Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
12 Strony « < 10 11 12 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Stosunki etniczne w Galicji Wschodniej
     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 22/10/2020, 14:35 Quote Post

QUOTE(Ferdas @ 18/12/2019, 11:08)
Propozycja granicy polsko-ukraińskiej w 1918, na wypadek gdyby Ukraina (ZURL lub URL) przetrwała, uwzględniająca samostanowienie ludności i szlaki komunikacyjne. Mimo że stosunkowo kręta, wydaje się być najbardziej sprawiedliwa. W celu utrzymania szlaków komunikacyjnych Sambor na Ukrainie (Polacy dobudowują łącznicę), a Tarnopol w Polsce (Ukraińcy dobudowują łącznicę).
Mogłaby to też być granica obydwu Galicji w obrębie Stanów Zjednoczonych Austrii.

user posted image
*


A policzyłeś?
Ile powierzchni, ile ludności, ilu Ukraińców w Polsce i Polaków na Ukrainie?
Bez tego trudno obliczyć sprawiedliwość linii granicznej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #166

     
jmamjer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 629
Nr użytkownika: 104.691

jamamjer
 
 
post 22/10/2020, 15:45 Quote Post

CODE
QUOTE(Ferdas @ 18/12/2019, 11:08)
Propozycja granicy polsko-ukraińskiej w 1918, na wypadek gdyby Ukraina (ZURL lub URL) przetrwała, uwzględniająca samostanowienie ludności i szlaki komunikacyjne. Mimo że stosunkowo kręta, wydaje się być najbardziej sprawiedliwa. W celu utrzymania szlaków komunikacyjnych Sambor na Ukrainie (Polacy dobudowują łącznicę), a Tarnopol w Polsce (Ukraińcy dobudowują łącznicę).
Mogłaby to też być granica obydwu Galicji w obrębie Stanów Zjednoczonych Austrii.

Ja rozumiem, że chodzi o linię kolejową do Użhorodu, ale warto dodać, że Sambor był miastem o polskiej większości. Na jakiej zasadzie zresztą wyglądać miało samostanowienie ludności (część ludności "ruskiej" sympatyzowała z ruchem karpatorusińskim, część zaś z Rosją - czy ich sympatie też zostałyby uwzględnione?).
Przy tym ZURL nie była raczej nastawiona zbyt propolsko, zaś podział i tak zostawiałby znaczącą ilość ludności po "złej" stronie. Dodatkowo pozostaje kwestia zagłębia naftowego.

Dodatkowo granica dużo sensowniej mogłaby biec (z wcale nie tak znaczącą zmianą jak chodzi o podział ludności) według jednej z propozycji generałów Bartholemego lub Bothy (odrzuconych zresztą przez Ukraińców, co pogrzebało przy okazji szanse na istnienie ZURL).

https://zapodaj.net/a31a6220eb147.png.html

Lub choćby według tej polskiej propozycji (najwyraźniej zakładającej w domyśle jakąś polską autonomię przynajmniej na terenie zachodniego Podola):

https://zapodaj.net/8eac41112e221.png.html


Tak czy inaczej granice takie i tak stawiałyby Polskę w sytuacji "przegranego", bo na Wołyniu, Podolu i Ukrainie Prawobrzeżnej zostałoby więcej polskiej ludności (przy tym reprezentującej większą świadomość narodową i polityczną, oraz posiadającą wyraźnie większy majątek), a w dodatku nie gwarantowałyby przestrzegania praw ludzi pozostałych po "złej" stronie granicy (w tym nawet tak podstawowej kwestii jak życie).

Jeśli zaś miałyby to być granice w ramach autonomicznej części federacyjnego państwa polskiego to trzeba zapytać czy faktycznie stanowiłoby to istotną zmianę w stosunku do uprawnień dla mniejszości ukraińskiej na terenie województw Stanisławowskiego i Tarnopolskiego?

Ten post był edytowany przez jmamjer: 22/10/2020, 15:57
 
User is offline  PMMini Profile Post #167

     
tellchar
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.721
Nr użytkownika: 100.061

Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 23/10/2020, 9:04 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 22/10/2020, 9:55)
QUOTE(tellchar @ 22/10/2020, 9:48)
CODE
Trzecią kwestią byłaby zmiana rytu przez katolików z greckiego na rzymski.

Ale czy było to możliwe? KK postępował niekonsekwentnie, bo chronił przedstawicieli rytów wschodnich przed latynizacją, przynajmniej prawnie. Przy małżeństwie mieszanym o dalszym "klasyfikowaniu" rodziny decydował ryt mężczyzny, ewentualnie chłopcy byli wychowywani w rycie ojca, a dziewczynki - matki. Utrzymywano oddzielne hierarchie, seminaria i zakony. Z drugiej strony zdarzały się jakieś próby latynizacji obrządku, ale nie zawsze były prowadzone systemowo.



Ależ było prowadzone systemowo. O tym pisaliśmy wielokrotnie na forum - począwszy od Synodu Zamojskiego. poprzez wytyczne papieskie z początku XX wieku dotyczące relacji łacińsko-greckokatolickich (których konsekwencją była fala powrotów do prawosławia), po działania hierarchii greckokatolickiej, której celem było większe wyodrębnienie grekokatolicyzmu od prawosławia (nacisk na bezżeństwo kleru, reforma liturgii).
*


Nie oponuję, próby były. Ale sam przyznasz, że od 1720 roku do przełomu XIX i XX wieku minął szmat czasu, który nie został wykorzystany? Gdy np. po III rozbiorze grekokatolicy stracili już całkowitą łączność z metropolią kijowską to zamiast podporządkować ich kościołowi łacińskiemu (arcybiskupowi lwowskiemu), to stworzono oddzielną unicką metropolię lwowską. Podobno Austria zrobiła to na złość Rzymowi. Tak samo nie starano się systematycznie wprowadzać łacińskiego alfabetu i języka polskiego do nabożeństw unickich, za to stworzono oddzielne seminarium dla grekokatolików. Jeżeli język polski się pojawiał, to na skutek działań oddolnych poszczególnych księży unickich...
Z tej perspektywy działania w II połowie XIX wieku (celibat księży, kalendarz gregoriański, wprowadzenie świętych zachodnich do kalendarza liturgicznego, podporządkowanie bazylianów jezuitom) były już spóźnione i wywoływały opór, podsycany przez Rosję.

Zresztą czy nie narzuca się pewna analogia z grekokatolikami pod rządami Rosji? Ich "przyłączenie" do prawosławia na Kresach w pierwszej połowie XIX w. przeszło bez echa, ale takie samo działanie w drugiej połowie XIX w. spotkało się z oporem unitów Podlasia i Chełmszczyzny, a następnie z wiadomym skutkiem po ukazie tolerancyjnym 1906.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #168

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 23/10/2020, 9:41 Quote Post

QUOTE(tellchar @ 23/10/2020, 10:04)
QUOTE(carantuhill @ 22/10/2020, 9:55)
QUOTE(tellchar @ 22/10/2020, 9:48)
CODE
Trzecią kwestią byłaby zmiana rytu przez katolików z greckiego na rzymski.

Ale czy było to możliwe? KK postępował niekonsekwentnie, bo chronił przedstawicieli rytów wschodnich przed latynizacją, przynajmniej prawnie. Przy małżeństwie mieszanym o dalszym "klasyfikowaniu" rodziny decydował ryt mężczyzny, ewentualnie chłopcy byli wychowywani w rycie ojca, a dziewczynki - matki. Utrzymywano oddzielne hierarchie, seminaria i zakony. Z drugiej strony zdarzały się jakieś próby latynizacji obrządku, ale nie zawsze były prowadzone systemowo.



Ależ było prowadzone systemowo. O tym pisaliśmy wielokrotnie na forum - począwszy od Synodu Zamojskiego. poprzez wytyczne papieskie z początku XX wieku dotyczące relacji łacińsko-greckokatolickich (których konsekwencją była fala powrotów do prawosławia), po działania hierarchii greckokatolickiej, której celem było większe wyodrębnienie grekokatolicyzmu od prawosławia (nacisk na bezżeństwo kleru, reforma liturgii).
*


Nie oponuję, próby były. Ale sam przyznasz, że od 1720 roku do przełomu XIX i XX wieku minął szmat czasu, który nie został wykorzystany? Gdy np. po III rozbiorze grekokatolicy stracili już całkowitą łączność z metropolią kijowską to zamiast podporządkować ich kościołowi łacińskiemu (arcybiskupowi lwowskiemu), to stworzono oddzielną unicką metropolię lwowską. Podobno Austria zrobiła to na złość Rzymowi. Tak samo nie starano się systematycznie wprowadzać łacińskiego alfabetu i języka polskiego do nabożeństw unickich, za to stworzono oddzielne seminarium dla grekokatolików. Jeżeli język polski się pojawiał, to na skutek działań oddolnych poszczególnych księży unickich...
Z tej perspektywy działania w II połowie XIX wieku (celibat księży, kalendarz gregoriański, wprowadzenie świętych zachodnich do kalendarza liturgicznego, podporządkowanie bazylianów jezuitom) były już spóźnione i wywoływały opór, podsycany przez Rosję.

Zresztą czy nie narzuca się pewna analogia z grekokatolikami pod rządami Rosji? Ich "przyłączenie" do prawosławia na Kresach w pierwszej połowie XIX w. przeszło bez echa, ale takie samo działanie w drugiej połowie XIX w. spotkało się z oporem unitów Podlasia i Chełmszczyzny, a następnie z wiadomym skutkiem po ukazie tolerancyjnym 1906.
*




To wszystko nie jest takie proste. Hierarchia unicka, jak również księża uniccy w końcówce XVIII wieku i w początkach XIX wieku byli spolonizowani. Zachowały się sprawozdania z seminariów unickich, że przyszli duchowni nie znają słowa po rusińsku.
Unici nie działali w próżni - pisałem o tym wielokrotnie - przegrywali walkę o rząd dusz z potężnym ruchem rusofilskim, który uznawał się za część wielkiej cerkwi z metropolią w Moskwie.
Praktycznie do Szeptyckiego, Polacy sprawowali praktyczną kontrolę nad unitami. Dla Polaków była to przeciwwaga dla Rosji i wiele działań było temu podporządkowane w tym i powołanie metropolii lwowskiej. Ba nawet powołanie Szeptyckiego to efekt zakulisowych działań Polaków, pierwotnie miał być przecież na metropolitarnym tronie Sapieha.
Unici bali się straty wiernych - to było realne zjawisko, kiedy pojawiały się informacje, że całe wsie przechodziły na prawosławie. Nic nie działo się w próżni - w XIX wieku mieliśmy zapomnianą rewolucję religijną. I w takich realiach działali Polacy próbując nie dopuścić do przejęcia Rusinów przez Moskwę. Nie mogli tego zrobić całkowicie polonizując cerkwię - bo to powodowało skutek odwrotny. Schizma tylawska nie wzięła się znikąd, a nawet drobne zmiany w liturgii powodowały niekończące się spory.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #169

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 23/10/2020, 12:21 Quote Post

QUOTE(jmamjer @ 15/10/2020, 9:32)
Co do książki Kubijowicza to trzeba pamiętać o czym wspominał kolega Arnold, czyli, że autor miał tendencję do zawyżania ilości Ukraińców, a zaniżania ilości Polaków.


Jasne ale nie zaszkodzi policzyć, które miejscowości wg. Kubijowicza miały polską większość (albo chociażby duży odsetek Polaków). A później sprawdzić, które w większości polskie (wg. innych źródeł) miejscowości policzył jako ukraińskie, czyli gdzie zawyżył ilość Ukraińców.

Nie spotkałem się z innym tak dokładnym opracowaniem jak jego.

Arnold wspomniał też, że w sumie jego dane nie odbiegają aż tak bardzo od polskich spisów. Tyle że sztucznie dzielił Polaków na kilka grup.

Ten post był edytowany przez Domen: 23/10/2020, 12:23
 
User is offline  PMMini Profile Post #170

     
tellchar
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.721
Nr użytkownika: 100.061

Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 23/10/2020, 18:52 Quote Post

Mimo wszystko wydaje mi się, że wcześniejsze (za Józefa II) rozpoczęcie działań podejmowanych OTL w II połowie XIX w. plus wprowadzenie alfabetu łacińskiego i języka polskiego mogłoby wiele zmienić. O ile by może nie doprowadziło do całkowitej polonizacji galicyjskich grekokatolików, to związałoby to ich z kościołem zachodnim. Mielibyśmy takich Ulsterczyków i Church of Ireland, niewiele różniący się od rzymskich katolików, za to wrogi wobec prawosławia.
Tyle że Józef II nie widział takiej potrzeby...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #171

     
jmamjer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 629
Nr użytkownika: 104.691

jamamjer
 
 
post 23/10/2020, 19:20 Quote Post

CODE
Jasne ale nie zaszkodzi policzyć, które miejscowości wg. Kubijowicza miały polską większość (albo chociażby duży odsetek Polaków). A później sprawdzić, które w większości polskie (wg. innych źródeł) miejscowości policzył jako ukraińskie, czyli gdzie zawyżył ilość Ukraińców.

Nie spotkałem się z innym tak dokładnym opracowaniem jak jego.

Arnold wspomniał też, że w sumie jego dane nie odbiegają aż tak bardzo od polskich spisów. Tyle że sztucznie dzielił Polaków na kilka grup.

Problem polega na tym, że książka Włodzimierza Kubijowicza "Grupy etniczne południowo-zachodniej Ukrainy (Haliczyny) na 1.1.1939" to oczywista propaganda, o czym przekonać można się z łatwością czytając choćby sam wstęp.

Arnold zresztą pisał (trochę inaczej niż można by to wywnioskować z Twojej wypowiedzi), że Kubijowicz wszystkich grekokatolików liczył jako Ukraińców (pomijając całkowicie Polaków-grekokatolików i Rusinów-grekokatolików), zaś dodatkowo rzymskokatolików dzielił sobie na Polaków, polskich kolonistów i "łacinników" - które to określenie oznaczało w rzeczywistości nizbyt liczną grupę Ukraińców-rzymskokatolików, liczącą kilkadziesiąt tysięcy osób, on zaś wliczył tam ponad pół miliona ludzi.

Z książki:
CODE
On January 1, 1939, the total population of
Ukrainian Halychyna was 5,824,100, of which 3,727,000
(64.1 percent) were Ukrainians; 16,300 (0.3 per cent) were
Polish speaking Ukrainians; 874,700 (15 per cent) were
Poles; 73,200 (1.2 per cent) were Polish colonists; 514,300
(8.8 per cent) were Latynnyky; 569,400 (9.8 per cent) were
Jews; and 49,200 (0.8 per cent) belonged to other ethnic
groups, mainly German.


Przepraszam za określenie, ale jedzie to ściemą na odległość. smile.gif Ma się to nijak to spisów austriackich ani polskich, a także do podawanych (przez Arnolda, ale chyba też mnie) wyników wyborów z 1911, a także późniejszych. Po co więc traktować książkę ukraińskiego nacjonalisty Kubijowicza (zwolnionego zresztą z powodu fałszowania danych) jako wiarygodne źródło informacji?

Proponuję zresztą przeczytać ten fragment, żeby wyrobić sobie zdanie:
CODE
Halychyna, the South-Western part of the Ukrainian
ethnic territory, since the earliest times was inhabited by
the Ukrainians or their ancestors. From the tenth century
it formed a part of the Kievan Bus’ within which it constituted,
from the end of the eleventh century, a distinct
principality -known as the Principality of Halych. After
the collapse of the Kievan State under the pressure of
the Mongol invasion, the Principality of Halych remained
independent. Later it united with the Principality of Volyn’
to form the Halych-Volyn’ Principality. In the second
haslf of the fourteenth century the Halych Principality lost
its independence and was turned into a province of the
Kingdom of Poland under the name of the Ruske Voyevodstvo.
After the partition of Poland in 1772 these lands were
incorporated into Austria and an old name, the Kingdom
of Halychyna and Lodomeria (Lodomeria is the Latin
name of Volyn’), was officially given to them, although
the name Halychyna remained in everyday use. However,
Austria has also applied 'the name Halychyna (Galizien)
to other parts of the former Polish State annexed by her.
Thus, Halychyna within the Austro-Hungarian Empire ultimately
include....d both the historical Halychyna (the socalled
Eastern Galicia) and the Polish part known as
Western Galicia.
After the collapse of the Austro-Hungarian Empire at
the end of the World War I, the West Ukrainian Republic
came into being in Halychyna. With the establishment of
the Ukrainian State on the territory formerly occupied
by Russia, the West Ukrainian Republic joined the Ukrainian
State as the Western Territory of the Ukrainian
National Republic. Western Ukraine’s armed resistance
and diplomatic struggle in the years 1918 to 1923 against
its inclusion into the Polish State generally became known
as the problem of Eastern Galicia. Even though Poland
finally did occupy Halychyna and puit an end to the
latter’s separate existence, the problem of Eastern Galicia
persisted. Poland divided Halychyna into voyevodstva
(administrative districts) and gave it a new name, Maiopolska
Wschodnia (Eastern Little Poland).

Polska okupantem, sztucznie tworzącym nowe byty i starającym się wymazać historię, oczywiście nic o najazdach Rusi z roku 981 (według Nestora, chociaż w innym wątku proponowano ok. 985) czy z 1031, czy przynależności tych terenów do Polski, ani nic o wasalizacji księstwa Halickiego przez Węgry ani Polskę, rzekoma całkowita niezależność od Mongołów, w dodatku z uparciem wsadzana nazwa Haliczyny zamiast Galicji i brak nawet wyjaśnienia, że "Lodomeria" to mniej więcej "Włodzimieria", bo się nie zgadza z przyjętą przez niego nazwą tongue.gif (podobnie jak Galicja to mniej więcej "Halicja" - nazwa krainy utworzona od Halicza). Już tutaj każdemu powinna zapalić się w głowie czerwona lampka.

Idźmy dalej (pomijam jeden akapit):
CODE
In this work, the name Halychyna refers to the parts
of the country inhabited by the Ukrainians. Thus, at the
outbreak of World War II, Halychyna, as the name is
used here, comprised three voyevodstva: that of Lviv
(but without its most western part inhabited by Poles),
of Stanyslaviv, and Ternopii. This territory was bordered
by the Ukrainian-inhabited Kholmshchyna and Volyn’
in the north, by the Ukrainian SSR in the east, by Bukovyna
in the south-east, and by Carpatho-Ukraine in
the south. In the west, Halychyna extended as far as the
Ukrainian-Polish ethnic boundary. The position of Halychyna
in relation to the neighboring countries is shown
on the two smallest maps

Czyli mamy już część "ukraińską", w dodatku Chełmszczyzna też jest ukraińska, przy tym Kubijowicz "jasno" pokazuje, co było "polskie" (czyli bezsprzecznie polskie), a co "ukraińskie" (czyli mieszane polsko-ukraińsko-rusińsko-żydowskie).

Jakby tego było mało dorzucę jeszcze jeden fragment ze wstępu (trzy-cztery akapity dalej):
CODE
The pre-World War II ethnic patterns of Halychyna
were determined partly by her geographical location on
the Ukrainian-Polish border and partly by historical
events, In the second half of the fourteenth century,
when Halychyna was occupied by Poland, Polish nationals
began to settle in the hitherto purely Ukrainian ethnic
territory.

"Purely ukrainian" smile.gif Czy muszę pisać dalej?

Ten temat nie jest oczywiście bezpośrednio poświęcony książce Kubijowicza (chociaż przewijały się już do niej nawiązania), ale poświęcę jej chociaż tyle czasu, żeby wszyscy zobaczyli czym ta książka jest - a jest to oczywisty przykład fałszowania danych dotyczących ówczesnej sytuacji, a przy okazji i historii w imię promowania jedynie słusznej wizji "wiecznie ukraińskich ziem okupowanych przez Polskę".

Ten post był edytowany przez jmamjer: 23/10/2020, 19:24
 
User is offline  PMMini Profile Post #172

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 23/10/2020, 19:30 Quote Post

CODE
Po co więc traktować książkę ukraińskiego nacjonalisty Kubijowicza (zwolnionego zresztą z powodu fałszowania danych) jako wiarygodne źródło informacji?


Nie chodzi o jej traktowanie jako wiarygodne źródło, tylko punkt wyjścia do dalszych ustaleń - bo nie znam innego opracowania gdzie wyliczono dane z dokładnością co do miejscowości. A skoro on podawał dane z taką dokładnością to łatwo można sprawdzić, dla których miejscowości jego liczby nijak się mają do rzeczywistości.

Swoją drogą, tu jest cała mapa, można przybliżać sobie fragmenty: https://maps.geshergalicia.org/special/east...nographic-1939/

=====

Edycja:

Tu też są ciekawe mapy: http://dlibra.umcs.lublin.pl/Content/24532...68_2_2013_2.pdf

Ten post był edytowany przez Domen: 23/10/2020, 19:39
 
User is offline  PMMini Profile Post #173

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 27/10/2020, 15:55 Quote Post

QUOTE(tellchar @ 23/10/2020, 19:52)
Mimo wszystko wydaje mi się, że wcześniejsze (za Józefa II) rozpoczęcie działań podejmowanych OTL w II połowie XIX w. plus wprowadzenie alfabetu łacińskiego i języka polskiego mogłoby wiele zmienić. O ile by może nie doprowadziło do całkowitej polonizacji galicyjskich grekokatolików, to związałoby to ich z kościołem zachodnim. Mielibyśmy takich Ulsterczyków i Church of Ireland, niewiele różniący się od rzymskich katolików, za to wrogi wobec prawosławia.
Tyle że Józef II nie widział takiej potrzeby...
*




Ale część grekokatolików i tak się spolonizowała. Spośród nich wywodziło się wielu przedstawicieli ówczesnej elity. Zyblikiewicz jak krzyczał, że "wszystko dla prawdziwej Rusi" miał właśnie na myśli grekokatolików. Tak jak parę razy już pisałem - "Ruś" rozpadła się w XIX wieku na trzy nurty - najszybciej odpadła ta polska Ruś.
Ale właśnie grekokatolicy byli odbierani jako "swój" Kościół, nie jako ciało obce. Wszystkie działania, począwszy od wyodrębnienia metropolii, wpływ na wybór hierarchii, decydowanie o nominacjach kościelnych. Nie patrzmy na sytuację przez pryzmat tego co działo się w XX wieku. Szeptycki to też była świadoma polityka, której celem było "sterowanie" grekokatolikami. Nic nie wskazywało na to, że wnuk Fredry wyrwie się spod kontroli.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #174

     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 10/12/2020, 11:14 Quote Post

Ponawiam prośbę do użytkowników, która pojawiła się jakiś czas temu.

Czy posiada ktokolwiek dostęp do książki Z. Budzyńskiego "Kresy południowo-wschodnie w drugiej połowie XVIII wieku, T. 1, Statystyka wyznaniowa i etniczna" (2005)?

Z tej książki user Arnold spisywał dane dla powiatów Galicji z 1785 roku, lecz tych danych nie skończył, zabrakło dla:

- Okolice Zamościa (powiaty zamojski, hrubieszowski, tomaszowski, biłgorajski),
- Kilka powiatów byłego woj. tarnopolskiego,
- Większość byłego woj. stanisławowskiego.

Po raz ostatni logował się 7 lat temu, kto byłby w stanie dokończyć jego dane?
 
User is offline  PMMini Profile Post #175

     
Sambor1308
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 138
Nr użytkownika: 109.679

 
 
post 13/03/2024, 23:27 Quote Post

Nieznany spis ludności Przemyśla z 1918 roku:

https://wnus.usz.edu.pl/pdp/pl/issue/1145/article/17626/

Ten post był edytowany przez Sambor1308: 14/03/2024, 2:25
 
User is offline  PMMini Profile Post #176

12 Strony « < 10 11 12 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej