Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Armia Krajowa w okolicach Sokołowa Podl, Relacje świadka
     
Rollex
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 56
Nr użytkownika: 82.974

 
 
post 26/07/2016, 18:08 Quote Post

Podczas swojej "drogi" do odkrycia prawdy o oddziale Czesława Lecińskiego "Szefa Czesia", spotkałem wielu bardzo ciekawych ludzi, z którymi przeprowadziłem interesujące rozmowy. Jednym z Nich był mieszkaniec wsi Gnin /gmina Rakoniewice, pow. Grodzisk Wielkopolski/ ur 1934 r. W czasie okupacji on i Jego rodzina jak wielu Wielkopolan znaleźli się na wysiedleniu, w okolicach Sokołowa Podlaskiego. W swojej opowieści zawarł całkiem ciekawe spostrzeżenia o działalności tamtejszego podziemia zbrojnego. Jeśli ktoś mógłby rzucić okiem i zweryfikować niektóre z Nich lub podać jakieś źródło w którym można się zapoznać z tematyką:


1) "W okolicach Sokołowa Podlaskiego prężnie działały oddziały partyzanckie. Tam każdego dnia coś się działo. Partyzanci tłukli się też między sobą. Nie wiem o co tam chodziło, ale jacyś <leśni> zatrzymali miejscowego szefa AK i zamordowali Go, a następnie Jego brata, którego złapali już wcześniej, aby nie szukał zemsty. Nie wiem co to byli za jedni...czy partyzantka komunistyczna, czy narodowa..."

2) "Pamiętam jak taki miejscowy hrabia, Niemiec, zorganizował zabawę dla miejscowej szlachty, Niemców. Zaproszono na nie kobiety, Polki, które miały zabawiać towarzystwo. Przyszło ok 20 partyzantów Armii Krajowej i postanowiło Je ukarać. AK- owcy wymyślili sobie zabawę, bili kolbami na gołe dupy, a bite miały zgadywać, który z partyzantów trzepie im skórę. Bili tak długo, aż nie zgadły. Jak się okazało na posterunku było ok 20 żandarmów niemieckich, którzy nie ruszyli nawet dupy, żeby się nie narażać. Tak tam działała prężnie partyzantka."

a po wejściu Sowietów:

3) "Kiedyś przyszło do Nas takie dziecko z sąsiedztwo, krzycząc, że Iwanow, miejscowy szef NKWD, skacze po mamie. Ruscy u góry pędzili bimber, potem widocznie zeszli i postanowili się zabawić. Ten Iwanow po wszystkim wyszedł się wylać na dwór. Nagle podbiegło do Niego trzech AK- owców i gdy ten, będący pod wpływem alkoholu, odwrócony był tyłem, jeden z Nich wypalił mu z broni prosto w łeb. Nie wiem skąd wiedzieli, moja matka przecież ich nie poinformowała ich. W tym czasie trzymała dziecko na rękach."


Proszę osobę "w temacie" o weryfikacje tych informacji, widzianych oczami dziecka (wówczas mój rozmówca był dzieckiem)...

Ten post był edytowany przez Rollex: 26/07/2016, 18:09
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej