|
|
Zbrodnie wojenne ZSRR
|
|
|
|
Jak przedstawiano "zjawiska nienormalne i wypadki nadzwyczajne" w oficjalnych dokumentach wojskowych. Fragmenty pochodzą z książki "Kresy w czerwieni" Cz.K.Grzelaka:
QUOTE 28 listopad 1939 roku Miejsce postoju - Sprawozdanie o wypadkach nadzwyczajnych i zjawiskach nienormalnych w jednostkach Kijowskiego Specjalnego Okręgu Wojskowego. Ściśle tajne. Zginęło 70 wojskowych i 42 cywili. Rannych i okaleczonych 254 wojskowych i 16 cywili. Zabójstwa - 2 żołnierzy i 7 cywili. Bezprawne rozstrzelanie - 5 żołnierzy i 2 cywilów Nieszczęśliwe wypadki i zranienia - 31 żołnierzy i 95 cywilów. W/w (częściowo)przypadki pochodzą z zamieszczonej tabeli zbiorczej. Kilka konkretnych przykładów: 21 września młodszy politruk Zagurski z Warsztatów Artyleryjskich 15 Korpusu Strzeleckiego, we wsi Aleksandrówka wszedł do domu właściciela ziemskiego, w tym czasie gdy lekarz udzielał pomocy choremu gospodarzowi. Zgórski zastrzelił leżącego w łóżku chorego właściciela ziemskiego. Zagórski został skazany prze Trybunał Wojenny na 6 lat pozbawienia wolność.
W nocy z 24 na 25 października kierownik magazynu zapasów nienaruszalnych 146 pułku 16 DK - Senin, przebywając w mieście, upił się i poszedł do prostytutek. Gdy wychodził, prostytutki zażądały od niego pieniędzy. Siemin zamiast się rozliczyć, zastrzelił jedną z pistoletu. Siemin został aresztowany przez organy NKWD.
2 października oficer polityczny Biedrnikow, ze 131 pułku kawalerii, bezprawnie rozstrzelał sześcioosobową rodzinę właściciela ziemskiego. Biedrnikow został skazany na rozstrzelanie.
27 listopada (września) po wymianie ognia z wojskami polskimi, na rozkaz starszego lejtnanta Bułgakowa ze 146 pułku strzeleckiego oraz za zgodą starszego politruka Kundjurina, ustawiono w szeregu 15 żołnierzy wziętych do niewoli i rozstrzelano z armaty Bułgakow został oddany pod sąd. Kundjurina przekazano Sądowi Honorowemu.
Kursant Charczenko z samodzielnego szwadronu przeciwlotniczego Armijnej Grupy Kawalerii przeprowadził rewizję w (domu) nauczycielki we wsi Dobrowlany i zabrał jej dwa zegarki i rowr. Trybunał Wojenny skazał Charczenkę na rozstrzelanie. Tylko z tych kilku zamieszczonych przypadków wynika nieścisłość w stosunku do zamieszczonej tabelki. W wierszu "Bezprawne rozstrzelanie - 5 żołnierzy i 2 cywilów" wynika że rozstrzelano 15 polskich żołnierzy. W wierszu "Zabójstwa - 2 żołnierzy i 7 cywili" wynika że zamordowano sześcioosobową rodzinę, właściciela ziemskiego i prostytutkę - czyli 8 a nie 7 cywili. Poza tym ciekawa gradacja kary. Za zabójstwo człowieka 6 lat a za kradzież dwóch zegarków i jednego rowera, kara śmierci.
|
|
|
|
|
|
|
|
Problem Górnego Śląska wiąże się z terenami tzw poniemieckimi, które to tereny zamieszkiwała w większości ludność o nazwiskach niemiecko brzmiących. Na terenie mojej miejscowości (centralna Polska)(z opowieści ludzi którzy przeżyli tamten czas), potwierdza się element pijacki oraz grabież (zwłaszcza żywności czy drobnych przedmiotów [zegarki, rowery,odzież]). Często zdarzało się żądanie wydania alkoholu czy żywności a odmowa nieraz kończyła się pobiciem oraz splądrowaniem obejścia. Zdarzały się przypadki gwałtu, ale były to sporadyczne przypadki (może niektóre opowiadane [zmyślone] przez ludzką zawiść aby uprzykrzyć życie nielubianej kobiecie]). Takie zachowanie się oddziałów radzieckich trwało około tygodnia (może trochę więcej)od momentu wejścia pierwszych oddziałów. Później ich zachowanie zmieniło się na lepsze.
|
|
|
|
|
|
|
|
I wierz tu "ludowej opini"... bo czytając opis kol.GTSW64 przypomniałem sobie słowa mojej babci która mieszkała na terenie "Reichu" - okolice Łodzi;mieszkała tam od urodzenia do 1945 czy 1946 /skleroza/. Otóż w jej relacji to wyglądało tak: -najpierw szli frontowcy;ich interesowali tylko Niemcy ale umundurowani i strzelający do nich -potem szła druga fala - maruderzy jak ich babcia określa; to oni nauczyli ludzi że na spotkanie Armii Czerwonej wychodzi się w podartym worku bo choćby ładna koszula może się przydać w marszu na Berlin -a na koniec w powiecie pojawia się rosyjska komenda i jest ład i porządek jak za Niemca. Jak widać relacje świadków potrafią być strasznie różne...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE -najpierw szli frontowcy;ich interesowali tylko Niemcy ale umundurowani i strzelający do nich -potem szła druga fala - maruderzy jak ich babcia określa; to oni nauczyli ludzi że na spotkanie Armii Czerwonej wychodzi się w podartym worku bo choćby ładna koszula może się przydać w marszu na Berlin -a na koniec w powiecie pojawia się rosyjska komenda i jest ład i porządek jak za Niemca. Jak widać relacje świadków potrafią być strasznie różne... Otóż w zasadzie wszystko się zgadza. Rzeczywiście pierwsze szły oddziały szturmowe które walczyły z Niemcami ale za nimi szły oddziały drugiego rzutu oraz oddziały zabezpieczające front. To właśnie oni mając najwięcej "wolnego czasu" i braku odpowiedniego nadzoru dowódców najbardziej "grzeszyli". O maruderach radzieckich nic nie wiem. Natomiast było sporo maruderów niemieckich. Poprzez "wkroczenie oddziałów" rozumiem pojawienie się jak to określiłeś "rosyjskiej komendy".
Ten post był edytowany przez gtsw64: 12/09/2010, 19:08
|
|
|
|
|
|
|
|
W najnowszym numerze kwartalnika "Karta": "Kobieta na linii frontu. Wspomnienia Alaine Polcz – przejmujący opis konfrontacji kobiety z wkraczającymi na Węgry czerwonoarmistami" Wstrząsające.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|