|
|
Pociski podkalibrowe i kumulacyjne, Geneza i rozwój
|
|
|
|
Ktoś w USA zorientował się iż po przypadkowej detonacji worka z prochem na jakiejś tam stalowej pokrywie, odbiły, a właściwie wypaliła się stalowa inskrypcja na tym worku umieszczona. Zaczęto z tego tytułu wyciągać właściwe wnioski. W przypadku pocisku podkalibrowego, problem sięga dużo dalej wstecz w historii. Tu się rozchodziło o to, aby wraży pancerz przebić czymś wąskim i wystarczająco twardym, aby to się nie połamało. Pociski podkalibrowe to lata 30-e ubiegłego wieku?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 25/08/2016, 14:26) Ktoś w USA zorientował się iż po przypadkowej detonacji worka z prochem na jakiejś tam stalowej pokrywie, odbiły, a właściwie wypaliła się stalowa inskrypcja na tym worku umieszczona.
Charles Munroe, cywilny chemik pracujący dla USNavy dokonał tej sztuczki w 1888. Nie o proch oczywiście chodziło, ale o prawdziwy, detonujący materiał wybuchowy, kwas pikrynowy (trinitrofenol, melinit). Munroe zaobserwował, że wygrawerowane na kostkach m.w. nazwa i logo producenta odciska się lepiej lub gorzej na podłożu, na którym kostkę zdetonowano. Wyrył więc na takiej kostce i swoje nazwisko i zdetonował ją na stalowej płycie i tekst się na niej odcisnął.
Niemniej od takich zabaw do realnej amunicji musiało minąć sporo czasu. Pierwsze chyba artyleryjskie pociski kumulacyjne wproadzili Niemcy na pocz. l. 40.
QUOTE(poldas372 @ 25/08/2016, 14:26) Zaczęto z tego tytułu wyciągać właściwe wnioski. W przypadku pocisku podkalibrowego, problem sięga dużo dalej wstecz w historii. Tu się rozchodziło o to, aby wraży pancerz przebić czymś wąskim i wystarczająco twardym, aby to się nie połamało.
Prawdopodobnie pierwszy pocisk ppanc. z twardym rdzeniem to amunicja do 1" kartaczownicy Nordenfelda (około roku 1870.). Pocisk miał twardy rdzeń z kutego żelaza w mosiężnym sabocie.
|
|
|
|
|
|
|
|
A do czego w tamtych czasach potrzebna była amunicja podkalibrowa?
Co do ładunków kumulacyjnych to pierwszy raz w praktyce zostały chyba wypróbowane na belgijskich twierdzach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kartaczownica Nordenfedta ( dość ciekawa broń salwowa) była szeroko używana na morzu a tu z reguły jakieś blachy do przebijania były już wtedy. Co do pocisków kumulacyjnych to Munroe odkrył sam efekt działania ładunku z wgłębieniem. Natomiast do samej broni to daleka droga od tego. Taki prawdziwy ładunek kumulacyjny ze stożkowym wgłębieniem opracowali pod koniec lat 30'tych Szwajcarzy. Praktycznie i bojowo pierwsi wykorzystali Niemcy. Poligonem były tu nie twierdze belgijskie a czeskie schrony bojowe na linii Sudetów. Można efekty tych ćwiczeń obserwować także obecnie. Co do pocisków podkalibrowych to można podzielić je ze względu na budowę samego pocisku i na zastosowany materiał rdzenia. Typowy podkalibrowy z DWS miał twardy rdzeń w płaszczu i zasadniczo nie zmieniał kalibru od momentu wystrzelenia aż do trafienia. Wyjątkiem były tu pociski do niemieckich dział ze stożkowym przewodem lufy i angielskie APDS z odrzucanym sabotem. Tu chodziło o jak największe obciążenie poprzeczne penetratora(rdzenia) i jednoczesne zmniejszenie oporów aerodynamicznych na torze lotu. Materiałowo mozna podzielić je na wykonane ze stali stopowych i metali ciężkich jak wolfram czy uran. Choć sprawa jest bardziej skomplikowana. Istniały pociski ze rdzeniem wolframowym/uranowym w stalowym/aluminiowym płaszczu. Sama budowa nowoczesnych rdzeni bywa także dość złożona-rdzenie segmentowe np. Różne są też metody stabilizacji tych p.pancy. Obrotowa dzieki gwintowi w lufie(pociski APDS) i brzechwowa na zasadzie strzały z łuku wystrzeliwane z armat gladkolufowych. Żeby rzecz bardziej skomplikować opracowano pociski brzechwowe takze do armat gwintowanych. Wtedy sabot prowadzący ma specjalne łożyska by za bardzo w lufie się jednak nie kręcił Stabilizację brzechwową w armatach gwintowanych stosuje się zarówno przy pociskach rdzeniowych(większa prędkość i lepsza celność) jak i kumulacyjnych bo wirowanie pocisku wokół osi rozprasza strumień kumulacyjny i zmniejsza przebijalność. W sumie przez te p.pance historia zatoczyła koło. Po 100 latach kombinowania i ulepszania armat gwintowanych wróciliśmy do gładkich luf jak w napoleońskich 12-futrówkach
|
|
|
|
|
|
|
|
No ale bojowo to chyba jednak w Belgii zastosowano je pierwszy raz?
A gladka lufa ma swoje zalety. Mozna z niej strzelac nie tylko tradycyjne pociski.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co rozumiesz pod pojęciem pocisków tradycyjnych i tych z tradycją zrywających jezeli chodzi o armaty gladkolufowe współcześnie? Chyba że myślisz o tradycyjnej artylerii gładkolufowej z dawnych czasów? Natomiast te niemieckie ładunki użyte w Belgii pociskami nie były. To ładunki saperskie. Duże, ciężkie i przenoszone przez dwóch żołnierzy, ręcznie układane wprost na stropie celu. Pierwsze pociski artyleryjskie o działaniu kumulacyjnym to chyba dopiero front wschodni.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przy zdobywaniu fortu Eben Emael po raz pierwszy użyto bojowo ładunków kumulacyjnych, ale saperskich, jak Piotruś napisał. Niszczono nimi stalowe/ żeliwne wieże artyleryjskie fortu, oraz stalowe drzwi wejściowe do obiektu. Betonu to strumień kumulacyjny przepalić nie mógł. Chyba że się mylę. Niegdyś jeszcze wyczytałem, że po raz pierwszy użyto ładunki kumulacyjne w trakcie wojny domowej w Hiszpanii. Jednak nie znalazłem na to potwierdzenia, więc to raczej bujda. Piotruś;
QUOTE Taki prawdziwy ładunek kumulacyjny ze stożkowym wgłębieniem opracowali pod koniec lat 30'tych Szwajcarzy. To jest ciekawa informacja. Wiadomo coś więcej?
Armaty z lufami stożkowymi to ciekawa wariacja na temat podkalibrowości. W trakcie wystrzału pocisk był zagęszczany poprzez zmniejszenie jego średnicy. Nie był to głupi pomysł, skoro Niemcy takie armaty produkowali seryjnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Strumień kumulacyjny przebija w zasadzie każdy materiał, beton również. Mniej więcej 4-5 razy więcej niż stali przy takim samym ładunku. Co również widać na tych czeskich fortyfikacjach które oglądałem. Co do użycia takowych w Hiszpanii pewności nie mam. Lufy stożkowe są trudne w produkcji i znacząco mniej trwałe, wymagają także specjalnej amunicji co komplikuje i produkcję i logistykę. Choć efektywność była faktycznie wysoka. Później sprawę rozwiązały pociski z odrzucanymi sabotami co pogodziło oba wymagania.
|
|
|
|
|
|
|
|
Piotruś; Trop szwajcarski mnie interesuje.
Jeszcze taka uwaga poboczna. Speedy napisał;
QUOTE Munroe zaobserwował, że wygrawerowane na kostkach m.w. nazwa i logo producenta odciska się lepiej lub gorzej na podłożu, na którym kostkę zdetonowano. Wyrył więc na takiej kostce i swoje nazwisko i zdetonował ją na stalowej płycie i tekst się na niej odcisnął. Są różne metody druku i tworzenia grafik. Należy do nich również doliczyć... PIROGRAFIĘ. Tę wybuchową rzecz jasna, a nie jakieś tam wypalanie na drewnie rozgrzanym drucikiem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Alez ja wiem, ze to nie byly pociski tylko ladunki saperskie. Niektore dwuczesciowe bo potrzeba bylo kawal zelbetonu przepalic. Chodzilo mi o pierwsze bojowe zastosowanie takich ladunkow.
Co do pociskow wystrzeliwanych z armat gladkolufowych to jest mozliwosc urzycia lufy czolgu do strzelania malych rakiet ppanc. (Chyba T-72 mial taka mozliwosc)
|
|
|
|
|
|
|
|
Akurat nasze T-72 takiej możliwości nie miały. Dysponowały miał czołgi T-64 , T-80 i późne wersje T-72 ale wyłącznie te radzieckie. Tyle, że taki sam ( konstrukcyjnie ale kalibru 100 mm)rakietowy kierowany pocisk p.panc miały późne T-55 AM gdzie lufa była gwintowana. Akurat gwintowanie przewodu w tym przypadku nie przeszkadza. Z kolei Brytyjczycy zachowanie gwintowanych luf w najnowszych czołgach tłumaczą chęcią zachowania w jednostce ognia pocisków typu HESH dla których stabilizacja obrotowa jest ponoć lepsza.
Ten post był edytowany przez czarny piotruś: 26/08/2016, 11:14
|
|
|
|
|
|
|
|
Faktycznie; Zdolność wystrzeliwania rakietowej amunicji ppanc. miały T-72 od wersji B poczynając (tej z szybkowymienną lufą). Tylko zastanawiam się co takie coś realnie dawało. Kaliber pocisku ok. 100mm. limitował średnicę stożka kumulacyjnego. Prawidło dla efektu kumulacji jest takie, że pocisk mógł przepalić pancerz o grubości circa równej średnicy tego stożka, a właściwie kielicha robionego z miedzi. Oczywiście wprowadzono również kumulacyjne głowice tandemowe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Współczesne pociski kumulacyjne mają zdolność penetracji równa 5-6 kalibrom dla grubościennych pocisków artyleryjskich do nawet 7-8 przy cienkościennych pociskach rakietowych. Czyli przebijalność rzędu 500-600 mm dla pocisków artyleryjskich do 1300-1500 dla ppk. Głowice tandemowe nie mają za zadanie zwiększyć penetracji tylko zneutralizować pancerz reaktywny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Albo pancerz warstwowy stal/ceramika/stal - Dobrze kojarzę?
QUOTE dla grubościennych pocisków artyleryjskich do nawet... Jak ma się grubość ścianek pocisku do zdolności penetratora?
Ten post był edytowany przez poldas372: 26/08/2016, 12:34
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie bardzo. Na pancerze warstwowe tandemowa głowica działa tak jak pojedyncza. Tu potrzeba po prostu ekstremalnie mocnych głowic kumulacyjnych. Choć najnowsze generacje pancerzy zdają się być odporne na p.kumulacyjne prawie całkowicie. Stąd dążenia do ataku na słabiej chronione strefy jak strop wieży czy kadłuba. Najnowsze pancerze tam gdzie są najgrubsze zapewniają ekwiwalentną osłonę na poziomie ponad 1300-1400 mm dla kumulacyjnych. Czyli z boku albo z góry aczkolwiek aktywne systemy obrony mogą wkrótce odespać klasyczne pociski kumulacyjne na emeryturę. W pociskach kumulacyjnych.grubsza ścianka to mniej materiału wybuchowego i mniejsza średnica wkładki kumulacyjnej. Przy artyleryjskich musi być gruba by wytrzymała przeciążenia przy wystrzale.
Ten post był edytowany przez czarny piotruś: 26/08/2016, 12:43
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|