|
|
Trylogia Księżycowa J.Żuławski, Zapomniana? literatura polska fantasy
|
|
|
|
Witam! Chciałbym rozpocząć dyskusję o trylogii fantastycznej Jerzego Żuławskiego "Na srebrnym globie"; "Zwycięzca";"Stara ziemia". Jest to literatura moim zdaniem zapomniana a na tle różnych dzisiejszych produkcji znakomita i właściwie jedyna w swoim rodzaju, świetne połączenie sf w pierwszej części, fantasy w drugiej, futuryzmu w trzeciej,oczywiście tak mniej więcej można to nazwac dzisiaj, wszystko w dekadenckiej, młodopolskiej manierze, nieszczęśliwe miłości,femme fatale, pożądanie, obsesja zatracenia,zafascynowanie a jednoczesnie zwątpienie w postęp technologiczny. Dywagacje na tematy religijne -refleksja nad koncepcją Zbawiciela i jego ponownego przyjścia w "Zwycięzcy" Zaskakujaco trafne przepowiednie co do losów swiata w "Starej ziemi" Zapraszam do wymiany poglądów i wrażeń
|
|
|
|
|
|
|
|
Poznana pośrednio, poprzez komiks (część I tomu) w prehistorycznym obecnie magazynie "Alfa". Komiks na tyle mnie zainteresował (stylizacja na faktyczne wyposażenie astronautów z programu Apollo), że sięgnąłem po książkę.
Dzieło faktycznie zapomniane, nie sądzę aby miało szansę na powrót, przynajmniej nie w formie zbytnio zbliżonej do oryginału.
To trochę tak jak z powieściami Verne'a, w sumie chyba najdłużej utrzymującą się przy życiu fantastyką z tamtego okresu - pisany jak najbardziej dla dorosłych, przetrwał w zmodyfikowanej formie jako powieści przygodowe dla młodzieży, a najmocniejszą pozycję z jego twórczości mają dzieła w sumie najbliższe rzeczywistości ("W 80 dni", "2000 mil" i "Tajemnicza Wyspa"). A i te powoli odchodzą już w niepamięć.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przeczytałem tylko pierwsza część. Oryginalny pomysł na dzieło. Co prawda historia odzwierciedla ówczesna wiedzę popularną o Księżycu. A akcja powieści dzieje się przecież po niewidocznej z Ziemi jego części. Teraz oczywiście wiemy jaki jest Księżyc i to wszystko jest nie do przyjęcia. Mi się czasem kojarzy z "Władcą much" Goldinga, pesymizm związany z porażką "nowej ludzkości".
Warto też przypomnieć, że stryjeczny wnuk autora Andrzej Żuławski, próbował nakręcić filmowa wersje powieści. "Na srebrnym globie". Dzieło nie skończone, trudne w odbiorze, ale scenografie i kostiumy powalają.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rzeczywiście , tak jak kiedyś, jeśli już coś jest znane to tylko pierwsza część "Na Srebrnym Globie" "Zwycięzca"-następna część trylogii nie przypomina w niczym pierwszej , oto księzycowy lud będący zdegenerowaną ludzkością, potomkami "Starego człowieka" i Marty bohaterów pierwszej częsci jęczy w niewoli u Szernów pierwotnych mieszkańców ciemnej strony Księżyca Tytułowy Zwycięzca to Zbawiciel którego wyczekuje ów lud, i on nadchodzi to Marek kosmonauta z Ziemi, prowadzi ludzi przeciwko Szernom i ich sługusom Morcom /pół ludziom pół Szernom/, wojna zostaje wygrana , ale Marek zostaje przez ludzi których wyzwolił osądzony i zabity- odniesienie do chrześcijańskiego Zbawiciela w książce jest oczywiste "Stara Ziemia"-dwóch ludzkich selenitów odkrywa pocisk- rakietę Marka zdolną do powrotu na Ziemię nieświadomie uruchamiają ją i wracają. Ziemia , a właściwie w powieści Europa to organizm rozkładający się , jest zjednoczona[ !], ale w przededniu rewolucji/ najprawdopodobniej Żuławski napisał to pod wpływem wydarzeń rewolucji 1905 roku/, główny bohater powieści przyjaciel Marka Jacek próbuje ratować co się da, inną bohaterką powiesci jest femme fatale śpiewaczka Ada
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiedyś, jeszcze w liceum, było to dla pilastra objawienie. Zwłaszcza dwie pierwsze części, bo w futurystykę Żuławski jednak nie trafił. Dzisiejsza cywilizacja wygląda zupełnie inaczej niż ta ze "Starej Ziemi". Najbardziej uderzająca różnica to system walutowy, u Żuławskiego nadal, tak samo jak w jego czasach, bimetaliczny, obecnie jednak jest czysto fiduncjarny. Pozostałe różnice wprost z tego wynikają. Np inwestycje finansowane są z majątku - dwóch bogatych z domu paniczyków (Jacek i Marek) buduje sobie hobbystycznie pojazd księżycowy w garażu, podczas gdy obecne firmy kosmiczne finansują się z kredytu.
Jednak "Na srebrnym globie" nadal pozostaje jedną z najlepszych polskich powieści SF, a "Zwycięzca" - SF/Fantasy. Pilastra szczególnie zaszokowała przenikliwość Żuławskiego, który przewidział, że po pierwszej fali szalonego entuzjazmu lotów na Księżyc (zorganizowano u niego dwa), przyjdzie rozczarowanie i dziesiątki, a nawet setki lat obojętności wobec eksploracji kosmosu. Ta bierność jest szczególnie znamienna, że przecież dostała w końcu ludzkość informację zwrotną w postaci "Rękopisu z Księżyca", że Księżyc jak najbardziej nadaje się do zamieszkania i że istnieje tam już ludzka kolonia. Mimo to aż do czasów Marka "Zwycięzcy" nie podjęto żadnej próby nawiązania z nią kontaktu. Potem zresztą również nie. Dlatego jednak całe dzieło przygniata swoim pesymizmem. W końcu ludzie księżycowi, mimo popadnięcia w zależność od szernów, okazali się być bardziej ludzcy i mający jakieś dalsze perspektywy rozwoju, niż pogrążona w dekadencji i dyktaturze populacja "Starej Ziemi"
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|