Goebbels jest inspiracją dla współczesnych polityków jeśli chodzi o PR i o to słynne powiedzienie, że kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą.
Pozostaje się z tym zgodzić, Goebbelsa chyba można śmiało określić mianem mózgu aparatu partyjnego Hitlera i to w dużej mierze dzięki jego charyźmie NSDAP zyskiwało nowych członków, nowych wyborców, co doprowadziło do sukcesu tej partii w 1933 r. Być może to dzięki uporowi Goebbelsa Hitler wcześniej w 1932 r. nie poszedł na kompromis z von Schleicherem godząc się na urząd wicekanclerza Rzeszy. Zresztą to właśnie Goebbels przyczynił się do sukcesów wyborczych z 1932 i 1933 r. opracowując odpowiednią strategię wyborczą. Natomiast po tym jak Hitler został kanclerzem i mianował Goebbelsa na stanowisko Ministra Propagadny i Oświecenia Publicznego, okazało się, że jest to dobry kandydat, który świetnie się na tym stanowisku sprawdził realizując przy tym założenia hitlerowskiego reżimu. Pod względem inteligencji na pewno przewyższał innych nazistowskich dygnitarzy pokroju Goeringa, Bormanna, czy Ribbentropa.
Goebbels nigdy nie był nr 2, chyba że w bunkrze w ostatnich godzinach. Choć rzeczywiście gdzieś tak po Stalingradzie znowu był coraz bliżej swego fuhrera i wywierał na niego coraz większy wpływ. Ale nie był numerem 2, bo gdy wpływy tracił Goering, to zyskiwali na znaczeniu Himmler, Speer czy Bormann.
Okres kilku miesięcy przed bitwą na Łuku Kurskim uważam za decydujący dla losów II Wojny Światowej.
1. W tym czasie miała miejsce bardzo nagłośniona sprawa wykrytego właśnie (a może wczesniej...) mordu katyńskiego.
2. Hitler z Guderianem bardzo wierzyli w "nową generację" broni pancernej.
3. Jugosłowianie Tito odnieśli wspaniały sukces. Kierowana z kwatery Hitlera akcja mająca definitywnie wyeliminować partyzantów titowskich poniosła spektakularną klęskę.
4. To mogło zniechęcić Hitlera do pójścia na jakiekolwiek ustępstwa wobec AK.
5. Wydarzenia w Afryce przybrały fatalny dla Niemców obrót.
Czy Hitler mógł ulec skrajnym podszeptom Goebbelsa?
Jugosłowianie dali radę przeciwstawić się zaborcom, to mężni Polacy mieliby być gorsi i mieliby się nie mścić się na tych samych zaborcach? Hitler nie był naiwny i w prymitywne kombinacje nie wierzył. Nawet chyba nie bardzo ufał Goebbelsowi w bardziej prawdopodobną "kombinację katyńską" (przepraszam za użycie tego sformułowania w prawie tak tragicznej i prestiżowej) obliczoną na skłócenie Aliantów.
To co powiem wymaga przytoczenia statystyk, których nie mam pod ręką. Ale raczej nie spodziewam się jakichś niespodzianek w tym względzie. (Do dziś pamiętam jak się dowiedziałem o tych liczbach będąc w szkole średniej dawno temu...)
W roku 1943-cim ilość ofiar hitleryzmu narodowości polskiej była zbliżona do analogicznej (procentowo wyrażonej) ilości Jugosłowian. Obie były wysokie. Ludzie najpierw reagują na agresję na ich prawa elementarne, a dopiero potem wdają się w rozważania: co warto?, co jest polityczne?
Może jeszcze przytoczę fakt niedostatecznie chyba znany. W dzisiejszym Naszym Dzienniku jest wywiad z wybitnym historykiem i kryminologiem Dieterem Schenkiem. Oto ów fakt przywołany przez Profesora:
- Na terenie Generalnej Guberni istniała pewna hierarchia, w myśl której Polacy powinni być traktowani lepiej niż Żydzi, Ukraińcy lepiej niż Polacy, a folksdojcze lepiej niż Ukraińcy. Na samej górze tej hierarchii znajdowali się obywatele Rzeszy. Miało to wpływ na wiele aspektów: pracę i wyżywienie, pozycję społeczną, a przede wszystkim osobiste bezpieczeństwo.
Trudno więc było Niemcom liczyć na współpracę z Polakami...
Wracając do Goebbelsa, to znalazłam w książce Irvinga wiele ciekawych rzeczy, poza tymi które tu były napisane.
Wszyscy znają sprawę "Wielkiego kłamstwa". Nie potrafię tego zweryfikować, więc podaję jako ciekawostkę: Goebbels siedział z Hitlerem i paroma innymi osobami w jakimś pokoju (w mieszkaniu?) kiedy dostał telefon od Putziego - Ernsta Hanfstaengla (dodam, że był on uważany przez Goebbelsa za żartownisia płatającego niewinne figle). Ernst w tej rozmowie poinformował go o podpaleniu Reichstagu, a Goebbels w pierwszej chwili mu nie uwierzył. Dopiero po próbach przekonania go przez rozmówcę pojechał zobaczyć co się dzieje i rzeczywiście - Reichstag płonął. Hitler też był skonsternowany. Parę dni później prasa zagraniczna zarzuciła nazistom kłamstwo co do tego, jako by parlament podpalił komunista (tego komunistę później złapali o ile dobrze pamiętam) i nazwali to "wielkim kłamstwem". Tak przynajmniej wynika z dzienników Goebbelsa, które oczywiście mogły nie być pisane zgodnie z prawdą. Tego jednak sprawdzić nie można...
I jeszcze druga rzecz, mianowicie sprawa palenia książek. Z "Irvinga" wynika, że to nie Goebbels zorganizował palenie, lecz nazistowscy studenci mający dość "żydowskiej literatury", którzy to Goebbelsa zaprosili, aby wygłosił mowę na widowisku. Resztą zajęli się sami. Goebbels zastanawiał się, czy wziąć udział, lecz w końcu zgodził się i ową mowę wygłosił, podczas gdy podnieceni i zafascynowani "studenci" wrzucali z zapałem do ognia kolejne książki.
Poza tym o czym piszesz w książce Irvinga jest wiele dosyć interesujących informacji szczególnie dotyczących relacji pomiędzy poszczególnymi dygnitarzami okazuje się bowiem, że w latach 30 Goebbels liczył na tekę Ministra Spraw Zagranicznych i był zdegustowany mianowaniem na to stanowisko Ribbentropa, zaś najbardziej zaciekłym wrogiem Goebbelsa był Rosenberg. De facto rozważając odwołanie Ribbentropa w 1944 r. Hitler zdradził Goebbelsowi, że mógłby na to stanowisko powołać właśnie Rosenberga. Jeszcze jedna rzecz mnie zaintrygowała zapis w dzienniku Goebbelsa pod datą 4 lipca 1943 r., gdzie stwierdził, że to Brytyjczycy stoją za katastrofą gibraltarską. Nadto z książki Irvinga Goebbels jawi się jako osoba mająca większą fobię odnośnie Żydów niż Hitler, co się objawiało w jego podejściu do małżeństw mieszanych, gdzie czasem Hitler musiał interweniować studząc zapędy Goebbelsa.
Mnie już też się udało dorwać i przeczytać "Wojnę Goebbelsa" Irvinga.
Kilka mitów padło z tej okazji- m.in. pozycja Josefa jako człowieka nr.2 w Rzeszy. Okazało się guzik prawda; była ona dużo słabsza. Ten "geniusz" to nie żaden geniusz tylko błyskotliwość poparta mrówczą pracą- swoje sukcesy Goebbels wypracowywał w ciężkim trudzie i znoju. Choć potrafił pokazać lwi pazur jak wyżej wspomniane przemówienie-łatanie klęski staligradzkiej z lutego 43. Tyle, że ten pazur dotyczył spraw propagandy-li tylko właściwie i spraw związanych z mydleniem oczu narodowi. Co do innych pól, to trudno czasem znaleźć większe bzdury, jakie wygadywał-np. co do łudzenia się co do przyszłości(czasem miało się wrażenie, że pierwszą ofiarą propagandy goebbelsowskiej był... sam Goebbels) lub co do, właśnie, spraw zagranicznych. Jego rozmowy o polityce zagranicznej przypominają czasem tekst z domu wariatów-kompletne odłączenie od rzeczywistości. Zwłaszcza im głębiej w wojnę.
Irving rzuca też nowe (inne) światło na takie wydarzenia w historii, jak podpalenie Reichstagu czy Noc Kryształową.
Jeszcze jedno; facet do bodajże do 34 roku życia był prawiczkiem! Zarówno z jego dziennika, jak i z listów wynikało, że doprowadzało go to do szału (sie nie dziwię ). To się musiało rzucić na charakter gościa (Olbrzymią rolę grało tu oczywicie jego kalectwo)...
