Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Czerwony terror, najemnicy
     
kierowiec
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 91.902

Tomasz Zawadzki
Stopień akademicki: brak
Zawód: Technik Gazownictwa
 
 
post 8/05/2016, 13:38 Quote Post

Witam kolegów!!! Ostatnio oglądając rosyjskie filmy dokumentalne na YT o wojnie domowej i czerwonym terrorze, jako cytat z książki usłyszałem, że bolszewicy w swoich szeregach mieli najemników (o Łotyszach, Chińczykach, czy Węgrach czytałem już dużo wcześniej) z jakiegoś ludu, czy plemienia afrykańskiego. Byli to murzyni specjalnie ściągnięci do torturowania, ich że się tak wyrażę "wizytówką", było wyciąganie żył z żywego, torturowanego człowieka. Czy może któryś z Kolegów czytał po polsku, lub rosyjsku o takich przypadkach? Byłbym wdzięczny za źródła informacji: linki, tytuły książek.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 8/05/2016, 16:09 Quote Post

Witam!

Ciekawa sprawa, a mógłbyś podrzucić namiar gdzie to można usłyszeć/przeczytać?
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
kierowiec
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 91.902

Tomasz Zawadzki
Stopień akademicki: brak
Zawód: Technik Gazownictwa
 
 
post 9/05/2016, 15:50 Quote Post

O ile dobrze pamiętam to jest to w tym filmie, link na samym dole. Stety lub niestety po rosyjsku. Mielgunow w swojej książce "Czerwony terror w Rosji", wspomina o murzynie z plemienia afrykańskiego, z tego filmu wynika, że było ich więcej i mieli szczególnie wyszukany sposób torturowania, mam wrażenie, że nawet Chińczycy im nie dorównywali. Szukałem w rosyjsko języcznym internecie (o polsko języcznym nawet nie ma co wspominać), ale tam lipa.
P.S. Książka Mielgunowa oficjalnie jeszcze jest nie przetłumaczona na j. polski. Nieoficjalnie mam jej tłumaczenie. Cytat z "czerwonego terroru" - " "Któregoś razu odwiedziłem kafejkę "Astra" na ulicy Preobrażeńskiej (Przemieninia) odwiedzanej przez bolszewickich funkcjonariuszy" – pisze Awebuch.60 - "Tu całkowicie nieoczekiwanie przyszło mi wysłuchać opowiadanie znanego kata "Waśki" o tym, jak rozprawił się z dwoma burżujami, jak oni się wili i miotali w przedśmiertnych mękach, jak oni całowali jego ręce i nogi, i jak on mimo wszystko wypełnił swój dług względem rewolucji". Pośród Odesskich "rzeźników" był murzyn Johnston, specjalnie przysłany z Moskwy. "Johnston był synonimem zła i fanatyzmu"... "przed egzekucją darł skórę z żywego człowieka, przy torturach odcianł kończyny itp. - na takie tortury był tylko jeden kat, murzyn Johnston". Czy tylko on? W Moskwie na zorganizowanej przez bolszewików wystawie w 1920 i 1921 roku, pokazano "rękawiczki", zdjęte z {216} ludzkich dłoni. Bolszewicy pisali o tym, że jest to przykład okrucieństwa "białych". Ale... o tych rękawiczkach, zdjętych w Charkowie przez Sajenko, plotki do Moskwy dochodziły już dawno. Mówili, że wiele "rękawiczek" zostało znalezionych w Charkowskich piwnicach Cze.Ka. przez anarchistów. Przywiezieni do Butyrskiego więzienia, jednogłośnie świadczyli o Charkowskich "rękawiczkach" zdartych z dłoni przesłuchiwanych. "
https://www.youtube.com/watch?v=RQKehh-In3c
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 9/05/2016, 21:56 Quote Post

Ok, jutro sobie obejrzę, trochę panimaju po ruski jazyku wink.gif.

O skórze zdejmowanej z ludzkich dłoni za pomocą wrzątku jako specjalizacji charkowskiej CzK wspominał O. Figes.

 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
kierowiec
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 91.902

Tomasz Zawadzki
Stopień akademicki: brak
Zawód: Technik Gazownictwa
 
 
post 9/05/2016, 22:41 Quote Post

Mogę prywatnie podrzucić całą książkę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 10/05/2016, 14:04 Quote Post

Nie, dzięki, aż tak tematem się nie interesuję smile.gif.

QUOTE
z tego filmu wynika, że było ich więcej i mieli szczególnie wyszukany sposób torturowania, mam wrażenie, że nawet Chińczycy im nie dorównywali.

Z tego co widzę to jest tam tylko informacja ze wspomnień księcia Mikołaja Żewachowa, o jednym Murzynie (czyli niesławnym Johnstonie właśnie) oraz Chińczykach z Charkowa. Jego specjalnością miało być wyciąganie żył - info pada w 21:29.

QUOTE
Szukałem w rosyjsko języcznym internecie (o polsko języcznym nawet nie ma co wspominać), ale tam lipa.

Z takiego szybkiego szukania widzę, że może coś być w pracy Вадима Абрамова. Tytuł rozdziału sugeruje liczbę mnogą: http://rulibs.com/ru_zar/sci_history/abramov/1/j2.html .
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
kierowiec
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 91.902

Tomasz Zawadzki
Stopień akademicki: brak
Zawód: Technik Gazownictwa
 
 
post 10/05/2016, 22:32 Quote Post

Znalazłem skubańca u Czapajewa. Mało tego, że walczył w wojnie domowej to był ściśle związany z początkami radzieckiego kina. W Armii Czerwonej służyło wszelkiego barachła, od groma i ciut, ciut. Byli Norwegowie i Persowie i był też jeden murzyny, tak, tak murzyn. Trudno uwierzyć, wiec nasuwa się pytanie, skąd go diabli nadali? I uwaga teraz będzie fokus radziecki, murzyn na karty historii trafił prosto z cyrku. Z cyrku ówczesnego miasta miasta Wierny (chyba tak to się pisze), dziś Ałma-Ata. Postanowił służyć rewolucji i trafił w ramiona Czapajewa! Wróćmy jednak do źródła, a jest nim książka Eugenii Czapajew "Mój nieznany Czapajew". W swojej książce pisze o nim tak: "W dywizji u Czapajewa było wielu zagraniczniaków. Węgrzy, łotysze, Chińczycy, Japończycy, Polacy, Czesi i był nawet jeden murzyn". Zachowała się fotografia murzyna-czapajewca, którego imię brzmiało Dżonik". Autor artykułu pisze dalej, że nie słyszał o japońcach biorących udział w wojnie domowej, ale o murzynie tak i jest to najprawdziwsza prawda, ale... no właśnie ale... nie był to jak pisze Eugenia, Dżonik, a Kadar, lub Kador Ben-Salim. Pochodził ten sojusznik bolszewików z Senegalu, w młodości pracował w Maroku jako marynarz, potem jako uliczny akrobata, by w końcu trafić do Marokańskiego cyrku. Razem z innymi cyrkowcami uczestniczył w tournee. W 1912 roku przyjechał do Rosji, a w 1916 znalazł się w mieście Wiernyj. Dla czego Senegalczyka Kadara, lub jak kto woli Kadora nazywano Dżonikiem? Prawdopodobnie żołnierzom łatwiej było wymawiać słowo Dżonik, niż jego pełne imię plemienne smile.gif Często tak bywało z Łotyszami, Austro-Węgrami, Niemcami i Jugosłowianami. Najlepszym przykładem będzie Serb kawalerzysta o nazwisku Dundicz, który miał na imię Toma. W Rosyjskiej literaturze znany był pod pseudonimem, jako Oleko, co wcale nie przeszkadzało czerwono-armistom wołać na niego Iwan. Ale do rzeczy, warto chyba wyjaśnić, jak do armii czerwonej trafił czarnoskóry cyrkowiec?... Ciąg dalszy jutro smile.gif P.S. Mam na szóstą do pracy więc idę luli.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
kierowiec
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 91.902

Tomasz Zawadzki
Stopień akademicki: brak
Zawód: Technik Gazownictwa
 
 
post 11/05/2016, 15:57 Quote Post

Czytając wspomnienia najstarszego cyrkowca (brzmi prawie, jak najstarsi górale) A.I. Sosina, znajdujemy ciekawostki z życia naszego miasta. Z czasów rewolucji i wojny domowej. Dowiadujemy się o niezywkłych przygodach murzyna – akrobaty cyrkowego Kadora...
W rok do rewolucji do Moskwy przyjechała z Maroko duża trupa akrobatów. Ich pokazowy numer składał się ze skomplikowanych piramid i nie mniej skomplikowanych układów skoków. W czasie rewolucji grupa się rozpadła, a dwoje artysów arab Cziwo i murzyn Kador trafili do cyrku Sosina. W Wiernym (Ałma-Ata) Kador uczył się nowego numeru pt. "Argentyńskie tango", należy zwrócić uwagę, że przekwalifikowanie się szło opornie, bo numer był trudny. Pewnego razu powiedział do Sosina: Aleksandrze Józefowiczy starczy mi już tego tańca, ruszam na front, tam rosyjscy bolszewicy walczą o wolność, dla wszystkich ucieśnionych i dla murzynów... Po pewnym czasie pojawił się w cyrku, ubrany był w mundur Armii Czerwonej. Artyści z wielką radością powitali bohatera, powitanie było tak serdeczne, że "nasze murzyniątko" rozpłakało się ze wzruszenia. W kręgu przyjaciół Kador opowiedział, jak walczył z białymi kozakami. W najgorętszej chwlili walki, jego czerwony oddział się wycofał. Kador zwichnął nogę i nie mógł uciekać, a biali szybko się zbliżali. Murzyn padł na glebę tuż obok rozbitej pociskami skrzyni na amunicję i udawał martwego. Nagle usłyszał blisko siebie kozaków:
Ten to musi długo tu leżeć, zobacz jak zczerniał! - powiedział jeden białas do drugiego białasa.

Kador nie rozumiał, że kozacy mówią o nim i podniósł się, aby zobaczyć szczarniałego trupa. Biali zobaczyli, że "czarny trup" się poruszył i zaczyna na łokciach się podnosić, tak jakby chciał wstawać na nogi, przerażeni zaczeli krzyczeć i uciekli w popłochu. Kador nie rozumiał co się dzieje i ruszył za nimi. Białasy uciekając obejrzeli się za siebie i oniemieli ze strachu, "czarny trup" szedł za nimi. Kozacy zaczęli uciekać, co tchu i co sił w nogach. W sztabie jeden zameldował, że widzieli na polu bitwy zmartwychwstałego trupa.

Dowódca rozkazał odszukać "czerwonego diabełka" – rozkaz wykonano. "Zmarły", jak się okazało jest bardzo inteligenty i zaradny, a mało tego, to biegle włada francuskim i angielskim. Postanowion zostawić go przy sztabie jako posłańca. Ale po kilku dniach czerwoni przeszli do ofensywy i trzeba było dać nogi za pas.
Uciekaj z nami! - usłyszał wołanie naczelnika sztabu, lecz koń unosił Kadora w innym kierunku. Kador skierował swojego konia w stronę gdzie było słychać potężny krzyk czerwonych "uraaaaaaaa"...

Tak właśnie uratował się Kadar przed kozakami Anenkowcewa. Wkrótce Kadar wrócił do cyrku, ale tym razem występował w roli boksera. Po pewnym czasie nasz bohatera cyrk zamienił na kino. Nawiasem mówiąc, Czapajew miał interesujące kontakty z cyrkiem. Radziecki artysta cyrkowy Wadimow pisał w magazynie "Cyrk Sowiecki" w 1957 roku, jak to ze swoją teatralną trupą w styczniu 1919 roku pojechali do Uralska i jak Czapajew pomagał mu zorganizować cyrk, któremu nawet podarował swojego konia (którego, jak zgodnie mówią "mędrcy", Czapajew nigdy nie miał, a jeśli czymś jeździł, co było wyjątkiem, to był to samochód). O fascynacji działalnością cyrkową Czapajewa, o tym jak oddał swojego konia i jak jego żołnierze prawie jak w andgdocie, pili spirytus z łusek, możecie sobie sami poczytać w tych wspomnieniach.
Cdn. nastąpi jutro wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
kierowiec
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 91.902

Tomasz Zawadzki
Stopień akademicki: brak
Zawód: Technik Gazownictwa
 
 
post 13/05/2016, 19:10 Quote Post

Część 2
Epigraf:
"Jak mówił Lenin – dla nas najwżniejszą ze sztuk jest
kino i cyrk!.. Teraz nam się to spełniło"

Na początku lat 20 Kadar pojechał do cyrku w Tbilisi, gdzie występował jako bokser pod pseudonimem Tom Jackson. Przed rokiem 1922 ukazała się wspaniała książkeczka dla dzieci autorstwa Pawła Bljachina "Czerwone diabełki", wydana niebywale jak na owe czasy w ogromnym nakładzie – jej autor napisał ją dla swojego syna, gdy jechał do Baku starym rozklekotanym powolnym pociągiem. Czasu bylo co niemiara, więc powstała powieść o maleńkich "diabełkach". W 1922 roku miało miejsce piersze publiczne czytanie tej książki w klubie komsomolskiej młodzieży. Autorowi poradzono zekranizowanie powieści, w efekcie autor pokazał swoją powieść reżyserowi Iwanowi Perestianowi. Reżyserowi idea spodobała się tak bardzo, że zaczęli szukać aktorów.
Głównych bohaterowów znaleźli w Tbiliskim cyrku – 22 Paweł Jesikowski był w cyrku klownem Pacz-Pacz, ekwilibristą, linoskoczkiem ogólnie rzecz ujmując był artystą uniwersalnym. W tym czasie występował w konnej grupie, wykonując numer pt. "Dżygici", dlatego w jak można się domyślić w siodle trzymał się wspaniale. Dunię zagrała 17 letnia Sofia Zhozefii. Sofia w cyrku tańczyła na linie. W książce jeden z bohaterów był młodym chińczykiem. W Baku nie udało się znaleźć osoby pasującej do postaci z książki wiec zamieniono go na młodego murzyna, którego zagrał "nasz" Kadar Ben-Salim. Film ukazał się w listopadzie 1923 i od razu osiągnął wspaniały sukces. Kontynuacją "Diabląt" była cała seria filmów: "Sawur-Mohyła", (Sawur-Mohyła - strategiczny szczyt na Wzgórach Donieckich (277,9 m n.p.m.) położony około 10 km na południe od miasta Śnieżne, około 10 km od granicy obwodu donieckiego (Ukraina) z obwodem rostowskim (Rosja). Nazwa wzgórza jest nazwą mieszaną turecko-słowiańską; pierwsza część – Savur pochodzi z języka tureckiego i oznacza koński zad, druga część w języku ukraińskim oznacza kurhan.) "Zbrodnia księżnej Szirwanowskiej", "Kara dla księżniczki Szirwańskiej", "Illan-Dilly". Film wyświetlono w wielu miastach i miaseczkach ZSRR, trafił nawet do miasta Gorki do Lenina. Te informacje można znaleźć we wspomnianym już wcześniej czasopiśmie "Radziecki cyrk". Z niego dowiadujemy się, że sceny były kręcone z zagrożeniem życia (w odróżnieniu od cyrku, tu nie było żadnych zabezpieczeń), że aktorów gościł sam Łunaczarski, a znani iwano-woźniesieńscy tkacze, z którymi Kador służył w jednej dywizji, po obejrzeniu filmu posłali trójce bohaterów czerwoną flagę. Na cześć tego wydarzenia został wybity znaczek "Za flagę iwanowskich tkaczy". Jesikowski po tym filmie występował potem w wielu innych, choć po czterech latach życia dla filmu wrócił na stare śmieci do cyrku, do cyrku z którym wielokrotnie jeździł na zagraniczne występy i turne po kraju. Znaczek przedstawiał diabełka na arenie, Jesikowski nosił swój znaczek, aż do śmierci, która przyszła po niego w 1961 roku. Sofia Lwowna Zhozeffi do cyrku nie wróciła, ale wpominała go ciepło do końca swoich szczęśliwych dni. Wystąpiła w wielu dziesiątkach filmów, a potem przeszła na zasłużoną emeryturę. Co zaś się tyczy samego Kadara, to później wystąpił w wielu filmach, z których najbardziej znanym był "Czarna skóra" (1931 r.). Szybko jednak powrócił do cyrku i kontynuował karierę cyrkową. Dalsze jego losy nie są znane – według jednych wspomnień, wyjechał za granicę, a według innych, osiedlił się w Taszkiencie. Przy okazji, jeśli sądzicie że murzyn ze strzelbą w Ukrainie (akcja filmu toczyła się na ukrainie) – to najpiękniejsze ujęcie w filmie to jesteście w błędzie. W filmie wykorzystano fragment kroniki, w którym pokazano atakującą czerwoną kawalkadę w dziwnych czerwonych czapkach-pilotkach. Byłą to tak zwana "czerwona husaria" – jeźdzcy międzynarodowego pułku ułanów, sformowanego w 1918 roku na terenach Ukrainy na bazie austro-węgierskich internacjonalistów. Nosili oni mundury węgierskich husarów, stąd te czerwone pilotki – przez te czapki przyjaciele nazywali ich "czerwonymi husarami", lub jak kto woli "czerwonymi diabełkami", jak nazywali ich wrogowie. O czerwonych husarach można poczytać w pamiętnikach jednego z żołnierzy pułku, Rudolfa Garashina:











Tak wyglądał pułk międzynarodowy

Kadr z filmu "czerwone diabełki" (Красные дьяволята). Kadar – pierwszy z lewej.
P.S. W wielu aktualnych publikacjach można znaleźć stwierdzenie, że w Odesskiej Cze.Ka rzekomo pracował murzyn, niejaki Jackson, któremu przypisuje się torturowanie więźniów przywożonych tu specjalnie z Moskwy. Autorytatywnie oświadczamy, że jest to kłamstwo i prowokacja Komisji Denikina, a murzyna Jacksona w Odesskiej Cze.Ka. nie było. Aresztowanych przez Odesską Cze.Ka torturowali inni ludzie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Ambioryks
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.363
Nr użytkownika: 57.567

Stopień akademicki: magister
Zawód: animator kultury
 
 
post 26/09/2016, 11:30 Quote Post

Informację o Murzynie Jacksonie - śledczym w odeskiej Czece można znaleźć chociażby w książce Donalda Rayfielda "Stalin i jego oprawcy", czytałem ją kiedyś.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwone_diabl%C4%99ta - tutaj na liście obsady tego filmu jest Kador Ben-Salim jako Tom Jakcson. Czyli z tego wynika, że Kador Ben-Salim to Senegalczyk, który wstąpił do Czeki, a później zagrał Toma Jacksona w filmie "Czerwone diablęta"? Czy że był tylko aktorem, a nie był w Czece, i cały wątek z murzyńskim czekistą to fikcja?
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej