Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
8 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Tragedia Wilhelma Gustloffa - co o niej sądzicie, Chodzi o statek, nie o osobę
 
Która z podanych niżej opinii najlepiej oddaje Twój pogląd
1. Zatopienie MS Wilhelm Gustloff było zbrodnią, przynajmniej w aspekcie moralnym, jeśli nie prawnym. [ 22 ]  [14.97%]
2. Jesli zbrodnia - to ktora strona jest winna ? [ 9 ]  [6.12%]
3. Była to tragedia, ale zawiniona przez Niemców (statek nie miał odpowiednich oznakowań). [ 52 ]  [35.37%]
4. Niemcy dostali to, na co zasłużyli [ 47 ]  [31.97%]
5. Nie mam opinii na ten temat. [ 3 ]  [2.04%]
6. Moja opinia jest nieco inna (przeczytaj moj post) [ 12 ]  [8.16%]
7. Pierwszy raz słyszę o tej sprawie [ 2 ]  [1.36%]
Suma głosów: 147
Goście nie mogą głosować 
     
Piro
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.723
Nr użytkownika: 8.580

Stopień akademicki: mgr
Zawód: Dokladajacy do Kotla
 
 
post 14/12/2008, 20:43 Quote Post

Opis rejsu jest dość dokładny - wyjście konwoju, awaria Hansy, zawraca poławiacz torped, wykrycie, pościg, atak.
Jeśli jeden statek jest 20 razy większy od drugiego to który zostanie dostrzeżony jako pierwszy na wzburzonym morzu z dużej odległości???
Co do eskorty - gdyby jej nie było to czemu M musiał prowadzić pościg w półzanurzeniu - to jednak spowalniało akcję? Czemu nie użył działa - w 1944 tak wykończył Sigfrida ?
Po ataku Lowe oświetlał morze a T36 nawet dwukrotnie uchylił sie przed atakiem torpedowym, AH w obawie przed nim zwyczajnie zwiał - to także opóźniło akcje ratunkową.
O wojskowych, urzędnikach i specjalistach OP piszą wszystkie źródła: Bekker, Maister, Kosiarz, Pertek, Dymitriew... Różnią się tylko proporcjami - kilkuset specjalistów, 1000 urzędników i żołnierzy uchodźcy, do 3600 specjalistów, 2000 żołnierzy, 3000 uchodźców.

Co do przemalowania statku jak proponuje kolega DS jestem głęboko sceptyczny. M miał problemy alkoholowe - ale po przeżyciu zimy 1941/42 w Leningradzie tylko dewiat psychiczny lub człowiek bez duszy ich nie miał.Podejrzewam, że gdyby dorwał takiego "białasa" na spokojnym morzu to wpakował by w niego porcje torped, wynurzył okręt i pozwolił oglądać swoim matrosom rzeź wspominając 1941- zatopioną barkę z dziećmi na Ładodze po której pływała tylko plama dziecięcych czapeczek (jednolite z jakiegoś sierocińca), staruszkę zmarłą na stopniach soboru Issakowskiego, matkę z córeczką na rekach nad brzegiem Fontanki....
Pozdrawiam


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 19/12/2008, 6:23
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
saywiehu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 662
Nr użytkownika: 21.212

Zawód: szybki- nie wolny
 
 
post 14/12/2008, 20:49 Quote Post

WG był regularnym okrętem Kriegsmarine. To, że jego kapitan był tak głupi, że zdecydował się na rejs bez zaciemnienia, nie czyni z WG jakiegoś obiektu chronionego przed atakiem. Przykład torpedowca "Loewe" daje do myślenia- czy wówczas WG zostałby zauważony (styczeń, sztormowa noc).
Pytanie do tych, którzy uważają storpedowanie WG za zbrodnię. Od jakiej liczby ofiar zatopienie jednostki wojennej staje się zbrodnią? Bo chyba tylko ustalenie takiej, głupiej strasznie zresztą, cezury - może zmienić mój osąd.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
krakus57
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 125
Nr użytkownika: 6.854

Zawód: BANITA
 
 
post 14/12/2008, 23:00 Quote Post

Witam.
Zatopienie WG bylo jak najbardziej zgodne z prawem wojny morskiej. A propos rejestracji statkow: istnieje cos takiego jak Rejestr Statkow (obowiazuje wszystkie strony) gdzie jednostka wraz z danymi technicznymi, parametrami i przeznaczeniem wraz z armatorem, jest wpisywana po oddaniu do uzycia. I odtad zaczyna sie datowac jego przeznaczenie w klasyfikacji swiatowej. O ile pamiec mnie nie myli, WG byl zbudowany na zamowienie KdF. W momencie przejecia statku przez sily zbrojne, zmienia sie jego status - staje sie pomocnicza jednostka bojowa o swoistym przeznaczeniu - jednakze traci status jednotki cywilnej i eo ipso staje sie celem. Prawo wojny morskiej numeratywnie (czyli b.jasno) wymienia jakie warunki taka jednostka musi spelniac aby byc wylaczona z praw wojny morskiej i podlegac ochronie jak jednostki w sluzbie cywilnej.
Pozdrawiam M. Rozycki

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 19/12/2008, 21:10
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
AKMS
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.160
Nr użytkownika: 12.458

 
 
post 14/12/2008, 23:33 Quote Post

QUOTE
A tak na marginesie - to tu http://www.historycy.org/index.php?showtopic=50452 jest wątek o kimś kto zatapiał statki handlowe (nie wiem czy zgodnie z prawem czy nie), ale nie powodował przy tym strat w ludziach. Prawda, że było to na samym początku wojny


Tylko co to ma do tematu, chyba nie uważasz że Marinesko powinien wynurzyć okręt, zabrać na pokład pasażerów i dopiero zatopić Wilhelma Gustloffa
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Watta
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 438
Nr użytkownika: 20.820

Stopień akademicki: Technik Mechanik ;)
Zawód: rencista
 
 
post 15/12/2008, 0:06 Quote Post

Ktoś mnie zapytał dlaczego uważam zatopienie tej jednostki za zwykłą głupotę i syf moralny.
Otóż dlatego, że nie rozważam tego w kategorii zbrodnia wojenna czy nie bo ogóle zgadzam się z tym,że zbrodnia wojenna to nie była a w końcu wojnę totalną to sami Niemcy ogłosili. Ale sytuacja w styczniu 45 r. była jasna, Niemcy hitlerowskie były pobite, przewaga sowiecka miażdżąca, koniec wojny kwestią czasu i taktyki. Sowieci doskonale sobie zdawali sprawę, ze niemieccy cywile wieją przed nimi z Prus drzwiami i oknami, uciekają po zamarzniętym Zalewie Wiślanym i że starają się ewakuować jak najwięcej cywilów na zachód. Nawet przez peryskop okrętu podwodnego jaki koń jest każdy widzi, również Marinesko widział i wiedział, że jest to statek pasażerki ew po przebudowie na transportowiec. Szczerze mówiąc prawdopodobieństwo, ze znajduje się np. na nim dywizja wojska przy tej dacie była raczej niewielka przy wiadomym nawale uchodźców z Prus. Dlaczego nie atakował eskorty? Zniszczenie torpedowca byłoby realnym osłabieniem niemieckiej floty wojennej. Co to za duma i tłusty kąsek zatopić statek pasażerski z tyloma ludźmi na pokładzie, jakie to miało znaczenie militarne i w jaki sposób osłabiło Rzeszę, czy na tym statku poza ludźmi mógł się znajdować jakiś cenny sprzęt wojenny, który by zmienił na końcu losy wojny? Sprzętu wojskowego nie wozi się statkami pasażerskimi w końcu, nawet w panice. Dlatego dla mnie topienie Gustloffa, Goi, Steubena (tam chociaż było wojsko) itp. to tylko głupota i cynizm zwycięzców nic poza tym. Zbrodnia ale w sensie moralnym a nie prawnym. Ta wojna niestety obfitowała niezwykłą ilość wszelakich zbrodni, tragicznych pomyłek nie tylko na przecież na wschodzie (np. Cap Arcona) ale wschód był mimo wszystko hekatombą zbrodni i tak niezwykłą na tle tle całej wojny.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 19/12/2008, 21:13
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Jasra
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 137
Nr użytkownika: 50.680

Aleksandra
Stopień akademicki: doktor
Zawód: biolog
 
 
post 15/12/2008, 0:31 Quote Post

Z AKMS zgadzam się o tyle, że sprawa byłaby technicznie trudna wink.gif

A tak serio zgadzam się z Wattą. W sensie moralnym była to zbrodnia, właśnie z uwagi na przytoczony kontekst wydarzeń (Niemcy już przegrywały). Sprawy prawne są o tyle mniej ważne, że i tak sprawcy (zarówno Rosjanie, którzy storpedowali, jak i Niemcy, którzy nie zgłosili i nie oznakowali statku) nie żyją, więc nawet gdyby dopatrywać się zbrodni w sensie prawnym to nie byłoby kogo sądzić. Skupmy się więc na wymiarze moralnym.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 15/12/2008, 0:41 Quote Post

"W sensie moralnym" to ja się w 100% zgadzam z tym, co napisał Piro - zarówno dowódca, jak i załoga radzieckiej jednostki pochodziła z Leningradu lub była z nim przez lata związana przez fakt służby we flocie bałtyckiej. Czy ktokolwiek z nas może w ogóle mieć czelność zaręczyć, że będąc w ich sytuacji potrafiłby się wznieść na wyżyny szlachetności zamiast "po ludzku" starać się wykorzystać każdą możliwą okazję do odwetu za śmierć MILIONA DWUSTU TYSIĘCY rodaków, którą widział w zasadzie na własne oczy?
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Monteregnum
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 993
Nr użytkownika: 46.376

 
 
post 15/12/2008, 2:26 Quote Post

"W sensie moralnym" to nasi lotnicy z dywizjonów bombowych mordowali niemieckie kobiety i dzieci podczas bombardowań dywanowych, a AKowcy mordowali biednych niemieckich chłopaków, którzy w końcu nie bardzo mieli możliwość głosowania, czy chcą okupować Warschau. Również plutonowy Baran obsługujący cekaem na Westerplatte musiał z pewnością mieć wyrzuty sumienia za tych członków kompanii szturmowej "Schleswiga-Holsteina", którzy mieli pecha być pierwsi pod celownikiem.

W sensie moralnym to każda wojna jest jednym wielkim gównem, tylko że trzeba pamiętać, że nasze gówno różni się trochę od ich gówna. Bo stosując logikę niektórych Dyskutantów w tym temacie to może się okazać, że we wrześniu 1939 racje były wyważone, obydwie strony strzelały i zdarzały się zbrodnie po obydwu stronach.

W końcu te 16 tysięcy gierojów Wehrmachtu, którzy pojechali we wrześniu 1939 na manewry z użyciem ostrej amunicji i nie wrócili do domów (a doliczyć trzeba jeszcze kilkuset bojców z Armii Czerwonej) też zasługuje na upamiętnienie swej śmierci - w sensie moralnym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 15/12/2008, 2:31 Quote Post

QUOTE("Watta")
Sowieci doskonale sobie zdawali sprawę, ze niemieccy cywile wieją przed nimi z Prus drzwiami i oknami, uciekają po zamarzniętym zalewie wiślanym i że starają się ewakuować jak najwięcej cywilów na zachód. Nawet przez peryskop okrętu podwodnego jaki koń jest każdy widzi, również Marinesko widział i wiedział, że jest to statek pasażerki ew po przebudowie na transportowiec. Szczerze mówiąc prawdopodobieństwo, ze znajduje się np. na nim dywizja wojska przy tej dacie była raczej niewielka przy wiadomym nawale uchodźców z Prus.

A by się kolega zdziwił, bo transporty wojska z Rzeszy i do Rzeszy szły cały czas - jednostki rozbite wycofywano na reorganizację, dowożono świeże dywizje dla wzmocnienia frontu. Znając Niemców to można się było spodziewać raczej transportu wojska niż uchodźców - jakoś do tej pory szczególnej troski o ich los nie przejawiali. Mógłbyś zresztą podać, skąd masz taką pewnośc, ze "Sowieci wiedzieli"? A już szczególnie "że Marinesko wiedział"?
Nie wspominając o tym, ze akurat załodze Marinesko i jemu samemu bliższa był zapewne postawa, o jakiej pisze Ironside - kolejnych parę tysięcy Niemców spotka taki los, na jaki zasłużyli.

Zresztą tu przypomina mi się ciekay cytat bodaj z Beevora, jak Sowieci weszli do Prus Wschodnich i jeden starszyna po zobaczeniu niemieckiej wsi zszokowany zapytał swojego dowódcę: "Toawarzyszu lejtnancie, dlaczego Niemcy na nas napadli? Toż tutaj mieli wszytsko takie piękne, tyle dobra, piękną ziemię, trzodę... to po co na nas napadli? Albo to im źle było u siebie?"
I ja takie podejście doskonale rozumiem. Co więcej, w ówczesnej stytuacji jak najbardziej bym je podzielał.
Zresztą jak się poczyta wspommnienia Leningradczyków - czy to żołnierzy, czy cywilów - po zimie 1941/42 roku to nawet gdyby WG i Steuben były oświetlone jak choinki i wszyscy by wiedzieli, ze mają na pokładach cywili, to nikt by się tym nie przejął.
Ergo: nie sądzę, zeby załoga S-13 miała w związku z tym jakiekolwiek wyrzuty sumienia.

QUOTE("Jasra")
W sensie moralnym była to zbrodnia, właśnie z uwagi na przytoczony kontekst wydarzeń (Niemcy już przegrywały).

A co to ma do rzeczy? Jeszcze wierzgali przez 5 miesięcy i mordowali ludzi aż do końca swoich dni, a nawet po kapitulacji jeszcze (w Norwegii). Styczeń to jeszcze Ardeny, Alzacja, cały czas kontrofensywy na Węgrzech... i marsz śmierci z Oświęcimia. Jakoś nikt w Reichu nie przyjmował do wiadomości, że przegrali. No to trzeba im było wbić do zakutych germańskich łbów, że mają w końcu się poddac albo ślad pk Teutonach zaginie (co się, niestety, nie stało).
Nie byłoby WG ani podobnych wydarzeń, jaky Adolf i jego klika wywiesili białe flagi i czekali pokornie na decyzję o swoim losie. Ale nie - chcieli, żeby Niemcy walczyły do końca. No to walczyły. I Niemcy ginęli - z jednej strony topili ich podwodnicy jak Marinesko, z drugiej wypalali ich Alianci w burzach ogniowych po kolejnych nalotach. I prawidłowo.
 
Post #39

     
Piro
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.723
Nr użytkownika: 8.580

Stopień akademicki: mgr
Zawód: Dokladajacy do Kotla
 
 
post 15/12/2008, 8:16 Quote Post

QUOTE(Jasra @ 15/12/2008, 0:31)
Z AKMS zgadzam się o tyle, że sprawa byłaby technicznie trudna wink.gif

A tak serio zgadzam się z Wattą. W sensie moralnym była to zbrodnia, właśnie z uwagi na przytoczony kontekst wydarzeń (Niemcy już przegrywały). Sprawy prawne są o tyle mniej ważne, że i tak sprawcy (zarówno Rosjanie, którzy storpedowali, jak i Niemcy, którzy nie zgłosili i nie oznakowali statku) nie żyją, więc nawet gdyby dopatrywać się zbrodni w sensie prawnym to nie byłoby kogo sądzić. Skupmy się więc na wymiarze moralnym.
*



Technicznie było to niewykonalne- na Bałtyku czas wyokrętowania takiej ilości ludzi (z WG na co - takiej ilości łodzi nie było,morze wzburzone,mróz)gwarantował ściągniecie na łeb lotnictwa .
Niemcy walczyli do końca,wierzyli w cudowną bron,rozbicie koalicji,wykrwawienie Rosjan,separatystyczny pokój,geniusz wodza....W tym czasie z Kurlandii ściągano na Pomorze kolejne dywizje.
M jasnowidzem nie był- jeśli z wysokich nadbudówek WG w ciągu 2 godzin nie dostrzeżono idącego w pół wynurzeniu OP (a ponoć zbliżał się na 2,5 kabla )to jak on mógł zaobserwować skład pasażerów?Poza tym ,jak już wspomniałem,wątpię aby miał specjalne skrupuły.
Błąd niemieckiej eskorty polegał na tym(podobnie jak z GvS),że pojedynczy torpedowiec szedł przed eskortowanym statkiem.A OP gonił go "od tyłu" w noc ciemną i...Ten sam błąd i ta sama taktyka ataku dała M największą zdobycz w czasie wojny sad.gif
Pozdrawiam

PS
Powtarzam- to nie był rejs ewakuacyjny cywilnych uchodźców.SZKOŁA KADR OP zmieniała miejsce dyslokacji, a przy okazji zabrano tych ,co potrafili sobie to załatwić!!!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
ElMarasso
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 207
Nr użytkownika: 17.596

Marek
 
 
post 15/12/2008, 9:59 Quote Post

QUOTE
Szczerze mówiąc prawdopodobieństwo, ze znajduje się np. na nim dywizja wojska przy tej dacie była raczej niewielka przy wiadomym nawale uchodźców z Prus.

niewielka a jednak sie zdazyla: 2 ULD (Uboot Lehr Division) + zolnierze z innych jednostek.
QUOTE
jakie to miało znaczenie militarne i w jaki sposób osłabiło Rzeszę,

specialisci dla ok 40 U-bootow
QUOTE
Zniszczenie torpedowca byłoby realnym osłabieniem niemieckiej floty wojennej.

zniszczenie torpedowca z I wojny vs 40 ubootow za jednym zamachem. Hmm...

Stosujac podobna logike mozna bylo ewakuowac cale wojsko z Kurlandii i Prus, dorzucajac do kazdego transportu troche uchodzcow i informujac o tym Rosjan.
QUOTE
Nawet przez peryskop okrętu podwodnego jaki koń jest każdy widzi, również Marinesko widział i wiedział, że jest to statek pasażerki ew po przebudowie na transportowiec

tak samo jak setki innych statkow uzywanych przez Aliantow i panstwa Osi z powodu zatopienia ktorych nikt sie nie awanturuje.

Rozumiem ze Hippera tez nie powinni atakowac bo mial uchodzcow na pokladzie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
Hauer
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 476
Nr użytkownika: 47.198

PD
Zawód: BANITA
 
 
post 15/12/2008, 10:48 Quote Post

QUOTE
W takim razie zbrodnię w stosunku do własnych cywilów popełnił Doenitz, bo rozkazał ładowac cywilnych uchodźców na okręty wojenne, z natury rzeczy narażone na ataki wrogich samolotów i okrętów.

Tak. Na tej samej zasadzie za zbrodię wojenną uznaje się umieszczanie stanowisk ogniowych w poblizu obiektów cywilnych.Przez to naraża się cywilów na ostrzał przeciwnika czy wręcz prowokuje ostrzał obiektów cywilnych w celu ogłoszenia wszem i wobec, że oto niedobry wróg dokonuje zbrodni wojennej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
saywiehu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 662
Nr użytkownika: 21.212

Zawód: szybki- nie wolny
 
 
post 15/12/2008, 12:55 Quote Post

Więcej chyba do tego tematu nie zaglądam, bo po prostu mnie ponosi. Nie wiem, czy trzeba być aż takim romantykiem, czy nie mieć w ogóle pojęcia czym była II wojna, czy tak kochać dokonania hitlerowskich Niemiec jako największego wytworu cywilizacji XX wieku, czy... Mógłbym tak bez końca.
Niedługo dowiemy się, że Marinesko powinien jeszcze podholować WG, żeby biedni Niemcy szybciej byli w domu, a nie bezczelnie WYPEŁNIAĆ ROZKAZY. I że już samo to, że tego nie zrobił jest zbrodnią! Ten temat jest paranoją!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Gerhard
 

podkułacznik
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.348
Nr użytkownika: 20.448

Zawód: Deweloper baz danych
 
 
post 19/12/2008, 15:25 Quote Post

QUOTE(Lwowiak @ 19/12/2008, 15:16)
Tutaj zaś wyraźnie widać , że nie osiągnięto żadnego pożytku z punktu widzenia militarnego , a za to  uśmiercono tych uchodźców i zniszczono ładny obiekt pływający .


Widzę, że nie bardzo wierzysz w tych podwodniaków, którzy się ewakuowali tym statkiem..
Cel był militarny i osiągnięto OGROMNY sukces militarny. A właściwie całą serie celów militarnych:
- zniszczono statek pomocniczy floty niemieckiej.
- ograniczono (i to znacznie) możliwości ewakuacji z Prus Wschodnich.
- pośrednio (następne rejsy) doprowadzono do tego, że znaczna część żołnierzy niemieckich "utknęła" na Helu i w Prusach
i dodatkowo (co się okazało dopiero później):
- zabito ponad tysiąc niemieckich marynarzy-podwodniaków.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
Lwowiak
 

Granice nie są wieczne!
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.269
Nr użytkownika: 40.190

 
 
post 19/12/2008, 15:35 Quote Post

ad Gerhard ;
Czy ograniczenie środków do ewakuacji Prus Wschodnich i Pomorza to jakiś sukces militarny ?


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 19/12/2008, 22:37
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

8 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej