Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Renesansowe galery wojenne 1470-1590 - A. Konstam, seria Osprey, NVG 62
     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 4/11/2016, 14:22 Quote Post

Witam!

Zapraszam Szanownych Forumowiczów do dyskusji o książce Angusa Konstama pt. Renesansowe galery wojenne 1470-1590.



Spis treści i przykładowe strony: http://napoleonv.pl/opis/9035854/renesanso...-1470-1590.html .
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Wrzrzrzt
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 366
Nr użytkownika: 76.553

Zawód: Przydzial kalorii 0.
 
 
post 22/11/2016, 15:56 Quote Post

Świetnie że to się ukazało. Kupię jak wyjdzie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.283
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 16/01/2017, 17:49 Quote Post

Kilka słów po lekturze.

Jeżeli mogę tak powiedzieć to z tej epoki galeony są bardziej z mojej bajki, ale po lekturze muszę przyznać że i przybliżenie galer śródziemnomorskich zaciekawiło mnie do tego stopnia że z chęcią widziałbym wydanie Lepanto z serii Campaign, o czym piszę w sąsiednim temacie smile.gif . Wracając do galer: dowiadujemy się jakie zadania pełniły te zdawałoby się archaiczne jednostki w rożnych flotach tego akwenu (autor słusznie zauważa że i na Bałtyku w specyficznych rejonach galery miały się całkiem dobrze i po renesansie!). Poznajemy różnice w taktyce użycia a co za tym idzie różnice w budowie u głównych adwersarzy. Zaspokoiłem także ciekawość w jaki sposób pozyskiwano wioślarzy zależnie od kraju bo wbrew pozorom nie u wszystkich to skazańcy.

Co do kolorowych tablic i rycin z epoki: wszystkie trzymają wysoki poziom i skutecznie przybliżają klimat tematu, szczególnie przekrój hiszpańskiej Lanterny. Jedynie do czego maruda GMTW smile.gif mógłby się przyczepić to podpis tablicy F (jednocześnie okładki) sugerujący że ukazana galia sottil przygotowuje się do staranowania tureckiej galery w trakcie bitwy pod Lepanto 1571. Cóż, wyraźnie widzimy po "chmurze drzazg" i przechyle tureckiej jednostki że to już się stało wink.gif

Na koniec jednak się powtórzę: jestem za wydaniem https://ospreypublishing.com/lepanto-1571-pb chyba że znawcy tematu wybiją to nam z głowy wink.gif

Pozdrawiam.

 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 13/02/2017, 15:20 Quote Post

Książkę kupiłem i przeczytałem. Spokojnie mogę polecić każdemu. Aczkolwiek miałbym jedno zastrzeżenie co do tezy dotyczącej przejścia z systemu wiosłowania alla sensile (kilku wioślarzy, przeważnie 2-3, siedzących obok siebie pod lekkim skosem obsługiwało każdy pojedyncze wiosło) na alla scaloccio (kilku siedzących obok siebie wioślarzy obsługiwało jedno duże wiosło). Autor tłumaczy to tym, że rosły koszty osobowe związane z wyszkolonymi wioślarzami i zmiana sytemu miała uprościć wiosłowanie oraz umożliwić zatrudnienie gorzej wyszkolonych, przypadkowych ludzi (np. więźniów).
Za bardzo to nie trzyma się kupy. Według mnie zmiana związana była ze wzrostem wielkości galer (wg. autora to zmiana systemu wymusiła zwiększenie wielkości galer gdyż do 3 wioślarzy siedzących obok siebie, jak zazwyczaj bywało, trzeba było dodać czwartego by utrzymać efektywność, która przy większych wiosłach była mniejsza). Po prostu, do pewnego momentu stosowanie większej ilości mniejszych wioseł daje lepsze rezultaty, po przekroczeniu jednak pewnej granicy efektywniejszym staje się stosowanie mniejszej ilości dużych wioseł obsługiwanych przez kilku wioślarzy każde. Zauważyć to można było już w czasach antycznych, gdy mniej więcej na przełomie IV i III wieku p.n.e. pojawiły się cztero- i pięciorzędowce, znacznie większe od trier (trójrzędowców) stanowiących do tej pory trzon flot wojennych, na których zaczęto stosować system mniejszej liczby większych wioseł poruszanych przez 2-3 wioślarzy (przeważnie). Identyczna sytuacja nastąpiła gdzieś na początku II połowy XVI wieku w przypadku galer, których wielkość stopniowo rosła i po przekroczeniu pewnej granicy efektywniej było stosować napęd alla scallocio. Co więcej, nawet wówczas Wenecjanie, czy nawet i Genueńczyca chętniej zatrudniali wolnych wioślarzy (co by przeczyło tezie o kosztach jako przyczynie zmiany systemu wiosłowania). Generalnie więc to nie zmiana systemu wiosłowania wymusiła zwiększenie wielkości galer ale naturalne dążenie do budowy większych jednostek spowodowało konieczność zmiany systemu - na efektywniejszy.
Gdzieś czytałem wyliczenia owej efektywności wiosłowania (bodajże w jednej książek W.L. Rodgersa), zainteresowanych mogę odesłać. Wyglądały dość przekonująco.
Z poważniejszych uwag do tej książeczki miałbym w zasadzie tą jedną.

Ten post był edytowany przez Napoleon7: 13/02/2017, 15:21
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
sargon
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.840
Nr użytkownika: 4.555

Stopień akademicki: mgr inz
 
 
post 15/02/2017, 20:13 Quote Post

Książkę przeczytałem i mi się podobała.
Ale nie polecam (bo trochę za mało znam się na tym okresie, hehe biggrin.gif )

QUOTE(Napoleon7)
Aczkolwiek miałbym jedno zastrzeżenie co do tezy dotyczącej przejścia z systemu wiosłowania alla sensile (kilku wioślarzy, przeważnie 2-3, siedzących obok siebie pod lekkim skosem obsługiwało każdy pojedyncze wiosło) na alla scaloccio (kilku siedzących obok siebie wioślarzy obsługiwało jedno duże wiosło). Autor tłumaczy to tym, że rosły koszty osobowe związane z wyszkolonymi wioślarzami i zmiana sytemu miała uprościć wiosłowanie oraz umożliwić zatrudnienie gorzej wyszkolonych, przypadkowych ludzi (np. więźniów).
Za bardzo to nie trzyma się kupy. Według mnie zmiana związana była ze wzrostem wielkości galer (wg. autora to zmiana systemu wymusiła zwiększenie wielkości galer gdyż do 3 wioślarzy siedzących obok siebie, jak zazwyczaj bywało, trzeba było dodać czwartego by utrzymać efektywność, która przy większych wiosłach była mniejsza). Po prostu, do pewnego momentu stosowanie większej ilości mniejszych wioseł daje lepsze rezultaty, po przekroczeniu jednak pewnej granicy efektywniejszym staje się stosowanie mniejszej ilości dużych wioseł obsługiwanych przez kilku wioślarzy każde.
Wg mnie tłumaczenie zmiany sposobu wiosłowania chęcią oszczędności nie jest od rzeczy, a wręcz przeciwnie - zmiana z alla sensile na alla scaloccio takie oszczędności właśnie umożliwia (jeden wyszkolony wioślarz może nadawać tempo pozostałym przy tym samym wiośle). Nie widzę z tym problemu.

QUOTE
Gdzieś czytałem wyliczenia owej efektywności wiosłowania (bodajże w jednej książek W.L. Rodgersa), zainteresowanych mogę odesłać. Wyglądały dość przekonująco.
To ja poproszę smile.gif
Np. taki Anderson pisze
"Experience soon showed that a three-man oar was less efficient than three oars each worked by one man, but four or five men to an oar proved a success [...]"
"Oared fighting ships" s. 67

QUOTE
Zauważyć to można było już w czasach antycznych, gdy mniej więcej na przełomie IV i III wieku p.n.e. pojawiły się cztero- i pięciorzędowce, znacznie większe od trier (trójrzędowców) stanowiących do tej pory trzon flot wojennych, na których zaczęto stosować system mniejszej liczby większych wioseł poruszanych przez 2-3 wioślarzy (przeważnie).
To jest zupełnie inna kwestia, ponieważ w starożytności najprawdopodobniej nie używano alla sensile z wiosłami jednoosobowymi (tezę Ducina pomijam, bez znaczenia akurat tutaj). W starożytności chodziło głównie o to, że nie dało się wywindować wioślarzy na czwarty poziom, stąd wiosła wieloosobowe.
Problem jednak w tym, ze nie znamy ustawienia wioślarzy na polierach - conajwyżej ich ogólną liczbę, ponadto można też wnioskować nt. liczby poziomów z przekazów pośrednich.
Oczywiście to, ze wiosła na większych jednostkach były dłuższe to jest jasne (przynajmniej te wieloosobowe), natomiast co do ich liczby... sleep.gif

QUOTE
Co więcej, nawet wówczas Wenecjanie, czy nawet i Genueńczyca chętniej zatrudniali wolnych wioślarzy (co by przeczyło tezie o kosztach jako przyczynie zmiany systemu wiosłowania).
Chętniej czy wyłącznie?
Bo jeśli tylko "chętniej" to w niczym nie przeczy tezie oszczędnościowej.

Ten post był edytowany przez sargon: 15/02/2017, 20:30
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 17/02/2017, 16:52 Quote Post

CODE
"Experience soon showed that a three-man oar was less efficient than three oars each worked by one man, but four or five men to an oar proved a success [...]"

Prawda jeżeli chodzi o efektywność w przeliczeniu na wioślarza przy zastosowaniu optymalnego ich rozstawienia i optymalnych parametrów wioseł (co jedno łączy się z drugim). Tyle, że przy wzroście wielkości galer tak się nie da zrobić. Ten cytat zresztą o tym mówi (w kontekście także tego co jest napisane dalej)


CODE
W starożytności chodziło głównie o to, że nie dało się wywindować wioślarzy na czwarty poziom, stąd wiosła wieloosobowe.

Kwestia dyskusyjna. Bo na siłę można by spokojnie dołożyć czwarty rząd. A nawet piąty. Tylko po co? Wtedy miałoby to wpływ i na wielkość jednostki i na ustawienie wioślarzy, których nie moglibyśmy rozstawić tak jak byśmy chcieli tylko jak byśmy mogli. To wszystko odbiłoby się też na parametrach wioseł i ich położeniu. I wówczas zapewne okazałoby się, że ta efektywność pojedynczych wioślarzy nie jest już tak wielka.
Zresztą, galery z wiosłami w systemie alla sensile też bywały cztwero- a nawet pięciorzędowcami (tu już piszę o jednostkach z XVI wieku). Nie było ich jednak nigdy dużo. I można sobie zadać pytanie dlaczego jednak nie wybrano takiej opcji.
Rodgers o tym też pisze zakładając, że pojedynczy wioślarz z wiosłem o optymalnej długości 12-14 stóp jest nieco efektywniejszy niż wioślarz przy wiosłach wieloosobowych (stosownej długości). Przy czym im więcej wioślarzy przy jednym wiośle tym ich efektywność na osobę jest nieco mniejsza. Tyle tylko, że nie da się po przekroczeniu pewnej wielkości jednostki stosować wioseł jednoosobowych do napędu - trzeba zastosować wieloosobowe.
Pojęcie"efektywność" należy tu traktować szeroko, nie sprowadzając go tylko do efektywności w przeliczeniu na wioślarza przy optymalnych założeniach.

CODE
To ja poproszę

Nie che mi się szukać. Na pewno pisze o tym Rodgers w Greek and Roman Naval Warfare (Annapolis 1964, s. 207; nie tam jednak znajdują się owe obliczenia o których wspominałem) ale nie tylko. Z tego co pamiętam problem poruszany był też parokrotnie w Mariner's Mirror. Przy czym tym bardziej nie chce mi się szukać, że wyniki tych obliczeń nie doprowadzą do innych wniosków niż powyższe.

CODE
Chętniej czy wyłącznie?

W tej kwestii byłbym ostrożny, bo i w tych flotach gdzie dominowali więźniowie/niewolnicy, zdarzali się że wioślarzami byli i wolni najemnicy. Dyskusyjna sprawą jest też i to kiedy zaczęto masowo stosować niewolników/więźniów jako wioślarzy. Bo raczej nie było to proste powiązane z zastosowaniem metody alla scaloccio. Zaczęto ją stosować szerzej gdzieś na początku drugiej połowy XVI wieku, tymczasem z tego co pamiętam więźniowie pojawili się na galerach już na przełomie XV/XVI wieku.
Nie za bardzo też rozumiem, dlaczego nie można by ich było stosownie wyszkolić przy obsłudze wioseł w systemie alla sensile. Wszystko jest kwestią treningu a skierowani na galery więźniowie szybko mogliby stać się "zawodowcami" w zakresie posługiwania się wiosłami. Więc ów argument dot. wyszkolenia najnormalniej do mnie nie przemawia.
Natomiast co do wolnych najemników to jest faktem, że Wencjanie zdecydowanie woleli zatrudniać takowych (przynajmniej gdzieś tak do końca XVI wieku). Dużo było ich też w marynarce tureckiej, ale Turcy zatrudniali też niewolników.

CODE
natomiast co do ich liczby...

Jest rzeczą naturalną, że jeżeli kilka mniejszych wioseł zastępuje się jednym większym, to liczba wioseł maleje.

Ten post był edytowany przez Napoleon7: 17/02/2017, 16:52
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
sargon
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.840
Nr użytkownika: 4.555

Stopień akademicki: mgr inz
 
 
post 17/02/2017, 19:31 Quote Post

QUOTE(Napoleon7)
Prawda jeżeli chodzi o efektywność w przeliczeniu na wioślarza przy zastosowaniu optymalnego ich rozstawienia i optymalnych parametrów wioseł (co jedno łączy się z drugim). Tyle, że przy wzroście wielkości galer tak się nie da zrobić. Ten cytat zresztą o tym mówi (w kontekście także tego co jest napisane dalej)
Najważniejsze z punktu widzenia dyskusji przytoczyłem - trzy wiosła alla sensile były efektywniejsze niż trzyosobowe wiosło w systemie a scaloccio i nie odnosi się to bynajmniej do efektywności jednostkowej.
Ergo, spójnie z Konstamem. W zasadzie pisze to samo, bo stronę później czytamy "An old-fashioned trireme was probably too narrow to accommodate side by side the four men found to be minimum required for efficiency [...]".

QUOTE
Kwestia dyskusyjna. Bo na siłę można by spokojnie dołożyć czwarty rząd. A nawet piąty. Tylko po co? Wtedy miałoby to wpływ i na wielkość jednostki i na ustawienie wioślarzy, których nie moglibyśmy rozstawić tak jak byśmy chcieli tylko jak byśmy mogli. To wszystko odbiłoby się też na parametrach wioseł i ich położeniu. I wówczas zapewne okazałoby się, że ta efektywność pojedynczych wioślarzy nie jest już tak wielka.
Zresztą, galery z wiosłami w systemie alla sensile też bywały cztwero- a nawet pięciorzędowcami (tu już piszę o jednostkach z XVI wieku). Nie było ich jednak nigdy dużo. I można sobie zadać pytanie dlaczego jednak nie wybrano takiej opcji.
Rodgers o tym też pisze zakładając, że pojedynczy wioślarz z wiosłem o optymalnej długości 12-14 stóp jest nieco efektywniejszy niż wioślarz przy wiosłach wieloosobowych (stosownej długości). Przy czym im więcej wioślarzy przy jednym wiośle tym ich efektywność na osobę jest nieco mniejsza. Tyle tylko, że nie da się po przekroczeniu pewnej wielkości jednostki stosować wioseł jednoosobowych do napędu - trzeba zastosować wieloosobowe.
Pojęcie"efektywność" należy tu traktować szeroko, nie sprowadzając go tylko do efektywności w przeliczeniu na wioślarza przy optymalnych założeniach.
Na siłę można i dziesiąty, tylko nie wiem czy ktokolwiek znalazłby ochotników do wiosłowania w takiej pozycji.
Ja pisałem o praktycznej możliwości.

QUOTE
Nie che mi się szukać. Na pewno pisze o tym Rodgers w Greek and Roman Naval Warfare (Annapolis 1964, s. 207; nie tam jednak znajdują się owe obliczenia o których wspominałem) ale nie tylko. Z tego co pamiętam problem poruszany był też parokrotnie w Mariner's Mirror. Przy czym tym bardziej nie chce mi się szukać, że wyniki tych obliczeń nie doprowadzą do innych wniosków niż powyższe.
Bardzo rzetelne podejście, gratuluję. dry.gif
Jak znajdziesz te obliczenia, to chociaż napisz przy ilu wiosłach Rodgersowi wyszła granica efektywności między oboma systemami.
(ale dobrze chociaż, ze dawał gdziekolwiek jakieś obliczenia, bo np. wspomniana publikacja prezentuje stan wiedzy sprzed 80 lat, a "dane" tam zawarte często nie mają wielkiej wartości. Chociaż nie zaprzeczę, że niektóre informacje ma przydatne)

EDIT:
OK, już nie musisz, znalazłem wnioski Rodgersa we wspomnianej książce s. 34 (mam wydaniez 1986 r.): pisze on, że remedium na nieefektywność a scaloccio przy >3 wioślarzach było zastosowanie wioseł czteroosobowych (i później większych ma się rozumieć).
Tak więc niezależnie od tego, jak on tam faktycznie poobliczał, tu też jest zgodność z Konstamem, jeśli chodzi o granicę między systemami.
koniec EDITA

QUOTE
W tej kwestii byłbym ostrożny, bo i w tych flotach gdzie dominowali więźniowie/niewolnicy, zdarzali się że wioślarzami byli i wolni najemnicy. Dyskusyjna sprawą jest też i to kiedy zaczęto masowo stosować niewolników/więźniów jako wioślarzy. Bo raczej nie było to proste powiązane z zastosowaniem metody alla scaloccio. Zaczęto ją stosować szerzej gdzieś na początku drugiej połowy XVI wieku, tymczasem z tego co pamiętam więźniowie pojawili się na galerach już na przełomie XV/XVI wieku.
Nie za bardzo też rozumiem, dlaczego nie można by ich było stosownie wyszkolić przy obsłudze wioseł w systemie alla sensile. Wszystko jest kwestią treningu a skierowani na galery więźniowie szybko mogliby stać się "zawodowcami" w zakresie posługiwania się wiosłami. Więc ów argument dot. wyszkolenia najnormalniej do mnie nie przemawia.
Natomiast co do wolnych najemników to jest faktem, że Wencjanie zdecydowanie woleli zatrudniać takowych (przynajmniej gdzieś tak do końca XVI wieku). Dużo było ich też w marynarce tureckiej, ale Turcy zatrudniali też niewolników.
Anderson podaje datę 1534 r. jako pierwszą udokumentowaną wzmiankę o "di scaloccio" (akurat dla Wenecji). Alertz "The naval architecture and oar systems of medieval and later galleys" w "The age of the galley" s. 149-150 wiąże wdrożenie systemu a scaloccio z coraz szerszym wykorzystaniem więźniów i niewolników. Samego Konstama też ciężko uznać za nieobeznanego. Ale co oni tam wiedzą, liczy się to co się komu wydaje, no nie? rolleyes.gif
Nawet z podanym przez Ciebie timingiem nie ma żadnego problemu - pewien zgrzyt byłby, gdyby a scaloccio zaczęto stosować PRZED zaadaptowaniem wioślarzy przymusowych. A zaczęto po (na ile można stwierdzić). Trudno tez zakładać, ze nowy system miałby się pojawić od razu po pojawieniu się problemu.

Ale wcześniej pominąłem podstawową sprawę - skoro twierdzisz, ze pojawienie się a scaloccio było spowodowane wzrostem wymiarów okrętów, to wskaż jak rosły te wymiary w XV i 1 poł. XVI w?

QUOTE
Nie za bardzo też rozumiem, dlaczego nie można by ich było stosownie wyszkolić przy obsłudze wioseł w systemie alla sensile. Wszystko jest kwestią treningu a skierowani na galery więźniowie szybko mogliby stać się "zawodowcami" w zakresie posługiwania się wiosłami. Więc ów argument dot. wyszkolenia najnormalniej do mnie nie przemawia.
Żartujesz chyba. Że zawodowcami przy wiosłach jednoosobowych mieliby stać się (na dokładkę "szybko") więźniowie i niewolnicy, którzy tyrali tylko dlatego, ze ktoś ich zmusił? rolleyes.gif

QUOTE
Jest rzeczą naturalną, że jeżeli kilka mniejszych wioseł zastępuje się jednym większym, to liczba wioseł maleje.
Tylko zapomniałeś napisać, na jakiej podstawie właściwie przypuszczenie, że kilka mniejszych wioseł zastępowano jednym większym. rolleyes.gif
Przynajmniej jeśli chodzi o wspomniane przez Ciebie tetrery i pentery.

Ten post był edytowany przez sargon: 17/02/2017, 23:06
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 18/02/2017, 17:46 Quote Post

CODE
Bardzo rzetelne podejście, gratuluję.

Wybacz, ale naprawdę mam sporo zajęć na głowie. A wpadam tu po trochu w ramach relaksu a po trochu dlatego, że wkrótce ukaże się moja nowa książka i po prostu "pilnuję interesu" (a biznes to biznes - inaczej zresztą bym się tu pewno nie pojawił). Więc naprawdę może mi się nie chcieć czegoś szukać. Jak ci się to nie podoba, to nie dyskutuj. Ja cię do niczego nie zmuszam.

Co do efektywności wspomnianych systemów... Zaznaczyłem wyraźnie, że miałem na myśli nie tylko proste przeliczenie uzyskiwanej (szacunkowej) mocy na jednego wioślarza. Istotnym jest też także to ilu wioślarzy można "upchnąć" na ograniczonej przecież przestrzeni, jak dany system sprawdza się na jednostce danej wielkości czy konstrukcji itd. Gdybyś wziął za przykład np. jednostki żaglowo-wiosłowe, choćby artyleryjskie okręty wsparcia z Bałtyku, które z racji niesionego uzbrojenia musiały być relatywnie masywniejsze, to prawdopodobnie ani Tobie ani komukolwiek nie wpadłoby nawet do głowy zastosowanie większej ilości mniejszych pojedynczych wioseł - duże wiosła napędzane przez kilku wioślarzy byłyby naturalnym rozwiązaniem. Bo w tych warunkach byłyby efektywniejsze.

CODE
...to wskaż jak rosły te wymiary w XV i 1 poł. XVI w?

Odwołując się tylko do wspomnianego Rodgersa (a można by informacji poszukać i gdzie indziej) to standardowa galera z początku XVI wieku (trójrzędowa) miała (wg. danych podawanych przez Rodgersa) załogę złożoną z około 150 wioślarzy i 70-80 żołnierzy i marynarzy. Na galerze z połowy wieku (także trójrzędowcu) liczba załogi przekroczyła już 220 ludzi (225) przy szacunkowej wyporności 170 ton. Galera z okresu bitwy pod Lepanto miała już koło 300 ludzi załogi z tego trzecią część stanowili żołnierze i marynarze. Od połowy XVII wieku galery już nie zwiększały swej wielkości osiągając (jednostki standardowe) liczebność załogi około 400 ludzi (z tego 250 wioślarzy) przy tonażu określanym na ok. 200 ton (wyporność będzie więc większa - te dane dotyczą jednostek francuskich ale inne były zapewne podobne).
Ten wzrost wielkości wydaje się czymś naturalnych, choćby ze względu na coraz większą rolę jaką odgrywała artyleria. Francuskie galery z II połowy XVII wieku miały na dziobie baterię złożoną przeważnie z 5 armat, z tego 36-funtówki w pozycji centralnej (pozostałe miały wagomiar 12-8-6 funtów; niekiedy też stosowano wariant z 3 armatami z tego po bokach 36-funtówki montowano armaty 18-funtowe). Nie licząc innego uzbrojenia to trochę ważyło a galery były przecież lekko zbudowane. To nie jeden powód który generował wzrost ich wielkości, ale na pewno warty uwzględnienia. Zastanawiam się dlaczego ten fakt budzi takie twoje wątpliwości?

CODE
Żartujesz chyba. Że zawodowcami przy wiosłach jednoosobowych mieliby stać się (na dokładkę "szybko") więźniowie i niewolnicy, którzy tyrali tylko dlatego, ze ktoś ich zmusił?

confused1.gif A dlaczego mam "żartować"?! Po pierwsze to nie wiem dlaczego niby mieli oni nie być zawodowcami? Wiosłowanie nie wymaga jakichś szczególnych kwalifikacji. Casson dość szybko nauczył wiosłować grupę ochotników którzy zdecydowali się uczestniczyć w projekcie Olympias. A system wiosłowania był, moim zdaniem, bardziej skomplikowany/trudniejszy. Więźniowie na galerach mogli służyć latami. Ile mogło trwać ich przeszkolenie? Kilkanaście dni? Później to już kwestia zgrania. Sezon żeglugowy dla galer na M. Śródziemnym trwał 8 miesięcy - wystarczająco dużo by stać się w pełni wyszkolonym wioślarzem. A tych sezonów mieli przed sobą sporo...
Wyszkolenie, w moim przekonaniu, bardziej było potrzebne żeglarzom. Tymczasem w XVII-XVIII wieku, przy powszechnych problemach z ich rekrutacją, w wielu marynarkach często uciekano się do branek. Na pokłady trafiali ludzie często z żeglugą nie mający nic wspólnego stanowiąc na niektórych jednostkach nawet połowę załogi. I co się stało? Nic - jakoś to funkcjonowało. Więc robienie takiego zamieszania z wyszkoleniem wioślarzy jest moim zdaniem jakimś totalnym nieporozumieniem. Stąd też m.in. nie zgadzam się z tezą zamieszczoną w książeczce o której mówimy. Ten argument po prostu nie jest przekonujący i kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Owszem, problemem mogło być pozyskanie wioślarzy (jakichkolwiek). Ale ich kwalifikacje?! Bez przesady!

CODE
Tylko zapomniałeś napisać, na jakiej podstawie właściwie przypuszczenie, że kilka mniejszych wioseł zastępowano jednym większym.

confused1.gif Nie rozumiem pytania. Bo jeżeli na galerze trójrzędowej jedną sekcję liczącą trzy pojedyncze wiosła zastąpimy jednym większym wiosłem poruszanym przez 3 lub 4 wioślarzy, to chyba liczba wioseł na okręcie maleje? Więc o co ci chodzi - doprawdy nie wiem.

CODE
Przynajmniej jeśli chodzi o wspomniane przez Ciebie tetrery i pentery.

No to spróbuj sobie wyobrazić galerę wielkości pentery, zbliżonej konstrukcji (porównywalnej wyporności) napędzaną wiosłami poruszanymi przez pojedynczych wioślarzy. Ile musiałoby być tych wioseł? Jak byś rozmieścił wioślarzy? Jak coś wymyślisz - daj znać, z ciekawością się dowiem.





 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
sargon
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.840
Nr użytkownika: 4.555

Stopień akademicki: mgr inz
 
 
post 18/02/2017, 22:09 Quote Post

QUOTE(Napoleon7)
Wybacz, ale naprawdę mam sporo zajęć na głowie. A wpadam tu po trochu w ramach relaksu a po trochu dlatego, że wkrótce ukaże się moja nowa książka i po prostu "pilnuję interesu" (a biznes to biznes - inaczej zresztą bym się tu pewno nie pojawił). Więc naprawdę może mi się nie chcieć czegoś szukać. Jak ci się to nie podoba, to nie dyskutuj. Ja cię do niczego nie zmuszam.
Co do efektywności wspomnianych systemów... Zaznaczyłem wyraźnie, że miałem na myśli nie tylko proste przeliczenie uzyskiwanej (szacunkowej) mocy na jednego wioślarza. Istotnym jest też także to ilu wioślarzy można "upchnąć" na ograniczonej przecież przestrzeni, jak dany system sprawdza się na jednostce danej wielkości czy konstrukcji itd. Gdybyś wziął za przykład np. jednostki żaglowo-wiosłowe, choćby artyleryjskie okręty wsparcia z Bałtyku, które z racji niesionego uzbrojenia musiały być relatywnie masywniejsze, to prawdopodobnie ani Tobie ani komukolwiek nie wpadłoby nawet do głowy zastosowanie większej ilości mniejszych pojedynczych wioseł - duże wiosła napędzane przez kilku wioślarzy byłyby naturalnym rozwiązaniem. Bo w tych warunkach byłyby efektywniejsze.
Nikt nikogo nie zmusza. Nikt Cię też nie zmuszał do deklaracji w kwestii tych obliczeń: "zainteresowanych mogę odesłać".
Ale niestety, wyszło, ze nie jesteś słowny, sam musiałem poszukać. Inni jak rozumiem nie mają sporo zajęć na głowie, tylko Ty masz, a co!
W kwestii efektywności wiosłowania imho sprawa jest prosta i nie ma co się rozdrabniać. System alla sensile był bardziej efektywny niż a scaloccio do trzech rzędów (odpowiednio: wioseł, wioślarzy). Dla czterech - efektywniejszy był a scaloccio. Wynika to ze wszystkich przytoczonych tu publikacji (nawet z Rodgersa, u którego różnice dotyczą tylko powodów wprowadzenia a scaloccio).

QUOTE
Odwołując się tylko do wspomnianego Rodgersa (a można by informacji poszukać i gdzie indziej) to standardowa galera z początku XVI wieku (trójrzędowa) miała (wg. danych podawanych przez Rodgersa) załogę złożoną z około 150 wioślarzy i 70-80 żołnierzy i marynarzy. Na galerze z połowy wieku (także trójrzędowcu) liczba załogi przekroczyła już 220 ludzi (225) przy szacunkowej wyporności 170 ton. Galera z okresu bitwy pod Lepanto miała już koło 300 ludzi załogi z tego trzecią część stanowili żołnierze i marynarze. Od połowy XVII wieku galery już nie zwiększały swej wielkości osiągając (jednostki standardowe) liczebność załogi około 400 ludzi (z tego 250 wioślarzy) przy tonażu określanym na ok. 200 ton (wyporność będzie więc większa - te dane dotyczą jednostek francuskich ale inne były zapewne podobne).
Ten wzrost wielkości wydaje się czymś naturalnych, choćby ze względu na coraz większą rolę jaką odgrywała artyleria. Francuskie galery z II połowy XVII wieku miały na dziobie baterię złożoną przeważnie z 5 armat, z tego 36-funtówki w pozycji centralnej (pozostałe miały wagomiar 12-8-6 funtów; niekiedy też stosowano wariant z 3 armatami z tego po bokach 36-funtówki montowano armaty 18-funtowe). Nie licząc innego uzbrojenia to trochę ważyło a galery były przecież lekko zbudowane. To nie jeden powód który generował wzrost ich wielkości, ale na pewno warty uwzględnienia. Zastanawiam się dlaczego ten fakt budzi takie twoje wątpliwości?
Tyle, ze chodziło o wskazanie jak rosły wymiary okrętów PRZED wprowadzeniem a scaloccio, więc większość Twoich przykładów jest zupełnie nieadekwatna (w zasadzie wszystkie poza pierwszym, który - rzecz oczywista - nie kłoci się z tym co napiszę niżej).
Anderson s. 56 oraz sam Konstam s. 8 wskazują dość spójnie, że w okresie ok. 100-150 lat przed wprowadzeniem a scaloccio wymiary podstawowych galer zmieniały się bardzo nieznacznie i to głownie na długości (~38 -> ~41 m), zaś na szerokości praktycznie wcale (~5 - ~5,35 m). Flagowe były nieco większe. Wzrost wymiarów (właśnie głownie na szerokości, oczywiście nie od razu wszystkich okrętów) nastąpił PO wprowadzeniu a scaloccio, z oczywistego względu - okręt musiał mieć większą szerokość, by móc pomieścić więcej wioślarzy w jednej sekcji.

QUOTE
A dlaczego mam "żartować"?! Po pierwsze to nie wiem dlaczego niby mieli oni nie być zawodowcami? Wiosłowanie nie wymaga jakichś szczególnych kwalifikacji. Casson dość szybko nauczył wiosłować grupę ochotników którzy zdecydowali się uczestniczyć w projekcie Olympias. A system wiosłowania był, moim zdaniem, bardziej skomplikowany/trudniejszy. Więźniowie na galerach mogli służyć latami. Ile mogło trwać ich przeszkolenie? Kilkanaście dni? Później to już kwestia zgrania. Sezon żeglugowy dla galer na M. Śródziemnym trwał 8 miesięcy - wystarczająco dużo by stać się w pełni wyszkolonym wioślarzem. A tych sezonów mieli przed sobą sporo...
Wyszkolenie, w moim przekonaniu, bardziej było potrzebne żeglarzom. Tymczasem w XVII-XVIII wieku, przy powszechnych problemach z ich rekrutacją, w wielu marynarkach często uciekano się do branek. Na pokłady trafiali ludzie często z żeglugą nie mający nic wspólnego stanowiąc na niektórych jednostkach nawet połowę załogi. I co się stało? Nic - jakoś to funkcjonowało. Więc robienie takiego zamieszania z wyszkoleniem wioślarzy jest moim zdaniem jakimś totalnym nieporozumieniem. Stąd też m.in. nie zgadzam się z tezą zamieszczoną w książeczce o której mówimy. Ten argument po prostu nie jest przekonujący i kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Owszem, problemem mogło być pozyskanie wioślarzy (jakichkolwiek). Ale ich kwalifikacje?! Bez przesady!
No to niestety pozostaje mi wzruszyć ramionami zarówno nad "Twoim przekonaniem", jak i nad przywoływaniem ochotników (wcale nie tak ekstra wytrenowanych jak Ci się najwyraźniej wydaje) w dyskusji o więźniach i niewolnikach.

QUOTE
Nie rozumiem pytania. Bo jeżeli na galerze trójrzędowej jedną sekcję liczącą trzy pojedyncze wiosła zastąpimy jednym większym wiosłem poruszanym przez 3 lub 4 wioślarzy, to chyba liczba wioseł na okręcie maleje? Więc o co ci chodzi - doprawdy nie wiem.
QUOTE
No to spróbuj sobie wyobrazić galerę wielkości pentery, zbliżonej konstrukcji (porównywalnej wyporności) napędzaną wiosłami poruszanymi przez pojedynczych wioślarzy. Ile musiałoby być tych wioseł? Jak byś rozmieścił wioślarzy? Jak coś wymyślisz - daj znać, z ciekawością się dowiem.
Jeżeli, gdyby, chyba... rolleyes.gif
Tak w ogóle, to czy ja w tej dyskusji pisałem gdziekolwiek o penterze napędzanej wiosłami jednoosobowymi? Jakoś nie widzę, wiec po co w ogóle o tym piszesz?
Natomiast rozmieszczenia wioślarzy na penterze nie muszę sobie wyobrażać, mam do dyspozycji koncepcję np. Morrisona i Coatesa - poniżej akurat syrakuzańskiej piątki (bo mają też inne, zarówno z oarboxami jak i bez):
https://zapodaj.net/images/d233e4a655c8a.jpg
"Greek and Roman oared warships" s. 290
Jak widać nie trzeba "zastępować kilku wioseł jednym większym", tylko wystarczy wydłużyć wiosła dwóch górnych rzędów tak, by każde mogło być obsługiwane przez dwóch ludzi, pod mniejszym kątem (niż w przypadku triery).
Jedynym niestety przekazem odn. liczebności załog penter jest Polybios 1.26 (przy okazji Eknomos) - na penterze rzymskiej miało znajdować się 300 wioślarzy. Jak łatwo jednak na tej podstawie policzyć, przy powyższej rekonstrukcji okręt miałby 178-180 wioseł w sumie (czyli o 8-10 więcej niż klasyczna ateńska triera).
To tyle jeśli chodzi o domniemaną konieczność zmniejszania liczby wioseł przy przechodzeniu z trier na pentery. rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 19/02/2017, 10:05 Quote Post

CODE
Tyle, ze chodziło o wskazanie jak rosły wymiary okrętów PRZED wprowadzeniem a scaloccio, więc większość Twoich przykładów jest zupełnie nieadekwatna (w zasadzie wszystkie poza pierwszym, który - rzecz oczywista - nie kłoci się z tym co napiszę niżej).

Jeżeli zmieniono system napędowy na galerach z racji faktu, że rosły wymiary galer, to jest to absolutnie naturalne. Gdyż dopiero wprowadzenie systemu z jednym dużym wiosłem odsługiwanym przez kilku wioślarzy umożliwiło wzrost wielkości galer. Wymuszony choćby faktem upowszechnienia się artylerii.
To w naturalny sposób "uwolniło rezerwy" (jeżeli mogę to tak określić). Z mojego punktu widzenia nie ma więc znaczenia czy wielkość galer rosła "przed" (a raczej ma, ale tylko w tym sensie że potwierdza mą tezę). Znaczenie ma, że rosła "po". Bo to tłumaczy, że zmiana systemu napędu pozwoliła zrobić coś, co utrzymywanie poprzedniego systemu utrudniało.

CODE
No to niestety pozostaje mi wzruszyć ramionami zarówno nad "Twoim przekonaniem"...

A to błąd. Bo tradycyjnie lekceważysz zdrowy rozsądek. A fakt jest taki, że wytrenować wioślarzy nie jest problemem. To da się zrobić z każdym (byleby tylko prezentował stosowną kondycję fizyczną) w stosunkowo krótkim okresie czasu. Pisanie zaś o jakimś braku wyszkolonych wioślarzy to nieporozumienie, by nie rzec bzdura. Kwestionujesz to? A może kwestionujesz fakt, że w wielu marynarkach stosowano powszechnie branki jako sposób uzupełniania załóg na okrętach? Dodajmy - żaglowych, gdzie trzeba było umieć coś więcej niż siedzieć na ławce i wiosłować w określony rytm (cały czas tak samo)?

Reasumując, przypomnę iż w książce o której rozmawiamy, zakwestionowałem tezę związaną z wyjaśnieniem przejścia systemu wiosłowania na galerach z alla sensile na al scallocio. Tłumaczoną problemami w pozyskiwaniu wyszkolonych wioślarzy. Które to tłumaczenie jest według mnie całkowicie błędne. Albowiem zmiana nastąpiła w związku z koniecznością zwiększenia wielkości galer w sytuacji której to zastosowanie pojedynczych wioseł obsługiwanych przez kilku wioślarzy okazało się z wielu powodów efektywniejsze.

Tradycyjnie Sargonie próbujesz "gwiazdorzyć" i wciskać złośliwości. Na siłę. A tymczasem po prostu nie masz racji.

CODE
Tak w ogóle, to czy ja w tej dyskusji pisałem gdziekolwiek o penterze napędzanej wiosłami jednoosobowymi? Jakoś nie widzę, wiec po co w ogóle o tym piszesz?

Nigdzie nie pisałeś. Po prostu odwołałem się do twojej wyobraźni. Bo zastosować taki napęd na penterze (przynajmniej sensownie) by się po prostu nie dało. Co jest związane z wielkością jednostki. Ta sama zasada działa przy galerach. Po prostu staram się nakłonić ciebie byś myślał logicznie.

Ten post był edytowany przez Napoleon7: 19/02/2017, 10:08
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
sargon
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.840
Nr użytkownika: 4.555

Stopień akademicki: mgr inz
 
 
post 19/02/2017, 10:56 Quote Post

QUOTE(Napoleon7)
Jeżeli zmieniono system napędowy na galerach z racji faktu, że rosły wymiary galer, to jest to absolutnie naturalne. Gdyż dopiero wprowadzenie systemu z jednym dużym wiosłem odsługiwanym przez kilku wioślarzy umożliwiło wzrost wielkości galer. Wymuszony choćby faktem upowszechnienia się artylerii.
To w naturalny sposób "uwolniło rezerwy" (jeżeli mogę to tak określić). Z mojego punktu widzenia nie ma więc znaczenia czy wielkość galer rosła "przed" (a raczej ma, ale tylko w tym sensie że potwierdza mą tezę). Znaczenie ma, że rosła "po". Bo to tłumaczy, że zmiana systemu napędu pozwoliła zrobić coś, co utrzymywanie poprzedniego systemu utrudniało.
(bold by me) Czy Ty w ogóle czytasz to co piszesz? confused1.gif
Niezależnie od tego jak będziesz kręcił, nie zmieni to faktu (przynajmniej wg przytocznych opracowań), że wzrost wielkości galer nastąpił PO wprowadzeniu systemu a scaloccio, a nie na odwrót. Wprowadzenie tego systemu NIE był więc wynikiem wzrostu wielkości galer. Proste.

QUOTE
A to błąd. Bo tradycyjnie lekceważysz zdrowy rozsądek. A fakt jest taki, że wytrenować wioślarzy nie jest problemem. To da się zrobić z każdym (byleby tylko prezentował stosowną kondycję fizyczną) w stosunkowo krótkim okresie czasu. Pisanie zaś o jakimś braku wyszkolonych wioślarzy to nieporozumienie, by nie rzec bzdura. Kwestionujesz to? A może kwestionujesz fakt, że w wielu marynarkach stosowano powszechnie branki jako sposób uzupełniania załóg na okrętach? Dodajmy - żaglowych, gdzie trzeba było umieć coś więcej niż siedzieć na ławce i wiosłować w określony rytm (cały czas tak samo)?

Reasumując, przypomnę iż w książce o której rozmawiamy, zakwestionowałem tezę związaną z wyjaśnieniem przejścia systemu wiosłowania na galerach z alla sensile na al scallocio. Tłumaczoną problemami w pozyskiwaniu wyszkolonych wioślarzy. Które to tłumaczenie jest według mnie całkowicie błędne. Albowiem zmiana nastąpiła w związku z koniecznością zwiększenia wielkości galer w sytuacji której to zastosowanie pojedynczych wioseł obsługiwanych przez kilku wioślarzy okazało się z wielu powodów efektywniejsze.

Tradycyjnie Sargonie próbujesz "gwiazdorzyć" i wciskać złośliwości. Na siłę. A tymczasem po prostu nie masz racji.
Jeśli lekceważę zdrowy rozsądek , to w ten sam sposób w jaki lekcewazą też przytoczeni przez mnie autorzy. Przynajmniej jestem w całkiem niezłym towarzystwie.
Sęk w tym, ze nie lekceważę zdrowego rozsądku, tylko lekceważę wnioski wypływające ze zdrowego rozsądku na podstawach wziętych z d..y. A to różnica i to zasadnicza. Zastanawiające, ze Rodgers, na którego tak ochoczo się powołujesz, też przejawia ekhem... "skłonności" do wyciągania takich wniosków.
Oskarżanie o gwiazdorzenie i złośliwości jest śmieszne w sytuacji gdy ktoś pisze do dyskutanta, ze "nie chce mu się" przekazać informacji, którą wcześniej deklarował ze dostarczy laugh.gif

QUOTE
Nigdzie nie pisałeś. Po prostu odwołałem się do twojej wyobraźni. Bo zastosować taki napęd na penterze (przynajmniej sensownie) by się po prostu nie dało. Co jest związane z wielkością jednostki. Ta sama zasada działa przy galerach. Po prostu staram się nakłonić ciebie byś myślał logicznie.
Thank you, capt. Obvious!
Na samym początku dyskusji stwierdziłem, że wg mnie "nie dało się wywindować wioślarzy na czwarty poziom, stąd wiosła wieloosobowe" (post później sprecyzowałem, że chodziło o praktyczną możliwość - czyli "sensownie"). Powinno być LOGICZNE dla każdego zorientowanego w temacie, że skoro uważam w ten sposób, to tym bardziej odnosi się to do poziomu piątego (i wyższych). Ergo, pudło. rolleyes.gif

Tak wiec podziękuję za tę jakże fascynującą dyskusję.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 19/02/2017, 21:49 Quote Post

CODE
Niezależnie od tego jak będziesz kręcił, nie zmieni to faktu (przynajmniej wg przytocznych opracowań), że wzrost wielkości galer nastąpił PO wprowadzeniu systemu a scaloccio, a nie na odwrót. Wprowadzenie tego systemu NIE był więc wynikiem wzrostu wielkości galer. Proste.

Teraz rozumiem o co ci chodzi. Z tym, że jest to "łapanie za słówka" (niezbyt zręcznie się wyraziłem). Istota tego co chcę przekazać jest cały czas ta sama - wzrost wielkości galer wymusił wprowadzenie nowego systemu ich napędzania. Gdyż przy starym było to w praktyce niemożliwe. W pewnym momencie stało się to po prostu potrzebne.
Kwestionujesz to?

Co do zdrowego rozsądku zaś... Wyjaśnijmy sobie gdzie według Ciebie się mylę? Czy wówczas gdy piszę, że wyszkolić wioślarzy można stosunkowo łatwo? I że teza o tym, że problemem było znaleźć odpowiednią ilość dobrze wyszkolonych wioślarzy jest nieporozumieniem? Czy wówczas gdy pisze o brankach do XVII-XVIII wiecznych flot? A może porównując jedno i drugie w celu udowodnienia, że ów problem wyszkolenia nie był istotny? Gdyż umiejętności wymagane od żeglarzy były jednak większe niż od wioślarzy a wcielanie masowo (często stanowili oni od kilkunastu do 30-40 % stanu załogi, niekiedy nawet więcej) nieobytych z morzeń brańców nie miało aż tak negatywnego wpływu na poziom wyszkolenia załóg? Co w tym kwestionujesz?
Co do wioślarzy to owszem, problem był, ale ze znalezieniem ich w ogóle. W odpowiedniej ilości. Szczególnie gdy ich liczba na pokładach galer zaczęła rosnąć. Jeżeli już, to to mogło przyczynić się do "zatrudnienia" więźniów, jako że przy wzroście zapotrzebowania na wioślarzy zaczęły też rosnąć koszty ich najmu. I po prostu okazywało się, że zapewnienie "napędu" galerom stawało się zbyt drogie. Ale jeżeli już to nie była to przyczyna wprowadzenia systemu al scollocio tylku skutek (i nie tyle systemu ile wzrostu liczby wioślarzy których trzeba było zatrudnić). Wyszkolenie nie miało tu według mnie nic do rzeczy.

CODE
Tak wiec podziękuję za tę jakże fascynującą dyskusję.

Przecież nikt cię do niej nie zmusza.
A co do "gwiazdorzenia" - nic na to nie poradzę. Gwiazdorzysz. Starasz się na siłę być złośliwy, łapiesz za słówka itd. Przyzwyczaiłem się, więc jest mi to wszystko jedno. Ale fakt pozostaje faktem.

Ten post był edytowany przez Napoleon7: 19/02/2017, 21:55
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej