|
|
NATO
|
|
|
|
ciubus100"Słyszeliście może co dostaliśmy w prezencie od amerykanów w zamian za "pomoc" w iraku???
4 wysłużone samoloty transportowe typu Hercules......."
Czy mógłbyś sprecyzować pojęcie wysłużone, bo nie bardzo rozumiem. Na świecie jest dziesiątki przykładów na doskonałe sprawdzanie się starej techniki w armi, łazcnie z najbogatszymi. Czy B-52 jest wysłużony? jesy istotna różnica pomiędzy zasłużony, a wysłużony, podobnie EA-6B, Canberra itd. Czas wreszcie zrozumieć, że nie zawsze "słowo" stare oznacza "zużyte", a czasem wręcz przeciwnie - nie ma alternatywy. Czy dla C-130K i K-30 widzisz jakąś alternatywę?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ciubus100 @ Mar 25 2004, 05:27 PM) 4 wysłużone samoloty transportowe typu Hercules....... A jaki sprzęt niby mieli by nam dać? Swoje skarby, najnowsze modele samolotów i największe tajemnice wojskowe? W końcu potrzebujemy samolotów transportowych, żebyśmy mieli czym transportować naszych żołenierzy a nie upraszać się znów o "podwózkę" sojuszników.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rothar"W końcu potrzebujemy samolotów transportowych, żebyśmy mieli czym transportować naszych żołenierzy"
I oto chodzi, i oto chodzi - przecież amerykanie też nadal uzytkują swoje "herki" i będą robili to jeszcze bardzo długo. I naprawde nie wszystkie ich maszyny są lśniąco nowe. najważniejsze, że doskonale sprawdzaja sie w zadanich do których zostały zaprojektowane.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co sądzicie o roli NATO we wspólczesnym jednobiegunowym świecie? Czy nie uważacie, że jeden z zachodnich publicystów miał rację tytułując jeden z artykułów na temat NATO "NATO zdycha..."?
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie organizacje rodem z zimnej wojny zdychają...
Albo się potrafią przystosować do nowych warunków, albo stają się bezużyteczne. Niestety NATO w dużej mierze jest takim bezużytecznym tworem pozbawionym wroga. A terroryzm jest i tak zwalczany niezależnie od tej organizacji rozbitej wewnętrznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się w ogólności z Twoim poglądem. Czy nie ma jednak szans dla NATO? Uważam, że próby zreformowania tej organizacji ida raczej w dobrym kierunku (operacje spoza artykułu piątego). Pytanie czy NATO bez USA jest cokolwiek warte? Czy USA zależy na utrzymaniu NATO w dotychczasowej strukturze? Czy Europie nie powinno zależeć na wzmacnianiu struktur militarnych kosztem NATO, bo przecież "obok" się nie da? Czy jest alternatywa dla NATO?
|
|
|
|
|
|
|
|
Uważam, że zakładanie bloków militarnych kiedy nie ma na świecie wroga jest dosyć sztuczne. A jedyne konflikty, które NATO może aktualnie rozwiązywać to dławienie polityki małych, pojedynczych państw. A z tym USA samo sobie może poradzić.
|
|
|
|
|
|
|
|
No co wy? Przeciez NATO juz od paru ladnych lat jest modernizowane . Od poczatku skalda sie z dwoch organow -militarnego i politycznego z odpowienimi wladzami pt. Rada Atlantycka i Komitet A. teraz wiekszej roli nabiera przystosowanie do dzialan pod wzgledem polityczno-spolecznym, tzn rozwiazywanie konfliktow pokojowo, dialog z europą wschodnią (ukraina, rosja) oraz z panstwami balkanskimi, zapobieganie kataklizmom, epidemion itp. Ale jak zawsze byly sa i beda punkty zapalne gdzie ingerencja wojskowa bedzie niezbedna do utrzymania wzglednego pozadku i ograniczenia rozprzetrzeniania sie tudziez zapobiegania konfliktom na skale kilku krajow , mozliwe iz czlonkow NATO. Wymieniac takich miejsc chyba nie trzeba (afganistan, pakistan, pogranicze indyjskie, adzaria, czeczenia, liberia, kongo.....) I co wszedzie wyslecie legie cudzoziemską??? NATO ma wiele do zrobienia..
