Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Babilonia i Asyria _ Polityka Asyrii

Napisany przez: Sewer 9/08/2006, 10:45

Jaka była polityka Asyrii w ostatnim okresie jej świetności. Królowie Asyryjscy chyba najlepiej prowadzili wojny ale brutalne rządy i despotyzm. Doprowadziło do licznych powstań a w 612r.p.n.e. sprzymierzeni Babilończycy Medowie i Scytowie zdobyli Niniwę. Armie mieli świetną ale przecież nie mogli walczyć ze wszystkimi sąsiadami dookoła przez cały czas.
Co myślicie o polityce jaką prowadziła. smile.gif

Napisany przez: Janusz N. 9/08/2006, 18:25

Armie mieli bardzo dobrą. Tak jak napisaleś ich polityka zagraniczna oparta na ciągłych wojnach razem z brutalnym podejściem do ludności podbitej (jak sie ostatecznie okallo) byla skuteczna tylko na krótszą mete, jako dlugofalowy efekt przyniosła im upadek. Zresztą w samej Asyrii nie brakowało sporów o jej ostateczny kształt, dowodem moze być choć by zburzenie Babilonu w 689rpne przez Sanheryba a po zmianie wladcy odbudowanie go.


P. S.: Nie wiedzialem ze Scytowie brali udzial w burzeniu Niniwy, wydawalo mi się ze w koncowym okresie to nawet pod wpływem Asyrii walczyli przeciwko Medom, ale cóż zawsze moge się mylić sad.gif

Napisany przez: sargon 9/08/2006, 19:29

Polityka podbojów rozpoczęła się mniej więcej za Tiglatpilesara III - wczesniej generalnie chodziło o zdobywanie kontroli nad ważnymi szlakami handlowymi (i o raz po raz powtarzane łupienie sasiadów smile.gif ).
Co do brutalności (której fama bazuje chyba głównie na steli Aszurnasirapli rolleyes.gif ) - jak chce sie mieć imperium, to trzeba podbite ludy trzymać krótko za mordy, czyli polityka silnej ręki. Zresztą bunty najczęściej wybuchały na dwoch obszarach - Babilonii (zazw. przez swoistą dumę narodową) oraz w Palestynie, Fenicji i Syrii (gdzie bruździł Egipt). Całkiem spora liczba krain była przyjazna Asyryjczykom, a niektóe obszary były nawet lojalne.
Poza tym jakoś nie widzę, zeby brutalnością Asyryjczycy przewyższali np. Rzymian (i Greków!). Przynajmiej nie byli hipokrytami prowadzącymi tylko wojny sprawiedliwe biggrin.gif .
Jak pisze Roux Asyryjczycy mówili głośno o tym, co inni robili po cichu.

Aha, Babilon to tak nie do końca można uzyć jako argumentu do tarć wewnątrz dworu. Senacheryb zburzył Babilon bo skończyła mu się cierpliwość i miasto z woli Marduka miało zostawac 70 lat w ruinie. Dzięki prekrętowi kapłanów Asarhaddon mógł w ogóle rozpocząć odbudowę (zapewne i tak chciał, ale nowy przecież musi zabłysnąć smile.gif ).
Ale faktycznie, często własnie przy wstąpieniu na tron nowych władców dochodziło do buntów - jakieś pociotki, wydziedziczeni synowie itp smile.gif . Albo zdolni generałowie biggrin.gif.

Przyczyna upadku - imho w VII w sięgnęli po zbyt dużo.

Napisany przez: Elear Polski 9/08/2006, 20:06

Tak jak wspomnieliśćie Asyria trzymała wszystkich za mordę a w przeciwieństwie do Persów którzy podbite ludy tworzyły swoistą mozaikę kulturową,mieszajac się i jak dla mię to jest jednym z powodów dla których asyria upadła-nie pr obowali jednoczyc i uednolićić swego państwa.
[/QUOTE]Poza tym jakoś nie widzę, zeby brutalnością Asyryjczycy przewyższali np. Rzymian (i Greków!). Przynajmiej nie byli hipokrytami prowadzącymi tylko wojny sprawiedliwe[QUOTE]
Wojna sprawiedliwa a czy taka istnieje,sargonie?paweł Włodkowic na soborze w Konstancji powiedział że wojna sprawiedliwa to taka która jest prowadzona w obronie własnej swego państwa czy terytorium.A przypominam że egipt był zaatakowany przez Asyrię,którzy tj.Egipt i Asyria rywalizowali o dominację nad Palestyna czy fenicja.a wojny z Elamem czy Mitanni też nie były sprawiedliwe idac za Włodkowicem.Tak samo z Babilonią została podbita przez asyryjczyków!!czy to jest wojna sprawiedliwa? confused1.gif Pozdrawiam.

Napisany przez: sargon 9/08/2006, 20:20

Aha, teraz zauważyłem

To o wojnie sprawiedliwej Elearze wink.gif to był sarkazm odnośnie Rzymian i ich obsesji na punkcie bellum iustum smile.gif
Nie było jeszcze imperium które powstałoby wwyniku toczenia tylko wojen obronnych biggrin.gif


Aha, z tym brakiem ujednolicania no to tak nie do końca, ponieważ przesiedlenia sprzyjały homogenizacji smile.gif

Napisany przez: Sewer 9/08/2006, 22:37

QUOTE
Wojna sprawiedliwa a czy taka istnieje,sargonie?paweł Włodkowic na soborze w Konstancji powiedział że wojna sprawiedliwa to taka która jest prowadzona w obronie własnej swego państwa czy terytorium.A przypominam że egipt był zaatakowany przez Asyrię,którzy tj.Egipt i Asyria rywalizowali o dominację nad Palestyna czy fenicja.a wojny z Elamem czy Mitanni też nie były sprawiedliwe idac za Włodkowicem.Tak samo z Babilonią została podbita przez asyryjczyków!!czy to jest wojna sprawiedliwa? confused1.gif Pozdrawiam.


Wojna Sprawiedliwa co do imperii to ta druga falowa gdy po podbiciu terenu broni się go. I to już jest wojna sprawiedliwa. biggrin.gif

Według mnie Asyria przeholowała z tą polityką twardej ręki. Ale wykończyły ją też wojny na wielu frontach. Oprócz powstań to jeszcze najazdy koczowników.

QUOTE
Dzięki prekrętowi kapłanów Asarhaddon mógł w ogóle rozpocząć odbudowę (zapewne i tak chciał, ale nowy przecież musi zabłysnąć  ).


To jeden z tych błędów. Czy Asyria mogłaby nie odbudowywać Babilonu ?


Napisany przez: Gryzio 10/08/2006, 6:41

Jest jednak pewne różnica pomiędzy Imperium tworzonym drogą podbojów a'la Asyria i a'la Republika Rzymska...choć stopień brutalności był zapewne podobny, nie mniej Rzymianie na dłuższą metę dawali coś w zamian. O Asyrii raczej trudno to powiedzieć.

Napisany przez: Sewer 10/08/2006, 11:59

QUOTE
Jest jednak pewne różnica pomiędzy Imperium tworzonym drogą podbojów a'la Asyria i a'la Republika Rzymska...choć stopień brutalności był zapewne podobny, nie mniej Rzymianie na dłuższą metę dawali coś w zamian. O Asyrii raczej trudno to powiedzieć.



No i cały szkopuł błędnej polityki. Rzymianie na podbitych terenach szukali sprzymierzeńców. W rodzaju tamtejszej szlachty, coś podobnego jak robił Cyrus. smile.gif

Napisany przez: sargon 10/08/2006, 16:53

No imho nie za bardzo - właśnie Asyryjczycy często po podboju opierali się na lojalnych im lokalnych władcach. Albo władca uznał się za pokonanego i wtedy było dobrze (do następnego razu smile.gif ) albo go ścinali, a władzę uzyskiwał np. jakiś jego krewny podatny na naciski. Działalność każego lokalnego władcy nadzorował specjalny asyryjski urzędnik

Imho różnica między asyryjskim i rzymskim systemem rekrutacyjnym polegała na tym, że Asyryjczycy co i rusz kogoś łupili (czy to przez najazdy czy przez daniny - aczkolwiek daniny nie były takie wysokie jak by się mogło wydawać; byłoby to nieekonomiczne) natomiast Rzymianie jak to się mówi "zapraszali podbite ludy do udziału we wspólnej grabieży następnych".
Po prostu system stosowany przez Rzymian z czasem okazał się samonapędzającym mechanizmem podbojów. Asyria takiego systemu nie stosowała - a przynajmniej nie na taką skale, bo kontyngenty pomocnicze były obecne w armii (najczesciej elitarne jednostki danej prowincji).

Z praktycznego punktu widzenia (takiego mocno praktycznego rolleyes.gif ) rzymski system na dłuższą rzeczywiście zepewniał większe zadowolenie podbitej ludności - czego to się nie zrobi dla kasy i udziału w zyskach biggrin.gif


QUOTE(Sewer)
To jeden z tych błędów. Czy Asyria mogłaby nie odbudowywać Babilonu ?
Hmmmm, mogliby - gdyby Marduk nie odwrócił tabliczki i nie zamienił 70 w 11 to za Asarhaddona odbudowa by nie doszła do skutku. Szczęśliwie jednak Asarhaddon mógł się pokazać jako religijny władca (dzięki czemu jesli dobrze pamiętam az do jego śmierci w Babilonii był jaki taki spokój) smile.gif

Napisany przez: Elear Polski 10/08/2006, 19:19

Sargonie co do tych przesiedleń to gdzie przesiedlano ludność najczęśćiej? confused1.gif Pozdrawiam.

Napisany przez: sargon 10/08/2006, 19:34

Najczęsciej do Asyrii - generalnie chodziło o to, żeby potencjalnych buntowników względnie szybko zasymilować z lojanymi autochtonami (albo po prostu za karę), choć aspekty materialne też miały znaczenie - wsród deportowanych poszukiwano rzemieślników i artystów.
Tacy deportowani stanowili np. duży odsetek ludności Kalchu (tzn. tuz po wybudowaniu smile.gif ).

Napisany przez: Gryzio 10/08/2006, 21:14

QUOTE(sargon @ 10/08/2006, 17:53)
No imho nie za bardzo - właśnie Asyryjczycy często po podboju opierali się na lojalnych im lokalnych władcach. Albo władca uznał się za pokonanego i wtedy było dobrze (do następnego razu smile.gif ) albo go ścinali, a władzę uzyskiwał np. jakiś jego krewny podatny na naciski. Działalność każego lokalnego władcy nadzorował specjalny asyryjski urzędnik
Imho różnica między asyryjskim i rzymskim systemem rekrutacyjnym polegała na tym, że Asyryjczycy co i rusz kogoś łupili (czy to przez najazdy czy przez daniny - aczkolwiek daniny nie były takie wysokie jak by się mogło wydawać; byłoby to nieekonomiczne) natomiast Rzymianie jak to się mówi "zapraszali podbite ludy do udziału we wspólnej grabieży następnych".
Po prostu system stosowany przez Rzymian z czasem okazał się samonapędzającym mechanizmem podbojów. Asyria takiego systemu nie stosowała - a przynajmniej nie na taką skale, bo kontyngenty pomocnicze były obecne w armii (najczesciej elitarne jednostki danej prowincji).


Rzymianie raczej opierali się nie tyle na władcach podbijanych krain ( ci z reguły przestawali byc władcami) co na lokalnej arystokracji.
Poza tym, trochę inna była polityka co do nowych ziem w okresie podboju Italii, inna np. w II w. p.n.e., a inna we wczesnym cesarstwie. Asyryjczycy generalnie stosowali odpowiedzialność zbiorową i nie szukali kompromisu , gdy np. ludność kóregos z okręgów się buntowała. Rzymianie starali się natomiast wykorzystywać sprzeczność interesów poszczególnych warstw ludności w zbuntowanej prowincji.

Napisany przez: Elear Polski 10/08/2006, 21:34

Zapomnieliśmy jeszcze o połozeniu,mezopotamia nie miała granic naturalnych wiec Asyria otaczan ze wszystkich stron przez wrogów musiała predzej czy później upaść. rolleyes.gif Pozdrawiam.

Napisany przez: Gryzio 10/08/2006, 21:39

QUOTE(Sarmata29 @ 10/08/2006, 22:34)
Zapomnieliśmy jeszcze o połozeniu,mezopotamia nie miała granic naturalnych wiec Asyria otaczan ze wszystkich stron przez wrogów musiała predzej czy później upaść. rolleyes.gif Pozdrawiam.
*



Akurat Asyria jako taka, miała znakomite granice naturalne, położpna pomiędzy górami, w rozwidleniu dwóch rzek, no a jak się już rozrosła w Imperium, w dodatku o nieco zszarganej opinii, to trudno by miała przyjaciół za sąsiadów.

Napisany przez: k.jurczak 10/08/2006, 21:58

A ja czytałem, że to właśnie polityka deportacji podbitych i nienawidzących Asyrii ludów do centrum - kolebki ich kraju spowodowała w konsekwencji upadek państwa. Gdy brakło lojalnych asyryjskich chłopów władza nie miała już się na kim oprzeć. Pierwsza cięższa klęska załamała to państwo, tymczasem Rzym nawet po katastrofalnych klęskach miał zawsze potężną bazę na której mógł "zmartwychwstać".
Drugi czynnik upadku - to pojawienie się konnicy - pierwsze porażki ze Scytami świadczą o tym, że Asyryjczycy nie radzili sobie z takimi konnymi armiami, Medowie to też konni wojownicy a to właśnie oni najbardziej przyczynili się do klęsk militarnych Asyrii.
W dodatku czynnik gospodarczy - czy nie dziwne jest, że dzisiaj na terenach rdzennie asyryjskich rolnictwo zupełnie leży? Tymczasem w tamtych czasach to była kultura rolnicza.
Czytałem kiedyś o pierwszych odkryciach miast asyryjskich, dokonał tego niespełna trzydziestoletni Anglik w XIX wieku. Szokowało go to, że nie było na tym terenie wogóle rolnictwa, a tylko bezkresny step z wielkimi wzgórzami - rumowiskami, a każde z nich to było jakieś wielkie dawne miasto.

Napisany przez: Sewer 10/08/2006, 22:09

QUOTE
QUOTE
Zapomnieliśmy jeszcze o połozeniu,mezopotamia nie miała granic naturalnych wiec Asyria otaczan ze wszystkich stron przez wrogów musiała predzej czy później upaść. rolleyes.gif Pozdrawiam
.

Akurat Asyria jako taka, miała znakomite granice naturalne, położpna pomiędzy górami, w rozwidleniu dwóch rzek, no a jak się już rozrosła w Imperium, w dodatku o nieco zszarganej opinii, to trudno by miała przyjaciół za sąsiadów.



Rzeki były dobre do obrony ale jak widać nie są takie pewne szczególnie te co mają duże wylewy. Podczas ostatecznego oblężenia Niniwy Tygrys wylał i podmył część murów. Co doprowadziło do zdobycia miasta.
Jak mnie pamięć nie myli to Egipcjanie przyszli z pomocą Asyrii ale zostali pobici przez wojska Babilońskie. Więc Asyria mogła mieć sojuszników. smile.gif

Napisany przez: Gryzio 10/08/2006, 22:20

QUOTE(Sewer @ 10/08/2006, 23:09)

Rzeki były dobre do obrony ale jak widać nie są takie pewne szczególnie te co mają duże wylewy. Podczas ostatecznego oblężenia Niniwy Tygrys wylał i podmył część murów. Co doprowadziło do zdobycia miasta.
Jak mnie pamięć nie myli to Egipcjanie przyszli z pomocą Asyrii ale zostali pobici przez wojska Babilońskie. Więc Asyria mogła mieć sojuszników.  smile.gif
*



Przypuszczam, że pomoc Egiptu wynikała nie tyle z przyjaźni/sojuszu z Asyrią ( w końcu sami niedawno pozbyli się okupujących ich kraj Asyryjczyków), co z zaniepokojenia wzrostem siły państwa nowobabilońskiego i chęcię utrzymania równowagi sił w regionie.

Napisany przez: Sewer 10/08/2006, 22:50

QUOTE
QUOTE
Rzeki były dobre do obrony ale jak widać nie są takie pewne szczególnie te co mają duże wylewy. Podczas ostatecznego oblężenia Niniwy Tygrys wylał i podmył część murów. Co doprowadziło do zdobycia miasta.
Jak mnie pamięć nie myli to Egipcjanie przyszli z pomocą Asyrii ale zostali pobici przez wojska Babilońskie. Więc Asyria mogła mieć sojuszników.  smile.gif


Przypuszczam, że pomoc Egiptu wynikała nie tyle z przyjaźni/sojuszu z Asyrią ( w końcu sami niedawno pozbyli się okupujących ich kraj Asyryjczyków), co z zaniepokojenia wzrostem siły państwa nowobabilońskiego i chęcię utrzymania równowagi sił w regionie.


No może chcieli zachować równowagę ale po upadku Asyrii, Egipt zachował niezależność. W 651 r.p.n.e. zdobył niezależność od Asyrii a w 610r.p.n.e. Asyria po przeniesieniu stolicy to Karkemisz. Zawarła sojusz z Egiptem. Nie znam sytuacji w Egipcie po odzyskaniu niepodległości, ale do sojuszu zmusiła słabość obu państw. Egiptu który jeszcze nie wyszedł na prostą a Asyrie nagły upadek. smile.gif

Napisany przez: k.jurczak 10/08/2006, 23:16

QUOTE
No może chcieli zachować równowagę ale po upadku Asyrii, Egipt zachował niezależność. W 451 r.p.n.e. zdobył niezależność od Asyrii a w 410r.p.n.e. Asyria po przeniesieniu stolicy to Karkemisz. Zawarła sojusz z Egiptem. Nie znam sytuacji w Egipcie po odzyskaniu niepodległości, ale do sojuszu zmusiła słabość obu państw. Egiptu który jeszcze nie wyszedł na prostą a Asyrie nagły upadek.

451, 410 p.n.e.? Chyba raczej chodziło Ci o 651 i 610 p.n.e.

Napisany przez: Sewer 10/08/2006, 23:19

QUOTE
451, 410 p.n.e.? Chyba raczej chodziło Ci o 651 i 610 p.n.e.


Tak masz racje, dzięki za zwrócenie uwagi smile.gif

Napisany przez: Elear Polski 11/08/2006, 10:50

QUOTE(k.jurczak @ 10/08/2006, 22:58)
A ja czytałem, że to właśnie polityka deportacji podbitych i nienawidzących Asyrii ludów do centrum - kolebki ich kraju spowodowała w konsekwencji upadek państwa. Gdy brakło lojalnych asyryjskich chłopów władza nie miała już się na kim oprzeć. Pierwsza cięższa klęska załamała to państwo, tymczasem Rzym nawet po katastrofalnych klęskach miał zawsze potężną bazę na której mógł "zmartwychwstać".

*


Ja też się z tym twierdzeniem spotkałem i zgadzam się z nim.Uważam że gdybym był na miejscu Asyrii nie deportowałbym ludnośći na tereny czysto asyryjskie.Asyryjczycy powinni deportować ludność na tereny Babiloni gdyż ta czująca zawsze jarzmo asyryjskie i majaca poczucie niezależnośći próbowała ją odzyskać.I tak deportowałbym inne ludy na teren babilini,a babilończyków na inne tereny zamieszkałe przez inne ludy odrębne babilończykom kulturowo. rolleyes.gif Pozdrawiam.

Napisany przez: sargon 11/08/2006, 17:47

Do mnie ta hipoteza o braku lojalnych rekrutów wskutek przesiedleń nie przemawia.
Jak to? Asurbanipal i Szamaszszumukin mieli jeszcze wystarczające zaplecze, żeby się nawalać w wojnie domowej przez kilka lat (nie mówiąc o ekspedycji przeciw Taharce do Egiptu) ~650 r, to samo zresztą dotyczy wojny domowej między Aszuretililanim i Szinszariszkunem (do 623 r).
Asyryjczycy mieli jeszcze ponadto siły, zey odeprzeć najazd Fraortesa.

Imho decydującymi przyczynami było osłabienie państwa wskutek wojny domowej (a właściewie dwóch, jeśli nie czterech - i wyprawą do Egiptu), porozwalanie okolicznych państw w stylu Elamu (na którego upadku skorzystali w gruncie rzeczy Persowie) oraz prosty fakt, że dwaj najsilniejsi wrogowie zatakowali równocześnie (zresztą od chyba 619 r trwała i tak wojna między Asyrią i Babilonią).

Napisany przez: Gryzio 11/08/2006, 18:14

..i nie sposób , nie przyznać Sargonowi racji. To raczej wewnętrzne osłabienie spowodowane wojnami dynastycznymi, doprowadziło do osłabienia państwa. Co do "rozwalenia" Elamu...myslę, że było konsekwencją poparcia jakie Elam udzielił niegdyś Szamaszszumukinowi (Bosh..co za ogórowaty nick dry.gif )

Napisany przez: Elear Polski 11/08/2006, 20:15

Reasumujac za upadek asyii mozna dopatrywać się w:
1.zbytniej centralizacji i despotyzmie władzy czyli trzymanie wszystkich za mordę.
2.Zła polityka deportacyjna.
3.Nieujednolicenie społeczeństwa czyli zbyt dużo kultur obok siebie.
4.Brak granic naturalnych co prowadziło do łatwiejszego najechania silniejszych ludów na terytorium Asyrii.
5.Wyniszczenie wojnami i słabość polityczna państwa.
O czymś zapomniałem? rolleyes.gif Pozdrawiam.

Napisany przez: Glabrio 29/06/2008, 16:50

QUOTE(Elear Polski @ 11/08/2006, 20:15)
Reasumujac za upadek asyii mozna dopatrywać się w:
1.zbytniej centralizacji i despotyzmie władzy czyli trzymanie wszystkich za mordę.
2.Zła polityka deportacyjna.
3.Nieujednolicenie społeczeństwa czyli zbyt dużo kultur obok siebie.
4.Brak granic naturalnych co prowadziło do łatwiejszego najechania silniejszych ludów na terytorium Asyrii.
5.Wyniszczenie wojnami i słabość polityczna państwa.
O czymś zapomniałem? rolleyes.gif Pozdrawiam.
*



Powyższe punkty pozostają ze sobą w sprzeczności, bo jak można narzekać na "zbytnią centralizację i despotyzm władzy czyli trzymanie wszystkich za mordę" a z drugiej na "nieujednolicenie społeczeństwa czyli zbyt dużo kultur obok siebie"? rolleyes.gif

Myślę, iż rację ma Sargon, że główną rolę odgrywały konflikty w rodzinie panującej przeradzające się w wojny domowe w krytycznym momencie nacisku na granice państwa. Można więc rozważać, czy asyryjska monarchia nie cierpiała na słabość swojej ideologicznej legitymacji oraz brak licznej, wyraźnie wykształconej, tradycyjnej elity państwowej stojącej na straży tej legitymacji i mającej interes w podtrzymywaniu stabilnej i scentralizowanej władzy - taką elitą dla faraońskiego Egiptu byli kapłani.

Napisany przez: Fyszo 6/10/2009, 9:24

QUOTE(k.jurczak @ 10/08/2006, 22:58)

W dodatku czynnik gospodarczy - czy nie dziwne jest, że dzisiaj na terenach rdzennie asyryjskich rolnictwo zupełnie leży? Tymczasem w tamtych czasach to była kultura rolnicza.


A to już chyba sprawka jednego z mongołów prawie 20 wieków później

Napisany przez: Duncan1306 6/06/2015, 13:35

Rolnictwo w na terenach asyryjskich miało się całkiem dobrze pod warunkiem minimalnych opadów deszczu ~300 mm rocznie. Natomiast faktycznie zniszczenie sieci kanałów w południowej i środkowej Mezopotamii w 1258r.n.e. przez Mongołów okazało się katastrofą.
Upadek Asyrii był wynikiem splotu okoliczności wewnętrznych i zewnętrznych. Wojny domowe i najazd Ummanaamda osłabiły ich siły. Akurat przesiedlenia nie miały z tym wiele wspólnego. ( porownalbym je z przesiedleniami bizantyjskimi VIII-IX w.n.e)
Jeszcze z samymi Chaldejczykami jakoś dawali sobie radę przystępując często do kontrofensywy ( w 622 r.p.n.e. zajęli Der). W 616 r.pn.e Nabopolassar zwyciężył w bitwie pod Gablini armię asyryjską wspieraną przez Mannejczyków ale wycofał się przed wojskiem asyryjskim wspieranym posiłkami egipskimi. W następnym roku pokonał Asyryjczyków pod Arraphą. Jednak decydującym czynnikiem okazali się Medowie. W 614 r.pn.e Asyryjczycy pobili go pod pod Assur i oblegali w Takri'tain ( Tikrit ?) kiedy pojawiła się armia medyjska Kyaksaresa i zdobyła Assur. Następny już wspólny atak Medow i Chaldejczykow nastąpił w 612 r kiedy zdobyto Niniwę i Kalchu ( znaleziono groty irańskie w wykopaliskach w Khorsabadzie -Kalchu). Resztki wojsk asyryjskich wspieranych przez armie egipską próbowały stawić jeszcze opór w Harranie i Karkemisz. Ostanie pewne wzmianki o Asyrii pochodzą z 608r.p.n.e.
Nawet osłabiona Asyria walczy jeszcze 18 lat! Pomocy udziela jej dawny przeciwnik Egipt (prawdopodobnie za odstąpienie Palestyny i części Syrii) a ze wzmianek w kronikach babilońskich wynika że miała jeszcze sojuszników w Mezopotamii (u Saggsa przeczytałem ze jeszcze w 614 r.p.n.e wybuchło powstanie proasyryjskie w Uruk)
Późne włączenie się Medów do walki można tłumaczyć ich problemami ze Scytami oraz podbijaniem terytorium Urartu. Ponadto ostatni raz występują przeciwko Asyrii w 611r.p.n.e.


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)