Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

>  Polska nie wchodzi do UE w 2004 R.
     
DAN24
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 402
Nr użytkownika: 75.121

 
 
post 5/03/2019, 17:49 Quote Post

1 maja 2004 r. UE poszerzyła się o 10 nowych państw członkowskich, w następnych latach poszerzając się jeszcze o Bułgarię Rumunię i Chorwację. Co by jednak było gdyby z jakichś powodów Zachód uznał że kraje Europy Wschodniej nie są na to gotowe, bądź przestraszył się potencjalnych kosztów (przykład NRD)? Jak wyglądałaby Polska AD 2019 bez rozszerzenia starej piętnastki.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 5/03/2019, 20:39 Quote Post

Dziś byłoby już po dwóch kadencjach prezydenta Leppera, a w sejmie byłyby dwie kadencje LPR biggrin.gif

Ten post był edytowany przez Ferdas: 5/03/2019, 20:39
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 960
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 5/03/2019, 22:37 Quote Post

@Ferdas W szkole 3 godziny religii, zakaz Parad Równości , kupa forsy dla kleru oraz Telewizja Trwam z kilkoma kanałami na NTC
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
piotruś1974
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 654
Nr użytkownika: 98.055

 
 
post 7/03/2019, 6:27 Quote Post

Tu można rozpatrywać trzy różne warianty:
Wariant 1.
Tak jak założył twórca tematu - "stara" UE z jakichś powodów rezygnuje z rozszerzenia, w związku z tym żadne z państw Europy Wschodniej nie przystępuje do Unii. W tej sytuacji kraje te są w czarnej dziurze, brak jest napływu funduszy unijnych, więc wiele inwestycji leży. W Polsce, i nie tylko, sporo do powiedzenia mają partie populistyczne typu Samoobrona czy LPR, nawet SLD skręca w tę stronę. Partie proeuropejskie się nie liczą, bo i temat integracji z UE jest raczej nieaktualny. Współpraca w regionie kuleje, nie powstają żadne ileś-tam-morza, nawet Grupa Wyszehradzka buksuje, bo każdy raczej sobie rzepkę skrobie. Konflikty i spory wokół mniejszości narodowych (polskiej na Litwie, węgierskiej na Słowacji czy w Rumunii) mają ostrzejszy charakter niż w rzeczywistości, jako że mniejszości te oddzielnone są od swych macierzy rzeczywistymi, a nie tylko symbolicznymi granicami. Nielicznym krajom regionu (Słowenia, Malta, może Estonia) udaje się dołączyć do EFTA i w ten sposób przynajmniej częściowo uczestniczyć w europejskiej integracji, inne, jak Bułgaria czy Słowacja, intensyfikują raczej współpracę z Rosją, choć bez formalnego przystępowania do forsowanych przez nią inicjatyw.
Wariant 2. - wariant a'la Janukowycz 2013
W tym przypadku UE jest gotowa i chętna na przyjęcie Polski, jednak tuż przed podpisanie traktatu akcesyjnego Miller z Kwaśniewskim stwierdzają nagle, że integracja z UE jest póki co niekorzystna dla Polski i należy ją odłożyć ad calendas Graecas. W przeciwieństwie do Ukrainy, w Polsce taka decyzja nie kończy się Majdanem i obaleniem rządu (choć pojedyncze protesty uliczne zwolenników integracji mają miejsce), jednak wkurzenie na władze, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, jest ogromne i rośnie wraz z poglębianiem się zapaści gospodarczej oraz kontrastu między Polską a innymi krajami regionu, które wchodzą do Unii zgodnie z planem. Rośnie mniej lub bardziej legalna emigracja, a w 2005 wybory zdecydowanie wygrywają siły proeuropejskie. Nowa władza szybko podpisuje zaległy traktat akcesyjny i Polska wchodzi do UE w 2007 r., wraz z Rumunią i Bułgarią.
Wariant 3.
Podobny do drugiego, z tym że władze polskie są jak najbardziej za integracją, za to społeczeństwo w referendum w czerwcu 2003 głosuje w większości na "nie". W tym scenariuszu najprawdopodobniej jeszcze jesienią 2003 r., najpóźniej na początku 2004 r. zostaje przeprowadzone ponowne referendum, które przynosi już "właściwy" wynik. W ten sposób, zgodnie z planem, 1.05.2004 do UE przystępuje 10 nowych państw
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
DAN24
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 402
Nr użytkownika: 75.121

 
 
post 7/03/2019, 10:59 Quote Post

Piotruś1974 Dziękuję za głos w dyskusji. Generalnie zamysł był taki, że Europa nie decyduje się na poszerzanie na wschód, prawda jest taka że trafiliśmy po prostu na dobry moment wielkiego optymizmu i nadziei, że nastąpił koniec historii i teraz to już będziemy tylko się rozwijać tańcząc w kółeczko jak to z flagi UE. Teraz np. z pewnością do rozszerzenia by nie doszło, a minęło ledwie 15 lat.

Także Europa nie godzi się na rozszerzenia, ewentualnie widziałbym wejście Estonii (lobby fińskie), Malty i Cypru (bo to nie są kraje post komunistyczne). Ewentualnie Słowenia jako malutki kraj jednocześnie mocno powiązany z Zachodem. Reszta państw jest uznawana za zbyt wielkie ryzyko. Choć jakiś wspólny obszar gospodarczy pewnie i tak, by powstał ale bez dopłat.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.504
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 7/03/2019, 11:03 Quote Post

QUOTE(DAN24 @ 5/03/2019, 17:49)
1 maja 2004 r. UE poszerzyła się o 10 nowych państw członkowskich, w następnych latach poszerzając się jeszcze o Bułgarię Rumunię i Chorwację. Co by jednak było gdyby z jakichś powodów Zachód uznał że kraje Europy Wschodniej nie są na to gotowe, bądź przestraszył się potencjalnych kosztów (przykład NRD)? Jak wyglądałaby Polska AD 2019 bez rozszerzenia starej piętnastki.
*


dopłat brak, inwestycji za unijne euro brak, autostrad brak, spore bezrobocie (bo gdzue wyjeżdzac do pracy).

Polska Ad 2002 w roku 2019.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Piotr89r
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.134
Nr użytkownika: 98.541

Piotr Rudzki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Ekonomista
 
 
post 7/03/2019, 11:17 Quote Post

Jeśli to my w referendum decydujemy się na niedołączanie do UE to:

Przede wszystkim brak otwartego unijnego rynku zbytu dla naszych produktów. Musielibyśmy więc zdecydować się na rosyjski rynek zbytu. W takim przypadku dojdzie więc do rozpadu kraju (zachód prący do integracji i biznesów z zachodem - kontra wschód liczący na dalsze przygraniczne biznesy z szeroko rozumianą rosyjską strefą ekonomiczną). Podsumowując, wasalizacja przez Rosję czyli mniej więcej scenariusz ukraiński.

Jeśli nas nie chcą przyjąć do UE, ale chcemy robić biznesy z Zachodem:

Brak otwartego rynku dla naszych towarów w UE, co automatycznie oznacza że musimy podpisywać mniej korzystne bilateralne umowy handlowe z każdym państwem UE. Wyciskają nas przy tym jak sardynki bo wiedzą że naszą alternatywą jest tylko Rosja. Populiści dochodzą do władzy na zasadzie 'Polska wstaje z kolan' i niestety dryfujemy do rosyjskiej strefy wpływów. Też może dojść do rozpadu kraju i wojny domowej.

Ten post był edytowany przez Piotr89r: 7/03/2019, 11:18
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.243
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 7/03/2019, 11:19 Quote Post

Dopłaty były przed naszym wejściem do UE, choć nie w takiej wysokości i na innych zasadach, więc może nie byłoby tak źle. Jak ktoś chciał mocno za granicę do pracy wyjechac, to granica nie przeszkadzała. Bez członkostwa w UE stanowimy jednak silną konkurencję dla pracowników z Unii (nie podlegamy różnym unijnym regulacjom w sprawie płac), więc tutaj ne przesądzałabym sprawy. Autostrady również by powstały, choć zapewne nie tak szybko.

Ale nadal mielibyśmy krzywe ogórki w sklepach, a więc i odpowiednio tańsze by były różne towary.

QUOTE
Podsumowując, wasalizacja przez Rosję czyli mniej więcej scenariusz ukraiński.


Ciekawe...niby z jakiego powodu miałoby do tego dojść? Po 1990 Rosja nadal była naszym ważnym partnerem handlowym i jakoś do wasalizacji nie doszło. Mógłbyś jakoś uzasadnić, dlaczego miałoby jednak do tego dojść? Tak to opisujesz, jakby połowa polskiej ludności chciała unii z Rosją. Ja nie pamiętam, aby ktoś chciał powrotu pod skrzydełka Moskwy mimo biedy w kraju.

Chciałam zauważyć, że Unia Europejska to jedna sprawa, a przecież równie dobrze Polska może wejść jedynie do strefy Schengen - tak funkcjonuje chociażby Norwegia. Co byłoby korzystne w przypadku niechęci do wstępowania do UE albo niechęci samej UE do naszego przyjęcia. Ze względów inwestycyjnych do strefy Schengen powinni nas przyjąć - to otworzyłoby nasz rynek na europejskie produkty. A UE ciągle szuka nowych rynków zbytu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Piotr89r
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.134
Nr użytkownika: 98.541

Piotr Rudzki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Ekonomista
 
 
post 7/03/2019, 11:27 Quote Post

QUOTE(Wilczyca24823 @ 7/03/2019, 11:19)
Dopłaty były przed naszym wejściem do UE, choć nie w takiej wysokości i na innych zasadach, więc może nie byłoby tak źle. Jak ktoś chciał mocno za granicę do pracy wyjechac, to granica nie przeszkadzała. Bez członkostwa w UE stanowimy jednak silną konkurencję dla pracowników z Unii (nie podlegamy różnym unijnym regulacjom w sprawie płac), więc tutaj ne przesądzałabym sprawy. Autostrady również by powstały, choć zapewne nie tak szybko.

Ale nadal mielibyśmy krzywe ogórki w sklepach, a więc i odpowiednio tańsze by były różne towary.
*



Dopłaty i unijne regulacje to jest dodatek, można powiedzieć że bzdurka. Moglibyśmy mieć zerowe podatki, najtańsze koszty pracy (PRL-bis można powiedzieć) ale jeśli nie będzie gdzie za rozsądne pieniądze sprzedawać towarów to koniec. Żeby państwo mogło funkcjonować i rozwijać się potrzebuje otwartych rynków zbytu, gdzie transakcje rozliczane są w ugruntowanej walucie ...(dlatego RWPG nie wypaliła bo rozliczała się w rublach transferowych a nie w zaufanej walucie, jak choćby USD czy DM) My możemy sprzedawać albo do UE albo do Rosji (nie mamy otwartego dostępu do morza ani floty aby eksportować dalej). Jeśli mielibyśmy naprawdę odpowiedzialnych i rozsądnych ludzi w rządzie dałoby się robić biznesy i na Wschodzie i na Zachodzie ale takich geniuszy niestety nie ma.

Nie moglibyśmy wejśc do strefy Schengen czy współpracować z UE na zasadzie Norwegii, bo niby czemu mieliby się na to zgodzić unijni przywódcy? Mogliby z nas wycisnąć takie umowy handlowe, że na żadne ustępstwa nie musieliby nam iść. Norwegia ma gaz, a Szwajcaria przechowuje pieniądze Europy, oni mogą sobie na takie coś pozwolić, a my nie i kropeczka. Pamiętaj też że Rumunia czy Bułgaria czy inna Ukraina posikałaby się ze szczęścia gdyby to tam Niemiaszki zechcieliby inwestować swoje pieniądze, a nie u nas.

Po 1990 roku to mnóstwo polskich przedsiębiorstw padło bo zdecydowaliśmy się że naszym głównym rynkiem zbytu będzie Zachód a nie Wschód i rynek wschodni zamknął się dla nas, a RWPG szlag trafił (i tak na tym handlu z Rosją rozliczanym w rublach transferowych byliśmy nieustannie do tyłu). Mniej więcej 15-20% ludzi chciało utrzymania biznesów z Rosją (zwłaszcza Ci z województw graniczących z Rosją i Ukrainą) i ci ludzie głosowali przeciw wejściu do UE. Niestety zawsze tak się dzieje że większy partner handlowy wasalizuje mniejszego czy to będzie kooperacja dużej spółka z o.o.pana Zdzisia i mała spółeczka jawna pana Antka czy też w makroskali Polska zdominowana gospodarczo przez rosyjską strefę gospodarczą. Dzisiejsza Polska jest zdominowana gospodarczo przez UE, taki lajf jak to mówią i ludzie nie mają tutaj nic do gadania (tzn. w dobrych czasach jak nasze, mogą sobie seniora wybrać, w złych czasach senior przychodzi i koniec pieśni jak w XIX wieku)

Ten post był edytowany przez Piotr89r: 7/03/2019, 11:52
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
petroCPN SA
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.063
Nr użytkownika: 104.458

Stopień akademicki: doktor
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 7/03/2019, 14:51 Quote Post

QUOTE(Piotr89r @ 7/03/2019, 11:17)

Przede wszystkim brak otwartego unijnego rynku zbytu dla naszych produktów. Musielibyśmy więc zdecydować się na rosyjski rynek zbytu. W takim przypadku dojdzie więc do rozpadu kraju (zachód prący do integracji i biznesów z zachodem - kontra wschód liczący na dalsze przygraniczne biznesy z szeroko rozumianą rosyjską strefą ekonomiczną). Podsumowując, wasalizacja przez Rosję czyli mniej więcej scenariusz ukraiński.


*






Z dedykacją dla wszystkich sentymentalnych, stawiających rynek unijny na równi z rosyjskim.
Całkowity import towarów do Rosji w roku 2017: 212,7 mld USD.
Całkowity import towarów do UE w roku 2016: 1895,0 mld USD. I to nie licząc wymiany handlowej wewnątrz UE!

Nastawienie się głównie na rynek rosyjski to była propozycja z gatunku "Zamienił stryjek . . ."
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Piotr89r
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.134
Nr użytkownika: 98.541

Piotr Rudzki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Ekonomista
 
 
post 7/03/2019, 15:00 Quote Post

QUOTE(petroCPN SA @ 7/03/2019, 14:51)
QUOTE(Piotr89r @ 7/03/2019, 11:17)

Przede wszystkim brak otwartego unijnego rynku zbytu dla naszych produktów. Musielibyśmy więc zdecydować się na rosyjski rynek zbytu. W takim przypadku dojdzie więc do rozpadu kraju (zachód prący do integracji i biznesów z zachodem - kontra wschód liczący na dalsze przygraniczne biznesy z szeroko rozumianą rosyjską strefą ekonomiczną). Podsumowując, wasalizacja przez Rosję czyli mniej więcej scenariusz ukraiński.


*






Z dedykacją dla wszystkich sentymentalnych, stawiających rynek unijny na równi z rosyjskim.
Całkowity import towarów do Rosji w roku 2017: 212,7 mld USD.
Całkowity import towarów do UE w roku 2016: 1895,0 mld USD. I to nie licząc wymiany handlowej wewnątrz UE!

Nastawienie się głównie na rynek rosyjski to była propozycja z gatunku "Zamienił stryjek . . ."
*



Ależ ja wyższości rynku UE nad rosyjskim w żaden sposób nie neguję. Ale jeśli miałbym być już całkiem skrupulatny to do rynku rosyjskiego dołączyłbym wartość całego rynku unii euroazjatyckiej co wiele jednak w porównaniach nie zmienia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
T S
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 41
Nr użytkownika: 83.976

 
 
post 7/03/2019, 16:49 Quote Post

QUOTE
Po 1990 roku to mnóstwo polskich przedsiębiorstw padło bo zdecydowaliśmy się że naszym głównym rynkiem zbytu będzie Zachód a nie Wschód i rynek wschodni zamknął się dla nas, a RWPG szlag trafił (i tak na tym handlu z Rosją rozliczanym w rublach transferowych byliśmy nieustannie do tyłu).

Polskie przedsiębiorstwa padły, bo wykończyła je reforma ustrojowa z planem niejakiego Balcerowicza na czele.
QUOTE
Mniej więcej 15-20% ludzi chciało utrzymania biznesów z Rosją (zwłaszcza Ci z województw graniczących z Rosją i Ukrainą) i ci ludzie głosowali przeciw wejściu do UE.

Powody głosowania przeciw akcesji były zupełnie inne.

QUOTE
Niestety zawsze tak się dzieje że większy partner handlowy wasalizuje mniejszego czy to będzie kooperacja dużej spółka z o.o.pana Zdzisia i mała spółeczka jawna pana Antka czy też w makroskali Polska zdominowana gospodarczo przez rosyjską strefę gospodarczą.

Absurdalna teza jest.

QUOTE
Dzisiejsza Polska jest zdominowana gospodarczo przez UE, taki lajf jak to mówią i ludzie nie mają tutaj nic do gadania (tzn. w dobrych czasach jak nasze, mogą sobie seniora wybrać, w złych czasach senior przychodzi i koniec pieśni jak w XIX wieku)

Pomięszanie z poplątaniem, pomylony skutek z przyczyną.
Absurdalny ogląd rzeczywistości.

Krótko:
PKB
1993- 3,8
1994- 5,2
1995- 7
1996- 6,2
1997- 7,1
1998- 5
I to przy gigantycznej szarej strefie.(prawdopodobnie faktycznie było ze trzydzieści procentów więcej (albo 1,5-2 punkty procentowe- jak kto woli))
Dalej było już tylko gorzej- zaczęliśmy przygotowania do wejścia w UE.


 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
petroCPN SA
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.063
Nr użytkownika: 104.458

Stopień akademicki: doktor
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 7/03/2019, 17:13 Quote Post

QUOTE(Piotr89r @ 7/03/2019, 15:00)
jeśli miałbym być już całkiem skrupulatny to do rynku rosyjskiego dołączyłbym wartość całego rynku unii euroazjatyckiej co wiele jednak w porównaniach nie zmienia.
*





1 Dla pewnej symetrii, rynek unijny należałoby potraktować łącznie z całą resztą EEA European Economic Area (Islandia, Liechtenstein, Norwegia oraz, de facto, także Szwajcaria). To są nieduże kraje, ale wielce bogate.

2 Prości ludzie nawołujący do utrzymania ścisłych związków gospodarczych z "bratnim narodem rosyjskim" chyba hołubili w swej głowie dwa fałszywe pomysły: (1) że rynek rosyjski jest wielkości równie niezmierzonej co rosyjskie terytorium, (2) że wymagania rosyjskich klientów nie są tak zawyżone, jak wymagania rynków zachodnich i że w związku z tym polskie zakłady pracy nie będą musiały przechodzić żadnej trudnej restrukturyzacji, lecz będą tam mogły tam do końca świata sprzedawać to samo co dotychczas. Czyli na przykład WSK PZL Mielec będą mogli dalej klepać te "swoje" (nie do końca, bo jednak sowieckiej konstrukcji) An-2 i do końca świata zatrudniać tysiące pracowników. No i oczywiście, że polscy rolnicy sprzedadzą tam dowolne ilości choćby cebuli.

3 Polska miała ogromne szczęście, że gdy tylko nadarzyła się stosowna chwila, to nawet Prezydent Kwaśniewski i reszta ex-PZPR-owców (których najłatwiej było podejrzewać o promoskiewskie sentymenty) jednoznacznie zakrzyknęli: "tak, chcemy do NATO i do EWG/UE".

4 Do czego prowadzi wahanie się, tkwienie w szarej strefie - najlepiej dowodzi przykład naszego sąsiada, Ukrainy. Gdy my zaczynaliśmy nasz program stabilizacyjny (potocznie: "Plan Balcerowicza"), Ukraina miała PKB / 1 mieszk. (PPP) o 18% wyższy od polskiego. Zaś w roku 2017 nasz per capita GDP równał się 336% ukraińskiego.
Albo Mołdawia. Na starcie patrząca z wyższością na sąsiednią zrujnowaną Rumunię. A obecnie: to niezdecydowana, wystawiona na łaskę i niełaskę kapryśnej Moskwy, Mołdawia reprezentuje poziom rozwoju godny raczej czarnej Afryki, nie Europy. Zaś Rumunia w ramach UE chyżo nadrabia swoje zacofanie.

Ten post był edytowany przez petroCPN SA: 7/03/2019, 17:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Piotr89r
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.134
Nr użytkownika: 98.541

Piotr Rudzki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Ekonomista
 
 
post 8/03/2019, 8:35 Quote Post

QUOTE(T S @ 7/03/2019, 16:49)
QUOTE
Po 1990 roku to mnóstwo polskich przedsiębiorstw padło bo zdecydowaliśmy się że naszym głównym rynkiem zbytu będzie Zachód a nie Wschód i rynek wschodni zamknął się dla nas, a RWPG szlag trafił (i tak na tym handlu z Rosją rozliczanym w rublach transferowych byliśmy nieustannie do tyłu).

Polskie przedsiębiorstwa padły, bo wykończyła je reforma ustrojowa z planem niejakiego Balcerowicza na czele.
QUOTE
Mniej więcej 15-20% ludzi chciało utrzymania biznesów z Rosją (zwłaszcza Ci z województw graniczących z Rosją i Ukrainą) i ci ludzie głosowali przeciw wejściu do UE.

Powody głosowania przeciw akcesji były zupełnie inne.

QUOTE
Niestety zawsze tak się dzieje że większy partner handlowy wasalizuje mniejszego czy to będzie kooperacja dużej spółka z o.o.pana Zdzisia i mała spółeczka jawna pana Antka czy też w makroskali Polska zdominowana gospodarczo przez rosyjską strefę gospodarczą.

Absurdalna teza jest.

QUOTE
Dzisiejsza Polska jest zdominowana gospodarczo przez UE, taki lajf jak to mówią i ludzie nie mają tutaj nic do gadania (tzn. w dobrych czasach jak nasze, mogą sobie seniora wybrać, w złych czasach senior przychodzi i koniec pieśni jak w XIX wieku)

Pomięszanie z poplątaniem, pomylony skutek z przyczyną.
Absurdalny ogląd rzeczywistości.

Krótko:
PKB
1993- 3,8
1994- 5,2
1995- 7
1996- 6,2
1997- 7,1
1998- 5
I to przy gigantycznej szarej strefie.(prawdopodobnie faktycznie było ze trzydzieści procentów więcej (albo 1,5-2 punkty procentowe- jak kto woli))
Dalej było już tylko gorzej- zaczęliśmy przygotowania do wejścia w UE.
*




Uhuhu Andrzej Lepper wiecznie żywy. Polskie przedsiębiorstwa padły, bo nikt na Zachodzie nie chciał kupować beznadziejnych polskich Polonezów, żyletek, magnetofonów i niczego, bo jakość tychże produktów była niższa niż analogicznych produktów chińskich, tajwańskich czy koreańskich przy porównywalnych kosztach pracy. Nikt, poza rynkiem ZSRR, który przy rozliczeniu handlu wewnątrz RWPG w rublach transferowych zarabiał na nim krocie.

Wzrost PKB w latach 90 przyspieszył na zasadzie otwarcia rynków zbytu zachodnich dla polskich towarów i ogromnych inwestycji zachodnich w Polsce. Były to czasy 'końca historii', największego optymizmu, transferu know-how, bezpieczeństwa i cywilizacji praktycznie za bezdurno. Czas który dla nas zaczął się kończyć w okolicach 2012 roku.

Stawiam tezę, że Niemcy przez zamknięcie rynku UE dla nas i wstrzymanie inwestycji unijnych w Polsce zmieniłyby Polskę w dzisiejszą Ukrainę w ciągu 4 lat. To miałem na myśli, pokazując daleko idące gospodarcze. uzależnienie Polski od UE czytaj głównie Niemiec. W ten sam sposób utrudnienie dostępu do mniejszego (niż rynku UE) przecież rynku rosyjskiego doprowadziło do zapaści PKB w 1989 i 1990 roku. Zapaść rynku RWPG to nie był jedyny czynnik wpływający na kryzysową sytuację polskiej gospodarki, ale w gospodarce kapitalistycznej liczy się głównie to czy masz nabywcę, czytaj rynki zbytu. A na przełomie lat 80 i 90 rynek wewnętrzny praktycznie nie istniał, rynek zachodni dopiero co się lekko uchylił, a rynek wschodni drastycznie się kurczył.

Ten post był edytowany przez Piotr89r: 8/03/2019, 8:36
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
DAN24
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 402
Nr użytkownika: 75.121

 
 
post 8/03/2019, 13:15 Quote Post

Pojawia się też pytanie czy w takim scenariuszu kraje Europy Wschodniej utrzymają ustrój demokratyczny. Zła sytuacja gospodarcza sprzyja rządom twardej ręki
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

5 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej