Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Eksterminacja jencow rosyjskich, Rola SS i Gestapo
     
jurekhor
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 4
Nr użytkownika: 1.153

 
 
post 15/09/2004, 6:51 Quote Post

Jerzy Horyń: Rola Gestapo i SS w eksterminacji rosyjskich jeńców wojennych w Świętoszowie w świetle badań archiwów byłego ZSRR.

Od zakończenia II wojny światowej minęło już ponad pół wieku. Mogłoby się wydawać,
że okres ten jest historyczną przeszłością, do której wracamy pamięcią podczas obchodów kolejnych rocznic. Miliony zapisanych stron mogłyby świadczyć, że na ten temat powiedziano już wszystko. Niestety, nie jest to prawdą. Archiwa wielkich mocarstw nadal skrywają dokumenty, które pomogłyby wyjaśnić losy ludzi, którzy zaginęli podczas zawieruchy wojennej i w latach bezpośrednio po jej zakończeniu. Tragedie milionów ludzi współczesnej europy nadal pozostają nie wyjaśnione. Rodziny poszukują swoich bliskich,
·z którymi rozdzieliły ich losy wierząc, że chociaż uda im się ustalić gdzie spoczywają ich prochy. Jak wielka jest skala tego problemu mogą świadczyć tysiące listów wysyłanych do MKCK oraz innych podobnych instytucji z wiarą, że może po latach uda się odnaleźć jakiś ślad? Mimo daleko idących postępów dotarcie do archiwów KGB nie jest w dzisiejszych czasach rzeczą łatwą. Kryją one wiele danych osobowych dotyczących jeńców „rosyjskich” więzionych w różnego rodzaju obozach III Rzeszy, które działały na terenach Niemiec
i Polski. Archiwa CAMO mieszczące się w Podolsku pod Moskwą zawierają w swoich zasobach dane personalne dziesiątek tysięcy jeńców wojennych, którzy więzieni byli
w obozach podległych OKW oraz SS. Dotyczą one obozów dla jeńców wojennych oraz obozów koncentracyjnych. Wśród tych jeńców znajdowali się również Polacy.
Likwidacja obozów jenieckich pod koniec wojny wiązała się również w wielu wypadkach z niszczeniem dokumentacji obozowej. Ustalono, że dotyczyło to między innymi obozów jenieckich znajdujących się w Świętoszowie jak i w Żaganiu. Potwierdzone to zostało relacjami świadków jak też dokumentami sporządzonymi w toku śledztwa przeprowadzonego przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Zielonej Górze (Ds. 7/66
Tom: I-XII). Armii czerwonej a w zasadzie NKWD udało się przejąć dokumentację wyżej wymienionych obozów, która znajdowała się w zasobach WASt w Berlinie.
Ewidencjonowanie jeńców wojennych osadzonych w obozach podległych Wehrmachtowi regulowały specjalne przepisy z 1939 roku. Niemieckie służby zajmujące się między innymi ewidencją jeńców wojennych (WASt.) opracowały w tym celu specjalne karty kartotekowe (zielona karta), których jednolity wzór obowiązywał we wszystkich obozach III Rzeszy
i stosowany był zarówno przez Wehrmacht jak i SS. Czteroczęściowa zielona karta kartotekowa (PK I) zawierała wszystkie dane personalne jeńca łącznie z numerem obozowym, który wybity był na prostokątnej tabliczce identyfikacyjnej noszonej przez jeńców na szyi. Wpisywano do niej również wszelkiego rodzaju informacje związane
z przeniesieniem jeńca (nawet czasowy pobyt w szpitalu obozowym należało odnotowywać jako przeniesienie), historię choroby, kary, zatrudnienie, zgony itp. Karta osobowa nr II
(PK II) służyła do wpisów gospodarczych. Umieszczano w niej adnotacje dotyczące wypłacanego żołdu czy też wysokość wynagrodzenia za wykonywaną przez jeńca pracę.
Do zielonej karty dołączany był specjalny formularz, na którym lekarz obozowy wypisywał akt zgonu w przypadku śmierci jeńca.
O ile wszystkie sprawy dotyczące jeńców wojennych pozostających w gestii OKW, których przetrzymywano w obozach jenieckich (Oflagi, Stalagi czy Dulagi) unormowane były przepisami i dotyczyły jeńców tych państw, które ratyfikowały konwencję genewską,
to należało rozwiązać problem dotyczący postępowania z jeńcami z terenów Związku Radzieckiego. Jeńcy rosyjscy traktowani byli w inny sposób niż pozostali. Mimo, że w armii czerwonej służyli żołnierze różnych narodowości (w śród nich byli także Polacy), to sposób traktowania i obchodzenia się z nimi był jednakowy.
W latach 1941-1945 jeńcy rosyjscy, którzy znajdowali się w gestii Wehrmachtu przekazywani byli w dużej części Tajnej Policji Państwowej - Gestapo oraz obozom koncentracyjnym. Problem ten dotyczy dziesiątków tysięcy radzieckich jeńców wojennych.
Spośród tych przekazanych do lata 1942 r., tylko na terenie III Rzeszy zamordowano około 40 tysięcy w obozach koncentracyjnych. Dziesiątki tysięcy jeńców zostało przekazanych przez Wehrmacht dla SS. Przy przekazywaniu jeńców kierowano się podziałem na dwie zasadnicze grupy:
jeńców, którzy w październiku 1941 r. Z rozkazu Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych (OKW) skierowani zostali do pracy w obozach koncentracyjnych.
jeńców, których pobyt w niewoli z szeroko rozumianych przyczyn światopoglądowych wydawał się dla władz narodowosocjalistycznych niemożliwy.
Już 4 października 1941 r. Dowództwo OKW przekazało w ręce SS łącznie 25 tysięcy żołnierzy armii czerwonej do pracy w obozach koncentracyjnych jako radzieckich robotników (Arbeitsrussen). Z formalnego punktu widzenia wyglądało to na zwyczajne procedury.
SS zaczęło funkcjonować jak ogromne przedsiębiorstwo, któremu armia wypożyczyła siłę roboczą (ponosząc nadal za nią odpowiedzialność). Fakt ten podkreślano wyraźnie w rozkazie OKW skierowanym do Dowódców Okręgów Wojskowych:
„Ci radzieccy jeńcy wojenni również po przeniesieniu figurują w kartotece WASt
i przekazujące ich obozy jenieckie powinny poinformować WASt. za pomocą czteroczęściowych zielonych kart kartotekowych”
Dowództwo OKW zwróciło się do inspektora obozów koncentracyjnych z prośbą by poinformował podległych mu komendantów obozów koncentracyjnych o konieczności zgłaszania przejęcia jeńca oraz wszystkich późniejszych zmianach i przeniesieniach do innych obozów każdorazowo w terminie do 1, 10 i 20 każdego miesiąca. Zgłoszenia tych zmian należało dokonywać za pomocą zielonych kart. W rezultacie obligowało to SS do przeprowadzenia w obozach koncentracyjnych im podległych, takich samych procedur, jakie obowiązywały w obozach jenieckich podległych OKW. Sprawy te precyzyjnie omawiała instrukcja służbowa dla obozów jenieckich. Do celów ewidencyjnych przekazano dla SS
30 tysięcy zielonych kart.
Można w tym momencie upraszczając zagadnienie pokusić się o stwierdzenie, że Wehrmacht, któremu zależało na zachowaniu swojej dobrej opinii i lansowaniu rycerskiej postawy wobec zwyciężonych (opinia ta przetrwała do późnych lat powojennych) sprawę likwidacji jeńców rosyjskich scedował na SS. Jeńcy rosyjscy już od samego początku pobytu w niewoli mieli stworzone zupełnie inne warunki bytowe i traktowani byli zupełnie inaczej niż jeńcy innych narodowości więzieni w stalagach , co miało znaczący wpływ na ich ogólną kondycję i śmiertelność. Warunki transportów do obozów koncentracyjnych jeszcze bardziej pogarszało tę sytuację. Reszty dokonywały warunki w obozach koncentracyjnych. Wielu z nich nie wytrzymywało trudów transportu i umierało w trakcie podróży lub zaraz po dotarciu do miejsca przeznaczenia.
Jeńcy wysyłani do obozów koncentracyjnych nadal zachowywali status jeńca wojennego
i nie byli ujmowani w ewidencji więźniów obozu koncentracyjnego. Stanowili zupełnie odrębną wyizolowaną grupę. Zaraz po przybyciu do obozu koncentracyjnego zostawali ujęci w oddzielnej kartotece. Każdy z przybyłych jeńców otrzymywał oddzielny numer danego obozu według kolejności przybycia. Wpisywano również numer widniejący na jenieckiej tabliczce identyfikacyjnej, według której jeniec został ujęty w ewidencji Wehrmachtu. Równocześnie za pomocą zielonej karty informowano WASt w Berlinie o zmianie pobytu jeńca. Przypadki zgonów wśród jeńców już przybyłych do obozów traktowano jako „zmianę”, o której powiadamiano WASt. Dalszą procedurą było wypisanie przez lekarza obozowego doniesienia o zgonie jeńca, na podstawie którego okrężną drogą przez WASt, odpowiedni Urząd Stanu Cywilnego mógł poświadczyć zgon.
W obozach koncentracyjnych (między innymi Auschwitz i Gross-Rosen) już w końcu sierpnia 1941 roku rozpoczęto odpowiednie przygotowania do utworzenia „Jenieckich Obozów Pracy” a między 6-25 października rozkaz wprowadzono w życie. Stalagi podległe OKW, w których więziono jeńców rosyjskich, otrzymały polecenie wyprowadzania jeńców
w grupach liczących ok. 3 tys. osób, do wyznaczonych obozów koncentracyjnych. Wówczas jeszcze przy formowaniu grup marszowych nie kierowano się żadnymi kryteriami doboru.
Przeniesienie jeńca do obozu koncentracyjnego powodowało w określonym czasie odstąpienie od ogólnie przyjętego postępowania z jeńcami. Z procedury tej wynikało, że przeniesienie było nieodwracalne i równoznaczne z faktem zrzeczenia się WASt do dysponowania tymi ludźmi. Dotychczas nie jest znany ani jeden przypadek powrotu jeńca
z obozu koncentracyjnego do obozu jenieckiego będącego w gestii Wehrmachtu. Potwierdzeniem tej tezy są przebadane karty osobowe (PK I).
W obozach podległych OKW każde przesunięcie jeńca do innych obozów lub komanda roboczego (AK ), odnotowywano na zielonej karcie. Podobny tryb postępowania został przyjęty w obozach koncentracyjnych podległych SS. Jeńcy przybyli ze Stalagu 308(VIII E) Neuhammer (Świętoszów) do obozu w Auschwitz wcieleni zostali do „AK nr 46 Auschwitz”. We wszystkich tych przypadkach dokonywano wpisu o przydziale jeńców na odwrocie karty osobowej (PK I) w rubryce „Kommando”.
W przypadkach przenoszenia jeńców wojennych między stalagami każdorazowo wraz
z nimi przekazywano kartę osobową PK I. W nowym stalagu dokonywano w niej zapisów dotyczących zmiany miejsca pobytu jeńca. Tak samo działo się w przypadkach przekazywania jeńców dla SS czy Gestapo. Przekazania następowały „za pokwitowaniem” zgodnie z rozkazem z 4. X. 1941 r. Karty PK I przekazywano kierownictwu obozowemu SS, do których trafiali jeńcy. W WASt gromadzone były wszelkie dokumenty związane z jeńcami wojennymi. Karty PK I wraz z innymi dokumentami (akty zgonów itp.) łączone były w teczki i tworzone z nich były akta oznaczone odpowiednimi sygnaturami. W przypadku jeńców rosyjskich były to „Akta R” (radziecki) i dalej oznaczenie StA.
Procedury takie stosowano wobec wszystkich jeńców wojennych mimo, że nie były one zgodne z postanowieniami konwencji genewskiej. Przewidywała ona bowiem, że jeńcy do czasu zwolnienia ich z niewoli przebywać będą w miejscach odosobnienia podległych wojsku. Jednak te przyjęte ogólnie zasady przekazywania zwłaszcza rosyjskich jeńców wojennych stosowane były jeszcze na pewno do końca 1944 roku co potwierdzone jest wieloma dokumentami znajdującymi się w zbiorach archiwalnych CAMO.
Swoisty status prawny jaki posiadali jeńcy przekazani SS miał znaczący wpływ na ich losy. Znajdowali się oni pod nadzorem Wehrmachtu, chociaż armia de facto zrezygnowała ze swego prawa do nich. Zgodnie z rozkazem z 4.X.1941 widać, że jeńcy przekazani dla SS podlegają jej pod każdym względem. W związku z powyższym SS zobligowana jest do odpowiedzialności za ich opiekę lekarską, utrzymanie (zakwaterowanie, wyżywienie, odzież itp.). Śmiertelność jeńców rosyjskich przekazanych dla SS była przerażająco duża. Według kalendarium oświęcimskiego zebrane dane przez D. Czech odnośnie zgonów rosyjskich jeńców w tym obozie świadczą o skali problemu. Według tych danych 1.III.1942 r. Przy życiu pozostało 945 jeńców z grupy 10 tysięcy tam przybyłych. W obozie Gross-Rosen (Rogoźnica) w dniu 27.I.1942 r. znajdowało się tylko 89 jeńców.
Śmiertelność rosyjskich jeńców wojennych spowodowana była w dużej mierze warunkami jakie zostały im stworzone w stalagach podległych OKW. Resztę zgonów należy przypisać świadomie zaplanowanej eksterminacji jeńców prowadzonej przez SS. Ciężka praca ponad ludzkie siły w kamieniołomach, budowie dróg itp., bez dostatecznego żywienia przyczyniała się do zwiększenia śmiertelności jeńców. Również rozstrzeliwania całych grup jeńców rosyjskich były na porządku dziennym, co zostało udowodnione wieloma relacjami świadków oraz odpowiednimi dokumentami.
Do dyspozycji SS w pierwszej kolejności przekazywano grupę tzw. „wydzielonych” (Ausgesonderte) jeńców rosyjskich. W tym celu Szef Policji i Służby Bezpieczeństwa - Reinhard Heydrich w uzgodnionych z dowództwem OKW rozkazach (rozkazy nr 8 i 9 z dni 17 i 21 lipca 1941 r.) o zatrudnieniu rosyjskich jeńców wojennych polecał, by wśród uwięzionych w stalagach III Rzeszy wyszukać tych, których można uważać za „przedstawicieli bolszewizmu”, czyli Żydów, komisarzy, inteligentów, rewolucjonistów itp. Utworzono w tym celu czteroosobowe grupy operacyjne składające się z doświadczonych funkcjonariuszy Gestapo oddelegowanych przez właściwe dla danego regionu placówki. Przesłuchiwali oni jeńców w stalagach wypytując o życiorys i zajęcia wykonywane przed dostaniem się do niewoli. Następnie według własnego uznania decydowali, czy dany jeniec może być traktowany jako „znośny” i jako nie budzący obaw mógł być tym samym skierowany do pracy. Jeniec, który został zaklasyfikowany do kategorii „nie nadający się” był odseparowany natychmiast od pozostałych i umieszczany w specjalnie wydzielonej części obozu. Weryfikacja jeńców byłaby trudna do wykonania bez daleko idącej pomocy obozowych służb Wehrmachtu, wywiadu oraz rozwiniętej sieci informatorów i konfidentów znajdujących się w obozach. Zaklasyfikowanie jeńca do grupy „nie nadających się”
w praktyce oznaczało wydanie na niego wyroku śmierci. Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) wydał rozporządzenie o egzekucji wyselekcjonowanych jeńców w obozach koncentracyjnych.
W tym momencie dochodzi również do konfliktu przepisów prawnych. Egzekucje mogły być wykonane dopiero po zwolnieniu jeńców z obozów podległych jurysdykcji wojska.
W świetle przepisów międzynarodowych nie było to do zaakceptowania, gdyż zwolnienie jeńca z niewoli oznaczało prawdziwą wolność lub obligowało do odesłania go do ojczyzny.
W przypadku „niebezpiecznych ideowo’ jeńców rosyjskich OKW zdecydowało
z ideologicznych powodów, nie ulegać żadnym prawnym wątpliwościom i nakazało swym podległym placówkom w okręgach wojskowych wydanie wyżej wymienionych dla grup operacyjnych. Co oznaczało bezkrytyczną akceptację działania grup operacyjnych oraz dokonywanych przez nie selekcji według ustalonych przez nich kryteriów.
Władze obozowe nadal zmuszone były do rozwiązania dylematu: czy we własnym interesie każdorazowo dokonywać zmian w karcie PK I oraz w wykazie jenieckich tabliczek identyfikacyjnych i wykazywać pobyt wyselekcjonowanych jeńców (ponosiły przecież nadal odpowiedzialność za tych ludzi) wiedząc, że każda adnotacja tego typu dokumentuje bezprawie i zbrodnie popełnione na bezbronnych jeńcach z powodów czysto politycznych. Udział Wehrmachtu w tych zbrodniach odzwierciedla przykład białoruskiego żołnierza Grigorija Efimowicza Ladika. Dostał się on do niewoli niemieckiej pod Słonim w lipcu
1941 r. Następnie trafił do obozu Stalag 308 Neuhammer (Świętoszów). Tu została założona dla niego karta personalna PK I, wpisany został do rejestru obozowego i ujęty został
w wykazie identyfikacyjnych tabliczek jenieckich. Nadano mu kolejny numer obozowy 22202. W obawie o swój los świadomie podał fałszywe dane osobowe. Podczas pobytu
w szpitalu obozowym został rozpoznany przez kolegę ze swojego pododdziału i zdradzony. Podczas przesłuchania w dniu 15 kwietnia 1942 r. zeznał: „Swego czasu podałem fałszywe dane osobowe, ponieważ bałem się, że jako komisarz polityczny zostanę rozpoznany
i rozstrzelany. W szpitalu zostałem zdradzony przez jeńca należącego do mego oddziału. Następnie podałem prawdziwe dane osobowe”. Protokół został podpisany przez podoficera Wehrmachtu, który był tłumaczem przy przesłuchaniu. W konsekwencji jeszcze tego samego dnia Grigirij Efimowicz Ladik został przeniesiony do oddzielnego baraku w wydzielonej części obozu, z którego następnego dnia wraz z 19 innymi jeńcami został odesłany do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen (Rogoźnica) i rozstrzelany. Z biurokratyczną skrupulatnością wypełniono dla tego jeńca nową kartę personalną PK I zawierającą nowe (prawdziwe) dane osobowe, a starą kartę unieważniono.
Przykład G. E. Ladika może świadczyć o tym, że wielu jeńców celowo zatajało swoje prawdziwe personalia oraz pełnione funkcje w obawie o utratę życia. Jak wielka była to skala problemu trudno jest dzisiaj oszacować. Prawdopodobnie wielu z nich nie zostało zdemaskowanych. Można też w tym przypadku wysnuć logiczny wniosek, że wielu z pośród tysięcy jeńców Stalagu 308 w Świętoszowie, którzy zmarli na skutek epidemii chorób zakaźnych lub też utracili życie w innych okolicznościach figurowało w kartotekach niemieckich pod fałszywymi personaliami i nigdy nie zostaną już rozpoznani.
Do końca lipca 1942 r. rozwiązano grupy operacyjne dokonujące selekcji rosyjskich jeńców wojennych w obozach jenieckich. Do tego czasu funkcjonariusze Gestapo przekazali do obozów koncentracyjnych ponad 40 tys. Jeńców celem dokonania egzekucji. W związku
z tym, że rozkazy operacyjne w tej kwestii nie zostały uchylone, możliwe było stosowanie tych procedur aż do 1945 r.
Zaledwie w nielicznych przypadkach można udowodnić przekazywanie jeńców do pracy, ale tylko licząca ponad 50 tys. nazwisk kartoteka oficerów w CAMO, zawiera czterocyfrową liczbę kart dotycząca jeńców, którzy po 31 lipca 1942 r. zostali zwolnieni z niewoli
i przekazani do obozów koncentracyjnych podległych SS. Ich karty personalne PK I nadal przekazywano do WASt. Przekazywanie jeńców ze stalagów do obozów koncentracyjnych trwało w praktyce do zakończenia wojny. Ostateczna decyzja o przekazaniu wyselekcjonowanych osób należała do komendantów stalagów. Coraz częściej zaczęły pojawiać się różne przyczyny przekazania jeńca takie jak: uchylanie się od pracy, obcowanie z obywatelami narodowości niemieckiej, próby ucieczki z obozu, nieposłuszeństwo oraz wiele innych. Zdarzały się również przypadki, że komendanci stalagów odmawiali wydania wyselekcjonowanych jeńców w ręce Gestapo mając świadomość konsekwencji takiej decyzji. Zdawali oni sobie sprawę z tego, że wydanie jeńca jest wyrokiem skazującym na śmierć.
Selekcje jeńców przeprowadzano również na terenie obozów koncentracyjnych. Pod koniec października 1941 r. na terenie obozu koncentracyjnego w Auschwitz pojawiło się czterech funkcjonariuszy Gestapo z Katowic do przeprowadzenia selekcji wśród jeńców rosyjskich. Podział tej selekcji obejmował 4 grupy: „fanatycznych komunistów” (300 osób), grupę
A „politycznie nie do zaakceptowania” (700 osób), grupę B „politycznie wiarygodni”
(8 tysięcy osób) i grupę C „nadających się do współpracy” (30 osób). W grudniu 1941 r. oraz w styczniu 1942 r. rozstrzelano lub zagazowano „fanatycznych komunistów” i grupę
A „politycznie nie do zaakceptowania”. WASt w Berlinie otrzymała zielone karty z kartoteki, połówki jenieckich znaczków identyfikacyjnych oraz zawiadomienia o śmierci z dopiskiem „zmarł” lub z podaną jakąś fikcyjną przyczyną zgonu. Jednocześnie o wykonanej egzekucji powiadomiono RSHA. Jak wynika z zachowanych w archiwach dokumentów podobnie postępowano w innych obozach II Rzeszy. Potwierdza się również fakt, że stan zdrowia
i ogólna kondycja wyselekcjonowanych była tak zła, że umierali oni często przed egzekucją. Zgony „zwykłych” jeńców były odnotowywane i liczone. W przypadkach grupy wyselekcjonowanych komendantura obozu otrzymywała tylko informację pisemną o zgonie jeńca, co odnotowywane było w kartotece.
Sposób selekcji prowadzonej w obozach koncentracyjnych ukazuje wyraźną różnicę statusu między przyporządkowanymi do poszczególnych grup jeńców. Zgodnie z rozkazami OKW
z 4.X.1941 nakazano systematyczne prowadzenie ksiąg dla robotników rosyjskich a zarazem świadome omijanie obowiązujących przepisów prawa międzynarodowego wobec „wyselekcjonowanych”. Pozwalało to na zachowanie w tajemnicy procederu mordowania jeńców z przyczyn politycznych.
Selekcje prowadzone w obozach świętoszowskich zarówno w Stalagu VIII E jak i później w Stalagu 308 prowadzone były również według wyżej wymienionych procedur. Grupa jeńców rosyjskich, którzy ujmowani byli w raportach obozowych przekazywanych do MKCK zakwalifikowana była do kategorii „politycznie wiarygodnych”. Przydzielani oni byli do rożnego rodzaju komand roboczych na terenie Świętoszowa i okolicy. Tych jeńców, którzy zostali podczas selekcji zakwalifikowani do innych grup, osadzano w odpowiednich sektorach Stalagu 308. Grupa ta przeznaczona była do likwidacji. Wysyłano ich do obozów koncentracyjnych w Gross-Rosen (Rogoźnica) lub Auschwitz. Duża część z tej grupy zmarła już na terenie Stalagu 308 (co było konsekwencją warunków panujących w obozie) na skutek epidemii chorób zakaźnych lub została rozstrzelana. Potwierdzone jest to relacjami wielu świadków.
Ponieważ dokumentacja obozowa stalagów świętoszowskich została zniszczona przed wkroczeniem armii czerwonej nie można dokładnie ustalić jak wielka liczba jeńców przewinęła się przez te obozy przez okres II wojny światowej. Informacje na ten temat są mało precyzyjne. Być może , że archiwa CAMO pozwolą na wyjaśnienie całego problemu tym bardziej, że coraz więcej rodzin zwraca się do różnego rodzaju instytucji i urzędów
z prośbą o ustalenie losów swoich bliskich. Udostępnienie archiwów KGB może przyczynić się również do ustalenia losów więzionych w Świętoszowie jeńców różnych narodowości
w okresie powojennym w obozie NKWD ( Obóz nr 76).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Bruno
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 208
Nr użytkownika: 12.162

 
 
post 7/04/2006, 9:10 Quote Post

Kolego jurekhor szkoda, że ty właściwie sam rozpoczynasz i kończysz temat, zbyt szczegółowo go opisując, pozostawiając mało miejsca dla innych userów. Na przyszłość, staraj się nie wyczerpywać tematu. confused1.gif
Mogę do niego dodać to co sam znalazłem o sowieckich jeńcach i ich losie. wink.gif

Nie do pozazdroszczenia był los wziętych przez Niemców jeńców sowieckich. Niemcy doprowadzali do ich śmierci głodowej, zamarznięcia na śmierć. sad.gif

Ja opiszę co znalazłem .
21 grudnia 1941roku niedaleko Mińska kilka tysięcy radzieckich jeńców zamarzło na śmierć podczas marszu przez otwarte pola. W Wilnie kilkuset radzieckich jeńców zmuszono do oczyszczania torów kolejowych ze śniegu, większość była bez butów. Pewna Żydówka ulitowała się nad jednym z Rosjan i podała mu kawałek chleba.
Zauważył to niemiecki strażnik, który natychmiast zastrzelił jeńca i Żydówkę.
info. z Druga Wojna Światowa.


Kolejny drastyczny przykład, z 1941roku.

" Tej zimy śmierć zbierała straszliwe żniwo wśród jeńców radzieckich. W obozie utworzonym prze Niemców w polskiej miejscowości Hola spędzono razem w szczerym polu 100000 tyś radzieckich żołnierzy, pozostawiając ich bez żywności. Rozpaczliwie kopali doły, w których usiłowali się schronić przed wiatrem i zimnem, a żeby przeżyć zjadali trawę i korzenie. Zabijano każdego na miejscowego wieśniaka przyłapanego na żywieniu jeńców. Do końca grudnia wszyscy Rosjanie zmarli.
Kolejne 7 tysięcy zamordowano w pobliskiej Białej Podlaskiej" str.348


" Stojący w Suchożebrach pomnik upamiętnia 60 tyś radzieckich żołnierzy, którzy zginęli w pobliskim obozie od lipca 1941rokudo października 1942roku. Większość z nich zmarła z głodu, lub wycieńczona chorobami, czasami tych którzy ciężko zachorowali, rozbierano i wrzucano żywcem do rowów, gdzie konali. W innej polskiej miejscowości Ostrówek, zginęło 10 tyś, radzieckich jeńców. Ostrówek znajdował się niecałe 25 kilometrów od Suchożebrach Suchożebry- 30 kilometrów od Treblinki.
cyt. Druga Wojna Światowa. sad.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
ttomek37
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 49.222

tomak wojtkowski
Zawód: masarz
 
 
post 13/10/2008, 18:56 Quote Post

Mój dziadek przeżył obóz w Suchożebrach bo wszyscy jeńcy poszli na druty.Pochodził z okolic Grodna i w 1940 r.został wcielony do armii czerwonej.Do niewoli dostał się pod Stalingradem.Ucieczka,ukrywanie się i ponowne wcielenie do armii czerwonej.Odra,Berlin,demobilizacja.Mieszka we wsi Rusków pow.łosice a nazywa się Jan Świejko.Co tam się działo on wie najlepiej.
Z poważaniem, T. Wojtkowski







o
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
TaniaL
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 66.520

Tania
 
 
post 2/07/2010, 11:39 Quote Post

QUOTE(jurekhor @ 15/09/2004, 7:51)
Jerzy Horyń:   Rola Gestapo i SS w eksterminacji rosyjskich jeńców wojennych w Świętoszowie w świetle badań archiwów byłego ZSRR.

...
    Władze obozowe nadal zmuszone były do rozwiązania dylematu: czy we własnym interesie każdorazowo dokonywać zmian w karcie PK I oraz w wykazie jenieckich tabliczek identyfikacyjnych i wykazywać pobyt wyselekcjonowanych jeńców (ponosiły przecież nadal odpowiedzialność za tych ludzi) wiedząc, że każda adnotacja tego typu dokumentuje bezprawie i zbrodnie popełnione na bezbronnych jeńcach z powodów czysto politycznych. Udział Wehrmachtu w tych zbrodniach  odzwierciedla przykład białoruskiego żołnierza Grigorija Efimowicza Ladika. Dostał się on do niewoli niemieckiej pod Słonim w lipcu
1941 r. Następnie trafił do obozu Stalag 308 Neuhammer (Świętoszów). Tu została założona dla niego karta personalna PK I, wpisany został do rejestru obozowego i ujęty został
w wykazie identyfikacyjnych tabliczek jenieckich. Nadano mu kolejny numer obozowy 22202. W obawie o swój los świadomie podał fałszywe dane osobowe. Podczas pobytu
w szpitalu obozowym został rozpoznany przez kolegę ze swojego pododdziału i zdradzony. Podczas przesłuchania w dniu 15 kwietnia 1942 r. zeznał: „Swego czasu podałem fałszywe dane osobowe, ponieważ bałem się, że jako komisarz polityczny zostanę rozpoznany
i rozstrzelany. W szpitalu zostałem zdradzony przez jeńca należącego do mego oddziału. Następnie podałem prawdziwe dane osobowe”. Protokół został podpisany przez podoficera Wehrmachtu, który był tłumaczem przy przesłuchaniu. W konsekwencji jeszcze tego samego dnia  Grigirij Efimowicz Ladik został przeniesiony do oddzielnego baraku w wydzielonej części obozu, z którego następnego dnia wraz z 19 innymi jeńcami został odesłany do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen (Rogoźnica) i rozstrzelany. Z biurokratyczną skrupulatnością wypełniono dla tego jeńca nową kartę personalną PK I zawierającą nowe (prawdziwe) dane osobowe, a starą kartę unieważniono.
    Przykład G. E. Ladika może świadczyć o tym, że wielu jeńców celowo zatajało swoje prawdziwe personalia oraz pełnione funkcje w obawie o utratę życia. Jak wielka była to skala problemu trudno jest dzisiaj oszacować.
...

*



Добрый день,

В этой части статьи Jerzy Horyń, написано про моего дедушку Григория Ефимовича Ладик.
Про деда знаю очень мало. Бабушка практически ничего не рассказывала.
Служил в западной Белоруссии. В день начала войны в 12 ночи отправил жену (бабушку) и сына 6 месяцев (отца) в глубь страны вместе с другими женами (таким образом нарушив приказ), но далеко они уехать не смогли. Утром женщины вернулись и участвовали в захоронении погибших солдат. Все попали в оккупацию. Про деда ничего не было известно. Бабушка говорила, что дед тоже похоронен. Поэтому никто сильно не разыскивал его следы. Отец всегда интересовался историей Белоруссии, но про деда почему-то разговоры были под запретом. С бабушкой мы общались мало, так как у неё была другая семья. Только помню бабушка всегда боялась потерять пенсию за военнослужащего. А папину сводную сестру и мою тётю всегда удивляло то, что на самом видном месте висит портрет первого мужа бабушки.
Отец умер 16.04.2006.(вот такой выверт истории), а бабушка позже 20.02.2007., поэтому дом достался другим родственникам.
Но в последнее время мне часто стала сниться фотография деда и бабушки, которая всегда висела на стене.
И вот однажды сидя на работе ввела в гугле поиск по фамилии и имени деда (Григорий Ладик) и одна из ссылок была на Саксонский сайт. Вот с этого и начались поиски.
По запросу на мэйл Саксонских мемориалов прислали карточки о PK1 на двух человек.
Я не могла понять почему так было сделано, пока ребята с сайта http://www.sgvavia.ru/forum/79-72-24 не дали мне ссылку на ваш сайт с указанием этой статьи.
На сайте музея в Гросс-Розене нашла следующую информацию
По информации из базы погибших заключенных в Гросс-Розене http://www.gross-rosen.pl/baza-zm....i&pg=45

LADYK GEORGY 07.01.1906 16.04.1942 9*)

9 *) - документы, связанные с исполнением заключенных и военнопленных. Обозначены знаком в базе данных
9. Документы, связанные с исполнением заключенных и военнопленных, а также специальных решений полицейских судов, так называемые. Sonderbehandlug ("особого режима"). Обозначены знаком в базе данных спец знаком"

Направила запрос в музей с просьбой прислать дополнительные материалы по LADYK GEORGY и получила следующий ответ:

Цитирую полностью:
"
Znak:DG.430-121/10

Госпожа Татяна Лядик,
мы в ответ на вам спрошение информируем, что фамилия деда возникает о статье
профессора A. Конечнего "Казни в концлагере Гросс-Росэн ". В день 16.04.1942
р. в КЛ Гросс-Росэн состоялась казнь 19 советских пленных с сталягу в
Нэугаммэр (Swietoszow). Среди них находился Лядык Гэоргы, 7.01.1906 р.
Россиянин, номер военнопленного: 22202. Задержки были топлены лагерный
крематорий, и рассыпанные пороха. Мы более информации не имеем.

С уважением
Aneta Malek
Dzial Gromadzenia Zbiorow

Muzeum Gross-Rosen
ul. Szarych Szeregow 9
58-304 Walbrzych

tel. 0 74 846 45 66
0 74 842 15 80
fax 0 47 842 15 94
"

Сейчас начала искать статью указанную в письме.
Так же хочу найти информацию по остальным 18 расстрелянным 16.04.1942 в Гросс-Розене.
Если я правильно поняла ответ сотрудников музея, все они были из Шталага 308.

Список расстреляных в Гросс-Розен 16.04.42
из базы http://www.gross-rosen.pl/baza-zmarlych-wi...rzegladaj-baze/
Перевод указан для понятных фамилий и имен.
Для всех указаны даты рождения.
1. AKYLIN PETRO 22.10.1910
2. Becker Владимир 00.00.21
3. Филипович Евгений 00.00.16
4. Фролов Михаил 17.07.04
5. Halkyn Борис 10.08.13
6. Hasjontschuk Иван 00.00.16
7. Judka Иван 01.19
8. Kalumin Васил 23.04.16
9. Ладик Григорий 07.01.06
10. Решетников Иван 20.05.03
11. Safanow Ilja 12.12.13
12. Schascnkow Leonet 06.07.15
13. Schewtschenko Иван 14.10.18
14. Semen Jako 22.02.15
15 Siegel Константин 15.09.16
16. Tolstoluckes Дмитрий 12.10.14
17. Zimbal Hrycko 08.03.15

Пока что попытки найти информацию по указанному списку на obd-memorial.ru не получились.

При этом меня очень смущает тот факт, что в карточке деда (оборотная сторона) указано 16.04.42. но не как дата перевода или смерти. При этом расстояние до Гросс-Розена (судя по карте) не маленькое.
Пока не совсем все это понимаю.

Ребята мне пишут следующее:
"
Tania,
Какие то все время сомнения остаются.
Вот посмотри на записи.На нижней дата исправлена с 15 числа на 16 число,да и запись далее идет по затертой.

И почему эти карточки в архиве на ОБД не находятся?
Поэтому твои сомнения мне понятны.
"

Прошу помочь мне найти дополнительную информацию по Гросс-Розену.

"
Tania,
Поддерживаю твое решение повторно запросить музей ! Нужен источник,откуда данные у ,нам пока неизвестного, профессора.Статей и не подтвеожденной информации в сети хватает.Этого было достаточно для простого обывателя и воспитания подрастающего поколения,но недостаточно родственникам,которым нужно найти захоронение.
У немцев были отдельные лагеря для старшего офицерского состава.
Не вижу я логики в расстреле деда,да и подтверждения пока нет никакого.
Расстреливать могли только в Гестапо, куда и передавали военнопленных.У нас масса карточек с лагерей на которых эта запись есть или штемпель.И то,часть военнопленных после передачи в гестапо переводились в концлагеря,ибо они подчинялись этому ведомству!
Концлагеря,это типа нашей системы оборонки и курировали их поэтому гестапо,как и у нас оборонные заводы курировало НКВД,тем более во время боевых действий.
Сами концлагеря,это типа наших заводских поселков для рабочих.Там они жили,ходили на работу,получали получку.Там и карточки свои были.
Военнопленные привлекались и на строительство концлагерей и как специалисты на оборонные заводы,но жили они в концлагерях в отельных блоках и зонах,так как статус у них был другой,а не гостарбайтеров,но и они могли статус поменять,написав прошение и стать гостарбайтером.
"

Добрый день,
witamy nowego uzytkownika na Forum jednoczesnie przypominamy, ze oficjalnym jezykiem uzywanym tutaj jest j. polski.
Moderator N_S




Ten post był edytowany przez Net_Skater: 3/07/2010, 15:09
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
historyk777
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 73.979

Marcin
Zawód: uczeñ
 
 
post 4/09/2011, 16:31 Quote Post

Szczególnie tragiczna była sytuacja rannych jeńców. Zarządzenie Generalnego Kwatermistrza Wagnera z 24 lipca 1941 r. pozwalało odtransportować na tyły jedynie tych lekko rannych czerwonoarmistów, którzy mieli szansę wyzdrowieć w przeciągu 4 tygodni. Pozostali ranni mieli pozostawać w lazaretach w pobliżu linii frontu, a do ich leczenia nie wolno było wykorzystywać ani niemieckich leków i środków opatrunkowych (co najwyżej zdobyczne), ani niemieckich lekarzy (co najwyżej wzięty do niewoli sowiecki personel medyczny). Rozkaz ten de facto skazywał większość rannych jeńców na śmierć[24].

Wzięci do niewoli czerwonoarmiści, ranni czy zdrowi, drogę do obozów jenieckich musieli zazwyczaj odbywać pieszo[25], gdyż wobec znacznego obciążenia niemieckich służb tyłowych nie wolno ich było przewozić samochodami Wehrmachtu[26]. Piesze pędzenie jeńców do obozów usankcjonował w końcu rozkaz Generalnego Kwatermistrza Wagnera z 31 lipca 1941 roku[27].

Podczas przemarszu jeńców nie żywiono często przez kilka dni z rzędu, odmawiano im wody oraz jakiejkolwiek opieki medycznej. Ludności cywilnej zabraniano pod groźbą zastrzelenia udzielania jeńcom jakiejkolwiek pomocy[28]. Każdy kto nie miał sił iść dalej, kto padał i nie mógł wstać, kto zatrzymał się choć na moment, był na miejscu rozstrzeliwany[26]. Na przykład podczas pędzenia kolumny 12-15 tysięcy jeńców z "Dulagu" (obozu przejściowego) nr 160 (Choroł) do Krzemieńczuka konwojenci zamordowali 1200 jeńców, których pozostawiono nie pogrzebanych na poboczach[29]. Po takim dniu wyniszczającego marszu jeńców czekało zwykle biwakowanie w nocy pod gołym niebem lub nocleg w zagrodach bydlęcych, gdzie stłaczano ich tak ciasno, że nie było mowy o leżeniu, a niekiedy nawet siedzeniu[28].

Nie lepszy był los transportowanych koleją. Latem, w upalne dni wieziono jeńców w zapchanych do ostatecznych granic zamkniętych wagonach, zimą zaś – na otwartych platformach. Latem jeńcy ginęli więc z braku powietrza, a zimą zamarzali na śmierć. Niezależnie od pory roku, ginęli też z głodu, pragnienia i od kul konwojentów[28]. Przy wyładowywaniu pociągów jenieckich, nieotwieranych w czasie długich dni podróży, liczba zmarłych w drodze niejednokrotnie przewyższała liczbę żyjących. W listopadzie 1941 r. pod stacją kolejową Most na Łotwie, podczas wyładowania transportu jeńców zamkniętych w 30 wagonach stwierdzono, że z całego transportu liczącego 1500 jeńców nikt nie przeżył[29].

Szymon Datner obliczał łączną liczbę jeńców zmarłych albo zabitych podczas transportów na 200-250 tysięcy[29]. Ci, którzy przeżyli transport, przybywali do obozów jenieckich w stanie kompletnego wyczerpania i ginęli masowo w nowych, równie nieludzkich warunkach, które ich tam oczekiwały[28].
Sowieccy jeńcy wojenni trafiali najczęściej do następujących obozów koncentracyjnych:

Auschwitz-Birkenau - ten kompleks obozowy odgrywał szczególną rolę w procesie eksterminacji sowieckich jeńców wojennych. To właśnie w Auschwitz w dniu 3 września 1941 r. dokonano na jeńcach sowieckich pierwszego eksperymentu z gazowaniem więźniów za pomocą Cyklonu B. W jego wyniku zginęło w męczarniach 600 wziętych do niewoli czerwonoarmistów[26]. Komendant obozu, Rudolf Hoess, twierdził, że w ciągu całej wojny w Auschwitz zginęło łącznie 20 tysięcy jeńców sowieckich[61].
Buchenwald – w obozie tym w latach 1941-1942 odbywała się masowa eksterminacja "wyselekcjonowanych" jeńców sowieckich, wykonywana głównie rękami tzw. Kommando 99. W wyniku masowych egzekucji (wykonywanych zazwyczaj w obozowej stajni) śmierć poniosło ok. 7200 sowieckich jeńców[62];
Dachau – od jesieni 1941 r. niemal codziennie do obozu przybywały pociągi z zamkniętymi wagonami pełnymi sowieckich jeńców. Owe transporty wyładowywano zazwyczaj nocą, a jeńców – w grupach po 400-500 ludzi – prowadzono na obozową strzelnicę, po czym rozstrzeliwano. Natychmiastowej egzekucji zwykle unikało nie więcej niż 10 procent każdego transportu. W Dachau zginęło, w zależności od źródeł, od 4500 do 12 000 sowieckich jeńców[63];
Flossenburg – do tego obozu trafiło łącznie około 2 tysięcy jeńców sowieckich, spośród których wyzwolenia doczekało zaledwie 102[64];
Groß-Rosen – w obozie tym wymordowano kilka tysięcy wziętych do niewoli czerwonoarmistów. Między innymi w październiku 1941 r. przybył do Groß-Rosen transport 2500 sowieckich jeńców, którzy, odseparowani od reszty więźniów, przebywali w niezwykle ciężkich warunkach bytowych. Warunki te oraz nieustanne egzekucje spowodowały w przeciągu zaledwie dwóch miesięcy niemal doszczętne wytępienie całego transportu[65];
Mauthausen-Gusen – liczba sowieckich jeńców, którzy zostali zamordowani w Mauthausen nie została dotąd nawet w przybliżeniu ustalona. Tysiące uwięzionych w tym obozie czerwonoarmistów zginęły w wyniku egzekucji lub wyniszczającej pracy i warunków życia. Przykładem traktowania, jakiemu poddawano jeńców w Mauthausen, może być historia dwóch transportów jenieckich (każdy po tysiąc czerwonoarmistów), które przybyły do obozu w jesienią 1942 r. W momencie wyzwolenia obozu z owych dwóch tysięcy jeńców żyło jeszcze zaledwie pięciu[66];
Neuengamme – w pierwszych tygodniach, które nastąpiły po inwazji Niemiec na ZSRR, do Neuengamme przybyło kilka mniejszych transportów jeńców, każdy po 300-400 osób. Jeńców tych na miejscu rozstrzeliwano. W sierpniu 1941 r. przybył większy transport – liczący 1200 jeńców – których umieszczono w barakach odgrodzonych od reszty obozu drutem kolczastym z tablicą "Kriegsgefangenlager" ("obóz jeńców wojennych"). Wobec jeńców zastosowano reżim głodowy. Do kwietnia 1942 r. z owego transportu żyło jeszcze zaledwie 200 jeńców, których w stanie całkowitego wycieńczenia wywieziono z obozu – rzekomo do normalnego obozu jenieckiego. Jesienią 1942 r. w Neuengamme zagazowano grupę 179 sowieckich jeńców[64];
Sachsenhausen: z początkiem września 1941 r. do obozu trafił transport 18 tysięcy jeńców sowieckich. W przeciągu niespełna tygodnia nastąpiła całkowita zagłada tego transportu – część jeńców zmarła z głodu, a część rozstrzelano. Egzekucje przeprowadzano w podobny sposób, jak w Buchenwaldzie. Jeszcze przed wytraceniem pierwszego transportu do Sachsenhausen przybył drugi – liczący 8 tysięcy jeńców. Dla przybyłych czerwonoarmistów nie przygotowano żadnych baraków, żywności ani wody. Przetrzymywanych na wolnym powietrzu jeńców wygłodzono więc w przeciągu kilku dni. Ponadto w późniejszym okresie do Sachsenhausen przywożono mniejsze transporty jeńców sowieckich. Łącznie mogło ich tam zginąć nawet 26 tysięcy[67].

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Duncan1306
 

Milutki tygrysek lewakożerca
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.640
Nr użytkownika: 97.206

Wlodzimierz Sodula
Zawód: amator historii
 
 
post 30/05/2015, 17:57 Quote Post

RSHA miało specjalny referat zajmujący się jeńcami radzieckimi . Tak jak Eichmann Żydami tak SS-Hauptsturmfuhrer Kurt Lindow na czele referatu IV A5 nadzorował sprawy jeńców radzieckich. Po wojnie nie odpowiadal sądownie i zmarł w RFN.
U Sołonina przeczytałem ze liczbę zmarłych i zamordowanych jeńców radzieckich należy szacować powyżej 2,54 mln. Ot taki drugi Holocaust


Ten post był edytowany przez Duncan1306: 30/05/2015, 17:58
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Olek
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 896
Nr użytkownika: 18.069

 
 
post 9/10/2015, 6:42 Quote Post

QUOTE
Dodam ze sa takze zdjecia oraz play obozow jenieckich i nie jest prawda ze wszystko fryce zniszczyly .lwia czesc DOKUMENTACJ zgarneli ROSJANIE i ja wywiezili do moskwy

Do marca 2008r. na podstawie tej dokumentacji pracownicy Centralnego Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej ustalili przyczyny zgonów konkretnych żołnierzy i sierżantów Armii Czerwonej - 495588 ludzi z imienia i nazwiska zmarłych w niewoli (bez oficerów).
W tamtym okresie brakowało im jeszcze do ustalenia przyczyny zgonu lub zaginięcia 7156262 konkretnych nazwisk przepadłych bez wieści żołnierzy i sierżantów.

Natomiast sami Niemcy w raportach na 01.05.1944r. podali takie ogólne liczby statystyczne:
- Łączna liczba jeńców – 5163381
- Transfer ze strefy OKH do strefy OKW – 3117449
- Straty w transporcie z OKH do OKW (zgony, ucieczki, pełne wyczerpanie w marszu, błędy w liczeniu) – 280810
- Przybyło do OKW – 2836639 (3117449-280810)
- Zgony – 845128 w strefie OKH, 1136236 w strefie OKW = 1981364
- Zwolnieni – 533523 w strefie OKH, 282707 w strefie OKW = 816230
- Ucieczki po 01.02.1942 – 66694 w strefie OKW
- Przekazani do SD, Luftwaffe, SS – 490441 z strefy OKH (w tym 100000 ucieczki [ucieczka - złapany - przekazany]), 473022 z strefy OKW.
- Pozostało na 01.05.1944 – 176840 w strefie OKH, 877980 w strefie OKW = 1054820
- W niewoli Luftwaffe – 100185
- W niewoli SS – 7515.
- Pozostało na 01.05.1944 – 1162520.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej