|
|
Korytarz Polski: kontrowersje,
|
|
|
|
W Polsce przyjęło się że niepodległej RP dostęp do morza jak najbardziej się należał, biorąc pod uwagę i kryteria etniczne i historyczne. Tymczasem na świecie sprawa "Polish Corridor" budzi szalone kontrowersje, po tym co przeczytałem na dziś na tym forum szczęka mi opadła-"korytarz" określa się jako źródło wszelkiej wrogości Niemców do Polaków, główną przyczynę IIWŚ i ogólnie najgorsze zło tego świata. Nie wiem jak można wierzyć że taki skrawek ziemi popchną Hitlera do próby podboju Europy. Dlaczego akurat polskie Pomorze wzbudzało i wzbudza tyle kontrowersji? Czy tezy jakoby dostęp do Bałtyku nam się nie należał i rezygnując z niego chociaż odrobinę zmniejszylibyśmy prawdopodobieństwo zapobieżenia wojnie są w jakikolwiek sposób uzasadnione?
|
|
|
|
|
|
|
|
Tzw. "polski korytarz" wywoływał dziką nienawiść u Niemców zasadniczo z 3 głównych powodów:
* strategicznego - odcinał Prusy Wschodnie od niemieckiej macierzy
* honorowego - Niemcy mogli jeszcze jakoś "przełknąć" straty na rzecz państw, z którymi wojnę przegrali (np. Alzacji i Lotaryngii na rzecz Francji) ale oddanie części terytorium krajowi, który w okresie I Wojny Światowej nawet nie istniał wydawało im się czystym absurdem (albo raczej dodatkowym upokorzeniem ze strony Ententy)
* rasowego - czyż to nie Hitler powiedział kiedyś (cytuję z pamięci z Bullocka) "Nie ma nic gorszego od sytuacji, w której naród o wysokim stopniu kultury dostanie sie pod władzę narodu niższego w swym poziomie rozwoju. Gdybysmy pozwolili Niemcom żyć w Polsce jeszcze przez kilka pokoleń, ci z pewnością zdegenerowaliby się i przestaliby być Niemcami". Bardzo wielu Niemców podzielało ten pogląd Hitlera i to na długo przed 1933 rokiem
Ten post był edytowany przez Travis: 24/02/2012, 11:28
|
|
|
|
|
|
|
|
A czy sytuacja byłaby odmienna gdyby Niemcy na wschodzie stracili tylko Wielkopolskę a utrzymali Pomorze (i tak setki tysięcy Niemców cierpi pod polskim butem)? Myślę że "korytarz" był tylko pretekstem i w razie potrzeby jego funkcję przeją by Poznań, albo i Łódź, byleby jakoś usprawiedliwić konieczność zniszczenia Polski. Rozumiem frustrację ówczesnych Niemców (stracili ziemię na rzecz jakichś dzikich Słowian gdy ich niezwyciężone wojska stały nad Dnieprem ) Ale czy znaczenie "korytarza" także i współcześnie nie jest wyolbrzymiane?
Ten post był edytowany przez Svetonius21: 24/02/2012, 11:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Svetoniuszu zwróć uwage na jeszcze jeden znamienny fakt. Przez cały okres międzywojenny władze Niemiec (czy to weimarskich czy hitlerowskich) stanowczo sprzeciwiały się emigracji Niemców z polskiego Pomorza w granice Republiki Weimarskiej tudzież Rzeszy. Na masowy exodus Niemców z Wielkopolski patrzono wręcz życzliwie. To tez o czymś świadczy...
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie był przyczyną, tylko pretekstem do podboju Europy. Temat Corridor był popularny w krajach anglosaskich i gdyby nie Hitler i gdyby nie niemiekie łodzie podwodne by go Niemcom oddały.
QUOTE(Svetonius21 @ 24/02/2012, 12:21) W Polsce przyjęło się że niepodległej RP dostęp do morza jak najbardziej się należał, biorąc pod uwagę i kryteria etniczne i historyczne. Tymczasem na świecie sprawa "Polish Corridor" budzi szalone kontrowersje, po tym co przeczytałem na dziś na tym forum szczęka mi opadła-"korytarz" określa się jako źródło wszelkiej wrogości Niemców do Polaków, główną przyczynę IIWŚ i ogólnie najgorsze zło tego świata. Nie wiem jak można wierzyć że taki skrawek ziemi popchną Hitlera do próby podboju Europy. Dlaczego akurat polskie Pomorze wzbudzało i wzbudza tyle kontrowersji? Czy tezy jakoby dostęp do Bałtyku nam się nie należał i rezygnując z niego chociaż odrobinę zmniejszylibyśmy prawdopodobieństwo zapobieżenia wojnie są w jakikolwiek sposób uzasadnione?
|
|
|
|
|
|
|
wloczykij123
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 24 |
|
Nr użytkownika: 77.316 |
|
|
|
Marian S. |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: historyk |
|
|
|
|
Niemcy niekoniecznie chcieli swoich rodaków z Pomorza u siebie. Gdzieś czytałem, że byli niejako zakładnikami, aby odwoływać się do krzywd mniejszości niemieckiej na terenach Polski. A korytarz to był niczym innym jak pretekstem. Dlaczego np. nie negocjowano innych warunków, niekoniecznie od razu coś eksterytorialnego ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski @ 24/02/2012, 13:41) Nie był przyczyną, tylko pretekstem do podboju Europy. Temat Corridor był popularny w krajach anglosaskich i gdyby nie Hitler i gdyby nie niemiekie łodzie podwodne by go Niemcom oddały. Na jakiej postawie tak twierdzisz? Masz na to jakieś konkretne źródła czy to być może użytkowe fantasmagorie? Od jakiegoś czasu powtarzasz, że gdyby nie polskie Pomorze to nie doszłoby do konfliktu polsko-niemieckiego. Chciałbym wiedzieć w końcu co takiego sprawiało, że Niemcy nie mogli w dłuższej perspektywie pogodzić się z utratą korytarza, skoro nawet Hitler nie wysunął bezpośredniego żądania terytorialnego wobec polskiego Pomorza?
|
|
|
|
|
|
|
|
w.: sprawa Korytarza, Zaolzia i pewnie kilku innych są to tego typu wydarzenia czy scysje traktowane przez wiele lat na zasadzie na ostatniej stronie dopisek "i żądamy Zaolzia" , "i żądamy Korytarza". Niewielki problem w polityce wielkich, a do wewnątrz skierowana informacja: pamiętamy. Problem Korytarza trzeba powiązać z Litwą [wiosna] i Zaolziem [jesień '38]. I tu i tu Niemcy szli nam na rękę. Na Litwie namawiali oni by zgodziła się na polskie ultimatum, w czasie sprawy Zaolzia i wcześniej dawali naszym żądaniem swe nieoficjalne acz silne poparcie. Nawet Szembek zamieścił uwagę, że Beck godził się na utratę Gdańska. Korytarz zaczął odgrywać rolę w chwili kiedy nasze - polska i niemiecka - drogi się rozeszły. Był to wygodny argument by pokazać kto ma siłę, a zarazem taki który stanowi pretekst. Wiadomo, że władze sąsiada się na niego nie zgodzą, a to oznacza szereg dalszych możliwości.
|
|
|
|
|
|
|
Grodzki
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 14 |
|
Nr użytkownika: 77.202 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Svetonius21 @ 24/02/2012, 11:36) A czy sytuacja byłaby odmienna gdyby Niemcy na wschodzie stracili tylko Wielkopolskę a utrzymali Pomorze (i tak setki tysięcy Niemców cierpi pod polskim butem)? Myślę że "korytarz" był tylko pretekstem i w razie potrzeby jego funkcję przeją by Poznań, albo i Łódź, byleby jakoś usprawiedliwić konieczność zniszczenia Polski. Rozumiem frustrację ówczesnych Niemców (stracili ziemię na rzecz jakichś dzikich Słowian gdy ich niezwyciężone wojska stały nad Dnieprem ) Ale czy znaczenie "korytarza" także i współcześnie nie jest wyolbrzymiane?
Najpewniej byłoby dokładnie tak. Z ekonomicznego punktu widzenia dla Niemiec utrata słabo uprzemysłowionej części Prus Zachodnich była niewielką stratą w porównaniu z częściową utratą politycznej kontroli nad Gdańskiem czy stratą rolniczej prowincji poznańskiej. Ze strategicznego punktu widzenia samo powstanie Polski było potencjalnym zagrożeniem więc każdy czynnik wzmacniający nowe państwo, w tym dostęp do morza, był nieporządany. Nie wydaje mi się też, by migracja Niemców pomorskich była jakoś szczególnie bardziej niemile widziana niż wielkopolskich, czy są na to jakieś argumenty? Od samego początku Niemcy przedstawiały utratę każdego skrawka ziemi jako krzywdę - włącznie z prowincją poznańską czy nawet małym kraikiem rychtalskim. Drukowano znaczki pocztowe i mapy na których oznaczano nawet najmniejsze korekty graniczne niekorzystne dla Niemiec. Zasadniczą róznicą między korytarzem a poznańskiem był natomiast bardzo wysoki procent ziemi będącej w posiadaniu niemieckich elit.
Ten post był edytowany przez Grodzki: 20/03/2012, 12:10
|
|
|
|
|
|
|
|
g: żeby tylko znaczki i bilety - powstawala całą literatura pokazująca jak bardzo Niemcy w Polsce się starają by ich gospodarstwa wyglądały jak najlepiej, jak podle wyglądają polskie gospodarstwa w porównaniu do niemieckich. O tym, że propaganda wychwytywała wszelkie bzdury jakie zagmatwana linia graniczna tworzyła - nie wspominam bo to norma.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Travis @ 24/02/2012, 11:28) * honorowego - Niemcy mogli jeszcze jakoś "przełknąć" straty na rzecz państw, z którymi wojnę przegrali (np. Alzacji i Lotaryngii na rzecz Francji) ale oddanie części terytorium krajowi, który w okresie I Wojny Światowej nawet nie istniał wydawało im się czystym absurdem (albo raczej dodatkowym upokorzeniem ze strony Ententy) Tu chyba raczej chodziło o to, że Niemcy uważali, że szybko wezmą co swoje i do domu, bez zbędnych ofiar, itd.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Balto @ 20/03/2012, 0:00) w.: sprawa Korytarza, Zaolzia i pewnie kilku innych są to tego typu wydarzenia czy scysje traktowane przez wiele lat na zasadzie na ostatniej stronie dopisek "i żądamy Zaolzia" , "i żądamy Korytarza". Niewielki problem w polityce wielkich, a do wewnątrz skierowana informacja: pamiętamy.
FSO - co miał wspólnego ze sobą tzw. "Korytarz" (woj. pomorskie) z Zaolziem ? Tylko twoja wyobraźnia może podsuwać tak surrealistyczne skojarzenia.
QUOTE(Balto @ 20/03/2012, 0:00) Problem Korytarza trzeba powiązać z Litwą [wiosna] i Zaolziem [jesień '38]. I tu i tu Niemcy szli nam na rękę.
Ponownie: co ma wspólnego to, że ktoś szedł (nie szedł) nam na rękę z woj. pomorskim ?
QUOTE(Balto @ 20/03/2012, 0:00) Nawet Szembek zamieścił uwagę, że Beck godził się na utratę Gdańska.
Szczególnie po majowym przemówieniu w Sejmie
QUOTE(Balto @ 20/03/2012, 0:00) Korytarz zaczął odgrywać rolę w chwili kiedy nasze - polska i niemiecka - drogi się rozeszły. Był to wygodny argument by pokazać kto ma siłę, a zarazem taki który stanowi pretekst. Wiadomo, że władze sąsiada się na niego nie zgodzą, a to oznacza szereg dalszych możliwości.
Eksterytorialna linia (koljowa i drogowa) przecinająca woj. pomorskie to był tylko pretekst. Nie byłby ten, to znalazłby się inny. Hitler wcielał w życie to, co napisał w Mein Kampf, a Lebensraum leżało na wschodzie. Polska w każdym przypadku leżała na drodze podboju i wchłonięcia (nawet godzenie się na żądania Hitlera nic by nie dało).
|
|
|
|
|
|
|
|
[quote=ciekawy,21/03/2012, 7:02] [quote=Balto,20/03/2012, 0:00]
[quote=Balto,20/03/2012, 0:00] Nawet Szembek zamieścił uwagę, że Beck godził się na utratę Gdańska.
[/quote]
Ale przecież Polska i tak nie miała Gdańska. Jak można utracić coś, czego się nie ma?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lugal @ 27/09/2013, 0:20) Ale przecież Polska i tak nie miała Gdańska. Jak można utracić coś, czego się nie ma?
A dajmy na to takie Westerplatte znajdowało się w Somalii ?
Ten post był edytowany przez ciekawy: 27/09/2013, 4:48
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam Tak jakoś w drugiej połowie lat 20-tych ze strony polskiej pojawił się projekt może nie eksterytorialnej drogi, ale pod wspólnym zarzadem polsko-niemieckim trasy do Prus. Wspomina o tym w książce ,,Pakt Ribbentrop-Beck,, Zychowicza.
Ten post był edytowany przez pawel76: 27/09/2013, 6:57
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|