Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Migracja rosyjskich naukowcow po 1990
     
Marek Zak
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.880
Nr użytkownika: 72.286

Marek Zak
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Korpomiś & Pisarz
 
 
post 7/12/2013, 16:18 Quote Post

QUOTE
Profesorów?
A o jakiej specjalności?
/


Tego już nie pamiętam, ale jakoś głupio mi się zrobiła, jak w nimi rozmawiałem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 8/12/2013, 2:34 Quote Post

Przede wszystkim miałbym olbrzymią prośbę do moderatorów, ażeby poszerzyć tytuł tego wydzielonego wątku o frazę "i z krajów satelickich". Ostatecznie, to u podłoża tego zjawiska leżał rozpad sowieckiego systemu, więc w większej ilości krajów "demoluda" wystąpiło to, lub podobne zjawisko, polegające między innymi na emigracji "wewnętrznej", czego przykładem może być historia "polskiego Billa Gatesa", czyli Jacka Karpińskiego, który zamiast budować imperium komputerowe na miarę Apple, Microsoft i IBM, "wolał" (uwaga: cudzysłowy!) zająć się hodowlą świń, czy też innego drobiu, zanim wyemigrował bodajże do Szwajcarii. (Będąc "człekiem z miasta" kompletnie nie odróżniam świni od koguta, chociaż doskonale wiem, jak one smakują). laugh.gif wink.gif

Zadajmy sobie więc pytanie, co leżało u podłoża tego zjawiska, iż jakby nie było, elity tych krajów decydowały się na "wędrówki ludów"?

Postaram się pierwszy "rzucić kamieniem" i podać ważniejsze przyczyny, zdając sobie sprawę, iż ta moja "czarna lista" (lub też "biała księga" jak kto woli), nie rości sobie praw, ażeby być pełną, czy też nawet obiektywnie poprawną.
Ale dyskusja może być ciekawa! rolleyes.gif


Za czasów istniena systemu sowieckiego:
1. Deprecjacja pojęcia "elita społeczna", gdzie pod wpływem systemu, stare "burżuazyjne struktury", zostały wymienione przez tak zwaną "nomenklaturę". Przeważnie partyjną, lub ogólnie związaną z "władzą". (Chociaż doskonale pamiętam mosiężne wizytówki przytwierdzane na drzwiach mieszkań w PRLowskich mrowiskowcach podające z dumą: "mgr. inż. Jan Kowalski", "dr. hab. Jerzy Iksiński", czy też coś w tym guście). wink.gif Nie dotyczyło to jednak pracowników naukowych pracujących w "popieranych" przez aparat władzy działach nauki i gałęzi gospodarki....ale to też była "nomenklatura".
2. Brak swobody twórczej. Chociaż trzeba przyznać, iż zmieniało się to w czasie, ponieważ "swoboda twórcza" co innego oznaczała za czasów Stalina, a co innego za czasów Gorbaczowa.
3. Brak statusu społecznego przekładał się na brak statusu...finansowego! (Patrz wyjątki dotyczące "nomenklatury" i innych "równiejszych pośród równych"). Przecież jakiś dobrze ustawiony "robol" z wejściami na deficytowe materiały/dobra (wiemy o co chodzi?), lub zwykły "badylarz", mógł zarobić niepomiernie większą ilość kasy, niż pracownik instytucji naukowej, biura projektowego, czy też nawet sam pan "dyrektor".
4. Relatywny (uwaga na podkreślenie) brak możliwości kontaktów ze środowiskami naukowymi z krajów zachodnich, oraz bardzo w tamtym okresie trudny przepływ informacji. (Dla młodszego pokolenia, to muszę tu dodać tą bardzo zaskakującą prawdę, iż internet nie istnieje "od zawsze"). Manifestowało się to tym, że albo pracownik naukowy nie mógł uzyskać paszportu i/lub pozwolenia szefa/organizcji partyjnej/dzielnicowego, ażeby wyjechać na jakieś sympozjum w Paryżu czy w Berlinie Zachodnim, a jak nawet udało mu się uzyskać paszport, to ci "wstrętni Amerykanie" odmówili mu wizy wjazdowej (bo był partyjny), ażeby wziąść udział w konferencji w Nowym Jorku. No i kogo było stać, ażeby płacić za to wszystko twardymi dewizami?
5. Wyidealizowany w oczach społeczeństw bloku sowieckiego obraz społeczeństw Zachodu, gdzie "dolary rosły na drzewach".


Natomiast po upadku systemu:
A.Rozluźnienie w krajach zachodnich (szczególnie w USA) przepisów imigracyjnych, przymykających oko na przykład na przynależność do partii potencjalnego imigranta. (Wcześniej przynależność partyjna była głównym czynnikiem uniemożliwiającym dostanie wizy imigracyjnej, chociaż zdarzały się liczne wyjątki).
B. Utworzenie specjalnych programów w krajach Zachodu, ażeby "importować" tanią myśl naukowo-techniczną ze Wschodu, ażeby:
I) Pozyskać wgląd w technologie Wschodu, a raczej wgląd w ich programy badawcze, ponieważ stosunkowo rzadko te programy badawczo-rozwojowe, wchodziły tam w fazę pełnej produkcji przemysłowej.
II) Zutylizować nagle dostępne ludzkie zasoby wytrenowanych specjalistów. (Oczywiście w ściśle określonych dziedzinach.......specjalistów od teorii maksizmu, czy też od kolektywizacji rolnictwa, to raczej nikt nie chciał importować). wink.gif
III) Uniemożliwić niekontrolowaną migrację tych specjalistów do potencjalnie wrogich krajów.
C. Niepomiernie wyższe możliwości swobody twórczej/intelektualnej dla potencjalnych emigranów na Zachód.
D. Znacznie lepsze możliwości finansowe i ogólnie rzecz biorąc, potencjalne możliwości zrobienia błyskotliwej kariey zawodowej, które niewątpliwie były brane pod uwagę przez potencjalnych kandydatów, gotowych emigrować z krajów swojego pochodzenia.


Tak na gorąco, to te powyższe punkty przyszły mi do głowy. Zaznaczam tu, iż nie wykonałem tutaj najmniejszego "research" w temacie, a jedynie po prostu napisałem to na gorąco, bazując moją wypowiedź na fragmentach osobistych wspomnień, oraz rekolekcji zwykłych doniesień prasowych i "plotek" w tak zwanych "przemysłach" (industries) Zachodu, które swego czasu były częścią pogawędek podczas lunchu w pracy.

 
User is offline  PMMini Profile Post #17

2 Strony < 1 2 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej