Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Głowy państw i postacie historyczne _ Hugo Chávez

Napisany przez: Sędziwoj 11/08/2006, 9:06

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych obecnie przywodcow jest Hugo Chávez - prezydent Wenezueli. Przez jednych jest postrzegany jako prawdziwie socjalistyczny (nie mylic z komunizmem biggrin.gif) przywodca, ktory troszczy sie o swoj narod. Jako przyklad podaja:
"Wydał miliony dolarów na służbę zdrowia, edukację i dotacje na żywność dla najuboższych. Za jego rządów spadł poziom analfabetyzmu i ubóstwa. Wprowadził reformy rolne i przeznaczył dziesięć milionów dolarów na fundusz pomocowy dla rodzin działaczy chłopskich zabitych na zlecenie „rozkułaczonych" posiadaczy ziemskich."
Krytycy zas oskarzaja go o zapedy autorytarne, probe przejecia kontroli nad instytucjami panstwowymi oraz mediami, falszowanie wyborow.
Najbardziej jest jednak znany ze swych antyamerykanskich pogladow (niejednokrotnie nazwal Busza idiota i terrorysta, jego sekretarz stanu Condoleezze Rice analfabetką a USA zbrodniczym imperium) oraz kontrowersyjnych "przyjaciol": Castro, Lukaszenke, Putina, Ahmadinezada. Interesuje mnie wasze zdanie na jedo temat.

Napisany przez: MikoQba 11/08/2006, 9:42

QUOTE
Wydał miliony dolarów na służbę zdrowia, edukację i dotacje na żywność dla najuboższych. Za jego rządów spadł poziom analfabetyzmu i ubóstwa. Wprowadził reformy rolne i przeznaczył dziesięć milionów dolarów na fundusz pomocowy dla rodzin działaczy chłopskich zabitych na zlecenie „rozkułaczonych" posiadaczy ziemskich."

Skad dane ze spadł poziom ubustwa. Z tego co wiadomow Wenezueli zyje się tak samo jak zyło. Mimo ogromnych dochodów z ropy naftowej, kraj ten martotrawił i marnotrawi pieniadze. Nie chce tu absolutnie bronic innych reżimów które w swojej historii przezyła Wenezuela, ale Chavez proponuje trzecia droge, która jeszcze nikomu nie wyszła. Nie wyjdzie i jemu, bo jej nie ma. A jego idole polityczni jak Castro czy Che, to afisze zbanktutowanej ideologii, w która nadal wierzy Chavez, to ze nie znacjonalizował wszystkiego i nie zamienił kraju w komunistyczny wiaże się ze strachem przed buntem ludności, bo komunizmu nie da sie wprowadzic pokojowo.

Napisany przez: florek-XXX 11/08/2006, 9:51

Hugo Chavez z pewnością wiele zrobił dla społeczeństwa Wenezueli. Według Wikipedii, gdy w 1998 roku przejął władzę, 80% Wenezuelczyków żyło poniżej granicy ubóstwa. Teraz jest lepiej. Z drugiej jednak strony jest to niebezpieczny rewolucjonista. W 1992 roku próbował obalić siłą prezydenta Carlosa Pereza. Zamach stanu się nie udał i Chavez trafił do więzienia na 2,5 roku. Gdy z niego wyszedł, założył partię Ruchu V Republiki i 6 grudnia 1998 roku zdobył urząd prezydenta (przy poparciu 56% głosujących). Ciekawym posunięciem był fakt, że pierwszym posunięciem Chaveza była zmiana konstytucji w sposób, który umocnił władzę prezydenta. Jak na ironię losu, cztery lata po wyborze na prezydnta, Chavez został odsunięty w 2002 roku od władzy przez grupę zbuntowanych wojskowych. Uratowało go silne poparcie społeczne, dzięki któremu po dwóch dniach wrócił do władzy. Wnioski ?
Człowiek tej wiele zrobił dla kraju, jednak są grupy ludzi którzy nie chcą go dłużej widzieć na stanowisku prezydenta. Z kolei sam Chavez jest zdecydowany utrzymać się na pełnionym stanowisku.

P.S. Obrażanie polityków amerykańskich (jak i z resztą kogokolwiek) nie jest dobrym sposobem prowadzenia polityki.

Napisany przez: gregski 13/08/2006, 14:54

Jeszcze jedna czerwona menda! Ciekaw jestem jak długo pociągnie Venezuela bez dopływu nowoczesnych technologii. Wszelkie pomysły z nacjonalizacja w tle wcześniej czy póżniej żle się kończą. Świat już to niejednokrotnie przerabiał.

Napisany przez: florek-XXX 13/08/2006, 15:46

Z tego co wiem, to Wenezuela zawiązała ścisły sojusz z Rosją i Białorusią oraz oczywiście Kubą. Federacja Rosyjska ma nawet sprzedać Wenezueli myśliwce Su-30. Sądzę że te państwa, razem sobie poradzą.
Naturalnie źródłem wszelkich nowoczesnych technologii, będzie Rosja.

Napisany przez: Sędziwoj 13/08/2006, 17:28

Dodatkowo Rosjanie w Wenezueli zbuduja fabryke produkujaca Kałasznikowy. Nie nalezy tez zapominac o jednej malej przewadze Wenezueli nad innymi tego typu krajami - Wenezuela ma rope.

Napisany przez: swatek 13/08/2006, 19:55

QUOTE(florek-XXX)
Hugo Chavez z pewnością wiele zrobił dla społeczeństwa Wenezueli. Według Wikipedii, gdy w 1998 roku przejął władzę, 80% Wenezuelczyków żyło poniżej granicy ubóstwa. Teraz jest lepiej.


Polska za PRL była chyba 7 potęgą świata. Ach te statystyki wink.gif

Napisany przez: gregski 13/08/2006, 20:18

QUOTE
Naturalnie źródłem wszelkich nowoczesnych technologii, będzie Rosja.


Oczywiście na tyle, na ile uda im się coś ukraśc!

Napisany przez: florek-XXX 14/08/2006, 7:11

Dlaczego ukraść ? Skoro Rosja sprzeda Su-30, to i może sprzeda nowoczesny sprzęt medyczny. W końcu sojusznicy to sojusznicy.

Napisany przez: Robert Wielki 14/08/2006, 11:15

QUOTE
Nie chce tu absolutnie bronic innych reżimów które w swojej historii przezyła Wenezuela, ale Chavez proponuje trzecia droge, która jeszcze nikomu nie wyszła.


Politykę Trzeciej Drogi prowadzi też Tony Blair, daj Boże żeby nasz kraj był taki nieudany jak wielka brytania wink.gif . A spadek ubóstwa i analfabetyzmu w wenezueli to fakt oczywisty. Podobnie jak to że gdyby nie miliardy dolarów dla kuby to kubańczycy umarliby z głodu(bo nie sądze żeby odważyli się zbuntować przeciw fidelowi). Dzięki Hugo Chavezowi wkrótce zyskają także Polacy(obiecał sprzedawać naujboższym polakom tani olej opałaowy, robi to już m.in w usa). Chavez dostał władze dzięki demokratycznym wyborom i ma duże poparcie społeczne(dzięki niemu utrzymał się w 2002 przy władze) A to że ktoś kto ma władze chce mieć więcej włądzy to oczywistosć znana od tysięcy lat. Radziłbym też naszym forumowiczom przygotowywać się bo już za 9 lat najprawpodobniej będziemy republiką prezydencką.

pozdrawiam

Napisany przez: gregski 14/08/2006, 11:45

QUOTE
Dlaczego ukraść ? Skoro Rosja sprzeda Su-30, to i może sprzeda nowoczesny sprzęt medyczny. W końcu sojusznicy to sojusznicy


Myślałem o Ruskach i ich nowoczesnej technologii!

Napisany przez: Primo! 14/08/2006, 15:31

QUOTE(MikoQba @ 11/08/2006, 10:42)
Skad dane ze spadł poziom ubustwa. Z tego co wiadomow Wenezueli zyje się tak samo jak zyło. Mimo ogromnych dochodów z ropy naftowej, kraj ten martotrawił i marnotrawi pieniadze. Nie chce tu absolutnie bronic innych reżimów które w swojej historii przezyła Wenezuela, ale Chavez proponuje trzecia droge, która jeszcze nikomu nie wyszła. Nie wyjdzie i jemu, bo jej nie ma. A jego idole polityczni jak Castro czy Che, to afisze zbanktutowanej ideologii, w która nadal wierzy Chavez, to ze nie znacjonalizował wszystkiego i nie zamienił kraju w komunistyczny wiaże się ze strachem przed buntem ludności, bo komunizmu nie da sie wprowadzic pokojowo.
*


Na początek drobna uwaga. W swoim profilu MikoQba napisałeś, że zajmujesz się dziennikarstwem, a popełniłeś błąd ortograficzny na poziomie ucznia 4 klasy szkoły podstawowej. Ciekawe, jaka redakcja zatrudnia dziennikarzy z skłonnościami do dysortografii? confused1.gif

Chavez to zwykły populista, który buduje swój polityczny wizerunek w oparciu o ostentacyjny antyamerykanizm. Jako mieszkańcy Europy czasem nie jesteśmy w stanie zrozumieć, że w społeczeństwach państw Ameryki Łacińskiej są silne tendencje egalitarne i spora niechęć do USA. Na fali takich oczekiwań społecznych władzę zdobywają politycy o inklinacjach populistycznych i autorytarnych.

Odnośnie ekonomicznej "trzeciej drogi", podobne rozwiązania gospodarcze z lepszym lub gorszym skutkiem są realizowane w przynajmniej kilkunastu krajach. Zresztą ten termin jest bardzo obszerny, ponieważ mieści w sobie zarówno socjalliberalny eksperyment Blaira, pomysły różnej maści populistów i doktrynę ekonomiczną katolicyzmu społecznego.

Konkluzja o buncie ludności Wenezueli przed powszechną nacjonalizacją, w obronie zdobyczy gospodarki liberalnej jest śmieszna i świadczy tylko o kompletnej nieznajomości realiów społeczno-ekonomicznych tego regionu.

QUOTE(florek-XXX @ 11/08/2006, 10:51)
Hugo Chavez z pewnością wiele zrobił dla społeczeństwa Wenezueli. Według Wikipedii, gdy w 1998 roku przejął władzę, 80% Wenezuelczyków żyło poniżej granicy ubóstwa.
*


Byłbym ostrożny w cytowaniu danych z Wikipedii, ale słyszałem o dużych sukcesach w walce z analfabetyzmem w Wenezueli.

QUOTE(gregski @ 13/08/2006, 21:18)
QUOTE
Naturalnie źródłem wszelkich nowoczesnych technologii, będzie Rosja.


Oczywiście na tyle, na ile uda im się coś ukraśc!
*


Zabawne, że niektórzy forumowicze uważają, że Rosjanie potrafią już tylko produkować puszki do konserw, wink.gif a tymczasem rosyjska kadra naukowo-techniczna prezentuje wysoki poziom, tyle że cierpi na chroniczne niedofinasowanie i nierzadko decyduje się na naukową emigrację.

QUOTE(florek-XXX @ 14/08/2006, 8:11)
Dlaczego ukraść ? Skoro Rosja sprzeda Su-30, to i może sprzeda nowoczesny sprzęt medyczny. W końcu sojusznicy to sojusznicy.
*


W zasadzie Chavez dużo wcześniej nawiązał kontakty gospodarcze z Rosją. Zakłady zbrojeniowe z Iżewska sprzedały już Wenezueli 30 tyś. sztuk broni (wbrew protestom USA), kontrakt do końca tego roku to następne 70 tyś. Jednym z tematów rozmów Chaveza z Putinem była dalsza współpraca ekonomiczna, w tym budowa na terenie Wenezueli fabryki, która miałaby produkować broń na rosyjskiej licencji.

Napisany przez: gregski 14/08/2006, 19:29

QUOTE
Zabawne, że niektórzy forumowicze uważają, że Rosjanie potrafią już tylko produkować puszki do konserw


Potrafią jeszcze robic dobrą i nowoczesną broń, znacznie gorzej z technologiami cywilnymi. Nawet własnych złóż nie są w stanie eksploatowac i zgodzili się na (ograniczony co prawda) udział zachodnich firm.
A co do Wenezueli to miałem okazję kilkakrotnie tam ładowac ropę (w Maracaibo i w Puerto la Cruiz).
Jestem pod wrażeniem, że to się jeszcze jakoś trzyma!

Napisany przez: Sędziwoj 28/08/2006, 12:07

Po Bialorusi i Rosji Chavez zabral sie za zaciesnianie stosunkow z Chinami
http://wiadomosci.onet.pl/1376373,12,1,0,120,686,item.html

Napisany przez: Armando Quinto 29/08/2006, 23:12

Zacząłem interesować się Wenezuelą od niespełna dwóch lat. Moja małżonka pochodzi z Wenezueli i miałem tą przyjemność spędzić miesiąc w Wenezueli, naocznie się przekonać jak wygląda Wenezuelska Rewolucja.
Oczywiście w Wenezueli można doszukać się wysokiej przestępczości, korupcji czy wysokich cen produktów. Trudno jest sobie jednak wyobrazić Wenezuelę bez Chaveza. Oczywiście w mediach można usłyszeć wiele złego na temat rządów, ale czy wierzyć mediom skoro są one własnością opozycji?
Większość ludzi w Wen. żyje rewolucją - jest to ich jedyne wybawienie (wolą umrzeć w walce - gdyby do takiej doszło - patrz. amerykanskie aspiracje- aniżeli z głodu).
A dla mnie kim jest Chavez?
Myślę, że to wspaniały lider, który robi naprawdę wiele dla narodu. Począwszy od edukacji (dyktator chyba raczej by tego nie robił) a skończywszy na zapewnieniem ludziom dachu nad głową. Przed Chavezem pieniądze z ropy uciekały za granicę, bo właścicielami wielkich wydobywczych koncernów byli w głównej mierze amerykanie. Teraz przynajmniej pieniądze są inwestowane na konkretne cele i pozostają w kraju.
Napędzają gospodarkę w niewyobrażalny dla nas sposób.
Za kilka lat państwo to będzie przykładem dla wielu - chociażby dla Polski.
I co z tego że Chavez sympatyzuje z Castro czy Putinem. Dla niego ma to symboliczny wymiar dlatego, że liderzy tych krajów nie poddali się woli supermocarstwa. A wiadomo, że kto nie sympatyzuje z USA jego wrogiem.
Zachęcam do zainteresowania się historią całej Ameryki Południowej. Nie tylko Kuba, Gwatemala jest przykładem państw, gdzie USA mocno walczyło o strefy wpływów - głównie handlowych (np. konstytucja Kubańska z 1901 była repliką amerykańską - Kuba była dla Amerykanów miejscem oddawania się uciech - alkohol, hazard, prostytucja itp)
O szczegółach tego co w Wenezueli się obecnie dziej można byłoby przegadać wiele wieczorów. Dlatego zainteresowanych proszę o kontakt hazlikus@poczta.onet.pl
Pozdrawiam

Napisany przez: kopciuch1939 29/08/2006, 23:55

QUOTE
Począwszy od edukacji (dyktator chyba raczej by tego nie robił)


A Fidel Castro.

QUOTE
Teraz przynajmniej pieniądze są inwestowane na konkretne cele i pozostają w kraju.


No jak na razie to te pieniądze pozostają w Rosji, w końcu Chavez nieźle się zbroji.

QUOTE
A wiadomo, że kto nie sympatyzuje z USA jego wrogiem.


No to już chyba gruba przesada.

Jak powszechnie wiadomo każdy system totalitarny potrzebuje wroga ( prawdziwego lub wyimagowanego ), aby podtrzymywac w społeczeństwie poczucie zarożenia, usprawiedliwiac kolejne wyrzeczenia itp. Dla Wenezueli takim właśnie wrogiem jest USA.

Napisany przez: makron 8/09/2006, 13:11

Ja, w przeciwieństwie do Armando Quinto, nie miałem przyjemności spędzić miesiąca w Wenezueli, ale miałem wątpliwą przyjemność pooglądac i posłuchać sobie trochę Chaveza w telewizji hiszpańskiej; mam też znajomych, których rodzina ma wenezuelskie korzenie.
Sam Chavez zrobił na mnie jak najgorsze wrażenie, ze swoją prymitywną retoryką i gestykulacją a' la Hitler. To krzykacz na poziomie Leppera (Castro jest przynajmiej człowiekiem na pewnym poziomie intelektualnym, Chavez jest wojskowym, co - niestety - mówi wiele).
Wspomniane pieniądze, które zostają w kraju, są przeznaczane w dużym stopniu na zbrojenia, co niespecjalnie poprawia sytuację ogólną przeciętnego Wenezuelczyka. Faktem jest, że Chavez zwrócił się ku ludziom biednym i zapomnianym, wskazał im wroga i dał im nieskomplikowaną receptę na sukces (skąd my to znamy sad.gif ).
Dla mnie ciekawe jest jednak, coś innego. Moja kiełkująca teza wynika po części z własnych obserwacji, ale i z rozmów z ludźmi z kręgu iberoamerykańskiego. Otóż Ameryka Łacińska jest specyficznym pod względem kultury - w tym politycznej - obszarem. Mieszanka Indian, Europejczyków i Afrykanów (to bardziej Karaiby i Brazylia), wierzeń ludowych i ortodoksyjnego katolicyzmu oraz wspomnienie "kolonizatorów" to grunt bardzo podatny dla wszelkich ideologii "wyzwolenia", rewolucji, a bardziej ogólnie: populizmu. Mam wrażenie, że Latynosi są w dużym stopniu bardziej naiwni i ufni, bardziej podatni na jasną i prostą symbolikę oraz retorykę od społeczeństw europejskich (no, może od większości, ale to wątek o Chavezie, więc sza!). Stąd ten zapał rewolucyjny, rozpaczliwe dążenie do (chyba jednak utopijnej) sprawiedliwości społecznej.
Armando Quinto napisał: "Za kilka lat państwo to będzie przykładem dla wielu - chociażby dla Polski." Szczerze wątpię (choć mutatis mutandis, widzę kilka analogii do sytuacji w Naszej Ojczyźnie), a wręcz boję się, żeby z tego "rozwoju gospodarczego" i ferworu rewolucyjnego ludu wenezuelskiego (chyba jednak bardziej niż społeczeństwa) nie wyszedł jakiś potworek polityczny.
Pozdrawiam

Napisany przez: Armando Quinto 12/09/2006, 17:12

Przepraszam ale makron najprawdopodobniej oglądał w telewizji Chaveza nie rozumiejąc zupełnie hiszpańskiego. Nie rozumiem jak można oceniać intelekt kierując się tylko wrażeniami wizualnymi?
Sam miałem okazję publicznie zobaczyć i usłyszeć Chaveza w Londynie i muszę ci powiedzieć, że zwykły krzykacz, albo zwykły wojskowy nie przawiałby przez 4 godziny na konkretne tematy, nie posługując się przy tym żadnymi materiałami pomocniczymi. Tyle książek ile Chavez przeczytał w ciągu swojej prezydentury - Ty miły Makronie nie przeczytasz w ciągu całego swojego życia.
Zapraszam do odwiedzenia www.wenezuela.blog.com
PS. Już w grudniu tego roku zobaczysz jak poparcie dla Chaveza przekroczy 10mln populacji Wenezueli.
Gdyby jednak wygrała opozycja (Rosales) to na pewno rodzina twoich znajomach posiadałaby socjalną kartę debetową, która wyglądałaby tak jak ta poniżej. Załosne!!![attachmentid=4327]

Napisany przez: makron 12/09/2006, 21:16

Angielski, włoski, hiszpański, francuski, łacina: tymi językami władam i - jak nieskromnie uważam - dość dobrze. smile.gif Niezrozumienie nie wchodzi w rachubę - przykro mi. Radzę czytać dokładniej posty: "miałem wątpliwą przyjemność pooglądać i POSŁUCHAĆ". Ale, jak widzę, trzeba jaśniej: POSŁUCHAĆ i ZROZUMIEĆ, mając również na względzie niuanse stylistyczno-retoryczne wypowiedzi pana Hugona. Czy jest to dostatecznie klarowne???
Nie wiem, ile książek Chavez przeczytał w swoim życiu, bo go nie kontrolowałem, ale schlebiam sobie, drogi Armando Quinto, że liczba przeczytanych przeze mnie książek (nie będę już wnikał w to, w ilu językach i jakie są to pozycje tongue.gif ) nie jest znowu taka mała. Ale to nie o mnie wątek, tylko o Chavezie, więc proszę bez wycieczek osobistych, ok? Zły adres.
Pozdrawiam.

Napisany przez: carantuhill 12/09/2006, 21:31

Pytanie jest takie. Czy Chavez to kolejny "tropikalny dyktator" jakich jużbyło wielu jak np Kadafi, Castro, Mabutu id. Czy może Chavez dzięki ropie, rosyjskiej broni i wsparciu Iranu, Białorusi, Korei stworzy może cośw rodzaju nowej osi zła, która może poważnie zagrozić Stanom.

Napisany przez: Qltura 13/09/2006, 8:14

Prosiłbym uczestników dyskusji o nie wytykanie sobie błedów i wpadek słownych. Pozwoli to dyskutowac bez nerwów, bez zbędnych emocji a co za tym idzie bez wycieczek osobistych.

Napisany przez: florek-XXX 13/09/2006, 12:23

Cóż, faktem jest że Chavez mając do swojej dyspozycji wielkie złoża ropy naftowej pod dnem Lago de Maracaibo, może zachwiać światową godpodarką znacznie bardziej niż powiedzmy Fidel Castro który jest przywódcą na biednej wyspie. Hugo Chavez wybrał sojusz z Federacją Rosyjską i można powiedzieć że Wenezuela staje się częścią bloku antyzachodniego, do którego należą obecnie także Białoruś, Iran i Chińska Republika Ludowa. Zauważmy też że Wenezuala i Iran, to dwa z państw należący do OPEC, co tym bardziej zwiększa ich wpływ na światowe rynki paliwowe. Może to być środkiem ogromnego nacisku w razie gdy Stany Zjednoczone zechciały wprowadzić jakieś nowe sankcje wobec tych krajów. Aczkolwiek nie sądzę aby Hugo Chavez i jego armia były groźne w sposób bezpośredni. Chociaż może on zacząć wspierać w krajach ościennych Wenezueli, podobne przemiany jakie sam przeprowadza u siebie ale mam nadzieję że nie uda mu się wciągnąć jakiegoś słabszego sąsiada w strefę wpływów Kremla. Kolumbia i Brazylia napewno się nie dadzą ale szczególnie martwię się o Gujanę i Surinam. Gujana Francuska też da sobie radę, ponieważ ma silne wsparcie ze strony Francji. Prorosyjska Wenezuela, mając silną gopodarkę i tym samym zasobny Skarb Państwa, może poprostu zacząć kupować sobie wpływy polityczne w co biednijeszych krajach Ameryki Południowej. Uważam że było by to dla tych krajów niebezpieczne.

Napisany przez: gregski 15/09/2006, 9:17

Coś mi się wydaje, że Wenezuela będzie musiała poczekac na swojego Pinocheta. To chyba ich jedyna szansa.

Napisany przez: Czarna_xxx 16/09/2006, 12:06

tak naprawdę, mało wiem o tym całym prezydencie wenezueli. wiem jedynie, że jest postacią kontrowersyjną i ma cośwspólnego z dyktaturą. jeżeli jest przyjacielem Castro, to w sumie wiadomo, że nie jest zbyt pozytywną postacią (przynajmniej dla mnie).

Napisany przez: Sędziwoj 4/10/2006, 13:23

Przemówienie Hugo Cháveza, które wygłosił 20 września 2006 roku na forum Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.

"Pani Przewodnicząca, Ekscelencje, głowy państw, szefowie rządów i inni reprezentanci rządów, dzień dobry.
Po pierwsze, rekomenduję jak najbardziej tę oto książkę Noama Chomsky'ego, jednego z najwybitniejszych intelektualistów Ameryki i świata, jedną z jego ostatnich prac: "Hegemonia albo przetrwanie: Amerykańskie dążenie do globalnej dominacji". To wspaniała praca, która pozwala zrozumieć świat dwudziestego wieku oraz to, co dzieje się obecnie, wreszcie rozpoznać największe zagrożenie planety: roszczenia hegemonii ze strony północnoamerykańskiego imperializmu zagrażają samemu bytowi ludzkiej rasy.
Nadal przestrzegamy przed tym zagrożeniem, wzywając lud amerykański i cały świat do powstrzymania tego zagrożenia, wiszącego nad naszymi głowami niczym Miecz Damoklesa. Planowałem odczytać fragmenty tej książki, ale ze względu na ograniczony czas poprzestanę na rekomendacji. Czyta się ją łatwo. To bardzo dobra książka. Madame, z pewnością jest pani z nią zaznajomiona...
Książkę wydano po angielsku, po rosyjsku, po arabsku, po niemiecku [1]. Myślę, że pierwszymi, którzy powinni przeczytać tę książkę, są nasi bracia i siostry w Stanach Zjednoczonych, gdyż to w ich domu zagnieździło się zagrożenie. Diabeł jest w domu. Diabeł - diabeł we własnej osobie, jest właśnie w domu!
I przybył tu wczoraj!
Wczoraj przybył tu diabeł. Tutaj, tu właśnie! I jeszcze dziś cuchnie siarką z trybuny, z której przemawiam.
Panie i panowie! Wczoraj na tę trybunę wstąpił prezydent Stanów Zjednoczonych, ów dżentelmen, którego pozwoliłem sobie określić mianem diabła. Wstąpił na nią, by przemawiać jakby cały świat do niego należał. Serio - jakby posiadał cały świat!
Sądzę, że powinniśmy wezwać psychiatrę, by zanalizował wczorajsze wystąpienie prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jako rzecznik imperializmu, przybył, by zareklamować swe panaceum, bronić i chronić obecny wzorzec dominacji, wyzysku i grabieży dokonywanej na narodach świata.
To scenariusz godny filmu Alfreda Hitchcocka.
Zaproponuję nawet tytuł: "Diabelska recepta".
Tak jak rzecze Chomsky, dokładnie, do głębi, imperium amerykańskie robi wszystko, co w jego mocy, by utrwalić system dominacji. Nie możemy na to pozwolić. Nie możemy pozwolić na ugruntowanie się dyktatury światowej.
Wystąpienie ojca świata: cyniczne, załgane, pełne imperialistycznej hipokryzji, owej kierującej nimi żądzy kontrolowania wszystkiego.
Mówią, że chcą zaprowadzić demokratyczny model. Ale to demokratyczny model w ich rozumieniu. Elitarna pseudodemokracja, można rzec, bardzo oryginalna demokracja, narzucona ogniem i mieczem, bombami, rozgrzanym żelastwem.
Co za dziwna demokracja. Arystoteles i inni, których znajdziemy u korzeni demokracji, chyba by jej nie rozpoznali.
Jaki rodzaj demokracji zaprowadzają marines i bomby?
Prezydent Stanów Zjednoczonych rzekł nam wczoraj, tu właśnie, w tej izbie, cytuję: "Gdziekolwiek nie spojrzycie, usłyszycie ekstremistów twierdzących, że droga ucieczki od biedy i odzyskania godności prowadzi przez przemoc, terror i męczeństwo".
Gdzie by nie spojrzał, widzi ekstremistów. I ty, bracie mój - patrzy on na kolor twej skóry, i już wie, że jesteś ekstremistą. Evo Moralesie, wspaniały prezydencie Boliwii, on widzi w tobie dokładnie ekstremistę.
Imperialiści wszędzie widzą ekstremistów. Ale to nie tak - nie jesteśmy ekstremistami. Po prostu świat się budzi. Budzi się na dobre. I ludzie powstają.
Mam przeczucie, drogi dyktatorze świata, że reszta dni twego życia będzie niczym nocny koszmar, gdyż cała reszta z nas powstaje, wszyscy ci, którzy powstają przeciwko amerykańskiemu imperializmowi, krzyczą o równość, szacunek, samostanowienie narodów.
Nie ma sprawy, nazywaj nas ekstremistami, lecz powstajemy przeciwko imperium, przeciwko modelowi dominacji.
Rzekł pan prezydent: "Przybyłem przemawiać bezpośrednio do ludności Bliskiego Wschodu, by rzec jej, że mój kraj pragnie pokoju".
To prawda. Gdy przechadzasz się ulicami Nowego Jorku, Waszyngtonu, San Diego, San Antonio, San Francisco czy któregokolwiek innego miasta w USA, i zapytujesz ludzi, obywateli Stanów Zjednoczonych, czego chcą - czy pragną pokoju, odpowiedzą: YES.
Ale rząd nie chce pokoju. Rząd Stanów Zjednoczonych nie chce pokoju. Chce doić system wyzysku i grabieży, system hegemonii - poprzez wojnę.
Pragnie pokoju - a co dzieje się w Iraku? Co stało się w Libanie? W Palestynie? Co się dzieje? Co działo się przez ponad sto lat w Ameryce Łacińskiej i na świecie? I dlaczego grozi Wenezueli - śle jej nowe pogróżki, tak jak Iranowi?
Przemawiał do narodu libańskiego. Mówił, że wielu z was ujrzało swe domy i społeczności w krzyżowym ogniu. Jak cynicznym można się stać? Jakiż talent do łgarstwa w żywe oczy!
Bomby spadające na Bejrut, z precyzją co do milimetra - to jest ten krzyżowy ogień?
Rozumuje kategoriami westernu - jakby strzelano zza węgła i ktoś tam dostał się w krzyżowy ogień.
A to imperialistyczne, faszystowskie, ludobójcze imperium Izraela niczym dzika horda smaży w ogniu ludy Palestyny i Libanu. Oto co się zdarzyło - a słyszymy: "Cierpimy widząc zniszczone domostwa".
Prezydent Stanów Zjednoczonych przybył, by przemówić do narodów świata. Wziąłem ze sobą zapiski, gdyż dopiero rankiem czytałem jego oświadczenia. Widzę, że przemawiał do narodów Afganistanu, Libanu, Iranu. Zwrócił się do nich wszystkich bezpośrednio.
Zastanawialiście się, gdy prezydent Stanów Zjednoczonych zwrócił się do nich - co te narody świata rzekłyby mu, gdyby wstąpiły na trybunę? Co miałyby do powiedzenia?
Sądzę, że mam nieco rozeznania co do tego, co myślą narody południa, co myślą narody ciemiężone. Powiedziałyby: "Wracajcie do domu, jankescy imperialiści!". Myślę, że to właśnie rzekłyby, gdyby otrzymały mikrofon i gdyby mogły jednym głosem zwrócić się do amerykańskich imperialistów.
I oto dlaczego, Pani Przewodnicząca, koledzy i przyjaciele, w ubiegłym roku przybyliśmy do tej sali tak jak czyniliśmy to przez ostatnie osiem lat, i powiedzieliśmy coś, co się potwierdziło - potwierdziło się w całej pełni.
Nie sądzę, by ktokolwiek na tej sali był w stanie bronić systemu. Przyjmijmy to do wiadomości - bądźmy uczciwi. System Narodów Zjednoczonych, powstały po drugiej wojnie światowej, zawalił się. Jest bezwartościowy.
Ach tak, dobrze jest się spotkać raz do roku, zobaczyć się nawzajem, przedstawić oświadczenia i przygotowywać wszelkiego rodzaju długie dokumenty, posłuchać dobrych przemówień, jakie wczoraj wygłosił Evo, czy prezydent Lula. Tak, dobrze.
Mnóstwo przemówień - długo słuchaliśmy choćby prezydenta Sri Lanki czy prezydentowej Chile.
Ale całe nasze zgromadzenie zamieniło się w ledwie izbę debat. Jesteśmy bezsilni, nie mamy sił, by wpłynąć jakkolwiek na okropną sytuację świata. To dlatego Wenezuela raz jeszcze proponuje, tutaj, dziś, 20 września, ustanowienie Organizacji Narodów Zjednoczonych na nowo.
Madame! W ubiegłym roku przedstawiliśmy cztery skromne propozycje - czując, że mają kluczowe znaczenie. Musimy przyjąć do wiadomości naszą odpowiedzialność - nasze głowy państw, nasi ambasadorowie, nasi reprezentanci - musimy podjąć nad nimi dyskusję.
Po pierwsze: rozrost, o którym Lula mówił tu wczoraj - rozrost Rady Bezpieczeństwa, zarówno jeśli idzie o stałych, jak i o niestałych członków. Nowe kraje rozwinięte i kraje rozwijające się, kraje Trzeciego Świata, muszą otrzymać status stałego członka. To po pierwsze.
Po drugie: skuteczne sposoby odnoszenia się i rozwiązywania konfliktów na świecie, oraz jawność decyzji.
Po trzecie: natychmiastowe anulowanie - o co wzywają wszyscy - antydemokratycznego mechanizmu, jakim jest veto, veto wobec decyzji podejmowanych przez Radę Bezpieczeństwa.
Podam ostatni przykład. Jest nim niemoralne veto Stanów Zjednoczonych, które pozwoliło Izraelczykom bezwstydnie niszczyć Liban. Na naszych oczach, w obecności nas wszystkich, zablokowano rezolucję Rady.
Po czwarte: musimy wzmocnić, jak mówiliśmy zawsze, rolę i siłę sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Wczorajsze przemówienie sekretarza generalnego to na dobrą sprawę pożegnanie. Przyznał, że przez ostatnie dziesięć lat sprawy jeszcze się pokomplikowały: głód, bieda, przemoc, łamanie praw człowieka - to wszystko uległo pogorszeniu. To przerażające konsekwencje załamania się systemu Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz amerykańskich roszczeń do hegemonii.
Madame! Kilka lat temu Wenezuela postanowiła rozpętać bitwę w Organizacji Narodów Zjednoczonych, uznając je, jako ich członek, za trybunę naszego głosu i naszego toku rozumowania.
Nasz głos - niezależny głos reprezentanta godności, poszukiwania pokoju i przewartościowania systemu międzynarodowego; głos, który oskarża hegemonistyczną siłę na tej planecie o prześladowania i agresję.
To dlatego Wenezuela odkryła swą twarz - dom Bolivara ubiega się o status niestałego członka Rady Bezpieczeństwa.
Popatrzmy... Ze strony rządu amerykańskiego miał miejsce otwarty atak, niemoralny atak, mający uniemożliwić Wenezueli start w wyborach na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa.
Imperium boi się prawdy i niezależnego głosu. Nazywają nas ekstremistami - lecz to oni są nimi.
Chciałbym podziękować wszystkim krajom, które życzliwie zadeklarowały poparcie dla Wenezueli, mimo iż głosowanie jest tajne i nie ma potrzeby ujawniania go.
Lecz odkąd imperium otwarcie zaatakowało, przekonanie wielu krajów jedynie się wzmocniło. Ich poparcie umacnia zaś nas.
Cały blok Mercosur wyraził swe poparcie, nasi bracia w Mercosur. Wenezuela, tak jak Brazylia, Argentyna, Paragwaj i Urugwaj jest pełnoprawnym członkiem Mercosuru.
Także inne kraje, tj. Wspólnota Karaibska (Caricom) [2] i Boliwia wyraziły poparcie dla Wenezueli. Liga Arabska, cała Liga Arabska obwieściła swe poparcie. I jestem niesamowicie wdzięczny światu arabskiemu, naszym arabskim braciom, naszym karaibskim braciom, oraz Unii Afrykańskiej. Swe poparcie dla Wenezueli wyraziła niemal cała Afryka, jak również takie kraje jak Rosja i Chiny, oraz wielu innych.
Gorąco dziękuję wam wszystkim w imieniu Wenezueli, w imieniu naszego ludu, oraz w imię prawdy, gdyż Wenezuela, mając miejsce w Radzie Bezpieczeństwa, wyrażać będzie nie tylko własne myśli, lecz stanie się głosem wszystkich narodów świata, i będzie bronić godności i prawdy.
Pani Przewodnicząca! W związku z tym wszystkim, sądzę, że są powody do optymizmu. Poeta rzekłby, że to powody, by być "bezbronnie optymistycznym", gdyż pośród zawieruchy wojen, bomb, agresji, wojny prewencyjnej, zagłady całych narodów, dojrzeć można jutrzenkę Nowej Ery.
To era, o której mówił Silvio Rodriguez, że daje się narodzić sercu. Są inne drogi dla myśli. Są młodzi, którzy rozumują inaczej. I to widać na przestrzeni ostatniej dekady. Wykazała ona, że założenie o końcu historii jest absolutnie fałszywe - tak samo obnażony został fałsz Pax Americana i ustanowienia kapitalistycznego, neoliberalnego świata. Widać już, że system ten generuje coraz większą biedę. Kto jeszcze w niego wierzy?
Tym, co musimy uczynić dziś, jest określenie przyszłości świata. Jutrzenka już wychynęła. Spójrzcie na ten brzask - w Afryce, Europie, Ameryce Łacińskiej, Oceanii. Chcę, by wyostrzyły się kontury tej optymistycznej wizji.
Musimy umocnić samych siebie, naszą wolę walki, naszą świadomość. Musimy zbudować nowy, lepszy świat.
Wenezuela przyłącza się do tej walki - oto dlaczego spotykamy się z pogróżkami. USA zdążyły już zaplanować, sfinansować i przeprowadzić pucz w Wenezueli, i nadal wspierają próby puczu - w Wenezueli i nie tylko.
Prezydent Michelle Bachelet [3] przypomniała nam dosłownie przed chwilą o przerażającym morderstwie byłego ministra spraw zagranicznych, Orlando Leteliera [4].
Dodam jedno: sprawcy tej zbrodni pozostają na wolności. Był też inny przypadek, gdzie pośród ofiar znalazł się również obywatel amerykański - był Amerykaninem, tak jak i sprawcy. To byli siepacze, terroryści z CIA.
Musimy w tej izbie przypomnieć, że dosłownie za parę dni minie kolejna rocznica. Minie trzydzieści lat, odkąd w potwornym ataku terrorystycznym na samolot linii Cubana de Aviacion zginęły 73 niewinne osoby.
I gdzie jest największy terrorysta na tym kontynencie, który wziął odpowiedzialność za wysadzenie tego samolotu? Spędził kilka lat w więzieniu w Wenezueli. Ale dzięki CIA i dostojnikom rządowym pozwolono mu uciec - żyje teraz tu, w tym kraju, chroniony przez rząd.
Był skazany. Przyznał się do zbrodni. Ale rząd amerykański uznaje podwójne standardy. Gdy chce, wspiera terroryzm.
Należy rzec, że Wenezuela jest całkowicie oddana sprawie zwalczania terroryzmu i przemocy. Należymy do narodów walczących o pokój.
Terrorysta, którego tu się chroni, nosi nazwisko Luis Posada Carriles. Także inni okropnie zepsuci ludzie, którzy uciekli z Wenezueli, żyją tu, korzystając z ochrony: grupa, która podłożyła ładunki wybuchowe w różnych ambasadach, która podczas puczu mordowała ludzi. Porwali mnie, chcieli mnie zabić, lecz wierzę w Boga, który zstąpił i nasz naród wyszedł na ulice, tak jak armia. Dlatego jestem tu dziś.
Lecz ludzie, którzy stali na czele puczu, są teraz w tym kraju, a rząd amerykański udziela im schronienia. Oskarżam zatem rząd amerykański o wspieranie terrorystów i o całkowicie cyniczny dyskurs.
Wspomnijmy o Kubie. Tak, byliśmy tam dosłownie kilka dni temu. Dopiero co stamtąd szczęśliwie wróciliśmy.
Ujrzeliście tam narodziny Nowej Ery. Szczyt państw niezaangażowanych przyjął historyczną rezolucję. To przełomowy dokument. Bez obaw, nie zamierzam go odczytywać...
Lecz uchwalono cały pakiet rezolucji, przyjętych po otwartej debacie, w sposób jawny - przy obecności ponad 50 głów państw. Przez kilka tygodni Hawana była stolicą południa, i nadaliśmy po raz kolejny nową dynamikę państwom niezaangażowanym.
Jeśli mogę was o coś poprosić, towarzysze, bracia i siostry, poproszę was o dobrą wolę, by nadać Ruchowi Państw Niezaangażowanych dość dynamiki, by mogła narodzić się Nowa Era, by zapobiec hegemonii i dalszym postępom imperializmu.
Jak wiecie, Fidel Castro pozostanie przez następne trzy lata przewodniczącym tego ruchu, i możemu mu zaufać, że będzie przewodził mu bardzo skutecznie.
Mówili: "Och, Fidel umiera". Lecz cóż za pech, nie umarł. Nie tylko żyje, ale z powrotem nałożył swój zielony mundur, i przewodzi niezaangażowanym.
Więc, drodzy koledzy, Pani Przewodnicząca, narodził się nowy, silny ruch, ruch południa. Jesteśmy mężami i niewiastami południa.
Tym dokumentem, tymi ideami, tą krytyką, pozwolę sobie zakończyć. Książkę zabieram ze sobą. Ale pamiętajcie - polecam ją nader gorąco jak i nader pokornie wam wszystkim.
Pragniemy idei, które ocalą naszą planetę od zagrożenia imperialistycznego. I miejmy nadzieję - w tym właśnie stuleciu, już niedługo, ujrzymy to, ujrzymy Nową Erę, świat pokoju dla naszych dzieci i wnuków, oparty o fundamentalne pryncypia Organizacji Narodów Zjednoczonych - odnowionej Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Może trzeba zmienić siedzibę. Może trzeba umieścić Organizację Narodów Zjednoczonych gdzie indziej, w jakimś mieście na południu. Proponujemy: w Wenezueli.
Mój osobisty lekarz musiał pozostać na pokładzie samolotu. Szef ochrony musi czekać w zamkniętym na klucz samolocie. Żadnemu z nich nie pozwolono przybyć na obrady ONZ i w nich uczestniczyć. To kolejne nadużycie, nadużycie siły ze strony Diabła. Cuchnie tu siarką, lecz Bóg jest z nami, a ja łączę się z wami wszystkimi.
Niech Bóg nas wszystkich błogosławi. Dobrego dnia!

Przypisy:
[1] Także po polsku (przyp. tłum.)
[2] Karaibska Wspólnota i Wspólny Rynek powstała 1 sierpnia 1973 r. Pierwszymi sygnatariuszami układu były: Barbados, Jamajka, Gujana oraz Trynidad i Tobago. W późniejszym okresie dołączyły: Antigua i Barbadua, Bahamy, Belize, Dominika, Grenada, Haiti, Montserrat (terytorium zależne Wielkiej Brytanii), Saint Kitts i Nevis, Saint Lucia, Saint Vincent i Grenadyny oraz Surinam. CARICOM ma też pięciu członków stowarzyszonych i siedmiu obserwatorów. (przyp. tłum.)
[3] Verónica Michelle Bachelet Jeria (ur. 29 września 1951 w Santiago). Prezydent Chile od 11 marca 2006 r. Pierwsza kobieta na stanowisku prezydenta w tym kraju. (przyp. tłum.)
[4] Orlando Letelier del Solar został 21 września 1976 r. zamordowany w Waszyngtonie przez agentów osławionej DINA, chilijskiej tajnej policji w okresie dyktatorskich rządów Augusto Pinocheta Ugarte. (przyp. tłum.)

tłumaczenie: Paweł Michał Bartolik"

Napisany przez: Armando Quinto 6/10/2006, 22:33

Złoża o których mówisz, plus tzw. ciężkiej ropy z Orinoco Belt (gdyby zostały zakwalifikowane) uczyniłyby Wenezuelę państwem o największych złożach ropy naftowej na świecie

Napisany przez: florek-XXX 7/10/2006, 9:10

Przeczytałem fragmenty owego przemówienienia Hugo Chaveza z posiedzenia ONZ i poprostu nie wiem co powiedzieć. On powinien zostać krytykiem literackim. Zamiast wylożyć swoje racje na temat sposobu prowadzenia polityki zagranicznej przez Wenezuelę oraz przedstawić plany (plus ewentualnie poprosić o pomoc) rozwiązania problemów wewnętrznych, to zaczął pod każdym kątem krytykować ustrój Stanów Zjednoczonych, tak jakby jakby w Wenezuela oferowała wyższy standard życia niż USA. Nie rozumiem o co mu chodzi. Czy według prezydenta Chaveza, USA też powinny być krajem ciągłych rewolucji jakie przez XX wiek ciągnęły się w krajach Ameryki Południowej ? Oczywiście w efekcie władzę miał by przejąć w Stanach Zjednoczonych socjalizm. Nigdy nie dażyłem Hugo Chaveza sympatią ale teraz zaczyna się we mnie rodzić jawna wrogość wobec tego człowieka, a właściwie to wobec tego co on reprezentuje.

Napisany przez: leszek 7/10/2006, 10:36

Krytykom Chaveza jasność widzenia przesłania antykomunizm a ściślej - prymitywny , twardy liberalizm. Zza tej zasłony nie widać wielkich, społecznych problemów Ameryki Łacińskiej. Nasze media, z których w większości czerpiemy wiedzę o świecie są pod wpływem konserwatyzmu i serwilizmu wobec USA. Chavez jest kreowany na wroga USA bo Castro powoli odchodzi. Wystarczy rzucić hasło "dyktator się zbroi" i już nie trzeba żadnych analiz bo przeciez "dyktatura jest zła a my stoimy postronie dobra". To czysty prymitywizm.

Napisany przez: silent_hunter 7/10/2006, 14:44

QUOTE(leszek)
Krytykom Chaveza jasność widzenia przesłania antykomunizm a ściślej - prymitywny , twardy liberalizm. Zza tej zasłony nie widać wielkich, społecznych problemów Ameryki Łacińskiej. Nasze media, z których w większości czerpiemy wiedzę o świecie są pod wpływem konserwatyzmu i serwilizmu wobec USA. Chavez jest kreowany na wroga USA bo Castro powoli odchodzi. Wystarczy rzucić hasło "dyktator się zbroi" i już nie trzeba żadnych analiz bo przeciez "dyktatura jest zła a my stoimy postronie dobra". To czysty prymitywizm.


Coz za stek uogolnien...ehhh
I to nie Chavez jest kreowany!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sam siebie kreuje na wroga USA, czy tak trudno wysnuc taki wniosek po przeczytaniu jego "egzorcyzmow"
?dry.gif
A co Ciebie tak fascynuje w tym "Chorazym Pokoju, Obroncy Ucisnionych, Jutrzence Nadziei Ameryki Poludniowej"? Moze kompletny brak kultury i wyczucia dyplomatycznego?
Czlowieku, nawet nazagorzalsi krytycy republikanow i demokratyczni oponenci polityki Busha po wypowiedziach Chaveza staneli murem za prezydentem USA...
Jesli wenezuelskiemu populiscie tak bardzo przeszkadzaja Stany to przepraszam dlaczego jego kraj nie zrezygnuje z miliardowych udzialow w firmach dzialajacych w...
USA...hmmm? No taki przyklad "dobroci i honoru Am.Pld." a z diablami interesa robi??? dry.gif

Nawet w czasach betonowej komuny przywodcy obu stron Zelaznej Kurtyny zachowywali minimum taktu i kultury politycznej...owszem gdy Nikicie puscily nerwy walil butem o mownice ale kiedy trzeba bylo wystapic do wspolnego zdjecia z prezydentem USA tow. sekretarz swojsko prezentowal stan swojego uzebienia usmiechajac sie od ucha do ucha...biggrin.gif

QUOTE(FlorekXXX)
Przeczytałem fragmenty owego przemówienienia Hugo Chaveza z posiedzenia ONZ i poprostu nie wiem co powiedzieć. On powinien zostać krytykiem literackim. Zamiast wylożyć swoje racje na temat sposobu prowadzenia polityki zagranicznej przez Wenezuelę oraz przedstawić plany (plus ewentualnie poprosić o pomoc) rozwiązania problemów wewnętrznych, to zaczął pod każdym kątem krytykować ustrój Stanów Zjednoczonych, tak jakby jakby w Wenezuela oferowała wyższy standard życia niż USA. Nie rozumiem o co mu chodzi. Czy według prezydenta Chaveza, USA też powinny być krajem ciągłych rewolucji jakie przez XX wiek ciągnęły się w krajach Ameryki Południowej ? Oczywiście w efekcie władzę miał by przejąć w Stanach Zjednoczonych socjalizm. Nigdy nie dażyłem Hugo Chaveza sympatią ale teraz zaczyna się we mnie rodzić jawna wrogość wobec tego człowieka, a właściwie to wobec tego co on reprezentuje.

Nic dodac, nic ujac... smile.gif

Napisany przez: gregski 7/10/2006, 19:42

QUOTE
Krytykom Chaveza jasność widzenia przesłania antykomunizm a ściślej - prymitywny , twardy liberalizm.


To komunizm jest prymitywną doktryną opartą na prostackiej sile. Liberalizm jest ideologią prostą bazującą na PRAWIE!

Napisany przez: leszek 7/10/2006, 21:53

QUOTE(gregski @ 7/10/2006, 20:42)
QUOTE
Krytykom Chaveza jasność widzenia przesłania antykomunizm a ściślej - prymitywny , twardy liberalizm.


To komunizm jest prymitywną doktryną opartą na prostackiej sile. Liberalizm jest ideologią prostą bazującą na PRAWIE!
*




O tym właśnie mówiłem: minimum własnej refleksji a w to miejsce hasła wiecowe. W mojej wypowiedzi wyraźnie była mowa o prymitywnym pojmowaniu liberalizmu a nie o przypisywaniu prymitywizmu doktrynie. Nadmieniam tylko że samo opieranie się na prawie nic nie znaczy. Zależy jakie to prawo. O komunizmie musisz sobie poczytać zanim zaczniesz sie wypowiadać. Takie są ogólne zasady aby rozmawiać o tym o czym się coś wie.

Co do meritum tematu wydaje mi się że obecny prezydent Wenezueli budzi takie emocje bo ośmielił się krytykować USA co w naszym kraju jest źle widziane.

Napisany przez: silent_hunter 7/10/2006, 23:14

QUOTE(leszek)
Co do meritum tematu wydaje mi się że obecny prezydent Wenezueli budzi takie emocje bo ośmielił się krytykować USA co w naszym kraju jest źle widziane.
*

Naprawde? Te "egzorcyzmy" oszoloma wacko.gif , nazywasz krytyka?
Gratuluje dry.gif

"Krytykowanie USA jest w naszym kraju zle widziane"...hahaha...to sie nadaje do "humoru zeszytow"...biggrin.gif

I pytanie kontrolne (widze, ze jestes wybitnym znawca tematu, tak nas upominasz dry.gif ):
Co dobrego przyniosl nam komunizm???

Napisany przez: Ironside 7/10/2006, 23:17

Krytykowanie USA jest wszędzie dobrze widziane. Niestety, w końcu doprowadzi to do tego, że Jankesi rzucą w diabły ratowanie świata, ogłoszą jakąś nową doktrynę Monroe i zostawia nas, Europejczykó samych na pastwę bin Ladenów i innych kreatur. Wtedy dopiero nasz nędzny mały kontynent cienko zapiszczy i głośno zapłacze. Idę o zakład, że pierwsi o ratunek do Wuja Sama polecą wtedy Francuzi...

Napisany przez: gregski 8/10/2006, 6:26

QUOTE
O komunizmie musisz sobie poczytać zanim zaczniesz sie wypowiadać. Takie są ogólne zasady aby rozmawiać o tym o czym się coś wie.

W komuniżmie to ja żyłem przez 25 lat więc znam to z praktyki i zupełnie mi wystarczy!
Pytasz na jakim prawie? Na rzymskim ( a w każdym razie opartym na jego głónych zasadach)

Napisany przez: Ironside 8/10/2006, 13:55

leszek, czy ja się mylę, czy też może Ty jesteś jednym z tych, których Towarzysz Lenin nazwał niezwykle trafnie "pożytecznymi idiotami"??

Napisany przez: leszek 8/10/2006, 14:08

QUOTE(gregski @ 8/10/2006, 7:26)
QUOTE
O komunizmie musisz sobie poczytać zanim zaczniesz sie wypowiadać. Takie są ogólne zasady aby rozmawiać o tym o czym się coś wie.

W komuniżmie to ja żyłem przez 25 lat więc znam to z praktyki i zupełnie mi wystarczy!
Pytasz na jakim prawie? Na rzymskim ( a w każdym razie opartym na jego głónych zasadach)
*




Twoja wypowiedź najlepiej świadczy o Twojej "wiedzy". Ja wiem że najlepiej czytać tytuły w gazetach bo to duże litery, ale jeżeli chce się rozmawiać a nie wieciwać to warto przeczytać jakąś KSIĄŻKĘ. Mając lat 40 powinieneś już to wiedzieć.

Napisany przez: leszek 8/10/2006, 14:18

QUOTE(Ironside @ 8/10/2006, 0:17)
Krytykowanie USA jest wszędzie dobrze widziane. Niestety, w końcu doprowadzi to do tego, że Jankesi rzucą w diabły ratowanie świata, ogłoszą jakąś nową doktrynę Monroe i zostawia nas, Europejczykó samych na pastwę bin Ladenów i innych kreatur. Wtedy dopiero nasz nędzny mały kontynent cienko zapiszczy i głośno zapłacze. Idę o zakład, że pierwsi o ratunek do Wuja Sama polecą wtedy Francuzi...
*




Widzisz jak to jest: Francuzi krytykują USA na lewo i prawo, subtelnie i niewybrednie a jeżdżą sobie tam bez wiz. Polskie elity i połowa spoleczeństwa klękają przed flagą amerykańską, plują na wrogów i krytyków USA, rwą się do wojen prowadzonych przez USA niepytając o co chodzi - i co z tego mamy. Naszego prezydenta prezydent USA przyjmuje w przedpokoju na 5 minut bo już musi lecieć na spotkanie z francuskim KANDYDATEM na prezydenta.
W Ameryce tak północnej jak i południowej szanuje się tylko "facetów z jajami" nawet jeśli noszą czerwone berety albo palą cygara.

Napisany przez: leszek 8/10/2006, 14:22

QUOTE(Ironside @ 8/10/2006, 14:55)
leszek, czy ja się mylę, czy też może Ty jesteś jednym z tych, których Towarzysz Lenin nazwał niezwykle trafnie "pożytecznymi idiotami"??
*



Czy ja się mylę czy sugerujesz że jestem idiotą? Masz jakiś papier żeby tak twierdzić? Raczej nie. W takim razie pozostaje skonstatować że jesteś chamem i przy okazji nieukiem. Wpierw chłopcze do książek a potem do rozmowy.

Napisany przez: silent_hunter 8/10/2006, 14:26

@leszek
Juz teraz jest jasne co Cie tak fascynuje w Chavezie...ehhh...
a tak a propos "chamstwa", najpierw wypomniales nam prymitywizm (Twoj pierwszy post!!!), potem "wiecowosc", teraz wypominasz brak oczytania, wiedzy confused1.gif .
Moze bys nas "burzujow" (to okreslenie wstawilem specjalnie aby dac Ci do zrozumienia, ze "jakas KNIGE" na ten temat przeczytalem...hahaha laugh.gif ) oswiecil i przedstawil majace rece i nogi argumenty miast pouczac nas haselkami rodem z gazetek sciennych politbiura dry.gif .

Jeszcze raz zadaje Ci pytanie:
CO DOBREGO PRZYNIOSL NAM KOMUNIZM?

P.S. Brak odpowiedzi z Twojej strony potraktuje jako Twoje przyznanie sie, ze komuna nam nic nie dala. biggrin.gif

Napisany przez: florek-XXX 8/10/2006, 15:35

Zauważyłem ciekawą rzecz. Otóż jeżeli wierzyć Wikipedii, to Hugo Chavez jest zarówno prezydentem jak i premierem w Wenezueli. Jak na demokratyczny kraj, to dość niezwykłe że jeden człowiek może wszystko.
Co więcej w roku 1992, jak większość z nas pewnie wie, próbował przejąć władzę poprzez zamach stanu. Jego samego też próbowano odsunąć od władzy siłą w 2002 roku. To zwykły watażka. Jeden z tych co gnębili Amerykę Południową przez niemal cały XX wiek.

Napisany przez: Ironside 8/10/2006, 15:45

Papierka nie mam leszku, mam za to sporo zapisów elektronicznych w tym temacie, w których uparcie sugerujesz, że w komuniźmie może w ogóle być cokolwiek dobrego. Dlatego wpadasz automatycznie do tej kategorii, którą Lenin określił tak, jak napisałem powyżej - idioci, bo nie zdają sobie sprawy, czym naprawdę jest komunizm. Pożyteczni, bo to przez nich Zachód przez długi czas miał (i ma do dziś) zamącony obraz czerwonej tyranii. Czego najlepszym dowodem jest to, że zdarzają ie i na tym forum tacy, którzy bronią Chaveza, a krytyków komunizmu oskarżają o nieuctwo. Więcej mi się pisać już nie chce, bo szkoda marnować cennej energii na walenie w klawisze po próżnicy.

Napisany przez: gregski 8/10/2006, 15:55

QUOTE
W takim razie pozostaje skonstatować że jesteś chamem i przy okazji nieukiem. Wpierw chłopcze do książek a potem do rozmowy.

Oj, powiało kulturą!
Aż się boję zapytac jakie książki czytasz.

QUOTE
Twoja wypowiedź najlepiej świadczy o Twojej "wiedzy". Ja wiem że najlepiej czytać tytuły w gazetach bo to duże litery, ale jeżeli chce się rozmawiać a nie wieciwać to warto przeczytać jakąś KSIĄŻKĘ. Mając lat 40 powinieneś już to wiedzieć.


No, cóż gazet nie czytuję, przyznam że z lenistwa. Sięgam tylko po tygodniki "Wprost", "Najwyższy czas" a i do "Polityki" też czasem zaglądam. Może to mało ale i pare książek też przeszło przez moje ręce. Chciałem Ci jeszcze przypomniec drogi kolego, że studiując w latach 80-tych musiałem zaliczyc filozofię (na 4). Zgadnij jaka to była filozofia.
Poznałem zasady tego złodziejskiego i zbrodniczego systemu i w praktyce i w teorii, więc wolałbym abyś na mnie nie pokrzykiwał szczególnie, że Ty jakoś nie błysnąłeś wiedzą w tej dziedzinie.


Gregski

Ps (to skrót od post scriptum (łacina) znaczy "po liście" "po pismie". Piszę to bo jako zaprzysięgły komunista możesz nie wiedziec takich rzeczy)

Byłbyś łaskaw wyjaśnic co właściwie znaczy "nie wieciwać "

Napisany przez: leszek 8/10/2006, 17:20

QUOTE(silent_hunter @ 8/10/2006, 15:26)
@leszek
Juz teraz jest jasne co Cie tak fascynuje w Chavezie...ehhh...
a tak a propos "chamstwa", najpierw wypomniales nam prymitywizm (Twoj pierwszy post!!!), potem "wiecowosc", teraz wypominasz brak oczytania, wiedzy confused1.gif .
Moze bys nas "burzujow" (to okreslenie wstawilem specjalnie aby dac Ci do zrozumienia, ze "jakas KNIGE" na ten temat przeczytalem...hahaha laugh.gif ) oswiecil i przedstawil majace rece i nogi argumenty miast pouczac nas haselkami rodem z gazetek sciennych politbiura dry.gif .

Jeszcze raz zadaje Ci pytanie:
CO DOBREGO PRZYNIOSL NAM KOMUNIZM?

P.S. Brak odpowiedzi z Twojej strony potraktuje jako Twoje przyznanie sie, ze komuna nam nic nie dala. biggrin.gif
*



A ja wiem czemu tak nie lubisz Chaveza.
Wysłałem Cię do książek abyś zaczął używać określeń zgodnie z ich definicją.
Nie wiem skąd wziął się temat komunizmu w dyskusji o Chavezie ale może na zasadzie że niektórym wszystko kojarzy się z jednym.
Przyswój sobie wpierw parę podstawowych definicji bo na razie nie wiadomo co chcesz powiedzieć.

QUOTE(florek-XXX @ 8/10/2006, 16:35)
Zauważyłem ciekawą rzecz. Otóż jeżeli wierzyć Wikipedii, to Hugo Chavez jest zarówno prezydentem jak i premierem w Wenezueli. Jak na demokratyczny kraj, to dość niezwykłe że jeden człowiek może wszystko.
Co więcej w roku 1992, jak większość z nas pewnie wie, próbował przejąć władzę poprzez zamach stanu. Jego samego też próbowano odsunąć od władzy siłą w 2002 roku. To zwykły watażka. Jeden z tych co gnębili Amerykę Południową przez niemal cały XX wiek.
*



W pewnym kraju europejskim premierem jest brat bliźniak prezydenta . I co z tego?

QUOTE(Ironside @ 8/10/2006, 16:45)
Papierka nie mam leszku, mam za to sporo zapisów elektronicznych w tym temacie, w których uparcie sugerujesz, że w komuniźmie może w ogóle być cokolwiek dobrego. Dlatego wpadasz automatycznie do tej kategorii, którą Lenin określił tak, jak napisałem powyżej - idioci, bo nie zdają sobie sprawy, czym naprawdę jest komunizm. Pożyteczni, bo to przez nich Zachód przez długi czas miał (i ma do dziś) zamącony obraz czerwonej tyranii. Czego najlepszym dowodem jest to, że zdarzają ie i na tym forum tacy, którzy bronią Chaveza, a krytyków komunizmu oskarżają o nieuctwo. Więcej mi się pisać już nie chce, bo szkoda marnować cennej energii na walenie w klawisze po próżnicy.
*



Piszesz na forum dla miłośników historii więc nie godzi się używać pojęć w znaczeniu potocznym. W rozmowie z kolegą na budowie można mówic o komunie w Polsce ale tu wypadałoby wiedzieć co to słowo (i inne też) naprawdę znaczy. Jeżeli twierdzisz że chavez ma coś wspólnego z komunizmem to dajesz świadectwo płytkiego traktowania tematu. Nie oskarżam krytyków komunizmu o nieuctwo tylko Ciebie.

QUOTE(gregski @ 8/10/2006, 16:55)
QUOTE
W takim razie pozostaje skonstatować że jesteś chamem i przy okazji nieukiem. Wpierw chłopcze do książek a potem do rozmowy.

Oj, powiało kulturą!
Aż się boję zapytac jakie książki czytasz.

QUOTE
Twoja wypowiedź najlepiej świadczy o Twojej "wiedzy". Ja wiem że najlepiej czytać tytuły w gazetach bo to duże litery, ale jeżeli chce się rozmawiać a nie wieciwać to warto przeczytać jakąś KSIĄŻKĘ. Mając lat 40 powinieneś już to wiedzieć.


No, cóż gazet nie czytuję, przyznam że z lenistwa. Sięgam tylko po tygodniki "Wprost", "Najwyższy czas" a i do "Polityki" też czasem zaglądam. Może to mało ale i pare książek też przeszło przez moje ręce. Chciałem Ci jeszcze przypomniec drogi kolego, że studiując w latach 80-tych musiałem zaliczyc filozofię (na 4). Zgadnij jaka to była filozofia.
Poznałem zasady tego złodziejskiego i zbrodniczego systemu i w praktyce i w teorii, więc wolałbym abyś na mnie nie pokrzykiwał szczególnie, że Ty jakoś nie błysnąłeś wiedzą w tej dziedzinie.


Gregski

Ps (to skrót od post scriptum (łacina) znaczy "po liście" "po pismie". Piszę to bo jako zaprzysięgły komunista możesz nie wiedziec takich rzeczy)

Byłbyś łaskaw wyjaśnic co właściwie znaczy "nie wieciwać "
*




Brawo! Możesz być jurorem (sędzią, oceniającym) konkursu "Wiedza o świecie na podstawie lektury tytułów z tygodników: "Wprost", "Najwyższy Czas" i "Polityka" czyli jak mały Jaś wyobraża sobie wielki świat".
Są i książki i periodyki (pisma wydawane w określonych odcinkach czasu) nieco szerzej i głębiej analizujące zachodzące na świecie procesy.
Jako miłośnik filozofii marksistowskiej powinieneś znać pewne procesy.
Ja niestety na studiach (lata 80.) miałem tylko historię filozofii i doktryny polityczne. Marksizmu nie zgłębialiśmy nie mówiąc o tym aby go zaliczać na 4.

Napisany przez: silent_hunter 8/10/2006, 18:04

QUOTE
A ja wiem czemu tak nie lubisz Chaveza.

Naprawde? blink.gif..no dokonales odkrycia Ameryki...
...Pld...
A dlaczegoz mialbym go lubic?
QUOTE
Wysłałem Cię do książek abyś zaczął używać określeń zgodnie z ich definicją.

To jest dopiero pierwsza riposta z jaka zwracasz sie do mnie...hahahaha, jak dotad unikales odpowiedzi na moje pytania...
rolleyes.gif
QUOTE
Nie wiem skąd wziął się temat komunizmu w dyskusji o Chavezie ale może na zasadzie że niektórym wszystko kojarzy się z jednym.
*


Znowu pamiec zawodzi panie Leszku? A kto napisal te slowa (PIERWSZE TWOJE SLOWA W TEJ DYSKUSJI)
"Krytykom Chaveza jasność widzenia przesłania antykomunizm a ściślej - prymitywny , twardy liberalizm."
biggrin.gif

P.S. I nie udzieliles mi odpowiedzi na pytanie "Co dobrego dal nam komunizm?"...hahahaha...i czego ty bronisz panie Leszku? biggrin.gif

Miło się z tobą gawędzi kolego.

Niestety miłośnikiem marksizmu nie jestem, chociaż musiałem go nieco poznac. Powód był prozaiczny, fliozofię na studiach wykładała mi pani, która była członkiem KW PZPR w Gdańsku i do tego traktowała swoją pracę poważnie.

QUOTE
Brawo! Możesz być jurorem (sędzią, oceniającym) konkursu "Wiedza o świecie na podstawie lektury tytułów z tygodników: "Wprost", "Najwyższy Czas" i "Polityka" czyli jak mały Jaś wyobraża sobie wielki świat".

Ciekaw jestem skąd Duży Jaś czerpe wiedzę o świecie, Trybuna czy Gazeta Wyborcza?
Zastanawiam się też skąd masz takie szerokie uprawnienia żeby mianowac jurorów (łacinę troszkę znam bo mi ją wbijali w głowę w ogólniaku). Z resztą po co Ci uprawnienia, czy towarzysz Uljanow (Lenin) i jego banda martwiła się o jakieś uprawnienia? (Old habits die hard!)

Wiesz co, męczą mnie takie pyskówki. Chcesz pogadac merytorycznie to jestem do dyspozycji ale na inwektywy już więcej odpowiadac nie zamierzam.

Z poważaniem
Gregski

Napisany przez: florek-XXX 9/10/2006, 8:46

Leszek napisał:
"W pewnym kraju europejskim premierem jest brat bliźniak prezydenta . I co z tego?"

Otóż to. U nas na stanowisku prezydenta i premiera jest po jednej osobie. A Chavez, jako jedna osoba, przejął oba te stanowiska. Nie widzisz różnicy ?

Napisany przez: Ironside 10/10/2006, 12:35

Wiecie co - dajmy se spokój. Mam bowiem dziwne wrażenie, że leszek jest dość... mhmm... betonowy.

Napisany przez: wisel 25/10/2006, 13:23

Witam!


Mam do zbadania pewna kwestie. Wiaze sie ona z Chavezem. Poszukuje informacji o pewnych grupach/organizacjach dzialajacych w Ameryce Łacinskiej - typu chocby swietlisty szlak. Chodzi mi glownie o ich koncepcje, zalozenia, no i oczywiscie to co zdzialaly. Nastepnie potrzebuje zbadac osobe Hugo Chaveza (zalozenia, checi<->niecheci, srodki jakimi zdobywal/podporzadkowal sobie ludzi czy wladze). Nastepnie chce dokonac analizy jak bardzo roznila sie jego 'koncepcja' albo jak bliska byla do konecpcji tych grup/organizacji.
Mowiac w skrocie - potrzebuje wiedziec wszystko o Chavezie, jego dojsciu do wladzy i jaki wplyw na niego mialy te organizacje.


Bylbym wdzieczny za wszelkie komentarze, odnosniki do artykulow, czy tez za polecenie ciekawych ksiazek.




Z gory dziekuje i pozdrawiam,
Karol

Napisany przez: gregski 31/03/2007, 20:08

Ostatnio (początek grudnia) miałem okazję odwiedzic Wenezuelę. Spędziliśmy tam tydzień (zamiast 36 godzin) akurat kiedy ponownie wybierali Chaveza na prezydenta. Ubaw po pach. Takiego bałaganu oraz popisu niekompetencji dawno nie widziałem. Śp. Bareja miałby materiał na komedie lepszą niż Miś. Oj, Wenezuelczycy obudzą się z ręką w nocniku!

Napisany przez: yarovit 31/03/2007, 20:19

Calkiem niedawno czytalem na CNN.com, ze w Wenezueli brakuje miesa i rzad (czytaj: Chavez) rozwaza wprowadzenie kartek. Skad my to znamy?

I to wszystko w kraju, ktory powinien spac na pieniadzach z ropy.

Napisany przez: silent_hunter 31/03/2007, 21:19

Cos z kategorii "pajacowania i skad my to znamy".
Pamietacie slynne spiwory Urbana dla bezdomnych Amerykanow w latach 80tych... rolleyes.gif, otoz niedawno Chavez poprzez narodowa kompanie paliwowa CITGO zorganizowal "humanitarna akcje" dostarczania biednym Amerykanom oleju do ogrzewania...w ramach solidarnosci ludu pracujacego miast i wsi Wenezueli z ludem USA. Reklamy emitowane w amerykanskiej TV doslownie wyciskaly lzy: siedzi sobie chlopina gdzies w szczerym polu "rural Kentucky" zasypanym sniegiem i wychwala pod niebiosa inicjatywe wenezuelskiego rzadu, w nastepnym ujeciu jegomosc przykryty ledwo kocykiem na dachu jakiegos domostwa dziekuje za bezinteresowna pomoc udzielona nekanej kryzysem Ameryce...ehhh
Akcja prawdopodobnie zakonczylaby sie spektakularnym sukcesem el presidente tylko, ze pogoda splatala troche figla, zima w USA byla ciepla a sniegu spadlo tyle co kot naplakal...

salut!

Napisany przez: yarovit 31/03/2007, 21:30

Wszystkie totalitaryzmy wciskaly kit swym poddanym, ze w innych krajach zyje sie jeszcze gorzej niz im i dlatego powinni byc wdzieczni Najjasniejszej Wladzy. W ZSRR tez krecono klipy na potrzeby kronik filmowych rzekomo pokazujace nedze i niedole w USA.

Napisany przez: yarovit 31/03/2007, 21:42

Artykulu o kartkach nie moglem znalezc, ale mam w zamian inny, w zasadzie o tym samym.

Dla tych, co nie wladaja mowa Szekspira i George’a Busha krotkie streszczenie:

-Mieso i cukier znikaja z supermarketow w calej Wenezueli.
-Chavez w najlepszym stylu Genseka oskarza o to spekulantow. Tymczasem winne sa ceny urzedowe.
-Braki zdarzaly sie i zdarzaja także w przypadkach wielu innych produktow, np. cukru czy kawy.
-Rzad Chaveza ustanowil ceny regulowane na ponad 400 produktow.
-Inflacja w ciagu ostatnich czterech lat wyniosla 78proc (!!!)
-Rzad prowadzi specjalne sklepy, gdzie można w teorii kupic zywnosc po urzedowych cenach, jednak sklepy te maja puste polki.
-Chavez ucieka sie do importu zywnosci.
-W kraju narasta antyspekulacyjna paranoja.


http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2007/02/08/AR2007020801240.html

QUOTE
Meat, Sugar Scarce in Venezuela Stores

By NATALIE OBIKO PEARSON
The Associated Press
Thursday, February 8, 2007; 4:13 PM

CARACAS, Venezuela -- Meat cuts vanished from Venezuelan supermarkets this week, leaving only unsavory bits like chicken feet, while costly artificial sweeteners have increasingly replaced sugar, and many staples sell far above government-fixed prices.

President Hugo Chavez's administration blames the food supply problems on unscrupulous speculators, but industry officials say government price controls that strangle profits are responsible. Authorities on Wednesday raided a warehouse in Caracas and seized seven tons of sugar hoarded by vendors unwilling to market the inventory at the official price.

Major private supermarkets suspended sales of beef earlier this week after one chain was shut down for 48 hours for pricing meat above government-set levels, but an agreement reached with the government on Wednesday night promises to return meat to empty refrigerator shelves.

Shortages have sporadically appeared with items from milk to coffee since early 2003, when Chavez began regulating prices for 400 basic products as a way to counter inflation and protect the poor.

Yet inflation has soared to an accumulated 78 percent in the last four years in an economy awash in petrodollars, and food prices have increased particularly swiftly, creating a widening discrepancy between official prices and the true cost of getting goods to market in Venezuela.

"Shortages have increased significantly as well as violations of price controls," Central Bank director Domingo Maza Zavala told the Venezuelan broadcaster Union Radio on Thursday. "The difference between real market prices and controlled prices is very high."

Most items can still be found, but only by paying a hefty markup at grocery stores or on the black market. A glance at prices in several Caracas supermarkets this week showed milk, ground coffee, cheese and beans selling between 30 percent to 60 percent above regulated prices.

The state runs a nationwide network of subsidized food stores, but in recent months some items have become increasingly hard to find.

At a giant outdoor market held last weekend by the government to address the problems, a street vendor crushed raw sugar cane to sell juice to weary shoppers waiting in line to buy sugar.

"They say there are no shortages, but I'm not finding anything in the stores," grumbled Ana Diaz, a 70-year-old housewife who after eight hours, had managed to fill a bag with chicken, milk, vegetable oil and sugar bought at official prices. "There's a problem somewhere, and it needs to be fixed."

Gonzalo Asuaje, president of the meat processors association Afrigo, said that costs and demand have surged but in four years the government has barely raised the price of beef, which now stands at $1.82 per pound. Simply getting beef to retailers now costs $2.41 per pound without including any markup, he said.

"They want to sell it at the same price the cattle breeder gets for his cow," he said. "It's impossible."

After a meeting with government officials Wednesday, supermarkets association head Luis Rodriguez told the TV channel Globovision that beef and chicken will be available at regulated prices within two to three days. He did not say whether the government would be subsidizing sales or if negotiations on price controls would continue.

The government has urged Venezuelans to refrain from panic buying and is looking to imports to help.

Jorge Alvarado, trade secretary at the Bolivian Embassy in Caracas, told the state news agency that Venezuela's government plans to import 330 tons of Bolivian beef next week, eventually bringing that to 11,000 tons a year. It also plans to import 8,250 tons of beans, chicken, soybeans and cooking oil, Alvarado said.

Government officials dismiss any problems with price controls, while state TV has begun running tickers urging the public to "denounce the hoarders and speculators" through a toll-free phone number.

"The weight of the law will be felt, and we demand punishment," Information Minister Willian Lara said Wednesday.

Napisany przez: gregski 2/04/2007, 23:21

Najbardziej wkurzające w tej zabawie jest przeczucie, że za parę lat jakiś Bono czy inny Waters zorganizuje koncert na pomoc dla wenezuelskich dzieci, a wina za głód i brak opieki medycznej obarczy się lekka ręka bogata Północ oraz globalizacje.

Napisany przez: yarovit 3/04/2007, 0:07

QUOTE(gregski @ 2/04/2007, 23:21)
Najbardziej wkurzające w tej zabawie jest przeczucie, że za parę lat jakiś Bono czy inny Waters zorganizuje koncert na pomoc dla wenezuelskich dzieci, a wina za głód i brak opieki medycznej obarczy się lekka ręka bogata Północ oraz globalizacje.
*



Jasne, kiedy to sie wszystko rozleci, winne beda USA, Europa, spekulanci i koncerny. Chavez to bozyszcze lewactwa. A raczej nie nalezy sie spodziewac, ze ktokolwiek z tego srodowiska przyzna, ze nedze krajow socjalistycznych powoduje ksiezycowy model gospodarczy a nie niecni kapitalisci.

Niestety, nie wroze rezimowi Chaveza szybkiego upadku. Przyklady innych krajow (Kuba, Korea Pln.) pokazuja, ze glodowe rezimy moga trwac cale dziesieciolecia. Chavez zas ma w dodatku atut w postaci ropy, wiec jest w stanie utrzymywac swoj rzad na powiezchni przez zakupy zywnosci zza granicy. Zreszta, jakze zalosne jest, ze kraj o jednych z najwiekszych na swiecie zasobach ropy jest taki biedny, a nie np. na poziomie rozwoju Norwegii. To tylko swiadczy o jego wladzy.

Chcialbym tez zapytac przedmowce ktory pisal, ze wkrotce bedziemy brac przyklad Wenezueli, czy to juz teraz, czy mamy jeszcze na ten przyklad poczekac. Bo moim zdaniem fakt niedoborow zywnosciowych jest calkiem dobrym przykladem jak NIE prowadzic polityki.

Napisany przez: gregski 3/04/2007, 0:20

Jest jednak mały problem. Wenezuelski "zylc" to nie Brent i nie kosztuje 60- kilka baksów za baryłkę. wydobycie też jest nieco droższe. Byłem tam i widziałem w jakim stanie znajdują sie ich instalacje. (Rozpacz nędzy bez pieniędzy). Owszem potrwa to jeszcze trochę, ale koniec może by tylko jeden.

Napisany przez: yarovit 3/04/2007, 1:13

Wiadomo, ze skonczy sie to nedza, a moze nawet glodem. Chavez jednak moze niczym Kim Ir Sen, czy Castro rzadzic do konca zycia. Niestety, brutalne rezimy w ktorych obywatele zajeci sa glownie walka o biologiczne przezycie wykazuja zdumiewaca stabilnosc.

Napisany przez: Sędziwoj 7/04/2007, 0:40

QUOTE
Pamietacie slynne spiwory Urbana dla bezdomnych Amerykanow w latach 80tych... rolleyes.gif, otoz niedawno Chavez poprzez narodowa kompanie paliwowa CITGO zorganizowal "humanitarna akcje" dostarczania biednym Amerykanom oleju do ogrzewania...w ramach solidarnosci ludu pracujacego miast i wsi Wenezueli z ludem USA. Reklamy emitowane w amerykanskiej TV doslownie wyciskaly lzy: siedzi sobie chlopina gdzies w szczerym polu "rural Kentucky" zasypanym sniegiem i wychwala pod niebiosa inicjatywe wenezuelskiego rzadu, w nastepnym ujeciu jegomosc przykryty ledwo kocykiem na dachu jakiegos domostwa dziekuje za bezinteresowna pomoc udzielona nekanej kryzysem Ameryce...ehhh
Akcja prawdopodobnie zakonczylaby sie spektakularnym sukcesem el presidente tylko, ze pogoda splatala troche figla, zima w USA byla ciepla a sniegu spadlo tyle co kot naplakal...


Male sprostowanie: akcja odbyla sie zeszlej zimy i faktycznie pomogla wielu Amerykanom, ktorzy nie mogli doczekac sie pomocy od wlasnego rzadu. Grzebnij sobie w necie po wiecej szczegolow.

Nie bardzo rozumiem co tak naprawde potepiacie.

Napisany przez: yarovit 7/04/2007, 1:03

Potepiamy, bo to akcja bedaca propagandowa szopka. W Wenezueli wzbiera kryzys zywnosciowy, tymczasem Chavez musi sie pokazac i marnuje zasoby na taka hece. Funduje Amerykanom socjal, podczas gdy milionom obywateli Wenezueli zaglada w oczy widmo glodu spowodowanego przez socjalistyczne eksperymenta.

Nikt z nas nie przeczy, ze w USA i w kazdym innym kraju sa takze ludzie biedni. W kazdym spoleczenstwie jest grupa ludzi ktorzy z roznych, zawinionych lub nie, powodow znalezli sie na straconej pozycji. Jendakze w USA, kraju "dzikiego" kapitalizmu jakos tak sie sklada ze ta warstwa spoleczna jest niewielka. Ludzi zyjacych ponizej progu ubostwa jest tam liczbowo mniej niz milionerow. I trzeba wyraznie powiedziec, ze nie oczekuja oni pomocy od panstwa, bo w USA nie nalezy to w ogole do zadan panstwa, tylko do prywatnych instytucji charytatywnych. Dlatego nie zasuwaj z tekstami typu "nie moga doczekac sie pomocy od wlasnego rzadu". W Ameryce rzad federalny w ogole sie tym nie zajmuje. I o dziwo Amerykanie sa wyjatkowo zamoznym i zadowolonym spoleczenstwem bez socjalu.

Podkresle jeszcze raz - zeby doprowadzic do gospodarczej ruiny kraj lezacy na jednych z najwiekszych na swiecie zlozach ropy trzeba sie bardzo starac.

Napisany przez: kris9 7/04/2007, 19:47

QUOTE
Chavez jednak moze niczym Kim Ir Sen, czy Castro rzadzic do konca zycia. Niestety, brutalne rezimy w ktorych obywatele zajeci sa glownie walka o biologiczne przezycie wykazuja zdumiewaca stabilnosc.


Jestem bardzo daleki od głoszenia peanów na cześć Castro i jego wizji gospodarki, ale z tą "walką o biologiczne przeżycie" na Kubie to ktoś, delikatnie mówiąc, ostro przesadził. Poziom życia przeciętnego Kubańczyka nie jest niższy od poziomu życia niejednego (kapitalistycznego) kraju regionu.

Co do "walki biologicznej": Kuba należy do ścisłej czołówki krajów latynoamerykańskich (i nie tylko) w których jest procentowo najmniej niedożywionych obywateli !
O wiele więcej ludzi niedojada np. w Chile, Brazylii czy Meksyku, krajach zasobnych według tamtejszych standardów (że nie wspomnę o biedniejszych krajach, których jest większość).

A w dziedzinie np. opieki medycznej to w wielu aspektach osiągnięto na Kubie poziom krajów wysoko rozwiniętych (podczas gdy większość krajów regionu "trzyma się" standardów Trzeciego Świata). Mało kto o tym wie, ale przykładowo śmiertelność noworodków (jeden z głównych wskaźników poziomu opieki medycznej w danym kraju) na Kubie jest mniejsza niż w Polsce. Co więcej statystycznie kubański noworodek ma większe szanse dożycia swych pierwszych urodzin niż - i tutaj uwaga- noworodek amerykański (!!)

Od 2000 roku Kuba ma specjalną umowę z Wenezuelą: Wenezuela sprzedaje Kubańczykom ropę po bardzo preferencyjnych cenach, a Kuba w zamian wysyła do Wenezueli ... swoich lekarzy.

QUOTE
Podkresle jeszcze raz - zeby doprowadzic do gospodarczej ruiny kraj lezacy na jednych z najwiekszych na swiecie zlozach ropy trzeba sie bardzo starac.


To nie takie proste: Chavez rządzi dopiero od 1998 roku, i to właśnie kryzys doprowadził w duzej mierze do jego zwycięstwa w wyborach. Przed jego rządami w Wenezueli też byłą ropa, rządziła chadecja, a nie spowodowało to jakoś wielkiego bogactwa Wenezueli.

Czy w Wenezueli mamy już do czynienia z ruiną gospodarczą?
Nie znam tamtejszej sytuacji w szczegółach ale np. w ostatnich latach PKB Wenezueli rósł bardzo szybko (znacznie szybciej niż np. w Polsce), sprzedaż samochodów w Wenezueli w 2006 roku wzrosła przykładowo aż o 70%, a procent ludzi żyjących poniżej progu ubóstwa w Wenezueli nie odbiega jakoś znacząco od latynoamerykańskiej średniej (wystarczy wspomnieć ze w sąsiedniej Kolumbii jest pod tym względem o wiele gorzej).

Z drugiej strony prawdą jest wysoka inflacja, zbyt mocne opieranie gospodarki na ropie, oraz zbyt wiele elementów „rozdawnictwa” w gospodarce. Prawdą jest też wysoki spadek PKB w początkowych latach rządów Chaveza, co może wrócić.

Napisany przez: yarovit 7/04/2007, 20:35

Tak sie sklada, ze ojciec mojego przyjaciela jest kubanczykiem i mam wiadomosci z pierwszej reki (a nie z lewicowych zinow) na temat co sie tam dzieje. Na Kubie jest nedza. W szpitalach ktore tak chwalisz brakuje podstawowych lekarstw. Zas co do statystyk, ktorymi tak sypiesz - czy Ty wierzysz, ze one sa zgodne ze stanem faktycznym? Za PRL wladza wciskala nam, ze jestesmy 10 potega gospodarcza swiata, a za Gierka PKB rzekomo rosl 25% w skali rocznej. Prawda byla oczywiscie inna, ale wladza chwalila sie falszowanymi statystykami. Dlatego oficjalne dane podawane przez dyktatury nalezy traktowac z przymruzeniem oka.

Podobnie jak i do Kuby, odnosi sie to do Wenezueli. Mozna zadac niesmiertelne pytanie - skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak zle? Pytanie aktualne zawsze i pod kazda szerokoscia geograficzna jest chodzi o kraje socjalistyczne. Dlaczego, mimo strzelajacych do gory wskaznikow nie ma tam w sklepach podstawowych produktow zywnosciowych? Dlaczego tysiace ludzi kombinuja jak stamtad uciec? Zgoda, niewykluczone, ze poziom zycia w Wenezueli nie odbiega za bardzo od tego w innych krajach regionu. Roznica jest jednak taka, ze Wenezuela spi na ropie i ma z tego kokosy ktore powinny zapewnic krajowi dobrobyt. Odnosi sie to nie tylko do Chaveza ale i do skorumpowanych rzadow przed nim. Ale to za Chaveza sytuacja zaczela pikowac w dol.

Napisany przez: Premagape 7/04/2007, 21:42

QUOTE(yarovit @ 7/04/2007, 20:35)
Zgoda, niewykluczone, ze poziom zycia w Wenezueli nie odbiega za bardzo od tego w innych krajach regionu. Roznica jest jednak taka, ze Wenezuela spi na ropie i ma z tego kokosy ktore powinny zapewnic krajowi dobrobyt. Odnosi sie to nie tylko do Chaveza ale i do skorumpowanych rzadow przed nim. Ale to za Chaveza sytuacja zaczela pikowac w dol.
*


Za poprzednich skorumpowanych wenezuelskich rządów pieniądze z wenezuelskiej ropy naftowej trafiały na tajne konta w Szwajcarii, w Brytyjskich Wyspach Dziewiczych czy w innych tego typu prestiżowych miejscach. Przeciętny mieszkaniec Wenezueli miał z tego barzdo, bardzo niewiele. Wtedy pisma takie jak "The Economist", "Financial Times", "The Washington Post" czy "The New York Times" jakoś nie protestowały, nie biły na alarm, nie specjalnie pisały o rozkradaniu i roztrwanianiu majątku narodowego Wenezueli. Teraz natomiast duża część pieniędzy z wenezuelskiej ropy naftowej trafia nie na konta w rajach podatkowych tylko do biedaków i nędzarzy ze slumsów Caracas czy zapadłych indiańskich wiosek. I co robią wspomniane gazety? Trąbią, biją na alarm, wołają pod niebiosa o "dyktatorskich" rządach "populistycznego" prezydenta, o "niszczeniu" demokracji czy o "przejadaniu" przez Chaveza zysków z ropy naftowej. Jeśli za przejadanie i marnowanie uznać udzielanie pomocy biedakom z kraju ojczystego, jak również z innych krajów Ameryki Łacinskiej, no to faktycznie mamy do czynienia z marnotrawstwem na dużą skalę. Wenezuela mająca 30 mln mieszkańcow udziela teraz większej pomocy gospodarczej i humanitarnej, wydaje więcej pieniędzy na walkę z nędzą w Ameryce Łacińskiej niż USA mające 300 milionów mieszkańców. Już zupełnie abstrahując od faktu, że USA są o niebo zamożniejsze niż Wenezuela. Bush tylko zapowiada i zapowiada zwiększenie amerykańskiej pomocy dla Ameryki Łacińskiej. Zrobił to w trakcie ostatniego tourne po tym regionie. To samo zapowiadał na początku swojej pierwszej kadencji. Nie dziwi mnie przeto fakt, że przemowom Chaveza w Argentynie i sąsiednich krajach towarzyszyły wielutysięczne manifestacje poparcia, natomiast przemowom Busha wielutysięczne protesty i demonstracje.
Chavez pokazuje mieszkańcom Ameryki Łacińskiej alternatywę dla konsensusu waszyngtońskiego, dla neoliberalizmu, dla lansowanej przez Waszyngton strefy wolnego handlu obu Ameryk.

Napisany przez: yarovit 7/04/2007, 22:17

I mamy z tym dyskutowac?

Znowu zadam pytanie - dlaczego skoro jest tak dobrze, jest tak zle? Dlaczego w Wenezueli narasta kryzys zywnosciowy?

Wydatki na ubogich? To przeciez smieszne, zwazywszy na to iz w USA nie lezy to w ogole w gestii rzadu federalnego.Poza tym ubostwo w Ameryce jest niewielkie, bo ludzi ubogich jest tam mniej niz milionerow. Zreszta "poziom ubostwa" w USA i tak gwarantuje zycie na godnym poziomie.

Twoje pretensje, ze Bush nie pomaga Ameryce Lacinskiej smiesza, bo nikt nikt nie moze go do tego zmusic i tego od niego wymagac. Bush jest prezydentem USA i powinien w pierwszej kolejnosc dbac o dobrobyt swoich obywateli. Zreszta USA sa krajem ktory udziela najwiekszej na swiecie pomocy innym.

Tak nawiasem mowiac, to strefa wolnego handlu bylaby szasna dla Ameryki Lacinskiej w postaci otwarcia rynkow na ich produkty zywnosciowe oraz inwestycje. Podobnie jak UE jest szansa dla nas. No, ale kto by patrzyl na takie szczegoly skoro proponuje ja diabel wcielony - prezydent Bush.

Jesli zas chodzi o demonstracje o ktorych mowiles, to za przeproszeniem, jest to argument swiadczacy jedynie o poziomie organizacji (i desperacji) lewactwa w stosunku do zwolennikow innych opcji.

Napisany przez: Ironside 7/04/2007, 22:56

Bush jest prezydentem USA i powinien w pierwszej kolejnosc dbac o dobrobyt swoich obywateli. Zreszta USA sa krajem ktory udziela najwiekszej na swiecie pomocy innym.

- Doskonale to ująłeś yarovicie. Cały świat ma do USA pretensje, że nie są Matką Teresą, mimo iż każde inne państwo na świecie prowadzi równie egoistyczną politykę - jeśli nie bardziej...

Napisany przez: gregski 7/04/2007, 22:58

No to po kolei:

QUOTE
Poziom życia przeciętnego Kubańczyka nie jest niższy od poziomu życia niejednego (kapitalistycznego) kraju regionu.
(kris9)

Byłem na Kubie i widziałem żebrzących ludzi (między innymi pod mauzoleum Che w Santa Clara)

QUOTE
w dziedzinie np. opieki medycznej to w wielu aspektach osiągnięto na Kubie poziom krajów wysoko rozwiniętych
(ten sam autor)

Kompletna bzdura! Miałem "przyjemność" odwiedzić "International Polyclinic" w Varadero (Miejscowość wybitnie turystyczna a wiec i standard międzynarodowy. Horror!!!

Na początku grudnia 2006 ładowaliśmy w Wenezueli.
To był cyrk!
Planowano załadunek na 36 godzin, ładowanie z boi do prawego manifoldu. O czasie zjawiliśmy sie w miejscu podjęcia pilota. Pilota nie było. Po 4 godzinach wołania na VHF dostaliśmy pilota, który poinformował nas, że cumujemy do kei i ładujemy do lewego manifoldu. Fajnie. Załoga na pokład i dawaj przygotowywać liny do cumowania do kei no i trzeba przerzucić reduktory z prawego na lewy manifold. Manewry. Po 4-5 godzinach "Finish with engines". Stoimy przycumowani. Mija następne pół godziny i ogłaszają "stand by". Idziemy jednak do boi! No i ładujemy do prawego manifoldu! Dawaj przerzucać reduktory! Następne 3-4 godziny i stoimy przycumowani do boi.
Minęło pół dnia zacumowaliśmy, jeszcze nie zaczęliśmy ładować a ludzie już są wykończeni. Ale to dopiero początek atrakcji.
Podjęliśmy pierwszy wąż i podłączyliśmy go przy drugim pękł łańcuch nośny (okazało sie, że był przerdzewiały i około 1/3 przekroju to był metal a reszta to rdza!
Szczęściem nikogo nie zabiło!
Wenezuelczycy nawet się tym nie przejęli, normalka!
Ładujemy połową raty ale mamy obiecane, że za chwilę doprowadza drugi wąż do porządku.
Zamiast tego pierwszy (ten podłączony) pękł i kilkaset baryłek ropy pooooooszło w morze!
Nikt się tym nie przejął.
Przerwa w załadunku.
Mija pół dnia, wznawiamy załadunek jednym wężem.
Następne pół dnia i podłączają drugi.
Kilka przerw w załadunku (po kilka godzin) i jesteśmy załadowani.
Musimy jeszcze zabunkrować paliwo. Niewiele 500 ton.
Mały problem : Na bunkrowanie wyznaczono akwen o głębokości 17 metrów. Nasze zanurzenie to 22 metry. Rozwiązano go już po kilkunastu godzinach.
Zabunkrowaliśmy w 3 godziny ale bunkierka nie chce od nas odcumować. Stary sie piekli, a oni łowią ryby.
Żeby zrucić cumy potrzebują pilota!
stary straszy ich, że przerąbiemy cumy toporem. Za 15 minut pojawia sie patrolowiec z armatą na-rychtowaną na nas.
Następne trzy godziny wyjaśniamy, że nic nie cięliśmy a tylko straszyliśmy.
Wreszcie ruszamy w drogę.
Tydzień zamiast 36 godzin.
Nieźle!
Doba ponad normę to 150 000 $ kary.
Stać ich na to!

Totalny pokaz niekompetencji, bałaganu oraz niebezpiecznego braku niedoinwestowania infrastruktury.

Przepraszam za ten przydługi post ale jak czytam te peany na temat dobrego wujka Chaveza to myślę o tych biednych ludziach którzy w końcu obudza się z ręką w pewnym naczyniu.

Napisany przez: Ironside 7/04/2007, 23:03

Teraz natomiast duża część pieniędzy z wenezuelskiej ropy naftowej trafia nie na konta w rajach podatkowych tylko do biedaków i nędzarzy ze slumsów Caracas czy zapadłych indiańskich wiosek.

- Tak gwoli ścisłości (bo nie mam dostatecznej wiedzy) - w JAKIEJ FORMIE owe pertopesos trafiają do tych biedaków?? Czy w formie rozbudowy infrastruktury, podwyższania poziomu edukacji, nauki języków obcych i szkolenia zawodowego? Jeśli tak, to tylko przyklasnąć. Czy może w formie michy z papką kukurydzianą i forsy do ręki, która szybko zamieni się we flaszki z wodą ognistą? Bo jeśli to ta druga opcja, to owszem - to jest wyrzucanie pieniędzy w błoto. I przyniesie więcej szkody, niż pożytku.

Napisany przez: yarovit 7/04/2007, 23:05

QUOTE(Premagape @ 7/04/2007, 21:42)
Chavez pokazuje mieszkańcom Ameryki Łacińskiej alternatywę dla konsensusu waszyngtońskiego, dla neoliberalizmu, dla lansowanej przez Waszyngton strefy wolnego handlu obu Ameryk.
*



Ten fragment jakos wczesniej przeoczylem. Nowomowa jak za Brezniewa. Fakt, Chavez proponuje atlernatywe. Nedze podlana antyamerykanskim sosem.

Napisany przez: kris9 10/04/2007, 15:51

QUOTE
Kompletna bzdura!

QUOTE
Tak sie sklada, ze ojciec mojego przyjaciela jest kubanczykiem i mam wiadomosci z pierwszej reki (a nie z lewicowych zinow)

QUOTE
Zas co do statystyk, ktorymi tak sypiesz - czy Ty wierzysz, ze one sa zgodne ze stanem faktycznym? (...)
oficjalne dane podawane przez dyktatury nalezy traktowac z przymruzeniem oka.


Moje dane nie pochodzą ani z subiektywnych ocen pojedynczych ludzi ani z "lewicowych zinów" ani z "biuletynów" rządu kubanskiego. Moje dane pochodzą z:

FOOD AND AGRICULTURE ORGANIZATION OF THE UNITED NATIONS
http://www.fao.org

CIA. THE WORLD FACTBOOK
https://www.cia.gov/cia/publications/factbook/

Dane te zostały opracowane i sprawdzone przez: w pierwszym przypadku ekspertów ONZ, w drugim przez ekspertów CIA. To chyba jest wystarczająca rekomendacja dla nich.

Mógłbym długo pisać jeszcze na temat tych danych, ale ograniczę się tylko do stwierdzenia: Gdyby - przykładowo - większa śmiertelność noworodków w USA niż na Kubie nie była faktem sądzę, ze Amerykanie by takie dane wyśmiali, a nie umieszczali na oficjalnych stronach swych agencji rządowych!
Danych podanych przeze mnie nie kwestionuje nawet amerykańska administracja.

QUOTE
Na Kubie jest nedza.


A czy ja napisałem ze na Kubie jest bogactwo? Napisałem, opierając się na danych szacownych instytucji (patrz wyżej), iż na Kubie jest bardzo dobry poziom opieki medycznej (bijący na głowę większość krajów Ameryki Łacińskiej, to samo można powiedzieć o oświacie) oraz, że Kubańczycy są całkiem przyzwoicie odżywieni (to w reakcji na twierdzenia jakoby na Kubie miała się toczyć "biologiczna walka o przeżycie"...)

Co do ogólnego poziomu zamożności społeczeństwa to Kuba oczywiście jest krajem raczej biednym (co również wynika z danych szacownych instytucji) tyle, że patrząc na posty wielu forumowiczów widzę, że w dyskusji o Wenezueli, Kubie i w ogóle o tamtym regionie nie dostrzegają oni (lub nie chcą dostrzec) jednego: Nędzy w innych krajach. W wielu tamtejszych kapitalistycznych krajach duża część społeczeństwa cierpi znacznie większą biedę niż Kubańczycy.

Proponuje jeszcze to: (można znaleźć Kubę na mapkach. Polecam też zestawienie państw i w jakiej grupie państw, Kuba się znajduje )

http://pl.wikipedia.org/wiki/Human_Development_Index

QUOTE
Dlaczego tysiace ludzi kombinuja jak stamtad uciec?


To że ludzie wyjeżdzają z krajów o niższym PKB do krajów o wyższym to norma.
Ile osób kombinuje i wyjechało z Polski?
A co do tamtego regionu: Ostatnio Bush chce nawet budować mur na granicy z Meksykiem. Tak stamtąd, i z innych (przecież kapitalistycznych) krajów regionu, ludzie uciekają...

Media na ogół przedstawiają problemy gospodarcze i wyjazdy-ucieczki z krajów do których niechętnie odnosi się USA bo takie jest zapotrzebowanie polityczne.
Oczywiście problemy są najczęściej prawdziwe, tyle z przeciętny człowiek tworzy sobie wtedy fałszywy obraz, że w pozostałych krajach nie ma biedy, nędzy, a wszyscy są szczęśliwi...

Oczywiście żebym został dobrze zrozumiany: Absolutnie nie twierdzę że Castro czy Chavez to rozwiązanie światowych problemów! Chcę tylko zwrócić uwagę że świat nie jest wcale taki prosty. Żaden system, sam z siebie nie wyeliminował jeszcze biedy i nędzy. A aby coś oceniać trzeba też spojrzeć na to z szerszej perspektywy, z poznaniem historii i uwarunkowań danego regionu.

QUOTE
Ale to za Chaveza sytuacja zaczela pikowac w dol.


Od kilku lat zaczęła „pikować w gore”, w takim tempie jakiego tam nie było od co najmniej trzech dekad (kwestią pozostaje tylko jak będzie dalej).

Napisany przez: gregski 10/04/2007, 20:00

QUOTE
Dane te zostały opracowane i sprawdzone przez: w pierwszym przypadku ekspertów ONZ, w drugim przez ekspertów CIA.


No cóż ONZ nie takie bzdury pisał. Z CIA to już inna sprawa. Jeżeli to są ci sami goście którzy widzieli broń masowego rażenia w Iraku to nie mam powodów by im nie wierzyć.

A tak poważnie to nie jestem pewien, czy maja dostęp do danych z wszystkich pipidów. Nie wiem ile wiosen sobie liczysz ale ja pamiętam czasy kiedy statystycznie rzecz ujmując byliśmy 7 czy 8 potęgą gospodarczą świata. Na tej podstawie studenci z Polski (o ile udało się komuś wyjechać) nie dostawali (między innymi ONZ owskich) stypendiów gdyż pochodzili z bogatego kraju.

QUOTE
Moje dane nie pochodzą ani z subiektywnych ocen pojedynczych ludzi

Cóż moja ocena jest rzeczywiście subiektywna ale jeżeli widzę, że coś jest czarne to nie mam zamiaru uwierzyć, że w szerszej perspektywie to jest szare a może nawet i białe.

Co do biedy to zgoda bieda jest była i będzie we wszystkich krajach, na całym świecie. Jest tylko jedna mała kwestia. Na Kubie ci ludzie są w pułapce i nie jest ich winą, że są w takiej sytuacji ponieważ państwo decyduje za nich w większości spraw.
W krajach w których panuje mniej lub bardziej wolny rynek obywatel ma możliwość wyboru oraz ponosi konsekwencje tych wyborów. Jeżeli np. w USA amerykański obywatel nie ma pracy i cierpi nędzę w sytuacji kiedy co roku do tego kraju ściągają hordy emigrantów (legalnych i nielegalnych) którzy wielokrotnie nie znają języka i miejscowych realiów a mimo to dają sobie radę to wydaje mi się, że tacy ludzie sami nie chcą sobie pomóc.

Wracając do Chaveza to co on wyczynia to jest to najlepszy sposób na klęskę. Nacjonalizacja to brak inwestycji w kluczowym dla Wenezueli dziale gospodarki. Brak kontaktu z najnowszymi technologiami oraz totalne marnotrawstwo.
Żadne trzecie czy tez czwarte drogi nigdzie nie odniosły sukcesu i tym razem będzie tak samo.

Napisany przez: MikoQba 11/04/2007, 10:28

Nie ma nic bardziej szkodliwego dla społeczeństwa i gospodarki niż rozdawnictwo.


Dla mnie wzorem do naśladowania w Ameryce łacińskiej jest Chile z PKB 11 300 dolarów na osobę, stabilnej demokracji, zmniejszającym się zadłużeniu publicznym, dobrych stosunkach praktycznie ze wszystkimi, niezłą infrastrukturą, dobrą oswiatą i wolnorynkową gospodarką. Trochę tylko konstytucję mają archaiczną, ale niedługo i to się zmieni.

Napisany przez: Sędziwoj 13/04/2007, 20:58

Proponuje porownac liczbe ofiar huraganu Katrina na Kubie i w USA. Swoja droga zauwazam tutaj ciekawe podejscie do skarbu panstwa: jak wydaje sie pieniadze na zbrojenia to jest dobrze a jak na pomoc dla obywateli to jest to "wyrzucanie w bloto" itp. Mowiac o poziomie zycia Kubanczykow mam jedno pytanie: czy jest im teraz gorzej niz z czasow przed rewolucja Castro? Amerykanski wolny rynek na ziemi Ameryki Lacinskiej juz byl. Dla mnie kapitalizm nie jest ostatecznym zwienczeniem przemian ustrojowych i z ciekawoscia przygladam sie eksperymentom, nawet jesli sa oparte o socjalizm (nie mylic z komunizmem). Swiat ma pretensje do USA nie dla tego ze prowadzi polityke egoistyczna tylko dlatego ze prowadzi ja na cudzych podworkach.

PS. Jesli tylko kapitalizm prowadzi do wzrostu gospodarczego to jak skomentujecie sytuacje gospodarcza Chin?

Napisany przez: florek-XXX 14/04/2007, 9:59

Prezydent Wenezueli Hugo Chavez powiedział, że nie widzi możliwości porozumienia z Waszyngtonem. Zagroził również, że odetnie dostawy ropy naftowej do USA, jeśli kraj ten poprze jakąkolwiek próbę odsunięcia go od władzy.
Nie można pogodzić wenezuelskiej rewolucji z amerykańskim imperializmem. Oba kraje mogą koegzystować, ale dobre stosunki są wykluczone - oznajmił Chavez na konferencji prasowej.
Chavez obarcza Stany Zjednoczone odpowiedzialnością za zorganizowanie w kwietniu 2002 r. zamachu stanu, w wyniku którego odsunięto go na niespełna dwa dni od władzy. Rząd USA zapewnia, że nie ingerował w tamte wydarzenia, choć uznał ówczesnego tymczasowego prezydenta.
Jeśli dojdzie do ponownego aktu agresji przeciwko nam, nie będzie ani jednej kropli ropy dla Stanów Zjednoczonych - groził wenezuelski prezydent. Jesteśmy na to przygotowani - ostrzegł.
Ze strony:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,wid,8819052,wiadomosc.html

Na stronie OPEC możecie obejrzeć interaktywną mapę, pokazującą główne szlaki eksportowe ropy naftowej oraz ich przepustowość:
http://www.opec.org/library/Annual%20Statistical%20Bulletin/interactive/FileZ/worldmapz.htm

Napisany przez: gregski 14/04/2007, 10:17

QUOTE
PS. Jesli tylko kapitalizm prowadzi do wzrostu gospodarczego to jak skomentujecie sytuacje gospodarcza Chin?


Tam akurat jest więcej kapitalizmu niż w UE, więc i wzrost nie powinien specjalnie dziwić. Do tego nie ma tam demokracji tak więc warunki do rozwoju są znacznie większe niż w Europie czy USA.

QUOTE
Swoja droga zauważa tutaj ciekawe podejście do skarbu państwa: jak wydaje sie pieniadze na zbrojenia to jest dobrze a jak na pomoc dla obywateli to jest to "wyrzucanie w bloto"


Co w tym ciekawego? Zwyczajnie jest to bardzo logiczne podejście do spraw państwa i jego budżetu.

Napisany przez: silent_hunter 14/04/2007, 14:33

Dzin dybry unsure.gif

QUOTE(Sędziwoj @ 13/04/2007, 14:58)
Proponuje porownac liczbe ofiar huraganu Katrina na Kubie i w USA.
*


A czy "oko" Katriny przeszlo nad... "kubanskim rajem"???

Proponuje spojrzec na pikczer..."trajektorii" Katriny rolleyes.gif
[attachmentid=5351]
...hmmm...jest to niezbity dowod na to, ze El Commandante sila rewolucyjnych argumentow zmusil ja do odwrotu w kierunku reakcjonistow i podzegaczy...na Florydzie...

Salut!

Napisany przez: Premagape 14/04/2007, 14:56

QUOTE(yarovit @ 7/04/2007, 22:17)
I mamy z tym dyskutowac?
*


Nie chcesz, nie musisz. W zasadzie z Tobą też nie musiałbym dyskutować, bo widzę, że mam do czynienia z nieświadomą ofiarą amerykańskiej propagandy. Kiedy czytam niektóre Twoje posty, to przypominają mi się niektórzy lewicowcy z Francji czy Włoch, którzy swego czasu twierdzili, że ZSRS to kraj-raj, który dąży do wprowadzenia demokracji na świecie i w ogóle niesie światło postępu całej ludzkości.

QUOTE(yarovit @ 7/04/2007, 22:17)
Znowu zadam pytanie - dlaczego skoro jest tak dobrze, jest tak zle? Dlaczego w Wenezueli narasta kryzys zywnosciowy?
*


Odpowiem pytaniem na pytanie. Skoro jest tak źle, to dlaczego w demokratycznych wyborach Hugo Chavez zdecydowanie wygrywa drugi raz z rzędu wybory prezydenckie przy dużej ponad 60% frekwencji.

QUOTE(yarovit @ 7/04/2007, 22:17)
Wydatki na ubogich? To przeciez smieszne, zwazywszy na to iz w USA nie lezy to w ogole w gestii rzadu federalnego.Poza tym ubostwo w Ameryce jest niewielkie, bo ludzi ubogich jest tam mniej niz milionerow. Zreszta "poziom ubostwa" w USA i tak gwarantuje zycie na godnym poziomie.
*


1. Pisałem o ubogich w Ameryce Łacińskiej.
2. Niestety to, co piszesz mija się z prawdą. Poziom ubóstwa w USA niestety nie gwarantuje życia na godnym poziomie. Pomyśl chociażby o bezdomnych z Nowego Jorku. Choć oczywiście mogę się zgodzić, że ubóstwo w Ameryce Łacińskiej czy Afryce, to coś znacznie, znacznie gorszego niż ubóstwo w USA.

QUOTE(yarovit @ 7/04/2007, 22:17)
Twoje pretensje, ze Bush nie pomaga Ameryce Lacinskiej smiesza, bo nikt nikt nie moze go do tego zmusic i tego od niego wymagac. Bush jest prezydentem USA i powinien w pierwszej kolejnosc dbac o dobrobyt swoich obywateli. Zreszta USA sa krajem ktory udziela najwiekszej na swiecie pomocy innym.
*


1. W przeliczeniu na jednego mieszkańca i/lub na PKB/per capita USA udzielają jednej z namniejszych pomocy na kraje rozwijające się spośród wszystkich państw rozwiniętych. Najlepiej w rankingu hojności dla państw rozwijających się wypadają państwa skandynawskie.
2. Bardzo typowe dla USA jest najpierw okradzenie jakiegoś państwa na 10 mld $, a potem udzielenie temu państwu pomocy gospodarczej na 1 mld $, przy czym fakt okradzenia jest starannie zatajany i zatuszowywany, natomiast udzielenie pomocy jest szeroko nagłaśniane i rozdmuchiwane do wielkich rozmiarów. Przykład obłudnej działalności USA: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=12165.
3. Jeżeli prezydent wielokrotnie publicznie deklaruje, że zwiększy pomoc dla jakiegoś regionu, to można od tegoż prezydenta wymagać, że zrobi to, co wielokrotnie wcześniej deklarował.

QUOTE(yarovit @ 7/04/2007, 22:17)
Tak nawiasem mowiac, to strefa wolnego handlu bylaby szasna dla Ameryki Lacinskiej w postaci otwarcia rynkow na ich produkty zywnosciowe oraz inwestycje. Podobnie jak UE jest szansa dla nas. No, ale kto by patrzyl na takie szczegoly skoro proponuje ja diabel wcielony - prezydent Bush.
*


FTAA jest przede wszystkim szansą dla najbogatszych obywateli USA na wzbogacenie się. Szansą dla Ameryki Łacińskiej i w ogóle dla krajów Trzeciego Świata byłoby m.in. zniesienie dopłat do produktów rolnych uprawianych w USA (np. bawełny) i tym samym otwarcie rynku dla towarów z krajów Trzeciego Świata. Na ten czas nie dość, że kraje rowzinięte (z USA na czele) zamknęły swoje rynki dla towarów rolnych z krajów rozwijających się, to jeszcze nieraz eksportują swoje towary rolne na rynki krajów średnio rozwiniętych, a nawet krajów Trzeciego Świata. Powoduje to, że cena wielu towarów rolnych jest sztucznie utrzymywana na zaniżonym poziomie, na czym najbardziej cierpią mieszkańcy krajów Trzeciego Świata, zwłaszcza Ci najbiedniejsi. Najbardziej dobitnym przykładem jest bawełna. Po to, żeby kilkadziesiąt tysięcy farmerów z USA stać było na kupno trzeciego paliwożernego samochodu kilkanaście milionów rolników z krajów Sahelu cierpi przerażającą nędzę, nie mogąc sprzedać po uczciwych cenach bawełny. No, ale jak rozumiem obowiązkiem prezydenta USA jest "w pierwszej kolejności dbanie o dobrobyt swoich obywateli". Trzeba przyznać, że Bush bardzo dba o amerykańskich obywateli - głównie milionerów i farmerów z USA. Dbanie o biednych Amerykanów, nawiasem mówiąc, jakoś mu niespecjalnie wychodzi.

QUOTE(yarovit @ 7/04/2007, 22:17)
Jesli zas chodzi o demonstracje o ktorych mowiles, to za przeproszeniem, jest to argument swiadczacy jedynie o poziomie organizacji (i desperacji) lewactwa w stosunku do zwolennikow innych opcji.
*

Za przeproszeniem, pleciesz Pan głupstwa. Za uczestnictwo w manifestacjach antybushowskich i prochavezowskich setkom tysięcy mieszkańców Ameryki Łacińskiej nikt nie płacił. Nikt też nikogo nie zmuszał do wychodzenia na ulice.

QUOTE(Ironside @ 7/04/2007, 23:03)
Teraz natomiast duża część pieniędzy z wenezuelskiej ropy naftowej trafia nie na konta w rajach podatkowych tylko do biedaków i nędzarzy ze slumsów Caracas czy zapadłych indiańskich wiosek.

- Tak gwoli ścisłości (bo nie mam dostatecznej wiedzy) - w JAKIEJ FORMIE owe pertopesos trafiają do tych biedaków?? Czy w formie rozbudowy infrastruktury, podwyższania poziomu edukacji, nauki języków obcych i szkolenia zawodowego? Jeśli tak, to tylko przyklasnąć. Czy może w formie michy z papką kukurydzianą i forsy do ręki, która szybko zamieni się we flaszki z wodą ognistą? Bo jeśli to ta druga opcja, to owszem - to jest wyrzucanie pieniędzy w błoto. I przyniesie więcej szkody, niż pożytku.
*


Odnoszę wrażenie, że oczekujesz odpowiedzi drugiej. Tymczasem według mojej wiedzy mamy do czynienia z tym pierwszym przypadkiem. Z pieniędzy za ropę finansowane jest m.in.:
- budowanie i utrzymywanie, głównie w slumsach, czterech rodzajów szkół: dla analfabetów, szkół średnich dla dorosłych, szkół przygotywujących na studia i tzw. szkół boliwariańskich. W tych ostatnich uczą się dzieci od rana do późnego popołudnia, w międzyczasie otrzymują darmowe trzy posiłki dziennie.
- budowanie i utrzymywanie przychodni i szpitali dla biednych, ponownie przede wszystkim w slumsach,
- budowanie i utrzymywanie w slumsach stołówek z darmowym jedzeniem dla najbiedniejszych (głównie dzieci i starców)
- zakładane są spółdzielnie z mieszkańców slumsów. Zajmują się one różnymi drobnymi przedsięwzięciami (np. wywóz śmieci, sprzątanie ulic i parków, prace remontowo-budowlane). Spółdzielnie działają na zasadach wolnorynkowych. Pracują w nich byli bezrobotni.
Jedyną znaną mi akcją, którą można podciągnąć pod "rozdawnictwo" są specjalne sklepy dla biednych z dotowaną żywnością.
Do tego należy pamiętać, że Chavez sfinansował wiele pożytecznych akcji humanitarnmych w Ameryce Łacińskiej np. projekt Miraflores. W ramach tejże akcji za pieniądze wenezuelskie kubańscy lekarze zoperowali ok. 130 tys. nędzarzy cierpiących na zaawansowaną zaćmę z Ekwadoru, Boliwii, Dominikany i Wenezueli. Gdyby Bush z takim zapałem jak Chavez zabrał się do walki z biedą i nędzą, to zapewne w kilkanaście lat nędza w Ameryce Łacińskiej zostałaby wyraźnie ograniczona.
Chavez wydaje pieniądze z ropy na wiele mniejszych i większych, ale konkretnych akcji, które autentycznie przyczyniają się do ulżenia losu wielu ludzi, wcześniej wykluczonych i zmarginalizowanych. To doprawdy olbrzymi postęp, w porównaniu z tym, co było w Wenezueli wcześniej. Naprawdę lepiej, żeby pieniądze lądowały w slumsach w postaci takich inicjatyw, jakie przytoczyłem, niż gdyby miały lądować na szwajcarskich kontach skorumpowanych polityków i biznesmenów.

Nacjonalizowanie pól naftowych przez Chaveza absolutnie mnie nie przeraża. Wręcz przeciwnie uważam to za słuszny krok, zważywszy na fakt, że koncerny naftowe dostały się w posiadanie tych pól nielegalnie, przekupując różnych polityków i urzędników wenezuelskich. W dodatku również w trakcie eksploatacji tych pól dochodziło do karygodnych przypadków łamania prawa, wywłaszczania biedaków i niszczenia środowiska naturalnego.

Napisany przez: gregski 14/04/2007, 20:43

QUOTE
Odpowiem pytaniem na pytanie. Skoro jest tak źle, to dlaczego w demokratycznych wyborach Hugo Chavez zdecydowanie wygrywa drugi raz z rzędu wybory prezydenckie przy dużej ponad 60% frekwencji.

Oglądałem ich telewizję Chavez 25 godzin na dobę! To nie były równe wybory!
Z resztą Hitlera też wybrano demokratycznie.

QUOTE
Pomyśl chociażby o bezdomnych z Nowego Jorku.

Bezdomny z NY może ruszyć dupę i wziąć się do roboty (Tym bardziej, że nieznający języka i amerykańskich realiów emigrant jest w stanie dać sobie radę w tym kraju)

QUOTE
W przeliczeniu na jednego mieszkańca i/lub na PKB/per capita USA udzielają jednej z namniejszych pomocy na kraje rozwijające się spośród wszystkich państw rozwiniętych.

A mają taki obowiązek? A jeśli tak to dlaczego?

QUOTE
Szansą dla Ameryki Łacińskiej i w ogóle dla krajów Trzeciego Świata byłoby m.in. zniesienie dopłat do produktów rolnych uprawianych w USA (np. bawełny) i tym samym otwarcie rynku dla towarów z krajów Trzeciego Świata.

Znacznie większy efekt przyniosłoby skończenie z CAP-em w EU.

QUOTE
No, ale jak rozumiem obowiązkiem prezydenta USA jest "w pierwszej kolejności dbanie o dobrobyt swoich obywateli".

OCZYWISCIE, ŻE TAK!!!!

QUOTE
Nacjonalizowanie pól naftowych przez Chaveza absolutnie mnie nie przeraża.

Mnie też nie ponieważ nie żyje w tym kraju ale po tym co zobaczyłem będąc tam ostatnim razem to szczerze współczuję Wenezuelczykom.

Napisany przez: Premagape 14/04/2007, 21:26

QUOTE(gregski @ 14/04/2007, 20:43)
QUOTE
No, ale jak rozumiem obowiązkiem prezydenta USA jest "w pierwszej kolejności dbanie o dobrobyt swoich obywateli".

OCZYWISCIE, ŻE TAK!!!!
*


Wyrwałeś moją wypowiedź z kontekstu, ale niech będzie. Zapytam tak: czy obowiązkiem prezydenta USA jest dbanie o dobrobyt swoich obywateli za wszelką cenę? Nawet za cenę wpędzania w skrajną nędzę milionów mieszkańców Trzeciego Świata? Gdyby zlikwidować dopłaty do bawełny w USA, to z pewnością uderzyłoby to po kieszeni niektórych amerykańskich farmerów (jakimś kilkudziesięciu tysiącom z nich). W praktyce zamiast trzech samochodów stać by ich było na utrzymywanie dwóch. Nie wydaje mi się to cena zbyt wygórowana, zważywszy na fakt, że ulżyłoby to nędzy milionom rolników z Czadu, Nigru, Burkina Faso i ościennych państw. Na litość boską, Ci ludzie to najbiedniejsi z biednych! Oni nie myślą o kupnie kolejnego samochodu, ale o wyżywieniu swoich głodujących rodzin!
Dopłaty europejskie też są bardzo szkodliwe. Sumarycznie jest ich nawet nieco więcej niż amerykańskich. Jednakże, to właśnie amerykańskie dopłaty (zwłaszcza do bawełny) najbardziej godzą w kraje Trzeciego Świata.
QUOTE(gregski @ 14/04/2007, 20:43)
QUOTE
W przeliczeniu na jednego mieszkańca i/lub na PKB/per capita USA udzielają jednej z namniejszych pomocy na kraje rozwijające się spośród wszystkich państw rozwiniętych.

A mają taki obowiązek? A jeśli tak to dlaczego?
*


Mają taki moralny obowiązek, bo są najpotężniejszym obecnie państwem i narodem na świecie. USA mają największy wpływ na to co się dzieje na świecie, a z tym wiąże się również odpowiedzialność. Tymczasem USA, bez cienia przesady, bardzo źle wywiązują się z tej roli. Poza tym, tym bardziej mają obowiązek pomagania państwom Trzeciego Świata, im bardziej umoralniającą, mesjanistyczną politykę zagraniczną prowadzą. Zresztą, prawdę mówiąc, byłoby już wystarczająco dobrze, gdyby tylko USA nie psuły, nie mąciły, nie wyzyskiwały i nie wpędzały w nędzę milionów mieszkańców Trzeciego Świata.

QUOTE(gregski @ 14/04/2007, 20:43)
Oglądałem ich telewizję Chavez 25 godzin na dobę! To nie były równe wybory!
*


Kiedy był antychavezowski pucz 2002 r. wszystkie telewizje wspierały puczystów. I co? Kilkaset tysięcy ludzi wyszło na ulice Caracas i innych wenezuelskich miast w obronie Chaveza. Naprawdę pozwólmy ludziom samym decydować, kto i co jest dla nich dobre.

QUOTE(gregski @ 14/04/2007, 20:43)
Z resztą Hitlera też wybrano demokratycznie.
*


Jak mam to rozumieć? Chcesz zniesienia demokracji? Odnoszę wrażenie, że Ty uważasz, że wiesz lepiej, co jest dla Wenezuelczyków dobre. A może opowiadasz się za demokracją tylko dla elit?

Jan Paweł II powiedział kiedyś wyraźnie: "Biedni nie mogą czekać!". W Wenezueli i w ogóle Ameryce Łacińskiej czekali już naprawdę wsytarczająco długo na kogoś, kto zatroszczy się również o nich. Dotychczasowi prezydenci troszczyli się przede wszystkim o napełnianie swoich kieszeni. W drugiej kolejności troszczyli się o napełnianie kieszeni swoich krewnych i zaprzyjaźnionych biznesmenów z tzw. "elit".

Napisany przez: MikoQba 15/04/2007, 8:40

USA w liczbach bezwzględnych- czyli 30 mld $, udzielają największej pomocy finansowej na świecie.
Dopłaty eksportowe powinny być zniesione to prawda, jednak jeszcze bardziej szkodzą dopłaty dla rolników w UE, one tez powinny być zniesione. Tak naprawdę wszystkie (oprócz Nowej Zelandii i Australi) kraje rozwinięte dotują swoich rolników.
Jest na to szansa ale głównym oponentem jest tu UE a nie USA. Jednak kraje rozwijające się muszą coś dać od siebie czyli znieść wysokie cła na produkty przemysłowe z krajów rozwiniętych. Szczególnie cyniczna jest Brazylia która żąda zniesienia dopłat, a jednoczesnie chce utrzymania ceł na wyroby przemysłowe.
Co do Chavez'a, to prawda wybrano go demokratycznie. Media są jego. Ale wybrano go demokratycznie, tak jak i Łukaszenkę, to sprawa Wenezuelczyków- Jak se pościelisz tak się wyśpisz. Ich sprawa ich kraj ich gospodarka która ucierpi na tej trzecie drodze. Bo na niej każdy cierpi.
Żadna wojna nie przysporzyła tyle szkód i tragedii ludzkich, jak lewicowe teorie ekonomiczne.

Napisany przez: florek-XXX 15/04/2007, 8:41

Odwiedziłem dzisiaj rano wenezuelski serwis:
http://www.venezuelanalysis.com/
Otóż najnowsze doniesienia na temat tego co się dzieje zarówno we wnętrzu samej Wenezueli jak i w stosunkach dyplomatycznych między Wenezuelą a Stanami Zjednoczonymi, nie są zachęcające.

12 kwietnia pojawiła się informacja iż rząd Wenezueli przejmie pakiet kontrolny jednego z największych krajowych operatorów telefonicznych - CANTV. Pan Jesse Chacon, wenezuelski Minister Telekomunikacji i Informacji zapowiedział iż rząd wykupi 70% udziałów CANTV i przejmie kontrolę nad tą korporacją do 4 czerwca 2007 roku. Wymieniane przez pana Chacon'a cele tego działania, to obniżenie kosztów ponoszonych przez klientów oraz wyłączenie CANTV z holdingu New York Stock Exchange*.
13 kwietnia serwis Venezuelanalysis odniósł się do artykułów "Wall Street Journal", który opisał sytuację polityczą w Ekadorze oraz "New York Times", który opisał wenezuelską politykę handlu paliwami. Otóż w "Wall Street Journal" pojawił się artykuł pani O'Grady w którym napisała ona iż Ekawdorowi grozi konstytucyjny kryzys w wyniku którego ekwadorskie społeczeństwo może znaleźć się pod władzą reżimu, mającego za protektora władze Wenezueli. Z kolei w "New York Times" w dniu 10 kwietnia pojawił się artykuł panów Simona Romero i Clifforda Krauss'a w którym napisali oni iż wenezuelskie władze ściągają wysokie podatki i profity od zagranicznych inwestorów chcących wejść na wenezuelski rynek handlu ropą naftową. Serwis Venezuelanalysis dobitnie skrytykował oba te artykuły.
Władze wenezuelskie są zdania iż owe prasowe ataki na Wenezualę i jej sojuszników inspirowane są przez Biały Dom.

* - New York Stock Exchange - międzynarodowy holding powstały z połączenia NYCE New York, Inc oraz Euronext N.V., rozpoczął swoją działalność 4 kwietnia 2007 roku. Zajmuje się on notowaniami rynku, handlem międzynarodowym i wymianą walut.

Napisany przez: MikoQba 15/04/2007, 10:49

New York Times ma tyle wspólnego z Bush'em, co Gazeta Wyborcza z Kaczyńskim.

Napisany przez: gregski 15/04/2007, 11:14

QUOTE
Jak mam to rozumieć? Chcesz zniesienia demokracji? Odnoszę wrażenie, że Ty uważasz, że wiesz lepiej, co jest dla Wenezuelczyków dobre. A może opowiadasz się za demokracją tylko dla elit?


Jesteś blisko ale to już off topic. Na ten temat możemy podyskutować tu: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=25439 zapraszam.

QUOTE
Gdyby zlikwidować dopłaty do bawełny w USA, to z pewnością uderzyłoby to po kieszeni niektórych amerykańskich farmerów (jakimś kilkudziesięciu tysiącom z nich). W praktyce zamiast trzech samochodów stać by ich było na utrzymywanie dwóch.


W demokracji taki ruch pozbawiłby Cię głosów owych farmerów. Czyżbyś wiedział lepiej co jest dla nich dobre?

QUOTE
Dopłaty europejskie też są bardzo szkodliwe. Sumarycznie jest ich nawet nieco więcej niż amerykańskich. Jednakże, to właśnie amerykańskie dopłaty (zwłaszcza do bawełny) najbardziej godzą w kraje Trzeciego Świata.


Sorry, ale to wydaje mi się trochę bez sensu, EU dopłaca więcej ale za to mniej szkodliwie niż USA.

QUOTE
Zresztą, prawdę mówiąc, byłoby już wystarczająco dobrze, gdyby tylko USA nie psuły, nie mąciły, nie wyzyskiwały i nie wpędzały w nędzę milionów mieszkańców Trzeciego Świata.


To co robi USA to jest "mały Pikuś" w porównaniu z tym co wyczyniają różni kacykowie (zaliczam do nich Chaveza) ze swoimi narodami.


Napisany przez: Premagape 15/04/2007, 14:32

QUOTE(gregski @ 15/04/2007, 11:14)
QUOTE
Dopłaty europejskie też są bardzo szkodliwe. Sumarycznie jest ich nawet nieco więcej niż amerykańskich. Jednakże, to właśnie amerykańskie dopłaty (zwłaszcza do bawełny) najbardziej godzą w kraje Trzeciego Świata.


Sorry, ale to wydaje mi się trochę bez sensu, EU dopłaca więcej ale za to mniej szkodliwie niż USA.
*


Wyjaśnię Ci to. UE nie stosuje subsydiów eksportowych do bawełny, a USA stosują i to na dużą skalę. Rocznie idzie na to ponad 3 mld $ + ponad 1,5 $ na dogodne kredyty dla amerykańskich eksporterów bawełny. Dopłaty do bawełny są bardziej szkodliwe niż dopłaty do innych towarów rolnych, gdyż godzą w drobnych rolników z Sahelu, najbiedniejszych krajów na świecie. Bawełna to dla większości krajów Sahelu główny towar eksportowy, dający niejednokrotnie powyżej 60% wpływów dewizowych. Dodatkowo Bush za swojej prezydentury zamiast zlikwidować lub chociaż ograniczyć dopłaty do bawełny to je jeszcze bardziej podniósł ustawą Farm Bill. Dopłaty do innych towarów rolnych, które stosują UE i USA też są bardzo szkodliwe, ale nie aż tak jak dopłaty do bawełny. Szerzej o tym:
http://www.pomagamy.pl/niusy/brazylia_wygrywa_sprawe_orzeka_WTO.htm
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,52981,3876723.html
- http://www.gavagai.pl/systems/food.php
Nieuczciwe dopłaty rolne to tylko jeden z elementów szerszego obrazu wyzysku krajów Trzeciego Świata przez Zachód z USA na czele. Można by na ten temat pisać tomy.

QUOTE(gregski @ 15/04/2007, 11:14)
QUOTE
Zresztą, prawdę mówiąc, byłoby już wystarczająco dobrze, gdyby tylko USA nie psuły, nie mąciły, nie wyzyskiwały i nie wpędzały w nędzę milionów mieszkańców Trzeciego Świata.


To co robi USA to jest "mały Pikuś" w porównaniu z tym co wyczyniają różni kacykowie (zaliczam do nich Chaveza) ze swoimi narodami.
*


Tak się składa, że wielu z najgorszych kacyków zostało osadzonych na tronach i fotelach prezydenckich właśnie przez USA. Tylko jeden przykład. Poczytaj coś sobie o działalności Charlesa Taylora w zachodniej Afryce, o liczbie wojen, jakie wywołał i o ich wyjątkowym okrucieństwie, ludobójczych praktykach, jakie w nich stosowano. Tak się składa, że Charles Taylor jeszcze zanim został krwawym kacykiem to siedział w pilnie strzeżonym więzieniu w USA. Oficjalnie, uciekł z niego. Nieoficjalnie, "ucieczka" została mu umożliwiona przez CIA.

Napisany przez: MikoQba 15/04/2007, 14:53

Te Forum to skarb ale nie wiedziałem jak wielki.
Otóż dowiedziałem się właśnie że trzeci świat uprawia głównie bawełnę, której nie może sprzedać i to jest główna przyczyna jego niedoli.

W celach charytatywnych kupujmy więcej koszulek i spodni z napisem Cotton na metce.I oczywiście sprawdzajmy czy aby ta bawełne nie wyprodukowali ci chciwi farmerzy z USA (Kirgizja tez ma w tym swój udział, to tacy sami bawełniani cwaniacy) którzy tylko czychają żeby komuś opchnąć bawełnę i wykiwać Sahel.

Tylko dlaczego państwa Sahelu produkują głównie bawełnę, której nie mają gdzie sprzedać i co z nią potem robią? I dlaczego ciągle ją sadzą jeśli nie mogą jej sprzedać?


P.S. Zaintrygował mnie link- My wyzyskiwacze trzeciego świata, niestety to to samo co link powyżej o Davos.

Napisany przez: Net_Skater 15/04/2007, 15:20

QUOTE
Tak się składa, że Charles Taylor jeszcze zanim został krwawym kacykiem to siedział w pilnie strzeżonym więzieniu w USA. Oficjalnie, uciekł z niego. Nieoficjalnie, "ucieczka" została mu umożliwiona przez CIA.

Mr Premagape, wybacz, ze kompletnie nie na temat (zreszta tak samo jak debata o bawelnie ma wiele wspolnego z tematem watka ktory brzmi HUGO CHAVEZ ...) To "pilnie strzezone wiezienie w USA" - piekne okreslenie dla zwyklego stanowego wiezienia w Plymouth, Massachusetts, z ktorego jedynym warunkiem ucieczki bylo to, ze zatrzymany musial chciec uciec ... Ciekawostka jest fakt, ze obrony Taylora podjal sie oslawiony, zdrowo trzepniety na umysle Ramsay CLARK.
A sa jakies dowody na to, ze CIA pomogla w ucieczce ? Podsunela pilnik do przepilowania kraty w pralni wiezienia, nauczyla wiazac wezly na przescieradle uzytym do ucieczki (z okna do gruntu bylo ok. 4 metrow), zorganizowala jego znikniecie po dotarciu do Staten Island ? Dla Twojej informacji dodam, ze o ile teraz przekroczyc granice mego kraju w obydwoch kierunkach jest nieco trudniej - to w 1985 roku byla to kompletna pestka, wiec zanim zamotamy w to CIA, mozemy sobie zadac pytanie: a po co ?
N_S

Napisany przez: silent_hunter 15/04/2007, 16:04

QUOTE(Premagape @ 14/04/2007, 8:56)
Nie chcesz, nie musisz. W zasadzie z Tobą też nie musiałbym dyskutować, bo widzę, że mam do czynienia z nieświadomą ofiarą amerykańskiej propagandy. Kiedy czytam niektóre Twoje posty, to przypominają mi się niektórzy lewicowcy z Francji czy Włoch, którzy swego czasu twierdzili, że ZSRS to kraj-raj, który dąży do wprowadzenia demokracji na świecie i w ogóle niesie światło postępu całej ludzkości.

Kolego, takie komentarze na temat uzytkownikow zostaw sobie na inne fora... dry.gif
A coz moznaby o Tobie powiedziec? rolleyes.gif

QUOTE
Odpowiem pytaniem na pytanie. Skoro jest tak źle, to dlaczego w demokratycznych wyborach Hugo Chavez zdecydowanie wygrywa drugi raz z rzędu wybory prezydenckie przy dużej ponad 60% frekwencji.

Toz to sam sugerowales WIELOKROTNIE - kto ma media w garsci to i ma wladze...ehhhh
A jak myslisz, ile czasu antenowego w czasie kampanii otrzymala opozycja w chavezowskiej "wolnej" telewizji?

QUOTE
Niestety to, co piszesz mija się z prawdą. Poziom ubóstwa w USA niestety nie gwarantuje życia na godnym poziomie. Pomyśl chociażby o bezdomnych z Nowego Jorku.

Jakbym slyszal Jerzego U.
Kolego, wiesz ile taki "nowojorski bezdomny" moze zarobic dziennie zebrzac w subwayu???Najlepsi wyciagaja do okolo 300 dolcow dziennie...to tak a propos "sknerstwa" Amerykanow. Co z ta kasa ci bezdomni robia, to juz kwestia wyobrazni. Oczywiscie oprocz tych z wyboru sa autentyczni bezdomni...z przyczyn tzw. obiektywnych ale tak naprawde nie musza nimi byc bo... pracy w NYC jest multum. rolleyes.gif Tylko zeby sie chcialo chciec...
QUOTE
2. Bardzo typowe dla USA jest najpierw okradzenie jakiegoś państwa na 10 mld $, a potem udzielenie temu państwu pomocy gospodarczej na 1 mld $ , przy czym fakt okradzenia jest starannie zatajany i zatuszowywany, natomiast udzielenie pomocy jest szeroko nagłaśniane i rozdmuchiwane do wielkich rozmiarów. Przykład obłudnej działalności USA: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=12165.

I kolejny raz demonstrujesz STEK UOGOLNIEN rodem z gazetki sciennej politbiura "na 10 mld ukradzionych przez USA oddaja tylko 1 mld pomocy". Prosze podac KILKA ROZNYCH I NIEZALEZNYCH ZRODEL, (wszelkie lewackie manifesty albo wynurzenia nieszczesliwych politykow czy teorie spiskowe Chomskiego prosze zostawic na boku) Podawaj konkretne dane, ktore DOKLADNIE potwierdzaja ta STATYSTYKE. I ladnie by bylo gdybys podliczyl co do centa (jak za przeproszeniem urzad podatkowy) kazda operaje finansowa USA...zanim zaczniesz nas karmic swoja statystyka. Z Twoich postow jasno wynika, ze masz dostep do zrodelka supertajnych informacji, o ktorych my "ciemni , nieswiadomi" nie mamy zielonego pojecia. Moglbys nas oswiecic, please... biggrin.gif jak wyprowadziles to prawo powszechnej kradziezy "10:1" unsure.gif
QUOTE
Naprawdę lepiej, żeby pieniądze lądowały w slumsach w postaci takich inicjatyw, jakie przytoczyłem, niż gdyby miały lądować na szwajcarskich kontach skorumpowanych polityków i biznesmenów.

Tiaa, nie ma to jak dawac ludziom ryby...zamiast wedek.
Coz za blyskotliwa inicjatywa, nic tak nie buduje etosu pracy jak rozdawnictwo...ehhh rolleyes.gif ...
Pieniadze w PIERWSZEJ KOLEJNOSCI powinny ladawac u tych ktorzy moga...innym dawac prace...czyli u inwestorow, producentow. A sprobuj sobie popracowac u...
...biednego...

QUOTE
Nacjonalizowanie pól naftowych przez Chaveza absolutnie mnie nie przeraża.

A nacjonalizowanie to juz nie jest "kradziez"...tylko szczytna idea? A warto byloby abys sie zapoznal z "dobytkiem" Twojego bohatera, czyli iloscia posiadanego majatku...czyzby odzyskal to co mu kiedys odebrano a teraz ciezkim tyraniem w pocie czola... pomnaza ? rolleyes.gif A co sadzisz na temat funkcji jakie sprawuja we wladzach jego wszyscy krewniacy? No i jeszcze jedno, rod Chavezow, stryjki i inne pociotki jako zaprzysiegli zwolennicy nacjonalizacji i kontestatorzy kapitalizmu edukuja swoje pociechy w renomowanych szkolach i uczelniach...
prywatnych. Czy to jest szczegolny wyjatek, ktory tylko potwierdza regule... jedyna i sluszna? biggrin.gif

QUOTE
Wręcz przeciwnie uważam to za słuszny krok, zważywszy na fakt, że koncerny naftowe dostały się w posiadanie tych pól nielegalnie, przekupując różnych polityków i urzędników wenezuelskich. W dodatku również w trakcie eksploatacji tych pól dochodziło do karygodnych przypadków łamania prawa, wywłaszczania biedaków i niszczenia środowiska naturalnego.
*


No wczesniej przynajmniej przeplacano, jakis obrot pieniadza byl a teraz sie poprostu
zabiera...ehhh...
Swoja droga ciekaw tez jestem co teraz sadza Zieloni na temat "ropnego srodowiska Wenezueli"?... biggrin.gif

salut!

Napisany przez: gregski 15/04/2007, 16:15

To co robi USA z bawełną to nie wyzysk tylko zwykły dumping (z resztą zakazany w Stanach).
Ale, ale Chavez sprzedaje ropę taniej, wpędzając w rozpacz szejków naftowych. To brzydal! Prawie taki sam jak Bush!

Dla całego tego trzeciego świata największą tragedią jest pomoc jaką dostaje. Dzięki temu całe wioski są opuszczane przez mieszkańców, którzy wolą koczować koło lotnisk niż uprawiać ziemię.

Napisany przez: Premagape 15/04/2007, 17:06

[quote=MikoQba,15/04/2007, 14:53]Te Forum to skarb ale nie wiedziałem jak wielki.
Otóż dowiedziałem się właśnie że trzeci świat uprawia głównie bawełnę, której nie może sprzedać i to jest główna przyczyna jego niedoli.

*

[/quote]
Niczego takiego się nie dowiedziałeś. Byłoby miło gdybyś czytał ze zrozumieniem. Napisałem wyraźnie, że dla większości państw Sahelu bawełna jest głównym towarem eksportowym. Nie przypisuj mi słów, których nie wypowiedziałem.

[quote=MikoQba,15/04/2007, 14:53]Tylko dlaczego państwa Sahelu produkują głównie bawełnę, której nie mają gdzie sprzedać i co z nią potem robią? I dlaczego ciągle ją sadzą jeśli nie mogą jej sprzedać?
*

[/quote]
W suchym i gorącym klimacie charakterystycznym dla państw Sahelu, na mało urodzajnych glebach również typowych dla Sahelu bawełna jest po prostu jedną z nielicznych roślin przemysłowych, która względnie dobrze rośnie. Ci ludzie naprawdę nie mają nazbyt wielkiego wyboru co uprawiać. Dziwię się, że muszę to tłumaczyć.

[quote=silent_hunter,15/04/2007, 16:04]
[quote=Premagape,14/04/2007, 8:56]Nie chcesz, nie musisz. W zasadzie z Tobą też nie musiałbym dyskutować, bo widzę, że mam do czynienia z nieświadomą ofiarą amerykańskiej propagandy. Kiedy czytam niektóre Twoje posty, to przypominają mi się niektórzy lewicowcy z Francji czy Włoch, którzy swego czasu twierdzili, że ZSRS to kraj-raj, który dąży do wprowadzenia demokracji na świecie i w ogóle niesie światło postępu całej ludzkości.[/quote]
Kolego, takie komentarze na temat uzytkownikow zostaw sobie na inne fora... dry.gif
*

[/quote]
Kolego, takie uwagi, to kieruj np. do użytkownika Ironside'a za tego typu wypowiedzi:
[QUOTE]leszek, czy ja się mylę, czy też może Ty jesteś jednym z tych, których Towarzysz Lenin nazwał niezwykle trafnie "pożytecznymi idiotami"??[/QUOTE]

[quote=silent_hunter,15/04/2007, 16:04]
[quote]Odpowiem pytaniem na pytanie. Skoro jest tak źle, to dlaczego w demokratycznych wyborach Hugo Chavez zdecydowanie wygrywa drugi raz z rzędu wybory prezydenckie przy dużej ponad 60% frekwencji.[/quote]
Toz to sam sugerowales WIELOKROTNIE - kto ma media w garsci to i ma wladze...ehhhh
A jak myslisz, ile czasu antenowego w czasie kampanii otrzymala opozycja w chavezowskiej "wolnej" telewizji?
*

[/quote]
Zgadzam się, że obecnie zwolennicy Chaveza zdominowali telewizje wenezuelskie. Ale faktem tym nie można tłumaczyć poparcia dla Chaveza tak wielkiej liczby Wenezuelczyków? Z kilku względów:
1. Opanowanie przez zwolenników Chaveza TV wenezuelskich to sprawa względnie świeża.
2. Chavez został wybrany znaczną różnicą głosów w demokratycznych wyborach już w 1998 r. Wtedy niemal wszystkie media były przeciwko niemu. Był bardzo mocno atakowany przez media.
3. To samo działo się w trakcie puczu 2002 r. Prywatne telewizje (+ opanowana przez puczystów państwowa) ewidentnie wspierały puczystów, dopuszczając się licznych i poważnych manipulacji. Jak już pisałem na ulice Caracas i innych miast wyszło wtedy kilkasettysięcy Wenezuelczyków protestując przeciwko puczowi. Telewizje prywatne w ogóle tego nie pokazywał

[quote=silent_hunter,15/04/2007, 16:04]
Kolego, wiesz ile taki "nowojorski bezdomny" moze zarobic dziennie zebrzac w subwayu???Najlepsi wyciagaja do okolo 300 dolcow dziennie...to tak a propos "sknerstwa" Amerykanow. Co z ta kasa ci bezdomni robia, to juz kwestia wyobrazni. Oczywiscie oprocz tych z wyboru sa autentyczni bezdomni...z przyczyn tzw. obiektywnych ale tak naprawde nie musza nimi byc bo... pracy w NYC jest multum. rolleyes.gif Tylko zeby sie chcialo chciec...
*

[/quote]
Cieszy mnie to, że nowojorscy bezdomni mają możliwość znalezienia godziwej pracy. Niestety rolnicy z Sahelu albo mieszkańcy slumsów megamiast Ameryki Łacińskiej czy też Indianie z andyjskich wiosek takich możliwości nie mają. A jeśli ktoś zaczyna się wreszcie o nich troszczyć, to nazywa się go "populistą" i "demagogiem". Uwielbiam tę neoliberalną nowomowę. W gruncie rzeczy jest ona bardzo podobna do nowomowy komunistycznej, tylko w drugą stronę. Budowanie szkół i szpitali w slumsach to "marnotrawstwo", "przejadanie publicznych pieniędzy", "rozdawnictwo", głoszenie konieczności pomocy biednym to "czysta demagogia" i "populizm", sfinansowanie operacji oczu półślepym ludziom, których na to nie stać to "puste gesty".

[quote=silent_hunter,15/04/2007, 16:04]
Podawaj konkretne dane, ktore DOKLADNIE potwierdzaja ta STATYSTYKE.
*

[/quote]
Nie wiem czy podawanie danych i statystyk ma tu sens. Jeden z użytkowników podał już tu statystyki z wpływowych instytucji. I co? Niektóre osoby zaczęły od razu podważać wiarygodność tych statystyk. Tylko dlatego, że nie pasowały do ich poglądów. Po prostu, jak ktoś nie he czegoś zauważyć, do tego nie zauważy. Choćby postawić przed nim słonia, to będzie twierdził, że to mysz.
A propos obłudnej działalności USA, to już otworzyłem stosowny wątek pt: "Wpędzanie w pułapkę zadłużenia".

[quote=silent_hunter,15/04/2007, 16:04]
[quote] Naprawdę lepiej, żeby pieniądze lądowały w slumsach w postaci takich inicjatyw, jakie przytoczyłem, niż gdyby miały lądować na szwajcarskich kontach skorumpowanych polityków i biznesmenów.[/quote]
Pieniadze w PIERWSZEJ KOLEJNOSCI powinny ladawac u tych ktorzy moga...innym dawac prace...czyli u inwestorow, producentow. A sprobuj sobie popracowac u...
...biednego...
*

[/quote]
Ja uważam, że pieniądze w pierwszej kolejności powinny być przeznaczane na budowę infrastruktury umożliwiającej zaspokojenie najbardziej fundamentalnych ludzkich potrzeb. Mam na myśli budowę wodociągów i kanalizacji, przychodni i szpitali, szkół, gdzie dzieci mogłyby się wreszcie nauczyć czytać i pisać, dróg, itd. Pragnę przypomnieć raz jeszcze słowa JPII: "Biedni nie mogą czekać!" W krajach Tzreciego Świata, w slumsach Ameryki Łacińskiej brakuje najbardziej podstaweowych rzeczy.

[quote=silent_hunter,15/04/2007, 16:04]
[quote]Nacjonalizowanie pól naftowych przez Chaveza absolutnie mnie nie przeraża. [/quote]
A nacjonalizowanie to juz nie jest "kradziez"...tylko szczytna idea?
*

[/quote]
Odzyskiwanie nielegalnie, bezprawnie przejętego majątku to nie kradzież.

Napisany przez: Ironside 15/04/2007, 17:33

Swiat ma pretensje do USA nie dla tego ze prowadzi polityke egoistyczna tylko dlatego ze prowadzi ja na cudzych podworkach.

- A to ciekawe biggrin.gif Nie wiedziałem, że można prowadzić politykę mocarstwową i egoistyczną inaczej niż na cudzych podwórkach.

Napisany przez: yarovit 15/04/2007, 18:50

Witam ponownie szanownych dyskutantow. Z przykroscia stwierdzam, ze natlok waznych obowiazkow nie pozwala mi partycypowac w dyskusjach w stopniu w jakim bym tego chcial. Tym niemniej chyba warto tu wpadac i dowiadywac sie ciekawych rzeczy. Np. to, ze jestem nieswiadoma ofiara amerykanskiej propagandy. Kurcze, gadka jak za "zycia" zombie-Brezniewa. Ale calkiem typowa dla wszelkiego lewactwa, dla ktorego swiat dzieli sie na tych dobrych ("my") i tych zlych, ktorzy sa swiadomymi lub wmanipulowanymi agentami imperializmu.

Bylo juz tutaj podniesione, ze bezdomni z NY wybrali swoj tryb zycia samemu, bo mogliby wziac tylki w troki i w 10 minut zmienic swoje zywoty. Skoro Meksykanie, ktorzy przekraczaja nielegalnie granice bez centa w kieszeni i znajomosci anielskiego potrafia sie tam urzadzic a nawet dojsc do fortun, tym bardziej oni powinni potrafic.

Z ta bawelna to tez niezly numer. Jesli producja jej jest nieoplacalna, to czemu sie nie przerzucaja na wytwarzanie czegos innego?

Problem jest taki, ze na biede nie ma prostych racept jakie wykrzykuja Chavez i jego wielbiciele. Co z tego, ze papiez mowil "nie moga czekac"? Papiez nie mial zielonego pojecia o ekonomii (nie tylko o niej zreszta). Dobrobytu narodu nie mozna zbudowac w 5 lat, jak chce tego Chavez, a nu nas chcial Gierek. To zadanie na cale dziesieciolecia. Spojrz na "Azjatyckie Tygrysy". One zaczely gwaltowna modernizacje juz w latach 50-tych, a owoce wzrostu pokazaly sie dopiero w latach 80tych. Wczesniej bylo zasiskanie pasa i ciezka praca w warunkach "dzikiego" kapitalizmu. Bo inaczej nie moze byc.

Pozdrawiam, wracam do pracy.

Napisany przez: gregski 15/04/2007, 22:07

Jeszcze jedna rzecz, która nie wiem dlaczego mi uleciała (pewnikiem z powodu gorącej dyskusji).
Wczasie ładowania na statku przebywało kilku Wenezuelczyków. (Pilot, loading master, surveyerzy itp, itd). Gdy byłeś z nimi sam na sam ochoczo mówili o problemach dręczących ich kraj. Gdy byli w kilkoro trzymali gębę na kłódkę.
Jako żywo przypominało mi to cos z naszej historii, mało przyjemne wrazenie.

Napisany przez: florek-XXX 18/04/2007, 15:14

Informacja z 16 kwietnia 2007 roku.
Brazylia zdecydowała się przystąpić do Banku Południa, którego powstanie zainicjowały Wenezuela i Argentyna. Bank ten ma wspierać rozwój krajów Ameryki Południowej. W pierwszej kolejności ufunduje on budowę rurociągu o długości 8000 kilometrów, który biec będzie przez całą Amerykę Południową. Na konto Banku Południa, Wenezuela i Argentyna wpłaciły już kolejno 1 400 000 000 USD oraz 350 000 000 USD. Nie wiadomo jeszcze ile wpłaci Brazylia ale prawdopodobnie będzie to suma o wiele większa.

A teraz zestawienie rezerw finasowych:
Wenezuela - 31 300 000 000 USD
Argentyna - 37 500 000 000 USD
Brazylia - 110 500 000 000 USD
W sumie: 179 300 000 000 USD

Informacje ze strony:
http://www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=2273

Napisany przez: Premagape 20/04/2007, 17:18

QUOTE(MikoQba @ 15/04/2007, 8:40)
USA w liczbach bezwzględnych- czyli 30 mld $, udzielają największej pomocy finansowej na świecie.
*


Mam przed sobą dane o pomocy dla państw najuboższych przez wybrane państwa wysoko rozwinięte w 2005 r. (artykuł z "GW", pierwotne źródło
to ONZ) I tak na pomoc dla państw rozwijających się Norwegia przeznaczyła 0,93% swojego PKB, Szwecja 0,92, Francja 0,47, Niemcy 0,35, Japonia 0,28, a USA 0,22. Nie dziwią mnie przeto słowa Jeffreya Sachsa:
Stany Zjednoczone są największym sknerą wśród państw dostarczającyh pomocy krajom rozwijającym się, z czego zresztą Amerykanie nie zdają sobie sprawy. Z ostatnich badań opinii publicznej wynika, iż Amerykanie są przekonani, że ich kraj jest najbardziej szczodry ze wszystkich, uważają też, że ok. 20% wydatków z budżetu federalnego przeznacza się na pomoc zagraniczną. A prawda jest taka, że na pomoc zagraniczną przeznacza się nie spełna pół procent wydatków z budżetu federalnego!
Jeśli porównać wielkość tej pomocy z wartiością produktu narodowego brutto, okaże się, że pod tym względem USA plasują się na ostatnim miejscu wśród bogatych krajów. W wielu państwach europejskich relacja pomocy zagranicznej do PNG jest dziesięciokrotnie większa niż w USA.
Źródło: "Dobrobyt w walce z terroryzmem", "Rzeczpospolita", 3-4 XI 2001, str.B4.

Dopowiem jeszcze tylko, że PNB per capita takich krajów jak Niemcy, Francja czy Szwecja jest niższy od PNB per capita USA. USA powinny dawać dobry przykład wszystkim krajom wysoko rozwiniętym, a jaki dają przykład fakty mówią same za siebie.

QUOTE(MikoQba @ 15/04/2007, 8:40)
Dopłaty eksportowe powinny być zniesione to prawda, jednak jeszcze bardziej szkodzą dopłaty dla rolników w UE, one tez powinny być zniesione. Tak naprawdę wszystkie (oprócz Nowej Zelandii i Australi) kraje rozwinięte dotują swoich rolników.
*


Odpowiem na to cytatem z artykułu ekonomisty i specjalisty od WPR Jędrzeja Krakowskiego:
Zarzutu, że WPR krzywdzi kraje ubogie, nie można kierować wyłącznie pod adresem UE. Zarzut ten w jeszcze większym stopniu dotyczy Stanów Zjednoczoncyh, gdzie subwencje w przeliczeniu na hektar są dużo wyższe niż w Unii. Istotnie, subwencjonowanie eksportu rolnego przez kraje bogate blokuje eksport żywności z krajów biednych. Zniesienie subwencji rolnych przyniosło by krajom biednym efekty rozwojowe wielokrotnie wyższe od pomocy, jaką dziś otrzymują.
Źródło: "Zostawcie dotacje rolnikom", "GW" 11 VIII 2005, str. 12.
QUOTE(MikoQba @ 15/04/2007, 8:40)
Jest na to szansa ale głównym oponentem jest tu UE a nie USA. Jednak kraje rozwijające się muszą coś dać od siebie czyli znieść wysokie cła na produkty przemysłowe z krajów rozwiniętych. Szczególnie cyniczna jest Brazylia która żąda zniesienia dopłat, a jednoczesnie chce utrzymania ceł na wyroby przemysłowe.
*


Kraje Trzeciego Świata zostały oszukane podczas ostatniej udanej rundy liberalizacyjnej WTO (tzw. rundy urugwajskiej). Wykazały dobrą wolę, zgadzając się na liberalizację obrotu towarami przemysłowymi, co było przede wszystkim korzystne dla państw rozwiniętych, w znacznie mniejszym stopniu dla państw rozwijających się. Liczyły tu, że wnet państwa rozwinięte zliberalizują dostęp do swoich rynków dla produktów rolnych z państw Trzeciego Świata. Przeliczyły się. Brazylia nie jest cyniczna. Jest po prostu nauczona doświadczeniem, że wierzenie Zachodowi na słowo kończy się łagodnie mówiąc nienajlepiej.

QUOTE(MikoQba @ 15/04/2007, 8:40)
Co do Chavez'a, to prawda wybrano go demokratycznie. Media są jego. Ale wybrano go demokratycznie, tak jak i Łukaszenkę, to sprawa Wenezuelczyków- Jak se pościelisz tak się wyśpisz.
*


Łukaszenkę nie wybrano demokratycznie. Wybory na Białorusi zostały sfałszowane. Chavez nie fałszował wyborów. W Wenezueli policja nie rozpędzała też partii opozycyjnych, jak robiono na Białorusi. Chavez nie organizował też szwadronów śmierci mordujących opozycjonistów, jak czynił Łukaszenko. W ogóle w Wenezueli opozycja nie jest prześladowana.

QUOTE(MikoQba @ 15/04/2007, 14:53)
P.S. Zaintrygował mnie link- My wyzyskiwacze trzeciego świata, niestety to to samo co link powyżej o Davos.
*


Już poprawiłem.

QUOTE(MikoQba @ 15/04/2007, 10:49)
New York Times ma tyle wspólnego z Bush'em, co Gazeta Wyborcza z Kaczyńskim.
*


Jedna rzecz mnie niezmiernie dziwi. Oto Jacek Kurski - czołowa postać PiSu ma brata Jarosława Kurskiego, który jest czołowym dziennikarzem "Gazety Wyborczej". "Dziennik" niedawno napisał, że tenże Jarosław Kurski jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem do przejęcia schedy po Adamie Michniku. W maju ma zostać nowym redaktorem naczelnym "GW". Czyżby więc Jacek Kurski był swoistą piątą kolumną w PiSie?

Napisany przez: gregski 20/04/2007, 20:57

QUOTE
USA powinny dawać dobry przykład wszystkim krajom wysoko rozwiniętym,


Dlaczego? To nie jest ich psi obowiązek! a tylko dobra wola!

Ja osobiście nie życzyłbym sobie aby pieniądze z moich podatków były pakowane w błoto tysiące kilometrów od mojego kraju.

Napisany przez: florek-XXX 22/04/2007, 7:49

"Wiec poparcia dla prywatnej stacji telewizyjnej w Wenezueli.
Wenezuelscy opozycjoniści urządzili pokojowy wiec poparcia dla stacji telewizyjnej RCTV, której zamknięcia domaga się prezydent Hugo Chavez - podała agencja EFE.
Tysiące osób przemaszerowało ulicami stołecznego Caracas, sprzeciwiając się decyzji prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza, który odmówił przedłużenia licencji najstarszej wenezuelskiej prywatnej stacji telewizyjnej Radio Caracas (RCTV).
Opozycjoniści zarzucają prezydentowi Chavezowi ograniczanie wolności słowa i innych demokratycznych swobód. Twierdzą, że prezydent zamierza wyeliminować wszystkie niepaństwowe media, aby uciszyć swoich krytyków.
Kordon policji odgradzał opozycjonistów od zwolenników Chaveza, którzy na zorganizowanej nieopodal konkurencyjnej pikiecie wyrażali poparcie dla decyzji prezydenta, aby nie przedłużać wygasającej 27 maja licencji RCTV.
Chavez zarzuca RCTV, że w kwietniu 2002 r. poparła zamach stanu, który na dwa dni odsunął go od władzy. Zamiast protestów, które wkrótce przywróciły Chavezowi urząd prezydenta, RCTV miała jakoby w tych dniach pokazywać kreskówki i filmy.
Zwolennicy decyzji prezydenta oskarżają RCTV o stronniczość. Ich zdaniem, nie informuje ona np. o poprawiającej się od czasu objęcia władzy przez Chaveza jakości służby zdrowia i edukacji.
Demonstracja opozycji zakończyła się pod siedzibą telewizji. Dyrektor RCTV Eladio Larez podziękował protestującym za poparcie 53-letniej działalności stacji. Ponad 80% Wenezuelczyków sprzeciwia się zamknięciu telewizji Radio Caracas - powiedział."
Informacja ze strony:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,wid,8830281,wiadomosc.html

Moim zdaniem sytuacja jest jasna. Hugo Chavez podobnie jak Władimir Putin dążą do zlikwidowania w obrębie swoich krajów wszelkich niezależnych mediów. Pozostaną tylko te, które będą służyć ich propagandzie.

Napisany przez: MikoQba 22/04/2007, 8:30

Premagape, ja podaje liczby bezwzględne a ty procenty PKB.
A fakt jest taki że USA, w liczbach bezwzględnych na pomoc wydają najwięcej.
Akurat USA nie muszą dawać tu przykładu, bo spośród krajów rozwinietych to nie one wiodły prym w kolonialiźmie.
Co do dopłat to owszem zgadzam się z tobą że są one szkodliwe i powinny być zniesione. Ale jednocześnie warto tu podkreślić że UE wydaje więcej na dopłaty dla swoich rolników niż USA.
Co do Łukaszenki to ten człowiek naprawdę cieszy się dużym poparcie w narodzie(ciężko to zrozumieć).
Co do walki z opozycją i niezależnymi mediami to warto się tu zapoznać z powyższym postem Florka-XXX.

Napisany przez: Ironside 22/04/2007, 9:59

W zasadzie to powinienem napisać to samo co gregski: pomoc innym krajom to nie jest żaden obowiązek, tylko dobra wola. I to samo co MikoQba: statystyką łatwo manipulować.

I dorzucę coś od siebie (tak co do pomocy). Przypomniała mi się sytuacja, z jaką świat musiał się zmagać po wielkim tsunami. Wszyscy doskonale pamiętamy wielką akcje pomocową. Z Europy popłynęły dziesiątki statków z żywnością, lekami, środkami czystości. Statki przypłynęły do portów w Tajlandii, Indonezji i na Cejlonie, dobra wyładowano. Statki popłynęły z powrotem. Jakoś żaden kraj Europejski nie przejmował się tym, że to wszystko może leżeć w porcie, gnić i marnieć, bo miejscowe władze nie mają żadnej możliwości przetransportowania darów do zniszczonych regionów. No ale na miejscu był USS Abraham Lincoln z kilkoma chinookami na pokładzie. I te chinooki tygodniami latały nad regionem, transportując całek kontenery darów.

Oczywiście statystyki pokazujące, ile dany kraj wydał na pomoc dla rejonów zniszczonych przez tsunami milczą o tym, ile paliwa spalił USS Lincoln i helikoptery startujące z jego pokładów. Jak również to, ilu żołnierzy połamało sobie nogi przy lądowaniu tam, gdzie rozsądny pilot lądować nie powinien (ale innej możliwości nie było) albo zostało rannych w czasie zamieszek, gdy głodni ludzie rzucali się na przywiezioną żywność. Poza tym statystyki również pomijają fakt, że bez USS lincoln cała europejska, japońska i nie wiadomo jeszcze jaka pomoc nigdy nie dotarłaby do potrzebujących. Ot, tyle o wartości statystyki.

Napisany przez: Net_Skater 22/04/2007, 13:29

QUOTE
Stany Zjednoczone są największym sknerą wśród państw dostarczającyh pomocy krajom rozwijającym się, z czego zresztą Amerykanie nie zdają sobie sprawy
(...)
Jeśli porównać wielkość tej pomocy z wartiością produktu narodowego brutto, okaże się, że pod tym względem USA plasują się na ostatnim miejscu wśród bogatych krajów.

I uzytkownik Premagape nie jest zdziwiony tego rodzaju wypowiedzia ... Na jego miejscu zaczalbym sie dziwic, ze oslawiony ekonomista w swej wypowiedzi wspomina WYLACZNIE o pomocy ekonomicznej USA w ramach budzetu federalnego, kompletnie zas pomijajac wprost gigantyczna pomoc ktorej zrodlem sa tysiace najrozniejszych organizacji dobroczynnych. Jako podatnik amerykanski, mam w nosie to co jest wydawane na pomoc z moich pieniedzy - a nawet jestem zadowolony, ze budzet na ten cel jest tak maly. Dlaczego ? Bo nie mam wplywu na to jak te srodki sa rozdysponowane i bardzo nie lubie jak ktos w tych sprawach za mnie decyduje. Natomiast te 1600 dolarow ktore w zeszlym roku przekazalem na cele dobroczynne, poszly tam gdzie ja chcialem, m. innymi 12-letni Roberto w Gwatemali ma zeszyty, buty, wlasciwe wyzywienie, opieke lekarska i szczepionki przeciwko pasozytom. Moze wiec uzytkownik Premagape zada sobie trud i wyszpera informacje podajace calkowita wartosc pomocy kierowanej przez amerykanskie organizacje dobroczynne dla biednych krajow. W porownaniu z tym, srodki z budzetu federalnego to mala pestka. Pisanie wiec, ze USA to sknera - jest bzdura, a cytowanie bzdur prowadzi do nikad.

N_S


Napisany przez: yarovit 24/04/2007, 3:31

Dodajmy jeszcze, ze dobroczynnosc USA wyraza sie takze w darmowym udostepnianiu swiatu osiagniec technicznych. Przykladem tu moze byz Internet oraz system GPS. Oba byly projektami panstwowymi i w powstanie ich zamieszane byly amerykanskie wojsko i uniwersytety publiczne. Na badania oraz wdrozenie obu wydano grube miliardy z kieszeni amerykanskiego podatnika. A potem caly swiat dostal je za darmo. W zasadzie to Amerykanie mieli pelne prawo by pokazac swiatu wala i uzywac ich samemu.

Poza tym to caly swiat sobie handluje do woli wzglednie przesyla pomoc humanitarna bo to wlasnie amerykanska flota patroluje morza i zwalcza piractwo, zwlaszcza w rejonie Malakki, Filipin i polwyspu arabskiego. Zadna inna flota obecnie nie jest w stanie pelnic podobnej funkcji. No, ale kto by to zauwazyl.

Napisany przez: leszek 24/04/2007, 7:12

"Natomiast te 1600 dolarow ktore w zeszlym roku przekazalem na cele dobroczynne, poszly tam gdzie ja chcialem, m. innymi 12-letni Roberto w Gwatemali ma zeszyty, buty, wlasciwe wyzywienie, opieke lekarska i szczepionki przeciwko pasozytom."

A skąd Twoja pewność że 12-letni Roberto dostanie coś z Twoich 1600 dolarów? I czy on w ogóle istnieje?
Poza tym USA to kraj zbudowany przez złodziei, na ukradzionej ziemi, przy pomocy ukradzionego złota. Taka jest najgłębsza prawda a wnioski niech sobie każdy amerykański podatnik sam wyciągnie.

Napisany przez: MikoQba 24/04/2007, 8:56

QUOTE(leszek @ 24/04/2007, 7:12)
"Natomiast te 1600 dolarow ktore w zeszlym roku przekazalem na cele dobroczynne, poszly tam gdzie ja chcialem, m. innymi 12-letni Roberto w Gwatemali ma zeszyty, buty, wlasciwe wyzywienie, opieke lekarska i szczepionki przeciwko pasozytom."

A skąd Twoja pewność że 12-letni Roberto dostanie coś z Twoich 1600 dolarów? I czy on w ogóle istnieje?
Poza tym USA to kraj zbudowany przez złodziei, na ukradzionej ziemi, przy pomocy ukradzionego złota. Taka jest najgłębsza prawda a wnioski niech sobie każdy amerykański podatnik sam wyciągnie.
*



A skąd pewność że istnieje Gwatemala? smile.gif


Napisany przez: yarovit 24/04/2007, 10:06

QUOTE(leszek @ 24/04/2007, 7:12)
Poza tym USA to kraj zbudowany przez złodziei, na ukradzionej ziemi, przy pomocy ukradzionego złota. Taka jest najgłębsza prawda a wnioski niech sobie każdy amerykański podatnik sam wyciągnie.
*



Ale tekst. Argument na poziomie broszury propagandowej pisanej dla niedorozwinietych dzieci.

Na ukradzionej ziemi zbudowana jest tez Rosja (ktorej matecznik lezy na Ukrainie oraz kolo Nowogrodu), Niemcy (ziemie Wieletow, Obodrzycow i Luzyczan), Hiszpania (to byl kiedys w calosci kraj Baskow), Francja (nie zapomnimy nigdy reunionow), Anglia (dawniej kraj Celtow), Turcja (wynocha z Bizancjum), Chiny (dawniej tylko dolina Rzeki Zoltej), kraje arabskie, Japonia (ktora wybila Ajnow u siebie i podbila Riuku) itd. Polska tez, w koncu siedzimy na skrawkach ziemi ruskiej, litewskiej, pruskiej, a w 20 wieku wywalono stad miliony Niemcow.

Tak po prawdzie to nie ma na swiecie kraju ktory nie ma terenow bezprawnie wydartych innym. No, ale znowu niektore lebki wytykaja to tylko Amerykanom.

Napisany przez: Ludwik Götten 24/04/2007, 10:26

"Hiszpania (to byl kiedys w calosci kraj Baskow)"
yarovit

Przepraszam za off-topic w off-topicu. Kiedy miała miejsca sytuacja, o której Yarovicie piszesz?

Napisany przez: yarovit 24/04/2007, 10:43

Przed podbojem Rzymskim. Hydronimy baskijskie wystepuja na prawie calym polwyspie iberyjskim, co wskazuje iz zasieg osadnictwa baskijskiego byl o wiele wiekdzy.

Napisany przez: leszek 24/04/2007, 11:23

QUOTE(yarovit @ 24/04/2007, 10:06)
QUOTE(leszek @ 24/04/2007, 7:12)
Poza tym USA to kraj zbudowany przez złodziei, na ukradzionej ziemi, przy pomocy ukradzionego złota. Taka jest najgłębsza prawda a wnioski niech sobie każdy amerykański podatnik sam wyciągnie.
*



Ale tekst. Argument na poziomie broszury propagandowej pisanej dla niedorozwinietych dzieci.

Na ukradzionej ziemi zbudowana jest tez Rosja (ktorej matecznik lezy na Ukrainie oraz kolo Nowogrodu), Niemcy (ziemie Wieletow, Obodrzycow i Luzyczan), Hiszpania (to byl kiedys w calosci kraj Baskow), Francja (nie zapomnimy nigdy reunionow), Anglia (dawniej kraj Celtow), Turcja (wynocha z Bizancjum), Chiny (dawniej tylko dolina Rzeki Zoltej), kraje arabskie, Japonia (ktora wybila Ajnow u siebie i podbila Riuku) itd. Polska tez, w koncu siedzimy na skrawkach ziemi ruskiej, litewskiej, pruskiej, a w 20 wieku wywalono stad miliony Niemcow.

Tak po prawdzie to nie ma na swiecie kraju ktory nie ma terenow bezprawnie wydartych innym. No, ale znowu niektore lebki wytykaja to tylko Amerykanom.
*




W duzej części masz rację. Do swojej wyliczanki dodaj też Izrael. Polskę możesz skreślić.

- - -
łączenie postów


QUOTE(MikoQba @ 24/04/2007, 8:56)
QUOTE(leszek @ 24/04/2007, 7:12)
"Natomiast te 1600 dolarow ktore w zeszlym roku przekazalem na cele dobroczynne, poszly tam gdzie ja chcialem, m. innymi 12-letni Roberto w Gwatemali ma zeszyty, buty, wlasciwe wyzywienie, opieke lekarska i szczepionki przeciwko pasozytom."

A skąd Twoja pewność że 12-letni Roberto dostanie coś z Twoich 1600 dolarów? I czy on w ogóle istnieje?
Poza tym USA to kraj zbudowany przez złodziei, na ukradzionej ziemi, przy pomocy ukradzionego złota. Taka jest najgłębsza prawda a wnioski niech sobie każdy amerykański podatnik sam wyciągnie.
*



A skąd pewność że istnieje Gwatemala? smile.gif
*




Nic głupszego nie dało się napisać? Poza tym nie było to pytanie do Ciebie. Nie możesz na nie odpowiedzieć.

Napisany przez: yarovit 24/04/2007, 12:03

QUOTE(leszek @ 24/04/2007, 11:23)
W duzej części masz rację. Do swojej wyliczanki dodaj też Izrael. Polskę możesz skreślić.
*



A to niby dlaczego mam nas skreslac? Duza czesc "Ziem Wyzyskanych" nigdy w Polsce nie byla zanim nie dal ich nam Stalin. Reszte stracilismy w 14 wieku, a absolutna wiekszosc ich ludnosci byla obcojezyczna. Poza tym nawet dzis wschodnie skrawki naszego dziesiejszego panstwa to historycznie Rus albo Litwa. Znaczna czesc autochtonow wywalil stamtad rezim komunistyczny podczas akcji "Wisla". Pojedz sobie np. w Bieszczady to zobaczysz wioski-widma wyludnione przed ponad 50 laty.

Pokazuje bledy w Twoim rozumowaniu. Bo niby dlaczego masz prawo nazywac kraje ktorych nie lubisz zlodziejami? Czym one roznia sie od innych? Na przelomie dziejow wszyscy na potege bezprawnie zabierali sobie ziemie. Czym rozni sie Izrael od Arabow, ktorzy tez najechali Palestyne i wybili lub wchloneli wiekszosc jej populacji? No czym? Albo dlaczego Amerykanie sa gorsi od Rosjan, ktorzy zachowywali sie podobnie a nawet gorzej podczas podboju Syberii i Azji Centralnej? Czy od Chinczykow, ktorzy w takiz sam sposob podbili i zasymilowali ziemie na poludnie od Szanghaju? Wreszcie, dlaczego "biali" Amerykanie sa gorsi od Indian, ktorzy w momencie przybycia "Bialych" zajmowali sie wzajemna eksterminacja?

Czym masz prawo po akcji "Wisla" czy wywaleniu Niemcow do jakiejkolwiek moralnej wyzszosci ponad Amerykanami czy Izraelczykami? Przynajmniej Amerykanie dzisiaj sie kajaja i przepraszaja za zlo wyrzadzone w przeszlosci.

- - -
łączenie postów


QUOTE(leszek @ 24/04/2007, 11:26)
A skąd pewność że istnieje Gwatemala? smile.gif

Nic głupszego nie dało się napisać? Poza tym nie było to pytanie do Ciebie. Nie możesz na nie odpowiedzieć.
*



To byla odpowiedz dokladnie w tym samym stylu co Twoja do niego. A jaka masz pewnosc, ze pomoc wysylana przez panstwo rzeczywiscie trafia do potrzebujacych a nie jest rozkradana?

Przynajmniej prywatne fundacje z racji regulacji prawnych zmuszone sa do przejrzystego prowadzenia dokumentacji.

Napisany przez: florek-XXX 24/04/2007, 16:19

Leszek, zdobądź się na trochę więcej taktu w swoich wypowiedziach. A tak w ogóle to nasza dyskusja wyraźnie odskoczyła od tematu, którym z tego co pamiętam jest wenezuelski prezydent Hugo Chavez.
Otóż w ostatnią Środę (19 maja) do Wenezueli przyjechała pani prezydent Chile - Michelle Bachelet, podczas której wizyty obie strony podpisały kilka umów dotyczących wzajemnej współpracy w dziedzinie ekonomii, edukacji i socjologi.

Pani Bachelet podczas wizyty w Wenezueli powiedziała:
"We have, and we want to have, the best relations with the Bolivarian Republic of Venezuela. And we also have (good relations) with Cuba and the United States. But that does not prevent us from having differences, in fact we have had them in the past and surely we will have them in the future."
Tłumacząc na język polski:
"Mamy i chcemy mieć możliwie najlepsze relacje z Boliwarską Republiką Wenezueli. Mamy także dobre relacje z Kubą i Stanami Zjednoczonymi. Ale to nie chroni nas przed rożnicami. Mieliśmy je w przeszłości i z pewnością będziemy mieć w przyszłości."
http://www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=2275

Chile są kolejnym krajem po Kubie, Argentynie i Brazyli z którym rząd Wenezueli stara się w ostatnim czasie zacieśnić wzajemną współpracę.
Tymczasem władze Wenezueli zaczęły podejrzewać iż amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) czyha na życie prezydenta Chaveza. Zacytuję tu przetłumaczony przezemnie fragment szokującego artykułu na ten temat, który pojawił się również 19 kwietnia:

"- Chcę zabić tego *****syna - powiedział kapitan wenezuelskiej Gwardi Narodowej, Thomas Guillen podczas rozmowy telefonicznej ze swoją żoną. W rozmowie wyemitowanej przez wenezuelską telewizję państwową w ostatnim miesiącu, kapitan wyjawił jej i swojemu ojcu plany zabicia prezydenta Hugo Chaveza. Następnego dnia, kapitan i jego ojciec - generał Ramon Guillén Dávila, zostali aresztowani pod zarzutem spisku mającego na celu zabicie prezydenta Wenezueli.
W ostatnich tygodniach Hugo Chavez był coraz częściej ostrzegany iż Stany Zjednoczone planują zabicie go i podejmują działania przeciwko niemu i jego rządowi."
http://www.venezuelanalysis.com/articles.php?artno=2021

W ciągu ostatnich kilku tygodni stosunki dyplomatyczne między Stanami Zjednoczonymi a Wenezuelą znacznie się pogorszyły. Po upływie pięciu lat, Hugo Chevez oskarżył Biały Dom o zainicjowanie próby odsunięcia go od władzy w 2002 roku. Jednocześnie wenezuelskie media państwowe rozpuściły plotki o amerykańskich planach zgładzenie wenezuelskiego prezydenta.



Napisany przez: leszek 24/04/2007, 17:11

QUOTE(yarovit @ 24/04/2007, 12:03)
QUOTE(leszek @ 24/04/2007, 11:23)
W duzej części masz rację. Do swojej wyliczanki dodaj też Izrael. Polskę możesz skreślić. Ale poczytaj sobie coś o historii Stanów Zjednoczonych i wtedy porozmawiamy.
*



A to niby dlaczego mam nas skreslac? Duza czesc "Ziem Wyzyskanych" nigdy w Polsce nie byla zanim nie dal ich nam Stalin. Reszte stracilismy w 14 wieku, a absolutna wiekszosc ich ludnosci byla obcojezyczna. Poza tym nawet dzis wschodnie skrawki naszego dziesiejszego panstwa to historycznie Rus albo Litwa. Znaczna czesc autochtonow wywalil stamtad rezim komunistyczny podczas akcji "Wisla". Pojedz sobie np. w Bieszczady to zobaczysz wioski-widma wyludnione przed ponad 50 laty.

Pokazuje bledy w Twoim rozumowaniu. Bo nicy dlaczego masz prawo nazywac kraje ktorych nie lubisz zlodziejami? Czym one roznia sie od innych? Na przelomie dziejow wszyscy na potege bezprawnie zabierali sobie ziemie. Czym rozni sie Izrael od Arabow, ktorzy tez najechali Palestyne i wybili lub wchloneli wiekszosc jej populacji? No czym? Albo dlaczego Amerykanie sa gorsi od Rosjan, ktorzy zachowywali sie podobnie a nawet gorzej podczas podboju Syberii i Azji Centralnej? Czy od Chinczykow, ktorzy w takiz sam sposob podbili i zasymilowali ziemie na poludnie od Szanghaju? Wreszcie, dlaczego "biali" Amerykanie sa gorsi od Indian, ktorzy w momencie przybycia "Bialych" zajmowali sie wzajemna eksterminacja?

Czym masz prawo po akcji "Wisla" czy wywaleniu Niemcow do jakiejkolwiek moralnej wyzszosci ponad Amerykanami czy Izraelczykami? Przynajmniej Amerykanie dzisiaj sie kajaja i przepraszaja za zlo wyrzadzone w przeszlosci.
*




Polskę masz skreślić dlatego że nie ma zupełnie analogii między polskimi nabytkami terytorialnymi, tak z wieku XIV jak i XX, a ekspansją USA na zachód kontynentu amerykańskiego. A może twierdzisz że jest?
I wyjaśnij sprawę wzajemnej eksterminacji "Indian".

Moje pytanie było skierowane do Net Skatera. Dlaczego wszyscy czują się upoważnieni wypowiadac się w jego imieniu? Więcej taktu.

Napisany przez: MikoQba 24/04/2007, 17:42

QUOTE(Ludwik Götten @ 24/04/2007, 10:26)
"Hiszpania (to byl kiedys w calosci kraj Baskow)"
yarovit

Przepraszam za off-topic w off-topicu. Kiedy miała miejsca sytuacja, o której Yarovicie piszesz?
*



Wszystko wskazuje na to że Baskowie to lud który zamieszkiwał te obszary już w okresie neolitu. Puźniej wyparły go inne ludy przybyłe ze wschodu.
Tak krótko i sorry za zejście z tematu.

Napisany przez: Premagape 24/04/2007, 18:05

QUOTE(Net_Skater @ 22/04/2007, 13:29)
I uzytkownik Premagape nie jest zdziwiony tego rodzaju wypowiedzia ... Na jego miejscu zaczalbym sie dziwic, ze oslawiony ekonomista w swej wypowiedzi wspomina WYLACZNIE o pomocy ekonomicznej USA w ramach budzetu federalnego, kompletnie zas pomijajac wprost gigantyczna pomoc ktorej zrodlem sa tysiace najrozniejszych organizacji dobroczynnych.
*


W krajach takich jak Szwecja czy Norwegia też działają pozarządowe organizacje charytatywne. Mieszkańcy tychże krajów oprócz tego że płacąc swoje podatki finansują pomoc dla krajów Trzeciego Świata, to jeszcze dokładają do tego, finansując organizacje pozarządowe. Tak czy siak per capita Skandynawowie będą wypadali znacznie lepiej niż Amerykanie. Zresztą nie tylko Skandynawowie.

QUOTE(Net_Skater @ 22/04/2007, 13:29)
Natomiast te 1600 dolarow ktore w zeszlym roku przekazalem na cele dobroczynne, poszly tam gdzie ja chcialem, m. innymi 12-letni Roberto w Gwatemali ma zeszyty, buty, wlasciwe wyzywienie, opieke lekarska i szczepionki przeciwko pasozytom.
*


1. Chwali Ci się, że część swoich dochodów przeznaczasz na tak szczytny cel. Zakładam tu, że nie jest to snobistyczny gest na pokaz dla innych ludzi, lecz szczera pomoc z głębi serca i/lub poczucia obowiązku i odpowiedzialności za los innych. Gdyby mieszkańcy krajów wysoko rozwiniętych np. 1/10 swoich dochodów przeznaczali na różnego rodzaju akcje i organizacje humanitarne, świat byłby o wiele lepszy.
2. Przypuszczam, że Roberto z Gwatemali, jak również jego tata i mama (będąc dziećmi) i bez Twojej pomocy mieliby zeszyty, buty, właściwe wyżywienie, opiekę lekarską i szczepionki przeciw pasożytom, gdyby w 1954 r. CIA wraz z United Fruit Company nie obaliło demokratycznie wybranego prezydenta Jacobo Arbenzo.

QUOTE(florek-XXX @ 24/04/2007, 16:19)
Leszek, zdobądź się na trochę więcej taktu w swoich wypowiedziach.
*


Pozwolę sobie zauważyć, że Yarovitowi i Ironsidowi też przydałoby się trochę taktu. smile.gif
QUOTE(florek-XXX @ 24/04/2007, 16:19)
Hugo Chevez oskarżył Biały Dom o zainicjowanie próby odsunięcia go od władzy w 2002 roku.
*


To jest akurat tajemnica poliszynela, że nieudany pucz antychavezowski w Wenezueli w 2002 r. był inspirowany przez CIA. Podobnie zresztą wcześniejsze wielkie strajki w przemyśle naftowym Wenezueli.
W Ameryce Łacińskiej krąży taki dowcip:
- Dlaczego w USA nigdy nie było wojskowego zamachu stanu?
- Nie wiem. Dlaczego?
- Bo w Waszyngtonie nie ma ambasady amerykańskiej. smile.gif




Napisany przez: Ironside 24/04/2007, 21:45

A gdzież to uchybiłem taktowi aż tak wyraźnie, iż zasłużyłem na bycie wymienionym w twoim poście? wink.gif

A co do Twojego argumentu o Gwatemali i zamachach stanu - wybacz, ale to jest demagogia. Równie dobrze można by stwierdzić, że szczera pomoc Niemców dla Polaków w czasie Solidarności była hipokryzją, bo gdyby nie Hitler, to Polska byłaby na poziomie gospodarczym Włoch. No i poza tym wątpliwe jest, aby dzięki socjaliście na stołku dzieci dostały buty - zazwyczaj jest niestety odwrotnie - im więcej socjalizmu, tym mniej butów. To zapewne jedna z tych moich mało "taktownych" uwag.

No i problem generalny - Premagape, Ty cały czas odmawiasz USA prawa do bycia mocarstwem! Niby czemu?? Pokaż mi w historii świata chociaż jedno mocarstwo, które nie wtrącało się w sprawy innych, nie organizowało zamachów stanu i miało kupy brudu za pazurami. Chociaż jedno.

Napisany przez: Net_Skater 25/04/2007, 1:08

Uzytkownik leszek napisal:

QUOTE
A skąd Twoja pewność że 12-letni Roberto dostanie coś z Twoich 1600 dolarów? I czy on w ogóle istnieje?
Poza tym USA to kraj zbudowany przez złodziei, na ukradzionej ziemi, przy pomocy ukradzionego złota. Taka jest najgłębsza prawda a wnioski niech sobie każdy amerykański podatnik sam wyciągnie.

1. Chyba nie masz mnie za kompletnego glupca ktory kieruje swoje ciezko zarobione pieniadze na cel ktory nie zostal DOGLEBNIE zweryfikowany. Nota bene, koniec z wypowiedziami na temat mojej dobroczynnosci. Moderator nie lubi off topic.
2. Bez komentarza, ponad 10 milionow Polish Americans tez zaliczysz do tej kategorii ? Temat na oddzielny watek, vide ostatnie zdanie w punkcie Nr. 1
Uzytkownik Premagape napisal:
QUOTE
W krajach takich jak Szwecja czy Norwegia też działają pozarządowe organizacje charytatywne. Mieszkańcy tychże krajów oprócz tego że płacąc swoje podatki finansują pomoc dla krajów Trzeciego Świata, to jeszcze dokładają do tego, finansując organizacje pozarządowe. Tak czy siak per capita Skandynawowie będą wypadali znacznie lepiej niż Amerykanie. Zresztą nie tylko Skandynawowie.

Trudno dyskutowac na ten temat nie majac danych statystycznych. Ja ich nie mam wiec nie moge niczego udowodnic. A Ty masz ? Jesli tak, to zakladaj nowy watek pt. Pomoc charytatywna panstw rozwinietych. Bo tutaj mamy pisac o Senor Hugo.

N_S

OD MODERATORA:
Gentlemen, wracamy do tematyki watka, rozwazania dotyczace USA uzewnetrzniamy w zalozonym przeze mnie nowym watku pt. "Dlaczego nie lubie USA ?", w subforum "Panstwa i Mocarstwa".

MODERATOR N_S

Napisany przez: kris9 25/04/2007, 15:44

Post mój będzie dotyczyć Ameryki Łacińskiej i tym samym wiąże się z Wenezuelą, więc nie jest to offtopic i mam nadzieję że post nie zostanie usunięty czy przeniesiony. smile.gif

QUOTE
A co do Twojego argumentu o Gwatemali i zamachach stanu - wybacz, ale to jest demagogia.(...). No i poza tym wątpliwe jest, aby dzięki socjaliście na stołku dzieci dostały buty - zazwyczaj jest niestety odwrotnie - im więcej socjalizmu, tym mniej butów.


Polecam poznać lepiej historię Ameryki Łacińskiej (patrząc tylko z "perspektywy nadwiślańskiej" nie zrozumie się wielu rzeczy).
Zamach stanu z 1954 roku organizowany przez CIA obalający demokratycznie wybranego prezydenta Gwatemali Jacobo Arbenza Guzmana, rozpoczął bardzo zły okres w jej dziejach. Okres krwawych rządów junt wojskowych, dyktatury, słynnych "szwadronów śmierci" no i nędzy. W konsekwencji dziś Gwatemala (od 1954 roku zawsze silnie proamerykańska i "nie skażona" ideami lewicowymi) jest jednym z najbiedniejszych krajów Ameryki Łacińskiej. Niemal co czwarty obywatel jest tam chronicznie niedożywiony, niemal co trzeci obywatel powyżej 15 roku życia jest analfabetą, ponad połowa żyje poniżej progu ubóstwa...

Inny kraj regionu - Kostaryka, prawie nieprzerwanie od kilku dekad jest rządzona przez Partię Wyzwolenia Narodowego (Partido Liberación Nacional). Jest to partia lewicowa należąca m.in. do Międzynarodówki Socjalistycznej. Kostaryka jest jednym z najbardziej stabilnych i najbogatszych krajów tamtego regionu o najdłużej trwającej demokracji (i butów raczej tam nie brakuje).

Dlaczego to piszę? Obalony w Gwatemali Arbenz nie był komunistą, był po prostu politykiem lewicowym.
Polecam:
http://en.wikipedia.org/wiki/Jacobo_Arbenz_Guzm%C3%A1n

Nie wiemy w którą stronę poszłaby polityka Gwatemali, ale może gdyby Amerykanie pozwolili w tym kraju na demokrację, to polityka ta poszłaby drogą podobną do drogi Kostaryki?

Napisany przez: Ludwik Götten 29/04/2007, 10:46

Mikoqbo i Yarovicie, z chęcią dowiedziałbym sie czegoś więcej na temat zasięgu występowania baskijskich hydronimów oraz osadnictwa baskijskiego w okresie neolitu. Nie jestem wielkim fanem ani znawcą tego okresu dlatego byłbym wdzięczny za przybliżenie (naturalnie w innym dziale i temacie) tych zagadnień. Na dzisiaj (przy moim obecnym stanie wiedzy na ten temat) twierdzenie Yarovita, że "Hiszpania to był kiedyś w całości kraj Basków" wydaje mi się nadużyciem.

Pozdrawiam

naturalnie w innym dziale i temacie - bardzo dobra wskazowka !
MODERATOR N_S

Napisany przez: florek-XXX 1/05/2007, 7:58

Prezydent Chavez zapowiedział dzisiaj iż Wenezuela ma zamiar wystąpić z Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz z Banku Światowego. Obie te instytucje oskarżył on o doprowadzenie do biedy w krajach Ameryki Łacińskiej. Jednocześnie zapowiedział on że Wenezuela wraz z Iranem chce stworzyć wspólny fundusz walutowy o wartości 2 000 000 000 USD, który będzie wspierał kraje rozwijające się.
Wiadomość tę podała Wirtualna Polska:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,wid,8843801,wiadomosc.html

Napisany przez: Premagape 1/05/2007, 14:24

Polecam przeczytanie artykułu pt: http://www.gazetawyborcza.pl/1,76498,4092888.html. Artur Domosławski jak zwykle stanął na wysokości zadania i w sposób wyważony pisze o plusach i minusach rządów Chaveza, przedstawia bilans za i przeciw. Innym godnym polecenia artykułem tego samego autora jest http://www.gazetawyborcza.pl/1,76498,4062825.html.

QUOTE(silent_hunter @ 15/04/2007, 16:04)
QUOTE
Odpowiem pytaniem na pytanie. Skoro jest tak źle, to dlaczego w demokratycznych wyborach Hugo Chavez zdecydowanie wygrywa drugi raz z rzędu wybory prezydenckie przy dużej ponad 60% frekwencji.

Toz to sam sugerowales WIELOKROTNIE - kto ma media w garsci to i ma wladze...ehhhh
A jak myslisz, ile czasu antenowego w czasie kampanii otrzymala opozycja w chavezowskiej "wolnej" telewizji?
*


Pozwolisz, że zacytuję fragmenty "Wielkiego Brata Chaveza", żeby skończyć z prostymi wyjaśnieniami typu Chavez wygrywa wybory, bo media są po jego stronie:
QUOTE
W Caracas roku 2007 tylko ślepy i głuchy mógłby twierdzić, że nie ma wolności słowa. Z władzą sympatyzuje jedynie dziennik "Ultimas noticias". W każdym kiosku można kupić gazety opozycyjne: "El Nacional", "El Universal", "Tal Cual" Ta ostatnia niemal codziennie publikuje karykatury Chaveza, zwykle w guście tabloidu - np. w masce Zorro, ale z wylewającym się brzuchem. Na pierwszej stronie - mocna krytyka pióra szefa gazety Teodora Petkoffa (skądinąd legendy latynoskiej lewicy). "Tal Cual" od pierwszej do ostatniej strony jest dziennikiem walczącym.

Tygodnik "Zeta" idzie jeszcze dalej. Miażdżąca krytyka prezydenta ("ma jeden cel: władzę totalną") sąsiaduje z esejem o "magii" Hitlera. Hitler nazywał siebie "rewolucjonistą", "nienawidził burżuazji", był "populistą". Czytelnik łatwo może podstawić Chaveza w miejsce Hitlera.

Albo telewizja Globovisión. Deszcz pada - z winy Chaveza. Nie pada - też z winy Chaveza.

Dwa lata temu rozmawiałem o wolności słowa w Wenezueli ze znanym publicystą brazylijskim Clovisem Rossi. Podał mi znamienny przykład. Na pierwszej stronie opozycyjnej gazety tytuł: "Chavez robi z Wenezueli drugą Kubę". Artykuł ilustrują zdjęcia dwóch kolejek. Rossi wykrył, że jedna z nich wiodła do biura wyborczego. Druga - po benzynę, której rzeczywiście brakowało, ale nie z winy Chaveza, lecz wskutek strajku zorganizowanego przez opozycję w firmie naftowej. - Zagraniczni dziennikarze powielają kłamstwa opozycyjnych mediów - mówił Rossi. - Także kłamstwo o dławieniu wolności słowa.

Z podróży do Caracas sprzed czterech lat pamiętam obłędną nagonkę w prywatnych stacjach telewizyjnych. Antychavezowskie programy publicystyczne przerywały spoty propagandowe nazywające Chaveza dyktatorem, szaleńcem, puczystą. Czy można swobodnie emitować takie programy pod rządami dyktatury? Wart uwagi był zarzut puczyzmu. Rzeczywiście, w 1992 r. Chavez trafił na dwa lata do więzienia za próbę zamachu stanu, jednak telewizje nazywające go puczystą kilka miesięcy wcześniej poparły pucz przeciw Chavezowi, który był wówczas demokratycznie wybranym prezydentem. Nie zabrakło też błyskotliwych porównań Chaveza do małpy i analiz jego znamienia na czole.

W czasie zamachu stanu przeciwko Chavezowi (2002 r.) prywatne stacje telewizyjne pokazały grupę chavistów w cywilu strzelającą do bezbronnych demonstrantów. W istocie chaviści strzelali do policjantów, którzy przeszli na stronę zamachowców - w odpowiedzi na ich strzały. Ale zdjęcia poddano stosownej obróbce. Gdy zwolennicy Chaveza maszerowali na pałac prezydencki opanowany przez puczystów, opozycyjne telewizje nadawały kreskówki.

- Takie jest tło ustawy o "odpowiedzialności społecznej mediów" - mówi Eva Golinger, amerykańska prawniczka i zaprzysięgła zwolenniczka Chaveza. - Wyobraź sobie - przekonuje - że jakaś telewizja w USA albo "New York Times" nawołują do zamachu stanu. Myślisz, że rząd nie zareaguje? Nie ma kraju, który przyznałby mediom prawo nawoływania do obalenia porządku publicznego.


I jeszcze jeden fragment o opozycji wenezuelskiej:
QUOTE
Opozycja zmieniła się przez ostatnie cztery lata. Przegrała plebiscyt w sprawie pozostania Chaveza u władzy w 2004 r. i wybory prezydenckie w 2006 r. Potem strzeliła sobie samobójczego gola, co dziś przyznaje każdy rozsądny opozycjonista - ogłosiła bojkot wyborów do parlamentu. To dlatego wszystkie fotele w parlamencie zajęli chaviści. Tulio tłumaczy, że politycy opozycji bali się totalnej klęski, bo w Wenezueli obowiązuje ordynacja większościowa - można zdobyć ponad 40 proc. głosów i nie dostać mandatu. - Niestety - dodaje - są opozycjoniści, którzy sądzą, że Chavez nie ma poparcia, a wszystko to przekręty. To smutne, że nie rozumieją nic z tego, co się tu dzieje.

Manuel Rosales, który przegrał z Chavezem wyścig o prezydenturę (37 proc. do 62 proc.), uznał wynik wyborów, za co radykałowie okrzyknęli go zdrajcą. Ci ostatni chcieli na cały świat oskarżyć Chaveza o fałszerstwo, sprowokować zamieszki i "udowodnić", że w Wenezueli panuje krwawa dyktatura. Rosales chce zaś budować "nową socjaldemokrację". W kampanii wyborczej przebił Chaveza w obietnicach - i dalej nazywał go "populistą". Rozdawał biedocie karty debetowe, obiecując, że jeśli wygra, na każdej karcie pojawią się pieniądze do wypłaty w bankomatach.

Zdarzyło się jednak coś, co zaciążyło na jego wiarygodności. Oto w świetle kamer objął kobietę ze slumsów i pocałował ją. Po chwili odwrócił głowę i wytarł usta chusteczką. Nawet zwolennicy Rosalesa wspominają ten incydent z zażenowaniem. Innym razem w telewizji w Miami powiedział, że większość chavistów - o głosy których zabiegał - to "pasożyty żerujące na subsydiach państwa".

To, że Rosales mówi o biedzie i "nowej socjaldemokracji", o czymś świadczy - Chavez postawił w centrum polityki sprawę biedy i przesunął scenę w lewo. Każdy, kto będzie chciał go pokonać, musi mieć ofertę dla biednych stanowiących tu 80 proc. ludności.

Chavez obudził też świadomość polityczną ludzi i to właśnie zdaniem niektórych przeciwników może być gwoździem do jego trumny. Ludzie w końcu dostrzegą, że Chavez dąży do monopolu władzy (zapowiada wprowadzenie prawa do wielokrotnego wyboru na prezydenta), a szastanie pieniędzmi zarobionymi na ropie musi się źle skończyć.

Nie mówią jednego - skoro Chavez uprawia "rozdawnictwo", to dlaczego i w jaki sposób oni sami chcą utrzymać programy socjalne?


QUOTE(yarovit @ 24/04/2007, 3:31)
Dodajmy jeszcze, ze dobroczynnosc USA wyraza sie takze w darmowym udostepnianiu swiatu osiagniec technicznych. Przykladem tu moze byz Internet oraz system GPS.
*


Taaa. Leki na AIDS i malarie Amerykanie też darmowo rozprzestrzeniają. I w ogóle nikt nie domaga się żadnych opłat licencyjnych idących w miliardy dolarów od państw Trzeciego Świata za produkcję leków generycznych. I Amerykanie jeszcze budują fabryki leków. nie to co ten podły Chavez, który zbombardował jedyną fabrykę leków w Sudanie i który za to potem przeprosił, mówiąc że się pomylił.

Napisany przez: Premagape 1/05/2007, 14:58

QUOTE(florek-XXX @ 1/05/2007, 7:58)
Prezydent Chavez zapowiedział dzisiaj iż Wenezuela ma zamiar wystąpić z Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz z Banku Światowego. Obie te instytucje oskarżył on o doprowadzenie do biedy w krajach Ameryki Łacińskiej.
*


To samo od wielu lat głosi nie kto inny jak Joseph Stiglitz, Amerykanin, były wiceprzewodniczący Banku Światowego (a więc dobrze znający tę instytucję od wewnątrz), noblista z dziedziny ekonomii, szef zespołu doradców ekonomicznych Białego Domu w administracji Clintona. Ściślej rzecz biorąc Stiglitz nie mówi dokładnie tego samego. Jest bardziej "radykalny" od Chaveza, bo obwinia Bank Światowy i MFW o wpędzanie w biedę nie tylko Ameryki Łacińskiej, ale też Afryki, Azji Południowo-Wschodniej i Rosji. Polecam jego książkę "Globalizacja". Stiglitz oskarża w niej MFW o prowadzenie dogmatycznej, bardzo szkodliwej dla państw Trzeciego Świata polityki gospodarczej. Obwinia MFW Mrównież o kryzys gospodarczy w Rosji w 1998, w Azji Pd-Wsch w 1997 r., w Argentynie w 2002 r. Jego zdaniem polityka MFW w czasie tych kryzysów była korzystna dla prywatnych instytucji finansowych i inwestorów spekulacyjnych z krajów rozwiniętych, natomiast bardzo niekorzystna dla samych krajów dotkniętych kryzysem. MFW zamiast pomagać, to tylko pogarszała sytuację i to jeszcze jak. Dobrze argumentuje i podaje przykłady. Np. Malezji, która realizowała politykę gospodarczą dokładnie odwrotną od tej, którą zalecał MFW i pierwsza wyszła z kryzysu 1997 r.

Napisany przez: silent_hunter 4/05/2007, 0:35

Baaaaardzo pocieszajaca wiadomosc dla fan klubu Chaveza:
http://wiadomosci.onet.pl/1528850,10,item.html
Otoz plan zostal wykonany, dnia 1 maja padly ostatnie bastiony ropnych krwiopijcow ..., jest co swietowac drunk.gif

wink.gif

Napisany przez: yarovit 4/05/2007, 2:39

To zostaje nam tylko odliczac, kiedy to sie wszystko rozp...

No, ale wtedy jak zwykle wszystkiemu beda i tak winni Amerykanie.

Napisany przez: florek-XXX 4/05/2007, 8:15

Pojawiły się doniesienia iż Wenezuela ma zamiar całkowicie znacjonalizować swój sektor bankowy. Najwyraźniej administracja prezydenta Chaveza dąży do całkowitego uniezależnienia się gospodarczo od świata poza Ameryką Południową oraz ewentualnie sprzyjającymi jej krajami z Azji, takimi jak Rosja i Iran.
Postaram się później znaleźć więcej jakichś konkretnych informacji ale będę mógł to zrobić dopiero gdy wrócę do domu.

Napisany przez: NELSON 4/05/2007, 12:48

A teraz plan nacjonalizacji sektora bankowego.Gratulacje z powodu kolejnego zwyciestwa bratniego narodu wenezuelskiego wink.gif .Ups, nie zauwazylem, ze Florek juz o tym napisal.

Napisany przez: florek-XXX 9/05/2007, 6:33

Stany Zjednoczone wezwały rządy krajów Unii Europejskiej, aby wywarły dyplomatyczną presję na Wenezuelę, która zdaniem Waszyngtonu odpowiedzialna jest za wzrost przemytu kokainy do Europy.
Wenezuela stała się głównym krajem tranzytowym w handlu narkotykami między Kolumbią - największym producentem kokainy na świecie - a atrakcyjnym rynkiem europejskim - oświadczył John Walters, odpowiadający w Białym Domu za politykę antynarkotykową.
Walters zarzucił Wenezueli bierność w zwalczaniu tego problemu i wezwał europejskich polityków, żeby przekonali prezydenta tego kraju Hugo Chaveza, do podjęcia odpowiednich działań. Zdaniem Waltersa, niektóre kraje europejskie utrzymują z wenezuelskimi władzami lepsze stosunki niż Waszyngton.
Podczas wizyty w Brukseli Walters powiedział dziennikarzom, że przemyt narkotyków do Europy w ostatnich latach przybiera na sile. Handlarze nie używają już tajnych pasów startowych, tylko bezpardonowo korzystają z legalnych lotnisk. Regularnie z wenezuelskich portów wypływają również wypełnione narkotykami statki - twierdzi Walters.
Źródła problemu Walters dopatruje się w rosnącej opłacalności transatlantyckiego przemytu, spowodowanej jednoczesnym spadkiem popytu na narkotyki na rynku amerykańskim i wzrostem ich cen w Europie.
Prezydent Chavez potępił wypowiedź Waltersa, twierdząc, że jest to element wysiłków USA zmierzających do zdyskredytowania Wenezueli.
Choć Chavez przyznał, że jego kraj faktycznie stanowi pomost dla kolumbijskich handlarzy narkotykami, uznał jednak, że Wenezuela jest ofiarą tego procederu.
Wenezuelski minister sprawiedliwości Pedro Carreno oznajmił, że nie pozwoli amerykańskim agentom prowadzić działań przeciw narkobiznesowi na terenie jego kraju, a amerykańską agencję do walki z narkotykami (DEA) nazwał "nowym kartelem".

News znaleziony w serwisie Wirtualnej Polski.

Napisany przez: gregski 11/05/2007, 20:43

A ja przeczytałem we "Wprost", że Chavez zamierza wprowadzic lekcje marksizmu w szkołach ale też i w zakładach pracy. Jeżeli to prawda to facet jest naprawdę uroczy.

Napisany przez: florek-XXX 12/05/2007, 7:15

Idolem Hugo Chaveza jest kubański przywódca Fidel Castro więc takich działań ze strony Chaveza właściwie można było się spodziewać. Chce zrobić z Wenezueli nową Kubę.

Napisany przez: jasu 20/05/2007, 1:42

[FONT=Courier][SIZE=7][COLOR=blue]JAK CZYTACIE TAKIE SZMATłAWCE JAK WPROST TO NIE WIECIE Iż WENEZUELA OD CHWILI OBIęCIA WłADZY PRZEZ Hugo Chaveza MA JEDENA Z NAJLEPIEJ ROZWIJAJACYCH SIE GOSPODAREK I W PRZECIWIENSTWIE DO USA CZY POLSKI ROZWUJ GOSPODARCZY PRZEKLADA SIE NA ZASOB PORTWELI PRZECIETNYCH MIESZKANCOW WENEZUELI BOGACI SIE PANSTWO NIE OLIGARCHOWIE I NIE KLER

Napisany przez: jasu 20/05/2007, 1:47

USA to jeden z najbardziej zlodziejskich w stosunku do Wenezueli panstw jak tylko Hugo Chavez ukrucil im to tak zaczeli rozsiewac wokol niego propagande. USA nigdy nie bylo zetelne w i wiarygodne

Napisany przez: yarovit 20/05/2007, 2:09

Wenezuela Chaveza ma taki "ROZWUJ", ze w sklepach brakuje podstawowych produktow. Wiarygodnosc Wprost pozostaw ocenie kazdego osobiscie. Z pewnoscia jest to jednak gazeta bardziej wiarygodna od wiekszosci naszej lewicy, nie mowiac juz o banialukach ktore tu wykrzykujesz.

QUOTE
USA to jeden z najbardziej zlodziejskich w stosunku do Wenezueli panstw jak tylko Hugo Chavez ukrucil im to tak zaczeli rozsiewac wokol niego propagande. USA nigdy nie bylo zetelne w i wiarygodne


Jakies dane, dowody, przyklady? Czy tez po prostu sobie ot tak pleciesz, bo nie lubisz tego kraju?

Napisany przez: gregski 20/05/2007, 6:53

Jasiu, ja tam byłem pół roku temu i widziałem ten "ROZWUJ".

Czy masz jakieś argumenty na poparcie swoich tez?

Napisany przez: NELSON 20/05/2007, 8:58

W ramach ROZWOJU pan Chavez zamyka wlasnie ostatnia w Wenezueli niezalezna stacje radiowo-telewizyjna.

Napisany przez: florek-XXX 22/05/2007, 14:59

Stało się. W zeszłym tygodniu wszelkie niezależne media wenezuelskie zostały zamordowane. Władze uzasadniły to tym iż były to media "opozycjonistyczne".
18 maja prezes niezależnego kanału telewizyjnego RCTV, Marcel Granier złożył wniosek do Sądu Najwyższego o odnowienie RCTV licencji, która stała się nieważna 27 maja. Odnowienie licencji zostało zablokowane przez władze wenezuelaskie. Sąd Najwyższy uznał że niema podstaw do rozpatrzenia tego wniosku i zwrócił go.
http://www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=2301

Wenezuelski prezydent Hugo Chavez skrytykował także wizytę papieża Benedykta XVI w Brazylii i domaga się od niego przeprosin za sposób w jaki Ameryka Południowa była chrystianizowana.
http://www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=2303

Tak, jeżeli chodzi o demokrację w Wenezueli, to by było na tyle. Wcale się nie zdziwię jeżeli za jakiś czas podana zostanie informacja iż wenezuelscy opozycjnoniści zaczeli znikać w niewyjaśnionych okolicznościach.

Napisany przez: makron 14/11/2007, 21:31

Ostatnio Hugo Chavez znowu pojawił się na pierwszych stronach gazet za sprawą słownej utarczki z hiszpańskim królem Juanem Carlosem i premierem Zapatero w sprawie Aznara na szczycie Iberoamerykańskim w Chile. Pozostawię to całe zdarzenie bez komentarza, natomiast osoby zainteresowane bieżącymi poczynaniami Chaveza oraz oficjalnym wenezuelskim postrzeganiem spraw wewnętrznych i zewnętrznych zachęcam do odwiedzenia strony Boliwariańskiej Agencji Informacyjnej: http://www.abn.info.ve/ver.php?lee=17
(to link do wersji angielskiej, oczywiście dużo więcej jest w wersji hiszpańskiej). Urodzonym przed 1980 rokiem łezka nostalgii wink.gif się może w oku zakręcić czytając niektóre tytuły, a i młodszym nie zaszkodzi zobaczyć na własne oczy co to jest propaganda z prawdziwego zdarzenia. Miłej lektury życzę i pozdrawiam. rolleyes.gif

Napisany przez: Sędziwoj 27/04/2008, 14:46

Ciekawe jest ze bylo sporo wypowiedzi gdy Chavez wygrywal wybory i referendum, a gdy przegral ostatnie referendum nikt tego nie skomentowal.

Napisany przez: MikoQba 27/04/2008, 14:55

QUOTE
Ciekawe jest ze bylo sporo wypowiedzi gdy Chavez wygrywal wybory i referendum, a gdy przegral ostatnie referendum nikt tego nie skomentowal.

Bo niespodzianką są zwycięstwa tego typu ludzi, a nie klęski.

No i zaczęło się. Chavez trzy lata temu według najlepszych tradycji gospodarki sterowanej wziął się za ustalanie cen maksymalnych. Skutkuje to tym że w kraju brak żywności- bo przedsiębiorcy nie chcą sprzedawać towarów poniżej ceny ich zakupu. W związku z czym czerwony Hugo zapowiada wprowadzenie kartek - oraz, jak podaje BBC, “zagroził nacjonalizacją farm i wprowadzeniem na ich teren wojska - gdyż, jego zdaniem, jest to najlepszy sposób na walkę z niedoborem podstawowych artykułów żywnościowych”. No i oczywiście rozpoczęto nieśmiertelną "walkę ze spekulantami"- jak to się skończy, wiadomo.
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,3987000.html

W sumie to myślałem że to trochę dłużej potrwa. A tu mimo ropy 10 lat "rewolucji boliwariańskie" i zaczyna się agonia.

Napisany przez: kris9 27/04/2008, 15:50

QUOTE(MikoQba @ 27/04/2008, 14:55)
Bo niespodzianką są zwycięstwa tego typu ludzi, a nie klęski.

Dojście do władzy Chaveza nie było niespodzianką. Było rezultatem klęski liberalnych reform jakie zaprowadzono w Wenezueli w latach poprzedzających jego prezydenturę (podobnie było w innych krajach Ameryki Łacińskiej, w których obecnie rządzą socjaliści różnych odcieni. A namnożyło się ich ostatnio...).

Najnowsze obszerne opracowanie amerykańskich ekonomistów na temat gospodarki Wenezueli (dla tych którzy znają angielski):

http://www.cepr.net/documents/publications/venezuela_update_2008_02.pdf

Bazowanie tylko na zwykłych artykułach prasowych to nie najlepszy pomysł...

Napisany przez: silent_hunter 27/04/2008, 16:56

Zamiast komentarza...do "spektakularnych" rolleyes.gif sukcesow South-American Idol-a...:

user posted image

Można by do tego dołączyć tabelki dynamiki zapotrzebowania na surowce energetyczne takich wysysaczy ropy jak USA, Chiny...i będzie jasne dlaczego Hugo może jescze spać spokojnie...

Napisany przez: MikoQba 27/04/2008, 20:11

Reform pseudoliberalnych. Dla mnie wprowadzenie kartek żywnościowych przez rząd wiele mówi o stanie gospodarki. Jest oczywiste że jeśli ktoś ma stałe wysokie dochody z ropy szybko nie zginie, ale pozostałe sektory gospodarki mogą w tym czasie zostać zniszczone. Bo znaczne kwoty pieniędzy wydawane niewłaściwie mogą narobić dużo szkody dla całości gospodarki.

Napisany przez: kris9 28/04/2008, 14:57

QUOTE(MikoQba @ 27/04/2008, 20:11)
Reform pseudoliberalnych.

Reformy liberalne w Wenezueli były wprowadzone za radą i pod nadzorem Międynarodowego Funduszu Walutowego (podobnie w wielu innych krajach Ameryki Łacińskiej).

http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=9905E0DF1E39F930A25754C0A960958260

Napisany przez: MikoQba 28/04/2008, 15:27

Ale ich efekty znacząco różnią się od reform liberalnych wprowadzonych np. w latach osiemdziesiątych w Nowej Zelandii czy trochę później w Australii. Cóż, Międzynarodowego Funduszu Walutowego- organizacji pod nadzorem ONZ o trzymanie się najlepszych wzorców gospodarki liberalnej bym nie posądzał. Parafrazując Kisiela- W ONZ nic nie działa dobrze i MFW nie jest tu wyjątkiem.

Napisany przez: kris9 30/04/2008, 12:14

QUOTE(MikoQba @ 28/04/2008, 15:27)
Ale ich efekty znacząco różnią się od reform liberalnych wprowadzonych np. w latach osiemdziesiątych w Nowej Zelandii czy trochę później w Australii.

No właśnie o to chodzi. Tuż przed wyborami, po których Chavez doszedł do władzy, w kraju bogatym w ropę inflacja nawet przekraczała 100%, PKB per capita spadał od wielu lat, a niemal połowa (!) Wenezuelczyków żyła poniżej progu ubóstwa. A to wszystko po reformach liberalnych.
Tak więc w takich okolicznościach, dochodzenie do władzy ludzi pokroju Chaveza nie powinno jakoś specjalnie dziwić.

Podobnie było w wielu innych krajach Ameryki Łacińskiej, że wymienię tylko najbardziej znany przypadek: Totalną zapaść argentyńskiej gospodarki w początkach obecnej dekady (po latach liberalnych reform). Od tego czasu rządzą w Argentynie populiści.

Napisany przez: tad943 30/04/2008, 13:29

QUOTE(gregski @ 13/08/2006, 20:18)
QUOTE
Naturalnie źródłem wszelkich nowoczesnych technologii, będzie Rosja.


Oczywiście na tyle, na ile uda im się coś ukraśc!
*


Tak naprawdę największy złodziej to Ameryka. A co do technologi to w wielu dziedzinach nie jest w stanie dogonić Rosji ( mimo że nie miała u siebie I i II Wojny Światowej i zniszczeń wojennych wynikłych podzczas tych wojen )
O jakich techologiach mówię? O wojskowych i rakietowych ( kosmos ), bo te jako tajne i strzeżone nie była w stanie ukraść.

Napisany przez: silent_hunter 30/04/2008, 13:37

QUOTE(tad943 @ 30/04/2008, 7:29)
QUOTE(gregski @ 13/08/2006, 20:18)
QUOTE
Naturalnie źródłem wszelkich nowoczesnych technologii, będzie Rosja.


Oczywiście na tyle, na ile uda im się coś ukraśc!
*


Tak naprawdę największy złodziej to Ameryka. A co do technologi to w wielu dziedzinach nie jest w stanie dogonić Rosji ( mimo że nie miała u siebie I i II Wojny Światowej i zniszczeń wojennych wynikłych podzczas tych wojen )
O jakich techologiach mówię? O wojskowych i rakietowych ( kosmos ), bo te jako tajne i strzeżone nie była w stanie ukraść.
*


Czyli to cywilną technologię (tzn. przecudne projekty artykułów gospodarstwa domowego: pralki, odkurzacze, komputery, plazmy, igruszki dlja djetiej toże) rozumiem paskudni Jankesi kradną przede wszystkim Rosjanom ehhh...?
To juz wiem skąd te Ipod'y i Iphone'y pochodzą... rolleyes.gif

Temat jest o Chavezie a nie o "wrednych Amerykanach"...
Wątków o USA jest mnóstwo i tam mozna wylewać swe żale...

Napisany przez: MikoQba 30/04/2008, 13:49

QUOTE
Podobnie było w wielu innych krajach Ameryki Łacińskiej, że wymienię tylko najbardziej znany przypadek: Totalną zapaść argentyńskiej gospodarki w początkach obecnej dekady (po latach liberalnych reform).

Ja wiem, czy zadłużanie się na niespotykaną skalę i rozdawnictwo (cecha wszystkich rząd w Argentynie w latach 90- siątych.)można nazwać gospodarką liberalną?

Napisany przez: kris9 30/04/2008, 14:38

"Rozdawnictwo" to było w Argentynie za Perona.
W końcu lat 80-ych i w latach 90-ych wprowadzono reformy stricte liberalne (szeroko zakrojna prywatyzacja, ogranicznie wydatków socjalnych, obniżenie podatków itd.).
Od czasów zapaści gospodarczej Argentyna raczej od tego odchodzi.

Napisany przez: MikoQba 30/04/2008, 14:44

QUOTE
W końcu lat 80-ych i w latach 90-ych wprowadzono reformy stricte liberalne (szeroko zakrojna prywatyzacja, ogranicznie wydatków socjalnych, obniżenie podatków itd.).

No to jakim cudem dług państwowy rósł i rósł, aż gospodarka tego zamożniejszego przecież od Polski kraju się załamała? Z tego co wiem że tak zwana liberalna polityka gospodarcza i zwiększanie deficytu nie ma ze sobą nic wspólnego.

A wrażając do tematu to mnie po prostu dziwi że mimo tylu bolesnych nauczek z historii ludzie nadal potrafią zaufać różnym lewicowym szarlatanom(jakim bez wątpienia jest Chavez) obiecującym gruszki na wierzbie.

Napisany przez: Sędziwoj 30/04/2008, 17:08

QUOTE
mnie po prostu dziwi że mimo tylu bolesnych nauczek z historii ludzie nadal potrafią zaufać różnym lewicowym szarlatanom(jakim bez wątpienia jest Chavez) obiecującym gruszki na wierzbie.


Reformy Chaveza poprawily byt najubozszych czlonkow spoleczenstwa, temu chyba nikt nie zaprzeczy. Czyli taki goloslowny to on nie byl.

Napisany przez: kris9 30/04/2008, 18:12

QUOTE(MikoQba @ 30/04/2008, 14:44)
No to jakim cudem dług państwowy rósł i rósł, aż gospodarka tego zamożniejszego przecież od Polski kraju się załamała?

Polecam ciekawy artykuł:
http://poland.indymedia.org/pl/2006/08/22690.shtml

A to o załużeniu zagranicznym:
http://mikro.univ.szczecin.pl/bp/pdf/5/4.pdf

QUOTE(MikoQba @ 30/04/2008, 14:44)
A wrażając do tematu to mnie po prostu dziwi że mimo tylu bolesnych nauczek z historii ludzie nadal potrafią zaufać różnym lewicowym szarlatanom(jakim bez wątpienia jest Chavez) obiecującym gruszki na wierzbie.

Akurat w Ameryce Łacińskiej ludzie mają więcej "bolesnych nauczek z historii" dotyczących nieudolnych prawicowych dyktatur.
Pamietac też trzeba, że rozmawiamy o kontynencie, w którym problem masowej skrajnej nędzy, wciąż pozostaje nierozwiązany.

A chyba najlepszym wyjaśnieniem popularnosci Chaveza jest to -o czym wspominał już Sędziwoj- ,że za jego rządów standard życia przeciętnego Wenezuelczyka jest rzeczywiscie wyższy niż w okresie liberalnych reform lat 90-ych.

Napisany przez: MikoQba 1/05/2008, 11:27

QUOTE
Pamietac też trzeba, że rozmawiamy o kontynencie, w którym problem masowej skrajnej nędzy, wciąż pozostaje nierozwiązany.

Z wyjątkiem Chile rządzonego przez tego "tyrana" Pinocheta. Jakby Aliedne utrzymał się przy władzy to była by szansa doścignięcia Kuby. smile.gif
QUOTE
Akurat w Ameryce Łacińskiej ludzie mają więcej "bolesnych nauczek z historii" dotyczących nieudolnych prawicowych dyktatur.

Prawicowość to nie tylko chodzenie do kościoła i noszenie munduru. Nieudolny prawicowy dyktator niewiele się tu różni od jego lewicowego odpowiednika.
QUOTE
A chyba najlepszym wyjaśnieniem popularnosci Chaveza jest to -o czym wspominał już Sędziwoj- ,że za jego rządów standard życia przeciętnego Wenezuelczyka jest rzeczywiscie wyższy niż w okresie liberalnych reform lat 90-ych.

Szczególnie teraz, po wprowadzeniu kartek żywnościowych. A najwyższej w Ameryce południowej inflacji i 30% podwyżki cen żywności na pewno nie odczuwają. rolleyes.gif
http://www.psz.pl/content/view/8016/
Warto tu dodać że te podwyżki miały miejsce w ubiegłym roku, kiedy świat nie odczuwał jeszcze tak drastycznych podwyżek żywności- nie wiadomo czy tegoroczne podwyżki nie będą jeszcze większe.
Dzięki za linki.

Napisany przez: kris9 17/05/2008, 19:43

QUOTE(MikoQba @ 1/05/2008, 11:27)
QUOTE
Pamietac też trzeba, że rozmawiamy o kontynencie, w którym problem masowej skrajnej nędzy, wciąż pozostaje nierozwiązany.

Z wyjątkiem Chile rządzonego przez tego "tyrana" Pinocheta. Jakby Aliedne utrzymał się przy władzy to była by szansa doścignięcia Kuby. smile.gif

Pod koniec rządów Pinocheta w 1990 roku poniżej progu ubóstwa żyło w Chile 38% obywateli, a co dziesiąty Chilijczyk był chronicznie niedożywiony. Oczywiście na tle Ameryki Łacińskiej nie były to złe wskaźniki, ale czy aby na pewno Pinochet rozwiązał problem skrajnej biedy?
Co ciekawie dziś nawet w Chile rządzą socjaliści, którzy zresztą święcą triumfy w całej Ameryce Łacińskiej.

Ciekawy artykuł:
http://wyborcza.pl/1,76842,3796786.html

A wracając do poziomu Ameryki Łacińskiej: O tym ,że niewiele trzeba aby w Ameryce Łacińskiej być postrzeganym jako kraj, który osiągnął sukces świadczy np. ranking Wskaźnika Rozwoju Społecznego (Human Development Index) (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wska%C5%BAnik_Rozwoju_Spo%C5%82ecznego)
Otóż w czołówce w Ameryce Łacińskiej jest Chile, ale też lewicowa Kostaryka i ... Kuba.
A w ogonie znajdują się „nie skażone socjalizmem” Gwatemala czy Honduras...

Podobnie jest z wieloma innymi wskaźnikami jak np. wskażnik ubóstwa społecznego (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wska%C5%BAnik_Ub%C3%B3stwa_Ludzkiego) czy procent niedożywionego społeczeństwa...

QUOTE(MikoQba @ 1/05/2008, 11:27)
QUOTE
Akurat w Ameryce Łacińskiej ludzie mają więcej "bolesnych nauczek z historii" dotyczących nieudolnych prawicowych dyktatur.

Prawicowość to nie tylko chodzenie do kościoła i noszenie munduru.

Chodzi o tych dyktatorów, którzy w tamtym regionie świata doszli do władzy pod sztandarami antykomunizmu, niestety ich osiagnięcia gospodarcze na ogół nie są duże...

QUOTE(MikoQba @ 1/05/2008, 11:27)
QUOTE
A chyba najlepszym wyjaśnieniem popularnosci Chaveza jest to -o czym wspominał już Sędziwoj- ,że za jego rządów standard życia przeciętnego Wenezuelczyka jest rzeczywiscie wyższy niż w okresie liberalnych reform lat 90-ych.

Szczególnie teraz, po wprowadzeniu kartek żywnościowych. A najwyższej w Ameryce południowej inflacji i 30% podwyżki cen żywności na pewno nie odczuwają. rolleyes.gif

Ceny żywności w Wenezueli nadal są sztucznie zaniżane i dziś w stosunku do zarobków są o wiele niższe niż w „przedchavezowskiej” Wenezueli (lata 90).
Wtedy połowa Wenezuelczyków żyła poniżej progu ubóstwa, dziś jest to znacznie mniej, niż w Chile pod koniec rządów Pinocheta.

Napisany przez: gregski 5/06/2008, 20:20

Na początku marca miałem okazje ponownie odwiedzić Wenezuelę.
(Hugo bardzo prosił żeby pozdrowić Forumowiczow Historyków.)
Bałagan jaki był taki i został. A na dodatek dostaliśmy o prawie 100000 baryłek mniej ładunku niż było zaplanowane i starszy oficer włosy rwał z głowy, żeby to jakoś załadować. Tylko nadzwyczaj wysoka cena ropy na Światowych rynkach jakoś ratuje ten kraj.
Obudza sie Wenezuelczycy z ręką w nocniku, oj obudzą!
A szkoda bo ich lubię, sympatyczniejsi niż Amerykanie.

Napisany przez: jeremiasz93 17/12/2008, 23:15

Z tego co wiem wygrał w wyborach w 98 potem był przewrót i zamach stanu (nieudany chyba + prawdopodobnie tak samo realistyczne jak broń atomowa w Iraku oskarżenia .)

http://video.google.pl/videoplay?docid=-7804847028067404785&ei=qXlJSZCoA4r82wKT7tnuBQ&q=THE+REVOLUTION+WILL+NOT+BE+TELEVISED&hl=pl

Ciekawy film o Chavezie warto poświęcić 1 h by zobaczyć inną wersję od tej USA

Napisany przez: gregski 19/02/2009, 7:29

Znowu jest okazja żeby napisać coś o Hugonie. Tym razem coć dobrego. Wzorem światłych Europejczyków z Brukseli mój "ulubiony ulubieniec" referendował do skutku tzn. aż wynik okazał się poprawny i będzie mógł teraz rządzić Wenezuelą do śmierci (swojej lub Wenezueli).
Dobra robota Hugo!

Napisany przez: gregski 23/02/2009, 16:50

Właśnie na Aljazeera English podano, że aby budżet Wenezueli był zrównoważony ropa musi kosztować 100$.
Hugo będzie musiał pójść na dietę!

(Rosjanie potrzebują 105$ a Iran tylko 50$)

Napisany przez: rycymer 23/02/2009, 16:52

QUOTE
Hugo będzie musiał pójść na dietę!

Pewnie jednak wówczas dopiero, gdy doprowadzi ten piękny kraj do kompletnej ruiny... sad.gif

Napisany przez: makron 23/02/2009, 17:10

QUOTE(gregski @ 23/02/2009, 16:50)
Właśnie na Aljazeera English podano, że aby budżet Wenezueli był zrównoważony ropa musi kosztować 100$.
Hugo będzie musiał pójść na dietę!

(Rosjanie potrzebują 105$ a Iran tylko 50$)
*




To Ty jeszcze telewizji wierzysz? I to jakiejś Al Jazeerze? wink.gif Popatrz lepiej na nagłówki wenezuelskich gazet i agencji informacyjnych: tam same sukcesy. Ot, chociażby 40% mniej wypadków w ostatnich dniach w porównaniu z rokiem ubiegłym: ten wspaniały wynik osiągnięto dzięki przykładnej akcji Karnawał 2009. Albo perspektywiczne związki energetyczne z Nigerią, które Wenezuela ma zamiar rozwijać. Rewolucja boliwariańska przynosi cudowne efekty, a Ty jakąś propagandę grozy i klęski chcesz uprawiać! wink.gif

Napisany przez: gregski 23/02/2009, 17:22

QUOTE
Albo perspektywiczne związki energetyczne z Nigerią,

A to przepraszam!
Nie wiedziałem, że mają takiego potężnego sojusznika (Nigeria potrzebuje 45$ za baryłkę dla zrównoważenia budżetu) W takim razie dadzą sobie spokojnie radę!

Napisany przez: hazdrubal 26/02/2009, 17:17

20 lat temu projankeskie włądze Wenezueli zmasakrowały ok 3000 pracowników i ich rodzin,Wuj Sam poparł rozprawe z wywrotowcami,wśród ofiar były 11,12 letnie dzieci,prawdopodobnie agenci KGB i wredne komuchy-terroryści

Napisany przez: Gerhard 26/02/2009, 18:08

QUOTE(hazdrubal @ 26/02/2009, 17:17)
20 lat temu projankeskie włądze Wenezueli zmasakrowały ok 3000 pracowników i ich rodzin,Wuj Sam poparł rozprawe z wywrotowcami,wśród ofiar były 11,12 letnie dzieci,prawdopodobnie agenci KGB i wredne komuchy-terroryści
*



Mógłbyś napisać coś więcej na ten temat? Np. w którym to było konkretnie roku? 3000 ofiar - to wojna domowa...
17 lat temu miały miejsce 2 pucze wojskowe (przywódcą jednego z nich był Hugo Chavez) - ale wydaje mi się, że nie były aż tak krwawe...

Napisany przez: gregski 26/02/2009, 20:19

Wiesz jak jest, głuchy słyszał jak niemy opowiadał, że ślepy widział.
Żeby nie było niejasności nie twierdzę, że przed Chavezem Wenezuela była krajem ogólnej szczęśliwości. Tyle, że Hugo Chavez u władzy to leczenie dżumy tyfusem.

Napisany przez: makron 26/02/2009, 20:41

QUOTE(Gerhard @ 26/02/2009, 18:08)
QUOTE(hazdrubal @ 26/02/2009, 17:17)
20 lat temu projankeskie włądze Wenezueli zmasakrowały ok 3000 pracowników i ich rodzin,Wuj Sam poparł rozprawe z wywrotowcami,wśród ofiar były 11,12 letnie dzieci,prawdopodobnie agenci KGB i wredne komuchy-terroryści
*



Mógłbyś napisać coś więcej na ten temat? Np. w którym to było konkretnie roku? 3000 ofiar - to wojna domowa...
17 lat temu miały miejsce 2 pucze wojskowe (przywódcą jednego z nich był Hugo Chavez) - ale wydaje mi się, że nie były aż tak krwawe...
*




Pytanie co prawda nie do mnie, ale pozwolę sobie odpowiedzieć. Zapewne chodzi o tzw. El Caracazo, zamieszki wywołane gwałtownymi podwyżkami cen na przedmieściach Caracas, ale nie tylko, krwawo stłumione przez ówczesną władzę (na rozkaz prezydenta Carlosa Andrésa Péreza). Jutro (27.02) upływa dokładnie 20 lat od tego niechlubnego wydarzenia, przy którym nasze zamieszki na Wybrzeżu w 1970, radomski czerwiec i pacyfikacja "Wujka" razem wzięte to pestka. Oficjalna liczba ofiar śmiertelnych oscyluje wokół 300, ale mówi się też, że ta liczba mogła być nawet dziesięciokrotnie wyższa.

Napisany przez: Coobeck 26/02/2009, 20:47

Vitam

Miałem właśnie napisać o Caracazo (szybka piłka - w guglach "Wenezuela historia 1989" - znajduję stronę ze wzmianką o caracazo, potem w guglach "caracazo" i mam; 1989 dlatego, że po wielu mozolnych rachunkach - rozumiem, że nie każdemu dostępnych wink.gif - wyszło mi, że 20 lat temu był właśnie 1989), ale widzę, że Szanowny Makron mnie uprzedził.

Wiesz jak jest, głuchy słyszał jak niemy opowiadał, że ślepy widział. (Gregski)

Jasne, pełna zgoda. Jak powtórzę to 2000 razy, to będzie to ładne epitafium dla naszych, którzy zginęli podczas II Światowej (bo zginęło ich tak +/- 2000x więcej, niż w caracazo). W końcu, czymże jest życie kilku tysięcy / milionów ludzi, w tym kobiet czy dzieci...

Napisany przez: gregski 26/02/2009, 21:00

A da się jeszcze znaleść na czym polegało poparcie Wuja Sama?

Napisany przez: Coobeck 26/02/2009, 21:10

Vitam

A da się jeszcze znaleść na czym polegało poparcie Wuja Sama? (Gregski)

Na pewno się da, ale przecież nie będę Ci świadczył usług za darmo tongue.gif

Napisany przez: Gerhard 26/02/2009, 21:46

QUOTE(Coobeck @ 26/02/2009, 20:47)
Vitam

Miałem właśnie napisać o Caracazo (szybka piłka - w guglach "Wenezuela historia 1989" - znajduję stronę ze wzmianką o caracazo, potem w guglach "caracazo" i mam; 1989 dlatego, że po wielu mozolnych rachunkach - rozumiem, że nie każdemu dostępnych wink.gif - wyszło mi, że 20 lat temu był właśnie 1989), ale widzę, że Szanowny Makron mnie uprzedził.



A ja tymczasem także wykonałem kawał pracy szukając źródeł (też przez Google :Wenezuala 1989 i tak dalej).

Teksty pochodzą z :
1. Lewackich , rewolucyjnych portali (www.internacjonalista.pl)
przedruk z
2. Ogólno rewolucyjnych portali : http://viva-palestyna.pl/ http://viva-palestyna.pl/latino/index.php
tam powołują się na
3. http://www.mpp.org.pl/24/24_3.html
który już uczciwie przyznaje (w przypisach), że informacje o setkach zabitych pochodzą z ust samego Chaveza, a konkretnie z artykułu:
4. National Geografic, 2008 nr 4 "Wenezuela według Cháveza"
co prawda w Polskiej wersji National Geografic nic takiego nie pisze (przynajmniej na stronie internetowej)http://www.national-geographic.pl/national3/index.jsp?place=Lead07&news_cat_id=783&news_id=1926&layout=2&forum_id=887&page=text, a w angielskiej nie znalazłem artykułu o Chavezie (może był w innym miesiącu?)

Wygląda, że gregski miał racje - ślepy opowiadał..
Na każdym poziomie ilość trupów rosła...

Według mnie sytuacja była mniej więcej taka (na podstawie kilku dziwnych artykułów i zdrowego rozsądku):

W 1989 doszło w Wenezueli do zamieszek i palenia sklepów, interweniowało wojsko.
Wojsko napotkało "opór ze strony snajperów" (TO DOSŁOWNY CYTAT) i ostrzelało domy mieszkalne.
Zginęło kilkanaście/kikadziesiąt osób + ok 20 dnia następnego...
Chavez uważa to za przykład bezwzględności Pereza - pomijając fakt, że kilkukrotnie sam wywoływał zamachy stanu..
Chavez systematycznie powołuje się na te wydarzenia - i za każdym razem ilośc ofiar (w opowieści Chaveza) rośnie...
Tak wiec "oficjalne śledztwo" (ciekawe czy nadzorowane przez Hugo?) mówi już o 300 zabitych.
Portal www.internacjonalista.pl dodaje: " ale w pamięci ludzi zapisała się liczba 3000"

A na naszym forum pojawia się już taki kwiatek:
QUOTE
20 lat temu projankeskie włądze Wenezueli zmasakrowały ok 3000 pracowników i ich rodzin,Wuj Sam poparł rozprawe z wywrotowcami,wśród ofiar były 11,12 letnie dzieci,prawdopodobnie agenci KGB i wredne komuchy-terroryści


Na każdym etapie ilość ofiar rośnie..
I zamiast uczestników zamieszek i prowokatorów/bandytów, stosujących metode "żywych tarcz" (snajperzy stawiający opór wojsku z domów mieszkalnych!!) ofiarami stają się:
ok 3000 pracowników i ich rodzin,[..],wśród ofiar były 11,12 letnie dzieci..

Napisany przez: gregski 27/02/2009, 5:15

QUOTE(Coobeck @ 26/02/2009, 21:10)
Vitam

A da się jeszcze znaleść na czym polegało poparcie Wuja Sama? (Gregski)

Na pewno się da, ale przecież nie będę Ci świadczył usług za darmo tongue.gif
*


Widzisz! Są jeszcze dobrzy ludzie na świecie!

Poza wszystkim przychodzi mi do głowy pytanie jak to wszystko się teraz skończy. Kasy brak. Gospodarka, praktycznie monokultura. Ludzie maja rozbudzone oczekiwania, a bożyszcza tłumów, gdy są zrzucane z cokołu potrafią być brutalne.
Swoją droga, to coś musi być w tych Latynosach, że nie są w stanie stworzyć rozsądnie funkcjonującego państwa.
Cała Ameryka na południe od Rio Grande funkcjonuje znacznie poniżej możliwości.
A i życie kosztuje tam inaczej niż w Europie.
W 1994 roku staliśmy na stoczni w Niteroi, po północnej stronie zatoki Rio de Janeiro. Brygadzista mówił, że co noc w mieście dochodziło do kilku zabójstw, a gdy w fawelach gangi walczyły ze sobą to z zatoki wyławiano przynajmniej kilkanaście trupów dziennie. Czasem znosiło jakieś zwłoki na teren stoczni. Policja przyjeżdżała zapakowywała denata w worek i po krzyku.
Na to wszystko spod "Głowy Cukru” patrzy bezradny Jezus.
W Sao Paulo i Salwadorze było podobnie a Santos przebijał to wszystko.
Na podstawie innych relacji dowiedziałem się, ze w Caracas było tak samo.
Salwador jest następnym przykładem brutalnych stosunków społecznych (tam nie byłem).
Kolumbia i Haiti to samo (tam byłem ale nie odważyłem się zejść na ląd)
Smutne to ale w tym rejonie łatwo chwyta się za broń.


Napisany przez: makron 28/02/2009, 1:06

QUOTE(Gerhard @ 26/02/2009, 21:46)
A ja tymczasem także wykonałem kawał pracy szukając źródeł (też przez Google :Wenezuala 1989 i tak dalej).
Teksty pochodzą z :
1. Lewackich , rewolucyjnych  portali (www.internacjonalista.pl)
przedruk z
2. Ogólno rewolucyjnych portali : http://viva-palestyna.pl/ http://viva-palestyna.pl/latino/index.php
tam powołują się na
3. http://www.mpp.org.pl/24/24_3.html
który już uczciwie przyznaje (w przypisach), że informacje o setkach zabitych pochodzą z ust samego Chaveza, a konkretnie z artykułu:
4. National Geografic, 2008 nr 4 "Wenezuela według Cháveza"
co prawda w Polskiej wersji National Geografic nic takiego nie pisze (przynajmniej na stronie internetowej)http://www.national-geographic.pl/national3/index.jsp?place=Lead07&news_cat_id=783&news_id=1926&layout=2&forum_id=887&page=text, a w angielskiej nie znalazłem artykułu o Chavezie (może był w innym miesiącu?)

Wygląda, że gregski miał racje - ślepy opowiadał..
Na każdym poziomie ilość trupów rosła...

Nie ujmując nic ogromowi pracy włożonemu w poszukiwanie informacji ośmielam się zauważyć, że nazywanie "źródłami" informacji wynalezionych na polskich portalach o niejednolitej wartości faktograficznej jest trochę nie na miejscu. To tak, jakby pisać o naszym stanie wojennym w oparciu o blogi francuskich związkowców smile.gif.

QUOTE
Według mnie sytuacja była mniej więcej taka (na podstawie kilku dziwnych artykułów i zdrowego rozsądku):
(pogrubienie moje - Makron)

Może zanim zabierzemy się za subiektywną interpretację faktów ustalmy najpierw jakie one były.

QUOTE
W 1989 doszło w Wenezueli do zamieszek i palenia sklepów, interweniowało wojsko.

Tu akurat się zgadzamy
QUOTE
Wojsko napotkało "opór ze strony snajperów" (TO DOSŁOWNY CYTAT) i ostrzelało domy mieszkalne.
skąd niewykwalifikowani robotnicy stali się nagle "snajperami", tego już nie rozumiem. Nie poddaję w wątpliwość, że mogły paść w stronę wojska i policji strzały z nielegalnie zapewne posiadanej broni, ale z tymi "snajperami" to chyba jednak przesada. To nie był zamach stanu w stylu "Psów wojny" tylko zwykła rewolta uliczna.

QUOTE
Zginęło kilkanaście/kikadziesiąt osób + ok 20 dnia następnego...

Czy te dane mają jakiekolwiek poparcie w faktach, czy też są wynikiem tego, co wcześniej nazywasz "zdrowym rozsądkiem"? Bo w wyroku Interamerykańskiego Sądu Praw Człowieka ( http://www.corteidh.or.cr/docs/casos/articulos/Seriec_58_esp.pdf ) jest cytowana oficjalna liczba 276 ofiar (str. 3). Jest tam też podana dokładna sekwencja wydarzeń - polecam lekturę. Warto podkreślić - co chyba umknęło Twojej uwadze - że stan wyjątkowy trwał przez 23 dni od momentu ogłoszenia go 1.03.89. Mianem El Caracazo określa się cały ten okres, a nie tylko wybuch niezadowolenia z 27.02.
276 to oficjalna liczba zabitych (w tym 7 niepełnoletnich i 5 kobiet), do których nie wliczono osób rannych ani zaginionych. Dla przykładu, w niecałe dwa lata później, jeszcze za rządów Carlosa Andrésa Péreza, odkryto zbiorową mogiłę w jednym z sektorów Głównego Cmentarza Południowego w Caracas a w niej ciała sześćdziesięciu paru osób z lutego/marca 1989 - władze początkowo sprawę tę próbowały zatuszować i blokować ekshumację.

QUOTE
Chavez uważa to za przykład bezwzględności Pereza - pomijając fakt, że kilkukrotnie sam wywoływał zamachy stanu...

Tego absolutnie nie mam zamiaru negować, choć argumenty w stylu "a u Was biją Murzynów", o kabaretowym rodowodzie, raczej nie powalają mnie na kolana. Trzymajmy się faktów: El Caracazo to nie Chavez tylko Pérez i to ten drugi ponosi odpowiedzialność za tę tragedię i powinien być z niej rozliczany. Właśnie wydarzenia takie jak zamieszki w 1989 roku przysporzyły poparcia populiście, jakim jest obecny prezydent Wenezueli.

QUOTE
Chavez systematycznie powołuje się na te wydarzenia - i za każdym razem ilośc ofiar (w opowieści Chaveza) rośnie...
(...)
Na każdym etapie ilość ofiar rośnie..

Tak to już jest w życiu sad.gif. Chavez, dzięki nachalnej propagandzie, wykorzystuje niewątpliwą tragedię ludzką na swoją korzyść. Stąd powinno się przykładać tak wielką uwagę do faktów, a nie do słów i unikać zbyt pochopnych interpretacji. Pzdr.

Napisany przez: Gerhard 28/02/2009, 13:24

QUOTE(makron @ 28/02/2009, 1:06)
Nie ujmując nic ogromowi pracy włożonemu w poszukiwanie informacji ośmielam się zauważyć, że nazywanie "źródłami" informacji wynalezionych na polskich portalach o niejednolitej wartości faktograficznej jest trochę nie na miejscu. To tak, jakby pisać o naszym stanie wojennym w oparciu o blogi francuskich związkowców smile.gif.

Może zanim zabierzemy się za subiektywną interpretację faktów ustalmy najpierw jakie one były.


W tym przypadku jestem na pozycji analogicznej do "francuskiego związkowca" - nie znając hiszpańskiego jestem skazany na to co znajdę po polsku i po angielsku.

Zadałem pytanie skąd pochodzi liczba "3000 ofiar projankeskiego rządu" i gdzie można dowiedzieć się więcej. Dostałem odpowiedź: google.
Zupełnie niezależnie użyłem tego samego narzędzia i ... dostałem śmieci.

Spróbowałem przeanalizować to co znalazłem - i spróbować dojść do jakiś wniosków.
Czego nie wiedziałem - uzupełniłem "zdrowym rozsądkiem" (czyli moimi wyobrażeniami jak sytuacja mogła wyglądać).

QUOTE
skąd niewykwalifikowani robotnicy stali się nagle "snajperami", tego już nie rozumiem. Nie poddaję w wątpliwość, że mogły paść w stronę wojska i policji strzały z nielegalnie zapewne posiadanej broni, ale z tymi "snajperami" to chyba jednak przesada. To nie był zamach stanu w stylu "Psów wojny" tylko zwykła rewolta uliczna.


Skąd snajperzy? Z tego tekstu:

To był poniedziałek. W weekend Pérez sprzedał Wenezuelczykom kopa w tyłek: zliberalizowane ceny ropy poszybowały niebotycznie, ceny benzyny na dobry początek wzrosły o 100%. Choć rząd starał się zmusić małe przedsiębiorstwa transportowe do przełknięcia większości skutków podwyżki, przekonując Narodową Federację Transportu, by podniosła ceny biletów jedynie o 30%, wiele mniejszych federacji i indywidualnych przewoźników odmówiło podporządkowania się porozumieniu. Trudno ich za to winić, skoro ceny benzyny poszybowały jednego dnia.

Podczas rannej zmiany pracujących na czarno robotników w Caracas wybuchły protesty. Po odkryciu, że taryfy podwoiły się, wielu odmówiło zapłaty. Już dobrze przed szóstą rano dochodziły wieści o buntach, zamieszkach i płonących autobusach na wielu przedmieściach i w centrach miast w kraju. Demonstracje na wschodnim przedmieściu Guarenas (od 7:30 rano trwały tam niepokoje) rozpaliły szeroki opór w regionie. O szóstej rano rozpoczęła się okupacja drugiego końca linii Guarenas-Caracas, stacji Nuevo Circo w Caracas przez studentów, którzy publicznie besztali kierowców.

Tłum z Nuevo Circo razem z pracującymi na czarno robotnikami pomaszerował na północ na Aleję Bolivara, budując barykady by zablokować tę główną arterię. Do południa kolejne blokady wyrosły na wschodzie od Placu Wenezuelskiego po Uniwersytet Główny, na południu na autostradzie Francisco Fajardo, na zachodzie na Alei Sił Zbrojnych. Studentów, robotników i zahartowanych rewolucjonistów zjednoczył rewolucyjny ferment, zaś początkowy gniew na wzrost cen biletów (wymierzony głównie w indywidualnych przewoźników) stopniowo przerastał w gniew na całokształt polityki neoliberalnej (wymierzony wprost w prezydenta).

Struktura gospodarki nieformalnej dała aż nadto warunków do buntu: dostarczyła środków koordynacji i komunikacji, w tym taksówek motocyklowych uwijających się z miasta i do miasta, zmieniając obraz spontanicznej rebelii w obraz bardziej zorganizowany, coraz bardziej przypominający sytuację, którą nazwać można rewolucyjną.

Równocześnie w innych miastach rozwój sytuacji odbywał się zgodnie z podobnym scenariuszem: wczesnym rankiem wybuchły protesty w San Cristóbal, Barquisimeto, Maracay, Barcelonie, Puerto la Cruz i Méridzie, zaś po południu w kolejnych dużych miastach jak Maracaibo i Walencja. Niektórzy całkiem słusznie wskazywali, że etykietka "Caracazo" jest myląca, rozmywając bardziej generalną, narodową naturę rebelii.

27 lutego, w godzinach popołudniowych, pojawiły się doniesienia o zabitych w Caracas, gdy policja w Parku Centralnym otworzyła ogień do studentów. Nocą powszechne stały się przywłaszczenia i plądrowanie (często wspomagane przez policję), dotykając nawet zwykle nietykalnych bogatych osiedli na południu Caracas. W samym Caracas spłonęło ponad 1000 sklepów. Choć zwykle zagarniano artykuły pierwszej potrzeby (większość nagrań video pokazuje ludzi taszczących artykuły gospodarstwa domowego i żywność, szczególnie wołowinę), nie ominięto artykułów luksusowych, i wiele barrios [osiedla nędzy] bawiło się, zagryzając dobrym żarciem importowaną whisky i wznosząc toasty szampanem.

"CAŁKOWITA NORMALNOŚĆ"

Obraz 28 lutego daleki był od klarowności: gdzieniegdzie policja na oślep strzelała z broni automatycznej, gdzie indziej - jak w dzielnicy Antimano na południowym zachodzie Caracas - przyzwoliła na kontrolowane przywłaszczenia. Pierwsze próby rządu, by opanować bunt, skończyły się spektakularnym fiaskiem: minister spraw wewnętrznych pojawił się na żywo w telewizji, apelując o spokój, tylko po to, by ta nie nadawała obrazów z ulicy.

O 18:00 w telewizji pojawił się sam Pérez, by ogłosić doniosłą decyzję o zawieszeniu gwarancji konstytucyjnych i ustanowieniu stanu oblężenia. Na tym tle, tylko się ośmieszał, równocześnie dowodząc, że kraj znajduje się w sytuacji "całkowitej normalności". Zwiastowało to zarówno zielone światło dla represji rządowych, jak początek końca rebelii. Zaprowadzono godzinę policyjną, brutalnie rozprawiając się z tymi, którzy jej nie przestrzegali.

Najgorsze represje dotknęły największych barrios w Caracas: Catia na zachodzie i Petare na wschodzie. Policja skupiła uwagę na tym ostatnim, szczególnie na osiedlu 23 de Enero, jako mózgu organizacyjnym rebelii. Znanych organizatorów wywleczono z domów i zabito albo "zniknięto", zaś na opór snajperów siły bezpieczeństwa odpowiedziały ogniem wymierzonym w same bloki mieszkalne, na których po dziś dzień widać ślady po kulach. W Petare, największym i najbardziej wzburzonym slumsie w Caracas, 1 marca armia otworzyła ogień na stacji Mesuca, zabijając około 20 osób.

Większość kraju "uspokojono" w trzy dni, lecz Caracas pozostawało zarzewiem buntu przez ponad pięć dni. Nigdy nie ustalono dokładnie liczby ofiar rebelii, tym bardziej, że rząd Péreza uziemiał wszelkie próby śledztwa w związku z wydarzeniami. Kolejne śledztwa rządowe ustalają liczbę zabitych na 300 osób, lecz w świadomości ludowej gnieździ się liczba 3000. Wieści o masowych mordach w 1990 r. prowadzą do odkrycia zbiorowej mogiły w części cmentarza publicznego nazywanej - pewnie nie przez przypadek - "Nową Zarazą". Ekshumowano 68 ciał w plastikowych workach, nikt nie wie, ile jeszcze trupów ukryły siły rządowe.


Tekst pochodzi z www.internacjonalista.pl i podobno jest "przedrukiem" viva-palestyna.pl
Co ciekawe na viva-palestyna w artykule, który jest aktualnie nie ma informacji o 3 tysiącach ofiar, tylko o znacznie więcej niż "300".
Przyznam, że znalezienie artykułów właśnie na tych stronach www wpłynęło na mnie w taki sposób, że z dużym krytycyzmem podszedłem do prezentowanych danych liczbowych.

Z artykułu wynika, że nie było to "spontaniczne powstanie" tylko miało "organizatorów", a wzmianka o oporze snajperów (w połączeniu z viva-palestyna) spowodowała automatycznie następujący tok rozumowania:
Organizatorzy -> prowokatorzy-snajperzy -> ostrzelane bloki.

QUOTE
Zginęło kilkanaście/kikadziesiąt osób + ok 20 dnia następnego...

Czy te dane mają jakiekolwiek poparcie w faktach, czy też są wynikiem tego, co wcześniej nazywasz "zdrowym rozsądkiem"?


Mają poparcie w braku danych (sensownych) i "zdrowym rozsądeku" związanym z tym, że informacje znalazłem tam, gdzie znalazłem.

Dodatkowo wpływ na te liczby miała informacja, że liczba 276 ofiar "pochodzi z oficjalnego rządowego śledztwa, zakończonego w 1999 roku" (czyli już za prezydencji Chaveza). Nie znalazłem informacji, że to "śledztwo rządowe" to wyrok sądu międzynarodowego w kraju trzecim.

Makron: Bardzo dziekuje za konkretne informacje
Hazdrubal: A skąd ty czerpałeś informację o jankesach i 3000 ofiar?
Pozostali: jak widać google to nie zawsze najlepsze "źródło", zwłaszcza gdy sprawa jest kontrowersyjna i łatwo trafić na strony tych, którzy "najgłośniej krzyczą"..

Pozdrawiam

Napisany przez: makron 28/02/2009, 15:38

QUOTE(Gerhard @ 28/02/2009, 13:24)
Tekst pochodzi z www.internacjonalista.pl i podobno jest "przedrukiem" viva-palestyna.pl
Co ciekawe na viva-palestyna w artykule, który jest aktualnie nie ma informacji o 3 tysiącach ofiar, tylko o znacznie więcej niż "300".
Przyznam, że znalezienie artykułów właśnie na tych stronach www wpłynęło na mnie w taki sposób, że z dużym krytycyzmem podszedłem do prezentowanych danych liczbowych.

Ja też bym podchodził krytycznie do podobnie zideologizowanych tekstów, jednak przed kompletną dyskredytacją ex cathedra warto poszukać innych informacji. Inna sprawa, że po polsku wiele się nie znajdzie. sad.gif Strona Sądu Interamerykańskiego ma wersję angielską; nie sprawdzałem, ale może jest tam tłumaczenie orzeczenia odnośnie do tej sprawy.
QUOTE
Z artykułu wynika, że nie było to "spontaniczne powstanie" tylko miało "organizatorów", a wzmianka o oporze snajperów (w połączeniu z viva-palestyna) spowodowała automatycznie następujący tok rozumowania:
Organizatorzy -> prowokatorzy-snajperzy -> ostrzelane bloki.  

Nie spotkałem się dotąd z poddawaniem w wątpliwość spontanicznego charakteru rewolty, natomiast zapewne doszło do jakiejś formy samoorganizacji już w trakcie. W kontekście całego wydarzenia nie używałbym słowa organizatorzy, ale raczej prowodyrzy. Myślę, że dużo bardziej pasuje do tamtej sytuacji. A użycie słowa "snajperzy" jest według mnie ewidentnym nadużyciem, przynajmniej według mojego rozumienia tego wyrazu.

QUOTE
Pozostali: jak widać google to nie zawsze najlepsze "źródło", zwłaszcza gdy sprawa jest kontrowersyjna i łatwo trafić na strony tych, którzy "najgłośniej krzyczą"..
*



Podpisuję się obiema rękami i dodam jeszcze od siebie, że umiejętność krytycznej analizy źródeł oraz "źródeł" jest podstawą fachu historyka. Pzdr.

Napisany przez: gregski 2/03/2009, 6:45

A w Wenezueli Postęp postepuje naprzód!

Newslink (taka gazetka dla marynarzy przesyłana za pomoca Inmarsatu) w dziale "Międzynarodowe" donosi:

"Chavez Orders Army To Seize Control Of Rice Plants
Accusing some of the firms of overcharging, Venezuelan President Hugo Chavez ordered the army to take control of all rice processing plants in the country. He said that the firms had refused to produce rice at prices set by the government. Issuing a warning to the faltering companies, Mr Chavez said that they might be nationalised in case they were found to be interfering with supplies of the grain. Mr Chavez has nationalised several sectors of Venezuela's economy. The head of the state failed to give a time-line for the government intervention. He said, "I have ordered the immediate intervention in all those sectors of agro-industry, intervention by the revolutionary government. This government is here to protect the people, not the bourgeoisie or the rich." Addressing the companies, without naming anyone in particular, Mr Chavez said, "I will expropriate them, I have no problem with that, and I'll pay them with bonds. Don't count on me paying with hard cash."


Jak tak dalej pójdzie za miesiąc weźmie się za "rozkułaczanie".

Napisany przez: Arbago 2/03/2009, 11:15

Śmieszno i straszno zarazem jest gdy Hugo Chávez nazywa rząd Wenezueli rządem rewolucyjnym!

http://wiadomosci.wp.pl/kat,37976,title,Hugo-na-dlugo,wid,10897751,wiadomosc_prasa.html


Czyli Hugo będzie rządził bardzo długo. Ciekawe czy dorówna koledze po fachu, czyli Fidelowi Castro. A co tam słychać u trzeciego członka tego egzotycznego tercetu czyli u Ivo Moralesa z Boliwii. Czy także uda mu się utrzymywać swoje rządy w nieskończoność.

Napisany przez: Gerhard 16/03/2009, 15:54

QUOTE(Arbago @ 2/03/2009, 11:15)
Śmieszno i straszno zarazem jest ...


...gdy Chavez walczy z Supermenem smile.gif

Według prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza, wenezuelskie dzieci zamiast bawić się amerykańskim Supermanem, powinny mieć kukły swoich narodowych bohaterów. Chavez wypowiedział wojnę międzynarodowym superbohaterom.
Prezydent chce stworzenia całej serii narodowych postaci. Ma być to jeden z elementów walki prezydenta z "imperialistyczną" dominacją Stanów Zjednoczonych.


http://www.tvn24.pl/-1,1590973,0,1,chavez-wypowiada-wojne-superbohaterom,wiadomosc.html

Napisany przez: NELSON 16/03/2009, 20:48

QUOTE(silent_hunter @ 27/04/2008, 17:56)
Zamiast komentarza...do "spektakularnych"  rolleyes.gif sukcesow South-American Idol-a...:

user posted image

Można by do tego dołączyć tabelki dynamiki zapotrzebowania na surowce energetyczne takich wysysaczy ropy jak USA, Chiny...i będzie jasne dlaczego Hugo może jescze spać spokojnie...
*


Niecaly rok pospal wink.gif .

A teraz z innej beczki.Hugo zarzadzil jakis czas temu przesuniecie czasu o pol godziny.W Wenezueli obowiazuje czas GMT -4,5.Ciekawi mnie czy Wielki Chronometrazysta jest prekursorem w swojej dokladnosci?

Napisany przez: Gerhard 16/03/2009, 21:38

QUOTE(NELSON @ 16/03/2009, 20:48)
A teraz z innej beczki.Hugo zarzadzil jakis czas temu przesuniecie czasu o pol godziny.W Wenezueli obowiazuje czas GMT -4,5.Ciekawi mnie czy Wielki Chronometrazysta jest prekursorem w swojej dokladnosci?
*



Sprawdziłem ustawienia stref czasowych w systemie Windows (ustawienia daty i godziny).
"Połówki" godzin mają także:
Teheran(Iran), Kabul(Afganistan), Darwin i Adelajda(Australia), kilka miast indyjskich: Bombaj, Nowe Delhi.
Katmandu (Nepal) ma strefę czasową +5:45 !!

Napisany przez: NELSON 16/03/2009, 21:43

QUOTE(Gerhard @ 16/03/2009, 22:38)
QUOTE(NELSON @ 16/03/2009, 20:48)
A teraz z innej beczki.Hugo zarzadzil jakis czas temu przesuniecie czasu o pol godziny.W Wenezueli obowiazuje czas GMT -4,5.Ciekawi mnie czy Wielki Chronometrazysta jest prekursorem w swojej dokladnosci?
*



Sprawdziłem ustawienia stref czasowych w systemie Windows (ustawienia daty i godziny).
"Połówki" godzin mają także:
Teheran(Iran), Kabul(Afganistan), Darwin i Adelajda(Australia), kilka miast indyjskich: Bombaj, Nowe Delhi.
Katmandu (Nepal) ma strefę czasową +5:45 !!
*


Nepal wymiata smile.gif


Napisany przez: marl 22/04/2009, 10:24

No i proszę poseł Górski miał trochę racji mówiąc o słabości Obamy do lewicowych terrorystów smile.gif

Napisany przez: gregski 22/04/2009, 19:12

Jak na razie to Chavez zaczął się przymilać.
Zresztą nie dziwota, naobiecywał cuda a tu kasy ni ma, ropa staniała dramatycznie. Czas zacząć być miły.
W sumie chłop ma szczęście, że właśnie teraz w Białym domu nastąpiła zmiana warty. Łaszenie się do Busha przyszłoby mu z większym trudem.

Napisany przez: rycymer 22/04/2009, 19:18

QUOTE
naobiecywał cuda a tu kasy ni ma

Nie on jeden... rolleyes.gif A tak z innej beczki, to ma ktoś może jakieś dokładniejsze informacje, co porabia jego (tj. Cháveza, nie Tuska) dobry kumpel z Boliwii, niejaki Evo Morales? Cosik bowiem o nim głucho ostanio...

Napisany przez: makron 22/04/2009, 20:35

QUOTE(rycymer @ 22/04/2009, 20:18)
A tak z innej beczki, to ma ktoś może jakieś dokładniejsze informacje, co porabia jego (tj. Cháveza, nie Tuska) dobry kumpel z Boliwii, niejaki Evo Morales? Cosik bowiem o nim głucho ostanio...
*


Ostatnio głodował. Ogłosił, że nie będzie nic jadł dopóki Kongres boliwijski nie zaaprobuje nowego prawa wyborczego (nie wiem dokładnie o co chodzi, bo tylko mi to mignęło było jakiś tydzień temu w hiszpańskim dzienniku telewizyjnym). Ponieważ nic nie wiadomo o jego zejściu, to pewnie doszło do porozumienia. wink.gif Pogrzeb w archiwach gazet hiszpańskich - tam przerabiają Amerykę Łacińską na prawo i na lewo więc wiadomości o Moralesie na pewno nie zabraknie. W Polsce, ze zrozumiałych względów, zainteresowanie antypodami jest nieporównywalnie mniejsze. Pzdr.

Napisany przez: NELSON 2/05/2009, 7:36

QUOTE(rycymer @ 22/04/2009, 20:18)
QUOTE
naobiecywał cuda a tu kasy ni ma

Nie on jeden... rolleyes.gif A tak z innej beczki, to ma ktoś może jakieś dokładniejsze informacje, co porabia jego (tj. Cháveza, nie Tuska) dobry kumpel z Boliwii, niejaki Evo Morales? Cosik bowiem o nim głucho ostanio...
*


Wczoraj, z okazji swieta pierwszomajowego, Twoj ulubieniec Moralesik wezwal wojsko, aby zajelo wlasnosci AirBP.Ot, tak sobie, z troski o los ludu smile.gif .

Napisany przez: Sędziwoj 2/05/2009, 23:16

w mojej opinii panowie i panie nie nalezy ironizowac, wszystko odbywa sie wg schematu akcja - reakcja a dla mnie naiwnie dobry rzadzacy to ten za co za jego czasow ludziom zyje sie lepiej i dostatniej bez wzgledu na jego poglady, czyli stare dobre "po owocach ich poznacie" smile.gif

odnosnie offtopowego Moraleza:
http://przekroj.pl/ludzie_sylwetki_artykul,4432.html

Napisany przez: Qubus 7/06/2009, 16:20

Jak Chavez będzie dalej tak fikał do Ameryki to będzie jak na Grenadzie w 1983 roku. Chociaż wątpię, żeby decyzję o tym podjął Obama.

Napisany przez: marszalek113 7/06/2009, 19:02

Hugo Chavez ostatnio powiedział, że Obama staje się bardziej lewicowy niż Fidel Castro.




Napisany przez: silent_hunter 8/06/2009, 20:58

QUOTE(marszalek113 @ 7/06/2009, 13:02)
Hugo Chavez ostatnio powiedział, że Obama staje się bardziej lewicowy niż Fidel Castro.
*


...i w dowód uznania przygotowuje cóś takiego:

http://www.itar-tass.com/eng/level2.html?NewsID=13994788

Nawet jeśli to jest tylko taki sobie niewinny żart to...można przynajmniej po nim wywnioskować po jakiej stronie barykady lokuje nowego prezydenta USA... wink.gif

Napisany przez: kris9 8/06/2009, 21:23

Jednym słowem Chruszczow miał rację, gdy w latach 50-ych powiedział Amerykanom: Wasze wnuki będą żyć w komunizmie. smile.gif

Napisany przez: florek-XXX 9/06/2009, 5:56

Fiedel Castro to komunista.
Moim zdaniem prezydent Obama nie jest aż tak lewicowy.

Napisany przez: makron 1/08/2009, 9:15

To może wracając do tzw. "adremu" wink.gif...
Hugo Chavez szykuje knebelek dla myślących inaczej niż on. Przygotowywana właśnie Specjalna Ustawa przeciwko Przestępstwom Medialnym, która zapewne wejdzie w życie jeszcze przed końcem roku przewiduje kary od 6 m-cy do 4 lat więzienia dla tych, którzy będą głosili treści godzące w stabilność państwa, spokój społeczny i moralność publiczną. Karze będą podlegać dziennikarze, spikerzy, autorzy odczytów, twórcy, artyści oraz wszystkie inne osoby, które głoszą publicznie treści niezgodne z ustawą. Bez komentarza.

Napisany przez: NELSON 1/08/2009, 22:14

QUOTE(makron @ 1/08/2009, 10:15)
To może wracając do tzw. "adremu" wink.gif...
Hugo Chavez szykuje knebelek dla myślących inaczej niż on. Przygotowywana właśnie Specjalna Ustawa przeciwko Przestępstwom Medialnym, która zapewne wejdzie w życie jeszcze przed końcem roku przewiduje kary od 6 m-cy do 4 lat więzienia dla tych, którzy będą głosili treści godzące w  stabilność państwa, spokój społeczny i moralność publiczną. Karze będą podlegać dziennikarze, spikerzy, autorzy odczytów, twórcy, artyści oraz wszystkie inne osoby, które głoszą publicznie treści niezgodne z ustawą. Bez komentarza.
*



No i przynajmniej bedzie wiadomo o co chodzi.
W Rosji, takim co nie rozumieja, to trzeba tlumaczyc przez strzal w tyl glowy na jego klatce schodowej.

Napisany przez: mariusz 70 2/08/2009, 7:02

Chyba juz zamknal ostatnia niezalezna rozglosnie radiowa,a przynajmniej jakis miesiac temu sie do tego zabieral.Co ciekawe byla to rozglosnia wcale nie konserwatywna ,ale jak najbardziej liberalna.Z Hiszpani jezdzili tam nawet znani medialnie homoseksualisci bioracy udzial w pracach rozglosni na rzecz wolnosci wypowiedzi.Co na to lewicowi zwolennicy "reform" owego pana confused1.gif
Osoby znajace hiszpanski moga w pelni docenic kwiecisty styl wypowiedzi tego analfabety umyslowego.Nie sposob natomiast czasami odmowic mu tupetu,a raczej dostosowania sie do poziomu umyslowego swych wielbicieli.
Przed Bozym Narodzeniem wystapil w TV z plastykowa lalka na rekach i powiedzial:
-"Witamy cie Dzieciatko Jezus w naszej socjalistycznej Wenezueli,na reku mam Jezuska a w kieszonce na sercu nasza konstytucje". smile.gif
Osobiscie uwielbiam jego wystepy.

Napisany przez: Gerhard 25/03/2010, 8:02

QUOTE(ONET)
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez wydłużył o trzy dni tegoroczne święta wielkanocne, aby zredukować zużycie energii elektrycznej.


W środę ogłosił, że trzy dni po niedzieli wielkanocnej wyznaczył jako wolne od pracy. Dodając do tego wolne w Wenezueli Wielki Czwartek i Wielki Piątek, Wenezuelczycy spędzą poza pracą cały tydzień.



"To nie o lenistwo chodzi, ale o oszczędzanie energii" - podkreślał Chavez.

Prezydent Wenezueli tłumaczy obecny kryzys energetyczny w suszą, która doprowadziła do spadku poziomu wód i sparaliżowała główną hydroelektrownię kraju.


Napisany przez: mariusz 70 25/03/2010, 8:13

A czy ktos moze widzial wystep tego pana majacy byc instrukcja do...kapieli pod prysznicem.Pokazywal osobiscie jak sie wykapac w ciagu trzech minut.
Mamy wiec coraz wiecej nowych idiotycznych pomyslow.Do tego dochodzi zakaz gier komputerowych.
Powazniejsze kontrowersje wzbudzily jednak materialy znalezione w ostatnich tygodniach przy aresztowanych terorystach z ETA.Byly tam m.in.wykazy osob z ETA szkolonych przez komunistow kolumbijskich na terenie Wenezueli i plany akcji zabojstwa ambasadora Kolumbi w Hiszpani jakie zobowiazala sie przeprowadzic ETA.Posredniczyl w tych kontaktach rzad Wenezueli.
Chavez zaprzecza,mowi o imperialistyczno-faszystowskim spisku,grozi zerwaniem kontaktow gospodarczych i ... odmawia wydania osob poszukiwanych miedzynarodowymi listami gonczymi za teroryzm.

Napisany przez: florek-XXX 28/03/2010, 17:34

Mariusz70 napisał:
"A czy ktos moze widzial wystep tego pana majacy byc instrukcja do...kapieli pod prysznicem.Pokazywal osobiscie jak sie wykapac w ciagu trzech minut.
Mamy wiec coraz wiecej nowych idiotycznych pomyslow.Do tego dochodzi zakaz gier komputerowych.
Powazniejsze kontrowersje wzbudzily jednak materialy znalezione w ostatnich tygodniach przy aresztowanych terorystach z ETA.Byly tam m.in.wykazy osob z ETA szkolonych przez komunistow kolumbijskich na terenie Wenezueli i plany akcji zabojstwa ambasadora Kolumbi w Hiszpani jakie zobowiazala sie przeprowadzic ETA.Posredniczyl w tych kontaktach rzad Wenezueli.
Chavez zaprzecza,mowi o imperialistyczno-faszystowskim spisku,grozi zerwaniem kontaktow gospodarczych i ... odmawia wydania osob poszukiwanych miedzynarodowymi listami gonczymi za teroryzm."

W wyniku tegorocznych susz w Wenezueli brakowała zarówno bierzącej wody jak i prądu elektrycznego (elektrownie wodne znacznie zwolniły obroty). O powiązaniach między administracją Chaveza a ETA nic nie słyszałem, aczkolwiek w jednym ze zdobytych przez kolumbijską armię obozów FARC znaleziono dokumenty wskazujące na wspierania FARC przez Wenezuelę.

Napisany przez: panzergrenadier 28/03/2010, 17:43

QUOTE: Przed Bozym Narodzeniem wystapil w TV z plastykowa lalka na rekach i powiedzial:
-"Witamy cie Dzieciatko Jezus w naszej socjalistycznej Wenezueli,na reku mam Jezuska a w kieszonce na sercu nasza konstytucje".

Facet ma jednak "talent". Tego w naszym PRL-u nie było. Ciekawy jestem, czy sam to wymyślił ?.

Napisany przez: florek-XXX 28/03/2010, 18:08

Panzer napisał:
-"Witamy cie Dzieciatko Jezus w naszej socjalistycznej Wenezueli,na reku mam Jezuska a w kieszonce na sercu nasza konstytucje".

Taki gest jest bardzo na miejscu ze strony Chaveza jako człowieka (nie polityka). Świadczy o religijności i patriotyźmie. Oddał hołd Bogu.

Napisany przez: silent_hunter 28/03/2010, 18:31

QUOTE(florek-XXX @ 28/03/2010, 13:08)
Panzer napisał:
-"Witamy cie Dzieciatko Jezus w naszej socjalistycznej Wenezueli,na reku mam Jezuska a w kieszonce na sercu nasza konstytucje".

Taki gest jest bardzo na miejscu ze strony Chaveza jako człowieka (nie polityka). Świadczy o religijności i patriotyźmie. Oddał hołd Bogu.
*


...przede wszystkim to oddaje hołd sobie... biggrin.gif

Napisany przez: Eamr 28/03/2010, 19:05

A propos ustawy Chaveza ds. zamykania buzi… Koleś chyba nabrał urazu, po tym jak go JKM Juan Carlos unieszkodliwił słownie, niestety tylko na krótko. Ale i za to szacunek dla Jego Królewskiej Mości smile.gif

Napisany przez: mariusz 70 3/04/2010, 10:16

Florku jako mlodzieniec inteligentny powinienes umiec odrozniac populistyczna hipokryzje od szlachetnych gestow.W przypadku pana Chaveza nie jest to doprawdy trudne.
W normalnym kraju rzad problemy rozwiazuje,a nie wprowadza kretynskie ograniczenia.Nieslawnej pamieci komunistyczny gensek Rumuni tez limitowal ludziom energie elektryczna do kilku godzin dziennie.Jakos normalnie rzadzone kraje takich srodkow sie nie chwytaja.
A ze ma klase to fakt.Bez watpienia najweselszy obecnie polityk.Trudno tez znalezc wiekszego jajcarza,tylko watpie czy tak smiesznie sie zyje w "jego" Wenezueli.

Napisany przez: florek-XXX 3/04/2010, 10:59

Mariusz70 napisał:
"W normalnym kraju rzad problemy rozwiazuje,a nie wprowadza kretynskie ograniczenia.Nieslawnej pamieci komunistyczny gensek Rumuni tez limitowal ludziom energie elektryczna do kilku godzin dziennie.Jakos normalnie rzadzone kraje takich srodkow sie nie chwytaja."

Sytuacja wymaga nowych inwestycji w wenezuelski sektor elektryczny. Trudno jednak znaleźć na to pieniądze, ponieważ prowadzona przez administrację Cheveza nacjonalizacja gospodarki doprowadziła do ucieczki zagranicznego kapitału.
W każdym razie jeżeli administracja Chaveza nie wyasygnuje funduszy na budowę nowych elektrowni to prawdopodobnie w Wenezueli, podobnie jak dzisiaj na Kubie, prąd będzie dostępny najwyżej przez 12 godzin na dobę.

Napisany przez: Ambioryks 3/04/2010, 12:00

CODE
Chavez ostatnio powiedział, że Obama staje się bardziej lewicowy niż Fidel Castro.

Pochwalił też to, co Obama zrobił z General Motors:
CODE
Obama właśnie znacjonalizował ni mniej, ni więcej, tylko General Motors. Towarzysz Obama! Fidelu, musimy być ostrożni, bo skończymy na prawo od niego.

QUOTE
zarówno bierzącej wody

confused1.gif Jakiej wody?
CODE
"Witamy cie Dzieciatko Jezus w naszej socjalistycznej Wenezueli,na reku mam Jezuska a w kieszonce na sercu nasza konstytucje".

Taki gest jest bardzo na miejscu ze strony Chaveza jako człowieka (nie polityka). Świadczy o religijności i patriotyźmie.

Nie, to świadczy o hipokryzji Chaveza. Bo Jezus ani nie nawoływał do rewolucji, ani do tępienia przez władze ludzi myślących inaczej, ani do odbierania bogatym ich własności. Nawoływał natomiast do miłości bliźniego i do mającego z tego wynikać dzielenia się z innymi. A z tego, co wiem, to Chavez nie wydał żadnej ustawy nakazującej bogatym (ani komukolwiek) miłować swoich bliźnich, ani też do takiej miłości nie wzywa - za to odbiera im pod przymusem ich własność jak najbardziej. I jak najbardziej mówi o "socjalistycznej rewolucji" w Wenezueli. Typowy obłudny "chrześcijański" socjalista.

Napisany przez: mariusz 70 3/04/2010, 12:17

No i sam widzisz Florku na czym polega logika socjalistycznej ekonomi.Nie ma pieniedzy na modernizacje bo wszelkich odbiorcow,kooperantow i inwestorow sie wygania,albo nieustannie grozi nacjonalizacja ich firm.
Jak by tego bylo malo w sprawie wydania terrorystow z ETA Chavez osobiscie ponowil grozby pod adresem Hiszpani,wlasnie argumentu nacjonalizacji uzywajac.
Jeszcze jedna wesola wypowiedz tego pana w sprawie zakladania baz amerykanskich w Kolumbi.Odpowiedzia genseka byla zapowiedz kupna TUZINA rosyjskich czolgow i...wtedy zobacza
biggrin.gif

Napisany przez: florek-XXX 3/04/2010, 13:31

Myślę że nikt nie ma wątpliwości że Chavez to typowy populista, który wpędza wenezuelskę gospodarkę w ruinę próbując uzasadniać to względami ideologicznymi. Facet nie jest poważny.

Gdyby na serio myślał o odparciu spodziewanego przez niego (i chyba tylko przez niego) ataku ze strony USA, o którym tyle mówi, to kupiłby od Rosji co najmniej 50 myśliwców Su-30/35 aby - przy założeniu że wenezuelskie dywizjony myśliwskie zachowają 80-procentową gotowość, co da co najmniej 40 myśliwców gotowych w danym momencie do walki - mieć szanse na odparcie co najmniej jednego amerykańskiego lotniskowca. Ale takie zakupy są bardzo drogie.

Napisany przez: mariusz 70 3/04/2010, 16:13

Cos jeszcze mi sie przypomnialo.
Eamr wspominala o szacunku jakiego mial jakoby wenezuelski gensek nabrac po incydencie z JKM Karolem.Jakos tak za kilka tygodni wypadla wizyta Chaveza w Hiszpani.Kamer pelno,pismacy wietrza sensacje i jakies nowe skandale,ogolne napiecie w powietrzu.Tymczasem pan Hugo z promiennym usmiechem podchodzi do monarchy,bezceremonialnie klepie go po plecach i spogladajac na niebo tak sie na dzien dobry wyraza:
-Witaj Karolu,goraco tu u was,moze skoczymy na plaze? smile.gif

Napisany przez: The Robin Hood 3/04/2010, 18:33

Zgadzam sie, ze Chavez to oryginal. Jednak jest to zdolny i skuteczny polityk ktory zdolal zdobyc wladze w kraju zdominowanym przez oligarchow i ja zachowac. Uwolnil sie od kurateki USA i prowadzi samodzielna polityke ktorej zazdroszcza mu inne panstwa regionu. Ma on niewoatpliwie wielki szacunek nie tylko wsrod mieszkancow swojego kraju ale takze w innych panstwach Ameryki Lacinskiej.
A na jego oryginalnosc przy odrobinie dobrej woli mozna powiedziec, ze to charyzma

Napisany przez: mariusz 70 4/04/2010, 7:07

Ho,ho... oryginal i owszem,a i destrukcyjna skutecznosc w dziedzinie ekonomi juz coraz bardziej daje o sobie znac.Obiecanej wolnosci tez co miesiac coraz mniej,a przestepczosc rekordowa w skali globalnej.Znikaja wolne media,prad w sieci,woda w kranie...ba nawet gry komputerowe.Skandale z popieraniem terroryzmu wychodza na jaw i swiatowej sympati nie dodaja.Krajowa popularnosc wesolka tez spada jak wykazuja urny wyborcze.Gratuluje skutecznosci,no chyba ze chodzi o trzymanie sie stolka i medialne wyglupy. smile.gif

Napisany przez: Eamr 5/04/2010, 18:40

QUOTE(mariusz 70 @ 3/04/2010, 16:13)
Eamr wspominala o szacunku jakiego mial jakoby wenezuelski gensek nabrac po incydencie z JKM Karolem.Jakos tak za kilka tygodni wypadla wizyta Chaveza w Hiszpani.Kamer pelno,pismacy wietrza sensacje i jakies nowe skandale,ogolne napiecie w powietrzu.Tymczasem pan Hugo z promiennym usmiechem podchodzi do monarchy,bezceremonialnie klepie go po plecach i spogladajac na niebo tak sie na dzien dobry wyraza:
-Witaj Karolu,goraco tu u was,moze skoczymy na plaze? smile.gif
*


Auć! Nie mam pojęcia, czy Chavez nabrał szacunku dla króla Hiszpanii, po tym jak ów kazał mu się zamknąć! Napisałam tylko, że ja (nie Chavez…) wyrażam szacunek dla JKM za „przymknięcie” Lewego Hugo.

I wnioskuję z Twojego postu, że Lewy Hugo poważania nijak nie nabrał, a i maniery mu szwankują.

Napisany przez: emigrant 5/04/2010, 18:44

QUOTE(Eamr @ 5/04/2010, 19:40)
Auć! Nie mam pojęcia, czy Chavez nabrał szacunku dla króla Hiszpanii, po tym jak ów kazał mu się zamknąć!


Mozna coś bliżej? Kiedy i w jakich okolicznościach?

Napisany przez: vifon 5/04/2010, 18:52

QUOTE
Mozna coś bliżej? Kiedy i w jakich okolicznościach?

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4661453.html
I należało się temu chamowi. Nie tylko za nazwanie koronowanej głowy faszystą, ale i za całokoształt.
PZDr

Napisany przez: emigrant 5/04/2010, 19:07

Pewnie, że się należało. Nareszcie ktoś ustawił tego buraka...

Napisany przez: Travis 5/04/2010, 20:00

"Dlaczego się nie zamkniesz?" Fantastyczna riposta JW Karola Burbona. To zdanie powinno się zadedykować wszystkim lewackim parszywcom, którym wydaje się, że posiadają monopol na prawdę objawioną.

Napisany przez: ku140820 5/04/2010, 21:12

I vice versa, bowiem podobne zachowania wcale nie są domeną "lewicowych buraków"...

Napisany przez: Eamr 5/04/2010, 21:17

QUOTE(Darth Stalin @ 5/04/2010, 21:12)
I vice versa, bowiem podobne zachowania wcale nie są domeną "lewicowych buraków"...
*


Ale rozumiem że cukrowe się nie łapią? tongue.gif

Napisany przez: mariusz 70 6/04/2010, 6:40

Eamr przepraszam za niedomowienie,dosc nieistotne mam nadzieje.
Konkretnie Emigrancie Chavez ublizal Aznarowi,a JKW Karol powiedzial "Wez sie wreszcie zamknij(ucisz,przymknij)".Na You Tubie gdzies to jest,poszukaj pod:Chavez, El Rey itp.
A dobre maniery trudno poprawic skoro ich sie nigdy nie mialo.Jakie idealy takie i zachowanie. sad.gif Swoja droga wyszly tez elementarne braki w edukacji,Madryt nad morzem nie lezy ,wiec skad plaza?
Acha bym zapomnial,cos z ostatnich TV wiadomosci.Pomimo fanfaronad Chavez zdecydowal sie jednak deportowac jak na razie tylko jednego z terrorystow z ETA.

Napisany przez: ku140820 6/04/2010, 7:06

QUOTE("Eamr")
Ale rozumiem że cukrowe się nie łapią?

No jasne, że nie! Choćby dlatego, ze ich przemysłowa eksploatacja została zainicjowana przez Jego Cesarską Mość Napoleona I (oby żył wiecznie! biggrin.gif ) w ramach blokady kontynentalnej perfidnego Albionu (Boże, ukaż Anglię! tongue.gif ).

Napisany przez: The Robin Hood 6/04/2010, 18:22

QUOTE
Ho,ho... oryginal i owszem,a i destrukcyjna skutecznosc w dziedzinie ekonomi juz coraz bardziej daje o sobie znac.Obiecanej wolnosci tez co miesiac coraz mniej,a przestepczosc rekordowa w skali globalnej.Znikaja wolne media,prad w sieci,woda w kranie...ba nawet gry komputerowe.Skandale z popieraniem terroryzmu wychodza na jaw i swiatowej sympati nie dodaja.Krajowa popularnosc wesolka tez spada jak wykazuja urny wyborcze.Gratuluje skutecznosci,no chyba ze chodzi o trzymanie sie stolka i medialne wyglupy. smile.gif

Oczywiscie przed Chavezem Wenezuela byla kraina wszelkiej szczesliwosci! Nie byo korupcji, nepotyzmu, bezprawia i biedy.
Nie wierzycie to poczytajcie chociazby ksiazki "Naszego Wielkiego Podroznika" ktorego tak uwielbiacie! (czyli Wojciecha Cejrowskiego)

Napisany przez: Ambioryks 6/04/2010, 19:39

CODE
Oczywiscie przed Chavezem Wenezuela byla kraina wszelkiej szczesliwosci! Nie byo korupcji, nepotyzmu, bezprawia i biedy.

Oczywiście, najlepiej sprowadzić wszystko do skrajności i absurdu, nie biorąc pod uwagę opcji pośrednich. I nie zwracać uwagi na skalę porównywanych przez siebie zjawisk.
Wystarczy porównać skalę bezprawia z okresu przed przejęciem władzy przez Chaveza i w czasie jego rządów. Oraz porównać skalę zamordyzmu, stopień przestrzegania praw człowieka, stopień cenzury, wolności mediów, wolności handlu itd.
http://www.heritage.org/index/Country/Venezuela - zmiany stopnia wolności gospodarczej w Wenezueli w latach 1996-2010.

Napisany przez: The Robin Hood 6/04/2010, 19:52

QUOTE
a product of The Heritage Foundation & The Wall Street Journal


I wszystko jasne.

Napisany przez: vifon 6/04/2010, 20:01

QUOTE
I wszystko jasne.
To przytocz lepsze źródła.W temacie o defiladzie w Moskwie też źródeł nie podałeś, a mimo to powoływałeś się na jakieś sondaże. Rozumiem, że dostosowujesz fakty i dane do teorii. A jeżeli fakty i dane nie pasują- tym gorzej dla nich...

Napisany przez: The Robin Hood 6/04/2010, 20:07

QUOTE
To przytocz lepsze źródła.W temacie o defiladzie w Moskwie też źródeł nie podałeś, a mimo to powoływałeś się na jakieś sondaże.

Albo klamiesz albo nie wiesz o czym piszesz. W temacie o defiladzie w Moskwie nie podawalem wynikow zadnych sondazy.
Pisalem o panu Kaczorowskim i jego statusie. Jesli twierdzisz co innego to prosze przytoczyc moja wypowiedz zawierajaca zarzucane mi tresci.

Napisany przez: vifon 6/04/2010, 21:18

QUOTE
Albo klamiesz albo nie wiesz o czym piszesz.
Ani jedno ani drugie. Pomyliłem użytkowników, bo ostatnio mamy wysyp komunistów, używających argumentów na podobnym poziomie. I to oczywiście przypadek, że nagle zaatakowało nas kilku komunistów rolleyes.gif
I nadal proszę o źródła lepsze od przytoczonych.

Napisany przez: mariusz 70 7/04/2010, 7:26

Robinie nie przeszkadzaja Ci antysemickie wypowiedzi tego pana?.Np.ta z wizyty w Katarze:
-"Zydzi sa gorsi od Hitlera"
Cytuje za Libertario(forum poswiecone zwalczaniu wszelkich tzw.uprzedzen)
Polecam rowniez przemowienie z 4 stycznia 2006 roku w ktorym ciekawie mowi o mniejszosci ,ktora zamordowala Chrystusa,przesladowala Boliwara,opanowala Kolumbie,bogactwa tego swiata itd.itp.
Radze tez poczytac rozmaite raporty organizacji zwalczajacych antysemityzm w ktorych Chavez przewija sie nad wyraz czesto. smile.gif

Napisany przez: Travis 7/04/2010, 8:24

QUOTE
(mniejszość żydowska - przyp. Travis) przesladowala Boliwara

że coo????

Napisany przez: The Robin Hood 7/04/2010, 10:37

Vifon

QUOTE
Pomyliłem użytkowników,

czyli jednak nie wiedziales do kogo piszesz, bywa.
QUOTE
bo ostatnio mamy wysyp komunistów, używających argumentów na podobnym poziomie.

To nic w porownaniu z nadreprezentacja prawicowcow reprezentujacych rownie wyrownany poziom.
QUOTE
I to oczywiście przypadek, że nagle zaatakowało nas kilku komunistów

Pewnie taki sam jak wspomniana nadreprezentacja krzykliwych obskurantow.
QUOTE
I nadal proszę o źródła lepsze od przytoczonych.

Nawet nie szukalem, przyznaje sie.
Ja zwrocilem tylko uwage na fakt, ze prezydent Chavez jest niechetnie, a wrecz wrogo ustosunkowany do USA a ow ranking wlasnie tam zostal przygotowany. Tak wiec mam chyba prawo zastanawiac sie nad jego obiektywizmem.
QUOTE
Robinie nie przeszkadzaja Ci antysemickie wypowiedzi tego pana?.Np.ta z wizyty w Katarze:
-"Zydzi sa gorsi od Hitlera"

jesli bywa przyjmowany w Katarze to antysemita chyba nie jest gdyz Arabowie to tez semici.

Napisany przez: Ambioryks 7/04/2010, 10:58

CODE
czyli jednak nie wiedziales do kogo piszesz

Pisał do olo1 vel tarana11 vel Janka Krasickiego vel piotra222 vel Limonowa vel adama1905. smile.gif
CODE
Nawet nie szukalem, przyznaje sie.

To zaprzeczasz temu, co przytoczyłem odnośnie stopnia wolności i zamordyzmu w Wenezueli, czy nie? Bo ze zdania "I wszystko jasne" nie wynika ani jedno, ani drugie.
CODE
to antysemita chyba nie jest gdyz Arabowie to tez semici.

Język niestety bywa alogiczny. Jakoś tak się wbrew semantyce przyjęło, że "antysemityzm" odnosi sie tylko do Żydów, a nie do wszystkich Semitów, w tym Arabów. Czyli wedle tego nazewnictwa Chavez może być antysemitą czy antyżydem.

Napisany przez: piotral 7/04/2010, 11:25

Są polskie trafne odpowiedniki "antyjudaizm".

Napisany przez: mariusz 70 7/04/2010, 12:41

No to jak to jest z tym antyjudaizmem(jak piotral slusznie sprostowal)pana Hugona? Syjonizmem tez sie nie wykreci,bo powiedzial,ze to Zydzi,a nie Izrael sa gorsi od Hitlera.
Travisie nie potrafie doprawdy Ci odpowiedziec.Tez mnie ciekawi za co temu Boliwarowi za skore zalezli,moze ktos inny kto bardziej pojmuje glebie wypowiedzi pana Chaveza nas oswieci rolleyes.gif

Napisany przez: Travis 7/04/2010, 12:48

Bezsensowność łgarstw czerwonego plugawca łatwo wykazać szperając ledwo kilka minut po Internecie:

QUOTE
At the turn of the nineteenth century, the Jews of Curaçao became involved with Simon Bolivar and his fight for the independence of Venezuela and Colombia from their Spanish colonizers. Two Jewish men from Curaçao distinguished themselves in Simon Bolivar’s army, while another supplied moral and material support to Bolivar, as well as refuge for him and his family.

http://www.jewishvirtuallibrary.org/jsource/vjw/Curacao.html


QUOTE
Venezuela’s Jewish community, amounting to less than 1 percent of the country’s total population of 26 million, is among the oldest in South America, dating back to the early 19th century. During the struggle for independence from Spain, the fugitive revolutionary Simón Bolívar found refuge among a group of Venezuelan Jews, some of whom later went on to fight in the ranks of his liberating army.

http://www.commentarymagazine.com/viewarticle.cfm/hugo-ch-vez-s-jewish-problem-11455

Napisany przez: mariusz 70 7/04/2010, 13:17

Tez mnie skala zagadnienia zdziwila.Wbijajac po prostu w wyszukiwarke :Hugo Chavez- antisemitizmo,wyskoczylo mi na stronach tylko hiszpansko-jezycznych 63800 odpowiedzi.Nie chodzi tu bynajmniej o jakies strony rusofobow,klerykalow i prawicowcow. rolleyes.gif Pelne donosow na wypowiedzi tego pana sa portale wszelkiej masci lewicowcow.
No i sama wypowiedz z Kataru chyba nam daje odpowedz na pytanie jaki to z niego maz stanu.Wyobrazmy sobie cos takiego w ustach np.prezydenta Francji wacko.gif

Napisany przez: vifon 7/04/2010, 19:25

QUOTE
o nic w porownaniu z nadreprezentacja prawicowcow
łoj Ty biedaku. Całe forum go gnębi, używając logicznych argumentów i wiarygodnych źródeł oraz domagając się tychże. Doprawdy upór godny lepszej sprawy, niż bronienie dyktatora.

QUOTE
reprezentujacych rownie wyrownany poziom.
Chyba właśnie mi schlebiono, że w końcu osiągnąłem poziom godny starszych użytkowników. Dzięki! Niby zwykły (no może nie do końca biggrin.gif ) maturzysta a dogania co najmniej magistrów...

QUOTE
Pewnie taki sam jak wspomniana nadreprezentacja krzykliwych obskurantow.
To kiedy Wy zarejestrowaliście się na forum towarzysze? smile.gif Swoją drogą naszła mnie taka ogólna refleksja- ciekawe, że większość znanych mi historyków, zarówno tych kształconych jak i amatorów, brzydzi się ideologią Che i Hugo Chameza. To pewnie też zmowa wrednych prawicowców smile.gif

QUOTE
Nawet nie szukalem, przyznaje sie
Gdyż argumenty mogłyby nie pasować do teorii.
Swoją drogą świetnie musi dziać się w kraju, w którym sam prezydent każe ludziom, żeby mniej się myli bo są problemy z dostawami wody.

QUOTE
Tak wiec mam chyba prawo zastanawiac sie nad jego obiektywizmem.
To ciekawe, że media USA są często krytyczne np. wobec wojny w Iraku. Poza tym, przypomnę że bronisz kolesia (mam na myśli Chaveza), który raczej wolnych mediów w swoim kraju nie promuje. Sam ma nawet własny program w TV, w którym w dość nachalny sposób nakłania do swoich teorii (nazywa się to bodaj "Poranek z Prezydentem") i prowadzi długie, kilkugodzinne wywody. Rany Julek, jak ja miałbym oglądać dowolnego polityka przez kilka godzin pod rząd to bym chyba wyrzucił TV przez okno. Toć to niehumanitarne.

QUOTE
czyli jednak nie wiedziales do kogo piszesz, bywa.
Czyli nadal nie masz źródeł odnośnie jakiegokolwiek hasła rzuconego na forum? Bywa...

QUOTE
jesli bywa przyjmowany w Katarze to antysemita chyba nie jest gdyz Arabowie to tez semici.
No jasne, jest przejaw głębokiego prosemityzmu, ogólnie przyjętej miłości bliźniego oraz internacjonalistycznego postępowania godnego prawdziwego komunisty. I głębokiego uzasadnienia swoich poglądów...






Napisany przez: mariusz 70 8/04/2010, 12:36

Zamiast odbijac bez sensu pileczke w dyskusjach daremnych ,bo do niczego nie prowadzacych,proponuje ocenic nowe pomysly wenezuelskiego genseka.
W marcu weszlo prawo o grach elektronicznych.Raczej nalezy powiedziec wszedl brak prawa do ich posiadania.Dotyczy to wszystkich gier wojennych lub bardzo ogolnie okreslonych jako te w ktorych wystepuje przemoc.W zalozeniu ma to radykalnie zmniejszyc bandytyzm i bezprawie w Wenezueli,a jest ona w globalnej czolowce i ostatnio rosnie wrecz astronomicznie. Chavez twierdzi ,ze jest to spowodowane wlasnie popularnoscia gier zrecznosciowych,ktorymi wredni imperalisci zalewaja ten spokojny narod.
Nowe prawo zabrania:posiadania,sprzedazy i importu takich gier pod kara do pieciu lat wiezienia.Obejmuje gry i oprogramowanie mogace byc wykorzystywane w PC,maszynach rekreacyjnych,konsolach a nawet telefonach komurkowych.
Osobliwy dekret jak zapowiada jego tworca ma w najblizszej przyszlosci rowniez objac kino i telewizje. confused1.gif
"...gry elektroniczne jak PlayStation Sony ucza dzieci zabijac i zrzucac bomby,wartosci ktore propaguje kapitalizm aby propagowac przemoc.Te gry ktore sie nazywa PlayStation sa truciza,wzmacniaja indywidualizm(!!!),egoizm i przemoc." twierdzi Chavez.
Oberwalo sie przy okazji tego przemowienia i lalce Barbi,ktora "...nie ma nic wspolnego z nasza kultura".
Prawo obejmuje oczywiscie tak doroslych jak i niepelnoletnich.

Napisany przez: carantuhill 8/04/2010, 12:43

Polecam lekturę smile.gif
I jeszcze boliwariańska rewolucja w liczbach:
W 1998 roku, gdy Chávez doszedł do władzy, w Wenezueli było 4550 ofiar morderstw
W 2009 roku, liczba zabitych przekroczyła 16 tysięcy.
Mniej niż 4 proc. śledztw kończy się ukaraniem sprawców.
Patria, socialismo o muerte! – ulubione hasło wenezuelskiego prezydenta – zaczyna się realizować. Od końca.


http://tierralatina.blox.pl/2010/01/To-jest-Caracas.html
http://tierralatina.blox.pl/2009/10/Szczerosc-czy-krytyka.html
http://tierralatina.blox.pl/2009/09/Tak-sie-bawia-wenezuelscy-hunwejbini.html

http://tierralatina.blox.pl/resource/sobrinoChavez5.jpg - socjalistyczna asceza wink.gif
http://tierralatina.blox.pl/resource/sobrinoChavez16.jpg - na facebooku młody Chavez chce się pochwalić wink.gif

Napisany przez: mariusz 70 8/04/2010, 12:56

Caracas jest obecnie uznane za jedno z najbardziej niebezpiecznych miast na swiecie.Stad wlasnie tego typu pomysly.
Jaki jest Waszym zdaniem powod tego wzrostu przestepczosci,pomijajac gry oczywiscie smile.gif

Ostatnio oczywiscie w trosce o najbiedniejszych rzad wprowadzil podwyzki podstawowych artykulow zywnosciowych.Ceny ryzu,drobiu i cukru wzrosly o 35%,mleka o 30%.Rekompensata ma byc zwiekszony program swiadczen socjalnych smile.gif
Wszystkim obowiazkowo wrecz polecam trzeci z linkow zamieszczonych przez Carantuhilla,bedziecie wiedziec dlaczego drozeje mleko i ryz. wink.gif

Napisany przez: Beukot 8/04/2010, 13:17

Nawiasem mówiąc, nie czujecie unoszącego się nad tym wszystkim ducha Perona?

Napisany przez: mariusz 70 8/04/2010, 13:24

Ciekawe porownanie biggrin.gif Biorac pod uwage specyficzna mentalnosc mieszkancow kontynetu,wcale nie wykluczam lekkiej inspiracji.

Napisany przez: emigrant 8/04/2010, 13:39

QUOTE(mariusz 70 @ 8/04/2010, 13:56)
Caracas jest obecnie uznane za jedno z najbardziej niebezpiecznych miast na swiecie.Stad wlasnie tego typu pomysly.
Jaki jest Waszym zdaniem powod tego wzrostu przestepczosci,pomijajac gry oczywiscie smile.gif

Moim zdaniem jest tu reguła. Od rządów typu Chaveza idzie proste przesłanie (cynk) róbta, co chceta byle z daleka od polityki. Oczywiście niedosłownie, bo polega to na tym, że bandziory orientują się błyskawicznie jakie rząd ma priorytety. A tymi jest utrzymanie się przy władzy za wszelką cenę (walka z opozycją) i tam jest kierowana cała energia rządu.

QUOTE
Ostatnio oczywiscie w trosce o najbiedniejszych rzad wprowadzil podwyzki podstawowych artykulow zywnosciowych.Ceny ryzu,drobiu i cukru wzrosly o 35%,mleka o 30%.Rekompensata ma byc zwiekszony program swiadczen socjalnych smile.gif
He, he. Skęd my to znamy... Widać jeszcze wszystko przed nimi...

Napisany przez: mariusz 70 8/04/2010, 13:44

Rodzinne fotki z facebooka sklonily mnie do poszukiwan opini pana Hugo na temat internetu. No i prosze wcale sie sie zawiodlem. Nie tylko media, ale i internet w najblizszym czasie ma zostac poddany inkwizytorskim dzialaniom. Oddajmy glos "mezowi stanu":
-Jest niedopuszczalne, aby kazdy wypisywal jakies glupoty i inni mogli to czytac.
-Nie powinno istniec miejsce, gdzie ludzie moga mowic co im sie podoba.
-Internet nie moze byc miejscem gdzie sie robi i sie mowi co sie chce, kazdy kraj musi miec swoje normy.
-...nie mozna przekazywac co sie podoba,zatruwajac ludzkie umysly...lud musi cos z tym zrobic"
-Internet jest bojowym okopem.
-Internet grozi zamachem stanu (przewrotem).
-Trzeba cos z tym zrobic.Bedziemy prosili o pomoc sadownictwo i prokurature, bo jest to przestepstwo (w sprawie opozycyjnego portalu)
-Internet nie moze byc wolny


Itd.Itp.w zasadzie bez konca.Fragmenty przemowien genseka w tej kwesti zamieszczane na necie, jest tego masa tylko trzeba miec troszke cierpliwosci. Hugo bardzo delikatnie sie wyrazajac zlotoustym mowca nie jest, co poczatkowo i smieszy, ale pozniej niestety ten belkot dla analfabetow zaczyna meczyc.
Wypowiedzi o podobnej tresci zamieszczaja rowniez inni wspolpracownicy Chaveza. Np.Prokurator Generalny Republiki Luis Ortega Diaz:
-istnieje potrzeba regulacji internetu
-nie moze istniec miejsce bedace ponad prawem(bez prawa)
-wszystka dzialalnosc odbywajaca sie na terytorium kraju,powinna podlegac prawodastwu wenezuelskiemu.
-Rada Narodowa powinna stworzyc prawo w tej materi

Jak sie zdaje w tym temacie Wenezuela dolaczy do wolnosciowych "osiagniec" Kuby, Chin i Iranu. Pln.Korei za to nie, bo tam po prostu nie ma potrzeby zakazu rzeczy nieistniejacych sad.gif

Pan Chavez nie zamierza jednak ograniczac sobie samemu dostepu do tego typu wynalazku. Jego osobisty portal jest obslugiwany przez 200-stu osobowa ekipe, mozna tam przeczytac tresci rozmaitych przemowien i zlote mysli prezydenta.

Napisany przez: Żaneta1122 9/11/2010, 20:35

Witam!

Chciałabym zwrócić się do Was z prośbą o pomoc. Jestem na III roku stosunków międzynarodowych i pisze pracę licencjacką pt."Polityka zagraniczna Wenezueli za prezydentury Hugo Chaveza". Jesli ktos z Was cchciałby wypowiedzieć się na ten temat, byłabym bardzo wdzieczna. Dodam, ze w swojej pracy chce skupic sie glownie na:
Wstęp
- zarys polityki zagranicznej Wenezueli w latach 1989- 1998
- zmiany w polityce zagranicznej Wenezueli po wygranej w wyborach prezydenckich Hugo Chaveza – idea Rewolucji Boliwariańskiej

1. roli wenezueli w organizacjach miedzynarodowych - opa i oecd
2. Alternatywa Boliwariańska dla Ameryk (ALBA)
2.1. Współpraca z Kubą jako źródło powstania ALBY
3. Stosunki bilateralne (Rosja, Stany Zjednoczone, Iran)

znalazłam juz sporo artykułow i monografi,jednak zalezy mi równiez na opinii osob, ktore były w Wenezueli, badz znają kogos kto tam mieszka i wiedzą jak Chavez jest tam postrzegany, czy jego polityka zagraniczna jest odbierana pozytywnie.
Pozdrawiam i z góry dziekuje za wszelka pomoc smile.gif

Napisany przez: mariusz 70 10/11/2010, 7:12

Nikogo z Wenezueli blizej nie znam,sadze ze zalezy to od pytanego.Osob inteligentnych o fascynacje tego typu indywidum raczej nie posadzam.
Bywam za to czesto w barze kolumbijskim i mam sporo przyjaciol z tego kraju.Opinia Kolumbijczykow jest jednoznaczna.Wrog nr 1 i ewidentne zagrozenie dla ich kraju.Trudno sie zreszta temu dziwic.
Poszukaj tez informacji na temat wspolpracy Chaveza z ETA o czym ostatnio jest dosyc glosno.
Jezeli znasz hiszpanski to moge Ci przesylac np.bierzace artykuly z rozmaitych duzych dziennikow na temat tego pana.
Pozdrawiam.

Napisany przez: godfrydl 10/11/2010, 10:52

Chavez zabrał ludziom telenowele
http://tierralatina.blox.pl/2007/06/Hugo-Chvez-8211-poczatek-konca.html
a to bylo?
http://wyborcza.pl/1,76842,5896562,Brunatna_koszula_Hugo_Chaveza.html?fb_xd_fragment#?=&cb=f703df78fc6424&relation=parent.parent&transport=fragment&type=resize&height=20&width=120

Napisany przez: mariusz 70 11/11/2010, 8:48

Telenowele pewnie zanizaly wskaznik ogladalnosci programu "Alo Presidente",ktorym juz od godzin rannych Chavez raczy swych poddanych rolleyes.gif .Tak to wyglada w praktyce,tutaj akurat bredzi o szkodliwosci lalki Barbie i gier komputerowych.Jako alternatywe proponuje zabawki "dydaktyczne" w postaci lalki-indianina :
http://www.youtube.com/watch?v=98eSxugIsHM
Dla mnie osobiscie program jest wysmienity.Ubaw po pachy i na telenowele bym go absolutnie nie zamienil,ale czy kobitki w Wenezueli mysla podobie.Raczej watpie. smile.gif

Napisany przez: Żaneta1122 16/11/2010, 19:37

Dziekuje bardzo za odpowiedzi i linki. Sadze ze okreslenie tego jak Chavez jest postrzegany w Wenezueli nie bedzie takie proste we wzgledu na to ze jest on dosc kontrowersyjny a co za tym idzie ma zarowno przeciwnikow jak i zwolennikow.

Napisany przez: Miszikk 16/11/2010, 20:19

Dyktator (Przyjaciel Fidela El Comendante), rzeczywiście podporządkował sobie dużo dziedzin życia społecznego. A te miliony dolarów to suche dane, w Wenezueli żyje się tak samo jak żyło wink.gif
Jak większość socjalistów jest zagorzałym "ANTYAMERYKANISTĄ"

Napisany przez: mariusz 70 17/11/2010, 7:13

Zyje sie duzo gorzej biorac pod uwage tegoroczne 30%-owe podwyzki takich produktow jak mleko,ryz czy mieso.Do tego dochodzi gigantyczny wzrost przestepczosci i znacze ograniczenie wszelkiej masci swobod obywatelskich.
No i sam spadek popularnosci owego pana wsrod dotychczasowych zwolennikow tez o czyms mowi.
Co do socjalizmu pana Chaveza,to aktualnie wenezuelscy socjalisci tworza przeciw niemu sojusze wyborcze z konserwatystami.Jest on raczej jak sam mowi "rewolucjnista boliwarianskim" smile.gif

Napisany przez: Blake 19/11/2010, 11:56

Te informacje o tak dużych podwyżkach cen są ciekawe jeśli spojrzeć na to, że Chavez doszedł do władzy właśnie na fali protestów ludności przeciwko podwyżkom cen. Jak dobrze pójdzie, to spotka go podobny los jak poprzedników, miejmy tylko nadzieje, że postać, która go zastąpi będzie lepsza, nie gorsza.
Ja sam problematykę Wenezueli znam słabo, a czytałem ostatnio propagandówkę, w której dyplomata tego kraju chwali się osiągnięciami Chaveza. Jak widzicie np. jego program Misji Społecznych? Pomysł bardzo szlachetny, ale interesuje mnie realizacja.

Napisany przez: mariusz 70 22/11/2010, 8:33

Tutaj troche informacji po polsku o posunieciach Chaveza dotyczacych polityki zywnosciowej.
Portal ekonomiczny nie polityczny,ale wlosy deba staja sad.gif
http://www.portalspozywczy.pl/handel/wiadomosci/wladze-wenezueli-zakazaly-sprzedazy-zywnosci-na-ulicach,34360.html

Napisany przez: godfrydl 22/11/2010, 13:50

A co tu sie dziwic? Socjalizm.

Napisany przez: Beukot 22/11/2010, 14:51

QUOTE(mariusz 70 @ 22/11/2010, 8:33)
Tutaj troche informacji po polsku o posunieciach Chaveza dotyczacych polityki zywnosciowej.

Odniósłbym się prześmiewczo, ale zasadniczo to nie jest do śmiechu. Wszyscy chyba wiemy dokąd to prowadzi.
QUOTE(godfrydl @ 22/11/2010, 13:50)
A co tu sie dziwic? Socjalizm.

Dowodem na to jest fakt, że urzędowe ceny żywności stosowały państwa w rodzaju Wielkiej Brytanii.

Napisany przez: konto_usuniete_28.02.16 22/11/2010, 18:32

QUOTE(Bełkot @ 22/11/2010, 14:51)
QUOTE(mariusz 70 @ 22/11/2010, 8:33)
Tutaj troche informacji po polsku o posunieciach Chaveza dotyczacych polityki zywnosciowej.

Odniósłbym się prześmiewczo, ale zasadniczo to nie jest do śmiechu. Wszyscy chyba wiemy dokąd to prowadzi.
QUOTE(godfrydl @ 22/11/2010, 13:50)
A co tu sie dziwic? Socjalizm.

Dowodem na to jest fakt, że urzędowe ceny żywności stosowały państwa w rodzaju Wielkiej Brytanii.
*


Tak , UK w czasie WWI i WWII oraz okresach bezpośrednio powojennych , to z kim teraz toczy wojnę Wenezuela ?
Systemy reglamentacji , w czasie pokoju i przy braku klęski żywiołowej , są cecha wyróżniającą nieudolne socjalistyczne eksperymenty . wink.gif

Napisany przez: Kon-dzia 22/11/2010, 19:12

Urzędowa kontrola cen była w historii znacznie bardziej rozpowszechniona; choćby (aby daleko nie szukać) w Polsce od statutu wareckiego. Nigdy nie nazwałbym RON nieudolnym socjalistycznym eksperymentem. rolleyes.gif

Napisany przez: konto_usuniete_28.02.16 22/11/2010, 19:21

QUOTE(Kon-dzia @ 22/11/2010, 19:12)
Urzędowa kontrola cen była w historii znacznie bardziej rozpowszechniona; choćby (aby daleko nie szukać) w Polsce od statutu wareckiego. Nigdy nie nazwałbym RON nieudolnym socjalistycznym eksperymentem. rolleyes.gif
*


Hmmm , ... ja tez wink.gif
Ale chyba o czasach nowożytnych mowa , a przyznasz ze reglamentacja dóbr , usług jak i kontrola cen ( za wyjątkiem sytuacji nadzwyczajnych ) nie jest cecha gospodarki wolnorynkowej

Napisany przez: mariusz 70 23/11/2010, 8:54

Myslalem,ze juz nic specjalnie mnie u tego pana nie zdziwi.A jednak...zgorzalem.
Zakazal gier kompterowych,lalek Barbie,kontroluje internet,ale zeby popularne kreskowki confused1.gif Otoz okazuje sie ,ze i Simpsonow nie wolno juz dzieciom w Wenezueli ogladac.
Tu juz pan Chavez przestaje mnie smieszyc.
http://www.elpais.com/articulo/gente/tv/Simpson/prohibidos/ninos/Venezuela/elpepugen/20080409elpepuage_1/Tes
Jak informuje socjalistyczny dziennik El Pais,komisyjnie stwierdzono ze ma Homer z rodzina zly wplyw na wenezuelanskie dzieci.Zastapil go inny serial,mianowie przygody Pameli Anderson i plazowych ratownikow rolleyes.gif

Napisany przez: godfrydl 23/11/2010, 11:07

QUOTE
Dowodem na to jest fakt, że urzędowe ceny żywności stosowały państwa w rodzaju Wielkiej Brytanii.

A UK pod światłymi rządami pana Attlee nie zbliżała się zbyt blisko socjalizmu?
QUOTE
Urzędowa kontrola cen była w historii znacznie bardziej rozpowszechniona; choćby (aby daleko nie szukać) w Polsce od statutu wareckiego. Nigdy nie nazwałbym RON nieudolnym socjalistycznym eksperymentem

No, nie przeginajmy z tym szukaniem socjalizmu wszędzie, gdzie się da. Przymus drogowy czy prawo skaładu też zbyt kapitalistyczne i wolnorynkowe nie były.

Napisany przez: Kon-dzia 23/11/2010, 12:45

To może w ten sposób: Niemal wszystkie państwa regulują rynek żywności w celu stabilizacji cen. Regulują popyt i/lub podaż. Państwa bogate (Japonia, Korea, Europa Zachodnia, także USA) stosują rozbudowany system subsydiów, skupują nadwyżki żywności, rozdają żywność ubogim, sprzedają za granicę po cenach preferencyjnych. Państwa biedniejsze (Afryka, Wenezuela, Ukraina, Europa po IIWŚ) chronią się przed gwałtownymi skokami także za pomocą cen regulowanych. Popyt na produkty żywnościowe jest mniej więcej stały(zależy głównie od liczby ludności i zwyczajów żywieniowych), podaż jest mocno uzależniona od warunków klimatycznych w danym roku, czynników zewnętrznych itp. 10% wzrost albo spadek prodkcji mógłby się przekładać na wielokrotny wzrost/spadek cen. Niemal wszystkie państwa mają mechanizmy, które zmniejszają takie ryzyko.

Napisany przez: godfrydl 25/11/2010, 10:20

QUOTE
Państwa bogate (Japonia, Korea, Europa Zachodnia, także USA) stosują rozbudowany system subsydiów, skupują nadwyżki żywności, rozdają żywność ubogim, sprzedają za granicę po cenach preferencyjnych

I to jest właśnie socjalizm, ostro krytykowany w tych państwach przez "wolnorynkowców". Niestety, również "kapitalistyczne" kraje nie są wolne od tej soc-zarazy.

Napisany przez: Kon-dzia 26/11/2010, 19:00

No to jedź do Kentucky i uświadamiaj tamtejszych farmerów że są czystej krwi socjalistami, większymi od Obamy i Marksa razem wziętych. Tylko uważaj, kiedyś bardzo lubili tam urządzać lincze. wink.gif
A kto nie krytykuje interwencji rządu w rynek żywności ten nie może być "wolnorynkowcem"? Akurat tutaj zachodzi dziwna sytuacja; skrajna lewica (często przesadnie) bardziej krytykuje te interwencje, gdyż pogarsza sytuację rolników w krajach rozwijających się, skrajna prawica je popiera, gdyż korzysta na nich jej najwierniejszy elektorat. A tak poza hasełkami (to "socjalizm", państwo to największa zaraza itp.): system regulacji przez państwo stabilizuje ceny; gdyby w chwili nieurodzaju ceny żywności poszłoby w górę o 2-3 razy zamieszki mogłyby wybuchnąć nawet w niektórych państwach wysoko rozwiniętych, z kolei efekty klęski urodzaju na "wolnym rynku" produktów żywnościowych doprowadziłyby drobnych i średnich producentów żywności do bankructwa; stopniowe przejmowanie ziemi przez olbrzymie korporacje i wprowadzenie kartelu kontrolującego ceny.

Napisany przez: Gerhard 14/12/2010, 8:55

Nowe przepisy prawne w Wenezueli:

QUOTE(ONET)
Proponowane zmiany w prawie telekomunikacyjnym, które prawdopodobnie wejdą w życie już w tym tygodniu, mają na celu odebranie licencji na nadawanie jedynej antyrządowej stacji telewizyjnej w Wenezueli, Globovision TV - ogłosił w poniedziałek jej przedstawiciel.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/nowe-prawo-uderzy-w-antyrzadowe-media,1,4081136,wiadomosc.html

Generalnie nowe przepisy wymagają ponownego zarejestrowania stacji radiowych i telewizyjnych. Rejestracja ma być dokonana osobiście przez właściciela - a w przypadku właściciela "opozycyjnej" TV nie jest to możliwe. Przebywa za granicą, bo w kraju grozi mu aresztowanie "w związku z zarzutami o lichwiarstwo i spiskowanie". Czyli złamanie poprzednich przepisów wprowadzonych przez Hugo.

Napisany przez: The Robin Hood 14/12/2010, 12:37

A maja koledzy dane ile tam istnialo lewicowych stacji za czasow rzadow oligarchow?
Jak wtedy wygladala wolnosc slowa i czy oburzalo to tylu ludzi na swiecie co teraz?

Napisany przez: godfrydl 16/12/2010, 11:05

QUOTE
No to jedź do Kentucky i uświadamiaj tamtejszych farmerów że są czystej krwi socjalistami, większymi od Obamy i Marksa razem wziętych. Tylko uważaj, kiedyś bardzo lubili tam urządzać lincze

A co to ma do rzeczy? confused1.gif
Fakt jest faktem, czy go kto przyjmuje do wiadomości, czy nie.
QUOTE
"socjalizm", państwo to największa zaraza

Socjalizm tak, państwo - nie. Ktoś musi pilnować reguł gry wolnorynkowej.

Napisany przez: Paveldrik 5/08/2011, 12:43

QUOTE(godfrydl @ 16/12/2010, 11:05)
QUOTE
No to jedź do Kentucky i uświadamiaj tamtejszych farmerów że są czystej krwi socjalistami, większymi od Obamy i Marksa razem wziętych. Tylko uważaj, kiedyś bardzo lubili tam urządzać lincze

A co to ma do rzeczy? confused1.gif
Fakt jest faktem, czy go kto przyjmuje do wiadomości, czy nie.
QUOTE
"socjalizm", państwo to największa zaraza

Socjalizm tak, państwo - nie. Ktoś musi pilnować reguł gry wolnorynkowej.
*


Socjalizm, interwencjonizm państwowy i ograniczanie wolności to trzy totalnie różne sprawy, które, wbrew pozorom, rzadko występują razem. Choć trzeba przyznać, że rząd Hugo Chaveza jest jednym z tych wyjątków.


Napisany przez: Paveldrik 5/08/2011, 12:47

QUOTE(Ambioryks @ 3/04/2010, 12:00)
CODE
Chavez ostatnio powiedział, że Obama staje się bardziej lewicowy niż Fidel Castro.

Pochwalił też to, co Obama zrobił z General Motors:
CODE
Obama właśnie znacjonalizował ni mniej, ni więcej, tylko General Motors. Towarzysz Obama! Fidelu, musimy być ostrożni, bo skończymy na prawo od niego.

QUOTE
zarówno bierzącej wody

confused1.gif Jakiej wody?
CODE
"Witamy cie Dzieciatko Jezus w naszej socjalistycznej Wenezueli,na reku mam Jezuska a w kieszonce na sercu nasza konstytucje".

Taki gest jest bardzo na miejscu ze strony Chaveza jako człowieka (nie polityka). Świadczy o religijności i patriotyźmie.

Nie, to świadczy o hipokryzji Chaveza. Bo Jezus ani nie nawoływał do rewolucji, ani do tępienia przez władze ludzi myślących inaczej, ani do odbierania bogatym ich własności. Nawoływał natomiast do miłości bliźniego i do mającego z tego wynikać dzielenia się z innymi. A z tego, co wiem, to Chavez nie wydał żadnej ustawy nakazującej bogatym (ani komukolwiek) miłować swoich bliźnich, ani też do takiej miłości nie wzywa - za to odbiera im pod przymusem ich własność jak najbardziej. I jak najbardziej mówi o "socjalistycznej rewolucji" w Wenezueli. Typowy obłudny "chrześcijański" socjalista.
*


Ośmielę się stwierdzić, że Chavez jest bardziej chrześcijaninem niż socjalistą. Poza tym, mówienie o jakiejkolwiek rewolucji socjalistycznej w Chile jest nieporozumieniem. Chavez owszem, nazywa swój program "rewolucją boliwariańską", ale czy postępowanie Reagana i Thatcher nie było nazywane "rewolucją konserwatywną" (co chyba jest oksymoronem)?

Napisany przez: Arbago 5/08/2011, 17:09

W systemach demokratycznych zmiana rządów z liberalnych na konserwatywne, lub z konserwatywnych na socjalistyczne jest naturalna i w żaden inny sposób nie może być nazywana rewolucją jak tylko w cudzysłowie. Rządy Hugo Chaveza nie są demokratyczne. Rządzi on w sposób autorytarny odbiegający od standardów demokracji zachodnich.

Napisany przez: Dagome Sędzia 22/08/2011, 16:46

QUOTE
Chavez ma plan – chce sprowadzić wenezuelskie złoto do Wenezueli

W obecnej sytuacji na światowych rynkach wszyscy chcą kupować złoto. Podczas gdy ceny kruszcu biją historyczne rekordy prezydent Wenezueli chce uniezależnić się od zagranicznych instytucji przechowujących Wenezuelskie złoto. Ma plan by sprowadzić je do swojego kraju.

Inwestorzy mają dobre powody do pesymizmu. Szefowie banków centralnych zapowiedzieli wprowadzenie ujemnych stóp procentowych, a globalny system finansowy coraz bardziej traci na wiarygodności. Jedną z popularnych reakcji jest zakup złota.

W swoim pragnieniu posiadania złota Wenezuela może pójść jeszcze dalej jeżeli prezydent Hugo Chavez wprowadzi w życie swój plan „repatriacji” ok. 211 ton złota, które należą do jego kraju, ale są przetrzymywane za granicą.

Chavez chce zmniejszyć uzależnienie Wenezueli od jego zdaniem wrogich mu krajów, zrażonych jego agresywną retoryką. Kraje takie jak Iran i Libia dokonały "repatriacji" złota w przeszłości, choć bezpieczniej i taniej jest przechowywać je w światowych centralach (około 100 ton wenezuelskiego złota znajduje się w skarbcu Banku Anglii). Ruch Chaveza wpisuje się jednak aż za dobrze w coraz bardziej ponury nastrój obecnych czasów.

http://forsal.pl/artykuly/540063,chavez_ma_plan_chce_sprowadzic_wenezuelskie_zloto_do_wenezueli.html


Czyli zaraz po Libii http://www.michaeljournal.org/Rzadswiatowy.htm, jak nic, ruszą "wyzwalać" Wenezuelę. Scenariusz znany i sprawdzony. Najpierw (przy wsparciu) zbuntują się http://korwin-mikke.pl/ameryka_lacinska/zobacz/tendencje_separatystyczne_w_wenezueli/9503, oczywiście każdy szanujący się rząd ma obowiązek zdławić ruchy godzące w integralność terytorialną, więc Chavez pośle wojsko. No ale niestety, w "Nowym Wspaniałym Świecie" nie ma już czegoś takiego, jak wewnętrzne sprawy suwerennych państw i walka z wywrotowcami zowie się teraz "łamaniem człowieczych praw". No a jako że wszystkie ludzie nasze są, to gorszej zbrodni nie można sobie wyobrazić, dlatego też "społeczność międzynarodowa" czym prędzej będzie musiała dokonać "interwencji" i za pomocą "misji stabilizacyjnej" "obalić zbrodniczego dyktatora, który morduje własnych obywateli". No a resztę to już znamy choćby z Iraku, czy Libii.

-----------------------

Zacytowany na początku artykuł to przedruk z "Financial Times". Najlepsze są te fragmenty:
QUOTE
W swoim pragnieniu posiadania złota Wenezuela może pójść jeszcze dalej jeżeli prezydent Hugo Chavez wprowadzi w życie swój plan „repatriacji” ok. 211 ton złota, które należą do jego kraju, ale są przetrzymywane za granicą.
To zabrzmiało tak, jakby należące do Wenezueli złoto (a znajdujące się poza jej granicami) nie należało już do niej, a chęć sprowadzenia przez nią własnego złota do siebie było czymś bulwersującym. Podświadomie lub celowo autor tekstu z "FT" napisał tokiem myślenia macherów globalnej lichwy.

QUOTE
Kraje takie jak Iran i Libia dokonały "repatriacji" złota w przeszłości,
Libia właśnie jest podbijana, a na Iran się szykują.

QUOTE
choć bezpieczniej i taniej jest przechowywać je w światowych centralach (około 100 ton wenezuelskiego złota znajduje się w skarbcu Banku Anglii).
Tak tak...

Poszukaj ciut dokladniej i znajdziesz informacje:
Na brytyjskich wyspach są również przechowywane polskie rezerwy złota. Mamy ich 102,9 ton, o wartości stanowiącej 5 proc. całości rezerw walutowych. Z tej ilości złota tylko kilka 12,5-kilogramowych sztab znajduje się w skarbcu NBP.
Czy ponure proroctwa o zakusach macherów globalnej lichwy dotycza takze kraju na Wisla ?
Moderator N_S

Napisany przez: emigrant 22/08/2011, 16:52

QUOTE(Dagome Sędzia @ 22/08/2011, 16:46)
Inwestorzy mają dobre powody do pesymizmu. Szefowie banków centralnych zapowiedzieli wprowadzenie ujemnych stóp procentowych, a globalny system finansowy coraz bardziej traci na wiarygodności.
Co to są ujemne stopy procentowe? confused1.gif

Napisany przez: Net_Skater 8/09/2011, 15:00

Emigrant, byla jedna odpowiedz na Twoje pytanie - ale ocenilem ja jako totalnie denna i wywalilem bo w sprawach finansowych trzeba byc precyzyjny jak Rolex.
Nie mam pojecia co to jest "ujemna stopa procentowa" a jak juz mialbym sie tym zainteresowac, to na samym poczatku chcialbym wiedziec jak to brzmi w j. angielskim bo niejednokrotnie przekonalem sie, ze tlumaczenie potrafi calkowicie zmienic sens okreslenia. I dopiero potem moznaby zaczac poszukiwania informacji.

N_S

Napisany przez: kathy 12/09/2011, 4:29

Ujemna realna stopa procentowa to dodatnia nominalna stopa procentowa np. depozytów bankowych, jednakże efektywnie niższa od inflacji w danym okresie, zwłaszcza po uwzględnieniu ewentualnego opodatkowania odsetek. Zdarza się często i jest zmorą ciułaczy.

Ujemna nominalna stopa procentowa jest instrumentem polityki pieniężnej stosowanym w sytuacji gdy bank centralny próbuje zapobiec recesji poprzez zwiększenie podaży pieniądza. Zdarza się rzadko, ciułacze nie są tym zjawiskiem bezpośrednio dotknięci gdyż bank centralny stosuje ten instrument w transakcjach z sektorem finansowym.

po angielsku --negative interest rates.
in July 2009 Sweden's Riksbank was the first central bank to use negative interest rates, lowering its deposit rate to –0.25%, a policy advocated by deputy governor Lars E. O. Svensson.[9] This negative interest rate is possible because Swedish banks, as regulated companies, must hold these reserves with the central bank—they do not have the option of holding cash.

Czyli bank w Szwecji wprowadzil ujemna nominalna stope procentowa.

Napisany przez: emigrant 12/09/2011, 13:23

QUOTE(kathy @ 12/09/2011, 4:29)
Ujemna realna stopa procentowa to dodatnia nominalna stopa procentowa np. depozytów bankowych, jednakże efektywnie niższa od inflacji w danym okresie, zwłaszcza po uwzględnieniu ewentualnego opodatkowania odsetek. Zdarza się często i jest zmorą ciułaczy.

Czyli ujemna st. pr. jest wtedy kiedy odsetki z moich oszczędnoąci rosną, po opodatkowaniu, wolniej niż inflacja?

Jezeli kathy odpowie "tak", to zwiezla formula Emigranta i rzeczowe wyjasnienie kathy beda idealna forma odpowiedzi dla mnie.
Moderator N_S

Napisany przez: Marek Zak 23/09/2011, 9:38

Przed chwilą podali w radiu, że HCh wracaz Kuby do kraju i nadal bedzie wprowadzać socjalizm. Bedzie ciekawie i dobrze że daleko od nas.

Napisany przez: WunderWaffel 26/09/2011, 19:29

QUOTE(Marek Zak @ 23/09/2011, 9:38)
Przed chwilą podali w radiu, że HCh wracaz Kuby do kraju i nadal bedzie wprowadzać socjalizm. Bedzie ciekawie i dobrze że daleko od nas.
*



Nie ma w Wenezueli nominału by zatankować za 1 L wajchy.
Saldo dodatnie ze sprzedaży ropy ląduje w specjalnych centrach handlowych w których ludnośc biedna może zakupić za śmieszne ceny produkty podstawowej potrzeby.
Facet dba o dobro kraju nie kłaniając się w pas USA, UE czy ONZ - jak to robi w władza w Polsce na przemian od 1989.
Ma wystarczające środki pieniężne by wypłącić sobie zastawione złoto w Banku Anglii - na co np. Nas nie stać.

Dla mnie to on mi może wprowadzać nawet despotyzm religijny...

Napisany przez: Marek Zak 26/09/2011, 20:09

QUOTE
[=wunderwaffel]
Saldo dodatnie ze sprzedaży ropy ląduje w specjalnych centrach handlowych w których ludnośc biedna może zakupić za śmieszne ceny produkty podstawowej potrzeby.
Facet dba o dobro kraju nie kłaniając się w pas USA, UE czy ONZ - jak to robi w władza w Polsce na przemian od 1989.
Ma wystarczające środki pieniężne by wypłącić sobie zastawione złoto w Banku Anglii - na co np. Nas nie stać.

Dla mnie to on mi może wprowadzać nawet despotyzm religijny...
/


Byłeś tam. Opowiedz nam coś więcej o tym systemie. Jesteśmy ciekawi, jak tam jest. Ja bylem na Kubie - kraj totalnie zrujnowany, a niegdyś poziom życia coś między USA i Polską.
Pozdrawiam Marek

Napisany przez: Fuser 27/09/2011, 16:53

QUOTE(Marek Zak @ 26/09/2011, 21:09)
Ja bylem na Kubie - kraj totalnie zrujnowany, a niegdyś poziom życia coś między USA i Polską.
*


Co to znaczy "coś"? Między USA, a Polską, w jakim okresie? Może jakieś dane na ten temat? Bo ja już kiedyś słyszałem w polskiej telewizji, że Kuba za Batisty była krajem "mlekiem i miodem płynącym".

Napisany przez: Marek Zak 27/09/2011, 18:35

QUOTE
[=fuser]
Co to znaczy "coś"? Między USA, a Polską, w jakim okresie? Może jakieś dane na ten temat? Bo ja już kiedyś słyszałem w polskiej telewizji, że Kuba za Batisty była krajem "mlekiem i miodem płynącym".
/


Bylem dawno, w 1972 roku,zaraz po maturze, i rozmawiałem z Kubańczykami, co nie było proste, bo w każdym domu znajdowal się komitet obrony rewolucji, a inwigilacja była totalna. Wszystko już się sypało. JKlima nie działała nigdzie, nawet w hotelu Habana Libre, czyli dawnym Hiltonie. Telefony były darmowe, ale nie działały. Pieniądze bez wartości i wszystko na kartki. Kartka niezrealizowana z braku towaru przepadała. Jedna gazeta - Gramma, wychwalajaca Fidela i ZSRR
Dla przyjeżdżających z Polski było pięknie, plaże, sklepy dla cudoziemców i bajeczne Kubanki, umilające życie za perfumy czy rajstopy.
Wracając do czasów Batisty, wszystko było nastawione na sprzedaż Amerykanom. W samej Habanie funkcjonowało kilkaset kabaretów (w 1972 r - 1). Były oczywiście nierówności,a Amerykanie traktowali Kubę jako swoją kolonię. O mleku i miodzie nie słyszałem, ale średni poziom życia, w porównaniu do czasów Gomułki był znacznie wyższy niz w Polsce. Była też Floryda 100 km i mnóstwo Kubańczyków pracowało właśnie tam. Jest tam ich obecnie kilka milionów.

Pozdrawiam Marek

Napisany przez: Jožin z bažin 4/12/2011, 1:21

QUOTE(Arbago @ 5/08/2011, 18:09)
Rządy Hugo Chaveza nie są demokratyczne. Rządzi on w sposób autorytarny odbiegający od standardów demokracji zachodnich.
*



A czy Demokracja to musi być tylko i wyłącznie tylko ta zachodnia ? Narzucana na całym świecie przez USA ? A co oznacza słowo "Zachodnia" czy Wenezuela nie jest tak samo na zachodzie co USA ? A czemu rządzi nie demokratycznie ? Wygrał wybory, tak. Było demokratyczne głosowanie za nową konstytucją, tak... Chwała mu za to co robi, oby tylko USA-ński imperializm nie dotarł do Wenezueli. Evo Morales i Hugo Chavez to najlepsi politycy w całej Ameryce.

Napisany przez: Travis 8/10/2012, 7:07

A więc Chavez znów zwycięski. Błyskotliwy potomek żydowskich emigrantów z Polski, Henriqe Capriles Radonski otrzymał ok. 45% głosów, choć jeszcze przedwczoraj wiele niezależnych sondaży dawało mu realne szanse na wygraną.


QUOTE
Hugo Chavez znowu prezydentem. "Polski" kandydat drugi

Prezydent Wenezueli Hugo Chavez wygrał wybory prezydenckie z poparciem ponad 54 proc. obywateli - podała w nocy wenezuelska Państwowa Komisja Wyborcza, powołując się na rezultaty głosowania po przeliczeniu 90 proc. kart do głosowania. Pokonał kandydata opozycji o polskich korzeniach Henriqe Caprilesa-Radonskiego.
Lewicowy przywódca kraju pokonał m.in. kandydata opozycji Henriqe Caprilesa Radonskiego, który według komisji otrzymał poparcie 45 proc. głosujących.

Frekwencja była bardzo wysoka. Przewodnicząca CNE Tibisay Lucena podała, że do urn stawiło się 81 proc. z 19 mln osób uprawnionych do głosowania. Chaveza poparło 7,4 mln Wenezuelczyków.

To trzecie zwycięstwo wyborcze Hugo Chaveza w ciągu 14 lat urzędowania.

Z balkonu pałacu prezydenckiego Miraflores ubrany w czerwoną koszulę Chavez podziękował Caprilesowi za to, że uznał swoją porażkę. Zaprosił też opozycję do "dialogu, debaty i wspólnej pracy".

"Dziękuję, mój kochany narodzie! Niech żyje Wenezuela! Niech żyje Bolivar!" - napisał wcześniej na swym koncie na Twitterze wenezuelski prezydent.

Po ogłoszeniu wyników Herique Capriles złożył gratulacje zwycięzcy. Podziękował też 6 mln swoich wyborców, którzy poparli jego kandydaturę.

Zadowoleni z wygranej swego kandydata zwolennicy Chaveza świętowali wygraną na ulicach Caracas i innych miast kraju. Niebo nad stolicą rozjaśniły fajerwerki, a pod pałacem prezydenckim Miraflores stanęli ludzie ze zdjęciami przywódcy kraju.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12627965,Hugo_Chavez_znowu_wygral_wybory_prezydenckie.html

Napisany przez: Ossee 8/10/2012, 15:03

Niestety... sad.gif

Liczyłem na upadek Chaveza, Assada i Iranu... Bez związku z tym, że to rosyjscy sojusznicy. rolleyes.gif

Napisany przez: Travis 5/03/2013, 23:01

A więc jednak...

QUOTE
Zmarł prezydent Wenezueli Hugo Chavez. Miał 58 lat

Zmarł prezydent Wenezueli Hugo Chavez - informuje Reuters. Miał 58 lat. Walczył z chorobą nowotworową. Od grudniowego wyjazdu na Kubę nie pokazywał się publicznie. W połowie lutego opublikowano jego zdjęcia z córkami. Chavez po raz pierwszy przyznał, że jest chory na raka, w czerwcu 2011 roku. Od tego czasu poddał się na Kubie czterokrotnie operacjom usunięcia zmian nowotworowych oraz chemoterapii i naświetlaniom. Podczas leczenia na Kubie Chavez utrzymywał w tajemnicy szczegóły dotyczące choroby.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/zmarl-prezydent-wenezueli-hugo-chavez-mial-58-lat,1,5437404,wiadomosc.html

Napisany przez: MGora78 6/03/2013, 0:12

QUOTE
Zmarł prezydent Wenezueli Hugo Chavez. Miał 58 lat

Szkoda jako człowieka. Dla Wenezueli i jej mieszkańców może to jednak wyjść na dobre. Ciekawe w jaki sposób przejęcie władzy normuje ich konstytucja.

Niestety z takimi pół-dyktatorskimi rządami jest zawsze pewien problem. Brak jasnych, przejrzystych reguł, powszechne przekonanie i akceptacja pseudodemokratycznych procedur wyborczych może doprowadzić do jakiś niekontrolowanych walk o wpływy.

Innym ciekawym aspektem mogą być najbliższe wybory. Zastanawia mnie ilu z przyszłych kandydatów będzie się powoływać na jego dziedzictwo i obiecywać kontynuację przede wszystkim jego antyamerykańskiej polityki.
Coby nie mówić stawianie się "Jankesom", choć bywa zgubne i jest często po prostu głupie, to jest dobrze postrzegane w wielu krajach Ameryki Łacińskiej i pozwala zbić dość pokaźny kapitał polityczny.

Napisany przez: Nieokielznany_pasjonat 6/03/2013, 11:23

Ciekawe jak niby ma im to wyjść na dobre skoro Chavez dał Wenezuelczykom to co do nich należy czyli zasoby naturalne we własnych rękach,pod kontrolą swojego kraju.Dzięki czemu więcej pieniędzy trafia do obywateli w postaci wszelkiej pomocy socjalnej.Teraz zapewne w znacznej mierze masy będą popierać Nicolasa Maduro

Napisany przez: Napoleon7 6/03/2013, 13:17

QUOTE
Ciekawe jak niby ma im to wyjść na dobre skoro Chavez dał Wenezuelczykom to co do nich należy czyli zasoby naturalne we własnych rękach,pod kontrolą swojego kraju.

Co to jest "sprawiedliwość" to mozna długo dystkutowac, bo to pojecie względne.
Osobną rzeczą jest to, co kto z owej "sprawiedliwosci" ma. W przypadku nacjonalizacji zorganizowanej przez chaveza, to raczej mało kto coś dobrego z tego miał. Jak na razie efektem jest totatlny kryzys gospodarczy kraju.
A co do tego co będzie... Mam złe przeczucia. Autokracje, nawet tak relatywnie "delikatne" jak ta chavezowska, psują system. Jego naprawa będzie wymagała czasu a tego czasu nie ma. więc jeszcze długo Wenezuela będzie funkcjonować na "zepsutym" systemie politycznym (bez wzgledu na to kto wygra i czy wybory będa uczciwe). A to oznacza dalsze kłopoty...

Napisany przez: Nieokielznany_pasjonat 6/03/2013, 14:31

Napoleon7:wydaje mi się,że ta najuboższa i najliczniejsza zarazem grupa społeczna jednak sporo zyskała,a dla mnie jako osoby dla której najważniejszy jest humanizm i tzw. sprawiedliwość społeczna(jestem w sporym stopniu socjalistą gospodarczym cokolwiek taka definicja by miała znaczyć wink.gif) to bardzo ważne.Drugą niezwykle istotną kwestią jest dla mnie pozytywny "nacjonalizm-patriotyzm" czyli względna niezależność każdego państwa.Uważam,że dla własnego dobra trzeba współpracować z każdym imperium(w różnym stopniu) i im więcej takich znaczących graczy światowych tym lepiej dla tych mniejszych...,ale nikomu nie można dać się zdominować,ubezwłasnowolnić.Tymczasem USA w stosunku do krajów ze swojej tzw wyłącznej strefy wpływów nie ma zamiaru przystawać na żadne ustępstwa i jest bardzo bezwzględna w realizacji tej strategii.Najmocniejsza Brazylia i inni również odłączyli,dołączają się od jedynego pana wink.gif tych terenów i też to czymś grozi.W sumie coś dużo tych zachorowań na raka wśród głów państw z tego rejonu,a eksplozji i wybuchów w największej wenezuleskiej rafinerii tuż przed wyborami prezydenckimi również raczej nie zorganizowały władze

Napisany przez: Ossee 6/03/2013, 15:12

CODE
Najmocniejsza Brazylia i inni również odłączyli,dołączają się od jedynego pana


I teraz porównaj jej zeszłoroczny wzrost PKB z wzrostem PeKaBe Chile.

Napisany przez: Ossee 6/03/2013, 15:41

Tak samo myślę. Przy okazji zwycięstwa, mocnego nb, Chaveza w październikowych wyborach (na poprzedniej stronie) pisałem, że liczyłem na klęskę tego rosyjskiego sojusznika. I upadek Assada i krach w Iranie.
Chaveza nie ma, ale Maduro był MSZ w latach 2006 - 2010 więc jeśli zwycięży to będzie tę politykę raczej kontynuował.
A gdzieś (chyba na stronie Rzepy) przeczytałem, że facet stojący na czele parlamentu, z innej frakcji Chavistów przebąkuje coś o delegalizacji opozycji... Chyba można się spodziewać rozprawy z Caprillesem i opozycją a potem walki o władzę wśród Chavistów.
Chyba, że Maduro postanowi wzmocnić swoją pozycję zwycięstwem w demokratycznym głosowaniu. Jak wygra, to i tak pewnie rozprawi się z opozycją a potem prystąpi do rozgrywki z ministrem obrony i przewodniczącym parlamentu. Ew. weźmie sobie kogoś z opozycji za wiceprezydenta czy kogośtam.
Albo przerżnie. I wtedy opozycja przejmie armie.
A potem się rozleci jak nasza Solidarność. Albo armia się nie pozwoli przejąć... wink.gif

Napisany przez: Arbago 6/03/2013, 16:07

Swoją drogą katolicki socjalizm rodem z Ameryki Południowej jest bliski mojemu sercu. Czy mamy jakichś odpowiedników chavistów w Polsce?

Napisany przez: Ossee 6/03/2013, 16:09

Z całą pewnością nie mamy tyle ropy.

Napisany przez: Net_Skater 6/03/2013, 16:21

Powoli dochodzimy do zakonczenia tego watka. Ostateczne konkluzje, opinie, wnioski - ya voy cerrir esto. Dios te bendiga, Hugo.

N_S

Napisany przez: konto_usuniete_28.02.16 6/03/2013, 17:28

"De mortuis aut bene, aut nihil" , taa......, wiec nic o panu Chávezie nie powiem , jedynie wyrażę opinie , iż Szanowni Obywatele Wenezueli wini zastosować pewną specjalna pośmiertną procedurę wobec katolika-wielbiciela Trockiego , tu opis procedury :
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=4&ved=0CEYQFjAD&url=http%3A%2F%2Fsmakwampiryzmu.blog.onet.pl%2F2004%2F11%2F22%2Fco-wedlug-wierzen-moze-odstraszyczabic-wampira%2F&ei=SW43UdGcLse1Pa6IgNgD&usg=AFQjCNFop22m9-W8Ni5kdG-wssCyzXqu9A&sig2=bDMJoO2j-s62-jaos3U7Xw&bvm=bv.43287494,d.d2k&cad=rja
Zasadniczo ta procedura pośmiertnie jest wskazana dla wszelkich miłośników Lenina czy Trockiego wink.gif

Napisany przez: Czang 6/03/2013, 17:38

Odszedł latynoski Lepper.

Napisany przez: MGora78 6/03/2013, 18:22

QUOTE(Sarim @ 6/03/2013, 17:24)
Nie żebym się łudził, że spojrzysz obiektywnie na całą sprawą, ale niejeden Wenezuelczyk chętnie prowadziły życie na podobnym poziomie jak "meksykańscy niewolnicy USA". Na szczęście Wenezuela miała Chaveza, który zadbał o to aby średnie dochody i średni poziom życia w Wenezueli nie poprawiały się tak szybko jak w Meksyku. I złoża ropy naftowej wcale nie przeszkodziły mu w realizacji tego planu.
*


Z tym Chavezem to moim zdaniem jest podobnie jak z Łukaszenką. Niby fałszuje wybory, niby go zachód nie popiera, a z naszego podwórka jego polityka (szczególnie zagraniczna) wygląda na irracjonalną, ale sporego poparcia społecznego odmówić mu nie sposób. Raczej nie sądzę, aby dzisiejsze obrazki z ulic Caracas były jakąś pokazówką.
Niestety, podobnie jak wszelkiej maści wskaźniki ekonomiczne, rzeczywiste wartości są niemierzalne.



Napisany przez: kmat 6/03/2013, 20:36

QUOTE(Tromp @ 6/03/2013, 17:05)
Owszem, patrzę na czubek własnego nosa, może Wenezuelczykom byłoby lepiej, jakby się kumplowali z Moskwą.
Ale nam nie. Im Moskwa słabsza, tym dla nas lepiej. A że zastąpienie jej w W. przez Chiny byłoby ciekawą opcją, to osobna kwestia...
*


To nie jest takie proste. Rosyjskie interesy w Wenezueli nam w żaden istotny sposób nie szkodzą, bo za daleko, natomiast mają jedną ciekawą zaletę - denerwują Amerykanów. To jeden z punktów zapalnych między oboma imperiami. A z naszego punktu widzenia lepiej żeby tych punktów parę było, bo jeszcze się zrobi jakiś rusko-jankeski sojusz antychiński..

Napisany przez: Tromp 6/03/2013, 20:45

QUOTE(kmat @ 6/03/2013, 21:36)
To nie jest takie proste. Rosyjskie interesy w Wenezueli nam w żaden istotny sposób nie szkodzą, bo za daleko, natomiast mają jedną ciekawą zaletę - denerwują Amerykanów. To jeden z punktów zapalnych między oboma imperiami.
*


To masz rację-przy czym miło by było jednak, jakby właśnie Moskwa straciła część kontroli nad ichnią ropą. Ot, żeby ta zapalność wzrosła smile.gif
CODE

A z naszego punktu widzenia lepiej żeby tych punktów parę było, bo jeszcze się zrobi jakiś rusko-jankeski sojusz antychiński..

Nie bardzo... Moskwa, cóż... Już Chiny ją zdominowały tak naprawdę, tylko Putin jeszcze tego nie wie smile.gif

Napisany przez: mariusz15344 7/03/2013, 10:07

Ciekawy artykuł o zmarłym prezydencie Wenezueli.

http://geopolityka.org/komentarze/2102-smierc-rewolucjonisty-ale-nie-rewolucji


Temat zostal wyczerpany.
Watek zostaje zamkniety.
Moderator N_S

Napisany przez: gregski 30/06/2016, 16:26

QUOTE
ya voy cerrir esto. Dios te bendiga, Hugo.

No te cierres por favor. Tengo algo a escribir. Algo sobre resultados de su gobierno.

Ostatni raz byłem w Wenezueli niecałe dwa lata temu. Kraj w rozsypce. Zejścia na ląd nie było bo zbyt niebezpiecznie. Z resztą nie ma po co schodzić. W Puerto la Cruiz nie ma już knajpek wzdłuż morza. Pozamykane.
Podmian też nie ma. Firma odpuściła po tym jak nam postrzelili drugiego oficera w hotelowym barze.
Infrastruktura portowa się sypie. Mógłbym napisać o tym parę stron.
Jedna rzecz jest jakby znajoma. Loading Master prosił o cukier i papier toaletowy. Chciał zabrać do domu.
Zawsze się zastanawiałem co ci lewacy maja do papieru toaletowego, że go tak tępią? U nas za komuny też był nie do osiągnięcia.

Napisany przez: Fuser 29/04/2019, 18:12

Naprawdę świetny materiał o Wenezueli H. Chaveza:
https://www.youtube.com/watch?v=IrRDXsBqV8U


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)