|
|
Jak oceniacie polską politykę zagraniczną?, W okresie międzywojennym
|
|
|
|
Chciałbym sprawdzić, co sądzicie o Polskiej polityce zagranicznej w okresie międzywojennym.
|
|
|
|
|
|
|
|
Polska polityka zagraniczna w tym czasie stała na dobrym poziomie. Nie ustrzeżono się błędów, ale trudno, by w takiej sytuacji rządzić lepiej.
Na dobrą sprawę Polska nie miała punktu zaczepienia, bo nikt nie chciał się z nami wiązać. Polskę wszyscy uważali za "państwo sezonowe", a nikomu nie zależało na wchodzenie w zatarg z III Rzeszą i Związkiem Radzieckim.
Nasza polityka zagraniczna była skazana na klęskę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdyby nie buta i trzymanie się starych zatargów, Polska nie byłaby skazana na klęskę, ba! otworzyłaby nowy rozdział w swojej historii. O co chodzi? A jak - Unia z Czechosłowacją, na początek. Rzesza nie byłaby wtedy w stanie przeciwstawić się tym dwu połączonym państwom (wszak Czesi produkowali wtedy najlepsze uzbrojenie). W końcu powstawały plany utworzenia "międzymorza" - taki twór państwowy skutecznie stawiłby opór Rzeszy, natomiast co do Sovietów... Historia w każdym razie potoczyłaby się inaczej. Gdyby rozwiązano wtedy sprawę Zaolzia, tej kości niezgody w stosunkach II rP i Czechosłowacji... Popuszczam wodze fantazji, może zbyt długo siedziałem nad Hearts of Iron .
|
|
|
|
|
|
|
Wszechbor
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 97 |
|
Nr użytkownika: 568 |
|
|
|
|
|
|
Uważam że ówczesną Polską Polityki Zagraniczna słowiło za wiele błedę. Np. zamiast sojuszników w sąsiadach szukaliśmy ich daleko na zachodzie... Czechosłowacy nienawidzili nas za Zaolzie, a Litwa za Wilno...
|
|
|
|
|
|
|
|
Mysle, że szukanie pomocy u sąsiadów też nie miałoby sensu, bo wszyscy bali się panicznie mocarstw jakimi były III Rzesza i ZR. Zjednoczenie się wcześniej z Czechosłowacją było dobrym pomysłem, ale tak naprawdę nam by dużo nie dało, a Czechosłowacja ległaby w gruzach jak II Rzeczpospolita.
|
|
|
|
|
|
|
monika_:)
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 20 |
|
Nr użytkownika: 679 |
|
|
|
|
|
|
Według mnie Polska nie mogła szukać sojuszników wsród sąsiadów. Mieliśmy związać się z ZSRR, która była jednym z "trzech czarnych orłów" i naszym odwiecznym wrogiem? . A z Niemcami? Hitler glosil tezy faszystowski, do tego jeszcze jego ksiazka Main Kampf - prędzej czy później i tak by nas wykiwał. Polacy nie chcieli się z nimi wiązać. Co by dało związanie z Litwą? Praktycznie nic, gdyż nie było to silne państwo. Szukaliśmy sojuszników na zachodzie, gdyż tam były 2 państwa (Francja & Anglia), które były wystarczająco silne, aby "na wszeli wypadek" przeciwstawić się "tym złym" i one leżały w tym porównaniu najbliżej Polski
|
|
|
|
|
|
|
Shahrijar
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 248 |
|
|
|
|
|
|
Polskiej polityce zagranicznej w latach międzywojennych nie można postawić zbyt wielu zarzutów. Niewątpliwie jednak mozna do nich zaliczyć zbyt naiwne liczenie na pomoc zachodnich sojuszników w obliczu zagrożenia ze wschodu i zachodu. Myśle, ze gdyby na polskiej scenie politycznej na początku lat 30. pojawił się godny kontynuator i następca polityki Piłsudskiego - wszystko mogłoby wygladać inaczej- w rzeczywistości mimo iż starano się kontynuowac linię Marszałka , zabrakło jednak wybitnej jednostki, która miałaby decydujący w takich sytuacjach wpływ i autorytet. Co do możliwości unii, to rzeczywiście były takie propozycje ale raczej, akurat ta z Czechosłowacją była chyba najmniej możliwa i nie zaważył na tym stosunek Polski do Czechów, lecz przeciwnie - wrogość ich do nas! Bezprawne zagarnięcie całego Śląska Cieszyńskiego i zatrzymanie na granicy kilkunastu tysięcy jeźdźców węgierskiej doborowej kawalerii, która miała wspomóc Rzeczpospolitą w walce z Rosjanami pokazały, iż Czesi nie chcą mieć z nami nic wspólnego. Szkoda ,że nie miały szansy zaistnienia także inne mozliwości unii - Litwini obawiali się, iż "znów zostaną spolonizowani", z Rumunią trudno było się zwiazać ze względu na przyjaźń polsko-węgierską. W efekcie jedynym do końca przyjaznym nam państwem, z którym ewentualna unia byłaby możliwa pozostała Łotwa, jednak gdy inne warianty zakończyły się fiaskiem wtedy wiazanie się z państwem z którym łączyła nas jedynie kilkunastokilometrowa granica nie miało większego sensu..zresztą moze i szkoda... . Były także koncepcje zwiazane z Ukrainą - te jednak upadły wraz z jej państwowością. Byc może dobrym pomysłem mogłoby byc nawiązanie ściślejszej współpracy z Wegrami Horth`iego (z którymi jednak niestety nie graniczyliśmy) - wiązałoby się to na pewno z pewnym wyobcowaniem międzynarodowym, ale w kontekście tego jak było w rzeczywistości, można zaryzykowac stwierdzenie, ze mogło to ustawić nas w nieco lepszej sytuacji. Można nawet w teorii snuć przypuszczenia na temat ewentualnego paktu fińsko-estońsko-łotewsko-polsko-węgierskiego - państwa te łączyli wspólni wrogowie, brak wzajemnych animozji i podobne koncepcje rządów - taki teoretyczny pakt prawdopodobnie zmusiłby do przystapienia doń także Litwę,a być może (choć to już bardzo wątpliwe) - Rumunię. Wracając do polskiej polityki - można było jednak równiez, chyba nieco bardziej naciskac w sprawie wojny prewencyjnej z Niemcami w 1933. Pomimo to jednak w obliczu tak niekorzystnej sytuacji geopolitycznej trzeba chyba wystawić polityce zagraniczej II RP ocenę co najmniej dobrą.
|
|
|
|
|
|
|
civilus
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 1.207 |
|
|
|
|
|
|
Polityka zagraniczna II Rzeczypostolitej stała na dobrym pozomie, chociaż nasi politycy nie ustrzegli sie błedów. Z III Rzeszą i Sowietami podpisano pakty o nie ograsji, w pewnym momencie udało się je nawet przedłużyć (choć z perspektywy czasu okazały się nie urzyteczne). Błędem było zajecie Zaolzia w 1938 (inni mieli podstawę, żeby nazywać nas rozbiorcami, a Niemcy współudziałowcami w tym incydencie). Polski rząd powinnien zaczać "dogadywać" się z Czechosłowacją dużo wcześniej. My mieliśmy świetnych żołnierzy oni dobrą broń, pewnie bysmy się jakoś dotarli w sojuszu. Polska zawarła sojusz wojskowy z Francją (z którymi podczas "wojny cłowej" Piłsudski w Niemczech chciał przeprowadzić działania prewencyjne) i "chwilę" przed wybuchem wojny z Anglikami. Gratulacje polskiemu rządowi nalezą się za negocjacia z Rumunią w sprawie, ewakuacji WP w razie wojny.
W skali od 1-6, polską politykę zagraniczną w miedzywojniu oceniłbym na 4+.
|
|
|
|
|
|
|
Marek
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 9 |
|
Nr użytkownika: 1.523 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE Gratulacje polskiemu rządowi nalezą się za negocjacia z Rumunią w sprawie, ewakuacji WP w razie wojny. Wolne żarty Nasz "sojusznik" internował rząd RP!
Chociaż najprawdopodobniej uległ naciskom Francji, chcącej Sikorskiego jako polskiego przywódcę na emigracji a nie sanacyjny nielubiany rząd.
Moim skromnym zdaniem upadek Ukrainy oznaczał także de facto upadek Polski tylko w perspektywie 20 lat. Bez sojuszniczej Ukrainy II RP nie miała szans na bycie podmiotem w europejskiej grze, chociaż bardzo się starała.
Tylko z uwagi na niewielkie mozliwości politykę zagraniczną oceniam na 2+. Błędy podstawowe: - złe warunki traktatu z Ukrainą. - ochłodzenie i w końcu faktyczne zerwanie sojuszu z Francją po maju 1926. - Czechosłowacja - pomimo wojny 1918/19, w 1938r trzeba było zaryzykować i poprzeć Czechów(premier Surovy czy Syrovy, nie pamietam dokładnie nazwiska, chciał walczyć) zamiast wysyłać wojsko na Zaolzie wysłać w Sudety, Uzyskano faktycznie ważny obszar przemysłowy za cenę odkrycia całej południowej granicy
|
|
|
|
|
|
|
adamflorek
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 33 |
|
Nr użytkownika: 1.514 |
|
|
|
|
|
|
Sorry Marek, ale nie zgadzam się z Tobą. "Błędy podstawowe:(...) - ochłodzenie i w końcu faktyczne zerwanie sojuszu z Francją po maju 1926." NIe było to przyczyną klęski Polski. Gdyby Piłsudski nie wzomcnił swojej pozycji względem Francji, Polska skazana byłaby na jej łaskę i nie łaskę jak to pokazała póżniejsza historia wzajemnych stosunków(np.: IX 1939). Pozatym stałaby się przedmiotem przetargu i przedmiotem polityki jak Czechosłowacja (np.:Monachium) i doprowadziło by to do wkroczenia ZSRR jak sojuszników Francji już w 1939, a w rezultacie do komunistycznego przewrotu. Francja sprzedała by Polskę. Pozatym Polska starała stowrzyć system sojuszy w Europie Środkowej (np.:Międzymorze). A tak przy okazji wiesz coś więcej o Międzymorzu?
|
|
|
|
|
|
|
|
Stosowana przez II Rzeczpospolitą polityka ,,równowagi" była na początku lat 30.XXw. dobrą taktyką. Jednakże po 1935r. dalsze stosowanie tej polityki było dla naszego kraju niebezpieczne. Jeśli Polska chciała utrzymać niepodległość musiała się związać z którymś z dwóch sąsiadów: III Rzeszą lub ZSRR. Beck jak wiemy odrzucił żądania niemieckie 5V 1939r. czym przyśpieszył wybuch II wojny światowej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Elementem w takich sprawach, na który naturalnie trzeba zwracać uwagę jest kwestia wpływu Polski na świecie. Nie mieliśmy zbyt wiele do powiedzenia, a 3 państwa decydujące po I w.ś. o kształcie Europy z pewnością nie musiały się z nami liczyć, czego najlepszym dowodem było sklasyfikowanie nas podczas konferencji w Wersalu jako państwo "nowe" i o "interesach ograniczonych"... Natomiast wiązanie się z kimś takm jak Niemcy czy ( w szczególności=> ) Rosja to sprawa z pewnością ryzykowna. Oczywista niechęć do Rosji byłaby na miejscu (especially today)...
|
|
|
|
|
|
|
|
Była możliwie najlepsza w istniejących układach. Nikt nie sądził że nie otrzymamy oczekiwanej pomocy. Ponad to nie daliśmy się sprzedać żadnej ze storn jak to zrobili Francuzi, Węgrzy, Rumuni, Austryjacy i tak dalej... maxymalne osiągi w trudnych warunkach choć oczywiście błędy były
|
|
|
|
|
|
|
|
Spostrzeżenie takie małe bym ewentualnie miał: Tak, ogólnie fajnie, fajnie się rozmawia o tym, jak kto, co robił itd... Ale, po: 1. Czy już wtedy można było pewne rzeczy przewidzieć ?? 2. To zawsze tak łatwo innych oceniać. Ja chciałbym zobaczyć jak każdy z nas by się w sytuacji posiadania realnej władzy zachował?? Z pewnością na Wiejskiej sobie z tym dzisiaj nie radzą, szczególnie, że dawne układy nie przestały istnieć...
|
|
|
|
|
|
|
Marcinus
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 34 |
|
Nr użytkownika: 4.569 |
|
|
|
|
|
|
W ówczesnej sytuacji chyba nie można było prowadzić lepszej polityki, chociaż popełniono kilka błędów. Polska mogła przetrwać tylko w silnym sojuszu, a takim sojuszem był sojusz z Francją i Anglią. Było rzeczą nie do pomyślenia, że Francja może nas zostawić gdy dojdzie do otwartej wojny. Co do wiązania się z ZSRR to wkroczenie Armii Czerwonej do Polski, wcześniej czy poźniej spowodowałoby jakiś komunistyczny przewrót i w rezultacie całkowitą lub częściową utratę niepodległości. Natomiast co do sojuszu z Niemcami, nie wydaje mi się by był on możliwy, gdyż między nami było zbyt wiele sprzecznych interesów (Górny Śląsk, Wielkopolska, Pomorze). Do tego trzeba uwzględnić poglądy Hitlera na przyszłą rolę Słowian i ogólnie wschodu Europy dla III Rzeszy.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|