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiście ze NATO jest potzrebne. tylko że istotą problemów współczesnego świata i NATO jest stosunek USA do NATO oraz realna siła NATO bez USA (a raczej bezsilność)
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(oscar @ May 6 2004, 03:10 PM) Oczywiście ze NATO jest potzrebne. tylko że istotą problemów współczesnego świata i NATO jest stosunek USA do NATO oraz realna siła NATO bez USA (a raczej bezsilność) Między innymi takich powodów ze struktur wojskowych NATO odeszła Francja... miało to miejsce w roku 1966 , przyczyną niezadowolenia Francji była rola USA w NATO. Amerykanie mieli najwięcej do powiedzenia w sprawach dotyczących sojuszu. Prezydentem Francji był wówczas Charles de Gaulle. W zamyśle de Gaulle'a Europa miała być mediatorem między Wschodem a Zachodem... Również teraz USA ma dużo do powiedzenia w NATO , może trochę za dużo...
|
|
|
|
|
|
|
|
Rzeczywiscie USA ma do powiedzenia w NATO najwięcej, ale przecież jest to struktura militarna i obiektywnie rzecz biorąc USA mają głos taki na jaki pozwalają im istotne sily i środki wnoszone do sojuszu. nie możemy mieć przeciez pretensji do Stanów, że polityka Europy, głównie w latach 80-tych i 90-tych była tak krótkowzroczna, że niedostrzegała istotnych dysproporcji militarnych pomiędzy Stanami i Starym kontynentem. Najgorsze jest jednak to że dziś pomimo pewnego ożywienia w tej dziedzinie dysproporcja ta, z różnych powodów, wzrasta. Siłą sojuszu okazała się przecież możliwość realnego odstraszania czym niestety nie dysponuje np. ONZ.
|
|
|
|
|
|
|
kenrir
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 35 |
|
Nr użytkownika: 650 |
|
|
|
|
|
|
Troszkę z innej beczki - powstał nowy problem a mianowicie jak ma funkcjonować NATO w obecnie tak skłóconym świecie zachodnim (chodzi mi o konflikt Stara Europa - USA). Przecież obecnie podjęcie jakiejkolwiek ważniejszej decyzji (np. offensywnej = atak na xxx) w jego strukturach zapewne graniczyłoby z cudem. Modernizacja modernizacją ale konflikty ideologiczno-gospodarczo-honorowe i tak przesłaniają to co najważniejsze i uniemożliwiają sprawne funkcjonowanie tej (jak i wielu innych) organizacji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam sie z Tobą. Symptomatyczne w tym wszystkim jest to, że Europa nie dostrzega lub (co bliższe chyba prawdy), że pozostała z tym problemem sama. To przecież amerykanie przy okazji Afganistamu i Iraku stworzyli koncepcję tzw "skrzynki z narzędziami" czyli doeraźnych koalicji z członaki NATO w zależności od sytuacji i potrzeb. Sprawy jednak tak się mają, że częściej słychać z ust dyplomatów amerykańskich, że Ameryka potrzebuje NATO (co jest raczej kurtuazją) niż z ust polityków europejskich że Europa potrzebuje NATO (czyt. z udziałem USA) co oczywiście było znacznie bardziej realne.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wyłonił się także nowy problem. Niedawno NATO przyjęło do swych struktur nowych członków. Między innymi Litwę, Łotwę, Estonię.
Można przyjąć istnienie trzech historycznych przyczyn powstawania sojuszy wojskowych:
1) zwiększenie własnego potencjału obronnego, przy założeniu, że zdolność do obrony i odstraszania (siła sojuszu)jest proporcjonalna do jego wielkości;
2) redukcja wątpliwości w kwestii zbrojnego wystąpienia wszystkich sojuszników w obliczu agresji na jednego z nich;
3) przekształcenie zainteresowania sojuszników wzajemną pomocą w czasie agresji w formalne zobowiązanie do pomocy
Interesuje mnie 3 punkt...... Zastanawiam się czy w przypadku ewentualnego ataku na chociażby Łotwę, Francja czy Niemcy byłyby skłonne do pomocy.....
Rozszerzenie wpływów NATO o państwa takie jak Litwa, Łotwa czy Estonia może być poparciem mojej tezy o państwach buforowych......
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|