|
|
Inkwizycja
|
|
|
|
/QUOTE Psy Pańskie tę pogardliuwą nazwę nadano dominikanom już po ich powstaniu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 24/12/2008, 7:30) inkwizycja zaś nie, zastąpiła ja kongregacja do spraw wiary. Uściślając - Święte Oficjum (Sacrum Officium) zastąpiła Kongregacja Nauki Wiary.
QUOTE(lancelot @ 27/06/2009, 15:07) tę pogardliuwą nazwę nadano dominikanom już po ich powstaniu. Czy to na pewno pogardliwa nazwa? Spotkałem się z opinią, iż owa nazwa wyrażała przywiązanie do papieża i wary, więc nie widzę (w tym kontekście) nic pogardliwego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE owa nazwa wyrażała przywiązanie do papieża i wary chodziło faktycznie o to, że służą jak psy, czy to pogardliwe czy nie pozostaje kwestią dyskusyjną.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE najczęstszymi karami były różne formy pokuty: noszenia przez określony okres czasu żółtego krzyża, pielgrzymka pokutna, pracadla instytucji kościelnej etc. Owszem - były to kary stosowane wobec tych, którzy przyznali się od razu. Jeśli ktoś się nie przyznał od razu, grożono mu torturami, a jeśl nadal się nie przyznał, spełniano tą groźbę. Im dłużej oskarżony się wypierał, tym surowszy wyrok otrzymywał. Inkwizycja nie stosowała zasady domniemywania niewinności - mimo, że tą zasadę stsowano już w starożytnym Rzymie, a nawet w starożytnym Egipcie. Człowiek wezwany przez inkwizytorów był uznawany za winnego, dopóki nie wykazał, że jest niewinny. Szansę na uniewinnienie mieli praktycznie tylko ludzie ewidentnie chorzy psychicznie - właśnie takimi byli ci, których uniewinnił wspomniany Bernard Gui (w liczbie 132). Przypominam, że do wszczęcia postępowania inkwizycyjnego wystarczyły zgodne zeznania dwóch świadków - więc tych procesów było wiele. Prawda, zaledwie 5% z nich kończyło się wyrokami śmierci - ale to nie z powodu litości ani łagodności inkwizytorów, tylko ze względów praktycznych: skruszony heretyk, napiętnowany do końca życia, zmuszony do zdradzania przyjaciół, był dla inkwizytorów dużo bardziej użyteczny niż dymiące i zmasakrowane zwłoki. Każdy, kto przyznał się do herezji, musiał wskazać wspólników - tych, którzy go zwerbowali do sekty i tych, którzy zostali zwerbowani oprócz niego.
Co do "przekazywania ramieniu świeckiemu", to była to tylko obłudna formalność, bo procesu świeckiego tak naprawdę nie było, a funkcjonariusze ramienia świeckiego musieli spalić skazańca na stosie, bo gdyby odmówili, zostaliby natychmiast oskarżeni o sprzyjanie herezji. Słowa: "Wydajemy cię teraz sprawiedliwości świeckiej, błagamy jednak, by zechciała ona złagodzić swój wyrok i oszczędzić rozlewu krwi oraz niebezpieczeństwa śmierci" w rzeczywistości oznaczały wyrok śmierci. Oczywiście, w większości przypadków władze świeckie chętnie współpracowały z inkwizycją, jak i w ogóle z władzami kościelnymi. Zdarzały się konflikty, ale na ogół te organa władzy żyły ze sobą w symbiozie, wspierając się nawzajem. W końcu sekty heretyckie były w większości antyfeudalne, czyli sprzeciwiały się ustrojowi wówczas panującemu. A że Kościół też popierał porządek feudalny - nic dziwnego, że chcieli oni zwalczać konkurencję. Inna rzecz, że w doktrynach heretyków faktycznie często bywały rzeczy, które mogą współczesnym ludziom kojarzyć się z postulatami lewicowymi, a nawet lewackimi: katarzy, a jeszcze bardziej albigensi, odrzucali małżeństwo, rodzinę, własność prywatną, potępiali bogactwo, zakładali komuny, popierali aborcję i eutanazję - co prawda z innych motywów niż późniejsi lewacy, ale jednak analogia jest. Nie twierdzę, że heretycy (ci, którzy faktycznie nimi byli) to niewinne osoby mające po prostu inne poglądy. Jednak głównym złem inkwizycji było zwalczanie nie tylko tych sekciarzy, ale również członków ich rodzin, ich znajomych oraz - jak w XVII w. - zwalczanie wolnej nauki - casus Galileusza i wpisania dzieła Kopernika na indeks ksiag zakazanych. To, że Galileusza nie skazano na śmierć, tylko na dożywotne więzienie zamienione na areszt domowy, świadczy tylko o tym, że nawet inkwizycja musiała liczyć się z opinią publiczną oraz z opinią ludzi wysoko postawionych - np. wielkiego księcia Toskanii, który był przyjacielem Galileusza. Kościół nie chciał się kompromitować ani ściągać oskarżeń, więc nie kazał zabić wybitnego i szanowanego uczonego, tylko go postraszyć i wypuścić.
Co do "Imienia róży" - to przecież tam jest mowa m.in. o dulcynianach, którzy uważali, że wszyscy ludzie powinni być biedni, więc mordowali bogatych. To raczej nie jest pochlebna opinia o heretykach. Również Eco zwracał uwagę głównie na skazywanie niewinnych i nieudowadnianie winy przez inkwizycję - co było prawdą.
QUOTE w średniowieczu inkwizycja ABSOLUTNIE nie ścigała za czary Pierwszą kobietę spalono za czary z wyroku inkwizycji bodajże w 1265 r. Polecam "Wiedźmy i czarownice. Historia prześladowań" Nigela Cawthorne'a. Owszem, na szerszą skalę polowanie na czarownice zaczęło się w 1484, wraz z wydaniem bulli papieża Innocentego VIII nakazującej ścigać osoby oskarżane oczary i dającej pełnomocnictwo dwóm niemieckim dominikanom - Heinrichowi Kramerowi i Jakubowi Sprengerowi - późniejszym autorom "Maleus Maleficarum" - ale pojedyncze przypadki palenia za czary zdarzały się przez cały XIV w. - głównie w Niemczech i Francji.
QUOTE Inkwizycja Hiszpańska była wypaczeniem - całkowicie zdominowana przez państwo, była narzędziem terroru rządzących, a nie Kościoła. To ówcześni monarchowie europejscy nie byli katolikami? Jak myślisz, dlaczego Ferdynand II miał tytuł "Katolicki", a jego żona Izabela "Katolicka"? Czy oni nie byli posłusznymi dziećmi Kościoła? I czy ci okrutni i terroryzujący poddanych królowie Hiszpanii zostali ekskomunikowani przez papieży, czy raczej przeciwnie - byli przez papiestwo popierani?
QUOTE dzieło Mikołaja Eymerica A propos Eymerica: "§ 58. Wykluczona niech będzie litość dla dzieci, obecnych przy torturach ojca. Albowiem dzieci prawem boskim i ludzkim odpowiadają za grzechy rodziców (!?). § 123. Żadnych doniesień chociażby i bezpodstawnych nie wolno inkwizytorowi wykreślać z księgi... Prawda może wyjść na jaw później... § 313. Dla stosowania tortury wystarczy zwykła chwiejność w zeznaniach oskarżonego. § 319. Przy uwolnieniu oskarżonego od odpowiedzialności, należy wystrzegać się uznania go za niewinnego... Dość jest powołać się na brak dostatecznych dowodów winy. § 331. Odstępcy od Kościoła, którym ta zbrodnia została wykazaną, mimo wszystkich obietnic i przyrzeczeń na przyszłość, będą wydani świeckiej sprawiedliwości dla wydania i wykonania wyroku. Inkwizycja ogłasza, że w oznaczonym miejscu i czasie, zbrodniarz będzie oddany w ręce władzy świeckiej i obwieszcza ludowi, aby mógł być na uroczystości obecnym, wysłuchał kazania inkwizytora i uzyskał przez to zwykłe odpusty (40 dni dla widzów i słuchaczy, trzy lata dla tych, którzy przyjmowali udział w tropieniu, sądzeniu i skazaniu heretyka i również trzy lata odpustu dla tych, którzy wskażą nowych kacerzy). § 332. Winny, nad którym już zapadł wyrok, przeprowadzonym będzie na miejsce męki. Towarzyszy mu tłum pobożnych, którzy się za niego modlą i nie opuszczają go, dopóki nie odda duszy Panu Bogu. § 335. Gdyby kacerz, już przywiązany do ofiarnego słupa na stosie, wyraźnie ujawniał żal i skruchę, to w drodze wyjątkowej łaski może być do Kościoła przyłączony, tym niemniej spalony."
QUOTE Jeżeli ta instytucja byłaby tak znienawidzona jak uważasz, to mnozyły by się napaści na jej przedstawicieli, a takowych zbyt wile nie było. Trochę było. W 1233 zabito inkwizytora Konrada z Marburga (jak już przytoczył Tengu), w tym samym roku napadnięto na inkwizytora Rolanda z Cremony, który został ranny, a jeden z jego pomocników zmarł z ran. W 1234 zasztyletowano Konrada Dorso i powieszono Jana, zwanego jednookim. W 1252 zabito inkwizytora Piotra z Werony. W 1341 r. w Pradze śmiertelnie raniono inkwizytora Jana Schwenkenfeldta.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Każdy, kto przyznał się do herezji, musiał wskazać wspólników - tych, którzy go zwerbowali do sekty i tych, którzy zostali zwerbowani oprócz niego. jesteś w stanie to udowodnić?
QUOTE funkcjonariusze ramienia świeckiego musieli spalić skazańca na stosie, bo gdyby odmówili, zostaliby natychmiast oskarżeni o sprzyjanie herezji. byli wykonawcami ale udowodnij proszę i to. QUOTE ale pojedyncze przypadki palenia za czary zdarzały się przez cały XIV w. - głównie w Niemczech i Francji. a ile "czarownic" zamordowali wcześniej ich sąsiedzi lub rozsierdzeni władcy bez udziału inkwizycji?
QUOTE Czy oni nie byli posłusznymi dziećmi Kościoła? nie, nie byli, sprzeciwuiali się papieżwi Aleksandrowi VI
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ambioryks @ 3/08/2009, 11:39) QUOTE Inkwizycja Hiszpańska była wypaczeniem - całkowicie zdominowana przez państwo, była narzędziem terroru rządzących, a nie Kościoła. To ówcześni monarchowie europejscy nie byli katolikami? Jak myślisz, dlaczego Ferdynand II miał tytuł "Katolicki", a jego żona Izabela "Katolicka"? A co to ma wspólnego z inkwizycją
QUOTE Czy oni nie byli posłusznymi dziećmi Kościoła? I czy ci okrutni i terroryzujący poddanych królowie Hiszpanii zostali ekskomunikowani przez papieży, czy raczej przeciwnie - byli przez papiestwo popierani? Właśnie problem w tym, że, zwłaszcza jeśli chodzi o czasy Aleksandra VI, czyli Rodrigo borgii, Hiszpana, wbrew pozorom, nie zawsze papiestwu i Hiszpanii było po drodze. Później zresztą też - przykład: Sacco di Roma.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chciałbym odnieść się do sprawy Kopernika i Galileusza.
Przecież teorię Kopernika wprost określono fałszywą i sprzeczną z Pismem św (wprawdzie nie przez inkwizycję, tylko przez inną organizację kościelną). Ponadto zakazano jakiekolwiek bronienia heliocentryzmu.
A co do Galileusza: https://kierul.wordpress.com/2019/05/27/wst...eusza/#comments
QUOTE Ja, Galileo, syn Vincenza Galilei z Florencji, w wieku lat moich 70, osobiście stanąwszy przed sądem, na klęczkach w obliczu waszym, najdostojniejsi i najwielebniejsi panowie kardynałowie, generalni inkwizytorzy w całej powszechności chrześcijańskiej przeciwko występkowi herezji, mając przed oczami moimi najświętszą Ewangelię, której dotykam własnymi rękami, przysięgam, że zawsze wierzyłem, obecnie wierzę i z pomocą bożą w przyszłości wierzyć będę w to wszystko, co utrzymuje, głosi i czego naucza św. Kościół katolicki i apostolski. Ponieważ jednak po tym, gdy to Święte Oficjum upomniało mnie i nakazało z mocą prawną, bym całkowicie porzucił fałszywe mniemanie, że Słońce jest środkiem świata i nie porusza się, a Ziemia nie jest środkiem świata i się porusza, i abym nie utrzymywał, nie bronił ani nie nauczał tej fałszywej doktryny, i po tym, gdy mi podano do wiadomości, że doktryna ta jest sprzeczna z Pismem Świętym, napisałem i ogłosiłem drukiem książkę, w której omawiam tę potępioną już doktrynę i na jej poparcie przytaczam bardzo przekonujące argumenty, nie dając żadnego rozwiązania – przeto uznany zostałem za mocno podejrzanego o herezję, a mianowicie, iż utrzymywałem i wierzyłem, że Słońce, nieruchome, jest środkiem świata (*), a Ziemia nie jest tym środkiem i się porusza. Pragnę tedy z umysłów Waszych Eminencji i każdego prawego chrześcijanina usunąć to mocne podejrzenie, jakie słusznie wzbudziłem. (…) Przysięgam, że w przyszłości nigdy już nie będę głosił ani twierdził, słowem bądź pismem, niczego, co skłoniłoby do takiego podejrzenia. Jeślibym zaś poznał jakiegoś heretyka lub podejrzanego o herezję, doniosę o tym Świętemu Oficjum (…) Ja, Galileo Galilei, wyrzekam się, przysięgam, obiecuję i przyjmuję wszystko to, co wyżej przeczytałem, i na przypieczętowanie tego własnoręcznie podpisuję niniejszy dokument, który odczytałem słowo po słowie w Rzymie, w klasztorze Santa Maria sopra Minerva, dzisiaj, w dniu 22 czerwca 1633 roku. Ja, Galileo Galilei, wyrzekłem się, jak wyżej, i własnoręcznie podpisuję.
Ten post był edytowany przez Reaction: 1/08/2019, 5:57
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|