Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
8 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Najwybitniejszy poeta romantyczny Europy
 
Kto był najwybitniejszym poetą europejskiego romantyzmu?
Johann Wolfgang von Goethe [ 18 ]  [21.95%]
Friedrich Schiller [ 1 ]  [1.22%]
Michaił Lermontow [ 4 ]  [4.88%]
Aleksander Puszkin [ 9 ]  [10.98%]
Adam Mickiewicz [ 13 ]  [15.85%]
Juliusz Słowacki [ 7 ]  [8.54%]
Cyprian Norwid [ 16 ]  [19.51%]
George Byron [ 7 ]  [8.54%]
William Blake [ 3 ]  [3.66%]
Alphonse de Lamartine [ 2 ]  [2.44%]
inny [ 2 ]  [2.44%]
Suma głosów: 82
Goście nie mogą głosować 
     
OverHaul
 

duc
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.361
Nr użytkownika: 15.760

 
 
post 30/06/2008, 0:32 Quote Post

Jak w tytule - wybieramy najwybitniejszego poetę europejskiego romantyzmu. Krótkie omówienie. Wybrałem tych najbardziej reprezentatywnych, oczywiście nie dało się pomieścić wszystkich - na marginesie zostali Eichendorff, Novalis, Tiutczew, Krasiński, Coleridge, Keats, Wordsworth, Shelley i wielu innych godnych uwagi. Dlatego zostaje opcja "inny". Zachęcam do głosowania i ciekawy jestem wyników, prosiłbym także o uzasadnienia w postach.

PS Mickiewicza umieszczam niechętnie, bo choć zdaję sobie sprawę z jego ułomności, to trudno pominąć fakt, że był przywódcą polskiego Parnasu i ktoś go tam postawił. Więc niech będzie, może znajdzie u kogoś uznanie smile.gif

Mój głos na Byrona - miał chyba największy wpływ z wszystkich wymienionych u góry i bardzo go lubię, tylko trochę bardziej niż Słowackiego smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Norman91
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 139
Nr użytkownika: 46.618

Pawel Koc
Zawód: uczen
 
 
post 30/06/2008, 1:36 Quote Post

Ja wole Norwida. Pisal ciekawsze i glebsze wiersze.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
OverHaul
 

duc
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.361
Nr użytkownika: 15.760

 
 
post 30/06/2008, 10:13 Quote Post

Owszem, Norwid jest z pewnością trudny, ale czy można odmówić głębi Anhellemu, Genezis z ducha czy Królowi-Duchowi? A ciekawość - Słowacki to genialna ironia (Beniowski, wiersz Polska, Polska, o! królowa szydzący z Józefa Zaleskiego), świetna opisowość (Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu) i wiele, wiele innych... smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 30/06/2008, 13:00 Quote Post

Michaił Lermontow - a któżby inny? smile.gif Za co? Hmm, za świetny poemat Demon i Bohatera naszych czasów przede wszystkim, za żywot godzien romantyka i takiż zgon... wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Gabrielle deMornay
 

Duchesse de Montebello
*****
Grupa: Moderatorzy
Postów: 742
Nr użytkownika: 4.112

Stopień akademicki: mgr
Zawód: tropicielka staroci
 
 
post 30/06/2008, 13:18 Quote Post

Właśnie mnie, delikatnie mówiąc, szlag trafił. Napisałam dlugiego, wypieszczonego posta, a tutaj internet mi się zawiesił i cały post poszedł tam, gdzie diabeł mowi dobranoc, nawet nie zdążyłam sobie go zapisać na dysku. Alas, pisanie od nowa (niestety ten post już taki sam nie będzie).

Cóż, mam problem z wyborem ublubionego romantyka, gdyż wszystkich poetów romantycznych lubię, jak i calą epokę. Gdybym miała wybierać, na pierwszym miejscu postawiłabym na Josepha von Eichendorffa. Dawno temu czytałam jego wiersze (w naturalnej scenerii, wśród natury i na staruteńkim cmentarzyku przy ruinach dworku Von Eichendorffów, sic). Bardzo mi się spodobały - urzekly mnie swoistym klimatem ni to melancholii, ni to spokojnej radości np. Sonntag.

Potem głosowałabym na Goethego, Byrona i Mickiewicza, względnie jeszcze na Lermontowa i Puszkina. Na Byrona za całokształt, Goethego za Cierpienia młodego Wertera , a Mickiewicza za Sonety krymskie , Ballady i Romanse oraz Dziady cz. III. Spośród Sonetów moimi ulubionymi są słynne Stepy akermanskie, Grób Potockiej, Mogily haremu oraz Droga nad przepaścią w Czufut-Kale. Z ballad Tukaj albo próby przyjaźni, Rękawiczka i Świteź.

Co do Słowackiego, to już go chyba ciutkę mniej lubię, ze względu na Testament mój, Grób Agamemnona i Genezis z Ducha, za którymi, wybacz mi, szczerze i mocno nie przepadam (kaganiec oświaty biggrin.gif). Natomiast uwielbiam Słowackiego za dłuższe formy literackie - np. Kordiana (niektore fragmenty, zwłaszcza znakomitą (ironiczną, pełną emocji) rozmowę między carem Mikołajem a Wielkim Księciem Konstantym) oraz przede wszystkim za niedokończoną powieść, napsianą po francusku Le roi de Ladawa (Król Ładawy).

QUOTE
PS Mickiewicza umieszczam niechętnie, bo choć zdaję sobie sprawę z jego ułomności, to trudno pominąć fakt, że był przywódcą polskiego Parnasu i ktoś go tam postawił. Więc niech będzie, może znajdzie u kogoś uznanie
Zaciekawiłeś mnie. jaka jest wg Ciebie ułomność Mickiewicza i na czym się zasadza? Ja w nim nie widzę konkretnej olbrzymiej wady, poza tymi, które cechowały niemal wszystkich romantyków, patos itp. (to nie znaczy, że go bezgranicznie lubię). smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 30/06/2008, 13:37 Quote Post

QUOTE(Gabrielle deMornay @ 30/06/2008, 14:18)
Zaciekawiłeś mnie. jaka jest wg Ciebie ułomność Mickiewicza i  na czym się zasadza? Ja w nim nie widzę konkretnej olbrzymiej wady, poza tymi, które cechowały niemal wszystkich romantyków, patos itp. (to nie znaczy, że go bezgranicznie uwielbiam). smile.gif
*



Może ja Ci spróbuję odpowiedzieć za kolegę: otóż - co mogę potwierdzić, gdyż również jestem gorącym wielbicielem poezji Juliusza i Cypriana - gdy ktoś rozpływa się w zachwytach nad wierszami tych dwóch Panów, nie znosi wprost pisany Wieszcza Adama... sleep.gif OverHaul, popraw mnie, jeśli się mylę... wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Gabrielle deMornay
 

Duchesse de Montebello
*****
Grupa: Moderatorzy
Postów: 742
Nr użytkownika: 4.112

Stopień akademicki: mgr
Zawód: tropicielka staroci
 
 
post 30/06/2008, 17:48 Quote Post

A to dobre (i proste)! A więc wszystko się zasadza na odwiecznym konflikcie dwóch Mistrzów. Mickiewicz contra Słowacki. Tak było, jest i pewnie będzie.
W takim razie się wyłamuję z tegoż konfliktu, bo lubienie twórczości jednego nie przeszkadza mi lubić drugiego. smile.gif Wierzcie mi, Wieszcz Mickie naprawdę nie jest taki zły. happy.gif Chyba, że straszy Panem Tadeuszem i Panią Twardowską...
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Konstanthinos
 

Basileus kai Autokrator ton Romaion
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.927
Nr użytkownika: 14.581

K.
Stopień akademicki: student historii
Zawód: Basileus Oikumene
 
 
post 30/06/2008, 18:06 Quote Post

QUOTE
gdyż również jestem gorącym wielbicielem poezji Juliusza i Cypriana - gdy ktoś rozpływa się w zachwytach nad wierszami tych dwóch Panów, nie znosi wprost pisany Wieszcza Adama...


Podpisuję się oboma ręcoma i nogoma wink.gif tongue.gif Również uwielbiam Słowackiego, głównie za "Kordiana", "Balladynę", "Podróż z ziemi świętej..." i liryki, Norwida poznałem fragmentarycznie, ale także bardzo ciekawy... Mickiewicz - ckliwy, patetyczny, że się niedobrze robi, jedyne co go ratuje w mych oczach to "Dziady", szczególnie ich fantastyczna strona tongue.gif

ale zagłosuję na pewno na Brona, głównie za "Giaura" i ogólnie archetyp bohatera bajronicznego
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 30/06/2008, 20:06 Quote Post

Szkoda tylko, że w sondzie zabrakło Keatsa - kto wie, czy nie zdecydowałbym się w końcu zagłosować na niego? rolleyes.gif Wszak jego Oda do słowika to wprost majstersztyk! happy.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
OverHaul
 

duc
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.361
Nr użytkownika: 15.760

 
 
post 30/06/2008, 22:10 Quote Post

Nie spodziewałem się takiej eksplozji postów, to aż dziwne w moim temacie happy.gif
QUOTE
za żywot godzien romantyka i takiż zgon...

W takim razie nikt tylko Byron - człowiek mający w sobie coś z awanturników, których opisywał, bohater dworskich skandali, a jednocześnie bojownik o wolność - piękna postać ze wspaniałym życiorysem.
QUOTE
Cóż, mam problem z wyborem ublubionego romantyka, gdyż wszystkich poetów romantycznych lubię, jak i calą epokę. Gdybym miała wybierać, na pierwszym miejscu postawiłabym na Josepha von Eichendorffa. Dawno temu czytałam jego wiersze (w naturalnej scenerii, wśród natury i na staruteńkim cmentarzyku przy ruinach dworku Von Eichendorffów, sic). Bardzo mi się spodobały - urzekly mnie swoistym klimatem ni to melancholii, ni to spokojnej radości np. Sonntag.

Ja najbardziej z Eichendorffa lubię powiastkę o tej Niecnocie, "Aus dem Leben eines Taugenichts". Co do wierszy - niestety bardzo ustępuje Schillerowi, czy choćby Goethemu.
QUOTE
oraz przede wszystkim za niedokończoną powieść, napsianą po francusku Le roi de Ladawa (Król Ładawy).

A to ciekawe. Nie znam wprawdzie francuskiego, a do tłumaczenia nie doszedłem, ale literaturoznawcy akurat krytykowali to dzieło, twierdząc, że tamtejsza ironia była bardzo niedojrzała. I w sumie się nie dziwię, bo jak czytam Beniowskiego to już nic lepszego chyba się nie da w tej materii wymyślić smile.gif Co do ironii - bardzo lubię też strofy Byrona z poematu Beppo o miłości do Anglii, a także cały poemat (dla zainteresowanych: strofa 47 (XLVII)).
QUOTE
Zaciekawiłeś mnie. jaka jest wg Ciebie ułomność Mickiewicza i na czym się zasadza? Ja w nim nie widzę konkretnej olbrzymiej wady, poza tymi, które cechowały niemal wszystkich romantyków, patos itp. (to nie znaczy, że go bezgranicznie lubię). smile.gif

Rycymer powiedział prawdę - bo nie wiem jak można lubiąc Słowackiego lubić Mickiewicza. I to nie tylko kwestia tego sławnego pojedynku (na marginesie - genialnie zakończonego przez Słowackiego w Beniowskim), ale po prostu warsztatu poetyckiego. W czym rzecz? Choćby poszukiwanie nowych rymów, niestandardowych. Zajrzyj do Pana Tadeusza. Ciągle rymowane te same słowa: rura-skóra, Soplice-Półkozice itp. A Słowacki? Zajrzyj do Podróży.... Tam są takie cuda rymotwórcze, że głowa mała. smile.gif Rymowanie słów polskich z angielskimi (kwartet - broken-hearted), francuskimi, a nawet... greckimi! Do tego dochodzi kwestia płodności. Mickiewicz popisał w młodości (do tego dosyć słabo smile.gif), napisał Dziady, Pana Tadeusza i już był na szczycie Parnasu. Słowacki musiał na to pracować całe życie, nierozumiany przez krytykę - i rozwijał się stale, przy czym już w młodości przerósł Mickiewicza. Właściwie w balladzie był Mickiewicz najlepszy, ale jakich miał konkurentów - Zan, Czeczot, Odyniec, Witwicki... Dramat - Kordian 24-letniego Słowackiego moim zdaniem bije na głowę III cz. Dziadów 34-letniego Mickiewicza. Choć Dziady są chyba najlepszym dziełem Mickiewicza, ale jakże wspanialsze od Wielkiej Improwizacji są monologi Kordiana w podziemiach Katedry św. Jana z trzykrotnym zawołaniem "Dajcie mi się w ręce". Powieść poetycka - Lambro i Żmija są moim zdaniem lepsze od Konrada Wallenroda czy Grażyny.
Na jednym gruncie nie ma też konkurencji u Słowackiego - osławiona epopeja, postrach uczniów happy.gif. Nawet to, że była pisana dla gminu, nie usprawiedliwia jawnej miejscami niemocy poetyckiej.
QUOTE
Szkoda tylko, że w sondzie zabrakło Keatsa - kto wie, czy nie zdecydowałbym się w końcu zagłosować na niego? rolleyes.gif Wszak jego Oda do słowika to wprost majstersztyk! happy.gif

Wiedziałem, że będziesz miał pretensje smile.gif Ale liczba opcji w ankiecie jest ograniczona, a moim zdaniem Blake i Byron byli jednak bardziej reprezentatywni. Zawsze zostaje opcja "inny" wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 30/06/2008, 23:55 Quote Post

Jednej jeszcze, jakże ważnej dla mnie, persony mi tutaj brakuje - Wiktora Hugo... Oczywiście, w poezji furory nie zrobił, jednakże czym byłby romantyzm bez tejże właśnie postaci? Nie zapomnę wrażenia, jakie wywarła na mnie lektura Katedry... - powieść, która bez wątpienia unosi się w oparach takiego właśnie romantyzmu, jaki najbardziej lubię, a którego ducha oddaje najlepiej słowo wyryte na murze Notre - Dame: Ἀνάγκη... smile.gif Odtąd powieść tę uważałem za nr 2 na liście mych ulubionych (a raczej tych, które wywarły przemożny wpływ na ukształtowanie mej osobowości wink.gif ) powieści czy też poematów; pierwsze miejsce zaś należało wówczas do Bohatera naszych czasów - gdy zabrałem się za lekturę tego dzieła Lermontowa, odnalazłem w osobie Pieczorina... siebie... Ot, takie niesłychane wprost podobieństwo charakterów... tongue.gif I te wschodnie akcenty! Majstersztyk wprost! Ad rem jednak, nie o Lermontowie bowiem miała tu być mowa, jeno o naszym genialnym Francuzie. Jego to kolejno dziecko, arcydzieło światowej literatury, jakim bez dwóch zdań są Nędznicy, zdetronizowało na mej liście i Katedrę..., i samego - rzecz niebywała - Lermontowa nawet! Szczerze powiedziawszy, to nie potrafię nawet racjonalnie wytłumaczyć, co takiego uczyniło tę powieść absolutnym nr 1 mej klasyfikacji... Nie wiem, emocje? Dziwna rzecz - powieść, która jest doskonałym przykładem realizmu w literaturze, wywołała we mnie większe wzruszenie niż niejedno dzieło romantyczne, a dość sporo miałem okazję ich przeczytać... Zachowanie biskupa Benvenuto względem Valjean' a, świeczniki, niegodny postępek galernika w stosunku do małego Sabaudczyka, potem jego nawoływanie i łzy, gdy sobie ten czyn uświadomił (jestem nędznikiem!), los Fantyny, śmierć Gavroche' a na paryskiej barykadzie i wiele, wiele jeszcze innych pięknych wydarzeń z tejże powieści - to wszystko wywoływało we mnie autentyczne łzy wzruszenia podczas lektury... U progu zaś swego życia powraca Hugo do romantycznej estetyki - powstają wówczas Pracownicy morza. Jak napisał w przedmowie do tego dzieła, był to trzeci akt sui generis trylogii, opowiadający o walce człowieka z dziką przyrodą; wcześniejsze jej części traktują o zmaganiach ludzkości z potęgą Kościoła (Katedra...) i bezdusznego państwa (Nędznicy). Do romantycznej konwencji należy również - także pisany na wygnaniu - Człowiek śmiechu: tutaj odnalazłem tego Hugo, którego znałem z czasów Cromwella... Burzliwe życie francuskiego romantyka zatoczyło krąg i powróciło do punktu wyjścia... smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
OverHaul
 

duc
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.361
Nr użytkownika: 15.760

 
 
post 1/07/2008, 0:04 Quote Post

To wszystko racja i nie sposób się z wielkością Hugo nie zgodzić. Ale temat jest o poetach, a Hugo poetą był raczej miernym smile.gif A na pewno słabym w porównaniu do jego prozatorstwa.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Gabrielle deMornay
 

Duchesse de Montebello
*****
Grupa: Moderatorzy
Postów: 742
Nr użytkownika: 4.112

Stopień akademicki: mgr
Zawód: tropicielka staroci
 
 
post 1/07/2008, 0:07 Quote Post

Wszystko to kwestia gustu, jeden lubi to, drugi tamto. wink.gif

QUOTE
A to ciekawe. Nie znam wprawdzie francuskiego, a do tłumaczenia nie doszedłem, ale literaturoznawcy akurat krytykowali to dzieło, twierdząc, że tamtejsza ironia była bardzo niedojrzała. I w sumie się nie dziwię, bo jak czytam Beniowskiego to już nic lepszego chyba się nie da w tej materii wymyślić
Owszem, ta powieść moze nie jest szczytem formalnych i merytorycznych możliwości Słowackiego, gdyz jest w pewnym sensie jeszcze "surowa", nieukonczona. Ponadto trzeba pamiętać, że Słowacki pisał ją w bądź co bądź obcym dla siebie języku, i niekoneicznie mógł oddać wszystkie niuanse językowe tak jakby pragnął. Również może to być kwestia tłumaczenia, tłumaczenie na polski w pewien sposób traci urok oryginału. Dla mnie ma jednak to "coś", a ironii i humoru tam też jest dosyć.

QUOTE
Rycymer powiedział prawdę - bo nie wiem jak można lubiąc Słowackiego lubić Mickiewicza. I to nie tylko kwestia tego sławnego pojedynku (na marginesie - genialnie zakończonego przez Słowackiego w Beniowskim), ale po prostu warsztatu poetyckiego.
Jak napisałam powyżej, kwestia gustu. smile.gif Z kolei ja nie mogę zrozumieć dlaczego uwielbienie dla jednego z nich musi automatycznie przekreślac uweilbienie względnie lubienie bądź obojętność wobec drugiego? To jest dość stronnicze. happy.gif Inna rzecz, że formalnie Słowacki stosował bardziej wyrafinowane środki stylistyczne, jednak imho uroda wierszy nie polega li tylko na ich doskonałości formalnej (choć to ma oczywiście duże znaczenie), ale także na treści poematu i uczuciach jakie ów wiersz wzbudza u czytelnika. Często zdarza się, ze pozornie prosty i nieskomplikowany wiersz wzbudza uczucia i refleksje, potrafi poruszyć struny duszy i umysłu. smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 1/07/2008, 0:14 Quote Post

QUOTE(OverHaul @ 1/07/2008, 1:04)
To wszystko racja i nie sposób się z wielkością Hugo nie zgodzić. Ale temat jest o poetach, a Hugo poetą był raczej miernym smile.gif A na pewno słabym w porównaniu do jego prozatorstwa.
*



Tom przecież podobne zarzuty uprzedził:

QUOTE(rycymer @ 1/07/2008, 0:55)
Oczywiście, w poezji furory nie zrobił, jednakże czym byłby romantyzm bez tejże właśnie postaci?
rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
OverHaul
 

duc
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.361
Nr użytkownika: 15.760

 
 
post 1/07/2008, 0:16 Quote Post

Tom przecież widział, ale nie wypadało pozostawić tak długiego posta bez odpowiedzi laugh.gif
Na marginesie - nie mamy jeszcze tematu o pisarzach romantycznych, zawsze możesz go zrobić biggrin.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

8 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej