Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> III Rzesza a obywatele: konflikty, sprzeciwy
     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 23/01/2013, 0:19 Quote Post

QUOTE
Obecnie , w nowych wyzwolonych od nazizmu Niemczech, ci zdrajcy, vide wyżej i za których na frontach ginęli żołnierze, obecnie uważani są za bohaterów słusznej sprawy. Dla mnie jest to śmieszne i oburzające. Znikają nazwy tradycyjnych nazw koszar a niebawem zastąpione zostaną nazwami dezerterów. To też polityka pewnych kręgów, aby narody zjednoczonej europy zapomniały o swojej historii i swoich korzeniach. Czy o to w tym wszystkim chodzi. chyba tak. Informacje i tv emitują wyłącznie debilne i ogłupiające programy. Ludek w to wierzy i o to chodzi. Jest dobrze. oczywiście ...


W pewnym zakresie się z Tobą zgadzam. Ci którzy po prostu nie zgadzali się z decyzjami militarnymi Hitlera, zdezerterowali itp. np. Stauffenberg ( miał napisać do żony przykładowo o wschodniej ludności Ludność to niesłychany motłoch, tak wielu Żydów i mieszańców. To lud, który czuje się dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców wojennych posłuży nam dobrze w pracach rolniczych) podchodzi pod hipokryzje, a ich obecny wizerunek (np. Stauffenberg w "Walkirii"...) pod fałszowanie historii i ideologizacje.
Co jednak z tymi Niemcami którzy byli w opozycji do reżimu z powodów moralnych? Bo byli świadkami zbrodni i masakr ludności cywilnej, z którą ich moralność nie mogła się pogodzić, a co przecież jest jak najbardziej słuszne, pozytywne, oczekiwane. Takich "zdrajców" mogę spokojnie określić bohaterami.
Też nie jest aż tak skrajnie jak piszesz, bo zdaję się że Erwin Rommel, ulubieniec Hitlera, jest uznawany za bohatera w Niemczech, a od jego nazwiska są nazwy jednostek niemieckich (i to raczej nie z powodu możliwego współudziału feldmarszałka w zamachu z 20 lipca).
I pytanie, co masz na myśli pisząc To też polityka pewnych kręgów, aby narody zjednoczonej europy zapomniały o swojej historii i swoich korzeniach?

Ten post był edytowany przez Rommel 100: 23/01/2013, 0:22
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 24/01/2013, 11:45 Quote Post

QUOTE
Niektórzy wracali, może nie w tak spektakularnych okolicznościach, jak gadające uzi

Można coś więcej? Czy było coś nie tak ze zwolnieniem pana Bartoszewskiego?
QUOTE
To też polityka pewnych kręgów, aby narody zjednoczonej europy zapomniały o swojej historii i swoich korzeniach.

Czy poznawanie historii łączy sie tylko i wyłącznie z rozdrapywaniem ran?

Myślę że była powszechna wiedza i w dużej mierze aprobata (czy obojętność) na to wszystko co działo się w Niemczech na zajętych terenach czy linii frontu.
Jest zapewne kilka okresów które różnią się od siebie a które wpływają na zachowanie się ludności.
Pierwszy to euforia - zagarnięcie (bez wystrzału) ziem, wzrost znaczenia Niemiec w Europie itp.
Drugi do niepewność, strach ale i wielkie nadzieje (wybuch wojny).
Trzeci okres to okres "żniw" zbierania plonów wojennych (do powiedzmy kotła stalingradzkiego).
Mimo ponoszonych strat to po stronie zysków zdecydowana przewaga. Każdy dostawał z tego tortu (jeden polską krowę drugi polskiego parobka trzeci dwa futra i trzy obrączki w paczce od syna z frontu a czwarty brał sobie obraz z polskiego zamku). Czy wtedy miał się ktoś głośno zastanawiać z skąd to jest, czyje to jest? Że była to kiedyś czyjaś własność - nie to po prostu łup wojenny.
Następny okres to zdziwienie i niedowierzanie, że nagle ucinają się profity z wojny a zaczyna się spłata zaciągniętych długów. Ale wtedy machina państwa totalitarnego była tak rozpędzona że nie było sposobów na jej spowolnienie. Jednostka nie miała żadnego znaczenia. Liczył sie tylko ogół który był umiejętnie kierowany i trzymany w ryzach przez kierujących III Rzeszą.
Ostatni okres to agonia i apatia. To próby walki o własne życie i tylko własne.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
rygs
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 4
Nr użytkownika: 80.475

Ryszard Staniszewski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: emeryt
 
 
post 20/08/2013, 17:30 Quote Post

do postów 24 i 27 : czy " zwykli" Niemcy wiedzieli o np. KZ-tach i ich grozie: twierdzę z autopsji - Tak.
W czasie wojny moja rodzina była zesłana "na roboty" do bauera w maleńkiej wsi Medewitz{dziś Niedżwiedziska w Szczecińskim},byłem dzieckiem 7-io letnim.Pobity w sprzeczce z niemieckimi rówieśnikami odgroziłem się w tym sensie :jak przegracie wojnę,to mój Ojciec wam pokaże.
Jedna z matek/dzięki!/ tych chłopców przyszła w tajemnicy do mojej Matki z ostrzeżeniem,że za "takie coś możemy trafić do KZ".
Szczęśliwie na tym się skończyło -pomijając "szkołę" jaką dostałem.
Ważny jest jednak wniosek: nawet w takiej "dziurze" wiedzieli!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
ku 250622
 

Unregistered

 
 
post 20/08/2013, 19:06 Quote Post

QUOTE(rygs @ 20/08/2013, 16:30)
do postów 24 i 27 : czy " zwykli" Niemcy wiedzieli o np. KZ-tach i ich grozie: twierdzę z autopsji - Tak.
[...]

Roger Moorhouse w "Stolicy Hitlera" ocenia, ze okolo 1/3 Niemcow wiedzialo, a Berlinczykow 28%. Tyle tylko, ze byla to wiedza z plotek, niesprawdzonych zrodel czyli niewiele warta.

Jako przyklad podaje Zydow z Nowego Jorku i ich reakcje na raport Karskiego. Wierzyli czlowiekowi, ale nie mogli uwierzyc w to co podal w raporcie.
 
Post #34

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 21/08/2013, 21:17 Quote Post

W uzupełnieniu tego co pisał Karghul.

Tak samo jak Karskiemu,nie wierzono Gersteinowi,który informował m.in. nuncjusza apostolskiego i szwedzkiego dyplomatę.

A to co wypisałeś rygs, czyli o KZ-tach to trudno żeby mieli nie wiedzieć skoro sami masowo do nich byli wysyłani (na początku zwłaszcza gdy zwalczano komunistów, socjaldemokratów). Było czymś w rodzaju więzienia politycznego,więc to przepaść w stosunku do obozów zagłady.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 9/09/2013, 7:30 Quote Post

Swego czasu natknąłem się na taką informację w wiki :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Akcja_o_Wolno...B%C4%87_Bawarii

Szczerze, nic o tym wcześniej nie słyszałem. Coś więcej może o tym wiecie i na ile informacje z wiki są ścisłe ?

QUOTE
Akcja o Wolność Bawarii (niem. Freiheitsaktion Bayern) – antyhitlerowskie wystąpienie zbrojne w Monachium pod koniec II wojny światowej.

W 1942 r. w Monachium została utworzona antyhitlerowska organizacja konspiracyjna pod nazwą Ruch o Wolność Bawarii. Na jej czele stanął kpt. Rupprecht Gerngroß, który podczas pobytu na leczeniu w okupowanej Polsce porzucił sympatie nazistowskie pod wpływem widoku egzekucji na Żydach. Służył on w oddziale tłumaczy komendantury VII Okręgu Wojskowego Wehrmachtu. Do kierownictwa organizacji należeli ponadto por. Leo Heuwing i Sonderführer Ottheinrich Leiling. Na pocz. 1945 r. spiskowcy liczyli ok. 400 osób, zarówno wojskowych, jak też cywilów. Opowiadali się oni za odejściem od idei militaryzmu i proklamowania na obszarze Bawarii wolnego państwa (Freie Staat). Dołączył do nich m.in. mjr Günter Caracciola-Delbrück, adiutant Komisarza Rzeszy Bawarii, gen. Franza von Eppa, mjr Alois Braun z 17 Batalionu Pancernego, inspektor miejski Monachium Hans Scharrer, emigrant rosyjski służący w Wehrmachcie Eugen Kumming. Celem spisku było skłonienie wojskowych władz Bawarii do ogłoszenia wcześniejszej kapitulacji wobec zachodnich aliantów, których wojska zbliżały się do tego regionu. 22 kwietnia 1945 r. został opracowany plan powstania. Grupy spiskowców miały aresztować hitlerowskich dygnitarzy partyjnych, zabezpieczyć obiekty militarne przed nadejściem Amerykanów i przeprowadzić rozmowy w celu powołania samodzielnych bawarskich władz administracyjnych. 24 kwietnia za pośrednictwem mjr. A. Brauna uzyskano potwierdzenie strony amerykańskiej wsparcia dla spiskowców. Jednocześnie porozumiano się z konspiracyjną "Organisation 07", założoną przez francuskich jeńców wojennych. 27 kwietnia 1945 r. spiskowcy zebrali się w Monachium. 28 kwietnia tego roku zajęli 2 stacje radiowe. W jednej z nich kpt. R. Gerngroß wygłosił odezwę do mieszkańców miasta. Ponadto opanowano redakcje 2 gazet i rozpoczęto aresztowania działaczy NSDAP. Komisarz Rzeszy Bawarii, gen. F. von Epp, zajął dwuznaczne stanowisko – wprawdzie ostatecznie nie poparł spisku, ale też nie przeciwdziałał działaniom. Jednakże spiskowcy nie uzyskali spodziewanej pomocy ze strony mieszkańców, a wojska amerykańskie nie zdołały jeszcze dotrzeć do Monachium. W tej sytuacji Gauleiter Paul Giesler wraz z pomocą oddziałów wojskowych Waffen-SS zdusił bunt, aresztując część spiskowców. Zostali oni rozstrzelani. Większości spiskowców, w tym kpt. R. Gerngroßowi, udało się jednak zbiec i schronić się do czasu kapitulacji III Rzeszy. W 1947 r. jeden z placów Monachium został przemianowany na Plac Wolności Monachijskiej w hołdzie uczestników buntu 1945 r.


 
User is offline  PMMini Profile Post #36

3 Strony < 1 2 3 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej