Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Snajperzy w Ruchu Oporu?
     
mardinus
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 177
Nr użytkownika: 934

Piotr Kaczmarzyk
Zawód: Platnerz
 
 
post 26/12/2008, 21:39 Quote Post

Witam.
Ostatnio czytałem książkę o akcjach ruchu oporu w Warszawie. Uderzyło mnie jedno - brak snajperów w ruchu oporu.
Teoretycznie jeden dobry snajper z jakimś dobrym karabinem snajperskim mgłby dokonywać zamachów bez większego niebezpieczeństwa.
Jeden strzał z odleglości powiedzmy 400 m z jakiegoś stanowiska i po sprawie.
Nie słyszałem o czyms takim w czasie okupacji.
- w czasie powstania tak - czytałem o likwidacji niemieckich snajperów i potem o przejmowaniu ich roli.
Czy ktoś słyszał o snajperach z AK ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
JerzyMS
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 523
Nr użytkownika: 36.861

Jerzy MS
Zawód: BANITA
 
 
post 28/12/2008, 22:51 Quote Post

QUOTE(mardinus @ 26/12/2008, 21:39)
Witam.
Ostatnio czytałem książkę o akcjach ruchu oporu w warszawie.
uderzyło mnie jedno - brak snajperów w ruchu oporu .
Teoretycznie jeden dobry snajper z jakimś dobrym karabinem snajperskim mgłby dokonywać zamachów bez większego niebezpieczeństwa.
Jeden strzał z odleglości powiedzmy 400 m z jakiegoś stanowiska i po sprawie.

Nie słyszałem o czyms takim w czasie okupacji.
- w czasie powstania tak - czytałem o likwidacji niemieckich snajperów i potem o przejmowaniu ich roli.

czy ktoś słyszał o snajperach z AK ?
*


Tak, brak snajperów to wstydliwa sprawa, ale
brak to co innego, a pokusa ich nieodpowiedzialnego użycia to druga.
Poza tym , kto i gdzie miał ich szkolić.
Dlatego też nieposiadanie przez AK snajperów można pominąć , bo to i tak nie miało żadnego znaczenia na rozstrzygnięcia wojny.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 29/12/2008, 1:07
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
mardinus
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 177
Nr użytkownika: 934

Piotr Kaczmarzyk
Zawód: Platnerz
 
 
post 29/12/2008, 22:33 Quote Post

Witam.

Na pytanie kto miałby ich szkolić hm.......

To nie obsługa czołgu - tylko celne strzelanie - jako snajperów wybierano zawsze ludzi majacych najlepsze oko i czesto trafiajacych w dziesiątke.
czasami tacy sie rodzą i tyle.

Cichociemni z Anglii skakali - byli wszechstronnie wyćwiczeni - oni by ćwiczyli (zaczeli ćwiczyć - przekazaliby zasady itp)

Lub ktoś co sie zna - a tacy by sie znaleźli.

A kwestia gdzie by sie to odbywało? lasy........... panie lasy ..........


A sprzet..... czesc snajperek była budowana na bazie standardowych karabinów piechoty .
mała przeróbka , jakaś luneta i jest (wiem ,ze to nie takie proste)
Lecz produkcja od zera karabinów przez AK nie była tak samo prostym zadaniem.

Zrzucano conieco - wystarczy takie cudo zamowić :-) i po tygodniu spadnie z nieba.

Nie zmieniloby to losów wojny - ale nie o tym dyskutujemy.



NIE rozumiem ani troche takiego zdania :"brak to co innego, a pokusa ich nieodpowiedzialnego użycia to druga."
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
JerzyMS
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 523
Nr użytkownika: 36.861

Jerzy MS
Zawód: BANITA
 
 
post 30/12/2008, 16:08 Quote Post

QUOTE(mardinus @ 29/12/2008, 22:33)


Nie zmieniloby to losów wojny - ale nie o tym dyskutujemy.



NIE rozumiem ani troche takiego zdania :"brak to co innego, a pokusa ich nieodpowiedzialnego użycia to druga."
*



Skoro nie zmieniłoby losów wojny to po co takie działania które są bezproduktywne?

Żeby sobie postrzelać ?
Od tego jest Bractwo Kurkowe, lub jakiś Związek Strzelecki, a nie kraj pod okupacją!
Zabić kogoś jest prosto, lae zawsze warto się zastanowić , czy warto?
"Stanie z bronią u nogi"?
Może właśnie to było najlepsze rozwiązanie.
Zabójstwa przedstawicieli okupanta musiały skutkować krwawym odwetem.
Dlatego też brak jednostek snajperskich których wykorzystać nie można było , lub ich wykorzystanie było szczególnie niebezpieczne można uznać za rzecz pozytywną.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
kundel1
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.735
Nr użytkownika: 47.745

Jacek Widor
Zawód: plastyk
 
 
post 30/12/2008, 17:15 Quote Post

[quote=JerzyMS,30/12/2008, 16:08]
[quote=mardinus,29/12/2008, 22:33]
Zabójstwa przedstawicieli okupanta musiały skutkować krwawym odwetem.
Dlatego też brak jednostek snajperskich których wykorzystać nie można było , lub ich wykorzystanie było szczególnie niebezpieczne można uznać za rzecz pozytywną.
*

[/quote]
Skoro jednak zamachy podejmowano (Koppe, Kutschera- przykłady powszechnie znane i oczywiście inne, mniej głośne) niezależnie od represji, same akcje pociągały za sobą śmierć kilku członków podziemia. Zastanowienie się nad sensownością mniej efekciarskich, a podobnie efektywnych metod zamachów jest uprawnione.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
mardinus
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 177
Nr użytkownika: 934

Piotr Kaczmarzyk
Zawód: Platnerz
 
 
post 30/12/2008, 21:03 Quote Post

Podstawą akcji zbrojnych AK to:
-zdobywanie wyposazenia
-zdobywanie pieniedzy na wyposazenie
-likwidacja najbardziej kłopotliwych przedstawicieli rezimu - funkcjonariuszy Gestapo zameczających wieżniów, oficerów którzy byli odpowiedzialni za działania ludobojcze itp.
-akcje inne - np niszczenie samochodów służących do wywozu ludzi z łapanek
-likwidacja zdrajców organizacji
-likwidacji siatki wrogich agentów
-odbijanie członków organizacji.
itp.
I podstawowa funkcja akcji AK - TRENING własnych członków w warunkach bojowych.
Przygotowano sie do powstania.
W wielu akcjach snajper idealnie by sie znalazł, w warunkach miejskich snajperzy mieli szerokie pole do popisu, niemieccy snajperzy w czasie Powstania Warszawskiego którzy terroryzowali ulice Warszawy byli trudni do zlokalizowania. Taki snajper w momencie oddania tylko jednego strzału własciwie był nie do wytropienia.

Ja sie po prostu dziwie, ze broń która doskonale by sie sprawdzala w warunkach wielkiego miasta, nie była wykorzystywana.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 10/05/2009, 15:31
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.555
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 30/12/2008, 21:17 Quote Post

Hej

Jest to ogólnie ciekawe zagadnienie, czemu sobie czegoś takiego nie rozważali ani Anglicy (SOE) ani Amerykanie (OSS). Czy sprawdzili to sobie wstępnie i uznali taką technikę skrytobójstwa za nieefektywną z jakichś powodów czy co...? Czy w ogóle o tym nie pomyśleli (wydaje mi się że w okresie międzywojennym i wcześniej nie było zbyt wielu zamachów czy zabójstw dokonanych tą techniką)?

Z konspiracyjnego punktu widzenia wyszkolenie sobie takiego snajpera byłoby oczywiście bardzo trudne (zdobycie odpowiedniej broni, długotrwały trening strzelecki). Ale już z punktu widzenia wspomnianego SOE...? Rozmaitych "cichociemnych", agentów, dywersantów można by w zasadzie szkolić w Anglii dostatecznie długo i intensywnie. Klasyczny karabin wyborowy o długiej lufie nie jest może zbyt wygodny z "podziemnego" punktu widzenia, jednakże z łatwością mogę sobie wyobrazić skonstruowanie przez odpowiednich fachowców w Anglii czy USA specjalnej broni w rodzaju składanego 1-strzałowego lub powtarzalnego karabinu o bardzo niewielkich rozmiarach, z 40-50 cm lufą (wystarczy na kilkaset metrów) i składaną lub odłączaną metalową kolbą, z opcjonalnym tłumikiem itd. itp.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 30/12/2008, 22:20 Quote Post

Może się wygłupię;
Ale, podam hipotezę która mi wpadła do głowy.
Snajper podczas I W. Światowej był traktowany jako żołnierz niehonorowy.
Pojmany, często podlegał linczowi.
Metody walki AK miały być maksymalnie zbliżone do "reguły czystych rąk".
Do tej reguły widocznie nie pasował snajper.
pzdr.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 5/01/2009, 12:00 Quote Post

QUOTE(mardinus @ 26/12/2008, 21:39)
Witam.
Czy ktoś słyszał o snajperach z AK ?


To mój ulubiony fragment:

Nieprzyjaciel podprowadzał coraz to nowe siły do ruin pałacu Mostowskich i Arsenału, opasywał pasaż Simonsa. W jego obronie odznaczyło się wielu powstańców, ale najbardziej zasłynął kpt. Wład (Wiktor Dobrzański).
Wśród powstańców otaczał go tajemniczy nimb. Samym wyglądem robił niesamowite wrażenie na całym otoczeniu. Twarz pociągła, szaro-żółta, a w niej oczy zielone, dziwnie błyszczące i głęboko osadzone. Był pełen niesamowitej werwy i zapału. Chodził w lotniczym mundurze i w czarnym berecie. Imponował odwagą i brawurą. Przy tym wszystkim niewiele mówił o sobie i swojej przeszłości. Ktoś powiedział, że jest lotnikiem zestrzelonym w czasie nalotów nad Niemcami, inni przypuszczali, że jest spadochroniarzem z Anglii, cichociemnym. Nie wiedziano, czy ma rodzinę, ani skąd pochodzi. [...]
Wielu dobijało się, aby iść z nim na eskapadę.
Łączniczka Mucha dopraszała się kilka razy, ale on nie chciał o tym słyszeć. Zamęczała kpt. Konara, swojego dowódcę, o protekcję, aż któregoś dnia Wład zgodził się ją zabrać.
Weszli na siódme piętro pasażu, gdzie Wład miał swoją strzelnicę. Roztaczał się stąd rozległy widok na całą Starówkę i getto.
- Słuchaj, Mucha - powiada w pewnej chwili. - Podejdź do tego otworu w ścianie.
- Po co?
- Chciałbym, aby cię szkop zobaczył. - I tu wskazał na rejon Banku Polskiego. - Tam znajduje się gniazdo nieprzyjacielskiego karabinu maszynowego. Wiem, że jest, ale nie mogę dojrzeć, w którym oknie. Zorientuję się, gdy do ciebie strzelą.
Mucha spojrzała zdumiona tą propozycją. On chyba żartuje?
- Jak to, mam wystawić się na cel?
- No tak. Jak on strzeli, to go zobaczę i wtedy będę mógł drania ubić.
- Ale on prędzej ubije mnie.
- Boisz się?
- Nie boję, ale uważam, że to nie ma sensu - mówi dziewczyna patrząc z rozpaczą na otwór w ścianie, wielkości drzwi.
- Jak się nie boisz, to po co się targujesz. Pokaż się Niemcom albo zmiataj na dół...
Szyderczy uśmiech drgał mu na wargach. Mucha bała się ogromnie, ale nie przyznałaby się do tego za żadne skarby.
Ostrożnie doszła wzdłuż ściany do otworu, ledwo zdążyła wychylić głowę, warknęła krótka seria karabinu maszynowego, aż odpryski posypały się ze ściany. Zanim uskoczyła za komin, rozległ się strzał Włada. Na poddaszu zaległa taka cisza, że słyszała bicie własnego serca.
Po chwili zza drugiego komina wyszedł Wład. Na jego zmęczonej, szarożółtej twarzy jaśniał uśmiech.
- Brawo, Mucha! Zrobiony! Widzisz, jak zwisa w oknie?!
Dziewczyna była tak oszołomiona, że ledwie rozumiała jego słowa. Wład podał jej lornetkę. Spojrzała we wskazanym kierunku. Rzeczywiście z okna zasłoniętego szarym kocem zwisał bezwładnie Niemiec, głową w dół, z rękami rozłożonymi, bez hełmu.
- Widzisz, Mucha - mówił - teraz będzie można swobodnie poruszać się na strychu. Niemcy zmienią stanowisko tego cekaemu.


Cytat pochodzi z książki Stanisława Podlewskiego Przemarsz przez piekło

Pozdrawiam
Wojciech Kempa
http://historyton.pl/catalog/product_info....roducts_id=7316

Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
jans21
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 61
Nr użytkownika: 52.478

 
 
post 7/02/2009, 19:22 Quote Post

Temat braku strzelców wyborowych w polskim podziemiu jest sam w sobie dość ciekawy, ale samo użycie snajpera do likwidacji konkretnego funkcjonariusza aparatu terroru byłoby raczej dość trudne - taki strzelec musi mieć przecież odpowiednie miejsce do wykonania zadania, opracowaną bezpieczną drogę odwrotu i ewentualne ubezpieczenie od kolegów z organizacji. Oczywiście prostsze byłoby wtedy użycie go do strzelania do każdego umundurowanego Niemca na ulicach miasta - ale nie o to przecież chodziło.
W jednej z książek spotkałem się również z opinią, iż żołnierze formacji liniowych nie przepadali za snajperami z tego powodu, iż uważali, że snajper zabija z ukrycia, a oni walczą z wrogiem twarzą w twarz.
Idąc dalej tropem tego wątku - możemy się zastanawiać czemu zamiast lub oprócz snajperów nie wyszkolono w Anglii profesjonalnych killerów, którzy zamiast karabinu snajperskiego likwidowaliby Niemców za pomocą innych narzędzi, albo pozorowaliby wypadki czy zakażali jakimiś paskudnymi chorobami lub wywoływali zawały, udary - a takie działanie nie narażałoby żołnierzy podziemia w czasie klasycznych akcji zbrojnych i nie obciążałoby ich sumienia, że za jednego zabitego Niemca zginie stu Polaków.
Choć kończąc tę lekko fantastyczną wypowiedź, zdaję sobie sprawę, iż taki polski Chuck Norris w okupowanej Warszawie nie pożył by pewnie zbyt długo, choć co by zdziałał to jego i organizacji.
Pzdr.
 
User is online!  PMMini Profile Post #10

     
pawel76
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.144
Nr użytkownika: 51.860

 
 
post 10/05/2009, 12:58 Quote Post

Witam
Na pytanie o brak strzelców wyborowych (snajperów) w ruchu oporu odpowiem tak:
Przeciętny snajper musi dysponować karabinem powtarzalnym
(rzadziej stosowano broń automatyczną(samopowtarzalną)) z celownikiem optycznym.
1.Ponieważ taka broń jest dość rzadka nawet w regularnych jednostkach tak więc musi odpowiedni rzadziej występować w partyzantce.(również odpowiednio większe trudności z pozyskaniem takiej broni od okupanta/na okupancie.)
2.W II RP armia polska dysponowała około 100 sztukami karabinów z celownikami optycznymi (słownie sto)(większość to pozostałości po armiach zaborczych - mocno wysłużona) ,co tez powoduję trudności z przejęciem tego sprzętu przez AK .
3.Karabiny myśliwskie z celownikami optycznymi - chyba najpopularniejsze źródło - problem z tym że większość tego typu broni została odebrana przez Niemców prawowitym posiadaczom.

W świetle tego co napisałem powyżej można dojść do wniosku że prawdopodobnie pojedyńcze egzemplarze snajperek były w posiadani oddziałów partyzanckich ale były one porozrzucane po całym kraju co powodowało że nie odegrały jakiejkolwiek roli w PW.

Z innej strony użycie karabinu snajperskiego w działaniach konspiracyjnych powoduje wiele problemów takich jak ukrycie, transport, bardziej przydatny jest/był pm co potwierdzają działanie wojenne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 22/06/2009, 6:25 Quote Post

QUOTE
Rzeczywiście z okna zasłoniętego szarym kocem zwisał bezwładnie Niemiec, głową w dół, z rękami rozłożonymi, bez hełmu.


Dziwne.

Gość ma przed sobą karabin maszynowy - czyli powinien być ok 1 m od krawędzi okna.
Dostaje postrzał od snajpera z AK - więc najprawdopodobniej amunicją karabinową 7,9mm, w ostateczności 7,62mm i zamiast wpaść w głąb pokoju pod wpływem uderzenia pocisku, przeskakuje nad swoim MG i zwisa z okna?

smile.gif

Propaganda rodem z Biura Propagandy AK albo cud balistyczny.
smile.gif

Dobrze że Mucha przeżyła i zagrała w "Młodych wilkach"

tadato
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 22/06/2009, 8:30 Quote Post

QUOTE(tadato @ 22/06/2009, 6:25)
QUOTE
Rzeczywiście z okna zasłoniętego szarym kocem zwisał bezwładnie Niemiec, głową w dół, z rękami rozłożonymi, bez hełmu.


Dziwne.

Gość ma przed sobą karabin maszynowy - czyli powinien być ok 1 m od krawędzi okna.
Dostaje postrzał od snajpera z AK - więc najprawdopodobniej amunicją karabinową 7,9mm, w ostateczności 7,62mm i zamiast wpaść w głąb pokoju pod wpływem uderzenia pocisku, przeskakuje nad swoim MG i zwisa z okna?

smile.gif

Propaganda rodem z Biura Propagandy AK albo cud balistyczny.
smile.gif

Dobrze że Mucha przeżyła i zagrała w "Młodych wilkach"

tadato


Obawiam się, że nie skonsultowałeś swojej wypowiedzi z opinią biegłego sądowego sad.gif W tekście nie ma słowa na temat broni, z jakiej Niemiec został trafiony, nie ma słowa o pozycji, w jakiej znajdował się w momencie trafienia, ani też w jaką część ciała został trafiony confused1.gif

Krytyka źródła jest rzeczą cenną, ale musi ona być rzeczowa, a nie emocjonalna. Kol. Tadato tymczasem używa mocnych słów, pisząc o "propagandzie rodem z Biura Propagandy AK"... Co ma piernik do wiatraka confused1.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 22/06/2009, 8:49 Quote Post

Sorry ale to temat o strzelcach wyborowych i ich broni.
Strzelcy wyborowi posługują się karabinami i by precyzyjnie ustrzelić przeciwnika przy pomocy łączniczki-celu potrzebny jest karabin.
smile.gif
A nie z pistolet, pm, łuk czy coś innego.
O pozycji Niemca jest tyle, iż strzelał z karabinu maszynowego z okna do łączniczki-celu
czyli musiał być z tyłu własnego km-u.
- inaczej się nie da strzelać.
Km Niemca był w oknie czyli Niemiec-strzelec był w głębi pokoju.
smile.gif
Trudno mieć inną pozycje - jak się myle to proszę o jakieś propozycje.
Oczywiście nie mam opinii biegłego sądowego - co spodowowało śmierć niemieckiego celowniczego karabinu maszynowego.
Ale wizja, iż strzelec będący wewnątrz pokoju po trafieniu wypada przez okno jest wyjątkowo mało prawdopodobna.
smile.gif

Co do części ciała - to będąc w oknie musiał zostać trafiony w głowę, szyje lub górną część klatki piersiowej i odrzucony w tył czyli w głąb pokoju.
Oczywiście mógł zostać rany i zamiast paść obijać się po pokoju w końcu podejść do okna i wyskoczyć pozostajwiając km na stanowisku (więc wyskoczyć pomiędzy km-em a prawą lub lewą ramą okienną ).
Ale co wtedy z amunicyjnym?
Nie złapał rannego kolegi?
No i jak wypaść z okna w którym jest stanowisko KM-u?
czyli jakiś stół, podstawa, parapet,może worki z piaskiem ( ? ) i koc maskujący


tadato

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 22/06/2009, 17:26
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Szamsziadad
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 334
Nr użytkownika: 14.942

Zawód: Historyk
 
 
post 22/06/2009, 9:04 Quote Post

Z tego co pamiętam, krakowskie AK wypracowywało likwidację SS-Obergruppenführera Wilhelma Koppe przy użyciu snajpera. Miał nim być cichociemny por. Ryszard Nuszkiewicz "Powolny". Sam niedoszły wykonawca nie widział problemu - karabin by się znalazł, on sam był gotów nieco "potrenować" celne strzelanie, wyszukano odpowiedni obiekt, z którego mógł paść strzał. Operacja nie została zatwierdzona, gdyż obawiano się represji Niemców, na mieszkańcach budynku, z którego snajper miał oddać strzał. Koppego (nieskutecznie) próbowała likwidować grupa z warszawskiego batalionu AK "Parasol", pd dowództwem "Rafała".

Więc jednak były dostępne snajperki, i byli ludzie przygotowani, by ich używać. Problem zapewne stanowiła niewielka ilość tego rodzaju broni, i nieliczna przeszkolona na niej kadra.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

6 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej