Kto był najbardziej "zwariowanym" władcą ? Kto prowadził najgorsze rządy, największy terror ? Kaligula, Neron, czy może ktoś inny ? Proszę o odpowiedzi !!
Pozdrawiam
moja propozycja: Le Long Dinh (984-1009), władca Wietnamu
'Cesarz, Znający Niebo, z Woli Losu Obdarzony Boskimi zdolnościami w Sprawach Wojskowych i Cywilnych, Mądry i Potężny, Naśladujący Niebo i Czczący Tao, Wielki Imperator Promieniejący Blaskiem, Uwielbiany Syn' -oto jak chciał być nazywany
lista jego występków:
-zabił swego brata, prawowitego następcę tronu po jego 3 dniach panowania
-lubił zabijać ludzi (to oczywiste)
-skazanego obwiązywano trzciną i palono
-lub siekano tępym mieczem
-w czasie odpływu kazał zapędzić ludzi do zagrody zbudowanej na brzegu morza, a gdy nastąpił przypływ, poziom wody zaczął się podnosić i wszyscy ludzie się utopili
-drapał głowę nadwornego kapłana Quat Mao tak, żeby zranić go jak najbardziej
-na jego oczach gotowano farsz z żywych jaszczurek i kazał dworzanom to jeść na wyścigi
niespodziewanie zmarł w wieku 25 lat na hemoroidy...
jakaś sprawiedliwość musi być!
Nazija naprowadzila mnie geograficznie na inny przyklad:
Pol-Pot
pokazal jak moze wygladac w praktyce marsizm, ktorego nie ucza jacys zacofani Rosjanie, czy dzicy Chinczycy - lecz o ktorym mozna sie dowiedziec na samej Sorbonie...
odrazu efekt - 2.000.000 kambodzanskich duszyczek...
...przepraszam: kampuczanskich
Skoro już podajecie przykłady nie związane ze starożytnością, to od siebie dorzucę jeszcze Iwana Groźnego. Koleś był naprawdę opętany manią prześladowczą. Mimo, że we wczesnych latach panowania był niezłym (jak na owe czasy i warunki) władcą to w miarę upływu lat w obawie przed utratą tronu i spiskiem bojarów wprowadził i usankcjonował okrutny terror tzw. opricznina (np. wbijanie na pal, rozrywanie końmi i gotowanie w oleju oponentów, itp.), stworzył sobie przyboczną gwardię, która ścigała prawdziwych i wyimaginowanych wrogów cara po całym państwie, no i zamordował własnego syna (ponoć w obawie przed przejęciem przez niego władzy).
Ciekawa postać...
Skoro piszemy o wszystkich władcach, to temat przenoszę do Historii Ogólnie.
to może jeszcze Vlad Tepes - pierwowzór Draculi?
też nieźle sobie radził.
Co do Iwana to wiążą się z nium ciekawe opowiadania. Otóz potrafił on organizowac uczty w których jedzenie było jedynie aperitifem do dalszej części gdzie głównym daniem było wbicie 30 osób na pal. Na pal trafił jeden z bojarów który przed śmiercia mógł sobie obejrzeć jak pułk wojska gwałci jego matkę. Nie wiele lepszy był jego syn Dymitr, którego ulubiona zabawa było obdzieranie kotów ze skóry lub rzucanie ich z wierzy a następnie obserwowanie jak ładnie roztrzaskał sie o skały. Na ich obrone moge powiedziec że najprawdopodobniej byli psychicznie chorzy.
Tia, miał facet wyobraźnię Co ciekawe dzisiaj Rosjanie uważają go za jednego z najwybitniejszych władców. Może dlatego, że traktował jak mu się podobało nie tylko swoich poddanych, ale także przedstawicieli innych państw. W końcu potrafił więzić poselstwa, do Batorego pisał per "ty", a własnego sojusznika - królewicza duńskiego Magnusa zdarzało mu się policzkować. Że już nie wspomnę o tym co się działo z jeńcami wojennymi... Niemców to kazał gotować w kotłach
Hmmm...a dlaczego wszyscy zapomnieli o Adolfie Hitlerze, i Józefie Stalinie ??
Pozdrawiam
wielu ich było na przestrzeni dziejów, aż mi się nie chce wymieniać...
a z "nie-władców" bliska krewna naszego Stefana Batorego -Elżbieta. Ta to miała nawalone w główce dopiero. No ale gdyby nie ona to by nie powstał pewien znakomity skandynawski zespół metalowy...
Elżbieta starsza siostra Batorego i w Polsce jest Historia jest mniej znana ze wzgledu na duże osiągnięcia Stefana. Temat pt. Elżbieta siostra Stefana Batorego juz się znajduje na Forum w oknie nowozytność.
Co do moich najokrutniejszych postaci w Historii to jest ich równiez wiele i nie chce mi się wszystkich wymieniać.
Ze Starozytności Zapomniano chyba jeszcze napomknąć o zwariowanym Kaliguli.
CO sie może równiez wydać nadzwyczaj śmieszne to Tyberiusz na starość zrobił sie nadzwyczaj zboczony. Od taka ciekawostka stworzył basen niedaleko swojej willi, wchodził do niego, wynajmował młodych chłopców i kąsali go tam w jajka
Jakby nie patrzeć to większość władców, bądź królów była podczas swojego panowania mniej lub bardziej okrutna. Trudniej by było raczej wypisać tych bez skazy, bo jestem święcie przekonany że takich nie było (no chyba że zaraz sie urodzili i umarli to nie mieli zbytnio czasu na grzeszenie ).
Jestem zdania że każdy miał coś na sumieniu.
Stalin np. zabijał na akord.
Chyngis-chan podczas jednoczenia ziem Mongolskich równał z ziemią liczne wioski i miasta. Oni robili to tak jakby na co dzień.
Natomiast inny władca zrobił cos okrutnego przypuśćmy raz i to było również nie do wybaczenia. W takim wypadku jeżeli mielibyśmy wymieniać wszystkich tych najgorszych w postepowaniach to jescze możnaby dorzucić Jurgena Stroopa(nazwał spadachroniarzami Żydów wyskakujących z płonących domów i kazał do nich strzelać).
Osobiście to wymieniłbym pod tym hasłem wszystkie blondynki I to można podciągnąć HA!
Podczas Rewolucji Francuskiej Maksymilian Robespierre co nieco również sobie poczyniał a nie wymieniono go jeszcze.
...
itd.
itp.
zwariowany to byl wladca "Cesarstwa" Srodkowoafrykanskiego, a wiec slynny cesarz Bokassa, ktory raz ze mial zupelnego fiola na punkcie Napoleona (stad tez jego tytul), choc dzisiejsza Republika jest najbiedniejszym krajem Afryki zyl i urzedowal w stylu godnym swej tytulatury, a do tego mordowal na potege swych ziomkow. Na obiad jako swoisty przysmak uwielbial male palce od rak, tak wiec zapewne niejeden jego poddany zostal ich pozbawiony (czesto razem z zyciem). Wariat, a do tego ze wzgledow politycznych wspierany po cichu przez Francje. Wstydu nie maja te zabojady!
Ja bym dodał jeszcze takiego jednego "mocarza" jakim był Mao Zedong.. on i jego popłuczyny do dziś mordują miliony Chińczyków.. opinia tego nie dostrzega, bo w kraju 1 miliarda ludzi.. zniknięcie miliona to tylko coś w granicy błędu statystycznego
Car Iwan Groźny.
Konstantyn Wielki i Neron mieli na swoim sumieniu najwięcej członkow swojej rodziny...
Kaligula był bardzo "wyrafinowany" w najgorszym tego słowa znaczeniu....
Ja bym tutaj jeszcze posadził Henryka VIII.
Ja bym jeszcze dodał Tamerlana, przywódce ostatniej wielkiej ordy, który podbił więcej ziem niż Czyngis-chan. Prowadził polityke terroru i według historyka Johna Keegana to właśnie z nim powinniśmy utożsamiać okrucieństwo Mongołów.
A co sądzicie o osobie Bolesława Szczodrego(Śmiałego), który poćwiartował Św. Stanisława ze Szczepanowa, za okazane mu nieposzłuszeństwo. Cóż inne czasy, inne realia, ale według mnie mógł go chociaż do lochów zamknąć. A z drugiej strony naraził się samemu królowi. Co myślicie?
Vitam
co sądzicie o osobie Bolesława Szczodrego(Śmiałego), który poćwiartował Św. Stanisława ze Szczepanowa, za okazane mu nieposzłuszeństwo. Cóż inne czasy, inne realia, ale według mnie mógł go chociaż do lochów zamknąć. A z drugiej strony naraził się samemu królowi. Co myślicie? (Ciunek)
Że to bujda z tym dosłownym braniem "poćwiartował biskupa". Co najwyżej wydał wyrok, sam się pewnie brudną robotą nie parał...
Tamerlana, przywódce ostatniej wielkiej ordy, który podbił więcej ziem niż Czyngis-chan. (Aron_Lander)
Z tą większą ilością ziem to chyba przesada.
Mój kandydat jest jeden, ale za to jaki mocny.. Vlad Palownik, z Bożej łaski hospodar Wołoszczyzny. O jego zwyrodnialstwie krążyły legendy już za jego życia, by po jego śmierci zamienić się w niewyobrażalne horrory.
Vlad uwielbiał spozywać kolację wśród nabitych na pale zdrajców i jeńców, maczając chleb w ich krwi, którą służący zbierali do złotych pucharków z nabitych na pal nieszczęśników.
Kiedy prowadził wojnę z Turcją, sułtan ze swą armią przechodził pewnego razu przez wąwóz, idąc na spotkanie wojskom Vlada. Gdy ujrzał nagle setki jeńców tureckich ponabijanych na pale na brzegach wąwozu, okrutnie poharatanych i finezyjnie okaleczonych, przejęło go to taką grozą, że zawrócił (a Turcy sami słynęli z okrucieństwa)!
Pozdr.
G2A
Z afrykańskich przywódców dorzućmy jeszcze Amina. No i nie zapominajmy o północnokoreańskich Kimach (ojcu i synu).
Według mnie Mao oraz "Wielkie Słońce Korei Północnej" Kim Dzong IL
Królowa Isabella mysle ze bedzie tu pasowała. Zabiła swojego meża edwarda II wsadzając mu w odbyt rozrzażone zelazo wypalając mu wnętrzości. Z poddanymi też obchodziła się tragicznie.
Jeszcze nikt nie opisywał tu papieży, którzy tez mieli wiele grzeszków. No to do zawodów stają dwaj antypapieże:Urban 6 i Klemens 7 .Jeden czytał Biblie, czy jakieś tam modlitwy jednocześnie nadzorując tortury swoich kardynałow, drugi splamił się masakrą ludności pod Ceseną .
A zapomniałam bym o Bazylim II, którego już sam przydomek mówi wiele o jego stosunku do Bułgarów 14 tys jeńców kazał wyłupić oczy Inne czsy, inne metody, ale czy nasze są mniej okrutne 20 wiek
Nie napisałas przydomku - Bazyli Bułgarobójca.
Jednemu na dziesięciu jeńców kazał zostawic po jednym oku by mógł doprowadzić pozostałych dziewięciu do domu. Podobno car bułgarski jak to ujrzał zmarł na miejscu.
Trudno odpowiedziec jednoznacznie na to pytanie. Rozne czasy rzadzily sie swoimi prawami. Paradoksem jest natomiast to, iz wraz ze wzrostem uprzywilejowan obywatelskich czy tez rozwojem demokratycznym, coraz wiecej ludzi, a raczej miliony, zaczelo ginac. Jednostka zginela w masie. Rozwoj w technologii militarnej duzo tu tlumaczy, jednak okrucienstwo na skale 20-wieku jest wciaz trudne do zrozumienia. Kandydatow jest tam wielu w zaleznosci od ich mozliwosci!
Jose Boves dowodca Legionow Piekla, walczacych z Simonem Bolivarem w czasie walk o wyzwolenie Wenezueli w XIX w. Byl psychopata i sadysta, odzieral ludzi zywcem ze skory, rozpruwal brzuchy kobietom, wylupywal oczy, scinal glowy, palil zywcem i robil mase innych rzeczy o ktorych nie mam juz ochoty pisac...
Sam Bolivar mowil o nim, ze "nie byl karminony delikatnym mlekiem kobiety, ale krwia tygrysow i furii piekielnych".
Adolf Hitler & Józef Stalin - podobno każde czasy rządzą się swoimi prawami. Jeśli spoglądamy na wiek XX przez pryzmat tych dwóch "osobistości", to jest to okres mordów na niewyobrażalną skalę, wszechobecnej kontroli państwa poprzez cenzurę i chorych wyobrażeń o rządzeniu światem.
Adolf i Józek są duetem, przy których Iwan Groźny, Vlad Palownik, Tamerlan, Kaligula, Neron i cała reszta wydają się tylko osiedlowymi bandziorami.
A jeżeli już o XX wieku mowa, to warto wspomnieć o Saddamie Husajnie.W końcu za jego panowania zabito około 200 tys. osób, z czego ok. 100 tys. zagazowano po przeprowadzeniu planu Anfal. Może to nie to, co Hitler czy Stalin, ale jednak...
Hitler, Stalin, Pol Pot
z dawnych Iwan Groźny, Piotr Wielki
Tamerlan
Pewnie byli i inni okrutnicy, którzy nie mieli takich mozliwości jak powyżsi.
Hitler, Stalin, Hussain
Przesadzacie z tym Hussainem. takich jak on były i sa setki. Jeden z wielu dyktatorów, ani nie okrutniejszy, ani nie niebezpieczniejszy od innych. Tylko on akurat naraził sie Ameryce.
Hitler, Stalin... to solidni robotnicy.
Tamerlan był Artystą przy nich
Oj nie wiem czy nie Iwan Groźny wiecie ze kazal oslepic architekra(tego od tej kolorowej cerkwi ,kojarzycie)bo bal sie ze zaprojektuje cos co by Boga przewyzszalo to dopiero szlone bylo (i prerarzajace zarazem
oczywiście cesarz Neron, Kaligula i Hanibal za wyprawę ze słoniami przez Alpy
1. Hitler.
2. Stalin.
3. Tamerlan.
4. Iwan Groźny.
I jeszcze kilku Mongolskich wladów.
i jeszcze Robespierre, Danton zarewolucję i Henryk VIII Tudor za traktowanie swoich żon
Heliogabal (nie wiem czy dobrze napisałem). Cesarz Rzymu ok. roku 220 n.e.Czytałem o nim niedawno w "Tajemnicach Świata". Jeździł po Rzymie nago rydwanem zaprzęgniętym nagimi kobietami. Podczas pewnej uczty nagle spuszczono na gości dziesiątki kilogramów kwiatów (co bardziej pijani zadusili się nimi). Wróżył przyszłość z wnetrzności dobrze urodzonych chłopców. Był transseksualistą; Oddawał się każdemu kto zapłacił parę groszy. A wszystkiego dokonał w wieku 14-18 lat. On miał naprawdę nieźle p*********** w czajniku .
moim zdaniem IVAN IV Grożny. Kazał wydłubać oczy artyście który zbudował mu świątynie, ponieważ powiedział żebudowla jest tak cudowna że nie może stworzyć już czegoś lepszego :-)
Tą historię opowiada znany w dość szerokich kręgach film "Rublow". Ale to chyba nie był Iwan Groźny...
Pol Pot, Stalin i Hitler... gorszych chyba nie było
Henryk VIII za ścięcie swoich 2 żon, oraz jego córka krwawa Mary za za zwalczanie protestantów, i prawie za doprowadzenie siosty Elżbiety do śmierci.
Jeśli chodzi o tą historię z oślepieniem architekta czy budowniczego to było to powszecghnie stosowane na wschodzie
obcinano ręce lub oślepiano jednocześnie otaczając delikwenta opieką godną ich umiejętnościom
Ja za najwiękzego okrutnika uważam Idi Amina, bo robił to dla czystej przyjemności
władcy Asyrii : Asurnasirapli, Slamansar III, Tiglatpilesar III ( Tiglatfalasar III ), Sanherib ( Senacheryb ), Asurbanipal ( Aszurbanipal ).
Ja zaliczyłbym w poczet okrutnych władców mało znaną sądze postać, mianowicie Bazylego II Bułgarobójce. Władce Bizancjum w latach 976-1025. Co do jego najciekawszego "wybryku" można zaliczyć to, iż w 1014 roku po odparciu kolejnego najazdu ze strony Bułgarów, udało mu się zamknąć w potrzasku ich armie i wziąc do niewoli 14 000 jeńców i chociaż car Bułgarii Samuel uciekł to Bazyli postanowił dać mu nauczyke. Z każdej setki jeńców wziętych do niewoli nakazał oślepić 99 zaś jednemu jeńcowi nakazywał pozostawić tylko jedno oko, aby mógł wrócić wraz z pozostałymi do Bułgari. Wysyłając tak setkami żołnierzy bułgarskich spowodował, że po tym wydarzeniu bułgarzy zaniechali na dobre ataków na Bizancjum
To prawda, że żaden z wcześniejszych tyranów nie równa się XX wiecznym. Cóż, postęp techniczny...
Martwi mnie, że zapomina się o starym, dobrym Vladimirze Iliczu Ulianowie, który ukatrupił 30 mln ludzi (przebijają go tylko Hitler i Stalin).
A ze średniowiecznych, to jeszcze Karol Wielki, który dokonał masakry na Awarach.
http://www.histurion.pl/strona/baza/art/heliogabal.html
a myślałem, że Kaliguli nikt nie przebije, a jednak się myliłem. Zastanawiam się, czy oni buli psychiczny, czy tylko udawali.
Witam,
A ja dodam Heroda- wybitny statystyk rzymski król Judei
Zgłądził setki lub tysiące niemowlat sadżac ze gdy osiagnie prawdopodobieństwo pozbawienia zycuia Jezusa równe 1 to osiagnie zamierzony cel.
Nie wiedział biedak że jest to prawdopodobieństwo teoretyczne.
W wyżej przedstawionej liscie brakuje bardzo wielu postaci: Nie tylko tych znanych np generała Franco, ale również wielu zapomnianych dyktatorów afrykańskich czy tych z Ameryki Łacińskiej.
Kazimierz Wielki, też nie był święty, na zajęciach nasłuchałem się o jego wymyślnych sposobach.
Ciekawy sposób panował w wojsku rzymskim za czasów powstania Spartakusa, jak Krassus dla podniesienia morali legionistów, zabijał co 10 żołnierza rzymskiego
Krassus nie wymyślił decymacji,on ją wtedy tylko zastosował z powodu ucieczki z pola walki.
No to ze wschodu należy dodac niejakiego Mao i Kim Ira.Fakt,królami nie byli ale władcami jak najbardziej
Zapominacie o Towarzyszu Mao, ktory na koncie ma wiecej niz Stalin i Hitler, bo ok 100 milionow.
Ja nie zapomniałem .Ponadto czasem śmierc jednego człowieka jest bardziej poruszająca ze względu na jej okrucieństwo niż wielu tysięcy z głodu{na przykład}.Dlatego też trudno określic tutaj kryterium.
Zapomnieliście dorzucić Karola Szalonego, króla francji, który popadł w chorobe umysłową, fakt ten wykorzysywali ksiażęta burgundzcy oraz ksiaze orleański.
Ja dodałbym jeszcze imperatora Wszechrusi Piotra I (ale nie sprawdzałem wszystkich postów i może ktoś już to zrobił). Miał ów cesarz sadystyczne zapędy jaki nic i to chyba jeszcze gorsze niż osławiony Iwan Groźny. Czytałem np. (chyba u Serczyka, ale teraz głowy nie daję , że zmuszał swoich ministrów do uczestnictwa w dokonywanych przez siebie sekcjach zwłok (ot takie hobby), a jeśli któryś się przed tym wzdragał, kazał mu własnymi zębami przegryzać ścięgna trupów. Lubił także własnoręcznie dokonywać egzekucji (również ekstrakcji zębów tych nieszczęsnych dworzan), zaś własnego syna Aleksego (fakt, że mu bruździł w polityce) skazał na śmierć (a właściwie na zamęczenie) w twierdzy Pietropawłowskiej.
Dodałabym jeszcze Elżbietę Batory, miała kobita fantazję...
Dorzucę Czakę (1787 - 1828), wodza Zulusów. W wieku 15 lat został wypędzony z plemienia, później - w roku 1816 - wrócił, został wodzem Zulusów, a winni wygnania jego i matki skończyli na palach ogrodzenia własnej wioski. Niesubordynacja w jego armii była karana śmiercią. Spustoszył płaskowyż Natal tak, że uczestnicy Wielkiej Wędrówki Burów w latach 30. XIX wieku nie natrafili na ślady życia na tych terenach. Czaka tworząc swoje imperium pozbawił życia ok. 2 miliony ludzi. W 1827 r. zmarła jego matka - w związku z tym, pogrążony w żalu Czaka kazał stracić 7000 współplemieńców.
Nie chciałbym wsadzać kija w mrowisko, ale skoro był Hussein, to wypada wspomnieć również o przywódcach "cywilizowanego świata":
1) Mr Harry S. Truman- decyzja o użyciu bomb jądrowych w 1945r.
2) Mr George W. Bush- decyzja o inwazji na Irak (800 tys. zabitych)
3) JFK & Mr Lyndon Johnson-decyje o użyciu w Wietnamie broni chemicznej (skażonych 15% terenu i cztery miliony ofiar zatruć)
1) Mr Harry S. Truman- decyzja o użyciu bomb jądrowych w 1945r.
2) Mr George W. Bush- decyzja o inwazji na Irak (800 tys. zabitych)
3) JFK & Mr Lyndon Johnson-decyje o użyciu w Wietnamie broni chemicznej (skażonych 15% terenu i cztery miliony ofiar zatruć)
- Miodzio. Równie dobrze możnaby tu wrzucić każdego, kto kiedykolwiek prowadził jakąkolwiek wojnę. Abstrahuję już od kilku faktów, jak:
Ad 1) alternatywą była inwazja na Wielką Japonię i miliony zabitych
Ad 2) z czego od amerykańskich pocisków zginął nikły ułamek, bo 99% zabitych to ofiary zamachów terrorystycznych
Ad 3) powtarzając za kopciuchem: skąd te dane?
"Washington post", a za tym angielska wiki:
http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2006/11/12/AR2006111201065.html
Ad 1) alternatywą była inwazja na Wielką Japonię i miliony zabitych
zgadzam się w pełni. Co nie zmienia okrucieństwa decyzji i skali zniszczeń-a o to chodzi w tym temacie
Ad 2) z czego od amerykańskich pocisków zginął nikły ułamek, bo 99% zabitych to ofiary zamachów terrorystycznych
ok 50 tys to nie jest mały ułamek (dane amerykańskie). Armia St. Zj. jest odpowiedzialna wg. mnie za wszystkie ofiary cywilne. (Pomijając np. operację w Faludży pn. "Phantom Fury", gdzie użyto broni fosforowej) Dlaczego? Ponieważ wkraczając do Iraku zdestabilizowała sytuację w tym kraju (zamachów na taką skalę nie było nigdy). Dlatego nie widzę sensu w rozróżnianiu odpowiedzialności za "pociski" i inne
Reasumując:
powtarzam jeszcze raz, że nie chcę wsadzać kija w mrowisko. Ot, kamyk do ogródka dla równowagi.
Pozdrawiam serdecznie
Nie wolę niczego-to raz.
- To sprytne z Twojej strony. Truman nie miał tego komfortu - on musiał coś wybrać.
Co do ew inwazji na Japonię - polecam habeka "Okinawa" Antoniego Wolnego. Autor co prawda nie gdybologuje, ale pokazuje, co sie działo na tej wyspie. To był przedsmak tego, co Amerykanów czekałoby na Kiusiu i Sikoku. Dziesięcio- i osiemdziesięciolatkowie wcieleni do wojska i posłani z wystruganymi w kształt karabinów kijami do kontrataków. Masowe samobójstwa cywilów, np. całe miasteczka i wioski skaczące do morza z wysokich klifów...
Jak widać mało kto podziela poglądy ludzie orientacji nieproamerykańskiej.
Do zwariowanych należy też Nicolae Ceausescu (ale ma trudne nazwisko) rumuński dyktator. Mianował swojego psa (labrador) pułkownikiem - ludzie winni zwracać się do niego "pułkowniku Cobru". Jego żona (Elena bodajże) mówiła mu - gdy mąż popadał w depresję - że Rumuni na niego nie zasługują - poniekąd miała rację, bo żaden naród nie zasługuje na kogoś takiego. W ostatnich latach życia Nicolae miał obsesję na punkcie zamachu na siebie (dostał takiej obsesji, po tym, gdy Castro powiedział mu, że CIA próbowała go zabić nasączając jego ubranie trucizną). Dyktator rumuński nigdy nie chodził w żadnej bieliźnie więcej niż raz (chyba nawet z ubraniami tak było), a po podaniu ręki Elżbiecie II - natychmiast poszedł ją umyć, co wywołało u wielu zgorszenie.
Nie wolę niczego-to raz.
"Człowiek woli chcieć nicości niż zgoła nic nie chcieć."
Friedrich Nietzsche o źródłach ascezy...
"Jedyne Słońce Karpat" zaś też był "lekko" zwariowany - per exemplum swoje pieski karmił ponoć wołowiną z importu... Jednak ma też osiągnięcia na innych polach, niż ekstrawagancja - vide Trasa Transfogaraska.
Z małżeństwa Ceausescu może i można się śmiać, ale to przede wszystkim ponurzy zbrodniarze. Zlinczowali ich starzy towarzysze, gdy stwierdzili, że trzeba ratować własną skórę. Ale przyznać trzeba, że jak mało kto, zasłużyli sobie Ceausescu na stanięcie pod ścianą.
Dawno temu czytałem (bodajże w "Magazynie" Wyborczej, zanim zamienił się w ten szmatławy "Duży Format") reportaż o "polityce wychowawczej", osobiście nadzorowanej przez Matkę Narodu.
Państwo Ceausescu, idąc starymi czekistowskimi ścieżkami, chcieli sobie wychodować gwardię. Dlatego też rumuńskie sierocińce zamieniono w coś co przypominało skrzyżowanie koszar z obozem pracy. Oprócz sierot zamykano tam też dzieci odebrane rodzicom - nie tylko rodzinom patologicznym, ale także różnym "elementom reakcyjnym" oraz dzieci romskie. Już sama idea tych sierocińców była przerażająca - dzieci miały ciężko pracować, być musztrowane jak wojsko i karmione propagandową papką od rana do nocy. Praktyka przyniosła jeszcze większy koszmar. Sierocińce pani Ceausescu były przerażającymi gniazdami sadyzmu, pedofilii, chorób i narkomanii. Dzieci charowały w państwowych gospodarstwach rolnych w iście niewolniczych warunkach. Karmiono je słabo, albo nie karmiono wcale - a więc kradły. Przyłapane na kradzieży okrutnie karano. Wiele z nich uciekało i włóczyło się po kraju, tropionych przez milicję jak zwierzęta. Niekiedy uciekinierzy, pozbawieni jakiejkolwiek alternatywy, łączyli się w zbójeckie bandy, do których strzelano jak do wściekłych psów.
Tysiące rumuńskich dzieci przesżło przez ten horror, a jego konsekwencje są widoczne do dziś. Wzrost przestępczości i patologii społecznych, bieda, kalectwo społeczne całej armii ludzi. Gdy w 1990 roku otwarto kraty (!) tych ponurych "domów dziecka", problem dosłownie wybuchł. Wiele rumuńskich dzieci, które w latach 90ych żebrały na ulicach miast w całej niemal środkowej Europie wyszło właśnie zza tych krat.
Nawiasem mówiąc, jak wyglądało (wygląda? ) życie w rumuńskich sierocińcach doskonale oddaje film Bandyta Macieja Dejczera, ze świetną wręcz muzyką Michała Lorenca... Wszystkim, którzy nie widzieli, gorąco polecam!
Czym jest dobry władca? Pewnie okrutnikiem... Bo jak jest władca "niekrawawy" to można si odważyć wytknąć mu błąd... A surowemu, to raczej nikt w niczym uwagi nie zwruci... Bo raczej każdy chce żyć... Więc czy można powiedzieć, że "władca dobry, bo dobrze wbija na pal". Kazimierz Wielki (władca uważany za "dobrego"), był podobno okrutnikiem...
Zależy co dla kogo znaczy pojęcie "okrutnik". Kazek zabił Baryczkę, ale chyba to był jedyny taki przypadek w czasie jego panowania. Poza tym dla niektórych Mieszko I też mógłby być okrutnikiem, bo to się nie godzi, żeby 7 żon zostawić Krzywousty i Chrobry oślepiali innych i... takie przypadki można mnożyć, trzeba przede wszystkim ustalić kto to jest okrutnik.
Np. Piotr I
Pojechał na polowanie, a wcześniej kazał zabić kilka osób. Czekali na niego, myśląc, że się zlituje, ale ten jak zobaczył, że nie wykonano wyroku chwycił za topór i sam poodrąbywał głowy skazańcom (może był to Iwan Groźny, ale chyba Piotr I).
Albo okrutnikiem był Jeremi Wiśniowiecki herbu Korybut, który, delikatnie mówiąć, krwawo stłumił powtanie na Ukrainie...
Wiśniowiecki to akurat może i był okrutny, ale on się przede wszystkim mścił - ja bym na jego miejscu też chętnie parę główek kozackich poodrąbywał. A co do Piotra I - to mówisz o Okrutnym (z Hiszpanii) czy Wielkim (z Rosji?)? Bo z tego co wiem to Piotrek Wielki też lubił sobie trochę pościnać
Iwan to już miał dość wyrafinowane metody np. polewanie na przemian mokrą i gorącą wodą, aż ze człowieka skóra zejdzie.
Chodziło mi o tego z cara z Rosji...
No cóż, każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje aboslutnie.
Należy jednak pamiętać, że pojęcia np: kary, sprawiedliwości i okrucieństwa były pojmowane inaczej niż w Europie A.D.2008.
W kwestii Jeremiego Wiśniwieckiego to jego okrucieństwo nie było "zachcianką", lecz walką z buntownikami, którzy zagrażali krajowi.Wojna z "czernią" nie miała być "humanitarna", miała być skuteczna.
Myśle ze i w dawnych latach pojęcie okrutnik miały tak samo jak dzis pejoratywne znaczenie. Np. Szamasz szum -ukin , król Babilonu wolał śmierć w płomieniach swego pałacu niż dostać sie w ręce swojego brata, króla Asyrii Assurbanipala. Obdarto by go ze skóry, na żywca. Zastanawiające jest badaczy mentalności człowieczej zachowanie tłumu widzącego wykonywanie egzekucji. W XVIII wiecznej Francji takie egzekucje połączone z bolesnymi torturami zdarzały się a publika na rynku szalała ze szczęscia, wręcz powiedziałbym że doszło wówczas do poczęcia wielu dzieci w szale ekstazy. Szokujące ale prawdziwe.
nie wiem czy już był ale skłaniałbym się przy Heliogabalu
Ahoi! proponuję zerknąć na ZEITGEIST. (jeżeli oczywiście można za pozwoleniem brać pod uwagę w tworzeniu tego rangingu najstraszniejszych morderców wszechczasów równierz tych działających z poza kurtyny) Warto bowiem wiedzieć że te wszytkie szumowiny wymienione w tym temacie to jedynie kruche pierdzioszki wincentego trąbalskiego. hmm jeśli rzeczywiście plan zniewolenia świata ziści się, piekło na ziemi nastanie wykraczające poza ludzką zdolność pojmowania. Ale spoko, obecnie już jest ciekawie, nie? w brudnych rzeźniach codziennie w męczarniach żyją i giną setki milionów niewinnych zwierząt. Na lodowcach setki tys fok jest zakatowywana aż śniegi krew zalewa. Tyle samo zwierząt futrzanych rocznie obdarta jest ze skóry na żywca... bo lepiej odchodzi, no i frajda lepsza. Ale nie o tym jest ZEITGEIST. Narazie to My wszystkich tych (i wiele innych) okropieństw powodem jesteśmy. Aha chcę jeszcze dodać: mam nadzieje że nas wszystkich szlag nagły trafi! Nie zasługujemy na tę piękną Planetę.
Z wyrazami szacunku Vlad Palownik
Korespondencja z piekła
532 lata pobytu bez skóry w kotle ze wrzącym łojem
Przewidywany czas kary: nieskończoność
Zależy co rozumiemy pod pojęciem zwariowany.
Jeśli szaleństwo to pewnie Neron może Kaligula.
Jeśli brać pod uwagę ofiary (ich liczbę) to Hitler, Stalin i Mao, to ścisła światowa czołówka.
Myślę, że najbardziej "stuknięty" był Kaligula, Heliogabal, Karakalla, Vlad Tepes.Ich zbrodnie to jednak nic, w porównaniu do mordów wykonywanych przez Hitlera, Stalina, Pol Pota, Mao czy Idi Amina...
Vlad Tepes nie był stuknięty.
Geneza okrucieństwa władców jest trojaka.
Pierwsza to czyste okrucieństwo dla zachcianki, do władców je stosujących zaliczyłbym Augusta III (w poprawnej numeracji II) Sasa, który strzelał ze śrutu do psów wypuszczonych na dziedziniec dla zwykłej zabawy.
Drugą możliwą genezą jest chęć skutecznego sprawowania władzy i strach, realny, lub urojony, przed jej utratą. Władcy i przywódcy, których okrucieństwo jest tej proweniencji to np.: Józef Stalin, Neron, Włodzimierz (Vlad) Tepes i Iwan Groźny.
Trzecią możliwością jest okrucieństwo niechciane. Stosuje je człowiek dla osiągnięcia dobrego w jego imieniu celu, zabija więc ludzi, aby uchronić innych. Jest to najgorszy rodzaj okrutników, nie znają oni litości, dla nich cel jest ważniejszy od nich samych i od ich władzy. Do nich zaliczam: Pol Pota (najokrutniejszego z okrutnych), Mao Zedonga, Lenina, Hitlera, Robespierre, Dantona, czyli wszystkich lewicowych przywódców zaślepionych nierealną wizją idealnego społeczeństwa, wszystkie te wizje upadły wraz z upadkiem nawiedzonych ideologów.
Do tego trzeciego rodzaju okrutników nie zaliczyłbym Józefa Stalina. Był on raczej pragmatykiem, wcześniej był rozrabiaką, a potem przejął władzę i realizował swą władzę w zastanym ustroju. Był on okrutny ze względu na chęć skutecznego sprawowania władzy i co najważniejsze utrzymania jej. Wielu jednak z ludzi, których uznał za wrogów to byli wrogowie urojeni, tacy jak kierownictwo Armii Czerwonej, Żydzi, albo ten ordynans od cichych kapci.
Najokrutniejsi vel zwariowani:
Kommodus; Neron; Kaligula;
Vlad Tepes; Ivan Groźny;
Katarzyna II; M. Robespierre do spółki z przywódcami Jakobinów;
Lenin; F. Dzierżyński; Stalin,
A. Hitler; H. Himmler.
Bokassa; Idi Amin;Pol-Pot; Mao Tse Tsung;
Taka mała dygresja: z punktu widzenia ideologicznego za okrucieństwa 8 ostatnich w większej mierze odpowiada pewien długobrody jegomość znany jako Karol Marks.
" - Pewnego razu zaprosił żebraków z całego kraju na ucztę. Ugościł ich w sali jadalnej najróżniejszymi daniami i winem. A potem kazał wrzucić ogień do sali i spalić ich wszystkich żywcem. Wymyślił podobno specjalne urządzenie do szatkowania ludzi na drobne kawałki, które następnie smażono i gotowano w kotłach. Dzieci zmuszał do jedzenia mięsa własnych matek, pieczonych na wolnym ogniu. Jednej z kochanek, która sądziła, iż jest w ciąży, a nie była, własnoręcznie otworzył brzuch. Matkom kazał wycinać piersi i nadziewał na nie główki ich niemowląt."
"- Ale, jak napisałem, jego ulubioną rozrywką było wbijanie na pal. 500 wójtów i szlachciców wołoskich, których podejrzewał o spisek, kazał wbić na pal pod pretekstem, że nie umieli określić dokładnie liczby mieszkańców."
"- Napotkanego mnicha na ośle kazał wbić na pal wraz ze zwierzęciem. Kiedy pewnego upalnego dnia przechadzał się wśród wbitych na pal, spotkał pewnego staruszka, który zapytał go, jak może wytrzymać ten smród rozkładających się ciał. Vlad kazał natychmiast wbić staruszka na wyższy pal, aby mógł znaleźć się ponad tym smrodem. Sam hospodar podobno uwielbiał biesiadować wraz z dworem wśród jęków konających na palach."
"Wszystko to nie przeszkadzało sułtanowi, bo Vlad terroryzował własnych poddanych, ewentualnie Węgry lub Siedmiogród. Ale w 1461 roku Vlad sprzymierzył się z królem Węgier, synem Jana Hunyadyego, Maciejem Korwinem. Sprawa nie mogła pozostać w tajemnicy. Sułtan chciał dopaść w swoje ręce Vlada. Wysłał poselstwo, które miało zwabić hospodara w zasadzkę. Vlad przejrzał podstęp i wyszedł cało z zasadzki. Wziętych do niewoli wbito na pale. Dla tureckiego dowódcy wybrano najwyższy pal - ze względu na rangę. Nie czekając na dalsze kroki sułtana Vlad najechał ziemie Imperium Osmańskiego. Nie oszczędzano miejscowej ludności - nie zapominajmy, iż byli to podbici chrześcijanie - mordowano kobiety i dzieci. Do niewoli uprowadzono podobno 25 tysięcy, po to tylko, by wszystkich ich wbić na pale (mało wiarygodne - ile hektarów lasu trzeba byłoby najpierw ściąć na wykonanie pali). Sułtan wysłał kolejnych posłów do Vlada, którzy mieli go przywrócić do porządku. Ponieważ jednak posłowie - zgodnie z muzułmańskim zwyczajem - nie zdjęli przed hospodarem nakryć głowy, kazał on przybić im turbany do głowy gwoździami, aby tym mocniej siedziały im na głowach, zgodnie z obyczajem przodków. Jak tylko sułtan się o tym dowiedział, wpadł w taką wściekłość, że własnoręcznie wychłostał rózgą wielkiego wezyra. W 1462 roku miała miejsce wielka wyprawa turecka przeciw Wołoszczyźnie. Z Turkami Vlad sobie jakoś jeszcze radził - wbijanie na pal jeńców skutecznie niszczyło morale wroga - ale z równoczesnym buntem szlachty już sobie nie poradził. Został pozbawiony władzy, uwięziony i przekazany Węgrom, którym także zdążył się narazić."
Oto, przykłady jego okrucieństwa.Zapewne wiele z tych opowieści nigdy nie miały miejsca, ale jednak skądś musiała znaleźć się inspiracja to tworzenia takich anegdot o Vladzie.Rozumiem, to średniowiecze, inna moralność, a władca powinien być surowy, aby zwiększyć swój autorytet.Ale to co robił Wład raczej nie było zwykłą walką o utrzymanie władcy, ale zwykłym okrucieństwem
Maria Antonina oczywiście - "Nie mają chleba?! Niech jedzą ciastka!"
To cynizm,albo głupota marszałku.Ale okrucieństwo?Ja bym się skłonił ku Czyngiz-Chanowi.
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)