|
|
Ostatni sarmata
|
|
|
|
Ostatnio zaciekawiła mnie pewna kwestia, która zdaje mi się, jest chyba nieporuszana zazwyczaj przez historyków. Miłośnicy starożytności na pewno pamiętają Aecjusza i to, że w historiografii często nazywa się go "ostatnim Rzymianinem", tj. ostatnią osobą, która reprezentowała szczerze (a przynajmniej chciała to robić) dawne ideały i cnoty rzymskie. A co z polską kulturą sarmatów? W popularnym widzeniu naszej przeszłości wygląda to tak, że wszyscy ci słynni sarmaci, z szablą, kontuszem i żupanem, wszystkie warchoły i pijanice (ale i patrioci) nagle z utratą niepodległości rozpływają się i pojawiają ponownie dopiero w okresie powstania listopadowego jako młodzi, "nowocześni" patrioci. Tymczasem proces ten nie mógł być aż tak prosty. Dlatego też jestem ciekaw, czy mogą koledzy wskazać osoby, bądź rejony, gdzie sarmatyzm w starym, stereotypowym znaczeniu tego słowa przetrwał najdłużej? Kto był ostatnią osobą, która nosiła się po staremu, tradycyjnie, z szablą u boku? Które osoby najpóźniej (i pewnie na własnej skórze) pojęły, że zajazdy i zmuszanie urzędników państwowych do zjadania pozwów sądowych nie jest już tym, co jest im dozwolone przez urodzenie, kiedy jest się w państwie pruskim bądź rosyjskim? Kiedy doszło do śmierci "stereotypowego" sarmatyzmu?
Ten post był edytowany przez Doktor Zło: 4/11/2012, 12:53
|
|
|
|
|
|
|
|
Swego czasu mówiono tak o Jerzym Waldorffie, który kultywował sporo szlacheckich tradycji. Nawet pochowany został z portretem trumiennym. Pamiętajmy jednak, że sporo z życia Waldorffa nie pasowało do kanonu.
|
|
|
|
|
|
|
|
J. Waldorff m.in. po sarmacku konfabulował (słynna wizja szarży na czołgi pod Krojantami we IX 1939 - walczyła tam jego jednostka, w której skądinąd kampanii nie odbył).
|
|
|
|
|
|
|
|
Ogólnie jeżeli chodzi o przyjmowanie stroju ogólnoeuropejskiego i rezygnację z niektórych cech sarmackich to siła oddziaływania tego zjawiska zależy w dużej mierze zarówno od regionu jak i od warstwy społecznej. Jeżeli "iść" regionami to w Polsce centralnej i zachodniej frak zamiast kontusza nie stanowił już rzadkości w czasach stanisławowoskich. Świadczą o tym instrukcje sejmikowe z 1788 wielu sejmików wielkopolskich i z centralnej oraz zachodniej Małopolski agresywnie odnoszące się do zachodniej mody, a w Lublinie chyba wręcz rządające zakazania jej. Na Litwie i Rusi w instrukcjach nic takiego w instrukcjach się nie pojawia więc prawdopodobnie moda taka nie była tam rozpowszechniona więc nie było na co się oburzać. Wydaje mi się więc, że pierwsze pokolenie kresowej szlachty, w którym strój zachodni nie był rzadkością to pokolenie Mickiewicza-ludzi urodzonych w latach 90. XVIII i na początku XIX w.. Chociaż i w tym regionie są wcześniejsze przypadki ludzi ze średniej szlachty noszących frak zamiast kontusza http://pl.wikipedia.org/wiki/Mateusz_Butrymowicz Jeżeli idzie o warstwy społeczne to kontusz i żupan jako strój noszony nie tylko od święta pierwsza zaczęła odrzucać magnateria a najdłużej przetrwał w zaściankach i okolicach szlacheckich. O ile mozna sobie wyobrazić XVIII- wiecznego magnata zarówno we fraku i peruce jak i w kontuszu i z podgoloną głową o tyle trudno sobie wyobrazić szaraczka w stroju francuskim.
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj! Ktoś wymówił magiczne słowo p.t. Jerzy Waldorff? Hej! Przecież ja spędziłem lata mojego dzieciństwa w pobliżu pałacyku Szustra! Pamiętam z moich pacholęcych lat, iż ś.p. pan Jerzy Waldorff był niebywałym "objawieniem" w szaro-komuchowej telewizji z okresu czasów PRLu! Każdy z niewyobrażalną niecierpliwością czekał na pojawienie się ś.p. (imć) pana Jerzego na ekranach TV! Do dzisiaj zadaję sobie pytanie, dlaczego tą niebywale interesującą osobowość komuchowe massmedia dopuszczały do głosu na falach (jedynie słusznej) sieci telewizyjnej, która w tamtym czasie składała się aż z...jednego programu, ponieważ TV2, to chyba dołączono dopiero na początku lat 70-tych. Przyznaję się bez bicia, że nie miałem czasu, ażeby przeczytać wszystkie wypowiedzi na tym "odgrzanym" wątku. Jednakże z całą pewnością "starego zgreda", czy też "wapniaka", który pamięta czasy (imć) towarzysza Bolka Bieruta (czyli też swego rodzaju "sarmaty" )...tak, tak...takie jest ze mnie starocie , to autentycznie mogę się przyłączyć do opinii, iż szanowny pan, czyli niezrównany, niezapomniany, niebywały, oraz...nie...nie...nie...i tak dalej, pan Jerzy Waldorff, mógł być ( a guzik prawda...niewątpliwie BYŁ) ostatnim PRAWDZIWYM polskim sarmatą! Ach! I ten jego jamnik, którego imienia dzisiaj nie pomnę! Niezapomniane wspomnienia. (Pomimo zapomnienia imienia tego jamnika). Cześć jego pamięci! To znaczy cześć pamięci pana Jerzego, a nie jego jamnika!
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko wiecie ostatniego Sarmaty to chyba jednak trzeba szukac w czasach II RP.Bo co to za Sarmata bez własnego majątku ziemskiego ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jaum @ 15/06/2014, 12:10) Tylko wiecie ostatniego Sarmaty to chyba jednak trzeba szukac w czasach II RP.Bo co to za Sarmata bez własnego majątku ziemskiego ? Sarmata z gołoty.
|
|
|
|
|
|
|
|
Porucznik Mohort, ostatni kresowy rycerz - sarmata, upamiętniony (i powołany do życia) przez Wincentego Pola. Postać na poły mityczna, ostatni obrońca Kresów. Rycerz ów miał polec w 1792 roku na bruszkowieckiej grobli, zasłaniając odwrót brygady Wielhorskiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jaum @ 15/06/2014, 12:10) Tylko wiecie ostatniego Sarmaty to chyba jednak trzeba szukac w czasach II RP.Bo co to za Sarmata bez własnego majątku ziemskiego ?
Julian Tarnowski. Jego ślub z Różą Zamoyską w Suchej to chyba ostatni rozbłysk zaginionej Sarmatii. Opisuje go Szczepkowski, ojciec tej Szczepkowskiej. Pochód pary młodej od Kościoła do Zamku, pod baldachimem, prowadzeni przez księży, z pocztem, w towarzystwie rodów szlacheckich w tradycyjnych strojach. Kilkudniowe obchody, impreza w parku zamkowym - wszystko to zrobiło wrażenie na młodym Szczepkowskim, że po latach to pamiętał.
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja jednak postawilbym na pisarza Jacka Komude.
Gosc nie nosi sie co prawda na codzien w kontuszu, ale w takowym i z szabla u boku wystepuje kiedy moze, i wielokrotnie podkreslal ze wspolczesnie nosi sie byle jak bo wspolczesny stroj bojkotuje, a za druga skore uwaza wlasnie kontusz. No i ma konie, ma dworek, ma herb, chleje na potege, wolnosci szlacheckich broni jak moze, jedzie po Sienkiewiczu za zromantyzowanie czasow RONowskich i posiada caly zestaw szlacheckich przywar i talentow.
Nie mnie oceniac czy przewazaja talenty czy przywary, niemniej to bardzo wyrazna osobowosc i od dekad bodaj najbardziej zasluzony czlowiek gdy idzie o popularyzowanie dawnej Rzeczpospolitej. Wiec nie mozna o nim zapominac.
Ten post był edytowany przez Mazin82: 19/12/2015, 22:34
|
|
|
|
|
|
|
|
E tak, takie zagrywki pod publiczkę, żeby się przypodobać czytelnikom. Równie dobrze można by mówić, że wszyscy którzy się bawią w XVII wieczne reko to teś ostatni Sarmaci.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rekonstruktorzy rekonstruktorami, ale jak wspomnialem, mozna Komude krytykowac, bo z niego ani pisarz wielki, a i oszolom po trochu patrzac na wypowiedzi, niektore tezy i pewna arogancje.
Ale mowienie, ze to dzialanie pod publiczke to troche jak twierdzenie, ze Habeki pisze sie dla "slawy i kasy"
Z reko, ja wiem, trzeba by zrobic wsrod nich ankiete - ilu by rzeczywiscie wolalo zyc w tamtych czasach, nosic na codzien stare fraki czy suknie, a ilu "tylko" sie bawi. Ale Jacek to zupelnie odmienny przypadek.
U niego to nie jest jakas artystyczna poza, tylko jasna deklaracja sarmackosci. A to czy sie podoba to innym, Tobie czy mnie, to juz zupelnie inna sprawa. Gosc ma prawo czuc sie kim chce, chocby Rzymianinem czy Hellenem
Pytanie w otwierajacym topik poscie dotyczylo osob rzeczywiscie nadal poczuwajacych sie czescia dawnego sarmackiego swiata, kultywujacych dawne tradycje, i Komudzie nie sposob tego odmowic.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pietrow @ 4/11/2012, 14:45) J. Waldorff m.in. po sarmacku konfabulował (słynna wizja szarży na czołgi pod Krojantami we IX 1939 - walczyła tam jego jednostka, w której skądinąd kampanii nie odbył). Miał więc coś z imć Zagłoby.
QUOTE(Phouty @ 15/06/2014, 4:51) Oj! Ktoś wymówił magiczne słowo p.t. Jerzy Waldorff? Hej! Przecież ja spędziłem lata mojego dzieciństwa w pobliżu pałacyku Szustra! Pamiętam z moich pacholęcych lat, iż ś.p. pan Jerzy Waldorff był niebywałym "objawieniem" w szaro-komuchowej telewizji z okresu czasów PRLu! Każdy z niewyobrażalną niecierpliwością czekał na pojawienie się ś.p. (imć) pana Jerzego na ekranach TV! Do dzisiaj zadaję sobie pytanie, dlaczego tą niebywale interesującą osobowość komuchowe massmedia dopuszczały do głosu na falach (jedynie słusznej) sieci telewizyjnej, która w tamtym czasie składała się aż z...jednego programu, ponieważ TV2, to chyba dołączono dopiero na początku lat 70-tych. Przyznaję się bez bicia, że nie miałem czasu, ażeby przeczytać wszystkie wypowiedzi na tym "odgrzanym" wątku. Jednakże z całą pewnością "starego zgreda", czy też "wapniaka", który pamięta czasy (imć) towarzysza Bolka Bieruta (czyli też swego rodzaju "sarmaty" )...tak, tak...takie jest ze mnie starocie , to autentycznie mogę się przyłączyć do opinii, iż szanowny pan, czyli niezrównany, niezapomniany, niebywały, oraz...nie...nie...nie...i tak dalej, pan Jerzy Waldorff, mógł być ( a guzik prawda... niewątpliwie BYŁ) ostatnim PRAWDZIWYM polskim sarmatą! Ach! I ten jego jamnik, którego imienia dzisiaj nie pomnę! Niezapomniane wspomnienia. (Pomimo zapomnienia imienia tego jamnika). Cześć jego pamięci! To znaczy cześć pamięci pana Jerzego, a nie jego jamnika! Jamnik Waldorffa miał imię Puzon, w dodatku były 2 Puzony. http://www.styl.pl/magazyn/news-jerzy-wald...nem,nId,2182448 Według mnie ostatnim prawdziwym sarmatą był Rudolf Korwin-Piotrowski (1814-1883), uważany dziś za pierwowzór Zagłoby. http://www.korwin-piotrowscy.strefa.pl/rudolf.htm
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|