Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Czy kultury i cywilizacje istnieją ?, Nominalizm vs realizm socjologiczny
     
mieszkoch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 973
Nr użytkownika: 37.201

mieszko ch.
Zawód: bezrobotny zawodowy
 
 
post 9/01/2010, 10:53 Quote Post

Spór między realizmem a nominalizmem jest - z grubsza - sporem o to, czy przedmiotem tz desygnatem danego pojęcia jest byt realny czy też jest to jedynie pojęcie pomocne ludziom w rozumowaniu i komunikowaniu się.
Spór między realizmem a nominalizmem socjologicznym jest sporem o to, czy społeczeństwo realnie istnieje - czy też istnieją jedynie jednostki. Oczywiście nie chodzi o to, czy istnieje przestrzenno - czasowy byt oznaczany rzeczownikiem 'społeczeństwo', ale czy jednostki tworzące zbiorowość tworzą w reczywistości coś więcej niż jedynie zbiór indywiduów?
Wbrew pozorom temat ma olbrzymie znaczenie dla historyka. Kiedy przeglądamy na przykład xix-wieczne prace poświęcone historii cywilizacji późnoantycznej (zwłaszcza prace pruskich uczonych) możemy nieraz napotkać stwierdzenia, że cywilizacja rzymska była w fazie upadku, że straciła swe żywotne siły, że jej upadek - jak śmierć starego zwierzęcia - był nieuchronny.
Ale i dzisiaj w dyskursie publicznym nieraz słychać echa realizmu. W USA uzasadnia się przyileje udzielane czarnoskórym kandydatom na studia właśnie odkupieniem dziejowych win. Problem w tym, że żaden niewolnik już na studia nie pójdzie - wszyscy zmarli. Ale tu chodzi o zbiorowość - o winę zbiorowości białych względem czarnych. Więc ktoś milcząco przyjmuje, że zbiorowości istnieją i są nawet podmiotem aktów moralnych.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 9/01/2010, 13:20 Quote Post

QUOTE
Spór między realizmem a nominalizmem socjologicznym jest sporem o to, czy społeczeństwo realnie istnieje - czy też istnieją jedynie jednostki. Oczywiście nie chodzi o to, czy istnieje przestrzenno - czasowy byt oznaczany rzeczownikiem 'społeczeństwo', ale czy jednostki tworzące zbiorowość tworzą w reczywistości coś więcej niż jedynie zbiór indywiduów?


Ba, można pójść jeszcze dalej w tej kwestii, bowiem prawdziwy problem zaczyna się dopiero wtedy gdy zaczynamy definiować samo "społeczeństwo". I od tego jak je zdefiniujemy, to łatwiej nam będzie określić czy sami siebie uważamy za realistów czy nominalistów. Dla średnio zorientowanego człowieka gołym okiem będzie widoczna różnica między społeczeństwem załóżmy Liechtensteinu a Rosją. W tym pierwszym przypadku więzi (gospodarcze, lokalne czy religijne), które je konstytuują mogą i zapewne są o wiele silniejsze, niż te które tworzą społeczństwo rosyjskie. Tak więc pojawia się tu tak często przez socjologów wyrażenie, "że to zależy...".

Natomiast sam kontekst słowa cywilizacja i kultura a społeczeństwo bym rozgraniczył (choć nieostro). Dlaczego? Otóż cywilizacja może obejmować wiele społeczeństw - np. średniowieczna cywilizacja łacińska obejmowała przez tak różne społeczeństwa jak polskie, niemieckie czy angielskie. Zaś np. łódzcy fabrykanci żydowskiego pochodzenia mogli być pełnoprawnymi członkami społeczeństwa XIX-wiecznego społeczeństwa Kongresówki, jednak ich kultura i obyczaje były całkowicie obce zdecydowanej większości tego społeczeństwa.

W przypadku cywilizacji rzymskiej sytuacja rzeczywiście jest prostsza, gdyż z jej upadkiem upadło też społeczeństwo, natomiast nie musi to oznaczać bezpośredniej równości metodologicznej obu pojęć.

QUOTE
Ale i dzisiaj w dyskursie publicznym nieraz słychać echa realizmu. W USA uzasadnia się przyileje udzielane czarnoskórym kandydatom na studia właśnie odkupieniem dziejowych win. Problem w tym, że żaden niewolnik już na studia nie pójdzie - wszyscy zmarli. Ale tu chodzi o zbiorowość - o winę zbiorowości białych względem czarnych. Więc ktoś milcząco przyjmuje, że zbiorowości istnieją i są nawet podmiotem aktów moralnych.


Podobnie rzecz się ma z obywatelami państw, które byłe angielskimi koloniami - teraz i oni mogą swobodnie przybywać do Wielkiej Brytanii, co jest swoistym zadośćuczynieniem za lata wyzysku kolonii.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Radosław
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 8
Nr użytkownika: 1.289

 
 
post 21/03/2010, 22:19 Quote Post

Wydaje mi się, że zarówno perspektywa nominalistyczna, jak i realistyczna jest potrzebna, przy rozważaniu tego tematu. Jedne twory społeczne wydają się bardziej nominalistyczne a inne bardziej realistyczne w swoim istnieniu.

Skoro zaczynacie rozmawiać o definicji państwa, pozwolę sobie podrzucić linka do ciekawej dyskusji. http://forum.histmag.org/index.php?topic=9203.0
(traktuje ona o państwie, ale te kwestie się ze sobą wiążą).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej