|
|
Echnaton i Arka Przymierza
|
|
|
|
QUOTE(Marthinus @ 5/08/2020, 14:10) Shuy: QUOTE Jedna z większych migracji Ludów Morza miała miejsce kilkadziesiąt lat po tym faraonie. Czy mitologiczny podbój Kanaanu nie polegał na wyrżnięciu Ludów Morza obok innych semickich plemion? 130-150 lat to nie kilkadziesiąt lat. Ludów Morza nikt nie wyrżnął. Co więcej Filistyni przez następne 200 lat do końca X wieku będą siłą, która w Kanaanie będzie dominująca. Same Ludy Morza zdaje się, że nie będą jednak jednością po osiedleniu się w Palestynie. Część przyłączy się do rodzącego się powoli etnosu izraelskiego. Efektem będzie to, że jeden z najbardziej znanych sędziów Samson będzie właśnie potomkiem jednej z grup Ludów Morza. Semickie plemiona zostały wybite lub wchłonięte po przybyciu do Kanaanu a Filistynów eksterminował dopiero Dawid. ST jest mitem założycielskim, który mógłby być rozpatrywany przez komisję do spraw zbrodni wojennych.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Shuy @ 6/08/2020, 12:05) QUOTE(Marthinus @ 5/08/2020, 14:10) Shuy: QUOTE Jedna z większych migracji Ludów Morza miała miejsce kilkadziesiąt lat po tym faraonie. Czy mitologiczny podbój Kanaanu nie polegał na wyrżnięciu Ludów Morza obok innych semickich plemion? 130-150 lat to nie kilkadziesiąt lat. Ludów Morza nikt nie wyrżnął. Co więcej Filistyni przez następne 200 lat do końca X wieku będą siłą, która w Kanaanie będzie dominująca. Same Ludy Morza zdaje się, że nie będą jednak jednością po osiedleniu się w Palestynie. Część przyłączy się do rodzącego się powoli etnosu izraelskiego. Efektem będzie to, że jeden z najbardziej znanych sędziów Samson będzie właśnie potomkiem jednej z grup Ludów Morza. Semickie plemiona zostały wybite lub wchłonięte po przybyciu do Kanaanu a Filistynów eksterminował dopiero Dawid. ST jest mitem założycielskim, który mógłby być rozpatrywany przez komisję do spraw zbrodni wojennych.
Nic z tego co napisałeś nie jest prawdą. Np Semici nie zostali wybici i wchłonięci skoro żyją w Kanaanie po dziś dzień a Filistyni nigdy przez nikogo nie zostali wyrżnięci cokolwiek by to miało znaczyć 😂🤮
Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 6/08/2020, 12:23
|
|
|
|
|
|
|
|
Zwłaszcza, że zakładając historyczność Dawida (której ja akurat jestem zwolennikiem) to był on co najwyżej używając dzisiejszej terminologii kolaborantem, który rządził dlatego, że mu na to Filistyni pozwalali. A sami Filistyni będą panami na tym obszarze aż do czasu wycieczki do Palestyny Szeszonka pod koniec X wieku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Marthinus
CODE Jak i że są rdzennymi mieszkańcami Hebronu. Kawałek Owszem, jest też judejski kontekst. Ale Judea jest opisywana skrajnie niekonsekwentnie - Amoryci, Jebusyci, Hiwwici, Hetyci, a to wszystko na obszarze wielkości jakiegoś Podlasia.
CODE Na pewno, ale te kontakty i świadomość datowałbym gdzieś od IX wieku. Czyli na długo przed spisaniem ST.
CODE Nie wiem czy w tym formotwórczym etapie można mówić o elicie. Raczej o mieszaniu się tradycji. Język Izraelitów prawie nie różni się od moabickiego czy edomickiego. Od fenickiego i filistyńskiego już tak. Wygląda to trochę tak, jakby tubylcy kompletnie porzucili lokalny dialekt, a przyjęli zajordański. To jednak wskazuje na dominację przybyszy ze wschodu.
CODE Analogicznie jak z Danitami. Danici to akurat kompletnie utracili własny język.
CODE Tam gdzie mowa o rdzennych Hetytach tak realnie opis dotyczy kananejskich autochtonów, w niewielu passusach mowa jest o relacjach handlowych, wtedy chodzi o Neohetytów. Stosowany jest ten sam termin, więc musiało chodzić o to samo. Ale wiele elementów tej eksodusowej tradycji można chyba wyjaśnić w banalny sposób..
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozwinę o co michodziło w ostatnim zdaniu. Spójrzmy na taki tekst: 1 Po dokonaniu tego zbliżyli się do mnie książęta z tymi słowami: «Lud izraelski, kapłani i lewici nie trzymali się z dala od narodów tych krain, jak i od ich okropności, mianowicie z dala od Kananejczyków, Chetytów, Peryzzytów, Jebusytów, Ammonitów, Moabitów, Egipcjan i Amorytów, 2 lecz spośród córek ich wzięli dla siebie i dla synów swoich żony, tak że ród święty zmieszał się z narodami tych krain; a książęta i zwierzchnicy przodowali w tym wiarołomstwie»1. 3 Gdy tę wieść usłyszałem, rozdarłem swoją szatę i płaszcz, wyrywałem sobie włosy z głowy i brody i wstrząśnięty usiadłem. 4 Wtedy zebrali się dokoła mnie wszyscy, którzy z powodu tego wiarołomstwa wygnańców lękali się gróźb Boga izraelskiego. A ja wstrząśnięty siedziałem aż do ofiary wieczornej. Brzmi jak fragment Księgi Sędziów. Ta sama stylistyka, ta sama "ideologia". Tylko że to jest Księga Ezdrasza. Fragment dotyczy nie zdarzeń w trakcie mitycznego zasiedlania Kanaanu we wczesnej epoce żelaza, a powrotu z niewoli babilońskiej. Co ciekawe ci Chetyci, Jebusyci, Amoryci są tu traktowani nie jako legenda sprzed wieków a jako całkowicie współcześni autorowi mieszkańcy Palestyny. A teraz zastanówny się nad jedną rzeczą: co Żydzi wracający z Babilonii mogli zastać w Judei? Po pierwsze ludność napływową. Opuszczona ziemia ma to do siebie, że długo pusta nie zostanie. To może być wyjaśnienie tych kananejskich Chetytów. Po drugie resztki niewysiedlonej ludności królestwa Judy, które odcięte od elit i wystawione na interakcje z okolicznymi narodami wyewoluowały tak, że mogły przestać być rozpoznawalne dla powracających jako współplemieńcy. Tu podejrzewałbym Jebusytów i Peryzzytów, pierwszych jako mieszkańców okolic Jerozolimy, którzy wytworzyli jakieś własne elity (Jebusyci w ST właściwie nigdy nie są przedstawiani jako poganie i politeiści, taki Melchizedek to w co bardziej egzotycznych nurtach judaizmu robił wręcz za coś w stylu Metatrona), drugich jako wykorzenioną kulturowo czy wręcz mieszaną ludność dalszych peryferii.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Owszem, jest też judejski kontekst. Ale Judea jest opisywana skrajnie niekonsekwentnie - Amoryci, Jebusyci, Hiwwici, Hetyci, a to wszystko na obszarze wielkości jakiegoś Podlasia.
To wszystko są ciekawe rzeczy, ale jednak nieco oddzielne. Po pierwsze często te ludy są wymieniane w typowych tekstach wyliczających. Generalnie im więcej tym lepiej. O Hetytach i Amorytach w tym kontekście mówiłem. Jebuzyci to autochtoniczna ludność Jerozolimy. Generalnie jest sporo hipotez na ich temat. Biorąc pod uwagę źródłosłów związany ze słowem deptać można byłoby ich próbować wiązać bardziej z zawodem (tłocznie - Gat) a niekoniecznie ludem. Sami autorzy biblijni też sugerowali, że nie rozumowali tego terminu w znaczeniu etnicznym. Co do Hiwitów sytuacja ma się podobnie. Można szukać źródłosłowu z ugaryckiego hu-wa-tum "dom" W podobnym znaczeniu jest w egipskim. Byliby to więc po prostu lokalsi, autochtoni.
QUOTE Język Izraelitów prawie nie różni się od moabickiego czy edomickiego. Od fenickiego i filistyńskiego już tak. Wygląda to trochę tak, jakby tubylcy kompletnie porzucili lokalny dialekt, a przyjęli zajordański. To jednak wskazuje na dominację przybyszy ze wschodu.
Może był tam jakiś istotny czynnik, może Kananejscy wyrzutkowie późnej epoki brązu szukając schronienia poszli w tamtym kierunku i przejęli pewne wpływy językowe. Generalnie nie jestem językoznawcą więc tutaj trudno mi się do tego argumentu odnieść.
QUOTE Danici to akurat kompletnie utracili własny język.
Jakieś tam wpływy indoeuropejskie widać. Pytanie czy to za sprawą Danitów, Filistynów czy jeszcze innych ludów jest oczywiście nie do rozstrzygnięcia.
QUOTE Brzmi jak fragment Księgi Sędziów. Ta sama stylistyka, ta sama "ideologia". Tylko że to jest Księga Ezdrasza. Fragment dotyczy nie zdarzeń w trakcie mitycznego zasiedlania Kanaanu we wczesnej epoce żelaza, a powrotu z niewoli babilońskiej. Co ciekawe ci Chetyci, Jebusyci, Amoryci są tu traktowani nie jako legenda sprzed wieków a jako całkowicie współcześni autorowi mieszkańcy Palestyny. A teraz zastanówny się nad jedną rzeczą: co Żydzi wracający z Babilonii mogli zastać w Judei? Po pierwsze ludność napływową. Opuszczona ziemia ma to do siebie, że długo pusta nie zostanie. To może być wyjaśnienie tych kananejskich Chetytów. Po drugie resztki niewysiedlonej ludności królestwa Judy, które odcięte od elit i wystawione na interakcje z okolicznymi narodami wyewoluowały tak, że mogły przestać być rozpoznawalne dla powracających jako współplemieńcy. Tu podejrzewałbym Jebusytów i Peryzzytów, pierwszych jako mieszkańców okolic Jerozolimy, którzy wytworzyli jakieś własne elity (Jebusyci w ST właściwie nigdy nie są przedstawiani jako poganie i politeiści, taki Melchizedek to w co bardziej egzotycznych nurtach judaizmu robił wręcz za coś w stylu Metatrona), drugich jako wykorzenioną kulturowo czy wręcz mieszaną ludność dalszych peryferii.
Oczywiście masz rację, ale równie prosto można to wytłumaczyć jeszcze inaczej. Powrót z niewoli babilońskiej to tak jak powrót z niewoli egipskiej. Te same realia, te same trudności, te same okoliczności. Taka kreacja.
|
|
|
|
|
|
|
|
Marthinus
CODE Może był tam jakiś istotny czynnik, może Kananejscy wyrzutkowie późnej epoki brązu szukając schronienia poszli w tamtym kierunku i przejęli pewne wpływy językowe. To nie jest kwestia pewnych wpływów tylko całego języka. Moabicki, ammonicki i edomicki to właściwie dialekty hebrajskiego.
CODE Jakieś tam wpływy indoeuropejskie widać. Ale to jest ogólnohebrajskie, Danici nie odróżniają się tu od reszty.
CODE Powrót z niewoli babilońskiej to tak jak powrót z niewoli egipskiej. Te same realia, te same trudności, te same okoliczności. Taka kreacja. Tak mi chodzi po głowie, że na odwrót. Niewola egipska i eksodus jako metafory niewoli babilońskiej i powrotu na Syjon.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 7/08/2020, 0:52) A teraz zastanówny się nad jedną rzeczą: co Żydzi wracający z Babilonii mogli zastać w Judei? Po pierwsze ludność napływową. Opuszczona ziemia ma to do siebie, że długo pusta nie zostanie. To może być wyjaśnienie tych kananejskich Chetytów. Po drugie resztki niewysiedlonej ludności królestwa Judy, które odcięte od elit i wystawione na interakcje z okolicznymi narodami wyewoluowały tak, że mogły przestać być rozpoznawalne dla powracających jako współplemieńcy. Tu podejrzewałbym Jebusytów i Peryzzytów, pierwszych jako mieszkańców okolic Jerozolimy, którzy wytworzyli jakieś własne elity (Jebusyci w ST właściwie nigdy nie są przedstawiani jako poganie i politeiści, taki Melchizedek to w co bardziej egzotycznych nurtach judaizmu robił wręcz za coś w stylu Metatrona), drugich jako wykorzenioną kulturowo czy wręcz mieszaną ludność dalszych peryferii.
Ale czy po powrocie z niewoli babilońskiej możemy mówić o jakiś Jebusytach? Przecież te ziemie zostały tak społecznie przeorane, że dziwne by było gdyby ktoś zachował świadomość tego, że jest Jebusytą w okolicach połowy tysiąclecia pne. Figura Melchizedeka jest tu o tyle kontrowersyjna, że tą postać od momentu powrotu babilońskiej dzieli dobre ponad tysiąc lat, natomiast wiele wskazuje, że narracja o niej jest dużo starsza niż niewola babilońska i wywodzi się z jakiegoś faktycznie istniejącego władcy Jerozolimy, któremu Abraham złożył swoisty hołd z dziesięciny.
|
|
|
|
|
|
|
|
indigo
CODE Ale czy po powrocie z niewoli babilońskiej możemy mówić o jakiś Jebusytach? Przecież te ziemie zostały tak społecznie przeorane, że dziwne by było gdyby ktoś zachował świadomość tego, że jest Jebusytą w okolicach połowy tysiąclecia pne. Niczego nie zrozumiałeś Postawiłem hipotezę, według której przed niewolą babilońską żadnych Jebusytów nie było. Pojawili się w jej trakcie i jako jej skutek, jako efekt lokalnej ewolucji niewysiedlonych Judejczyków, a kananejskie korzenie dorobiono im aby wyjaśnić skąd się wzięli, czemu są nieczyści i czemu ich trzeba tępić.
CODE natomiast wiele wskazuje, że narracja o niej jest dużo starsza niż niewola babilońska Co na to wskazuje?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Postawiłem hipotezę, według której przed niewolą babilońską żadnych Jebusytów nie było.
Nie zrozumiałem, bo sam napisałeś, że podejrzewałbym Jebusytów i Peryzzytów, pierwszych jako mieszkańców okolic Jerozolimy, którzy wytworzyli jakieś własne elity. No chyba, że miałeś na myśli narrację starotestamentową.
QUOTE Co na to wskazuje?
Tropy ugaryckie znajdują się w Psalmie 110, który wspomina Melchizedeka. Ponadto sam Melchizedek jest chyba jedynym królem i jednocześnie kapłanem w Biblii, rzecz niespotykana w całej starotestamentowej historii, wskazująca na zewnętrzne wpływy. Tu nieco więcej na ten temat - http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Verbum...-t12-s33-56.pdf (od str. 40).
Znalazłem jeszcze coś takiego - https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&es...Xxc6ZdV7xvPwfga
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 08/08/2020, 00:23) Co na to wskazuje?
Widzę, że mnie uprzedzono.
"110 1 Dawidowy. Psalm. Wyrocznia Boga dla Pana mego: «Siądź po mojej prawicy, aż Twych wrogów położę jako podnóżek pod Twoje stopy»2." https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=943
Oczywiście w tym psalmie jak indigo zauważył pojawia się dalej Melchizedek. Niektórzy badacze jak Allen zauważyli podobieństwo do mitu ugaryckiego w którym podległy bóg artystów i rzemieślników jest opisany jako siedzący po prawicy najwyższego boga-Baala. Siedzenie po prawicy boga to stary motyw na Bliskim Wschodzie. https://www.academia.edu/35934592/PSALM_110...ogical_Overview
"Zenger suggests: “As an ‘enthronement psalm,’ it must stem either entirely or at least in part fromthe royal period and therefore be preexilic. At times it is even associated with the enthronement of individual kings. The evident presence of Egyptian and Neo-Assyrian topoi also is seen as an argument fora preexilic location of Psalm 110 in the royal ritual of Jerusalem” (Hossfeld & Zenger 2011:222)." tamże
Badacze zwracają uwagę na archaiczność tekstu wskazując na okres sprzed niewoli babilońskiej. Do tego dochodzi podobieństwo tematyczne do uznawanego również za dość archaiczny psalmu 2.
QUOTE(indigo @ 08/08/2020, 01:12) Ponadto sam Melchizedek jest chyba jedynym królem i jednocześnie kapłanem w Biblii, rzecz niespotykana w całej starotestamentowej historii, wskazująca na zewnętrzne wpływy. Tu nieco więcej na ten temat - http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Verbum...-t12-s33-56.pdf (od str. 40). Znalazłem jeszcze coś takiego - https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&es...Xxc6ZdV7xvPwfga
Tyle, że władcy hasmonejscy potrafili łączyć tytuł króla i arcykapłana. Mamy nawet monety z tymi tytułami: https://archiwum.allegro.pl/oferta/machabeu...8872626651.html
Ten post był edytowany przez dammy: 8/08/2020, 0:56
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(dammy @ 8/08/2020, 1:49) Tyle, że władcy hasmonejscy potrafili łączyć tytuł króla i arcykapłana. Mamy nawet monety z tymi tytułami: https://archiwum.allegro.pl/oferta/machabeu...8872626651.html
Tu sprawa jest chyba jednak bardziej skomplikowana:
Tytuł ten – ofiarnik (ug. t‘j) – otrzymuje często np. król Kirta w eposie zatytułowanym od jego imienia. Teksty ugaryckie potwierdzają, że ofiary składane były nie tylko przez kapłanów (ug. khn, hebr. !heKo kōhēn), ale także przez króla (ug. mlk, hebr. %l,m, melek), który jednak nie był kapłanem. Szczególna (można powiedzieć sakralna) funkcja króla uprawniała go do takich czynności. Podobną sytuację spotykamy we wczesnym Izraelu. Pamiętajmy, że gdy na południu w Kanaanie „rodził” się Izrael, na północy Ugarit przeżywało swe świetne, lecz ostatnie lata. W początkach monarchii Izraela i król, i kapłani sprawowali funkcje kultyczne. Czy jednak w Izraelu król był kapłanem, jak byli takimi królowie Egiptu, Asyrii i Fenicji, jak postać Melchizedeka, który był królem Szalemu i kapłanem Boga El-Eljona (Rdz 14,18)54?
Saul, Dawid i Salomon składali ofiary. Saul składa ofiarę w Gilgal (1 Sm 13,9-10), Dawid w Jerozolimie (2 Sm 6,13.17.18; 24,25), a Salomon w Gibeonie (1 Krl 3,4.15) i w Jerozolimie (1 Krl 8,5.62-64). Późniejsi królowie – jak Achaz, Jeroboam, Ozjasz – również. Dawid buduje w Jerozolimie pierwszy ołtarz ku czci JHWH (2 Sm 24,25), Salomon buduje świątynię i dokonuje jej dedykacji (1 Krl 5 – 8). Co więcej, obaj królowie udzielają błogosławieństwa ludowi zgromadzonemu w sanktuarium (2 Sm 6,18; 1 Krl 8,14) – a więc spełniają akt zastrzeżony w Lb 6,22-27 i 1 Krn 23,13 dla kapłanów. Dawid nosi także lniany efod, strój liturgiczny kapłanów (2 Sm 6,14). Wszystko to nie oznaczało jednak, że izraelscy królowie byli kapłanami. Czynności te nie przekraczały prerogatyw, jakie król, przywódca państwa miał w sprawach religii państwowej. W Izraelu król nigdy nie był kapłanem w sensie ścisłym. Po prostu w Izraelu – podobnie jak w Ugarit – król uświęcony przez namaszczenie i adoptowany przez Boga na syna był osobistością sakralną i wydawał się uzdolniony o funkcji religijnych. Namaszczenie w Izraelu czyniło z króla osobę sakralną (ale nie kapłana – kapłani nie byli namaszczani), pozostającą w specjalnej relacji do JHWH. W okresie monarchii (w tekstach sprzed niewoli) nie pojawia się żadne słowo protestu ze strony proroków czy autorów ksiąg historycznych przeciw ingerencji królów w sprawy kultu. Dopiero po upadku monarchii mamy takie głosy, np. w 2 Krn 26,16-20: Ozjasz porażony trądem za to, że złożył ofiarę kadzielną (por. Lb 17,5; 1 Krn 23,13).
https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/1234....pdf;sequence=1
|
|
|
|
|
|
|
|
indigo
CODE Nie zrozumiałem, bo sam napisałeś, że podejrzewałbym Jebusytów i Peryzzytów, pierwszych jako mieszkańców okolic Jerozolimy, którzy wytworzyli jakieś własne elity. No chyba, że miałeś na myśli narrację starotestamentową. A teraz poprzednie zdanie: Po drugie resztki niewysiedlonej ludności królestwa Judy, które odcięte od elit i wystawione na interakcje z okolicznymi narodami wyewoluowały tak, że mogły przestać być rozpoznawalne dla powracających jako współplemieńcy. Założyłem, że to po prostu niewysiedleni Judejczycy, którzy bez elit pognanych nad Eufrat tak odewoluowali od żydowskiego mainstreamu, że powracający nie rozpoznali ich już jako swoich. W tej narracji o Kananejczykach od dawna zastanawiała mnie jedna rzecz. W kółko powtarzają się frazy typu "i żyją między Izraelitami do dnia dzisiejszego" w tekstach powstałych po powrocie z Babilonu. To plus zacytowany tekst z Ezdrasza wskazuje, że oni byli elementem rzeczywistości współczesnej autorom.
Co do Melchidezeka - przyznaję Wam rację. Jest jeszcze jedna rzecz - jakby nie kombinować to on w narracji biblijnej musiał być tym nieczystym Kananejczykiem, bez szans na zrobienie takiej kariery w judaizmie. A jednak taką karierę zrobił. To sugeruje, że tradycja melchizedekiańska jest starsza ad narracji "allochtonicznej" przeciwstawiającej Izraelitów Kananejczykom.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kmat
QUOTE Założyłem, że to po prostu niewysiedleni Judejczycy, którzy bez elit pognanych nad Eufrat tak odewoluowali od żydowskiego mainstreamu, że powracający nie rozpoznali ich już jako swoich.
To możliwe, ale chyba mało prawdopodobne - przecież niewola babilońska to ledwo pół wieku. Zmiany społeczne w Judei musiały by być naprawdę ekstremalne, by lokalsi zatracili łączność choćby symboliczną z wygnanymi i stali się synonimem obcych w świętych księgach.
QUOTE Co do Melchidezeka - przyznaję Wam rację. Jest jeszcze jedna rzecz - jakby nie kombinować to on w narracji biblijnej musiał być tym nieczystym Kananejczykiem, bez szans na zrobienie takiej kariery w judaizmie. A jednak taką karierę zrobił. To sugeruje, że tradycja melchizedekiańska jest starsza ad narracji "allochtonicznej" przeciwstawiającej Izraelitów Kananejczykom.
W historii Melchizedeka ciekawa jest jeszcze jedna rzecz, wskazująca na jej archaiczność. Otóż Abraham składa jakąś ofiarę wspólnie z nominalnie pogańskim królem jakim był Melchizedek, a dodatkowo przyznaje mu dziesięcinę, czyli faktycznie wchodzi w jakiś poddańczy stosunek. To może wskazywać, że Abraham i jego ludzie na początku musieli stosować miecz i dyplomację. Dla redaktorów powygnaniowych taka narracja musiała być dość szukająca, skoro ci w relacjach z innymi ludami znają już w zasadzie tylko miecz i ogień, no i czasem skrajnie posuniętą izolację. Mimo to postać Melchizedeka ostała się i co ciekawe jest ona dość znacząca, skoro burzy narrację Księgi Rodzaju (rozdział 14 odbiega literacko od całości), jak i jest wspominana w psalmie. Czy postać Melchizedeka jest w związku z tym echem bardzo zamierzchłych czasów gdy nomadzi musieli szukać często niekorzystnych sojuszy w otoczeniu bardziej rozwiniętych ludów? I właśnie tu powstaje pytanie dlaczego Melchizedek zrobił tak pozytywną karierę? Dlatego, że wyciągnął rękę do Abrahama? A przecież jakby bowiem nie patrzeć, to Abraham i jego ludzie to w ówczesnych realiach musiał być jakiś margines sceny dziejowej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(indigo @ 8/08/2020, 2:04) Tu sprawa jest chyba jednak bardziej skomplikowana:
Tytuł ten – ofiarnik (ug. t‘j) – otrzymuje często np. król Kirta w eposie zatytułowanym od jego imienia. Teksty ugaryckie potwierdzają, że ofiary składane były nie tylko przez kapłanów (ug. khn, hebr. !heKo kōhēn), ale także przez króla (ug. mlk, hebr. %l,m, melek), który jednak nie był kapłanem...
Owszem trochę bardziej skomplikowana. Pisałem o tytulaturze Machabeuszy nieprzypadkowo gdyż oficjalne łączenie funkcji króla i arcykapłana dało asumpt teorii dopasowującej chronologicznie postać Melchizedeka do realiów dynastii hasmonejskiej. Obecnie jednak jest ona w odwrocie i wydaje mi się, że teza o powstaniu psalmu w okresie królewskim jest dominująca.
CODE Otóż Abraham składa jakąś ofiarę wspólnie z nominalnie pogańskim królem jakim był Melchizedek, a dodatkowo przyznaje mu dziesięcinę, czyli faktycznie wchodzi w jakiś poddańczy stosunek. To może wskazywać, że Abraham i jego ludzie na początku musieli stosować miecz i dyplomację. Dla redaktorów powygnaniowych taka narracja musiała być dość szukająca, skoro ci w relacjach z innymi ludami znają już w zasadzie tylko miecz i ogień, no i czasem skrajnie posuniętą izolację.
Przede wszystkim Abraham jako postać wg biblijnej tradycji należałoby umieścić gdzieś w I poł. II tys. p.n.e. jest osobą jedynie mityczną. Protoplastą Hebrajczyków. W tamtych czasach Abraham nie był wodzem ludów Izraela gdyż wtedy takowych nie było. Akurat daniny w czasach niewoli babilońskiej znano doskonale. Po pierwsze dawano je Asyrii w zamian za sojusz lub święty spokój tak jak uznawali się władcy judejscy za wasali potężnego sąsiada. Poza tym na Bliskim Wschodzie niemal od zawsze istniał system kliencki. Nie wyklucza to oczywiście starożytności wątku.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|