|
|
Metalurgia (rzemiosło/technka?) Koczowników, Wielkiego Stepu
|
|
|
|
Od razu uprzedzam, że temat może wydawać się cokolwiek naiwny, ale moja wiedza jest mizerna, a forum, oprócz zajadłych wojen w obronie ulubionych teorii, służy także dokształcaniu się.
Zaciekawiło mnie zagadnienie kultury materialnej rozmaitych koczowników, którzy przewijają się przez Europę/pogranicze z Azję przez całe Średniowiecze.
Większość przekazów wskazuje na bogactwo wszelakiej metalurgii - złotnictwo, miliony grotów strzał, jako 'standardowa' broń, Awarowie przywożą strzemiona do Europy, używają metalowych wędzideł itd. Bogactwo mieczy, szabel, zdobionych sprzączek, pochew, pojemników itd. Także buławy i inna podobna, na którą szeroko pojęta Europa poza Bizancjum generalnie 'nie marnowała' cennych metali. Oczywiście nie twierdzę, że "marnowanie" było tu kluczową sprawą, to czyste przypuszczenie, zwracające tylko uwagę na sprawę.
Pojawiają się także pancerze lamelkowe/łuskowe i inne podobne 'cuda' wymagające sporej ilości żelaza, jego obróbki, łączenia itd.
Wszystko to jest o tyle, że jak na mój chłopski rozum, koczowniczy tryb życia wyjątkowo nie sprzyja tworzeniu tak pracochłonnych i 'zasobo-chłonnych' rzeczy.
Interesuje mnie więc - skąd brano materiał, jak go transportowano, jak organizowano dymarki/podobne piece, jak je opalano, co z tym wszystkim robiono kiedy przyszło gnać dalej w step itd.
Oczywiście, w wielu przypadkach koczownicy zakładali coś, co możemy nazwać miastami, co w oczywisty sposób ułatwiało wszelkie tego typu przedsięwzięcia.
Rozmaici koczownicy podbijali też niezliczone obszary o rozwiniętym rzemiośle wszelakim, ale o ile dobrze rozumiem, ich technologia w wyniku tych podbojów jeszcze się wzbogacała, bo i wcześniej stała na całkiem wysokim poziomie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak ja się gdzieś doczytałem to różnego typu metale brali z najazdów bądź handlu głównie Chinami,dawali konie lub coś czego mieli dużo a brali metale w postaci mieczy czy innego cholerstwa,jeżeli Chińczycy nie chcieli handlować to najeżdżali ich północne rubieże i brali co było im potrzebne
|
|
|
|
|
|
|
|
Kształty grotów strzał i innych specyficznie koczowniczych odkuwek świadczyłyby że potrafili przekuwać zdobyty metal - nie jest to nowość (np. Celtowie już w okresie rzymskim podczas bitew ad hoc organizowali na zapleczu polowe warsztaty kowalskie, w których na bieżąco naprawiali miecze). Na pewno jednak chętniej zmuszali do tego zhołdowane ludy osiadłe. Natomiast mało prawdopodobne aby sami trudnili się zbieraniem i wytopem rud darniowych, metal też zdobywali jako łup, z wymiany oraz z danin - wiemy np. że typowym elementem trybutu płaconego Mongołom były noże.
Ten post był edytowany przez Pielgrzym: 24/10/2013, 8:59
|
|
|
|
|
|
|
|
Czyli jak u koczowników ,musieli znaleźć inny sposób niż domowe wyrabianie gdyż dlugo inaczej by nie przetrwali.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Spiryt @ 1/01/2013, 16:54) co z tym wszystkim robiono kiedy przyszło gnać dalej w step itd.
Dymarka to piec jednorazowy wiec nie było problemu z jego porzuceniem.
Kałużyński pisał coś o posiadaniu przez Mongołów przenośnych warsztatów kowalskich.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|