Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Odbudowa Warszawy, Opinie, obserwacje.
     
Monteregnum
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 993
Nr użytkownika: 46.376

 
 
post 5/07/2008, 2:51 Quote Post

Co sądzicie o odbudowie W-wy? Mam na myśli w szczególności okres 1945-55, ale nie tylko. Jak oceniacie zastosowane rozwiązania urbanistyczne, architekturę lat 1950. i osiągnięte rezultaty.

Zapraszam do dyskusji smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Niewytrzymalski
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 4
Nr użytkownika: 49.168

 
 
post 19/10/2008, 0:20 Quote Post

Nie jestem architektem, tym bardziej urbanistą, więc mogę oceniać odbudowę Warszawy jedynie z estetycznego punktu widzenia.

W mojej ocenia skutki odbudowy komunistycznej są przygnębiające. Najlepiej widać to porównując Warszawę z Wrocławiem, który był w czasie II Wojny Swiatowej zniszczony w takim samym stopniu co stolica. Wrocław odbudowano skromniej -- bez potrzeb propagandowych. W wielu miejscach pozostawiono place, najcześciej w postaci zielonych obszarów. W konsekwencji w centrum Wrocławia nie straszą dzisiaj koszmarki w postaci budynków z lat 60 i 70 jakie znamy z Woli i Sródmieścia. Pozostała za to plotka czy legenda o tysiącach ton cegieł wywiezionych do odbudowy Warszawy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Monteregnum
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 993
Nr użytkownika: 46.376

 
 
post 19/10/2008, 3:10 Quote Post

QUOTE(Niewytrzymalski @ 19/10/2008, 1:20)
Nie jestem architektem, tym bardziej urbanistą, więc mogę oceniać odbudowę Warszawy jedynie z estetycznego punktu widzenia.

W mojej ocenia skutki odbudowy komunistycznej są przygnębiające. Najlepiej widać to porównując Warszawę z Wrocławiem, który był w czasie II Wojny Swiatowej zniszczony w takim samym stopniu co stolica. Wrocław odbudowano skromniej -- bez potrzeb propagandowych. W wielu miejscach pozostawiono place, najcześciej w postaci zielonych obszarów. W konsekwencji w centrum Wrocławia nie straszą dzisiaj koszmarki w postaci budynków z lat 60 i 70 jakie znamy z Woli i Sródmieścia. Pozostała za to plotka czy legenda o tysiącach ton cegieł wywiezionych do odbudowy Warszawy.
*



To niestety nie tylko plotka. Rzeczywiście wywożono sad.gif

A co do budynków z lat 1970: Wy też je macie tylko lepsze (16-piętrowce na Placu Grunwaldzkim)
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Domowik
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 600
Nr użytkownika: 20.450

T.
Stopień akademicki: dr
Zawód: ...
 
 
post 19/10/2008, 9:20 Quote Post

Cegły do odbudowy zabytków stolicywy wożono również z Elbląga. W mojej ocenie odbudowa Warszawy reprezentuje bardzo nierówny poziom. Są miejsca zrekonstruowane całkiem prawidłowo, ale są również kurioza, w których takie rzeczy jak portale, czy ornamenty przyporządkowywano na chybił trafił. Powstała trasa W-Z, która zlikwidowała cały kwartał zabytkowej zabudowy miasta (w tym kilka zachowanych w całości budynków z XVIII w.). Odbudowa "zwyklejszych" zabytków miała częstokroć niewiele wspólnego z rekonstrukacją, była bardziej stylizacją (np. kościół bonifratrów ogołocony ze wszystkich detali architektonicznych)nie mającą wiele wspólnego ze stanem sprzed wojny.

Ten post był edytowany przez Domowik: 19/10/2008, 13:23
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Monteregnum
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 993
Nr użytkownika: 46.376

 
 
post 19/10/2008, 14:07 Quote Post

QUOTE(Domowik @ 19/10/2008, 10:20)
Cegły do odbudowy zabytków stolicywy wożono również z Elbląga. W mojej ocenie odbudowa Warszawy reprezentuje bardzo nierówny poziom. Są miejsca zrekonstruowane całkiem prawidłowo, ale są również kurioza, w których takie rzeczy jak portale, czy ornamenty przyporządkowywano na chybił trafił. Powstała trasa W-Z, która zlikwidowała cały kwartał zabytkowej zabudowy miasta (w tym kilka zachowanych w całości budynków z XVIII w.). Odbudowa "zwyklejszych" zabytków miała częstokroć niewiele wspólnego z rekonstrukacją, była bardziej stylizacją (np. kościół bonifratrów ogołocony ze wszystkich detali architektonicznych)nie mającą wiele wspólnego ze stanem sprzed wojny.
*



Moment, moment. Trasa W-Z "zlikwidowała" kwartał wypalonych ruin (technicznie to trójkąt biggrin.gif) Krakowskie Przedmieście, Miodowa, Senatorska, ale po wybudowaniu tunelu kamienice pieczołowicie zrekonstruowano. to był 1948-49 - w tym okresie nie było jeszcze socrealizmu, a ekipa projektująca miała ambicje, żeby wszystko zrobiono dokładnie jak przed wojną smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Stolem
 

Pies Pawłowa na banderowców i banderofili
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 724
Nr użytkownika: 47.298

Stopień akademicki: Obwieszczacz
Zawód: Rozbieracz i Scalacz
 
 
post 26/04/2015, 15:33 Quote Post

http://www4.rp.pl/artykul/1195873-Rozkaz--...c-Warszawe.html

Autor powyższego artykułu twierdzi, że znacznych wyburzeń i zniszczeń sztukaterii dokonano po wojnie w ramach celowego działania.

"Całe ciągi wielkomiejskiej zabudowy nadające niegdyś Warszawie jej stołeczny charakter wyburzono również m.in. na ulicy Hipotecznej, Elektoralnej, Chłodnej, w Alejach Ujazdowskich. Rozebrano wiele domów na Marszałkowskiej, którą wzięto na celownik jako symbol „kapitalistycznego miasta". W miejscu przedwojennego śródmieścia Warszawy BOS planowało odbudować jedynie Stare Miasto i tzw. dzielnicę historyczną. Wokół tych rejonów miasta zaprojektowano centrum rządowo-administracyjne i nowe osiedla mieszkaniowe złożone z prostej zabudowy blokowej."

"Zaciętości nie brakowało: równolegle z zacieraniem śladów „burżuazyjnej Warszawy" na skalę wymagającą użycia ciężkiego sprzętu budowlanego postępowało niszczenie ocalałych elewacji poprzez zrywanie balkonów, skuwanie sztukaterii i rzeźb. Często skazywano domy na tzw. śmierć techniczną: w następstwie skucia tynku aż do surowej cegły powodowano, że w ciągu kilku lat stawały się bezwartościową ruderą. Oficjalnie działania te nazywano „porządkowaniem elewacji", „unowocześnianiem" i „pozbywaniem się wątpliwej jakości ozdób". W ten sposób obdarto z elewacji setki warszawskich kamienic, niszczono w ten sposób całe ciągi ulic."
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
orkan
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.554
Nr użytkownika: 58.347

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 26/04/2015, 23:47 Quote Post

Sztukaterie usuwano jeszcze przed wojną. Prywatnym właścicielom nie kalkulowała się ich kosztowna renowacja tym bardziej że wykonane z lichych materiałów w latach 80 i 90 XIX wieku w latach 20 i 30 XX wielu co chwile odpadały raniąc przechodniów. W ówczesnej prasie Warszawskiej można znaleźć wiele zmianek. Dlatego wielu kamieniczników zdecydowało się na ich odkuwanie. Również wśród polskich architektów był silni trend, aby pozbyć się tego chłamu bo wtedy te kamienice uchodziły za architektoniczny chłam którego pozbyto się beż żalu po wojnie. Gdyby nie wojna znaczna część kamienic była by pozbawiona zewnętrznego wystroju.

Czyli nie tylko warstwa ideolo ale czysty biznes o tym decydował kiedy skuwano.

Ten post był edytowany przez orkan: 26/04/2015, 23:48
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
historix49
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.383
Nr użytkownika: 43.998

Zawód: Ksiaze Mazowiecki
 
 
post 27/04/2015, 5:56 Quote Post

QUOTE(Monteregnum @ 5/07/2008, 3:51)
Co sądzicie o odbudowie W-wy? Mam na myśli w szczególności okres 1945-55, ale nie tylko. Jak oceniacie zastosowane rozwiązania urbanistyczne, architekturę lat 1950. i osiągnięte rezultaty.

Zapraszam do dyskusji smile.gif
*



Na architekturze to ja sie tam nie znam, więc w tej kwestii się nie mogę wypowiadać, ale komunikacyjnie wyszło całkiem nieźle. Takie zniszczenia spowodowały możliwość budowy dwupasmówek. I to zbudowano i sytuacja drogowo jest dużo lepsza niz przykładowo w Poznaniu. Natomiast nie zrobiono tego samego w infrastrukturze kolejowej. Odtworzono jedynie przdwojenny charakter linii z innym układem dworców. To jest na minus zdecydowanie, bo w tym czasie w Trójmieście stworzono osobną linię kolejową dla ruchu miejskiego. W Wraszawie były możliwości rozbudowy wtedy sieci naziemnej kolei, ale tego niedokonano.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.627
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 3/05/2015, 21:45 Quote Post

W Warszawie niestety pełno socrealistycznych potworków. Budowano pod dyktat socjalizmu. Zapominając, że parter domu powinien pełnić funkcje usługowo - handlowe, bo tak jest najwygodniej dla mieszkańców, ale handel miał być uspołeczniony, żadnej prywatnej inicjatywy. Powstały takie potworki jak ulica Frańciszkańska. Domy pudełka przy zrekonstruowanej zabudowie Nowego Miasta. Muranów składający się z podobnych pudełek.
Sporo można wyczytać u Wiecha co sądzili Warszawiacy o takiej odbudowie. Oczywiście Wiech nie mógł napisać wszystkiego. Ale słynne suszenie bielizny na sznurach przed blokiem, bo nie ma strychów, gdzie były suszarnie, a w piwnicy to jakoś niehonorowo suszyć pranie. Opisy Mistera Warszawy, czyli domu gdzie nie sypie się tynk, a klamki pozostają w drzwiach dłuższy czas i się nie urywają.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
orkan
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.554
Nr użytkownika: 58.347

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 4/05/2015, 0:06 Quote Post

QUOTE
W Warszawie niestety pełno socrealistycznych potworków.


Socrealizm skończył się w 1956. Jego dzieła a więc domy z bogatym wzornictwie na fasadach i cytowanie polskiego renesansu są wysoko oceniane przez architektów.

QUOTE
Budowano pod dyktat socjalizmu.


Prywatni kamienicznicy też? Co prawda zabrano im domy ale nikt im nie narzucał stylu. Po za tym co ma socjalizm do architektury której założenia powstały we Francji na długo przed socjalizmem w Polsce? rolleyes.gif We Francji socjalizm tez "dyktował" im co maja budować?
QUOTE
Zapominając, że parter domu powinien pełnić funkcje usługowo - handlowe, bo tak jest najwygodniej dla mieszkańców, ale handel miał być uspołeczniony, żadnej prywatnej inicjatywy


Akurat budownictwo socrealitsyczne przewidywało parterowe funkcje usługowo-hamdlowe. Przejdź się po Warszawie czy w takim Gdańsku. Nie myl epok.

QUOTE
Powstały takie potworki jak ulica Frańciszkańska. Domy pudełka przy zrekonstruowanej zabudowie Nowego Miasta. Muranów składający się z podobnych pudełek.


Masz przynajmniej dach spadzisty. A i punkty usługowo-handlowe są pod filarami jak widze. Te pudełka są sto razy lepsze dla mieszkańców niż stara przedwojenna zabudowa z ograniczonymi sanitariatami, z odpadająca sztukaterią i drewnianymi stropami.

QUOTE
Sporo można wyczytać u Wiecha co sądzili Warszawiacy o takiej odbudowie.


Czekali na mieszkania. Zycie w norach nie należało do wygodnych.
QUOTE
Oczywiście Wiech nie mógł napisać wszystkiego. Ale słynne suszenie bielizny na sznurach przed blokiem, bo nie ma strychów, gdzie były suszarnie, a w piwnicy to jakoś niehonorowo suszyć pranie.


to lepiej przed blokiem gdzie świerze powietrze dochodzi niż z zatęchłych podwórek.

QUOTE
Opisy Mistera Warszawy, czyli domu gdzie nie sypie się tynk, a klamki pozostają w drzwiach dłuższy czas i się nie urywają.


A stare budynki były de best! Kamicznicy nie oszczędzali na materiałach i sanitariatach a sztukaterie nie raniły przechodniów w latach 20 i 30tych. rolleyes.gif

Zalecam więcej obiektywizmu a mniej szowinizmu. Naprawdę modernistyczna architektura Warszawy ma tyle wspólnego z socjalizmem że musiał to zatwierdzić powiązany z partią rządząca urzędnik/ A że był modernistą... to mamy modernistyczną Warszawę. smile.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
XenomorphNostromo
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 231
Nr użytkownika: 78.742

 
 
post 4/05/2015, 12:29 Quote Post

Pamiętam jak czytałem* swego czasu o wizycie jakiejś francuskiej delegacji w trakcie odbudowy Warszawy. Któryś tam Francuz był zachwycony pietyzmem z jakim odbudowuje się zabytki i życzył sobie by odbudowa we Francji wyglądała podobnie.
Z kolei Pablo Picasso był pod ogromnym wrażeniem nowej architektury stolicy, szczególnie bloków mieszkalnych. Upust temu dał podczas oglądania jednego z nowo ukonczonych mieszkań, gdzie węglem na ścianie pokoju naszkicował na szybko warszawską Syrenkę z młotem w ręku. To co się działo w wyniku tego to ciekawa angedotka dobrze obrazująca absurdy ówczesnego życia link

Tyle z pozytywów.

Odbudowa Warszawy była robiona w sposób kompletnie bezsensowny, jak zauważyło tu już wiele osób. Używano cegieł ze zburzonych zabytków w Breslau i Stettinie, ale to jeszcze nic. Zabytki zburzone odbudowywano, ale te które się zachowały - burzono. Pałac Kultury i Nauki postawiono w miejscu, gdzie zachowało się 160 kamienic sprzed wojny. Zamiast Pałacu mogło być metro -to przynajmniej byłoby pożyteczne, ale Bierut zdecydował że woli dokładną kopię budynków jakich w samej Moskwie jest cztery. Szkoda, że nie pragnął kopii naprawdę pieknego moskiewskiego metra...
Co do burzenia tych kamienic, to też nie ma co się nadmiernie oburzać. Kamienice czynszowe to często była tandeta budowana na szybko, żeby dorobić się tu i teraz. Budowane były pod koniec XIX wieku, więc w latach 40. i 50. miały góra kilkadziesiąt lat. Czy my dzisiaj mamy skrupuły przed zburzeniem budyku kilkudziesięcioletniego? No raczej nie. Nawiasem mówiąc, po 1989 też sporo kamienic i zabytków Warszawy się burzy, żeby zrobić miejsce pod nową architekturę, ale jak rozumiem, wdług niektórych to już jest w porządku, bo budowanie socjalistycznej tandety jest złe, ale tej kapitalistycznej już ok.

Co do architektury Warszawskiej, polecam pewien bardzo pouczający tekst z Focusa Historia link
Sposób w jaki Warszawę budowano po wojnie, nie różnił się znacząco od linii jaką obrać chciały sanacyjne kacyki przed wojną. Byli oni zapatrzeni w monumentalną architekturę Włoch Mussoliniego, która też nawiązywała do budowli klasycznych (podobnie jak socrealizm). Przebudową Warszawy miały kierować przed wojną te samy osoby, które robiły to po wojnie, stąd też nieszczególnie ubolewały one nad zniszczeniami miasta w czasie okupacji, bo to tylko ułatwiało zbudowanie go na nowo ,po swojemu.

Jeżeli o mnie chodzi, to wolałbym żeby Warszawa została zbudowana całkowicie nowocześnie, tak jak futurystyczny Paryż zaprojektowany przez La Corbousiera w latach 20. Niestety dla ówczesnych twardogłowych decydentów, byłoby o nie do pomyslenia.

* źródło to któreś z piątkowych wydań "Dziennika Polskiego" między 2005 a 2009
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 496
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 21/10/2015, 18:38 Quote Post

Szkoda, że nie pragnął kopii naprawdę pieknego moskiewskiego metra...


Pragnąl , tylko trudności techniczne kazały zaprzestać wówczas budowy metra .



Byli oni zapatrzeni w monumentalną architekturę Włoch Mussoliniego, która też nawiązywała do budowli klasycznych (podobnie jak socrealizm).


Nie tylko do Wloch Mussoliniego Nowa Warszawa np, Dworzec Główny ukończony tuż przed wojną, jak tez i planowana Świątynia Opatrzności Bożej były utrzymane w obowiązującym wówczas na świecie Art-Deco, pojawiały się też w architekturze ówczesnej elementy neogotyku, czy beaux-arts

Przebudową Warszawy miały kierować przed wojną te samy osoby, które robiły to po wojnie, stąd też nieszczególnie ubolewały one nad zniszczeniami miasta w czasie okupacji, bo to tylko ułatwiało zbudowanie go na nowo ,po swojemu.


Którzy "ci sami" ? Roman Piotrowski -kierownik Biura Odbudowy Stolicy był przed wojną drugorzędnym architektem, Jozef Sigalin z nadania sowieckiego, studia architektoniczne skończył po wojnie



Jeżeli o mnie chodzi, to wolałbym żeby Warszawa została zbudowana całkowicie nowocześnie, tak jak futurystyczny Paryż zaprojektowany przez La Corbousiera w latach 20. Niestety dla ówczesnych twardogłowych decydentów, byłoby o nie do pomyslenia.



Starówkę w dawnym kształcie odbudowano cudem,całą resztę spaskudzono, w samym centrum Wwy którego właściwie nie było ,gdyż środek miasta zajęła bezsensowna wieża i jeszcze bardziej bezsensowny plac wzorowany na Placu Czerwonym, pozostawiono całą masę / aż do lat 90-tych i póżniej / hektary wolnej przestrzeni- spowodowało to rozrzucenie miasta, brak ,także gdzieniegdzie w centrum zwartej zabudowy. W pózniejszych latach Warszawa rozrosła się o ,n.p.Natolin i Ursus,-poprzez odległości owocowało to trudnościami komunikacyjnymi,a w pózniejszych latach, gdy przybyło samochodów korkami.
Prawobrzeżna W. została po wojnie nienaruszona- sam pamiętam jeszcze w centrum Pragi- początek lat 70-tych róg Ząbkowskiej i Targowej drewniak w którym mieszkali ludzie, to samo na Dworcu Wileńskim była tam drewniana poczekalnia pamiętająca Mikołaja II.
Za Gierka snuto różne plany -nic z tego nie wyszło



Ten post był edytowany przez pejotlbis: 21/10/2015, 18:39
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej