|
|
Co z tym Śląskiem ?
|
|
|
Składnica
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 21 |
|
Nr użytkownika: 83.549 |
|
|
|
Sylwester Kacprzyk |
|
Zawód: Geodeta |
|
|
|
|
No patrzcie podobno tylko gwary małopolskie występują na ziemi siewierskiej a Tu taki pan przedstawia się jako mieszkaniec północnych krańców księstwa siewierskiego pisze takie rzeczy
Mieszkaniec powiatu jego południowa część a dokładnie północny kraniec Księstwa Siewierskiego. Charakterystyczne słówka dla tego obszaru, oczywiście mogą być znane gdzie indziej, przemysł włókienniczy w Łodzi rozkręcało sporo miejscowych Czechów, bliski Śląsk też zostawił swoje wpływy
angrys - agrest ascyźnik - komornik asencja - esencja (herbaty) braucian - poczęstunek weselny bunclok - kamienny garnek dziorga - podkradanie owoców, warzyw flachcyngi - kleszcze gnotek - pień do rąbania drzew kucmoch - ciasto/placek z tartych ziemniaków mukana - zabawa w chowanego orzeszyna - leszczyna przyporek - rozporek w spodniach raniec - tornister, plecak rozie - darnie, ususzone badyle z ziemniaków sabatnik - piekarnik na chleb strzyki - krowie wymiona ślumperpani - nie dbająca o siebie kobieta turlikać - toczyć warksztela - warsztat (tkacki) wuntosz - kolumna (w kościelna) źgoć - bałaganić
blichować - bielić płótno na słońcu cebratka - pojemnik z którego karmi się drób cyfka - szpula na nici drzymaka - senność fafalant - odpustowy prezent forant - zapas (czegoś np materiału, gotówki) halapata - roztrzepana, pyskata dziewczyna jagodzywie - krzaczki jagód kapudrok - kurtka, serdak, płaszcz z kapturem macharzyna - żołądek wieprzowy na salceson panienka - biedronka, delikatny chłopiec pocwa - zła pogoda lub złe dziecko schódki - schody siagac - chłopak chodzący na zaloty siajsa - liche rzeczy lub gnojówka smotek - człowiek skupujący stare ubranie, szmaty (ostatnio i butelki złom) śmaja - leworęczny człowiek uziombanie - marzniecie zyble - szczeble drabiny żyniac - towarzyski człowiek lubiący dziołchy smile.gif źwandać - narzekać, marudzić (pod nosem)
|
|
|
|
|
|
|
|
Kwestia śląskości jest bardziej złożona, niż się wszystkim wydaje. Cała kultura, folklor, gwara jest nieco odmienna od typowo polskiej. To jednak nie znaczy, że Ślązacy są mniej obywatelami Polski niż mieszkańcy Mazowsza, Małopolski czy Pomorza. Faktem jest, że często Śląsk nie miał związków z Polską, był zależny od innych , ościennych państw. Dziś jest polski, i raczej tak zostanie. My, Ślązacy chcemy tylko żyć po swojemu, ale to chyba każdy Polak tak chce? Pomijam organizacje typu RAŚ , wystarczy raz zobaczyć, ile osób jest obecnych na marszach, żeby stwierdzić, że nie jest to żadne zagrożenie dla polskości Górnego Śląska. Ale kwiczenie zawistnych świń w pseudo-polskich mediach jest za każdym razem ogromne, jakby już doszło do rewolucji i wojny. Nie tędy droga.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(OldSchOol @ 23/01/2017, 9:09) Cała kultura, folklor, gwara jest nieco odmienna od typowo polskiej.
A ta typowo polska to jaka? Wielkopolska? Mazowiecka? Małopolska?
Te inne regiony też są przecież nieco odmienne każdy od każdego.
QUOTE(OldSchOol @ 23/01/2017, 9:09) Ale kwiczenie zawistnych świń w pseudo-polskich mediach jest za każdym razem ogromne, jakby już doszło do rewolucji i wojny. Nie tędy droga.
Tutaj się zgadzam.
Ten post był edytowany przez Domen: 23/01/2017, 17:11
|
|
|
|
|
|
|
|
Domen - a słyszałeś kiedyś jak prawdziwy Ślązak "godo" ? Poza tym, ja uważam, że dobrze, ze każdy rejon ma swój folklor , zróżnicowanie świadczy o wysokim rozwoju kulturowym Polaków . Co do folkloru i kultury, to nasza, śląska jest często nierozumiana w reszcie Polski. Co nie znaczy ,że czujemy si ę lepsi, albo gorsi. Nikt nie jest lepszy ani gorszy , jeżeli chodzi o urodzenie, język,czy wyznawaną wiarę.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Widzisz rozbierzności zawsze znajdziesz mniejsze czy większe ale jedno jest pewne był to powiat który wyróżniał się od innych powiatów województwa krakowskiego miał autonomiczne przywileje co powodowało że powiat chronił swoją tożsamość od reszty polski. I niech nikt mi nie powie że ziemia oświęcimska wiecznie była i jest małopolska (i nie upieram się że jest typowo śląska). Co do nazwy sam tylko domniewasz bo a nie jesteś pewien napewno jest pewne że oficjalnie ziemie te nazywały się księstwo oświęcimskie i zatorskie, a "roboczo" lub "gospodarczo" powiat śląski (oświęcimski). Nazwy oswięcimski i śląski mogły być pisane raz tak raz tak. I Ja sie tego będę trzymał. Bo w kazdym źródle lub plotce zawsze jest jakaś prawda.
Nie jestem pewien, dlatego od kilku lat szukam. I jak się wydaje coś takiego jak "powiat śląski" to po prostu wymysł, któregoś XIX wiecznego historyka - nawet wynika to z Twoich cytatów.
CODE Kwestia śląskości jest bardziej złożona, niż się wszystkim wydaje. Cała kultura, folklor, gwara jest nieco odmienna od typowo polskiej.
Kultura każdego regionu jest nieco odmienna od tej "oficjalnej" ogólnopolskiej. Na każdą gwarę, dialekt miały wpływ odmienne czynniki: geograficzne, polityczne. Ujednolicenie miało miejsce po II WŚ, ale nie udało się ono do końca. Śląsk jest regionem specyficznym, pogranicznym - ale czym pod tym względem różni się od np Podlasia?
CODE Domen - a słyszałeś kiedyś jak prawdziwy Ślązak "godo" ?
Brzmi to prawie tak samo jak "prawdziwy warszawiak"
|
|
|
|
|
|
|
|
Nazwa Górny Śląsk została użyta na piśmie w 1462 roku. W literaturze pojawiła się za sprawą Cureusa w jego kronice wydanej w 1571 roku.
A możesz podać gdzie i przez kogo została użyta 1462 r. i gdzie można znaleźć cos więcej o Kronice Cureusa?
Ten post był edytowany przez Mścisław100: 24/02/2018, 10:25
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Kultura każdego regionu jest nieco odmienna od tej "oficjalnej" ogólnopolskiej. Na każdą gwarę, dialekt miały wpływ odmienne czynniki: geograficzne, polityczne. Ujednolicenie miało miejsce po II WŚ, ale nie udało się ono do końca. Śląsk jest regionem specyficznym, pogranicznym - ale czym pod tym względem różni się od np Podlasia? Od Podlasia siedemsetletnia obecnością, w kręgu kultury niemieckiej, byciem częścią składową Cesarstwa Rzymskiego .... który inny region Polski, był w Sacrum Romanum Imperium Nationis Germanicae. Śląsk tym się rożni, od wszystkich innych polskich dzielnic, iż ma odrębną historie, a mimo to przetrwali tam Polacy, jako silna i zwarta grupa ludności.
QUOTE Ślązak "godo" ? Na Śląsku jest kilka dialektów, Ślązak goda, mowi...nie można uogólniać, stworzenie sztucznego języka śląskiego, to mokry sen gorzelikowców, którzy faworyzują dialekty, z części przemysłowej(czarnego Śląska)
Ten post był edytowany przez force: 20/12/2018, 15:24
|
|
|
|
|
|
|
Polemajos
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 19 |
|
Nr użytkownika: 83.147 |
|
|
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
1. Tereny przynależące niegdyś do Księstw Oświęcimskiego i Zatorskiego są dzisiaj zdecydowanie bardziej małopolskie niż śląskie, o ile ta ich śląskość jest wręcz nieuchwytna. Piszę to w kontekście używanej na nich mowy, której daleko do bliskości językowi śląskiemu.
2. Jeżeli rozpatrujemy śląskość i małopolskość terytorialnie, to uważam, że musimy wziąć pod uwagę pierwszy moment, w którym taka analiza jest możliwa, czyli wydzielenie Księstwa Oświęcimskiego z Księstwa Cieszyńskiego. Tutaj za czynnik określający jego przynależność uznałbym lenność wobec Czech, bo... jest to jedyny czynnik, którym tak naprawdę możemy określić granice Śląska w tamtych czasach, na początku wieku XIV. Zgodnie z tym założeniem, terytorialnie Oświęcim znajdowałby się wtedy w granicach tejże krainy.
Taki jest mój pogląd (w sumie dwa poglądy) na tę konkretną sprawę, chociaż mam świadomość, że w przypadku punktu 1. moje spojrzenie może być lekko skrzywione, ponieważ nie zamieszkuję na raz całego obszaru byłych Księstw Oświęcimskiego i Zatorskiego, żeby wiedzieć, czy przypadkiem nie znajdę w jakimś jego zakątku ludzi, którzy trochę z kultury i mowy bezsprzecznie śląskiej zapożyczyli.
PS. Jako mieszkaniec jednej z miejscowości położonej na terytorium byłego Księstwa Zatorskiego Ślązakiem się nie czuję.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Polemajos @ 14/01/2019, 18:51) 1. Tereny przynależące niegdyś do Księstw Oświęcimskiego i Zatorskiego są dzisiaj zdecydowanie bardziej małopolskie niż śląskie, o ile ta ich śląskość jest wręcz nieuchwytna. Piszę to w kontekście używanej na nich mowy, której daleko do bliskości językowi śląskiemu. 2. Jeżeli rozpatrujemy śląskość i małopolskość terytorialnie, to uważam, że musimy wziąć pod uwagę pierwszy moment, w którym taka analiza jest możliwa, czyli wydzielenie Księstwa Oświęcimskiego z Księstwa Cieszyńskiego. Tutaj za czynnik określający jego przynależność uznałbym lenność wobec Czech, bo... jest to jedyny czynnik, którym tak naprawdę możemy określić granice Śląska w tamtych czasach, na początku wieku XIV. Zgodnie z tym założeniem, terytorialnie Oświęcim znajdowałby się wtedy w granicach tejże krainy. Taki jest mój pogląd (w sumie dwa poglądy) na tę konkretną sprawę, chociaż mam świadomość, że w przypadku punktu 1. moje spojrzenie może być lekko skrzywione, ponieważ nie zamieszkuję na raz całego obszaru byłych Księstw Oświęcimskiego i Zatorskiego, żeby wiedzieć, czy przypadkiem nie znajdę w jakimś jego zakątku ludzi, którzy trochę z kultury i mowy bezsprzecznie śląskiej zapożyczyli. PS. Jako mieszkaniec jednej z miejscowości położonej na terytorium byłego Księstwa Zatorskiego Ślązakiem się nie czuję. Nie musisz, ziemia zatorska, czy oświęcimska, zostały tak dawno inkorporowane do korony, iż ich śląskość musiała osłabnąć, inna rzecz to przepływy ludności, migracje wewnętrzne, na terenie RP żyje około 800 000 obywateli polskich, posiadających śląską tożsamość regionalną, lub narodową(circa 300 000), cała ta liczba to zaledwie ułamek wszystkich mieszkańców Górnego Śląska.
|
|
|
|
|
|
|
|
Śląskość oświęcimskiego i zatorskiego "osłabła". To niesłychany eufemizm. W ogóle tej śląskości nie ma a wątpliwe żeby była kiedykolwiek w większym niż znikomy stopniu bo pierwotnie to są ziemie małopolskie. Na dodatek od "zawsze" w diecezji krakowskiej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(asceta @ 15/01/2019, 19:24) Śląskość oświęcimskiego i zatorskiego "osłabła". To niesłychany eufemizm. W ogóle tej śląskości nie ma a wątpliwe żeby była kiedykolwiek w większym niż znikomy stopniu bo pierwotnie to są ziemie małopolskie. Na dodatek od "zawsze" w diecezji krakowskiej. Pozostańmy przy swoich opiniach, IMHO Zator,Siewierz,i Oświęcim, to ziemie śląskie, jakoś nie mam ochoty, po wczorajszej tragedii, na polemikę, w wersji hard.
|
|
|
|
|
|
|
Polemajos
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 19 |
|
Nr użytkownika: 83.147 |
|
|
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
QUOTE W ogóle tej śląskości nie ma a wątpliwe żeby była kiedykolwiek w większym niż znikomy stopniu bo pierwotnie to są ziemie małopolskie.
Jaki okres zatem byłby pierwszym, w którego kontekście można by powiedzieć, że ziemia oświęcimska należy do Małopolski?
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozróżnienie ziem śląskich i małopolskich, tyle że jeszcze tak nie nazywanych (a na pewno bez nazwy Małopolska) sięga czasów plemiennych. Podziały te znalazły odzwierciedlenie i w podziałach dzielnicowych i w granicach pierwszych diecezji na tym obszarze. W roku 1000 erygowano biskupstwo wrocławskie i krakowskie - ziemia oświęcimska była w diecezji krakowskiej. Dzielnica śląska Władysława Wygnańca też nie obejmowała kasztelanii oświęcimskiej (tak samo jak bytomskiej).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Domen @ 22/08/2015, 11:51) Ogółem liczbę rdzennej ludności Śląska w Polsce w 1950 roku można szacować na ok. 2,3 miliona, maks. do 2,5 miliona. A jak to jest dziś jeśli za Śląsk uznać górnośląską część województwa śląskiego, opolskie, dolnośląskie, śląskie skrawki w województwie wielkopolskim i śląską część województwa lubuskiego (nie wiem jak zaliczać Krosno, które w 1482 roku przeszło do Brandenburgii). Ile jest rdzennych mieszkańców, a ile przyjezdnych? I czy da się to policzyć ze względu na mieszanie? A jeśli nie da, to jaka jest proporcja ludzi uznających się za Hanysów (którzy niejako zagarnęli na własność nazwę Śląsk) do pozostałej ludności Śląska? I czy to zagarniecię nazwy jest uprawnione? Pytam jako kibic Śląska Wrocław.
Ten post był edytowany przez Mścisław100: 9/01/2020, 22:49
|
|
|
|
|
|
|
|
Szykują się nam huczne obchody bardzo okrągłej rocznicy przyłączenia części Górnego Śląska do Polski. Pan prezydent Duda nawet podpisał akt ustanowienia święta państwowego. A tu tymczasem przychodzi dywersja z Zagłębia Dąbrowskiego: powiadają tam, że należy uczynić województwo śląskie jeszcze mniej śląskim niż jest, przynajmniej w sferze symbolicznej.
------------------------------------------------------------------------------------------------- W zeszłopiątkowym (10. Iunius 2022) katowickim dodatku do Gazety Wyborczej (ss 6-7) opublikowano wywiad dziennikarza (głównie sportowego) Wojciecha Tudora z Rafałem Sicińskim. Pan Siciński jest . . . oficerem rowerowym z Sosnowca oraz członkiem Towarzystwa Przyjaciół Sosnowca. Tematem wywiadu jest walka Zagłębiaków o zmianę nazwy i symboliki (herbu) obecnego województwa śląskiego. Mowa jest też o zmianie barw, ale tutaj nie do końca wyjaśniono o co chodzi; wszak oficjalna flaga województwa bynajmniej nie jest prostym powtórzeniem flagi śląskiej (żółto-niebieskiej). Aha, jeszcze jeden postulat dywersantów: nazwa Forum Śląskich Oficerów Rowerowych, do którego Rafał Siciński należy, też jest pono nie do utrzymania. Główne tezy i argumenty Rafała Sicińskiego: Regionaliści z Zagłębia Dąbrowskiego, Beskidów i Częstochowy połączyli siły, by zmienić nazwę województwa. na "śląsko-małopolskie". Siciński twierdzi, że proponowana przez niego nazwa województwo śląsko-małopolskie (mógłby ją wprowadzić jedynie sejm) jest aprobowana przez działaczy nie tylko w jego rodzinnym Zagłębiu, ale również w Częstochowie i na Żywiecczyźnie. Siciński chce bowiem bronić nie tylko Zagłębia ale też "Podbeskidzia" przed "ześląszczeniem".
W wywiadzie uderza niestety duża doza demagogii. Najpierw pan oficer rowerowy troszczy się o wrażliwość Ślązaków, która podobno jest urażana ilekroć ktoś gdzieś mówi, że Sosnowiec leży na Śląsku. Zarazem Siciński zauważa, że nazwa Śląsk nie jest w reszcie Polski zbyt lubiana, głównie ze względu na poczucie wyższości śląskich elit (Kazimierz Kutz rzekomo miał mówić, iż zamyka oczy ilekroć przejeżdża przez Sosnowiec). Czyżby zatem chciało się sprawić, by Ślązacy zaczęli być bardziej lubiani? Pan oficer rowerowy nazywa swe propozycje "uczciwym kompromisem". Lecz martwi go, że odpowiedzią na "wyciągniętą rękę" jest śląska "zaciśnięta pięść". A już tony najbardziej dramatyczne z dramatycznych wyczuwa się w takim oto akapicie: "Brak możliwości nazwania swojej podmiotowości to prosta droga do odebrania tożsamości. Czy takich intencji nie mieli zaborcy? Czy nie kierowali się tym Niemcy w czasie II wojny światowej? Czy to nie dzieje się teraz za naszą wschodnią granicą?" Chmmm… Zatem jesteśmy na krwawej wojnie? Albo co najmniej uciskani przez zaborców? Pan oficer rowerowy jest absolutnie pewien, że niezgodna z prawdą historyczną nazwa i symbolika prędzej czy później zostanie zmieniona - to jeno kwestia czasu. Zaś opierający się śląscy decydenci odejdą w niesławie. Pan oficer rowerowy – cóż za wielkoduszność - nie zabrania Ślązakom kultywować ich tradycji ani nie zamierza odbierać im ich gwary (broń Boże nie użyje on terminu "język śląski"). Za to domaga się, iżby edukacja regionalna w województwie została dostosowana do potrzeb poszczególnych podregionów. Pan oficer rowerowy jest dumny z zagłębiowskiej tradycji tolerancji, albowiem Sosnowiec przedwojenny był miastem wielokulturowym, zaś potem przez dziesięciolecia przyjeżdżali doń ludzie z różnych zakątków Polski i świata (naprawdę tak powiedział: "ze świata") i czuli się jak u siebie. Czyżby chciał nie wprost powiedzieć, że na Śląsk nigdy nikt z zewnątrz nie przyjeżdżał?
Panu oficerowi rowerowemu nie podobają się nazwy wielu instytucji, takich jak: - Tramwaje Śląskie (zapowiedzi przystanków wygłaszane po śląsku przez aktorów z sitcomu "Święta wojna", składy nazywane śląskimi imionami), które obsługują wszak także miasta z drugiego brzegu rzeki Brynicy, - Koleje Śląskie (które ostatnio promują akcję rowerową "po Śląsku na kole").
Pan oficer rowerowy nie chce natomiast zmieniać historycznych nazw Muzeum Śląskie czy Park Śląski. Za to domaga się powstania analogicznych obiektów kulturalnych i sportowych w Zagłębiu Dąbrowskim a następnie utrzymywania ich z funduszy wojewódzkich. Domaga się również dofinansowania innych zagłębiowskich inicjatyw.
Niektórzy zarzucają takim jak Rafał Siciński pieniactwo i doradzają im odłączenie się od Śląska. Lecz, co dziwne, Siciński ani myśli zmieniać granice województw. Ciekawe dlaczego nie?
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Moja opinia na powyższy temat? Faktycznie, w granicach dzisiejszego województwa śląskiego ziemie historycznej Małopolski stanowią nieco ponad połowę. Ba, jest w tych granicach nawet niewielki skrawek historycznej Wielkopolski. Tak to ktoś wymyślił. Zapewne w intencji rozwodnienia "ukrytej opcji niemieckiej".
Ja jednak remedium poszukałbym właśnie w zmianie owych granic – któż bowiem i kiedyż powiedział, że muszą one pozostać niezmienne na wieki? Jedna niewielka korekta granic nawet nastąpiła już po wprowadzeniu nowego podziału administracyjnego: dołączenie miasteczka Sławków, na życzenie jego mieszkańców potwierdzone w lokalnym referendum.
SC, SCZ, SKL: Częstochowę wraz z Kłobuckiem oddaliłbym albo do województwa centralnego (=łódzkiego) albo do województwa świętokrzyskiego (które przy okazji zmieniłoby nazwę na staropolskie). Niech sobie mieszkańcy miasta i dwóch powiatów sami zdecydują czy milsza im Łódź czy Kielce.
SZY, SJ: Żywiec z powiatem a także Jaworzno oraz Sławków oddaliłbym do województwa małopolskiego. Chmmm… drobna zagwozdka polega na wspomnianej wyżej woli mieszkańców onego Sławkowa (historycznie powiat olkuski), którzy w ponad dziewięćdziesięciu procentach zagłosowali za przemeldowaniem się z Małopolski na Śląsk.
SB Tylko Bielsko-Białą pozostawiłbym jako jednolity organizm miejski, choć do 1951 roku historia Bielska i Białej przez wielki różnymi koleinami biegła.
SO, SD, SBE, SZA Czerwone Zagłębie (Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Będzin, Czeladź) wraz z Zawierciem pozostawiłbym w śląskim. Zostały doń dołączone bezpośrednio po zakończeniu działań wojennych, na kilka lat przed dołączeniem Częstochowy i Białej. No i są zbyt bliskie geograficznie Katowicom. Mam nadzieję, że nie wszyscy w Sosnowcu podzielają poglądy oficera rowerowego.
OGL, OK, OKL, OKR, OOL, OPO: Z drugiej strony do rozważenia jest dołączenie kilku powiatów obecnego opolskiego, o ile wyniki lokalnych referendów na to pozwolą. Sens dalszego osobnego istnienia województwa opolskiego, najsłabszego demograficznie ze wszystkich województw, bywa kwestionowana od dawna. Choć oczywiście opolanie z miasta Opole będą bronić wojewódzkości.
Kiedy zaś już zdecydowanie powyżej połowy ziem jednostki administracyjnej będą stanowić ziemie historycznego Śląska – to i nazwę "śląskie" – pozostawiłbym bez zmian. Jest to nazwa z pewnymi tradycjami: tak się ów byt nazywał w latach 1922-1939 oraz w latach 1945-50 (co prawda Aleksander Zawadzki lubił sam siebie nazywać "wojewodą śląsko-dąbrowskim", ale oficjalnego aktu prawnego zmieniającego nazwę województwa chyba nigdy nie było), no i od roku 1999 do chwili obecnej. Razem uzbiera się coś koło cztery i pół dekady.
Zatem ponawiam pytanie: Co z tym Śląskiem? Albo może: Co dalej z tym Regionem (=województwem) śląskim?
Ten post był edytowany przez ZespolyFilmoweSA: 14/06/2022, 10:25
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|