|
|
Współpraca opozycji z PRL z tą w innych demoludach
|
|
|
|
Jest to dość rzadko poruszany temat, a przecież taka współpraca istniała. Działał chociażby Solidarność Polsko-Czesko-Słowacka czy czy wydział wschodni Solidarności Walczącej. Czy wiecie moż coś więcej na temat tego typu incjatyw? A może znacie też przypadki współpracy polaków z opozycją z innych niż wyżej wymieninych demoludów? Zapraszam do podzielenia się wiedzą i do dyskusji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pamiętam pewnego Rumuna, który napisał list do zjazdu Solidarności, a potem jego list przeczytano publicznie z nazwiskiem, w Rumunii go zapuszkowali na amen, a potem zjazd wysłał proklamację do Ludzi pracy Europy Wschodniej.
Z tego co wiem, Stasi umieściło przy Solidarności paru agentów pod pozorem "opozycjonistów".
Mówiąc szczerze, spodziewam się, że współpraca międzynarodowa musiała oznaczać wystawienie się na operacje wywiadowcze tajnej policji.
QUOTE(farkas93 @ 18/02/2012, 22:22) Jest to dość rzadko poruszany temat, a przecież taka współpraca istniała. Działał chociażby Solidarność Polsko-Czesko-Słowacka czy czy wydział wschodni Solidarności Walczącej. Czy wiecie moż coś więcej na temat tego typu incjatyw? A może znacie też przypadki współpracy polaków z opozycją z innych niż wyżej wymieninych demoludów? Zapraszam do podzielenia się wiedzą i do dyskusji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zdecydowanie były akcje polsko-czeskie (chyba z ludźmi z Karty 77) na pograniczu, spotkania w górach, wymienianie się doświadczeniami, bibułą, te sprawy. w sumie najbardziej chodziło o to, żeby słuzbom na nosie zagrać i pokazać, że nie są wszechwładne. Wbrew pozorom, to było bardzo ważne. Havel brał w tym udział, Michnik...
|
|
|
|
|
|
|
|
Te spotkania odbywały się m.in. za Lądkiem Zdrojem na górze zwanej Borówkowa i w okolicy zamku Karpień, gdyż tam spotykały się szlaki turystyczne polskie i czeskie. Normalnie na granicy były druty kolczaste i pas zaoranej ziemi pomiędzy nimi, a tu szlak szedł górskim grzbietem i nie dało się tego zrobić.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bor%C3%B3wkowa
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Mówiąc szczerze, spodziewam się, że współpraca międzynarodowa musiała oznaczać wystawienie się na operacje wywiadowcze tajnej policji. Ona była tak tajna, że... każdy zainteresowany o niej wiedział. To tak nawiasem. Wówczas, inwigilacja opozycji w demoludach była dużo prostsza, niż obecnie. Bez "obciachu" przeglądano i cenzurowano pocztę, podsłuchiwano rozmowy telefoniczne, próbowano korumpować opozycjonistów. W Polsce w latach 1980 - 1981 nieco się ta inwigilacja z pod kontroli wyrwała. W innych demoludach, cały czas opozycja była zaewidencjonowana i kontrolowana. Co nie znaczy, że nie istniały możliwości otwartej polemiki z władzą. Spójrzmy np. na przypadek Bukowskiego.
Pzdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 21/02/2012, 16:40) Ona była tak tajna, że... każdy zainteresowany o niej wiedział.
To prawda, nieliczni stosowali jakieś reguły konspiracji, raczej opierano się na grupkach znajomych, ale też ta inwigilacja była średnio ukrywana, np. mój ojciec mówi, że był fotografowany przez tajniaków, którzy wcale tego nie ukrywali, tylko stanęli sobie z aparatem (sądzi, że to niby miało go zastraszyć), wiedziano też na studiach, kto lata z donosami do SB. Chociaż - przy uszkodzeniu pomnika Lenina w Nowej Hucie niby robiono śledztwo, a nie wykryto sprawców, więc co z tą powszechną inwigilacją?
Ten post był edytowany przez Kynikos: 21/02/2012, 16:50
|
|
|
|
|
|
|
|
No cóż; Wtedy monitoring był jeszcze w powijakach. Zresztą sprawcom wystarczy się zamaskować. Panowie z SB nie byli debilami (tam się dbało o dobór kadrowy), dlatego interesowało ich inwigilowanie opozycji, a nie jakieś chuligańskie wybryki godne inteligencji ówczesnej MO. Wracając do ewentualnych kontaktów Naszej opozycji z opozycją sowiecką, enerdowską, czechosłowacką,... itd: Ja miałbym "pietra". Co by się nie okazało później, ze skumałem się tak naprawdę z agentem np. Stasi. Paszportów nie wydawano wtedy za wiele, dlatego służbom było łatwiej.
Pzdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 21/02/2012, 17:04) interesowało ich inwigilowanie opozycji, a nie jakieś chuligańskie wybryki
No wiesz, moim zdaniem, jeśli ktoś podkłada bomby pod pomniki i uchodzi mu to bezkarnie, to następnym razem może zaszaleć bardziej - dzisiaj w mediach mówili o piromanie, który już wcześniej podpalał samochody, uszło mu bezkarnie i teraz podpalił jeszcze więcej. A poza tym takie bezkarne wyczyny mogą zainspirować następców. Twoim zdaniem służby nie powinny łapać terrorystów, bo to "nie opozycja"?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ówcześni opozycjoniści (ale tacy poważni) nie poniżali się do aktów terroru, bądź chuligaństwa. Jedyny wyjątek, jaki kojarzę, to - Zamach bombowy w auli Uniwersytetu Opolskiego. Trudno jednak sprawców (dwóch braci) uważać za zorganizowaną opozycję, czy też chuliganów. Ponadto - W temacie, to My za bardzo nie gadamy.
Pzdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 21/02/2012, 20:42) Ówcześni opozycjoniści (ale tacy poważni) nie poniżali się do aktów terroru, bądź chuligaństwa. Jedyny wyjątek, jaki kojarzę, to - Zamach bombowy w auli Uniwersytetu Opolskiego.
Ktoś też podrzucił bombkę do śmietnika pod jakimś komitetem wojewódzkim, też sprawcy nie złapano, ale też ofiar nie było, tylko wyleciały szyby.
A uszkodzenie pomniku Lenina moim zdaniem nie jest aktem "poniżającym", było wielu świadków tej eksplozji i wszyscy się cieszyli To taka dywersja ideologiczna, jak równie głośne umazanie czerwoną farbą rąk pomnika Dzierżyńskiego.
No, w temacie nie gadamy, ale temat chyba umarł, więc zaczęły na nim żyć poboczne temaciki-pasożyty.
Ten post był edytowany przez Kynikos: 22/02/2012, 16:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Solidarność Polsko-Czesko-Słowacka podjęła też współpracę z ruchem Wolność i Pokój, żeby pomagać kolegom z opozycji zza południowej granicy. Bibułę do Czechosłowacji przerzucałą także Solidarność Walcząca, która oprócz wydziału wschodniego podejmowała także próby (chyba nie zawsze udane) współpracy z opozycją z większoci krajów bloku wschodniego.
Ten post był edytowany przez farkas93: 30/12/2012, 23:09
|
|
|
|
|
|
|
|
Taka rzecz :
Biuletyn Informacyjny Solidarności Polsko–Czechosłowackiej Kompletní elektronická verze samizdatového :
http://www.vons.cz/biuletyn
Ten post był edytowany przez szczypiorek: 31/12/2012, 11:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeden z punktów programu obchodów 32 rocznicy porozumień sierpniowych i 30 rocznicy powstania Solidarności Walczącej brzmiał Działania na Wschodzie, Czechosłowacja - „Wydział Wschodni” Solidarności Walczącej . Czy to oznacza, że wydział wschodni SW oprócz współpracy z sowickimi dysydentami współpracował także z czechosłowacką opozycją?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(farkas93 @ 1/01/2013, 15:58)
Tylko pobieżnie, póki co, ten poniższy tekst przejrzałem ale : ciekawy rzut oka na współpracę z dysydentami byłego ZSRR (i panorama ruchów opozycyjnych na tamtym terenie , o wielu pewnie dziś już mało kto u nas pamięta ) :
Piotr Hlebowicz Wydział Wschodni "Solidarności Walczącej" Referat wygłoszony na konferencji naukowej w Ełku 15 grudnia 2005 roku w filii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego
http://www.sw.org.pl/relacje/wschod2.html
Ten post był edytowany przez szczypiorek: 1/01/2013, 16:11
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jeden z punktów programu obchodów 32 rocznicy porozumień sierpniowych i 30 rocznicy powstania Solidarności Walczącej brzmiał Działania na Wschodzie, Czechosłowacja - „Wydział Wschodni” Solidarności Walczącej . Czy to oznacza, że wydział wschodni SW oprócz współpracy z sowickimi dysydentami współpracował także z czechosłowacką opozycją?
Chciałbym ponowić pytanie.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|