Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Mity II wojny światowej, Olivier Wieviorka, Jean Lopez
     
Callan
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 271
Nr użytkownika: 104.434

KLON BANITA
Stopień akademicki: Kolejne konto-klon Pharona90 i Filipa Augusta
 
 
post 11/03/2019, 13:04 Quote Post

Chciałem poznać wasze opinie na temat tej książki. Na ile lansowane tam tezy można uznać za prawdziwe?



Ten post był edytowany przez Callan: 11/03/2019, 13:04
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.873
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 11/03/2019, 14:03 Quote Post

Tutaj recenzja (pozytywna): http://www.nowastrategia.org.pl/jean-lopez...towej-recenzja/ , a na lubimyczytać kilka opinii, w tym także krytyczne: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4339567/mit...wojny-swiatowej
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Callan
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 271
Nr użytkownika: 104.434

KLON BANITA
Stopień akademicki: Kolejne konto-klon Pharona90 i Filipa Augusta
 
 
post 11/03/2019, 14:07 Quote Post

Mnie interesuję raczej to co wy macie do powiedzenia o tej książce. Inaczej w ogóle nie zakładał bym tego tematu, bo te recenzje mógł bym sobie równie dobrze znaleźć sam.

Ten post był edytowany przez Callan: 11/03/2019, 14:12
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Toki
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 596
Nr użytkownika: 99.963

 
 
post 4/06/2019, 4:57 Quote Post

To jest w zasadzie zbiór prac, jak często w takich przypadkach poziom jest nierówny. Zaletą jest pewien obiektywizm większości autorów; nie ma parcia na zasadzie "koniecznie trzeba zaorać ten mit", przekonywania na siłę, że było dokładnie przeciwnie, niż się utarło w świadomości. W zasadzie przedstawione tezy są moim zdaniem przekonujące, np. w takich tekstach, jak "Klęska z 1940 roku była nieunikniona", "Hitler jedynie wyprzedził atak Stalina", "Armia włoska była zła", "Niemiecka cudowna broń mogła wszystko zmienić".
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 9/09/2019, 0:21 Quote Post

Będąc w Empiku przejrzałem tę pozycję. Zwróciłem uwagę na dwa najbardziej interesujące mnie rozdziały - o Włochach i U-Bootach.

Oba zostały napisane pod tezę, chaotycznie i nieskładnie. W obu czuć mocno profrancuską perspektywę, co utrudnia lekturę.

Rozdział o Włochach (12., ''Armia włoska była zła'') ma 26 stron. Treść, mimo, że oparta o dość bogatą bibliografię, pozostawia sporo do życzenia. Podrozdział ''Ziarno prawdy'' omawia pokrótce włoskie porażki... po prostu powielając mity na ten temat. Autor co prawda pisze o nieprzygotowaniu włoskiej armii i przemysłu do prowadzenia wojny (za co mu chwała, bo poświęcił temu spory fragment tekstu), ale pomija wiele istotnych aspektów. Pisze np. o tym, że włoskie działa przeciwpancerne ''okazały się bezradne wobec czołgów Grant, Sherman i T-34'', ale... zapomina o tym, że podobne problemy trapiły większość armat przeciwczołgowych z okresu 1939-42 - amerykańskie armaty M1 kal. 37 mm, niemieckie PaK 36, czy sowieckie wz. 1937 były również bezradne wobec czołgów średnich i ciężkich, bo kiedy je projektowano, nikt nie przewidywał powstania podobnych pojazdów. Autor nie pisze także, że włoska 10. Armia była de facto najsłabszą włoską armią II WŚ, złożoną głównie z niedozbrojonych i źle wyszkolonych jednostek Czarnych Koszul i Dywizji Libijskich, a jej jedynymi ''czołgami'' było 100 nieudanych M11/39, całkowicie nieszkodliwych dla brytyjskich Matild w 1940 r. Tak samo w opisie klęski 8. Armii w ZSRR pominięto fakt, że jedynymi pojazdami pancernymi tej armii było 96 czołgów lekkich L6 z działkami 20 mm i tankietek L3, całkowicie niegroźnych dla większości sowieckich czołgów tego okresu. Bardzo niewiele poświęcono - zarówno w podrozdziale, jak i całym rozdziale - kwestii włoskiego lotnictwa i floty, praktycznie ignorując temat. Autor również decyzję Mussoliniego z jesieni 1940 r. o zwolnieniu 600 tys. żołnierzy z armii nazywa ''kuriozalną'', nie rozumiejąc, że działanie to było podyktowane kwestiami gospodarczymi - brakowało rąk do pracy na polach i w fabrykach. Podrozdział ''Bardziej mroczna rzeczywistość'' skupia się na włoskich zbrodniach wojennych... co jest w ogóle niezrozumiałe w kontekście tego rozdziału - jaki to ma związek z tezą ''Armia włoska była zła''? W treści podrozdziału, pisanego z francuskiej perspektywy, podano kilka przypadków zbrodni wojennych, dopuszczając się przy tym manipulacji - wciśnięto, całkowicie bez związku z tematem, historię pacyfikacji Libii w latach 20 (he-he, ciekawe, co w tym czasie robili Francuzi w Maroku... rolleyes.gif) Innym przykładem jest nadinterpretacja autora - wynikająca nie wiadomo z czego - że włoska opozycja i niechęć do hitlerowskiego rasizmu była wynikiem... korupcji, a Włosi byli takimi samymi rasistami jak Niemcy, na co podano aż jeden przykład. Dalej jest jeszcze śmieszniej - autor stworzył wrażenie, jakoby w ZSRR Włosi byli równie krwiożerczy, jak Niemcy (''Lepiej było zapomnieć, lub ukryć to, co wydarzyło się na Bałkanach, lub w ZSRR''), chociaż na włoskie zbrodnie tamże poświęcił tylko jedno zdanie, i to bardzo ogólne, bez konkretów. Podrozdział ''Poczucie honoru i ofiarność'' wygląda jakby autor sobie przypomniał, że miał pisać o tym, że armia włoska nie była zła i w pierwszych zdaniach zaprzeczył temu, co pisał stronę wcześniej, stwierdzając, że włoskie zbrodnie wojenne były ''pojedyncze i okolicznościowe'', a do eksterminacji Żydów Włosi nie przyłączyli się ''pozostając w zgodzie z zasadami humanitaryzmu'' - cóż, czytając wcześniej jakieś horrendalne opisy włoskich zbrodni odniosłem inne wrażenie co do intencji autora. Ostatnie strony poświęcono na walki Włochów, ale wypada to dość blado. Gdybym nie znał faktów historycznych, odniósłbym wrażenie, że włoska armia co do zasady poddawała się hurtem, a walczyły jakieś pojedyncze dywizje i pułki - ot, tu dywizja ''Ariete'', tam 6. pułk bersalierów, tu znowu obrona Linii Mareth. Tymczasem było dokładnie odwrotnie i z samej bitwy pod El-Alamein jestem w stanie podać co najmniej sześć włoskich dywizji, które walczyły bardzo dobrze i ofiarnie, poczynając od dywizji ''Folgore'' (o której nie wspomniano w treści). Nie inaczej było w ZSRR, w Tunezji, na Sycylii, czy wreszcie kontynentalnych Włoszech. To, że np. 8. Armia została zniszczona w ZSRR, nie dowodzi tego, by włoski żołnierz był ''słaby''. Creme de la creme jest nazywanie ''jedną z piękniejszych kart włoskiej historii''... siedzenie w niemieckich obozach jenieckich.

Autor pominął m.in. fakt, że w ZSRR mit Włocha-tchórza był praktycznie nieobecny, a włoskich żołnierzy uważano za równie niebezpiecznych i agresywnych w działaniu, jak Niemców. Pominięto również kwestię brytyjskiej propagandy, która ośmieszała Włochów od co najmniej 1940 roku, przemilczając niewygodne dla siebie historie. Liczba włoskich sukcesów, albo choćby włoskich przykładów odwagi i ofiarności została skrócona do niezbędnego minimum i właściwie tylko pięć ostatnich stron rozdziału próbuje nieudolnie obalić mit.

Rozdział o U-Bootach (3., ''U-Booty mogły zmienić przebieg wojny'') jest znacznie krótszy, ma zaledwie 12 stron (z czego dwie zajmują zdjęcia), co jest raczej bardzo skromnym opracowaniem, jeśli mówimy o jednej z ważniejszych kampanii II WŚ. Rozdział jest napisany pod tezę obrony admirała Raedera i zbywa lub przemilcza wszelkie niewygodne dlań fakty. Opisuje on kampanię na Atlantyku dopiero od 1943 roku (napominając pokrótce o roku 1942). Z tego względu pominięto powód dla którego kampania na Atlantyku została przegrana, tj. zbyt późną dymisję Raedera i zastąpienie go bardziej pragmatycznym Doenitzem. W treści rozdziału nie znalazło się ani jedno zdanie o tym, że Raeder był owładnięty manią stworzenia silnej floty nawodnej i gorącym zwolennikiem planu ''Z'', a U-Booty traktował bardzo po macoszemu, jako jeden z wielu rodzajów broni morskiej i to głównie przez niego III Rzesza przystąpiła do wojny z 57 U-Bootami. Rozdział ten w żaden sposób nie obala tezy postawionej w tytule, bo po prostu ją omija. Autor w treści nie ustosunkował się do kwestii szyfrów i Enigmy, pominął doskonalenie środków walki przeciwpodwodnej przez Aliantów (w tym upowszechnianie wyposażenia samolotów i okrętów w radary oraz brak tych urządzeń na U-Bootach), przemilczał wysokość strat zadawanych Aliantom za pomocą U-Bootwaffe (w tym skuteczność ''wilczych stad''). Po prostu - wg autora U-Booty nie mogły zmienić biegu wojny, bo tak.

Te dwa rozdziały nie nastroiły mnie pozytywnie do tej książki i na pewno jej nie kupię. Wiem, że ukazała się II część, ale po pobieżnym przejrzeniu stwierdzam, że nie jest warta uwagi (powielono tam, po prostu przepisując, rozdział o Włochach i okupacji).

Ten post był edytowany przez Andrea$: 9/09/2019, 0:40
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
ku 030823
 

Unregistered

 
 
post 21/03/2023, 16:06 Quote Post

QUOTE(Callan @ 11/03/2019, 13:04)
Chciałem poznać wasze opinie na temat tej książki. Na ile lansowane tam tezy można uznać za prawdziwe?
*


Część I znakomita. Część II taka średnia jak seria dalej się tak będzie toczyć to w III części będą mity takie jak.
Hitler wygrał II wojnę światową
II wojna światowa rozpoczęła się w 1935 roku
Tiger był najlepszym czołgiem WW2
Rydz śmigły był najwybitniejszym Polskim dowódcą.
 
Post #6

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej