|
|
Bruno Jasieński, wspaniała postać,wielkiego prowokatora
|
|
|
|
QUOTE Rycymerze, toż to przesada W rzeczy samej, z tym że mam tutaj akurat na myśli szumne deklaracje Jasieńskiego!
|
|
|
|
|
|
|
|
Ach, tam, deklaracje. Kto powiedział, że była to konkretna deklaracja? Równie dobrze można by powiedzieć, że planował zabójstwo Staffa
|
|
|
|
|
|
|
|
Cóż osobną kwestią jest to,iż Jasińskiemu nie dane było dożyć lat sędziwych.Być może jego poezja ewaluowałby w innym kierunku?Tak wogóle to futuryści nie cieszą się zbyt wielkim zainteresowaniem.Ot taka ciekawostka na tle epoki.Jeżeli miałbym wybierać to zdecydowanie wyzej sobie cenię Majakowskiego (swoją drogą on też marnie skończył-jakoś nie służył im ten nowy świat,który opiewali).
|
|
|
|
|
|
|
|
Estetyka i poetyka Majakowskiego jest mi jakoś obca, ale nie miałam z nim zbyt wiele do czynienia, więc nie będę zabierać głosu. Czyż to nie Bruno pisał o Jakubie Szeli? Zdaje się, że to także ciekawy poemat Fakt, trudno przewidywać, co by było, gdyby Jasieński żył dłużej. Możliwe, że trochę by "odpuścił". Gdyby za analogiczną sytuację uznać przemiany Przybosia, można by przypuścić, że ostatecznie zepchnięty na boczne tory Jasieński zostalby...krytykiem literatury. Taki Jalu Kurek, na przykład, początkowo związany z nurtem Awangardy skręcił w czasie późniejszym w stronę nurtu ludowego prozy polskiej. Nigdy nic nie wiadomo...
|
|
|
|
|
|
|
|
No cóż, ja wspanialości tej postaci nie widzę.
QUOTE W 1929 roku osiadł w ZSRR. Dzięki staraniom Tomasza Dąbala został entuzjastycznie przyjęty. W dniu przyjazdu do Leningradu witały go tłumy[19]. Od razu otrzymał stanowisko redaktora naczelnego pisma Polonii Kultura mas i kierownika działu literackiego Trybuny radzieckiej. Wkrótce został przeniesiony z sekcji polskiej Komunistycznej Partii Francji do WKP( , w 1932 stał się jej członkiem rzeczywistym[20]. Na przełomie 1929 i 1930 rozstał się z Karą Arem i zerwał z nią wszelkie kontakty – później twierdził, że wyłącznie z jej winy, wywołała bowiem szereg skandali, wiążąc się z kolejnymi mężczyznami (Prawdopodobnie pod koniec życia Klarę łączył romans z Gienrichem Jagodą, co ją zgubiło[21]). Jasieński miał z Karą syna, na którego płacił przez 8 lat alimenty, ale nigdy go nie widywał. Ożenił się powtórnie, z Rosjanką, Anną Berziń[22]. Coraz bardziej odsuwał się od środowisk polonijnych, by zerwać z nimi prawie zupełnie. Od 1934 członek zarządu Związku pisarzy radzieckich, współpracował z Literaturą Międzynarodową i Kulturą Mas[potrzebne źródło]. Od 1930 roku aktywnie zaangażował się w sowietyzację Tadżykistanu[23]. Robił karierę działacza politycznego. Został nawet mianowany wicepremierem tadżyckiej SRR Czy znacie podłoże powstania jego najsłynnejszej powieści?
QUOTE nosił się z zamiarem napisania powieści o upadku burżuazyjnego miasta jeszcze mieszkając w Polsce, jednak bezpośrednim impulsem do zrealizowania tych zamierzeń była nowela Paula Moranda Palę Moskwę (Je brûle Moscou), opublikowana w zbiorze L'Europe galante, którą polski futurysta przeczytał, przebywając na emigracji w Paryżu od 1925 roku. Utwór francuskiego pisarza uznał za antyproletariacki paszkwil, więc w odpowiedzi postanowił w swojej powieści "spalić" burżuazyjny Paryż. W opublikowaniu tekstu w odcinkach na łamach socjalistycznego dziennika L'Humanité pomógł mu przyjaciel, Tomasz Dąbal, któremu zadedykował utwór. Powieść wywołała ogromny skandal, odbywały się demonstracje paryżan przed redakcją gazety[2], żądano przede wszystkim wydalenia Jasieńskiego z Francji. Powieści jednak nie zaprzestano drukować, przeciwnie, ukazała się w postaci książkowej nakładem wydawnictwa Ernesta Flammariona. Skandal pomógł w międzynarodowym sukcesie: w Związku Radzieckim opublikowano tłumaczenie w nakładzie 140 tys. egzemplarzy (dodruk 220 tys. egzemplarzy)[2]. W Niemczech powieść drukowano najpierw na łamach Arbeiter Illustrierte Zeitung, później nakładem wydawnictwa Neurer Deutscher Verlag. W Polsce publikacji, wraz ze wstępem Juliusza Kadena-Bandrowskiego, podjęło się Towarzystwo Wydawnicze "Rój" w 1929 r.
Bruno Jasieński został ostatecznie z Francji wydalony w 1929 roku W innej wersji słyszałem, że impulsem mial być... przewodnik turystyczny, pod tym tytułem zachęcający do błyskawicznego obejrzenia zabytków Moskwy ("bruler" po francusku może znaczyć "obejrzeć bardzo szybko").
|
|
|
|
|
|
|
|
Uważam "Palę Paryż" za dobrą powieść Nie cierpię wybujałej wyobraźni epików czy scenarzystów, której celem jest wyłącznie zbulwersowanie czytelnika czy widza. "Palę Paryż" nie jest czymś takim. Zawiera sporo prawdziwej wiedzy, osobistej obserwacji i autentycznej pasji. Dużo gorsza jest powieść "Człowiek zmienia skórę" chociaż też jest oparta na osobistych obserwacjach. Jednak zacięcie propagandowe jest nieznośne. Typowy socrealizm. Jasieński napisał też ciut lepszą powieść opublikowaną dopiero po 1956-tym przez wdowę po nim. Powieść ta nie została dokończona z przyczyn obiektywnych
|
|
|
|
|
|
|
Jan Szela
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 50 |
|
Nr użytkownika: 67.477 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: historyk/archiwista |
|
|
|
|
No cóż w Berlinie byłem na sztuce Brechta "Opera za 3 Grosze" wystawionym przez kolektyw teatru awangardowego związanego z ruchem "Falkenów" i brytyjskimi Bundowcami. Jak dowiedziałem się w przygotowaniu mieli Bal Manekinów Bruno Jasieńskiego,Środek zaradczy Brechta oraz "Sprawę Dantona" Przybyszewskiej.Te nazwiska w teatrach awangardowych Europy zach. są dosyć znane (opieram się na zdaniu kolegi który jest entuzjastą teatrów niezależnych,awangardowych,kolektywów teatralnych, komun artystycznych)
Wiadomo co kraj to obyczaj, w jednych postęp i wielonurtowość, w innych konserwatywny zaścianek.
W Polsce woli się ich nie wystawiać Brecht bo komunista, B.Jasieński bo związany z komunizmem, Przybyszewska (właściwie niewiadomo) może za narkomanie, może za komunizowanie a potem socjalizowanie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jan Szela @ 27/11/2010, 19:46) No cóż w Berlinie byłem na sztuce Brechta "Opera za 3 Grosze" wystawionym przez kolektyw teatru awangardowego związanego z ruchem "Falkenów" i brytyjskimi Bundowcami. Jak dowiedziałem się w przygotowaniu mieli Bal Manekinów Bruno Jasieńskiego,Środek zaradczy Brechta oraz "Sprawę Dantona" Przybyszewskiej.Te nazwiska w teatrach awangardowych Europy zach. są dosyć znane (opieram się na zdaniu kolegi który jest entuzjastą teatrów niezależnych,awangardowych,kolektywów teatralnych, komun artystycznych) Wiadomo co kraj to obyczaj, w jednych postęp i wielonurtowość, w innych konserwatywny zaścianek. W Polsce woli się ich nie wystawiać Brecht bo komunista, B.Jasieński bo związany z komunizmem, Przybyszewska (właściwie niewiadomo) może za narkomanie, może za komunizowanie a potem socjalizowanie.
W innych krajach stawia się lewicowcom pomniki, a u nas usuwa istniejące. Jest to proces naturalny, logiczny i wielokrotnie w historii występujący!! PRL wpychał na pomniki (również w sensie przenośnym) często miernoty (co innego ze zbrodniarzami, ale to inny temat), więc ruch w odwrotną stronę jest naturalny. Brecht w PRL-u "miał się dobrze". Przybyszewska również. "Bal manekinów" był wielokrotnie wystawiany. Uważam ten nieaktualny już dramat za znacznie słabsze dzieło w porównaniu z "Palę Paryż"!
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|