|
|
Język polski bez znaków diakrytycznych, Inne konwencje ortograficzne
|
|
|
|
QUOTE(Spiryt @ 21/10/2021, 14:55) W Anglii spece of Received Pronunciation też walczyli mocno, ale też mało kto tak mówi. Ktoś tam stwierdził, że trzeba walczyć z whine wine merger bo bezdźwięczne wh brzmi ładnie, ale ludzie zwyczajnie nie są ani zdolni, ani naprawdę zainteresowani tym, żeby kontrolować czy więzadła głosowe są napięte czy nie. To dotyczy innych krajów też. Moi nauczyciele niderlandzkiego przy Vrije Universiteit w Amsterdamie też uczą wg najlepszego możliwego wzoru. Jest zakaz używania np. form kolokwialnych. Można pokazać, że je znasz, ale można dostać po łapkach Nauczyciele mają ambicję uczyć języka który ma ułatwić Ci życie, a nie płoszyć potencjalnych dobrych pracodawców.
Osobiście przez pewien czas słuchałam bardzo dużo BBC, właśnie dla przyjemności słuchania pięknego angielskiego. I bardzo dobrze, że ktoś wciąż się o to martwi. Wisi mi osobiście jak mówi jakiś klient brytyjskiej opieki społecznej czy amerykański raper. Nie moja bajka, nie moi kumple.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Biernat @ 21/10/2021, 16:57) QUOTE(Svetonius21 @ 21/10/2021, 15:22) Teraz pytanie dla tych, co słyszą samogłoski nosowe w standardowej, współczesnej polszczyźnie: przychodzi do was, dajmy na to, Alojzy Piontek i Serafina Piontkowska. Przedstawiają się z imienia i nazwiska. Oczywiście nie będziecie mieli problemu z prawidłowym zapisaniem ich nazwisk? Jeśli jedno powie, że nazywa się "Alojzy Pi- Ą-tek", a drugie, że "Stefania Pi- ON-tkowska", wtedy nie, nie będzie problemu (choć, jeśli chodzi o mnie, upewniłbym się, podobnie jak w różnych innych kwestiach).
Przecież "ą" przed "t" w standardowej (nie w jakiejś gwarze góralskiej) polszczyźnie wymawia się jako /ɔn/. Jak byś to odróżnił? Telepatycznie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Svetonius21 @ 22/10/2021, 18:36) Przecież "ą" przed "t" w standardowej (nie w jakiejś gwarze góralskiej) polszczyźnie wymawia się jako /ɔn/. Jak byś to odróżnił? Telepatycznie?
Wydaje mi się że niektórzy ludzie czasem mówią coś w rodzaju "pioutek"/"piołtek". Zwłaszcza jeśli ktoś właśnie idzie w "ą ę" i świadomie i starannie usiłuje nie mówić "piontek" bo takie słowo nie istnieje itd.
Na pewno Ja okrutnie zaokrąglam wargi przy jakimś rodzaju "u" usiłując nie mówić "piontek".
Co oczywiście nie zmienia faktu że "ą" tam nie ma.
Ten post był edytowany przez Spiryt: 22/10/2021, 18:45
|
|
|
|
|
|
|
|
To jest film pt. Jak brzmiał staropolskie. Zwraca uwagę inny akcent. Przy takim akcencie uzasadnione jest używanie samogłosek nosowych. Skoro zmienia się intonacja to i giną ą i ę celem ułatwienia wymowy .
https://youtu.be/j55ylSPdou8
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ZespolyFilmoweSA @ 21/10/2021, 6:37) QUOTE(Svetonius21 @ 20/10/2021, 17:03) Samogłoski nosowe zanikły już dawno, pozostały nam po nich jeno litery z ogonkami. Jest taki futbolista, który kilka lat temu stał się małym objawieniem w Italii. Nazywa się Piątek. Z pewnym niesmakiem patrzyłem na Zbigniewa Bońka objaśniającego kibicom italiańskim, że wymowa tego nazwiska to - jego zdaniem - "Pi ontek".