Co zaś do samych zapisków, to często zachowuje się w nich jak egzaltowana panienka (będąc po trzydziestce!). Oto próbka, zapisków z 1928 roku o kobiecie, którą ujrzał pierwszy raz na oczy i krótko w operze:
Wywiązał się pomiędzy nami mały romans, romans bez słów-tylko dwa spojrzenia, dwa westchnienia, nic więcej. A potem ona odeszła.. Szukałem jej! Zbiegłem w dół niczym w jakiś transie. Boże, Tristan i ta kobieta... Przez cały wioeczór odchodziłem od zmysłów... I to pisze 33-letni facet!
Acha życiorys nie pozostawia wątpliwości o socjalistycznych przekonaniach Goebbelsa, zanim nawet (z oporami) dodał do nich narodowe zabarwienie. To zresztą u nazistów normalka...
Haha - Podejrzewam, że u socjalistów spod tzw. "czerwonej przykrywki" były ciągoty identyczne. Trudno walczyć z naturą. Natomiast można ją podlać ideologicznym sosem.
Natomiast sama chuć jest czysto... internacjonalistyczna.
Na romans Józia, czy też Magdy?
Bedąc w Empiku w przejrzałem ,,Dzienniki" Goebbelsa 1923-39. Jest to, na pierwszy rzut oka, ciekawa, choć przyznaję, szokująca lektura. Czy ktoś z Was je czytał? Przyznaję, że mam opory przed wydaniem iluś tam zł na dzieło faceta, który wiadomo, kim był.
Ciekawostka, po podpisaniu Paktu R-M euforia w Niemczech i strach na zachodzie. To wie z podsłuchiwanych rozmów polityków.
Są też dzienniki z późniejszych okresów. Rzecz jest nadzwyczaj ciekawa. Jeżeli chodzi o mnie, to nastudiowałem się tych rzeczy bardzo! Przede wszystkim w opracowaniu Irvinga i Guza. Ale i sporo w oryginale. Poczekam na obniżkę cen.
Zastanawia mnie co takiego kobiety widziły w Goebbelsie ? To że był doskonałym mówcą a co poza tym ?
Wg mnie jego nadzwyczajne powodzenie u kobiet zaczęło się niedługo po objęciu Ministerstwa Propagandy.
Szybko wyszło na jaw, iż do kompetencji tego ministerstwa weszły m. in. teatr i film. Co więcej Goebbels zapowiedział i szybko zaczął realizować plan wielkiej ekspansji w dziedzinie produkcji nowych filmów.
Jednym z jego celów było stworzenie konkurencji dla Hollywood. Innym masowe wykorzystanie filmów dla propagandy reżymu.
Trzeba pamiętać, iż dopiero niedawno upowszechnił się film dźwiękowy, ale w oczywisty sposób zwiększyło to atrakcyjność oglądania.
Sukcesy Goebbelsa były oszałamiające. Do Niemiec oprócz zagranicznych aktorów "czysto" aryjskich, zaczęły napływać gwiazdy o korzeniach słowiańskich, a nawet pewne mieszanki żydowskie. Niestety zarówno Pola Negri jak i Jan Kiepura uwiarygodnili filmowe imperium Goebbelsa.
Niestety również aktorki zorientowały się, że Goebbels ma wpływ na obsadę głównych ról. I stąd już tylko krok od kuszących propozycji dla kuternogi.
Jest też i trzecie niestety - tym razem dla nas . Goebbels widząc nieograniczone możliwości pozyskiwania do łóżka młodych, pięknych kobiet (w tym mężatek) szybko popadł w rodzaj erotomanii. Byłoby mu to złamało karierę gdyby nie Hitler. Adolf wiedząc jak wiele straciłby gdyby musiał zdymisjonować swego naczelnego propagandystę, zastosował twarde środki: wsparł żonę Goebbelsa. Owo wsparcie naraziło ludzkość na dalsze manipulatorskie akcje Goebbelsa. Aż do tragicznego końca. Kiedy to nawet na moment Goebbels objął urząd kanclerski po samobójstwie Hitlera i odnośnym zapisie w testamencie fuehrera.
To wszystko jest juz wspomniane lata temu w tym watku !
Pytajacy uzytkownik byl za leniwy aby przeczytac caly watek.
Nie ma sensu na nowo pisac o tym samym - to SPAM !
Moderator N_S
Net zarzucił mi powtarzanie się, a nawet "grzech" spamowania. NIE CZUJE TAK TEGO!
Odwrotnie, wydaje mi się, że wiedza dotycząca Goebbelsa jest WCIĄŻ NIEWYSTARCZAJĄCA. RÓWNIEŻ W NASZYM STOSUNKOWO WĄSKIM ŚRODOWISKU USERÓW HISTORYCY.ORG.
Goebbels był osobowością tak nietypową, a równocześnie dysponował tak wielkim, naprawdę wybitnym intelektem, iż w dalszym ciągu większość z nas nie jest w stanie należycie ocenić zarówno samą postać genialnego kuternogi jak i jego rolę w Historii.
Kwestia jego stosunku do kobiet i ustawicznych zdrad, jakich dokonywał w stosunku do Magdy TEZ NIE JEST DOBRZE ZROZUMIANA. Również końcowa decyzja samobójstwa i zabójstwa wszystkich dzieci.
Mam wiele hipotez na temat nierozumienia bądź udawania nierozumienia roli Goebbelsa. Sprawa jest bardzo wielowątkowa, bardzo drażliwa i w pewnych aspektach trudna do dyskutowania.
Goebbels "przechodzi" podobną drogę oceny swojej osoby jak uprzednio jego patron Adolf. Prawdę powiedziawszy i z oceną Adolfa Hitlera nie jest jeszcze najlepiej. Obecna tendencja - niezwykle szkodliwa i niezwykle nietrafna - to zwalanie wszystkich najcięższych przewin III Rzeszy na SS, które nie bardzo ma adwokatów.
Powracam do aspektu "kobiecego" biografii Goebbelsa.
Otóż czytając wnikliwie jego dzienniki doszedłem do wniosku, iż SZCZEGÓLNĄ ROLĘ ODEGRAŁA POLSKA. Aż do początku 1939-ego GOEBBELS SIĘ WAHAŁ CZY NIE ODEJŚĆ Z POLITYKI. Nie mógł się pogodzić z narzuconym mu przez Hitlera reżimem stosunków z Magdą. Jednak - swoim genialnym umysłem - na początku roku 1939, Goebbels doszedł do wniosku, że WOJNA Z POLSKĄ JEST NIEUNIKNIONA. I to nie taka jaka się szykowała z Czechami. Tylko prawdziwa! I prowadząca do wojny ogólnoświatowej.
To go otrzeźwiło!
Dlatego studiowanie biografii Goebbelsa (którą NIBY znamy) jest twórcze, potrzebne i nazywanie tego spamowaniem uważam za błąd.
Jeśli chodzi o Eugeniusza Guza, to (mimo jego podejrzanej biografii) jego wkład w przybliżenie sylwetki Goebbelsa czytelnikowi polskiemu (mam nadzieję nie tylko...) jest nie do przecenienia. Bodaj jego ostatnia pozycja http://lubimyczytac.pl/ksiazka/133095/goebbels-o-polsce-i-sojuszniczym-zsrr
jest absolutnym "must", dla kogoś kto interesuje się ostatnią wojną. Ale nawet autocenzurowane i cenzurowane jego pozycje dotyczące Goebbelsa, które ukazały się w PRL-u wniosły bardzo wiele!!
Ja mówiłem o styczniu 1939. Wtedy autentycznie Goebbels rozważał odejście z polityki (ewentualnie przejście na boczny tor , ale to kłóciło się z jego politycznym temperamentem). Oczywiście Goebbels przy całej swojej inteligencji i pasji nie mógł równać się z Hitlerem. I nie chciał się równać! Jemu pozostawiał najważniejsze decyzje i jego wizjom zawierzał. W związku z tym w dalszych miesiącach 1939 mógł zmieniać zdanie na skutek sugestii Hitlera lub sam doszedł do wniosku, ze propaganda wymaga chwilowo zmiany priorytetów. A owa zmiana będzie szczególnie skuteczna jeśli szef ogromnej piramidy propagandowej uwierzy w coś innego niż wierzył wcześniej.
Nie mam w tej chwili egzemplarza dzienników z roku 1939, więc nie mogę posłużyć się ani odpowiednimi cytatami ani śledzić za ewolucją jego myśli.
Bardzo ciekawy wywiad z profesorem Królem, który zredagował polskie wydanie dzienników:
https://www.youtube.com/watch?v=p4Vcq1xRv0k
Erudycja i znawstwo tematu. Warto posłuchać choćby ze względu na wspomnienie o Sokorskim i Katyniu.
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)