Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Margines społeczny roznego kalibru
     
tomasz.zieba
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 17
Nr użytkownika: 61.684

 
 
post 30/12/2009, 13:19 Quote Post



Mam problem z napisaniem pracy zaliczeniowej, jej temat to : Margines społeczny w Polsce ludowej... przy czym doktor powiedzial ze on margines spoleczny wzial by w cudzysłów.
A problem mam taki ze calkowiecie nie wiem jak sie za to zabrac. Nie potrafie zdefiniowac tego marginesu spolecznego, kto nim byl. Poprosilabym o jakies wskazowki jesli ktos ma jakies pojecie o tym. Margines spoleczny to tak ogolnie jest okreslenie jakichs nierobow, rozrabiakow. Ale w polsce ludowej to bylo szersze okreslenie, bo taki facet co sprzedawal pumeks to tez byl margines, waluciarz tez byl margines. A jak ktos byl niewlasciwy politycznie to tez go tak nazwali. wiec jak ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
komar47
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 440
Nr użytkownika: 55.806

Jan Muszynski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: emeryt
 
 
post 30/12/2009, 14:40 Quote Post

Jednym z przejawów istnienia marginesu społecznego było chuligaństwo. Było to demonstrowanie przemocy fizycznej "dla sportu", bez konkretnych motywów np rabunkowych. Szczególnie zagrożone były przedmieścia wielkich miast i miasta - satelity, np. okolice podwarszawskie. Fala chuligańskich ekscesów przeszła przez Polskę na przełomie lat 50 i 60. Przeciwdziałaniem władz było zaostrzenie kar (za przestępstwa z motywów chuligańskich były podwyższone kary), procesy pokazowe, surowe wyroki (zdaje się było nawet kilka wyroków śmierci), co pozwoliło w zasadzie przywrócić dyscyplinę społeczną. W prasie z tych lat powinno być sporo śladów tych spraw.
Funkcjonowanie marginesu społecznego (środowisk patogennych i kryminogennych) w PRL było ograniczone ze względu m. in. na obowiązek pracy, obowiązek nauki szkolnej dla młodzieży, przymus zameldowania, nadzór milicyjny nad prostytucją ("obyczajówka") itp.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
secesjonista
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.565
Nr użytkownika: 42.378

Marek
Stopień akademicki: Plebejusz
Zawód: advocatus diaboli
 
 
post 30/12/2009, 18:12 Quote Post


Nawias jest potrzebny, gdyż w tym czasie jako margines okreslano wiele różnych grup społecznych:
Kryminaliści
Chuligani
Osoby unikające obowiązku pracy (niebieskie ptaki)
Patologie społeczne (alkoholicy, rodziny patologiczne)
osoby społecznie podejrzane
subkultury młodzieżowe i muzyczne
....
Ja bym pokrótce scharakteryzował różne grupy, potem ukazał bym stosunek władz do nich i ew. ewolucję tego podejścia.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 30/12/2009, 19:13 Quote Post



QUOTE
Do zepchnięcia dysydentów na margines społeczeństwa przyniósł też fakt że czechosłowacka elita komunistyczna konsekwentnie odrzucała jakiekolwiek symptomy zmiany politycznego status quo wobec swoich oponentów i w czasach kampanii medialnych, których celem była dyskredytacja opozycji posługiwała się wyłącznie stalinowską terminologią.


http://www.kor30.sws.org.pl/Referaty_KOR_IPN.htm

Mimo że cytat dotyczy Czechosłowacji to obrazuję sposób działania i PRL. Przypuszczam, że doktor mówiąc o cudzysłowie (a nie nawiasie wink.gif ) miał na myśli właśnie zamykanie w więzieniach za drobne przestępstwa kryminalne działaczy opozycji i w ten sposób spychanie ich na "margines społeczeństwa".
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 30/12/2009, 22:51 Quote Post

Sprawa jest ważna. Warto też chyba podkreślić różnicę między marginesem III RP a takimż w PRL-u.
Wydaje mi się, że do marginesu w PRL-u kwalifikowano również osoby, które były zmuszone przez okoliczności do zostania robotnikiem, ale się źle czuły w "tej skórze". I okazywały swoje niezadowolenie w sposób dla władzy niekorzystny.
Takich osób były setki tysięcy, jeśli nie miliony.
Być może Wałęsa był taką osobą przez pewien czas confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
secesjonista
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.565
Nr użytkownika: 42.378

Marek
Stopień akademicki: Plebejusz
Zawód: advocatus diaboli
 
 
post 31/12/2009, 7:30 Quote Post

QUOTE(mata2010 @ 30/12/2009, 22:51)
Sprawa jest ważna. Warto też chyba podkreślić różnicę między marginesem III RP a takimż w PRL-u.
Wydaje mi się, że do marginesu w PRL-u kwalifikowano również osoby, które były zmuszone przez okoliczności do zostania robotnikiem, ale się źle czuły w "tej skórze". I okazywały swoje niezadowolenie w sposób dla władzy niekorzystny.
Takich osób były setki tysięcy, jeśli nie miliony.
Być może Wałęsa był taką osobą przez pewien czas confused1.gif
*


Opozycja jako margines???
Tego nawet ówczesne władze nie wymyśliły.
Prosze zapoznać się raczej ze źródłosłowem margines społeczny.
Wałęsa nie był zmuszony być robotnikiem - to raz
Robotnik - nie był marginesem w świetle zapatrywań ówczesnej władzy - to dwa
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Anakin
 

Premier RP wg Historyków.org
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.355
Nr użytkownika: 1.334

 
 
post 31/12/2009, 9:20 Quote Post

QUOTE(mata2010 @ 30/12/2009, 22:51)
Wydaje mi się, że do marginesu w PRL-u kwalifikowano również osoby, które były zmuszone przez okoliczności do zostania robotnikiem, ale się źle czuły w "tej skórze". I okazywały swoje niezadowolenie w sposób dla władzy niekorzystny.
*



możemy mieć tu do czynienia z kategoria osób zepchniętych namargines przez włądze, lub jak one (władze) nazywały - "wyrzucone na śmietnik historii".
Lepszym od Wałęsy przykłądem będzie Zbigniew Herbert, który był zmuszony zarobkowanie m.in. jako chronometrażysta. Ale z drugiej stronie potwierdza to wizerunek głodnego poety.

Możemy na to spojrzeć w ten sposób pod warunkiem, że "społeczeństwo" będziemy widzieć oczami władzy. Herbert, ani nikt "zdeklasowany" lub umieszczony w struktoirze poniżej swych kompetencji nie koniecznie oznaczali, że znajdowali się na "społecznym marginesie". Rzeczywiste społeczeństwo znajdowało sie nie zawsze tam gdzie widziała jej władza, z głównym nurtem w postaci członków PZPR.

Co do faktycznego marginesu warto chyba przytoczyć literacki jej opis w "Złym" Tyrmanda (1955).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 31/12/2009, 9:28 Quote Post

QUOTE(Anakin @ 31/12/2009, 9:20)

Co do faktycznego marginesu warto chyba przytoczyć literacki jej opis w "Złym" Tyrmanda (1955).


Co do faktycznego marginesu społecznego w PRL pewnie niewiele się różnił od dzisiejszego. Znacznie ciekawsze będzie zanalizowanie tego co władza(przywieziona na czołgach z Moskwy) widziałaby jako margines - może to byli ci określani mianem 'zapluty karzeł reakcji'? O tyle jest to ciekawsze, że dzisiaj chyba nie występuję.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
teemem
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 778
Nr użytkownika: 56.334

teemem
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: konkretny
 
 
post 31/12/2009, 13:20 Quote Post


Spróbuję uporządkować (albo skomplikować).
Z punktu widzenia władz PRL właściwym członkiem społeczeństwa był ten, kto pracował, tzn. posiadał w dowodzie osobistym adnotację o zatrudnieniu. Wszyscy pozostali byli na marginesie tegoż społeczeństwa. Jest to dość oczywiste: zatrudnionym można było łatwo sterować: wezwać na dywanik, dać po premii, dać lub nie talon na samochód czy mieszkanie.
W związku z powyższym do marginesu należeli:
-posiadający zakaz pracy ze względu na przekonania lub działalność opozycyjną (np., o ironio, Jerzy Urban)
-utrzymujący się z własnej przedsiębiorczości, np z handlu "spekulanci"; do tej grupy zaliczyłbym również "prywaciarzy" - drobni producenci np. guzików oraz "badylarzy" (ich działalność była co prawda legalna, ale zawsze podejrzana)
-artyści, literaci itp. usiłujący utrzymywać się z niezależnej od władz twórczości
-kryminaliści w dzisiejszym tego słowa rozumieniu
-rolnicy nie realizujący obowiązkowych dostaw, działający wg praw rynku ("kułacy")
-pewnie jeszcze sporo innych, pisałem co sobie przypomniałem
Działalność w stylu Wałęsy, aczkolwiek władzom niemiła, do marginesu nie kwalifikowała.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
tomasz.zieba
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 17
Nr użytkownika: 61.684

 
 
post 31/12/2009, 14:35 Quote Post

teemem
dzieki ci za uściślenie:) wiem teraz przynajmniej czego sie zlapac
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Bartłomiej Rychlewski
 

naczelny opluwacz , wróg ludzkości postępowej
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.116
Nr użytkownika: 7.736

Stopień akademicki: mgr nauk tajemnych
Zawód: prawnik oprawca
 
 
post 31/12/2009, 17:13 Quote Post

Śmiało można napisać jeszcze jedną rzecz - w rozumieniu władz Peerelu ,,marginesem" był ten, kto nie spełniał norm narzuconych przez ustrój i odstawał od ogółu społeczeństwa . ,,M" funkcjonował także jako epitet w stosunku do osób łamiacych w jakikolwiek sposób ,,socjalistyczną praworządność".

Powyższe obrazuje w pewien sposób ten dialog ( nie wiem czy prawdziwy , ale śmieszny) :

Milicjant legitymuje studenta , okazanie legitymacji studenckiej poprzedza dialog:

Milicjant : Oooo ! Nie pracujemy, co ? ( bo w dowodzie brak stempelka o zatrudnieniu)
Student : No nie , nie pracujemy.
M: Acha znaczy obijamy się ?
S: No taka prawda obijamy się !
M: Znaczy sia - margines społeczny , co ?
S: Zgadza się !
M: (Znalazł legitymację studencką) - acha studiujemy ?
S: Nie panie władzo, tylko ja studiuję.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
hanna_s.
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 61.712

Stopień akademicki: posiada
Zawód: posiada
 
 
post 31/12/2009, 17:47 Quote Post

Droga Nowa (ja tez nowa), sadzac z reakcji profesora chodzi przypuszczalnie o to zjawisko marginesu, ktorego chciano sie pozbyc poprzez wprowadzenie ustroju socjalistycznego: mizeria, brak wyksztalcenia, brak dostepu do sluzby zdrowia, systemu ubezpieczen spolecznych, itp...
Jak sie za to zabrac? Moze poprostu skoncentrowac sie na rozbieznosci miedzy utopijna ideologia i faktami z PRL?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
mariusz 70
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.883
Nr użytkownika: 51.390

mariusz kukowski
Stopień akademicki: pisze,czyta
Zawód: wykonywany:pracuje
 
 
post 31/12/2009, 18:19 Quote Post

Jednym z ciekawych problemow socjologicznych PRL-u bylo powstanie jedynej w zasadzie autentycznie polskiej subkultury,tzw.gitowcow.Na dodatek subkultury bedacej niewatpliwym jak to temat okresla Marginesem Spolecznym.Git Ludzie spelniali wszelkie cechy subkultury z wlasnym swoistym kodeksem moralno-swiatopogladowym,tatuazami,specyficznym slangiem i sposobem ubierania.Zawsze zastanawialem sie czy nazwa Git nie ma pochodzenia angielskiego,ale raczej watpie czy mialy tu wplyw czyjes fascynacje lingwistyczne wink.gif Gitowcy stali sie niejako sztandarowym przykladem tzw.marginesu rowniez w kulturze masowej.Wystepuja np.w filmach "Przepraszam czy tu bija?","Przyjecie na dziesiec osob plus trzy",a nawet poswiecono im jeden z komiksowych odcinkow nieustraszonego kpt.MO Zbika.Nie mam pojecia czy jakis socjolog zajmowal sie powaznie tym tematem,a chyba warto.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Bartłomiej Rychlewski
 

naczelny opluwacz , wróg ludzkości postępowej
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.116
Nr użytkownika: 7.736

Stopień akademicki: mgr nauk tajemnych
Zawód: prawnik oprawca
 
 
post 31/12/2009, 19:19 Quote Post

QUOTE(mariusz 70 @ 31/12/2009, 19:19)
Jednym z ciekawych problemow socjologicznych PRL-u bylo powstanie jedynej w zasadzie autentycznie polskiej subkultury,tzw.gitowcow.Na dodatek subkultury bedacej niewatpliwym jak to temat okresla Marginesem Spolecznym.Git Ludzie spelniali wszelkie cechy subkultury z wlasnym swoistym kodeksem moralno-swiatopogladowym,tatuazami,specyficznym slangiem i sposobem ubierania.Zawsze zastanawialem sie czy nazwa Git nie ma pochodzenia angielskiego,ale raczej watpie czy mialy tu wplyw czyjes fascynacje lingwistyczne wink.gif Gitowcy stali sie niejako sztandarowym przykladem tzw.marginesu rowniez w kulturze masowej.Wystepuja np.w filmach "Przepraszam czy tu bija?","Przyjecie na dziesiec osob plus trzy",a nawet poswiecono im jeden z komiksowych odcinkow nieustraszonego kpt.MO Zbika.Nie mam pojecia czy jakis socjolog zajmowal sie powaznie tym tematem,a chyba warto.
*



Był jeszce film ,,Nie zaznasz spokoju" i ten był najbardziej o gitach - samo słowo ,, git" ma swoje źródło w jidisz ( odłamie hebrajskiego, którym posługiwał się znaczna część społeczności żydowskiej w Polsce, która o czym mało kto wie była przodującą jeżeli chodzi o ,,produkcję " przestępców w Polsce XIX i początków XX wieku ), a osób zajmujących się zjawiskiem było sporo ( w tym niżej podpisany - ale tylko w społeczności zamkniętej i tylko jako zjawisko poprzedzajace powstanie subkultury ,,grypsujących")
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 31/12/2009, 19:36 Quote Post

QUOTE
samo słowo ,, git" ma swoje źródło w jidisz

Z tego, co mi wiadomo, to po hebrajsku (czy w jidysz; mniejsza z tym zresztą) oznacza coś w rodzaju "w porządku" (por. Na Skalnym Podhalu Tetmajera).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

4 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej