|
|
Ieyasu Tokugawa: człowiek który zwyciezyl,
|
|
|
|
Jest kilka przyczyn. Postaram się je wymienić: 1. Tokugawa bazował na wcześniejszych osiągnięciach Nobunagi i Hideyoshiego. 2. Jego ziemiami było Kanto, czyli najbogatsze prowincje Japonii. 3. Prześladując chrześcijaństwo i zamykając Japonię przed obcymi wpływami ugruntował swoją władzę. 4. Stworzył system zależności daimyo. Największe majatki posiadał klan Tokugawa i jego bezpośredni, wypróbowani lennicy (na ogół spokrewnieni z szogunami np. Matsudaira). 5. W przeciwieństwie do Ody, który był tylko "przeciętnym " arystokratą i Hideyoshiego, który pochodził z chłopstwa, Tokugawowie byli arystokratami "najwyższej próby". Pochodzili bezpośrednio z rodu Minamoto i spokrewnieni byli z szogunami Ashikaga. Dawało im to prawo do objęcia i utrzymania urzędu sei taishogun.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystko to prawda z tym że niektóre z tych usprawnień wprowadzono już po tym jak Ieyasu został shogunem (system "wizyt" daymio i redystrybucja lenn czy prześladowanie chrześcijaństwa) więc nie mogły służyć mu do samego przejęcia władzy (choć oczywiście to on posłużył do jej umocnienia)- co do rodziny Matsudaira to jest to najbliższa rodzina samego Ieyasu (wcześniej nazywał sie Matsudaira Takechiyo).
Do wymienionych cech dorzuciłbym kilka osobistych cech Ieyasu- nigdy nie zapominał rzeczy dobrych lub złych - był tak pamiętliwy jak to tylko możliwe zarówno jeśli chodziło o nagradzanie jak i karanie. Nigdy nie wahał się złamać danego słowa jeśli mogło mu to przynieść korzyść, zawsze na zimno kalkulował zyski i straty i był ostrożny aż do przesady (zwłaszcza pod koniec życia). Niewiele jest przykładów świadczących o tym żeby kierował się uczuciami takimi jak gniew czy miłość o ile nie były one pretekstem do osiągnięcia jakiejś wymiernej korzyści politycznej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Hmm...z tego co pamiętam, to Ieyasu panem Kanto stał się dopiero ok 1590r, jego początki to władza nad zaledwie jedną prowincją. Zapewne w tych trudnych początkach pomogło mu "podwieszenie się" pod klan Oda. Co do rodowodu Ieyasu istnieją poważne przesłanki by podejrzewać jego sfabrykowanie na użytek własnych, ewentualnych roszczeń do najwyższych tytułów w państwie. Co do zmożności prowincji zdobytych na klanie Hojo...zapewne były bardzo zamożne, ale prowincje których się w wyniku tego musiał zrzec były również bogate, tak więc elementem decydującym o takim kroku Ieyasu była chyba nie tyle zamożność Kanto ile jego ustułowanie strategiczne...osiem prowincji leżało na uboczu, we wschodniej części Kiusiu, z dwóch stron otoczone morzem, a z dwóch pasmami gór.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Gryzio @ 7/03/2006, 16:36) Hmm...z tego co pamiętam, to Ieyasu panem Kanto stał się dopiero ok 1590r, jego początki to władza nad zaledwie jedną prowincją. Rzeczywiście Iyeasu zaczynał od rodzinnej prowincji Mikawa. Jednak Kanto zostało mu przekazana po tym jak Hideyoshi podbił klan Hojo (była to wymiana terytoriów Kanto w zamian za Mikawę i Totomi - przez to Hideyoshi zyskał zwarte terytorium, a Ieyasu wzbogacił się). Właśnie ten bogaty i świetnie ufortyfikowany region posłuzył mu jako baza wypadowa do podboju całego kraju.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wymieniliście jeszcze jednego powodu, a mianowicie po śmierci Toytomi Hideyoshiego jego syn Hideyori był jeszcze za młody i niedoświadczony. To też była jedna z przyczyn, że wygrał ród Tokugawa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pewnym problemem dla stronnictwa Toyotomich była osobowość Ishidy Mitsunariego, owszem był im wierny do końca. Jednak potrafił sobie robić wrogów, stąd wielu daimyo walczyło w Armii Wschodniej głównie przeciw Ishidzie, ale nie przeciw młodemu Toyotomiemu.
Incydent w którym zginęła Hosokawa Gracia (żona Hosokawy Tadaoki), jedynie zaszkodził propagandowo Mistunariemu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kolego Rado, a czy przypadkiem Tokugawa Ieyasu nie nazywał się przedtem Matsudaira Motoyasu ?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ieyasu miał kilka imion. Pochodził z rodu Matsudaira, więc pierwsze (dziecięce) brzmiało Matsudaira Takechiyo. Później już samodzielnie zmieniał na Matsudaira Jirōsaburō Motonobu i niewiele później na Matsudaira Kurandonosuke Motoyasu. Wreszcie w 1567 zmienił nazwę rodu na Tokugawa (przez co mógł udawać że jest spokrewniony z Minamotami, co TEORETYCZNIE wzmacniało jego "prawa" do pretensji do tytułu szoguna) a imię na Ieyasu. Ostatnie, pośmiertne imię to Tōshō Daigongen.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE TEORETYCZNIE wzmacniało jego "prawa" do pretensji do tytułu szoguna Z ciekawości, czy ktoś "łyknął" taką mistyfikację i czy faktycznie Ieyasu jej potrzebował?
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz co- kwestia dość skomplikowana. Czy potrzebował ? Chyba tak, w latach 70-tych ciągle jeszcze daleko mu było do pozycji szoguna, był wtedy uznawany za wielkiego generała, wybitną osobistość, ale ciągle w cieniu Nobunagi i wyjątkowo daleko od choćby głośnego mówienia o byciu szogunem. Z kolei po tych 50-60 latach, kiedy szogunat miał już oficjalną propagandę, nikt głośno nie bąknął że było inaczej, po 100- wszyscy już uznawali to za świętą prawdę. Typowa dla Ieyasu dalekowzroczność. Trochę jak z naszymi "ziemiami odzyskanymi" czy "polskością" Śląska- pewne hasło powtarzane odpowiednio długo tak bardzo wrasta w świadomość ogółu, że nikt już nawet nie próbuje go weryfikować.
|
|
|
|
|
|
|
|
Che, che stara zasad propagandy o wystarczajaco długo powtarzanym kłamstwie?
|
|
|
|
|
|
|
|
W Azji wyjątkowo dobrze się trzymająca. Oni (nie tylko w Japonii) uwielbiają hasła i sztandary. Swoją drogą nie można nie podziwiać zdolności do planowania w przód u Ieaysu- żył jeszcze Nobunaga, Hideyoshi nawet nie doszedł do szczytu potęgi, do Sekigahary 30 lat- a ten już buduje podstawy własnej legendy.
|
|
|
|
|
|
|
|
NO tak, pewnie, gdyby urodził się w Europie nazywał by się Machiawelli.
|
|
|
|
|
|
|
|
No niestety tak. Ja też go widzę jako perfidnego, fałszywego, obłudnego małego człowieczka o wielkim ego, który tak naprawdę wypłynął na osiągnięciach Ody Nobunagi i Toyotomi Hideyoshiego, które sprytnie zdyskontował na swoją korzyść, posługując się głównie zdradą, kłamstwem i przemocą. Zrobił to co zrobił dzięki podłości i mnóstwu niewinnej krwi na rękach. I w zasadzie wszystko, co zrobił, przyniosło na dłuższą metę krajowi same straty. Można by mniemać, że przynajmniej prości ludzie mogli być mu wdzięczni za "pokój shoguna", za ukrócenie ciągłych konfliktów między daimyo, jako że dla prostych ludzi najgorszy pokój jest lepszy niż najsłuszniejsza wojna, a tymczasem nigdy nie było w dziejach Wysp tyle niezadowolenia społecznego i rebelii jak właśnie w okresie Edo. Nie, ja stawiam Tokugawę Ieyasu w jednym rzędzie ze zbrodniarzami XX wieku w stylu Hitlera, Stalina oraz południowoamerykańskich i bliskowschodnich dyktatorów. Gdyby nie on, Japonia mogła by być dzisiaj zupełnie innym, o wiele wspanialszym krajem.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|