To absurdalny zarzut wobec Bońka-po pierwsze prawdę powiedział, po drugie-czy nas ktoś się czepia, że wymawiamy imię i nazwisko czterdziestego trzeciego prezydenta USA jakby się nazywał Dżorcz Łoker Busz? Przecież poprawnie powinniśmy je wymawiać jako /dʒɔ:ɹdʒ ˈwɑ:kɚ bʊʃ/. A jak się wymawia ukraińskie nazwiska w Polsce? Też ubezdźwięcznia się w nich "h", gdyż nie mamy fonemu /ɦ/. A Boniek miałby uczyć Włochów nawet nie polskiej a średniopolskiej poprawnej wymowy słowa "piątek"?
Ten post był edytowany przez Svetonius21: 23/10/2021, 10:06
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Svetonius21 @ 23/10/2021, 10:05) To absurdalny zarzut wobec Bońka-po pierwsze prawdę powiedział, po drugie-czy nas ktoś się czepia, że wymawiamy imię i nazwisko czterdziestego trzeciego prezydenta USA jakby się nazywał Dżorcz Łoker Busz? Przecież poprawnie powinniśmy je wymawiać jako /dʒɔ:ɹdʒ ˈwɑ:kɚ bʊʃ/. A jak się wymawia ukraińskie nazwiska w Polsce? Też ubezdźwięcznia się w nich "h", gdyż nie mamy fonemu /ɦ/. (…) Nie czepiamy się, bo mało kto jest w stanie wymówić cudzoziemskie nazwiska – oraz inne wyrazy – w stu procentach prawidłowo. Jednakże IMO zawsze należy równać w górę a nie w dół. Że jakiś polski kopacz nie wymawia polskich nazwisk prawidłowo pal sześć. Ale np. od komentatora sportowego powinniśmy wymagać doskonałej wymowy.
Dlatego takie akcje jak akceptacja „spolszczonej” wymowy nazwiska „Wilson” – chodziło o nazwę stacji metra w Warszawie – budzą mój niesmak.
Pewne rzeczy z czasem powolutku umierają same, jak owo sceniczne „ł”, ale nie powinniśmy ich dobijać brakiem troski.
Nie wiem, wydaje mi się, że osoby tu piszące mają jakąś wiedzę na temat charakterystycznych trudności innych języków. Większość ma swoje problemy doprowadzające do rozpaczy dyslektyków, typografów i leni. I nawet jeśliby coś wymiotło z języka polskiego wszystkie ogonki i akcenty, to nie stanie się on nagle atrakcyjny, przystępny i uniwersalny. I nie stanie się on nagle jakąś metodą deus ex machina polską soft power.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(TMI Fairy @ 23/10/2021, 12:19) Co do Bońka i "piontek" - Włosi i tak albo by nie usłeszeli różnicy, albo nie byliby w stanie odtowrzyc dzwięk "ą". powiedzcie Brtyjczykowi w twarz: Kasia i kasza 1 W swoim własnym języku Włosi nie mają nosowych samogłosek, zatem może to dla nich być rzecz obca. Ale Włosi odrobinę obyci ze światem być może słyszeli, że w pokrewnym języku francuskim takowe samogłoski istnieją. Ci Włosi, którzy kiedykolwiek uczyli się francuskiego (dawniej bardziej tam popularnego niż angielski, dziś już nie) prawdopodobnie będą w stanie wydać z siebie "ą" i "ę" jeszcze bardziej nosowe, niźli w wymowie większości Polaków.
2 Japończycy nie rozróżniają spółgłosek "l" i "r". Pewien Japończyk chciał wywrzeć wrażenie na dwóch Amerykankach, zatem uchylił im drzwi i przepuścił przodem za pomocą słów (zapis prawie fonetyczny): "rejdyz ferst".
|
|
|
|
|
|
|
|
1 - trafna uwaga, że Włosi znający francuski (może dialekty północne nie-toskańskie?) być może są w stanie usłyszeć i wyartykułowac "ą";
2 - co do Dalekiego Wschodu i braku różnicy pomiędzy "l" a "r" - jest cała strona poswięcona pomyłkom językowym tego regionu - Engrish.com
Smażenie na "flying pan", piosenka "Fry me to the moon" to tylko czubek góry lodowej ...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(TMI Fairy @ 23/10/2021, 12:19) Z drugiej strony pewne imię żeńskie wymawiam "Jołasia"
Moja prababcia (rocznik 1898) na moją siostrę Joannę mówiła Jasia zamiast Asia. Kiedyś tłumaczyła się sąsiadce, iż wie, że prawnuczka się tak nie nazywa, ale nie potrafi inaczej tego wymówić.
A co do francuskiego, Włochów i samogłosek nosowych-problem jest taki, że, w przeciwieństwie do francuskiego, język polski samogłosek nosowych nie posiada i 99% Polaków nazwisko "Piątek" wymawia tak, jak Boniek radził Włochom. Siląc się na samogłoskę nosową zabrzmiałby jak Pascal Brodnicki.
Ten post był edytowany przez Svetonius21: 23/10/2021, 14:59
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(TMI Fairy @ 23/10/2021, 11:19) Znam Anglika, osiadłego w Polsce, żonatego z Katarzyną, mówiącego po polsku, który przyznał mi sie, że "on a good day" to słyszy różnicę pomiędzy Kasia i kasza - ale jak jest zmęczony to nie Dla nas różnica między Kasią a kaszą jest ogromna. Również spora część osób z Afryki nie wymawia „r” i ich angielszczyznę jest bardzo trudno zrozumieć. Jednak wydaje mi się, że opanowanie tych problemów jest tylko kwestią ile wysiłku osoba włożyła w naukę danego języka. Oczywiście są skrajne przypadki, które w życiu czegoś nie przejdą oraz te z przeciwnego końca, ale akurat Azjatów – tych z tamtego końca Azji – mówiących bardzo dobrze po angielsku nieraz spotykam.
BTW, ciekawe co by na ten temat powiedział Piegziu. On musi znać wystarczają liczbę Japończyków by mieć dobre informacje.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(TMI Fairy @ 23/10/2021, 13:01) Smażenie na "flying pan", piosenka "Fry me to the moon" to tylko czubek góry lodowej ... Kilka dni temu podczas konferencji prasowej polskiego ministra od edukacji wyświetlała się prezentacja zawierająca słowo LABOLATORIUM (pisownia oryginalna) . . .
A przepraszam, to nie ten temat.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ZespolyFilmoweSA @ 23/10/2021, 15:28) Kilka dni temu podczas konferencji prasowej polskiego ministra od edukacji wyświetlała się prezentacja zawierająca słowo LABO LATORIUM (pisownia oryginalna) . . . A przepraszam, to nie ten temat. Ejże, jest na temat! Nie ma znaków diakrytycznych
Ten post był edytowany przez TMI Fairy: 23/10/2021, 16:02
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Dla nas różnica między Kasią a kaszą jest ogromna.
No właśnie na tym polega problem, że to Anglicy nieodróżniający "sz" od "ś" narzucili nam pisownię japońską, w dużej mierze tamtejszych firm. Japońskie "sh" to nasze po prostu "ś", a "ch" to "ć". Ile osób wymawia prawidłowo suśi, Fudźi, Tośiba (jak Antoni Kosiba ), Hitaći?
Analogicznie "ts" jako "c", powinniśmy mówić cunami, jak cukier.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pamiętam jak chciałem zaprzyjaźnionego Niemca nauczyć wymowy ć. Ciągle i ciągle mówił ś tylko bardzo krótko, i uznawał to za wystarczające przybliżenie. Musiałem go za rączkę poprowadzić, żeby najpierw powiedział t, a potem zmiękczał. I wtedy zaskoczył. Apropos języka japońskiego, nie zna on głosek szumiących. Gaijin to gajdźin, sushi to suśi, ashita(jutro) to po prostu aś'ta. Język polski nawet w cyrylicy wymagałby znaków diakrytycznych. Łacinka polega nie tylko przy słowie marznąć, ale też w (i tu proszę o zdanie innych) słowie dżdżownica. Ja na przykład jestem przekonany, że ta pierścienica to d_żdż_ownica (jak drzwi, albo Andrzej), a nie jjovnitsa.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|