Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
16 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Napoleon: przeciwnicy cesarza
 
Największy z dowódców kierujących wojskami walczących z Napoleonem
Arthur Wellesley lord Wellington [ 70 ]  [34.31%]
Michał Kutuzow [ 55 ]  [26.96%]
Arcyksiążę Karol [ 33 ]  [16.18%]
Gebhard von Blucher [ 23 ]  [11.27%]
inny [ 23 ]  [11.27%]
Suma głosów: 204
Goście nie mogą głosować 
     
KSIĄŻĘ
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 1.097

Zawód: Marechal d'Empire
 
 
post 18/01/2005, 18:49 Quote Post

Chciałbym poznać opinie,któremu z przeciwników "boga wojny" i jego armii,należy się palma pierwszeństwa.Opcja "inny" myslę,że przede wszystkim może być wykorzystywana w przypadku rosyjskich dowódców.Sam cesarz bardziej od Kutuzowa cenił sobie innego(Bagrationa).Głosujcie i uzasadniajcie swój wybór.
Jeśli chodzi o moją osobę to wybrałbym z tego grona Wellingtona.Nie tylko jesli chodzi o zwycięstwo pod Waterloo,ale także za kampanię hiszpańską.Choć tutaj nie mozna użyć stwuerdzenia,że pobił Napoleona,ale jego marszałków i generałow.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
corvinus
 

Googlomaniak
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.360
Nr użytkownika: 324

 
 
post 18/01/2005, 22:36 Quote Post

Gdyby można było głosować na dowódców, którzy nie zmierzyli sie z Napoleonem, ale byli mu współcześni bez wahania wybrałbym Suworowa..lub Nelsona. Z tych, którzy tę okazję mieli dla mnie najlepszy był Arcyksiążę Karol Habsburg.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 18/01/2005, 22:47 Quote Post

Ja tez uważam, że najgroźniejszym i najbardziej zdolnym przeciwnikiem Napoleona był arcyksiąże Karol. Widać, że szybko sie uczył i zdobywał doswiadczenia. Najlepiej o tym swiadczą bitwy pod Aspern i Essling.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 19/01/2005, 1:28 Quote Post

Ja stawiam na Barclay'a de Tolly.Zwyklre zapomniany rosyjski feldmarszalek zapoczatkowal upadek imperium napoleonskiego.Jego doskonala w danych warunkach strategia oddawania terenu za zyskiwanie czasu,oszczedzajac jednoczesnie armie do pozniejszego starcia przyniosla oczekiwane wyniki.Barclay jako Inflantczyk szkockiego pochodzenia nigdy nie zdobyl ogolnego poklasku ale car Aleksander bardzo wysoko cenil jego zdolnosci.Barclay byl tez doskonalym taktykiem i w czasie odwrotu znad Niemna kilkakrotnie pokazal "zeby".Jego dowodzenie pod Borodino ( Kutuzow zostal odwieziony na tyly - jako zbyt cenny symbol dla armi rosyjskiej- inni twierdza ze byl pijany) nie pozostawia nic do zyczenia.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 19/02/2005, 21:35 Quote Post

Ja najwyzej cenie "starego piernika" Bluchera. Za jego energie, agresywnosc, przez, ktora tyle razy dostawal w ... pupe smile.gif przez Cesarza (Bitwa pod Champaubert 9-10 II, Bitwa pod Montmirail 11-12 II i Bitwa pod Vauchamps 13-14 II 1814). Ale wlasnie ten upor doprowadzil go pod wieczor pod Waterloo i zakonczyl ta epopeje, jakze smutnym koncem sad.gif.

Co do Karola, to czytalem tylko Wagram 1809 pana Lesniewskiego, ktora to ksiazke cenie sobie bardzo. Autro dobitnie punktuje bledy Karola przed i w trakcie bitwy pod Wagram, ktora 'psuje' niejako obraz 'najwiekszego przeciwnika' Cesarza. ph34r.gif

Wellington to drugorzedny generalek tongue.gif co on robi w tej ankiecie confused1.gif Odsylam do dosc ciekawego artykolu - http://web2.airmail.net/napoleon/WELLINGTO..._IRON_DUKE.html .
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
KSIĄŻĘ
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 1.097

Zawód: Marechal d'Empire
 
 
post 20/02/2005, 4:01 Quote Post

Heh...no tak...i jeszcze mały plusik dla Bluchera.
Kiedy generał Bouurmont 15 czerwca 1815 roku zdradzil cesarza i Francję i przybył do Prusaków, z biała kokarda Burbonów,Blucher powitał go chłodno.na uwage jednego ze swych oficerów,ze przeciez Bourmont ma białą kokardę odpowiedział:"Co tam kokarda,kanalia pozostanie zawsze kanalią".
co do Wellingtona to słuszna uwaga:nie był jakims tam wybitnym taktykiem.Ale równiez,jak Bluchera,cechował go upór,walecznośc i nadmierna ostrozność,co w konsekwencji pozwoliło mu wyjść zwyciesko z nie jednej potyczki.
co do Wagram Lesniewskiego masz rację,arcyksiażę Karol zostal tu ukazany trochę w negatywnym swietle.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 20/02/2005, 15:19 Quote Post

Blucher mial dosc ciekawe podjescie do spraw honoru. W 1806 dal slowo honoru jednemu z marszalkow Francji, ze zostal zawarty rozejm, dzieki temu zdolal uciec az do Lubeki (chyba).
Smutne jest rowniez, ze Prusacy, Austriacy, Rosjanie mieli tepych (w wiekszosci) dowodcow, ale zadnej z nich nigdy nie przybiegl do Napoleona i nie powiedzial - tam sa nasi. Za to Naszego Ukochnanego Cesarza zdradzali wlasni rodacy tyle razy... Cesarz nie tylko walczyl z Hiszpania, Portugalia, Anglia, Szwecja, Rosja, Prusami, Austria, ale i z zdracjami we wlasnym kraju. mad.gif sad.gif

Co do Wellingtona to wlasnie byl jako takim taktykiem (Jak to ktos powiedzial zlosliwie, Wellington walczyl, stojac i nic nie robiac smile.gif ) , ale strategiem marnym. Zadne jego zwyciestwo nie zostalo wyzyskane - Victoria - zadnego poscigu, nic.
Do tego jego dzialania 15go czerwca to po prostu zalosc. Zignorowal informacje o Cesarzu i jego armia byla rozsypana. Powiedzial Blucherowi, ze przyjdzie mu na pomoc pod Ligny, ale bylo to tylko klamstwo, zeby poswiecic Prusakow i zgrupowac sie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
KSIĄŻĘ
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 1.097

Zawód: Marechal d'Empire
 
 
post 20/02/2005, 16:19 Quote Post

Zastanawiam się dlaczego istnieje wśród bonapartystów tak dalece idąca niechęć do Wellingtona.Pewnie wpływ na to ma fakt,że po zwycieswie w kampanii 1815 roku uczyniono z niego niemalże bohatera.Ale temu się nie mozna dziwić.
Co zaś sie tyczy kampanii 1815 roku to można mu zarzucac opierzałość w koncentracji wojsk sprzymierzonych.Wkońcu był kunktatorem.Ale właśnie ta ostrożność przyczyniła sie do tego,ze pokonał cesarza.16 czerwca nie mógł przyjść z pomoca Blucherowi,gdyż walczył pod Quatre Bras z Neyem.

Nico,cieszy mnie fakt,ze nasza rodzina bonapartystów na tym forum sie powieksza.Miło Cie widzieć.Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 20/02/2005, 16:41 Quote Post

Uczyniono z niego bohatera, nie slusznie. Waterloo to zasluga Bluchera, ktory pomimo zdrady/oszukania przez Wellingtona (According to author Peter Höfschroer, Wellington deceived his allies: "in 1815 Wellington promised to provide rapid and substantial aid to Blücher at a crucial point in the battle at Ligny, although he knew he could not do so. The Duke risked sacrificing Blücher in order to gain time for his own troops to fall into formation. Instead, it was Blücher, who came to his rescue in the final hour of the 1815 campaign.") przybyl na pole bitwy. Drugi zasluzony to 'Grouchy' sad.gif.
Wellington gdyby nie mial pewnosci, ze Prusacy przybeda, ucieklby czym predzej do statkow i zostawil Prusakow na pastwe losu.

Oczywiscie to byly slowa niemieckiego autora, no i niektorzy moga sie nie zgadzac wink.gif.

Dziekuje Ksiaze za powitanie:). Bonapartystow przed duze B smile.gif.

Wszystkim, ktorzy nie znaja, polecam - http://web2.airmail.net/napoleon/
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
KSIĄŻĘ
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 1.097

Zawód: Marechal d'Empire
 
 
post 20/02/2005, 17:07 Quote Post

Tak to juz jest,że dla jednych jest bochaterm,a dla innych nie... wacko.gif
Ale to przeciez wkoncu wellington tak pokierowal przybyłym pod Waterloo korpusem Zieten,że cesarz musial walczuć z położenia srodkowego,co czyniło jego sytuacje trudną.
Mozemy teraz gdybać,ale gdyby Prusacy nie przybyli z pomoca Wellingtonowi nie bardzo gdzie mialby sie cofnąc,a juz na pewno nie zdążyłby z ewakuacja wojsk z kontynentu.
Co zas sie tyczy postawy Grouchego to mozna by powiedzieć,że zachowal sie w sposób logiczny,kiedy nie zaeragował na wystrzały armatnie.Cesarz wyraznie dał mu rozkaz,by zniszczył prusaków,wiec jedyne co mozna mu wyraznie zarzucic to opieszałość.

Nie ma za co Nico wink.gif

Tak jest Bonapartysta prze duze B rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 20/02/2005, 17:11 Quote Post

Cesarz dal mu rozkaz, ale jednoczesnie Grouchy wiedzial, ze gdzies na zachodzie toczy sie decydujaca bitwa i obowiazuje tez 'stary' rozkaz Napoleona - "march to the sound of guns". Inna sprawa to, ze dal sie wystrychnac na dudka i 'sadzil', ze walczy z glownymi silami Prusakow. dry.gif wallbash.gif

Raczej powinien sie zamienic z Vandammem miejscami. Grouchy powinien byc pod Kulmem, a raczej by sie tam nie zapedzil, a Vandamme dowodzic pod Wavre...nalegal na marszalka by szedl 'ku odglosom dzial'. sad.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 21/02/2005, 20:59 Quote Post

A ja przychylę się do zdania samego Cesarza - Bagration, za odwagę osobistą, umiejętności - bodaj jedyny nierozbity korpus pod Austerlitz - i pewną, tak rzadką w rosyjskim sztabie - klasę, szlacheckość.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Louis Nicolas
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 6
Nr użytkownika: 5.052

Maciej Kowalczyk
Zawód: student
 
 
post 14/04/2005, 17:39 Quote Post

Witam, powiększam grono bonapartystów...biggrin.gif
Ja zagłosowałem również na Bagrationa. Z wiadomych powodów, także za piękną śmierć (jeżeli strata życia może być malownicza...) pod Borodino oraz działania w wojnie z Turcją w 1809.

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
mc21
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 24
Nr użytkownika: 8.180

 
 
post 4/08/2005, 11:28 Quote Post

Wellington był raczej marnym dowódcą. Np. w Hiszpanii miał zabezpieczone tyły, najemną armię, miejscowa ludność była po jego stronie i źródłem informacji o ruchach Francuzów, bardzo dobre zaopatrzenie, panował na morzu i mimo to nie szło mu za dobrze. A w tym czasie zdarzało się, że o jego ruchach marszałkowie francuscy dowiadywali się przez kuriera z Paryża wysłanego przez Napoleona, który tę wiadomość wyczytywał z dzienników angielskich przechwyconych w drodze z Lizbony, bo nie mogli liczyć na ludność miejscową, która skutecznie blokowała komunikację między marszałkami. A pod Waterloo poprostu miał farta.

Ten post był edytowany przez Sarissoforoj: 4/08/2005, 21:19
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 4/08/2005, 13:32 Quote Post

Wellington z pewnoscia przewyzszal umiejetnosciami dowodczymi marszalkow cesarstwa
(swoja droga umiejetnosc prowadzenia operacji wywiadowczych nie powinna polegac na czytaniu o ruchach przeciwnika z gazety).Swiadczy o tym chociazby seria zwyciestw.Jesli mowimy o bledach Napoleona pod Waterloo, to raczej
oddajmy honor Wellingtonowi ,ktory popelnil ich znacznie mniej.O umiejetnosciach dowodczych
Wellingtona swiadczy zwlaszcza kampania przeciw
Myssore i Marathom w Indiach ,ktore niczym nie ustepuja kampaniom Napoleona( moze Marathowie mieli wiecej dzial i lepiej wyszkolonych artylerzystoew niz Austryjacy)
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

16 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej