|
|
Polska otrzymuje tylko część Ziem Odzyskanych, i w dodatku traci Kresy Wschodnie
|
|
|
|
QUOTE skoro w 1939 było tam naszych 5 milionów Na ziemiach zajętych w 1939 przez ZSRR czyli z Białostoczczyzną, czyli trochę z tych 5 milionów trzeba odliczyć.
|
|
|
|
|
|
|
|
Liczbę Polaków szacuje więc na około 4,5 miliona (Białystok i okolice liczyły około 600 tysięcy Polaków, Grodno i Wołkowysk liczyły około 200 tysięcy Polaków), a z mordami i zsyłkami daje między 3,5 a 4 milionami. Należy pamiętać jednak, że po wymordowaniu Żydów odsetek Polaków wzrósł (na przykład Lwów przed wojną miał 50% ludności polskiej, zaś w 1944 miał już 66%).
Jednak wracając do głównego tematu - mamy 4 miliony Polaków w ZSRR, mamy o połowę mniej powierzchni do kolonizacji - ilu z nich zostaje, a ilu wyjeżdża?
|
|
|
|
|
|
|
Imperialista
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 14 |
|
Nr użytkownika: 83.904 |
|
|
|
Stopień akademicki: KLON BANITA |
|
|
|
|
Gdyby Stalin zrobił tak jak jest w temacie, to nie doszłoby do repartiacji Polaków ze Wschodu (jak już to elity, które straciły dobytek). I u progu lat 90. żylibyśmy w ciekawych czasach, bo od Grodna do Dźwiny Polacy stanowiliby większość, a przygraniczny Lwów miałby całkiem sporo Polaków.
Ciekawe co dzialoby się, gdyby Białystok był w Białorusi, a Chełm i Przemyśl na Ukrainie. Dopiero byłaby zadyma!
Ten post był edytowany przez Imperialista: 15/09/2013, 11:16
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ciekawe co dzialoby się, gdyby Białystok był w Białorusi, a Chełm i Przemyśl na Ukrainie. Dopiero byłaby zadyma! Pewnie, jak Polsze gore, to zadyma.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lehrabia @ 27/09/2013, 15:51) QUOTE Ciekawe co dzialoby się, gdyby Białystok był w Białorusi, a Chełm i Przemyśl na Ukrainie. Dopiero byłaby zadyma! Pewnie, jak Polsze gore, to zadyma.
Kurcze gdzieś czytałem że były plany przyłączenia Królewca do Polski Oj fajnie by było
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Marecki384 @ 7/05/2014, 18:00) QUOTE(Lehrabia @ 27/09/2013, 15:51) QUOTE Ciekawe co dzialoby się, gdyby Białystok był w Białorusi, a Chełm i Przemyśl na Ukrainie. Dopiero byłaby zadyma! Pewnie, jak Polsze gore, to zadyma. Kurcze gdzieś czytałem że były plany przyłączenia Królewca do Polski Oj fajnie by było Tia, mieć swój Sewastopol.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lehrabia @ 7/05/2014, 18:22) QUOTE(Marecki384 @ 7/05/2014, 18:00) QUOTE(Lehrabia @ 27/09/2013, 15:51) QUOTE Ciekawe co dzialoby się, gdyby Białystok był w Białorusi, a Chełm i Przemyśl na Ukrainie. Dopiero byłaby zadyma! Pewnie, jak Polsze gore, to zadyma. Kurcze gdzieś czytałem że były plany przyłączenia Królewca do Polski Oj fajnie by było Tia, mieć swój Sewastopol. Przecież mieliśmy - Borne Sulinowo, Legnica i jeszcze parę takich miejsc. Schlaliśmy Jelcyna i już ich nie mamy, z Królewcem byłoby tak samo. IMO dużo gorsze granice mielibyśmy, gdybyśmy ulegli propozycjom Hitlera - poszli na ZSRR i przegrali - brak nie tylko Ziem Odzyskanych, ale i całego Podlasia, połowy Lubelszczyzny i połowy Podkarpacia. Powierzchnia 170 tys. mkw. Nikt by się wtedy z Polską nie cackał.
Ten post był edytowany przez Ferdas: 10/05/2014, 14:47
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Przecież mieliśmy - Borne Sulinowo. Schlaliśmy Jelcyna i już go nie mamy, z Królewcem byłoby tak samo. Bardziej chodziło mi o bazę Floty Rosyjskiej (w tym wypadku Bałtyckiej) niż o samą miejscowość przejętą przez ACz. Są takie bazy w postkomunach, których Rosjanie nie odpuścili po dziś dzień - obok Sewastopola taki Bajkonur również jest dzierżawiony.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Realchief @ 25/12/2011, 11:52) Wyjechało by bardzo niewiele, bez całości ziem odzyskanych Polska by była bardzo przeludnionym krajem niezdolnym do utrzymania tej liczby mieszkańców. Skromne nabytki terytorialne by zasiedlili osadnicy z centrum i małopolski. To są jakieś piramidalne bzdury. Z łatwością dałoby się rozlokować te 1,8 miliona ludzi przybyłych ze wschodu w latach 1945-1948. Po pierwsze: na przedwojennym terytorium Polski, na zachód od linii Curzona mieszkała duża liczba przedstawicieli mniejszości narodowych (ok. 750 Niemców i 700 tyś. Ukraińców i Białorusinów). Po przesiedleniu ich wszystkich wszystkich do sąsiednich krajów (Niemców do Niemiec, Ukraińców i Białorusinów do ZSRR) już byłoby miejsce do osiedlenia dla 1,4 miliona "repatriantów". Resztę można by osiedlić w Prusach Wschodnich terenie dawnego WMG. Oba te terytoria zamieszkiwało przed wojną 2574 tyś. ludzi, w przeważającej mierze Niemców - liczebność słowiańskich "autochtonów" szacowano na góra 450 tyś. Po wysiedleniu Niemców z tego terenu nie tylko byłoby więc miejsce dla reszty "repatriantów", ale także dla 1,7 miliona osadników z Polski centralnej. No i już bez przesady z tym "bardzo przeludnionym krajem", w sytuacji gdy wojna zredukowała populację Polski o kilka milionów. W rzeczywistości zagospodarowywanie "Ziem Odzyskanych" nastręczało problemów ze względu na zbyt małą liczbę osadników. Po zakończeniu przesiedleń, w 1950 r. na ich obszarze mieszkało 3,8 milionów ludzi mniej niż w 1939 r.
Ten post był edytowany przez Pimli: 22/06/2018, 15:15
|
|
|
|
|
|
|
|
Przede wszystkim polscy repatrianci nie wyjeżdżali po 1945 czy 1956 z ZSRR dlatego, że Dolny ŚLąsk czy Pomorze Zachodnie leżały odłogiem i były tereny do skolonizowania. Wyjeżdżali głównie dlatego, że mając do wyboru życie w ZSRR a życie w okrojonej, komunistycznej, ale jednak formalnie niezależnej Polsce wybierali ten drugi wariant. Dlatego nie mogąc osiedlić się nad Odrą czy Bałtykiem, osiedlaliby się na Mazowszu, Kujawach, a i "odzyskane" Prusy Wschodnie też miałyby potencjał do zasiedlenia Poza tym nawet w okrojonej PRL zapewne rozwijano by przemysł, tworzono nowe ośrodki przemysłowe, rozbudowywano miasta, a to też w jakimś stopniu pozwoliłoby rozwiązać problem przeludnienia Samemu Stalinowi też zapewne nie zależałoby na pozostawieniu na dawnych terenach RP kilkumilionowej rzeszy Polaków, stąd różnymi sposobami próbowałby ją "rozładować", czy to sprzyjając repatriacji do Polski, czy to przesiedlając co bardziej opornych na Syberię czy do Kazastanu w większym stopniu niż OTL. Do tego doszłyby (w kolejnych dekadach) naturalne migracje związane z pracą (skierowania do pracy), studiami, służbą wojskową czy choćby małżeństwami mieszanymi, zatem pisanie o jakimś 4-5 - milionowym zwartym skupisku Polaków na tych terenach to mrzonki, myślę że szczególnie miasta (zwłaszcza duże i średnie) uległyby stopniowej rusyfikacji lub (w przypadku Lwowa, Tarnopola czy Łucka) ukrainizacji
|
|
|
|
|
|
|
|
Mniej na zachodzie, tyle samo na wschodzie? Nie widzę specjalnej tragedii. Jedyna "strata" to brak zagłebia miedziowego. Jak tu gospodarzyć bez podatku kagiehemnego?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Domen @ 21/06/2018, 1:11) Z tych scenariuszy to chyba lepszy ten drugi. Czyli granica po Odrze i Nysie Kłodzkiej, tracimy Szczecin i Świnoujście, pół Wrocławia i większość Dolnego Śląska, ale za to dostajemy pół obwodu kaliningradzkiego, granicę po Niemnie z połową Grodna, no i zachowujemy Lwów z okręgiem (granica po Bugu, Pełtwi i potem wzdłuż granicy woj. lwowskiego, o ile dobrze widzę...). Ja bym się zastanawiał nad opcją wymiany, np. całe Grodno do Polski w zamian za cały Królewiec do Litewskiej SRR (albo odwrotnie).
Najbardziej ciekawi mnie w tym scenariuszu polski Wrocław, który będzie raczej przypominał trochę większe Opole, może Częstochowę.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Najbardziej ciekawi mnie w tym scenariuszu polski Wrocław, który będzie raczej przypominał trochę większe Opole, może Częstochowę.
Raczej Zgorzelec. Przecież to będzie miasto graniczne, i bez Kresowiaków, bo ci ruszą na kierunek Królewiecki.
QUOTE Ja bym się zastanawiał nad opcją wymiany, np. całe Grodno do Polski w zamian za cały Królewiec do Litewskiej SRR (albo odwrotnie).
Dlaczego Stalin miałby robić dobrze Litwinom? Przecież on nie zamierzał robić im dobrze, zajmując Prusy Wschodnie, tylko zamierzał z rejonu Królewca kontrolować i ich, i nas.
Chociaz fakt, przy takiej opcji po rozpadzie ZSRR wojna białorusko-litewska chyba byłaby bardziej niż pewna. Gdyby Białorus została okrojona na rzecz Polski, a zyskali na tym Litwini...z drugiej strony to mogłoby za bardzo pozytywnie nastroić Litwę wobec Polski, a to też nie było celem Stalina.
|
|
|
|
|
|
|
|
Podobny scenariusz był opisany przez Orłowskiego w jego książce "Inna Polska?". Zaczęło się od tego, że Beck sprzymierzył się z Adolfem, a potem Niemcy i tak przegrali, dlatego Polsza została ukarana. Na wschodzie granica paktru Ribentropp-Mołotow, a na zachodzie Polsza dostała jedynie Gdańsk, obszar plebiscytowy Mazur i obszar plebiscytowy Śląska.
Jeśli chodzi o to, że miejsca by zabrakło dla repatriantów ze wschodu w tym co wy piszecie, to nie jest problem. Najwyżej więcej ludności trafiłoby do miast, a mniej kolonistów z Polski centralnej. Zresztą Polska przy podobnej liczbie ludności, a mniejszej powierzchni byłaby krajem bardziej zurbanizowanym, a być może dlatego nawet ogólnie bardziej rozwiniętym gospodarczo, bo PRL na taką skalę by nie zakonserwował nieefektywnego małoskalowego rolnictwa.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|