Wydaje mi się , że w nauce ciągle funkcjonuje i to niesłusznie założenie, że konkretny lud czy DNA jest związane z konkretną kulturą materialną. Na podstawie tego błędnego założenia niemieccy i polscy historycy przez sto lat się przerzucali kulturami wielbarską, przeworską i innymi, zakładając że jedni to germanie a inni to słowianie. To tak jakby zakładać, że galowie w czasach przed rzymskim podbojem, pod panowaniem Rzymu i po podboju przez Franków, byli zupełnie innymi ludami bo można ich powiązać z różnymi kulturami materialnymi, gdy tymczasem był to ten sam lud, co badania genetyczne potwierdzają.

https://www.youtube.com/watch?v=66LZVliB6AU

Obejrzałem wykład prof. Figlerowicza o DNA osób z kultury wielbarskiej, na początku migracji i po paruset latach oraz mieszkańców wczesnopiastowskiej Polski. Tak zrozumiałem, że po upadku IR nie było fali napływu Słowian ze wschodu, ale mamy kontynuację. Ok. V w. istniała już populacja, której nie potrzeba było żadnej dodatkowej puli genów by powiązać ją z Polakami czasów średniowiecznych. Ludność Polski wczesnopiastowskiej to potomkowie ludności, która była tam już setki lat z domieszką Gotów. Moje pytanie jak duża była ta domieszka, którą prof. Figlerowicz wiąże z kulturą wielbarską. Przez lata DNA osób z kultury wielbarskiej upodabniało się do ludności lokalnej, więc co można przyjąć na podstawie wykresów z wykładu? Są tam 2 wykresy około 35 minuty - DNA osób z kultury wielbarskiej - oddzielnie mężczyźni i kobiety. Mężczyźni stanowili 1/2 populacji to ile w społeczeństwie stanowili po paruset latach potomkowie Gotów? 20% - 25% ??? Czy na podstawie wykresów można coś stwierdzić? Dodam, że I2A1 do południowa gałąź, dawno zeslawizowana.

Ludność Polski wczesnopiastowskiej to potomkowie ludności, która była tam już setki lat z domieszką Gotów.

Ano tak to wygląda. Brzoza pyliła to charali po kościach, a potem sekwencjonowali własne smarki. Polska doczekała się swojego człowieka z Piltdown. A to wszystko za, bagatela, 6 baniek.