|
|
Najwybitniejszy władca Bizancjum
|
|
|
|
QUOTE Po klęsce ekspedycji z 468r., raczej nie byłoby chęci do zorganizowania kolejnej kosztownej i ryzykownej eskapady, w celu ratowania cesarstwa zachodniorzymskiego. Ponadto były własne problemy ,zwłaszcza z Ostrogotami, z których wybrnięto w końcu kierując ich do do Italii. Nadto pozwalało to zagarnąć resztki diecezji ilyryjskiej przynależnej do Zachodu. O tyleż silniejsze państwo Justynaina miało ogromne problemy przy nieudanej reconquisćie, cóz dopiero Zenon. Ponadto taka akcja wymagałaby wielkich środków finansowych, a skarb cesarstwa odbudował Anastazjusz , który był jego następcą. Taa. Wszystko rozbiło się w tym czasie o walki frakcyjne.
Ten post był edytowany przez munitalp10: 31/05/2015, 21:03
|
|
|
|
|
|
|
Strategos Maxios
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 98.000 |
|
|
|
Zawód: Uczen |
|
|
|
|
Cześć, jestem nowy 1. Aleksy Komnen - zdecydowanie dzięki niemu Bizancjum przetrwało jeszcze kilka wieków. Przy okazji sprytnie ,,użył" krzyżowców. Nie udało się odzyskać np. Antiochii, ale krzyżowcy oddali Nikeę, i nie zrobili większych szkód w cesarstwie. 2. Michał Paleolog - za jego panowania odnowiło się Bizancjum - fakt, że on tego nie dokonał osobiście, ale miał na to wpływ. Uratował też Bizancjum przed min. zachodnimi wrogami (Nieszpory Sycylijskie). 3. Bazyli Bułgarobójca - pokonał jedno z najniebezpieczniejszych państw w regionie czyli Bułgarię. Nie umieszczał bym go na 1 miejscu, ale odniósł jednak ważne sukcesy.
Nie popieram popularnego Justyniana. Był władcą wybitnym, ale jego kampanie były niesamowicie kosztowne, a nie wszystkie potrzebne. Walki na Wschodzie były niezbędne, ale cesarstwo bez niektórych kampani Justyniana mogło się obejść... Taka jest moja opinia
|
|
|
|
|
|
|
Krzysiek1025
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 101.667 |
|
|
|
Zawód: Uczeñ |
|
|
|
|
Bazyli II Podbił Bałkany, umocnił gospodarkę. Po jego śmierci Bizancjum było w lepszej pozycji niż wtedy kiedy umarł Justynian, ponieważ było o wiele lepsze wewnętrznie
|
|
|
|
|
|
|
|
A czym się przejawiała ta "lepsza organizacja wewnętrzna" za Bazylego II niż za Justyniana?
Ten post był edytowany przez szapur II: 7/05/2017, 18:37
|
|
|
|
|
|
|
Krzysiek1025
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 101.667 |
|
|
|
Zawód: Uczeñ |
|
|
|
|
Bazyli wiedział że trzeba coś zrobić z arystokracją, która kosztem przejmowania niewielkiej własności chłopskiej, powiększała swój majątek ziemski. Wraz z powiększającym się ich bogactwem, mogli być coraz bardziej uciążliwi dla cesarza. Kazał arystokracji oddać nielegalnie przejęte dobra ziemskie, a tym którzy tego nie zrobili, konfiskował ich ziemie. Nałożył specjalny podatek na wielkich posiadaczy ziemskich, obciążając też mniejszych posiadaczy, podatek obejmował również dobra kościelne. W ten sposób pomógł zwykłym chłopom. Mimo ciągłych wojen, skarbiec po jego śmierci miał wiele zapasów. Był silny w kościele. Podporządkował sobie patriarchat konstantynopolitański. Co do Justyniana, po jego śmierci państwo było wyludnione, a ludzie w większości biedniejsi, nie tylko przez przyrodę ale i też przez wielkie podatki Justyniana na podboje, które w wielu przypadkach były wtedy mało potrzebne.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Bazyli wiedział że trzeba coś zrobić z arystokracją, która kosztem przejmowania niewielkiej własności chłopskiej, powiększała swój majątek ziemski. Wraz z powiększającym się ich bogactwem, mogli być coraz bardziej uciążliwi dla cesarza.
W skrócie - nie, tak kiedyś pisano owszem, no i dalej tego typu teksty pokutują po wikipediach, bo podręczniki do historii w różnych typach szkół nie poświęcają większej uwagi Bizancjum, ale tak naprawdę chodziło nie o chłopów, tylko o posiadaczy pewnej kategorii ziemi - prawodawstwo Bazylego II, zresztą też innych cesarzy X w. miało na celu ochronę przydziałów ziemi, działek państwowych (co prawda charakter własności tych działek żołnierskich budzi spory historyków) rozdysponowanych żołnierzom temowym.
CODE Kazał arystokracji oddać nielegalnie przejęte dobra ziemskie, a tym którzy tego nie zrobili, konfiskował ich ziemie. Nałożył specjalny podatek na wielkich posiadaczy ziemskich, obciążając też mniejszych posiadaczy, podatek obejmował również dobra kościelne. W ten sposób pomógł zwykłym chłopom.
Konfiskaty nie dotyczyły arystokracji w ogóle, tylko w szczególe Chodziło o pewnych buntowników, członków ich rodzin i stronników, Bazyli II stłumił bunty dwóch Bardasów - Fokasa i Sklerosa. W jaki sposób podatek nałożony na "wielką własność ziemską" miałby pomóc "zwykłym chłopom?
CODE Był silny w kościele. Podporządkował sobie patriarchat konstantynopolitański.
Czym się to przejawiało? Justynian przeprowadził sobór powszechny, już nie mówiąc o tym, że narzucił pewne kwestie dogmatyczne Kościołowi powszechnemu - jedne skutecznie z czasem (trzy rozdziały), inne nie (aftartodoketyzm - u Justyniana przekonanie, że Chrystus podczas męki cierpiał tylko pozornie).
CODE Co do Justyniana, po jego śmierci państwo było wyludnione, a ludzie w większości biedniejsi, nie tylko przez przyrodę ale i też przez wielkie podatki Justyniana na podboje, które w wielu przypadkach były wtedy mało potrzebne.
U góry pisałeś, że Bazyli II jednak opodatkowywał dobra nie opodatkowane, może wyraźnie, w systemie Bizancjum podatki obowiązywały w systemie, który łączył pogłówne z podatkiem od posiadanej ziemi, tak czy inaczej nawet za posiadłości arystokratów płacili nie ci arystokraci, tylko ich poddani. Za Bazylego II Bałkany również było ciężko wyludnione w wyniku wojen, w końcu państwo Komitopulów Bazyli II podbił po jakiś pół wieku różnych, niemal ciągłych konfliktów bizantyńsko-bułgarskich. Dlaczego podboje Justyniana były mało potrzebne - skoro odzyskano Italię z Rzymem w końcu matecznik cesarstwa rzymskiego i północną Afrykę - jeden z najbogatszych rejonów świata antycznego?
Wreszcie jak Twoja wypowiedź ma się do twierdzenia o które Cie pytałem - o jakiejś "lepszej organizacji wewnętrznej"?
|
|
|
|
|
|
|
|
Pawle, a co sądzisz o tezach Heather'a o podbojach Justyniana, którą zaprezentował w "Odrodzeniu Rzymu"?
W skrócie teza ta brzmi następująco: działalność Justyniana nie wynikała z szerzej zakrojonego planu rewindykacji Zachodu, a była efektem poszukiwania sposobu na odbudowanie autorytetu nadszarpniętego porażkami w wojnie z Persją oraz powstaniem Nika. Stosunkowo szybka rozprawa z państwem Wandalów oraz zamęt sukcesyjny w królestwie Ostrogotów miały zachęcić go do interwencji w Italii.
Sposób działania i motywacja Justyniana był też wg. Heather'a modelowy dla sposobu działania i motywacji jego poprzedników oraz następców - każdy reżim musiał szukać swoistego raison d'etre (sukcesu wewnętrznego bądź wewnętrznego, najlepiej spektakularnego), często władca stawał się ofiarą swojego poprzednika (np. decyzja Justyna II o zaniechaniu wypłacania "dotacji" Awarom, czy też sprowokowanie konfliktu z Persją).
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tym, że nie było jakiegoś szerszego planu, że działano wskutek pojawiających się możliwości, z tym bym się zgodził. Jeśli chodzi o podbój Kartaginy z przyległościami i Italii jako próbie podniesienia przez cesarza własnego autorytetu w obliczu oględnie mówiąc niezbyt szczęśliwych wojen z Persją i powstania Nika - o tyle jest coś na rzeczy, że ogólnie monarchia rzymska, a szczególnie ta późna, legitymizowała się przez zwycięstwa militarne, ewentualnie przez propagandę zwycięstw, akurat niekoniecznie rzeczywistych. Zwycięstwa rzeczywiście budowały autorytet władzy, tyle tylko że ludność Konstantynopola miała dość, wybuchło powstanie i zafundowano jej rzeźnię. Na wojny trzeba pieniędzy, a pojawiały się pewne symptomy ich braku w toku organizacji wypraw, ogólnie problemy zaopatrzeniowe i niechęć Jana z Kapadocji. Justynian odbudowywał też Konstantynopol po walkach, w końcu Hagia Sophia powstała w l. 532-537. Tu było trochę ryzyka, że gdyby wojny z Wandalami i Gotami zakończyły się porażkami, tego władza Justyniana mogła nie przetrwać.
|
|
|
|
|
|
|
Krzysiek1025
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 101.667 |
|
|
|
Zawód: Uczeñ |
|
|
|
|
Szapurze Zgadzam się z twoją wypowiedzią do mojego ostatniego postu w tym temacie . Jedynie nie rozumiem ciebie pod koniec.
QUOTE(szapur II @ 7/05/2017, 23:57) Wreszcie jak Twoja wypowiedź ma się do twierdzenia o które Cie pytałem - o jakiejś "lepszej organizacji wewnętrznej"? Spytałeś się mnie czym się przejawiała lepsza organizacja wewnętrzna. Dlatego napisałem czym się przejawia. Mam do ciebie jeszcze pytanie. Czy polecił byś mi jakąś dobrą książkę o Bizancjum, najlepiej taką która opisuje jej dzieje od Arkadiusza do Konstantyna 11
Ten post był edytowany przez Krzysiek1025: 9/05/2017, 17:25
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak się spodziewałem bardziej wypowiedzi odnoszącej się np. do stanu administracji, prawodawstwa trochę szerzej niż jeden aspekt, ale mniejsza z tym, czego się spodziewałem, jak dla mnie trudno dokonywać takich porównań, bo popada się w tzw. ahistoryzmy, to nie matematyka, no i sprowadzanie do wspólnego mianownika jest bardzo dyskusyjne, i co dla jednego może być przejawem czegoś, dla drugiego już takim przejawem nie jest. Co do książek o Bizancjum - myślę, że fajną lekturą może być "Poczet cesarzy bizantyjskich" Aleksandra Krawczuka, niestety najpierw kończył się na Justynianie II, potem Profesor uzupełniał kolejne wydania o niestety już znacznie krótsze biogramy kolejnych władców, niestety już nie do końca istnienia Cesarstwa, tylko aż po 1081 r. Poza tym z takich ogólnych, np.: Robert Browning, Cesarstwo Bizantyńskie, przeł. G. Żurek, Warszawa 1997; Cyril Mango, Historia Bizancjum, przeł. M. Dąbrowska, Gdańsk 1996 - tytuł trochę mylący, książka nie jest "historią", raczej skupia się na pewnych cechach charakterystycznych Bizancjum w toku dziejów; John Haldon, Zarys dziejów Bizancjum, przeł. Z. Simbierowicz, Warszawa 2006; Judith Herrin, Bizancjum. Niezwykłe dziedzictwo średniowiecznego imperium, Poznań 2009; Steven Runciman, Teokracja bizantyńska, przeł. M. Radożycka, Warszawa 1982. itd.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do lektur to może jeszcze złożony z trzech tomów cykl "Świat Bizancjum" Wydawnictwa WAM?
|
|
|
|
|
|
|
|
Obawiałbym się, że nie jest to dla wszystkich odpowiednia lektura, i to nie tylko dlatego, że są to podręczniki na poziomie akademickim. Zresztą dysponujemy też przekładem Cambridge History of Byzantium, już nie mówiąc o klasycznym, choć już przestarzałym, podręczniku akademickim Ostrogorskiego - bardziej w nurcie historii wydarzeniowej, ewentualnie nowszym o takim charakterze T. Gregory'ego, już nie mówiąc o dość fajnym do czytania, ale bardzo już wiekowym i przestarzałym również, naszym rodzimym podręczniku K. Zakrzewskiego, tylko doprowadzonym do 1204 r.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do lektur, to moge polecic Jonathan Shepard - "Bizancjum 500-1024" i "Bizancjum 1024-1492" Bardzo przystepnie napisana historia dla kogos kto nie zajmuje sie historia zawodowo.
|
|
|
|
|
|
|
|
Te dwie książki to właśnie polski przekład Cambridge History of Byzantium, dla mnie akurat sytuacja mniej więcej podobna jak 3-tomowego Świata Bizancjum, fajnie, ale to dość zaawansowany podręcznik. Ale może lepiej wrócić do sylwetek cesarzy, bo problem książek o Bizancjum, i to nawet w formie bardziej rozbudowanych wypisów bibliograficznych, zajmuje nie jeden temat na forum.
Ten post był edytowany przez szapur II: 15/05/2017, 9:39
|
|
|
|
|
|
|
Krzysiek1025
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 101.667 |
|
|
|
Zawód: Uczeñ |
|
|
|
|
Bardzo dziękuję za polecenie mi tych książek, bardzo fajnie że poleciliście mi ich aż tak dużo . Myślę, że chyba pierwsze zdecyduję się na książkę Judith Herrin. Jeszcze raz dzięki za pomoc. Wracając do tematu- myślę że Bazyli powinien być trochę bardziej doceniany od Justyniana. Co do podbojów Justyniana, dla mnie nie były aż tak potrzebne jak te za Bazylego. Bowiem ludność Bizancjum już za panowania Justyniana była zdziesiątkowana przez klęski naturalne i potrzebowała pomocy cesarza, a on jeszcze bardziej ich obdzierał podatkami, potęgując przy tym biedotę. A jego podboje chyba nie były na ten czas konieczne. Jednak Justynian bił się cały czas, i chyba jedyną wartościową zdobyczą była dochodowa Kartagina. A Bazyli wręcz musiał walczyć z Bułgarią. Bułgarzy nie zagrażali tylko samej stolicy lecz ogólnie miastom Grecji, które były tak ważne dla handlu bizantyjskiego. Bułgaria była więc wciąż ogromnym zagrożeniem którego Bazyli musiał się pozbyć. Jak już mi powiedział Szapur nasi rozmówcy wewnętrznie w stosunku do państwa byli podobni, jednak Ludność Bazylego raczej mniej ucierpiała po jego rządach.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|