Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Najemnicy w Afryce, "Złote" lata 60-te i 70-te
     
kryst
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 108
Nr użytkownika: 43.767

Stopień akademicki: posiada
Zawód: bankowiec
 
 
post 31/12/2016, 13:59 Quote Post

Historia najsłynniejszego i najbardziej medialnego dowódcy najemników pierwszego roku wojny w Kongo Mike Hoare jest dobrze znana i opisana to wysokiej klasy angielski oficer, posiadający wszechstronne doświadczenie również w walkach w dżungli. Przez pewien czas do wydalenia przebywał również jako dowódca 4 Commanda w Katandze gdzie zasadniczo jego oddział poza drobnymi potyczkami nie walczył. Powrót do Kongo w 1964 roku i organizacja ogromnej jednostki złożonej z najemników rekrutowanych głównie w RPA, został po swej pierwszej nieudanej akcji w okolicach Albertville niesłusznie ośmieszony. Kolejne akcje jego Command działających w różnych rejonach ogromnego kraju przynoszą sławę i jemu i poszczególnym dowódcą oddziałów (każdy liczy około 40 osób ). Pierwsza akcja gdzie wreszcie mógł osobiście dowodzić grupą 5 Command (51,55,56,57,58) to rajd na Stanleyville w kolumnie Lima 1, oprócz 5 Commanda (aczkolwiek bez udziału niektórych oddziałów walczących w innych miejscach) w kolumnie był 7 Batalion Commando, Katangijczycy z najemnikami dowodzony przez J. Michalskiego, na czele kolumny atakował 61 Pluton pancerny Bero. Akcja zakończyła się sukcesem choć małe opóźnienie kolumn spowodowało iż rebelianci zdążyli tego dnia zabić jeszcze kilkadziesiąt osób.(po zdobyciu ewakuowano z miasta jeszcze kilka tysięcy ludzi!!) To pierwszy sukces M. Hoare po nim przyszły kolejne aż do wycofania się z Konga około rok później(październik 1965), tuż po akcji przeciw kubańczykom Che w rejonie Fizi, ale też po zmianach politycznych czyli ponownym wygnaniu M.Czombe.

Początek historii najemnika Roberta Denarda czyli najsłynniejszego i najbardziej medialnego dowódcy najemników kolejnych lat wojny był inny, bardziej tajemniczy i niejednoznaczny, a historia poprzekręcana przez publicystów. Robert Denard służył w marynarce i nie był oficerem został jednak przez prowadzącego bezpośredni werbunek od razu awansowany do stopnia oficerskiego, przyczyną mogła być bardziej potrzeba oficerów niż wprowadzenie w błąd, żołnierzy była zasadniczo dowolna ilość ponieważ po wojnie w Algierii i buncie niektórych jednostek legii te zostały rozwiązane, a legia zawsze miała minimalna liczbę oficerów, tak oto 6 marca 1961 roku Denard zostaje żandarmem w Groupe Mobllie C. Te silne zmotoryzowane jednostki GM zasadniczo są niemal w ciągłym boju (jedna z nich pomagała M Hoare w poszukiwaniu zaginionych żołnierzy,ten formalista i służbista był pod wrażeniem profesjonalizmu). Katanga to jeden wielki chaos, najemnicy są wydalani i ponownie wracają, Balubowie walczą ze wszystkimi stronami czyli ONZ, ANC i z żandarmami ci ostatni podobnie walki raz wybuchają to są wznawiane. Tak właśnie utalentowany i ambitny Denard dorasta do swej pierwszej samodzielnej misji, jako asystent i pomocnik z ramienia dowództwa dołącza do niego Tadeusz Kowalski były żołnierz legii słynnego 3REI, poważnie ranny w RC4 Cao- Bang (w tej samej bitwie w RC4 aktualny dowódca sił Katangi R Faulques zostaje wzięty do niewoli, a z dwóch batalionów legii III/3REI 1BEP uratowało się łącznie 55 osób w tym Kowalski). Podczas jednej z walk 29 listopada 1961 roku grupa wpada w zasadzkę, traci sprzęt B. Denard zostaje ranny, Kowalski organizuje skuteczny kontratak, niestety zostaje ciężko ranny postrzał płuca, wyrwany fragment ramienia. Wojska ONZ zajmują Elizabethville, koledzy przed wycofaniem się przynoszą mu butelkę ginu do szpitala. (tak kończy się opisana przygoda Denarda i Kowalskiego w Katandze) Zarówno Denard jak i Kowalski biorą najprawdopodobniej jeszcze udział w walkach w Katandze w kolejnym Roku, choć ten drugi to z medycznego punktu widzenia jest już inwalidą. Bob Denard wraca do Konga z Jemenu w lutym 1965 roku i dostaje zadanie zorganizowanie złożonej z białych najemników jednostki zmotoryzowanej First Choc do której zostają skierowane pojazdy z dawnych plutonów pancernych, kolejna jednostka to spadochroniarze dowodzeni przez P. Botu tak oto Denard staje się drugą osobą po Lamouline wśród europejskich najemników, a po wydaleniu pułkownika Lamouline pierwszą, wbrew tz starszeństwu (dowódcą nominalnie powinien zostać pułkownik René Wauthier - zginął w 1966 roku podczas buntu Katangijczyków).

Ten post był edytowany przez kryst: 31/12/2016, 23:14
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
kryst
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 108
Nr użytkownika: 43.767

Stopień akademicki: posiada
Zawód: bankowiec
 
 
post 31/12/2016, 14:24 Quote Post

QUOTE(zajączek @ 31/12/2016, 14:30)
https://www.youtube.com/watch?v=iHgA7Slfd-s

Jak dla mnie mit antykomunistycznej krucjaty nie trzyma się kupy. Takie dorabianie ideologii by po latach miec nieco lepszy PR.
Dla mnie walczący tam najemnicy byli po prostu pracownikami, podpisali kontrakt i wywiązywali się z niego w sposób na jaki sie zdecydowali. Bo skoro mieli być tacy ideowi mogli pracować za darmo. Dowód? Zumbach namawiał zatwardziałego komunistę Rozłubirskiego by pojechał do Afryki postrzelać sobie, nieważne że do komunistów o innym kolorze skóry. Ważne że znowu można było walczyć i mieć za to pieniądze. Bycie żołnierzem, choćby i najemnym też jest zawodem, jak każdy inny.
*


Zumbach to ewenement, nawet trudno mi go oceniać(musisz przeczytać jego wspomnienia i ocenić sam). Trzeba pamiętać, że mamy sytuację wyjątkowo skomplikowaną niemal we wszystkich krajach Afryki przyczyna zawsze jest podobna, sztuczny podział przez kolonizatorów, to dlatego nadal trwa wojna to dlatego potencjalnie najbogatszy kraj świata Kongo jest najbiedniejszy, dlatego była secesja Katangi, Kasai, Biafry, Kabindy, były są wojna w Sudanie, Etiopii, Saharze, Czadzie, Nigerii itd cała niemal Afryka to ogień.
A motywacje antykomunistyczne? Hoare stał się antykomunista dopiero podczas konfliktu, USA nieprzypadkowo wysłała tam niezwykle doświadczonego Wyrożemskiego jakby na zapas, a jakże trafnie skoro Kuba wysłała tam Che..te masy sprzętu z Rosji, Chin, Czechosłowacji, akcje komandosów Hoare w Sudanie, akcje spadochroniarzy majora Botu w Burundii były nieprzypadkowe to były źródła zaopatrzenia komunistycznej rebelii... a antykomunizm narastał w najemnikach na widok nieprawdopodobnej masakry białych i czarnych, wyobraź sobie jak najemnicy po wsparciu przez samoloty przebili się chwilowo tylko na drugi brzeg rzeki Congo w Stanleyville wśród nich byli ochotnicy od Kowalskiego znaleźli kilkaset zmasakrowanych zwłok zakonników, zakonnic, zwykłych ludzi i akurat sam Kowalski odnalazł jedyną żywą osobę.... to chyba główny powód antykomunizmu.
Mit o tym ze najemnicy byli gotowi walczyć dla każdego kto płacił, nie znajduje potwierdzenia w faktach nasi bohaterowie zawsze ustawiali się po jednej stronie, sam Ganowicz wspomina o próbie absurdalnego werbunku do Boliwii przez wysłanników Kuby, ja podejrzewam że raczej do specjalnego obozu z czerwonym sądem , a Ganowicz nawet nie wiedział iż walczył z pozostałościami Che w okolicach Uviry i nawet nie mógł wiedzieć.. jedyny ale chyba uzasadniony przypadek wolty to żołnierze Katangijscy ci co przeżyli represje Mobutu i uciekli do Angoli w ogromnej liczbie, to właśnie Oni zdobyli dla Kubańczyków Luandę i długo stanowili jedyny doskonale wyszkolony element wojsk lewicy (ale im nikt nie płacił) i przez wiele lat stanowili realne wręcz śmiertelne zagrożenie dla dyktatora Zairu, Mobutu, dwukrotne akcje w Katandze kończyły się dopiero po interwencji obcych wojsk( ONZ Maroko druga 2REP ) walczyli też przeciw dawnym towarzyszom z czasów rebelii w Kongu, którzy byli najemnikami UNITA w Angoli.

Ten post był edytowany przez kryst: 31/12/2016, 15:04
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Duncan1306
 

Milutki tygrysek lewakożerca
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.640
Nr użytkownika: 97.206

Wlodzimierz Sodula
Zawód: amator historii
 
 
post 1/01/2017, 4:20 Quote Post

QUOTE(zajączek @ 31/12/2016, 14:30)
https://www.youtube.com/watch?v=iHgA7Slfd-s

Jak dla mnie mit antykomunistycznej krucjaty nie trzyma się kupy. Takie dorabianie ideologii by po latach miec nieco lepszy PR.
Dla mnie walczący tam najemnicy byli po prostu pracownikami, podpisali kontrakt i wywiązywali się z niego w sposób na jaki sie zdecydowali. Bo skoro mieli być tacy ideowi mogli pracować za darmo. Dowód? Zumbach namawiał zatwardziałego komunistę Rozłubirskiego by pojechał do Afryki postrzelać sobie, nieważne że do komunistów o innym kolorze skóry. Ważne że znowu można było walczyć i mieć za to pieniądze. Bycie żołnierzem, choćby i najemnym też jest zawodem, jak każdy inny.
*


Trochę racji w tym jest ale pracować za darmo to można jak ma się zapewnione dostatnie życie z innych źródeł więc fakt brania pensji nie oznacza braku ideowości. Akurat w przypadku Denarda czy Schramma trudno pisać o antykomunizmie podobnie jak w przypadku innych najemników katangijskich czy biafrańskich gdzie nie chodziło o walkę z komunistami.

Ten post był edytowany przez Duncan1306: 1/01/2017, 4:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
kryst
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 108
Nr użytkownika: 43.767

Stopień akademicki: posiada
Zawód: bankowiec
 
 
post 9/01/2017, 22:32 Quote Post

Uwolnienie zakładników w Stanleyville. Jak juz napisałem to operacja belgijskich spadochroniarzy Dragon Rouge dowódca Colonel LAURENT i operacja lądowa Ommegang którą dowodził Colonel Frederic Vandewalle czyli atak 5 Brygady Zmotoryzowanej dwiema kolumnami Lima 1 LtCol Liégeois i Lima 2 LtCol Lamouline. Pierwsza kolumnę Lima 1 nieco opisałem teraz uzupełnienie trudno szacować liczbę żołnierzy ale w 7 Batalionie (7Codo) było 300 Bahemba plus oficerowie i najemnicy dowódca por/cpn J Michalski łącznie około 400 osób, 5 Commando (55,56,57) mjr/colonel? M. Hoare liczyło początkowo tylko około 80-90 najemników, w późniejszej fazie operacji doszło 51 Commando około 20 najemników i nieformalne 58 kilkanaście osób (Kubańczycy anty Castro). 61Pluton Pancerny por/cpn Bero liczył 35 osób, 2 samochody Pancerne Daimler Ferret (1 wg Bero), 3 transportery Opancerzone Scania KP i samochody opancerzone Jeep Minerva.
Kolumna Lima 2 8 Batalion(8Codo) 300 rekrutów Baluba oficerowie i najemnicy łącznie około 400 osób trudniej z dowódcą(są różne wersje Vida,Tavernier) ale ostatecznie w końcowej fazie operacji i później dowodził por/cpn R.Pirhet. 6 Commando najemników europejskich liczyło około 100 może nieco więcej osób dowódca cpn/colonel Kazimierz Topor-Staszak (po operacji 6 Codo jest tylko jednostką organizacyjną, bojowe elementy powstają ponownie w marcu 1 Choc, a nieco później Cobra, a Topor obejmuje dowództwo 12 Batalionu"Diabos"), 62 Pluton Pancerny "Kowalski"liczy około 80 osób w tym 50 ochotników Baluba dowódca por/cpn Tadeusz Kowalski 3 samochody Pancerne 1 M8 Greyhound, 2 Landsverk Unimog, 3 transportery Scania KP, samochody opancerzone Jeep Minerva, ciężarówki(wg Bero). Wsparcie kolumn to pluton(kompania) inżynieryjny pluton moździerzy 4,2" i pluton żandarmerii. Ogólną liczbę osób ze wsparciem (5Brygada zmechanizowana) można szacować z tego wyliczenia na nieco ponad 1 tys osób.
W operacji miała brać udział 3 Kolumna zwana "Papa" dwa silne oddziały 9 Bataliony dowodzony przez mjr André PROTIN i 10 Batalion mjr SCHRAMME, oddziały te zgrupowane w pobliżu Fizi miały sporo kłopotów, a 9 Batalion wpadł w zasadzkę i chwilowo uległ rozproszeniu (zginęło ponad 30 osób w tym najemnicy, wielu było rannych, a dowódca ciężko ranny, stracono ogromną ilość sprzętu), 10 Batalion a właściwie jego dowódca samodzielnie robił problemy i był ciągle dyscyplinowany przez Vandewalle, a było to grożenie aresztowania przez żandarmerię, a później groźba bombardowania z powietrza, ogólnie był niechętny całej operacji i belgijskiemu dowództwu, po rozbiciu 9 Batalionu(9Codo) dowódca 10 batalionu (10Codo) miał rozkaz ratować to co z niego pozostało, i ostatecznie obsadził tylko Kongolo.
Jak to się stało, że tak mała grupa walecznych ludzi(licząc ze spadochroniarzami Laurenta) zdobyła i utrzymała miasto? był również ogromny wysiłek logistyczny armii USA która nie tylko ewakuowała kilka tysięcy ludzi z miasta ale też dowiozła 11,12,13,14 Bataliony Katangijczyków do których natychmiast włączono białych najemników i które to na siebie wzięły ciężar obrony miasta. Oczywiście nie do ocenienia jest WIGMO mjr/colonel Ksawerego Wyrożemskiego i wsparcie powietrzne przez jego samoloty jakie było udzielone od początku operacji. Wkrótce na świecie rozpętało się piekło i colonel Laurent który skakał z Batalionem jeszcze w Paulis, oraz niemal cały personel belgijski opuścili Kongo. A w Polsce w Łodzi jest osiedle studenckie im Lumumby...nazwane tak w proteście tej właśnie opisanej Tu również w sporej części naszej historii...
Trudno się doszukać informacji o działaniach Polaków w operacji ale skoro byli dowódcami trzech jednostek bojowych z sześciu(+ WIGMO) więc chyba tak źle nie było. Wiadomo, że Kowalski razem ze spadochroniarzami Laurenta intensywnie czyści miasto, razem z komandosami M Hoare bierze udział w szalonych rajdach po okolicy w poszukiwaniu zakładników, ba ciało znienawidzonego kata Stanleyville Alphonse było obwożone po mieście jego Jeepem. Kowalski bierze też udział w wyprawach na drugi brzeg bez sprzętu pancernego w celu poszukiwania zakładników i właśnie jedno z dwóch znanych zdjęć Kowalskiego przedstawia go z ojcem Schuster. To ten w berecie Legii i proszę o zwrócenie uwagi na prawą dłoń... http://forum.axishistory.com/viewtopic.php...179878&start=30

Ten post był edytowany przez kryst: 10/01/2017, 14:02
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 499
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 10/01/2017, 12:09 Quote Post

Cos takiego znalazłem:...
http://www.compagnons-ommegang.com/index.p...gang-fr&lang=fr
Strona belgijskich weteranów operacji Ommegang

http://belgianparatroophistory.e-monsite.com/
Strona poświęcona historii belgijskich spadochroniarzy

http://usacac.army.mil/cac2/cgsc/carl/down...bs/odomLP14.pdf

Link do biuletynu wydawanego przez Dowództwo armii USA , poświeconego studiom nad "Operacją Dragon"
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
kryst
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 108
Nr użytkownika: 43.767

Stopień akademicki: posiada
Zawód: bankowiec
 
 
post 10/01/2017, 13:43 Quote Post

To ostatnie źródło jest bardzo istotną kopalnią wiedzy, choć ogólnie USA postawiło wtedy w Kongo nie na tą osobę którą powinno (moim zdaniem kluczem do tej części Afryki był Czombe)i po latach poziom tego kraju jest jaki jest. W schemacie operacji Ommegang wg Belgów w publikacji Ommengang mjr Odoma brakuje 62 Plutonu Pancernego "Kowalski" poza tym jest najprawdopodobniej poprawny. Do tej pory znałem tylko fragmenty tej publikacji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 499
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 10/01/2017, 21:14 Quote Post

QUOTE
Bill Wyrozemski was a Polish Army officer when World War II began, and he soon realized that defeat was imminent. Determined not to end up in a German concentration camp, he shed his uniform and made his way to Istanbul. Once there, he signed onto a ship headed to England, where he reported to the Polish Embassy in London. Fiercely loyal to Poland, he wanted to fight against the Germans. Bill claimed he had been a pilot in the Polish Air Force. (He apparently had flown a small plane in younger days.) He joined other Poles and flew a Spitfire in the Battle of Britain. After the war, Bill made his way to the United States and gained employment with CIA, where he was involved with the U-2 program. After 18 years as a contract officer in Agency air operations, Bill's eyesight weakened and he could no longer fly. There was a need for air ops officers on the ground in the Congo, however, and soon he was in Africa.


Krótka notka biograficzna o mjr. Ksawerym Wyrożemskim ze strony CIA
Tutaj link do całego artykułu:"Close Call in Africa"
https://www.cia.gov/library/center-for-the-...99-00/art2.html
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
kryst
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 108
Nr użytkownika: 43.767

Stopień akademicki: posiada
Zawód: bankowiec
 
 
post 11/01/2017, 9:48 Quote Post

Wychodząc z opozycji do artykułu, notki z linka poprzedniego posta zrobiłem wersję prawdziwą tu jej skrót.

Ksawery "Big Bill" Wyrożemski urodził się 23 lipca 1915 - zginał najprawdopodobniej w pierwszych dniach października 1965. Jako porucznik Wyrożemski służył podczas kampanii wrześniowej w 217. Eskadrze Bombowej latającej na bombowcach P37 Łoś w charakterze dowódcy obserwatora, uczestniczył w skutecznych nalotach na niemieckie kolumny pancerne pod Mławą. Po ewakuacji do Rumunii uciekł z obozu przedostając się do Turcji, a następnie statkiem do Anglii gdzie przeszedł szkolenie na myśliwcach. Od kwietnia 1942 roku do końca wojny jako kpt.pil. latał bojowo w 315 Dywizjonie Mysliwskim. W kwietniu 1945 r. wziął udział w najdłuższej misji polskich pilotów podczas II wojny światowej - przez sześć godzin eskortował amerykańskie bombowce podczas nad Bawarię. Podczas powrotu do bazy w Wielkiej Brytanii Wyrożemskiemu skończyło się paliwo - lądował awaryjnie na polu zaledwie kilometr od pasa startowego. Bezpośrednio po wojnie był instruktorem w szkole pilotów myśliwskich. Następnie wraz z żoną wyemigrował do USA. Zaczął tam pracować jako pilot dla CIA. W 1959 roku osiadł w Fort Walton Beach, Floryda Wraz z grupą kilkunastu polskich pilotów wojskowych którzy tworzyli załogi samolotów transportowych, biorących udział m.in. w operacjach wsparcia dla lotów szpiegowskich samolotów U-2, Latał na samolotach C-54 Skymaster które przewoziły na szkolenia w Ameryce Środkowej kubańskich bojowników, transportowały broń, brał również udział w zakończonej fiaskiem inwazji na Zatokę Świń w celu odbicia Kuby z rąk Fidela Castro. Stopniowo z powody utraty wzroku nie mógł już pełnić funkcji pilota ale nadal szkolił pilotów kubańskich, obsługiwał bazy lotnicze i zajmował się logistyką w tym zakupami samolotów. W 1964 roku w październiku Big Bila wraz z kubańskimi pilotami i samolotami T28 Trojan znajdujemy w Kongijskiej dżungli gdzie właśnie trwa komunistyczna rebelia. Początkowo w stopniu majora, a następnie pułkownika Wyrożemski dowodzi operacjami powietrznymi WIGMO (CIA) wspierającymi lądowe odziały armii kongijskiej (ANC) na wszystkich kierunkach, mimo iż jego główna bronią była radiostacja to w opinii wszystkich komentatorów tamtych czasów jest kluczową postacią zwycięskiej kampanii ANC i najemników, która pozwoliła wyzwolić większa cześć przejętego terenu.Pierwszą akcją gdzie samoloty Big Bila za sterami których siedzieli kubańscy piloci była słynna operacja Ommegang czyli wyzwolenie wielkiego miasta STANLEYVILLE (Kisagani) co odmieniło losy tej wojny ostatecznie. Była to połączona operacja belgijskich spadochroniarzy, którzy mieli zdobyć desantem lotnisko w mieście i oddziałów lądowych armii kongijskiej ANC.. Zasadniczo można nazwać tą operacje antyterrorystyczną ponieważ podstawowym celem było uwolnienie białych zakładników.. Kolejne operacje to wspieranie armii kongijskiej i najemników podczas szeregu akcji oczyszczających i szturmów na zajęte miasta i pozycje rebeliantów, ewakuacja rannych, zabezpieczanie kolumn zaopatrzeniowych. Każda większa operacja, niemal każdy atak poprzedzało uderzenie samolotów Big Bila, samoloty atakowały również sąsiednie państwa przez które szły dostawy broni radzieckiej, czeskiej i chińskiej dla rebeliantów czyli Sudan i Burundi. Ostatnie działania Wyrożemskiego miały miejsce w rejonie Alberville który był pod wpływem działania silnej grupy rebeliantów z najemnikami kubańskim na czele których znajdował się sam Comandante Che Guevara. Na skutek ofensywy ANC w kluczowym dla rebeliantów obszarze Fizi-Baraka, ofensywę armii i najemników mają wspierać samoloty WIGMO stacjonujące w Alberville. W mieście zostało tylko niewielu wojskowych i pod wpływem plotek o ataku rebeliantów wybucha panika i chaos. Big Bill wyruszył samochodem terenowym na rozpoznanie sytuacji w pobliże miasta Bendera, podczas powrotu samochód uderzył w nieoświetloną ciężarówkę należącą do ANC, pułkownik(ANC) Ksawery Wyrożemski ginie na miejscu..Jego ciało po kilku dniach znajduje się na Florydzie. Dalsza historia to historia oszustw, kłamstw przeinaczeń, do dnia dzisiejszego na nagrobku i Wikipedii podawana jest błędna data śmierci, mimo ujawnienia jego roli w operacji kongijskiej i umieszczenia wreszcie jego podobizny na ścianie pamięci CIA..

Ten post był edytowany przez kryst: 11/01/2017, 10:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 499
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 13/01/2017, 9:51 Quote Post

QUOTE(kryst @ 11/01/2017, 10:48)
Wychodząc z opozycji do artykułu, notki z linka poprzedniego posta zrobiłem wersję prawdziwą tu jej skrót.

Ksawery "Big Bill" Wyrożemski urodził się 23 lipca 1915 - zginał  najprawdopodobniej w pierwszych dniach października 1965.  Jako porucznik Wyrożemski służył podczas kampanii wrześniowej w 217. Eskadrze Bombowej latającej na bombowcach P37 Łoś w charakterze dowódcy obserwatora, uczestniczył w skutecznych nalotach na niemieckie kolumny pancerne pod Mławą. Po ewakuacji do Rumunii uciekł z obozu przedostając się do Turcji, a następnie  statkiem do Anglii gdzie przeszedł szkolenie na myśliwcach. Od kwietnia 1942 roku do końca wojny jako kpt.pil. latał bojowo w 315 Dywizjonie Mysliwskim. W kwietniu 1945 r. wziął udział w najdłuższej misji polskich pilotów podczas II wojny światowej - przez sześć godzin eskortował amerykańskie bombowce podczas nad Bawarię. Podczas powrotu do bazy w Wielkiej Brytanii Wyrożemskiemu skończyło się paliwo - lądował awaryjnie na polu zaledwie kilometr od pasa startowego. Bezpośrednio po wojnie był instruktorem w szkole pilotów myśliwskich. Następnie wraz z żoną wyemigrował do USA. Zaczął tam pracować jako pilot dla CIA. W 1959 roku osiadł w Fort Walton Beach, Floryda Wraz z grupą kilkunastu polskich pilotów wojskowych którzy tworzyli załogi samolotów transportowych, biorących udział m.in. w operacjach wsparcia dla lotów szpiegowskich samolotów U-2, Latał na samolotach C-54 Skymaster które przewoziły  na szkolenia w Ameryce Środkowej kubańskich bojowników, transportowały broń, brał również udział w zakończonej fiaskiem inwazji na Zatokę Świń w celu odbicia Kuby z rąk Fidela Castro.  Stopniowo z powody utraty wzroku  nie mógł już pełnić funkcji pilota ale nadal szkolił pilotów kubańskich, obsługiwał bazy lotnicze i zajmował się logistyką w tym zakupami samolotów. W 1964 roku  w październiku Big Bila wraz z kubańskimi pilotami i  samolotami T28 Trojan znajdujemy w Kongijskiej dżungli gdzie  właśnie trwa komunistyczna rebelia. Początkowo w stopniu majora, a następnie pułkownika  Wyrożemski dowodzi operacjami powietrznymi WIGMO (CIA) wspierającymi lądowe odziały armii kongijskiej (ANC) na wszystkich kierunkach,  mimo iż jego główna bronią była radiostacja to w opinii wszystkich komentatorów tamtych czasów jest kluczową postacią zwycięskiej kampanii ANC i najemników, która pozwoliła wyzwolić większa cześć przejętego terenu.Pierwszą akcją gdzie  samoloty Big Bila za sterami których siedzieli kubańscy piloci była słynna  operacja Ommegang czyli wyzwolenie wielkiego miasta  STANLEYVILLE (Kisagani) co odmieniło losy tej wojny ostatecznie. Była to połączona  operacja belgijskich spadochroniarzy, którzy mieli zdobyć desantem lotnisko w mieście i oddziałów lądowych armii kongijskiej ANC.. Zasadniczo można nazwać tą operacje antyterrorystyczną ponieważ podstawowym celem było uwolnienie białych zakładników.. Kolejne operacje to wspieranie  armii kongijskiej i najemników podczas szeregu akcji oczyszczających i szturmów na zajęte miasta i pozycje rebeliantów, ewakuacja rannych, zabezpieczanie kolumn zaopatrzeniowych. Każda większa operacja, niemal każdy atak poprzedzało uderzenie samolotów Big Bila, samoloty atakowały również sąsiednie państwa  przez które szły dostawy broni radzieckiej, czeskiej i chińskiej dla rebeliantów czyli Sudan i Burundi. Ostatnie działania Wyrożemskiego miały miejsce w rejonie Alberville który był pod wpływem działania silnej grupy rebeliantów z najemnikami kubańskim na czele których znajdował się sam Comandante Che Guevara. Na skutek ofensywy  ANC  w kluczowym dla rebeliantów obszarze Fizi-Baraka, ofensywę armii i najemników mają wspierać samoloty WIGMO stacjonujące w Alberville. W mieście  zostało tylko niewielu wojskowych i pod wpływem plotek o ataku rebeliantów wybucha panika i chaos. Big Bill wyruszył samochodem terenowym na rozpoznanie sytuacji w pobliże miasta Bendera, podczas powrotu samochód uderzył w nieoświetloną ciężarówkę należącą do ANC, pułkownik(ANC) Ksawery Wyrożemski ginie na miejscu..Jego ciało po kilku dniach znajduje się  na Florydzie. Dalsza historia to historia oszustw, kłamstw przeinaczeń, do dnia dzisiejszego na nagrobku i Wikipedii podawana jest błędna data śmierci, mimo ujawnienia jego roli w operacji kongijskiej i umieszczenia wreszcie jego podobizny  na ścianie pamięci CIA..
*


Bardzo się cieszę że ktoś przedstawia niezakłamaną historie .
Czy ewentualnie mógłby Pan podać żródła?

Ten post był edytowany przez pejotlbis: 13/01/2017, 12:09
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
kryst
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 108
Nr użytkownika: 43.767

Stopień akademicki: posiada
Zawód: bankowiec
 
 
post 13/01/2017, 11:16 Quote Post

Czy maja to być dokładne źródła z tytułami i np str gdzie jest o tym pisane czy bardziej ogólne?
Na zakończenie cyklu tz wszystkiego co wiem podam źródła, a że nie ma tego zbyt dużo jak do tej pory wiec trochę cierpliwości. Jeszcze kilka faktów i dokończenie znanej historii naszych najemników. Data śmierci Wyrożemskiego wynika wprost z wnioskowania logicznego połączenie relacji R.Holm, M. Hoare i daty rozpoczęcia ofensywy 5 Commanda tj desant "morski" w rejonie Baraka, Fizi było atakowane przez Bataliony ANC z najemnikami. M Hoare wspomina o wybuchającej panice w Albertville na samą wieść, że jego oddział wkracza do ofensywy. Droga do Bendery to śmiertelna pułapka w 1965 roku (miejsce wielu zasadzek i potyczek), w 1967 roku jest to okolica już całkowicie bezpieczna i nawet nie stacjonują tam większe ilości wojska. W samej Benderze w 1965 roku stacjonował batalion ANC z najemnikami osłaniający elektrownię i to właśnie tam podczas ataku rebeliantów pierwszy raz potwierdzono obecność Kubańczyków Che, zginęło ich kilku, a jeden miał przy sobie aktualizowany dziennik(M Hoare). Jak można się domyślać Wyrożemski udał się właśnie do tego Batalionu celem rozpoznania rzeczywistej sytuacji i to w drodze powrotnej uderzył w ciężarówkę zaparkowana po niewłaściwej stronie drogi... to oficjalna przyczyna i tej nie neguję, neguję fakt jakichkolwiek walk w tamtym rejonie w połowie lutego 1967 roku czyli podawanej oficjalnie daty śmierci, ostatnie walki w tym rejonie trwały do listopada 1965 roku. W Wikipedii nawet wprost podano konkretny rok w którym nastąpił śmiertelny wypadek tj 1965, nie wiem dlaczego nie zmieniono błędnej reszty. Kilka lat temu widziałem w Wikipedii próbę zmiany tej daty na właściwą, a miejsce śmierci było poprawiane nawet kilka razy na Floryda..

Źródła:
K.Wyrożemski

Wikipedia: Fragment - "In 1964 he served as an airfield commander and trained Cuban exile pilots, hired by the CIA. He also gathered intelligence material. Holm continues that "Big Bill" was transferred to Albertville on the Congo's eastern border [in 1965]. "Shortly after his arrival, he was concerned about a possible rebel force moving toward Albertville from the west, and Bill got approval from Leopoldville to make a short reconnaissance of the area. He had been instructed not to go alone, but no one else was readily available."[9] Returning to Albertville, he was killed when the Land Rover he was in was hit head-on by a Congolese Army truck speeding on the wrong side of a narrow road."

1939 Polskie Eskadry w wojnie obronnej J. Pawlak WKŁ 1991
Indeks PSP j/w
"La Force Aérienne au Congo" JP Sonck http://www.congo-1960.be/LaForceAerienneTa...Congolaise.html
"A Plane Crash, Rescue, and Recovery A Close Call in Africa" Richard L. Holm pdf lub https://www.cia.gov/library/center-for-the-...99-00/art2.html
"Piąte Komando" M. Hoare (L. Mysak) Bellona

Ten post był edytowany przez kryst: 13/01/2017, 18:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
kryst
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 108
Nr użytkownika: 43.767

Stopień akademicki: posiada
Zawód: bankowiec
 
 
post 13/01/2017, 19:22 Quote Post

Teraz taka ciekawostka która wyszła na podstawie jednego ze źródeł powyżej.
W dniu 14 stycznia 1965 roku CPN Wójcik obejmuje dowodzenie 21 Eskadra FATAC po ppłk J Puren, czyli w praktyce dowodzi całym lotnictwem Konga (działa niezależnie od WIGMO) po kilkunastu dniach zostaje zastąpiony przez mjr P Noel.(przez kilkanaście dni siły powietrzne w całym Kongu w absolutnym władaniu Polaków smile.gif ) Tu ciekawostka Jan Zumbach w Katandze (wg "Ostatnia Walka") miał trójkę polskich pilotów, od początku niejakiego Bucika, Witolda Wanowskiego, a później jeszcze Witolda Kurowskiego(było też czterech nie wymienionych z nazwiska polskich mechaników), żaden z nich nie figuruje w dostępnym mi Indeksie PSP(możliwy Kurowski to Zdzisław Wiktor ale jest bardziej prawdopodobne, że te wszystkie nazwiska są zmyślone). Zumbach napisał, że tylko jeden z jego dziesięciu pilotów latał w kolejnym konflikcie walcząc z rebelią komunistyczną i był to Bucik który jednak po kilkunastu dniach zginął w katastrofie lotniczej... tak docieramy do kapitana Wójcika bo wszystko wskazuje, że to właśnie ów Bucik. Dokładniej po sprawdzeniu indeksu Polskich Sił Powietrznych jedyny możliwy to Wójcik Stefan latał bojowo w 307 DM Noc,306 DM,316 DM i 308 DM stopień st.sierż.pil. z działań w Katandze wynikało, że to bardzo doświadczony i sprawny w działaniu pilot więc wszystko się zgadza, a stopień wojskowy cóż Czombe miał ogromny dług u Zumbacha więc to nie problem, mógł być też awansowany przy podpisywaniu kontraktu jeszcze w Katandze(możliwe też, że indeks PSP zawiera błąd). Tak więc mamy kolejnego Polaka w Kongu, a właściwie dwóch bo przy okazji pojawił się nieznany mi wcześniej Karłowski.

Ten post był edytowany przez kryst: 13/01/2017, 21:11
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 499
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 22/01/2017, 9:41 Quote Post

Bardzo dziękuję za tak wyczerpujące i ciekawe informacje!
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
Kresowy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 894
Nr użytkownika: 44.491

BANITA
 
 
post 3/02/2020, 13:05 Quote Post

Zmarł właśnie Mike Hoare w wieku prawie 101 lat. Urodzony w Kalkucie w Indiach Brytyjskich, zmarł w Durbanie, RPA.

Ten post był edytowany przez Kresowy: 3/02/2020, 13:07
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

3 Strony < 1 2 3 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej