|
|
Najlepsza taktycznie armia sredniowiecza
|
|
|
Tokugawa
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 50 |
|
Nr użytkownika: 7.257 |
|
|
|
|
|
|
W oparciu o burzliwe dyskusje z corvinusem,chcialbym poznac wasze opinie odnosnie najlepszej taktyki wojennej w sredniowieczu. Ktora armia byla pod wzgledem taktycznym najlepsza?
[Łączenie postów]
Niezla taktyke mieli Anglicy i Francuzi. Jednak Mongolowie pomimo wykorzystywania paru psychicznych sztuczek na wrogu,nie byli zbyt dobrzy taktycznie. To byl raczej spontan i tyle. Tylko liczebnoscia i umiejetnosciami imponowali(albo az).
|
|
|
|
|
|
|
|
hmm niech pomysle moze krzyzacy, ktorzy klinem potrafili zniszczyc prawie kazdy szyk no ale wreszcie sie przejechali pod grunwaldem...no ale wczesniej potrafili zaznaczyc swoja dominacje nad baltykiem
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jednak Mongolowie pomimo wykorzystywania paru psychicznych sztuczek na wrogu,nie byli zbyt dobrzy taktycznie. To byl raczej spontan i tyle. Dokładne planowanie kampanii połączone z działaniami wywiadowczymi, używanie osobnych oddziałów do różnych zadań (typu najazd na Polskę celemosłony wojsk dizałających na Węgrzech), dokładny wybór miejsca bitwy, skomplikowane i wymagające wyszkolenia, zaplanowania oraz starannego przeprowadzenia manewry w rodzaju pozorowanej ucieczki nazywasz "spontanem"? No bez kpin.
|
|
|
|
|
|
|
Tokugawa
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 50 |
|
Nr użytkownika: 7.257 |
|
|
|
|
|
|
Ale to nie sa jakas wymyslna i bardzo skuteczna taktyka. Praktycznie kazda armia stosowala taka taktyke.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Tokugawa @ 16/06/2005, 20:10) Ale to nie sa jakas wymyslna i bardzo skuteczna taktyka. Praktycznie kazda armia stosowala taka taktyke.
Nie rozśmieszaj mnie. Nie jest wymyślna? Wsszyscy tak robili? No to podaj mi chociaż trzy przykłady tych "wszystkich".
Nie jest skuteczna? A kto podbił połowę znanego wówczas świata stosując tę "niezbyt skuteczną taktykę"???
Zastanów się dwa razy zanim coś napiszesz. Albo nie... TY zastanów się cztery razy
|
|
|
|
|
|
|
Tokugawa
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 50 |
|
Nr użytkownika: 7.257 |
|
|
|
|
|
|
Jesli twierdzisz ,ze Mongolowie podbijali Europe dzieki taktyce to rzeczywiscie mnie zadziwiasz. Poza tym naucz sie czytac(praktycznie wszyscy). Taka taktyka jaka wymienil Necrotrup stosowali np. Japonczycy i oczywiscie nie tylko. Mongolowie zawdzieczali swe sukcesy przede wszystkim swoja liczebniscia Wracislawie!
|
|
|
|
|
|
|
|
Widzę, że nie zastanowiłeś się nawet raz. Podaj mi proszę źródła, w których jest mowa o takiej taktyce stosowanej przez Japończyków. Każdy Ci przypomni, że bitwy w Japońskim wydaniu były serią pojedynków. Gdzie tam widzisz mogolską organizację? No i nie wmówisz mi, że podbój Chin zawdzięczali liczebności.
I kto jeszcze stosował taktykę opisaną przez Necrotrup'a? Widzę że "prawie każdy" rozumiesz jako "jeden przekład który mi przyszedł do głowy ale i tak ten sam co zawsze"
|
|
|
|
|
|
|
|
a chocby turcy podczas wypraw krzyzowych a pozniej arabowie..malo skuteczna w poczatkach krucjat bo wiekszcos strzal wystrzelonych w rycerzy "tkwiła w zbrojach kolczych nie robiac im krzywdy", pozniej jedynie arabowie zastosowali juz lepsze skuteczniejsze łuki robiące juz wieksze kuku ale nie wygrali calej kampani dzieki takimi atakomo tylko dzieki przejeciu od krzyżowców sposobu uzbrojenia jak np. mamelucy ciezkozbrojna konnica. Co do mongołów to ich przyjechali podbili i zniknęli a arabowie czy turcy trzymali sie dlugo i dalej sie istnieja
|
|
|
|
|
|
|
Tokugawa
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 50 |
|
Nr użytkownika: 7.257 |
|
|
|
|
|
|
A niby kawaleria naginata takze sie pojedynkowala? Porownujac wypowiedz Necrotrupa: szkolenia - chyba nie trzeba wspominac ,ze Japonczycy byli w tym swietni manewry i zaplanowania bitwy - Japonczycy mieli swietnych strategow wywiad - ninja i shinobi ,te nazwy mowia chyba same za siebie. Co sie tyczy zrodel. Czy mosci Wracislaw zawsze pamieta gdzie przeczytal cos o czyms co go pasjonuje? Mozesz znalezc ogrom stron internetowych z takowymi informacjami. Mysle,ze takze Chinczycy mieli swietnych strategow!
|
|
|
|
|
|
|
|
hihi wiecie na kogo bedę głosował
taaaaak! macie racje na Bizancjum pan w pierwszym rzedzie wygrywa pivo (bez procentów)
armia bizantynska do kleski pod Manzikertem jest jaka jest ale nie mozna zarzucić jej braku taktyki... niesamowite podręczniki wojskowe dają gotowe rozwiązania na niemal każdą sytuację w polu (przy inteligentnym i elastycznym dowodzącym to podstawa sukcesu) w armii bizantyńskiej widać doskonałą współpracę pomiedzy rodzjami uzbrojenia (czego nie można powiedzieć o wojskowości europejskiej gdzie czesto na polu bitwy panuje bałagan) jest to jedyna armia tego okresu która dysponowała stałym korpusem inzynieryjnym i na polu każdej dużej bitwy pojawiały się maszyny miotające (jak powszechnie wiadomo stosowane przeważnie w sredniowieczu do oblęzeń a nie walk "w polu")
jesli idzie o walkę w polu to kapitalnie sprawdzał sie szyk flankujący z cięzką jazda klinem atakującą w centrum plus na skrzydłach lekka jazda oskrzydlająca...
jesli mówimy o taktyce to pamietajmy że największe dzieła wojskowe zostały spisane przez generałów bizantynskich jako obowiazkowe podręczniki dla kadry oficerskiej (gdzie w Europie jest jeszcze coś takiego??!)
ilośc forteli i typów szyków powala...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Mongolowie zawdzieczali swe sukcesy przede wszystkim swoja liczebniscia
To poproszę o źródla tej hipotezy...i przykłady (np. bitwa nad Kałką, podbój Chorezmu, bitwa nad Indusem, podbój Chin itd. )
|
|
|
|
|
|
|
Tokugawa
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 50 |
|
Nr użytkownika: 7.257 |
|
|
|
|
|
|
Mongolowie nie mieli najgorszej taktyki,ale napewno nie najlepszej. Ich imponujace podboje nie sa wylacznie zasluga ich taktyki. Bylo wiele lepszych taktycznie armii. Jednym z przykladow moga byc Turcy(moze tez nienajlepsi taktycznie,ale sprytni),ktorzy byli otoczeni przez Krzyzowcow w Hosn Al Akrad w Ziemi Swietej(1099r.).W zamku mieli wiele owiec,a krzyzowcy byli jak widomo wyglodniali i zmeczeni,lecz o wiele lepiej wyposazeni i najprawdopodobniej to oni wygraliby w bezposredniej walce. Turcy,wiec wypuscili owce i ,gdy wyglodniali Krzyzowcy rzucili sie na nie ,Turcy uciekli. POtem sie przegrupowali wezwali posilki i wykurzyli intruzow. Bez sorytnego zaplanowania ucieczki i wykorzystywanie tego co sie ma przegraliby! To tez jest jakas taktyka,a nie bezmyslne rzucenie sie na Krzyzowcow.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Mongolowie nie mieli najgorszej taktyki,ale napewno nie najlepszej. Bylo wiele lepszych taktycznie armii. Jednym z przykladow moga byc Turcy(moze tez nienajlepsi taktycznie,ale sprytni), To w końcu o czym chcesz tutaj opowiedzieć ? Czy jeden prymitywny podstęp ma być podsumowaniem dyskusji o taktycznych zaletach armii średniowiecznych ? I czekam nadal na te dane o liczebności Mongołów...
|
|
|
|
|
|
|
Tokugawa
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 50 |
|
Nr użytkownika: 7.257 |
|
|
|
|
|
|
Podsumownaia nie ma ,bowiem za malo jest w tym poscie refleksji na ten temat! Ja podaje przyklad,poniewaz na razie nie da sie wywnioskowac,ktora byla najlepsza taktycznie. Wiec czekam na Twoje propozycje corvinusie. A zrodel przyznam sie ,ze nie moge znalezc,ale z tego co czytalem tak wlasnie bylo!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wiec czekam na Twoje propozycje corvinusie Prosze bardzo, ale na przyszłość zakładając temat pomyśl czy dysponujesz odpowiednimi wiadomościami i czy wiesz o czym chcesz dyskutować.
Ernest&Trevor Dupuy "Historia wojskowości; Starożytność- Średniowiecze"
QUOTE Taktyka i doktryna wojenna Mongołów W pierwszej fazie kampanii wojennej Mongołowie parli błyskawicznie naprzód jak najszerszym frontem, utrzymując łączność między poszczególnymi oddziałami wyłącznie dzięki służbie kurierskiej. Jeżeli natknęli się na wojska nieprzyjaciela, stawały się one automatycznie celem wszystkich oddziałów znajdujących się w pobliżu. Szczegółowe informacje dotyczące położenia, liczebności i kierunku marszu przeciwnika były natychmiast przekazywane do sztabu, a stamtąd do wszystkich oddziałów polowych. Jeżeli siły nieprzyjaciela były stosunkowo niewielkie, zadanie ich likwidacji spoczywało na dowódcach niższego szczebla; w przeciwnym wypadku armia mongolska dokonywała błyskawicznej koncentracji pod osłoną wydzielonych oddziałów lekkiej jazdy. Niekiedy tempo marszu armii mongolskiej było tak wielkie, że ogarniała ona i znosiła rozproszone oddziały nieprzyjaciela, zanim zdążyły się one ześrodkować. Czyngis-Chan i jego utalentowani podwładni unikali stosowania sztywnych schematów taktycznych. Jeżeli położenie nieprzyjaciela było dokładnie znane, atakowali niekiedy jego tyły, innym razem flanki lub stosowali manewr pozorowanej ucieczki po to tylko, by po zmianie koni z tym większym impetem przejść do gwałtownego przeciwnatarcia. Najczęściej jednak armia mongolska posuwała się marszem ubezpieczonym osłonowymi działaniami lekkiej kawalerii w kilku równoległych kolumnach, możliwie jak najszerszym frontem, co zapewniało maksymalną elastyczność taktyczną, zwłaszcza gdy liczebność wojsk nieprzyjaciela była znaczna, a ich dokładna pozycja nieznana. Kolumna marszowa, która natknęła się na główne siły wroga - w zależności od sytuacji - wstrzymywała marsz lub nawet cofała się, pozostałe natomiast szły nadal naprzód, starając się uzyskać kontrolę nad ich zapleczem na tyłach i skrzydłach. Zagrażało to bezpośrednio liniom komunikacyjnym nieprzyjaciela i z zasady zmuszało go do odwrotu kontrolowanego przez Mongołów, czekających tylko, by wykorzystać ewentualny nieporządek czy panikę w jego szeregach. Operacja taka kończyła się z reguły całkowitym okrążeniem i zniszczeniem wrogiej armii. Precyzja działania, umiejętność koordynacji działań i mobilność jazdy mongolskiej dawały jej znaczną przewagę nawet nad liczniejszym i lepiej uzbrojonym przeciwnikiem. Szybkość manewru pozwalała Mongołom osiągnąć względną przewagę liczebną na wybranym, kluczowym odcinku frontu - co jest przecież podstawowym założeniem taktycznym w każdym starciu. Dzięki skłonności do przejmowania inicjatywy w walce a także maksymalnym wykorzystaniu przewagi, jaką wojskom mongolskim dawała ogromna mobilność, ich dowódcy niemal zawsze potrafili narzucić przeciwnikowi miejsce i czas rozstrzygnięcia. Szyk bitewny Mongołów składał się z pięciu pojedynczych, rozstawionych w dużych odstępach od siebie linii. Dwie pierwsze tworzyła jazda ciężka, pozostałe lekkozbrojni. Wydzielone oddziały jazdy lekkiej prowadziły działania rozpoznawcze i osłonowe przed frontem. Kiedy walczące armie zbliżyły się do siebie na odległość strzału, lekka jazda wysuwała się na czoło, zasypując przeciwnika ulewą strzał i gradem oszczepów. Tego rodzaju intensywne „przygotowanie ogniowe" potrafiło wprowadzić zamęt w szeregi najbardziej nawet odpornego nieprzyjaciela. Bywało, że wroga armia szła w rozsypkę już w tej fazie bitwy, zanim do akcji zdążyła wkroczyć ciężka jazda. Kiedy dowódca tumenu uznał, że „przygotowanie ogniowe" wystarczająco już zdemoralizowało przeciwnika, wycofywał lekkozbrojnych na tyły i dawał sygnał do skoordynowanej szarży ciężkiej jazdy. Mongołowie kładli również duży nacisk na manewry i działania pozorowane na każdym szczeblu taktycznym i we wszystkich fazach starcia. W trakcie wielkich bitew część wojska starała się odwrócić uwagę nieprzyjaciela pozorowanym atakiem frontalnym, a gdy ten dał się wciągnąć w pułapkę, główne siły mongolskie przypuszczały decydujący szturm na jego tyły i flanki.
QUOTE A zrodel przyznam sie ,ze nie moge znalezc,ale z tego co czytalem tak wlasnie bylo! Argument rzeczywiście nie do odparcia..
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|