|
|
Jak długo będą rosnąć kursy walut ?, Frustracja konsumenta
|
|
|
|
Witam,
Od kiedy pamiętam dużo kupuję za granicą. W czasach postępującej globalizacji nie jest trudno o znalezienie fajniejszych towarów za mniejsze pieniądze w Stanach, Eurolandzie czy też Wielkiej Brytanii. O ile kiedyś taki biznes bardzo się opłacał (szczególnie na wakacjach 2008 roku), tak teraz kursy poszły tak do góry, iż strach cokolwiek zamawiać.
Przypomnę tylko, iż dolar do niedawna kosztował jeszcze 2,90 - teraz jest 3,40; euro - było 3,80, jest 4,50; funt był po 4,50, jest po 5,26.
Moje pytanie w tym miejscu brzmi: Jak długo kursy mogą iść w górę? Dlaczego skoro w Polsce rzekomo jest tak dobrze (kryzys się nas przecież nie ima) to waluty państw, szczególnie Eurolandu, stale się umacniają pomimo wyraźnego kryzysu w strefie Euro? Ktoś potrafi to jakoś wytłumaczyć, bo już głupieję?
Ten post był edytowany przez Piegziu: 27/11/2011, 13:11
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie bardzo wiem, o co Ci caman Kursy walut mają to do siebie, że raz idą w górę, a raz w dół.
QUOTE Przypomnę tylko, iż dolar do niedawna kosztował jeszcze 2,90 - teraz jest 3,40; euro - było 3,80, jest 4,50; funt był po 4,50, jest po 5,26.
I co z tego ? W 2006r., kiedy byłem w GB funt był po 5,70 zł. I na tej samej zasadzie mogę powiedzieć, że obecnie funt jest bardzo tani ...
|
|
|
|
|
|
|
|
Patrząc na ceny 3 albo 4 lata temu (jak było wcześniej nie powiem bo nie pamiętam) za tą samą ilość funtów można było kupić znacznie więcej niż dzisiaj...
Kolejna kwestia to pytanie, czy droga waluta zagraniczna jest dla naszej gospodarki korzystna, czy nie. Ja myślę, że tak: 1)dzięki temu nasz eksport jest bardziej konkurencyjny za granicą 2)import jest znacznie droższy zatem ludzie zmuszeni są kupować polskie produkty, gdyż zagraniczne mogą okazać się droższe.
Uważam, że nie ma co przejmować się obecnym stanem rzeczy.
|
|
|
|
|
|
|
|
A zadłużenie naszego Państwa w jakiej walucie jest spłacane?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 27/11/2011, 20:12) A zadłużenie naszego Państwa w jakiej walucie jest spłacane? Kolejny argument za jego minimalizacją. Chociaż minusy niestety zawsze się znajdą;/
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Kolejny argument za jego minimalizacją. Chociaż minusy niestety zawsze się znajdą;/ No jeżeli w obcej to wręcz przeciwnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE [=sarim] Kolejna kwestia to pytanie, czy droga waluta zagraniczna jest dla naszej gospodarki korzystna, czy nie. Ja myślę, że tak: 1)dzięki temu nasz eksport jest bardziej konkurencyjny za granicą 2)import jest znacznie droższy zatem ludzie zmuszeni są kupować polskie produkty, gdyż zagraniczne mogą okazać się droższe.
Uważam, że nie ma co przejmować się obecnym stanem rzeczy. /
W sytuacji bliskiej kryzysowi, osłabienie waluty służy polskiemu przemysłowi, ktoremu z kolei mocno kibicować powinniśmy. Belka i Rostowski sterują tym dosyć sprawnie i dyskretnie. Gdy osłabia się koniunktura złotówka słabnie. Przypadek? Jasne że są minusy - dług,w tym dług kredytobiorców zaciągniety w CHF, ale plusy przeważają. Podzielam zatem zdanie kolegi S.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozumiem aspekt szerszy takiego zjawiska, myślę jednakże w tym momencie o własnych potrzebach. A dla mnie kurs po prostu nie jest korzystny. Rozpatruję to wybitnie w skali mikroekonomicznej. Jak długo proces osłabiania się złotówki może potrwać?
QUOTE 2)import jest znacznie droższy zatem ludzie zmuszeni są kupować polskie produkty, gdyż zagraniczne mogą okazać się droższe. Są takie rzeczy, które nie mają swoich polskich zamienników. Chociażby książki anglojęzyczne...
Ten post był edytowany przez Piegziu: 27/11/2011, 20:57
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 27/11/2011, 20:45) CODE Kolejny argument za jego minimalizacją. Chociaż minusy niestety zawsze się znajdą;/ No jeżeli w obcej to wręcz przeciwnie.
Dług zagraniczny to obecnie ok. 1/3 całego długu Polski, będzie to z 200 mld złotych w obcych walutach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie można też zapominać, że w czasach kryzysu, czy też innych zawirowań na rynkach finansowych, najmocniej tracą aktywa niepewne i ryzykowne. Polska waluta, mimo stosunkowo dobrego stanu gospodarki, na rynkach światowych jest (co nie dziwi i jest w pewien sposób normalną koleją rzeczy) uważana za mniej pewną niż waluty mocarstw, za którymi stoją banki centralne z bajońskimi sumami na ewentualne interwencje. Z naszego punktu widzenia może się to wydawać trochę nieracjonalne, że złotówka o mocnych podstawach traci do mających kłopoty Euro czy Dolara, ale tak po prostu działają wielcy gracze rynków światowych.
|
|
|
|
|
|
|
|
To nie dlatego. Wartość transakcji walutowych przekracza wielokrotnie wszelkie sumy banków centralnych, więc spekulanci zawsze będą górą o ile mają rację tzn. o ile prawidłowo odczytują trend. Tak jest już od lat 1970-tych. Pamiętam słynną w XX wieku dewaluację funta brytyjskiego pod naciskiem spekulantów.
QUOTE(Greg6 @ 28/11/2011, 0:53) waluty mocarstw, za którymi stoją banki centralne z bajońskimi sumami na ewentualne interwencje.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piegziu @ 27/11/2011, 13:10) Dlaczego skoro w Polsce rzekomo jest tak dobrze (kryzys się nas przecież nie ima) to waluty państw, szczególnie Eurolandu, stale się umacniają pomimo wyraźnego kryzysu w strefie Euro?
Częścią odpowiedzi może byc użyte przez Ciebie jakże słusznie słowo "rzekomo"... A, drugą część odpowiedzi będziesz miał, jak wsadzisz w cudzysłów kwestię z nawiasu. I masz w największym zarysie odpowiedź.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|