|
|
Przyczyny sukcesów Franków
|
|
|
|
QUOTE("Kakofonix") Ludolfingowie byłi co prawda z pochodzenia Sasami, ale zasymilowanymi w kulturze frankijskiej. Że co proszę...? Znowu jakieś twoje wymysły? Bo w podlinkowanym temacie twoja "argumentacja" została po prostu wyśmiana.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czytając książkę o Galii późnorzymskiej zastanawiało mnie, jak się miała sprawa asymilacji rzymskiej ludności z frankijką i kwestia wojskowa - czy są jakieś informacje, by w wojskach władców frankijskich służyli Gallorzymianie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Roofix @ 28/02/2013, 10:21) Czytając książkę o Galii późnorzymskiej zastanawiało mnie, jak się miała sprawa asymilacji rzymskiej ludności z frankijką i kwestia wojskowa - czy są jakieś informacje, by w wojskach władców frankijskich służyli Gallorzymianie?
Na pewno służyli - jak się wojskowo zasymilowali. Odrębnych formacji nie tworzyli, bo armia rzymska była budowana jako formacja zawodowa, z bardzo silnymi elementami kastowości. W
|
|
|
|
|
|
|
|
de Ptysz
CODE To raczej jeszcze nie to. Choć Niderlandy już w średniowieczu zaczęły się robić bogate i ludne, ale to proces silniej postępujący raczej od ok. X/XI w. Wzmożona kolonizacja nieużytków, to dopiero czasy Flandrii, jako francuskiego wasala. I tak pozostaje dolina środkowego i dolnego Renu. Drugiej rzeki w zachodniej Europie po Dunaju. W momencie gdy wynaleziono jakieś techniki rolnicze pozwalające na poważniejszą gospodarkę w tym klimacie ktokolwiek by tam nie siedział otrzymywał całkiem konkretny bonus demograficzny. A i sama delta nawet wtedy miała prawo być dość mocno zaludniona - dla czasów sprzed zjednoczenia tego terenu przez Franków zwraca uwagę niezwykłe rozdrobnienie plemienne - jacyś Batawowie, Saliowie, Fryzowie, czy kto tam jeszcze. To wszystko skupiało się na względnie małym obszarze, jakby nie było tam poważnych pustek międzyplemiennych.
CODE Przyjrzyjmy się sąsiadom, którzy zdają się mieć niemal wszystkie mozliwe przewagi nad młodą potęgą - państwa te są niemal jednolite etnicznie, powstały na bogatszych, bliższych Morzu Śródziemnemu obszarach, wreszcie - istniały już pewien czas i zdołały wykształcić wiele niezbędnych do długofalowego przetrwania instytucji i zwyczajów. Problem z tą jednolitością etniczną wyglądał tak, że to w istocie bardziej słabość niż siła. Owa jednolitość nie obejmowała bowiem rządzących elit germańskich wyabstrahowanych z romańskiego pospólstwa. Przeciętnemu Latynowi z np. Italii było właściwie wszystko jedno czy rządzi nim Ostrogot czy Longobard, byleby podatki były niskie. Dla przeciętnego Franka znad Renu to czy rządzi nim Frank czy jakiś Aleman albo Turyng już mogło mieć znaczenie. Właściwie władcy Franków jako jedyni mieli dostęp do dużej liczby własnych ziomków tworzących całe zwarte społeczeństwo.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 8/03/2013, 20:32) Dla przeciętnego Franka znad Renu to czy rządzi nim Frank czy jakiś Aleman albo Turyng już mogło mieć znaczenie. Nie przesadzałbym z tym proto-nacjonalizmem frankijskim, choć z drugiej strony germmańskie zaplecze w postacie Austrazji faktycznie mogło tu mieć jakiś wpływ. Nie należy jednak zapominać, iż np. Wizygoci całkiem niezle wrośli w społeczeństwo hiszpańskie (i vice versa), przez co zaczęła się tam rodzić oryginalna, hispano-gocka tradycja. Kto wie, w jakim kierunku by to ewoluowało, gdyby nie Maurowie...
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|