Gdzie mogę znaleźć dowody na to, iż Turcja jak jedyne państwo w Europie nie uznała rozbiorów Polski? Przydałoby się też, dlaczego:)
pierwsze pytanie jakos mnie nigdy nie nurtowalo - bralem to za pewnik :-) a co do drugiego: sprzeciw wobec polityki Rosji i Austrii chyba przede wszystkim...
Tutaj piszą coś o rozbiorach Polski i ustosunkowania się do tego Turcji:
http://www.osman.livenet.pl/forum/viewtopic.php?t=34
Trzeba też byłoby poszukać to w "Historii Turcji" wydawnictwa Ossolineum (niestety nie pamiętam autora).
Nie tylko Turcja nie uznała rozbiorów Rzeczpospolitej, kolejnym panstwem nie uznającym tego łajdactwa była Francja.
a to ciekawe - Francja nie uznala rozbiorów? jakies dokumenta...?
Z tego co mi wiadomo to Francji było na rękę sprawa absorbująca mocarstwa wschodnie. Dlatego nie przyjęto do wiadomości rozbiorów Polski. To właśnie walcząca Polska uratowała rewolucyjną Francję od zagłady. Po prostu zadziałała koniunktura polityczna, poza tym ten kraj zawsze widział Nas jako przeciwwagę dla Niemiec i Austrii.
To racja Francja od XVI do XVIII wieku czyniła poważne zabiegi polityczne aby wyrwać Polske z sojuszu z Austriom i prrzeciągnąć nas na swoją stronę.Za Jana III Sobieskiego prawie wzięliśmy udział w wojnie o sukcesję Austriackom za cenę Czech i Prus książęcych !!!!!!!! po stronie koalicji anty-habsburskiej (Francja,Prusy[tego nie jestem w 100% pewien],Szwecja,Turcja,Anglia).
i w wojnie z Prusami.Żabojadom w obu wojnach marzyło się że razem ze Szwedami będziemy oblegać Berlin i Wiedeń w końcu z Polski do Wiednia blisko więc zabojady mogłyby wykorzystać nasz kraj jako bazę wypadową.
A to by było Austriakom wybitnie nie na rękę.
Pzd.
Black 13
Faktem jest, że sprawa Polska była casus belli dla wojen turecko-rosyjskich w XIX wieku. Wojen, które wykrwawiły i zniszczyły potomków Mahometa i rozwiały legendarny splendor Imperium Ossmańskiego.
Kilka moich uwag do tematu.
Uważam, że nie należy przeceniać znaczenia często podnoszonej "przyjaźni turecko-polskiej". Nim jednak przejdę do tego zagadnienia słów kilka do Ciebie Egzeginum. Napisałeś, że w XIX wieku sprawa polska stała się przyczyną wojen turecko-rosyjskich. Tak było, ale w przypadku wojen XVIII wieku. W roku 1768 Turcy wypowiedzieli Rosji wojnę, uznając, iż ta wprowadzając na ziemie Rzeczpospolitej swe wojska złamała umowy zawarte z Portą.
Wojna ta ciągnęła się aż do 1774 roku i zakończyła klęską Imperium Ottomańskiego, które utraciło nie tylko wiele ziem w Europie i Azji, ale także jego suwerenność została postawiona pod znakiem zapytania (Rosja uzyskała prawo do opieki nad ludnością prawosławną zamieszkującą kraj sułtana - w kontekście wydarzeń wieku następnego (ruchy narodowowyzwoleńcze na Bałkanach i wojna krymska) był to niezwykle ważny zapis).
Co zaś do "przyjaźni turecko - polskiej" to przypomnę, iż Rosjanie wprowadzili swe wojska do Rzeczpospolitej w roku 1768 w związku z tzw. konfederacją barską. Kto się interesuje tym okresem, ten wie, iż konfederaci uzyskali wsparcie ze strony Porty, ale chyba mało kto wie, co miało być ceną owego wsparcia. Otóż wspierając konfederatów Turcy zajęli wrogą pozycję wobec dworu warszawskiego, a w roku 1769 (manifest z Han Tepe) wypowiedzieli wojnę Rzeczpospolitej licząc na odzyskanie ziem utraconych na mocy pokoju karłowickiego z roku 1699 (szczególnie strategicznej twierdzy w Kamieńcu Podolskim). Czyli co? Obrona Rzeczpospolitej przed Rosją w zamian za cesje terytorialne ze strony Polaków? Tak wyglądali nasi przyjaciele w wieku XVIII.
Warto w tym miejscu wspomnieć postacie, a nie państwa, które nie kryły swego oburzenia z powodu rozbiorów Rzeczpospolitej. Taką postacią, zwłszcza w kontekście wieku XIX, stał się amerykański generał, Henry Lee - ojciec słynnego Roberta, wodza konfederatów z czasów wojny secesyjnej.
Wiem że Turcja nie uznała rozbiorów Polski, ale w takim razie jak to było??? Turcy cały czas żyli w przekonaniu ze Polska istnieje??
Mogli nie uznać, ale powinni sie zgodzić z faktami
O ile pamiętam Francja uznała rozbiory Rzeczposopolitej... Z tego co pamiętam to właśnie owo uznanie rozbiorów Bonaparte określił mianem jednego z najbardziej hańbiących posunięć w dziejach Francji.
Chciałem dorzućić pewną ciekawostkę otóż istnieje albo istniał pewien zwyczaj zapisał gto Michał Sokolnicki ambasador RP w Ankarze latach1936-45.Otóż naa sułtańskim dworze podczas oficjalnych uroczystośći oczekiwać miał pusty fotel dla reprezentanta Lechistanu(Polsi po turecki),a na pytanie padyszacha,gdzie jest poseł Rzeczypospolitej,władca otrzymywał odpowiedz:ambasador,nie był w możnośći przybyć
Szkoda, że w wiekach wcześniejszych w stolicy Imperium Ottomańskiego polscy posłowie, fizycznie tam obecni, nie spotykali się z zaszczytami równymi tym dla ich nieobecnych "następców".
Z tego co ja wiem to TYLKO dwa kraje nie uznaly rozbioru Polski. Byly to Turcja i Watykan. A co do padyszacha to on tak jak wyzej bylo pisane nawolywal na modly i na pytanie sultana "Gdzie jest posel z Lechistanu" odpowiadal ze "rozne trodnosci nie pozwolily mu sie zjawic".
Francja nie była taka święta, wręcz przeciwnie - Francuzi namawiali Cesarstwo Niemieckie do wkroczenia na ziemie polskie, zanim zrobią to Rosjanie. Francuzi obawiali się bowiem wzmocnienia silnej już pozycji Rosji. To wielki paradoks, że jedynym państwem które nie zapomniało o Polsce była Turcja - nasz odwieczny wróg, z którym wiele wojen Polacy stoczyli..
Jest jeszcze jeden kraj europejski, ktory nigdy nie uznal zaborow. Polska zaplacila mu za ten szlachetny gest zwykla, czarna niewdziecznoscia.
Ten kraj to ... Hiszpania, a ta niewdziecznoscia byla opiewana w podrecznikach szkolnych Somosierra...
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)