|
|
Na pole czy na dwór?
|
|
|
|
QUOTE Ale jest forma "na dworje"
Nie ma wiele wspólnego z tematem omawianym. Znaczy tyle co "za oknem" i w tym kontekście jest używane.
Nie wychodzi się w Rosji na dwór ani "na dworie" się nie przebywa. Tak samo w Polsce nie wychodzisz "za okno" [chyba], ani bawiąc się na dworze...przepraszam, zapomniałem....wokół Twojego domu rośnie żyto, więc wychodzisz na pole... tak więc, wychodząc na pole nie wychodzisz "na zaoknie".
Zwrot "na dworie" z tematem nie ma nic wspólnego i nigdy nie słyszałem, żeby Miodek tak twierdził. A jeśli nawet - mylił się, jako językoznawca mający prawo nie znać rosyjskiego w stopniu doskonałym:)
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Język literacki w średniowieczu i renesansie powstawał głównie na bazie dialektu małopolskiego ...i wielkopolskiego przy rozstrzygającym stanowisku czeskiego (cechy dialektalne zgodne z czeskim wchodziły do języka ogólnego).
QUOTE Zagłębie to nie Kraków Po pierwsze - jakie zagłębie? miedziowe? węglowe? siarkowe? Po drugie - Krakowiacy to nie mieszkańcy Krakowa. Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że w Krakowie mieszka wielu Krakowiaków, ale nie upierałbym się, że to oni stanowią większość KRAKOWIAN. Po trzecie - nie mieszkam na żadnym zagłębiu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Górny Śląsk - "Na dwór" (przynajmniej jeżeli nie rozmawiasz w gwarze)
Mniejsze dzieci mówią często także "na podwórko".
|
|
|
|
|
|
|
|
Mieszkam na Dolnym Śląsku i od zawsze słyszę "na dwór". Moi dziadkowie repatrianci pochodzą z okolic Tarnopola - i też mówili tylko "na dwór" a byli za starzy by za młodu nasiąknąć telewizją. Osobiście byłym zwolennikiem formy "na zewnątrz" jako najwłaściwszą.
|
|
|
|
|
|
|
Laano
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 40 |
|
Nr użytkownika: 48.407 |
|
|
|
Zawód: Uczen |
|
|
|
|
Pomorze Zachodnie (a więc dialekt wzorcowy) - "na dwór".
|
|
|
|
|
|
|
|
Na dwór - mówić nauczyli mnie rodzice (a któżby inny), repatrianci/uchodźcy z Wołynia. Telewizji wtedy nie było. Mam paru znajomych, zasiedziałych w Kongresówce ze 30 lat, dalej mówią "na pole" i to z akcentem na "na". Przy okazji pytanie do galicjaków(?): dalej Was śmieszy nazwa ciapy (zamiast pantofle)?
|
|
|
|
|
|
|
|
U mnie się chodzi 1. w pole/do pola w sensie na zewnątrz 2. na oborę - w sensie przed dom. A spór myślę wygaśnie, bo pewnie najstepne pokolenie będzie mówić, że idzie ałtsajd.
|
|
|
|
|
|
|
|
To juz jest druga rzecz, ktora wstretni i przebiegli Mazowszanie rzekomo Polszcze narzucili. W innym watku bylo o "starowce", rowniez warszawskiego pochodzenia.
U mnie, w Republice Zoliborskiej - nikogo tym nie zaskocze - mowi sie "na dwor" lub "na podworko". Na pole to ja sobie moge isc orac, ale z powodu braku pól w okolicy - nie korzystam z tego przywileju.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Gwaldrik @ 24/06/2009, 11:02) To juz jest druga rzecz, ktora wstretni i przebiegli Mazowszanie rzekomo Polszcze narzucili. W innym watku bylo o "starowce", rowniez warszawskiego pochodzenia.
Cieszę się, że się z nami zgadzasz
QUOTE Przy okazji pytanie do galicjaków(?): dalej Was śmieszy nazwa ciapy (zamiast pantofle)?
Oczywiście
QUOTE ...i wielkopolskiego przy rozstrzygającym stanowisku czeskiego (cechy dialektalne zgodne z czeskim wchodziły do języka ogólnego).
W okresie powstawania nowoczesnej polszczyzny rola ośrodka "poznańskiego" była niewielka. I tak ciekawostka o ile w I Rzeczpospolitej językiem urzędowym była łacina, to w położonych pod Krakowem powiecie śląskim , obejmującym okolice Zatoru, Wadowic, Oświęcimia językiem urzędowym był polski.
I jeszcze: trzy czyta się jako czy
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mieszkoch) U mnie się chodzi 1. w pole/do pola w sensie na zewnątrz 2. na oborę - w sensie przed dom. A spór myślę wygaśnie, bo pewnie najstepne pokolenie będzie mówić, że idzie ałtsajd.
U mnie akurat najstarsze pokolenie mowi ze wychodzi 'aus' Co do watku - szczerze mowiac nigdy sie nad tym nie zastanawialem czy mowie 'pole' czy 'dwor', bo przewaznie z rodzina i z slaskimi znajomymi godom po slonsku, natomiast reszcie prawdopodobnie mowilem, ze 'gdzies idziemy/wyjdziemy', czyli nie uzywalem zadnej z tych form. Chociaz nieopatrznie zdarzylo mi sie pewnie uzywac obu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Przy okazji pytanie do galicjaków(?): dalej Was śmieszy nazwa ciapy (zamiast pantofle)? Oczywiście! U nas, w Galicji Zachodniej, mówi się papucie...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(krzystofer @ 24/06/2009, 11:41) QUOTE(mieszkoch) U mnie się chodzi 1. w pole/do pola w sensie na zewnątrz 2. na oborę - w sensie przed dom. A spór myślę wygaśnie, bo pewnie najstepne pokolenie będzie mówić, że idzie ałtsajd. U mnie akurat najstarsze pokolenie mowi ze wychodzi 'aus' Co do watku - szczerze mowiac nigdy sie nad tym nie zastanawialem czy mowie 'pole' czy 'dwor', bo przewaznie z rodzina i z slaskimi znajomymi godom po slonsku, natomiast reszcie prawdopodobnie mowilem, ze 'gdzies idziemy/wyjdziemy', czyli nie uzywalem zadnej z tych form. Chociaz nieopatrznie zdarzylo mi sie pewnie uzywac obu. Na Górnym Śląsku, mówiąc po śląsku, wychodzimy "na plac" (niem. Platz = podwórze), mówiąc po polsku "na podwórko" lub w skrócie "na dwór" (wpływy z Wielkopolski). Na terenach historycznie małopolskich na wschód od Przemszy i Brynicy (Zagłębie Dabrowskie, Ziemia Chrzanowska itp.) mówią "na pole".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Na Górnym Śląsku, mówiąc po śląsku, wychodzimy "na plac" (niem. Platz = podwórze), mówiąc po polsku "na podwórko" lub w skrócie "na dwór" (wpływy z Wielkopolski). W Pszczynie (też Górny Śląsk) wychodzi się na pole (wieś, przedmieścia, blokowiska) na plac, na podwórko (kamienice).
QUOTE Na terenach historycznie małopolskich na wschód od Przemszy i Brynicy (Zagłębie Dabrowskie, Ziemia Chrzanowska itp.) mówią "na pole". Na pewno nie wszędzie i nie w większości.
QUOTE W okresie powstawania nowoczesnej polszczyzny rola ośrodka "poznańskiego" była niewielka. Nie mniej jednak te cechy dialektu wielkopolskiego, które (w przeciwieństwie do form małopolskich) zgadzały się z czeszczyzną, weszły do języka ogólnopolskiego.
QUOTE I jeszcze: trzy czyta się jako czy Dużo częściej jako: tszy.
Reasumując - wyrażenia "na dwór" na pole" czy gdziekolwiek to nie regionalizmy tylko wyrażenia środowiskowe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pogórze-na pole. Ale myśmy mieli rabację, skończyło się chodzenie na dwór pańszczyznę odrabiać
jarr
CODE Nie mniej jednak te cechy dialektu wielkopolskiego, które (w przeciwieństwie do form małopolskich) zgadzały się z czeszczyzną, weszły do języka ogólnopolskiego.
A zastanawiam się, czy polska norma literacka nie pochodzi z pierwotnej śląszczyzny, stąd w końcu pochodzą pierwsze teksty, tu było w tym czasie jakby centrum polityczno-gospodarcze, i takiej wielkopolsko-małopolsko-czeskiej przejściowości można by chyba oczekiwać. Oczywiście to tylko luźne przypuszczenie.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|