|
|
Niemcy jako ofiary II WS, Opinie
|
|
|
|
Temat gorący i bardzo na czasie. Ostatnio coraz więcej głosów pojawiło się wśród naszych zachodnich sąsiadow, na temat uznania społeczeństwa niemieckiego jako ofiar hitleryzmu (E.Steinbach, W.Sebald, njanowsza książka G. Grassa "Rakiem", itp,itd). Czy Niemcy rzeczywiście byli w tej wojnie ofiarami? A może to tylko skuteczna obrona przed kolejnymi atakami? Jak dzisiaj czuje się z tym brzemieniem zbrodni wojennych najmłodsze pokolenie Niemców? Czy po tylu latach milczenia Niemcy mają prawo domagać sie zadośćuczynienia za popełnione na nich zbrodnie - czy to tylko wyrównanie krzywd? Bardzo interesowałby mnie historyczny, społeczny a także literacki aspekt tego tematu. Zachęcam do wypowiadania opinii, pozdrawiam - J.
|
|
|
|
|
|
|
|
Niemcy mają dość czucia się zbrodniarzami z powodu zbrodni ich ojców, dziadków itd. Na nowo odkrywają swoją przeszłość, nie boją się jej już jak np. w latach 70. i 80., i gdy tylko znajdą jakiś dowód na to, że byli również ofiarami wojny, zaraz uczepiają się tego i niemal histerycznie usiłują zrównać się z innymi narodami - narodami prawdziwych, niewinnych ofiar tej wojny. Niestety, zapominają, że gdy Goebbels zapytał ich "Czy chcecie wojny totalnej?" - chcieli... Oni wywołali tę wojnę, a to, że tatuś Eriki Steinbach został wyp***ony z domku, który wcześniej zabrał prawowitym polskim właścicielom, dziwnie nie wzbudza we mnie współczucia...
Myślę, że z naszej strony reakcją na prowokacje Steinbach, Pawelki i innych powinno być 1) nie wdawanie się w dyskusję z nimi na ten temat, bo to prowadziłoby do uznania ich za równoprawnych w tej dziedzinie. 2) ostre występowanie przeciwko łamaniu naszych praw i interesów w sądach i mediach (oczywiście bez rozmowy z wymienionym towarzystwem).
Pzdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
Piszac o Niemcach jako ofiarach wypacza sie sens wojny.
|
|
|
|
|
|
|
|
od wieków obowiązuje zasada - zwycięsców sie nie sądzi. W przeciwnym razie musielibyśmy uznać naród niemiecki, a nie Niemcy- państwo, jako ofiary II wojny. Trzeba im przypomnieć kto rozpętał wojnę i za czyją zgodą - jak to już słusznie zauważył Gustaw II Adolf - prowadzili wojnę totalną. Poza tym przecież to nasz kraj miał być ich przestrzenią życiową, a narody słowiańskie ich niewolnikami, więc dlaczego mielibyśmy ich zrównywać z prawdziwymi ofiarami tej wojny. Brzmi to bardzo nacjonalistycznie, ale niekiedy trzeba postawić ostro sprawę, aby nie uznano nas z biegiem czasu za prowokatorów wojny.
|
|
|
|
|
|
|
Lachu
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 83 |
|
Nr użytkownika: 4.096 |
|
|
|
|
|
|
Nalezy zgodzic sie z przedmowcami.Coraz wiecej Niemcow czuje sie rowniez ofiarami tej wojny,glownie w aspekcie wysiedlen oraz bombardowan strategicznych aliantów zachodnich na miasta niemieckie.Obchody rocznic bombardowania Drezna czy Hamburga obchodzi sie w Niemczech coraz szerzej-ludzie pamietaja i chca pamietac badz co badz setki tysiecy niewinnych ludzi spalonych zywcem pod gruzami miast niemieckich-to jest najwiekszy dramat Niemców w tej wojnie!Moim zdaniem ta pamiec nie jest niczym złym dopóki Niemcy pamietac beda o tym ze to oni naloty rozpoczeli-Warszawa,nocny Blitz nad Anglia-Coventry,Londyn, Liningrad itp. Gdzies czytałem ze "posiali wiatr,a zebrali burze", cos w tym jest.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak to już jest gdy miesza się historie z polityką. Myśle że takie sprawy nie miałyby miejsca gdybyśmy byli naprawde cywilizowanym światem i uznali zasadę przedawnienia po -powiedzmy- 50 latach. Przecież po tym okresie kłótnie co sie działo są już naprawde mało istotne i budzą tylko chore emocje garstki "napaleńców". Ja osobiście nie mam już nic do jakiegoś Hansa który strzelał do mojego dziadka, mam jakiś mały uraz do durnego wachmana który pozbawił go słuchu w jednym uchu ... ale to tyle; z tego powodu nie będe strzelał do ich wnuków. Nie domagam się od nich także kajania się za grzechy dziadków, miło by mi było tylko gdyby nie robili tego co dziadkowie;) I ja mam nadzieje że za lat 50 wnuki XXXXXX nie będą domagały sie od ew. moich jakichś "czapkowań"
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Myśle że takie sprawy nie miałyby miejsca gdybyśmy byli naprawde cywilizowanym światem i uznali zasadę przedawnienia po -powiedzmy- 50 latach. Przecież po tym okresie kłótnie co sie działo są już naprawde mało istotne i budzą tylko chore emocje garstki "napaleńców".
Jaki byłby to cywylizowany świat, w którym największa zbrodnia w dziejach ludzkości mogłaby być tak po prostu "przedawniona"? Jaki jest w ogóle sens "przedawnienia"? Moim zdaniem nie powinno istnieć żadne przedawnienie ani w sferze międzynarodowej, ogólnej, ani w przypadku pojedynczych przestępców.
Chore emocje gartki napaleńców.. prawdopodobnie tak określasz patriotów. Szkoda słów. Dziwi to w wypadku człowieka niewątpliwie zainteresowanego historią.
QUOTE z tego powodu nie będe strzelał do ich wnuków. Nie wiem, gdzie spotkałeś ludzi, którzy chcą tak czynić. Są to zwykli zbrodniarze.
QUOTE Nie domagam się od nich także kajania się za grzechy dziadków, miło by mi było tylko gdyby nie robili tego co dziadkowie A kto domaga się od Niemców kajania się za grzechy swoich dziadków? Przewodzą, wraz z Francją, Unii Europejskiej, należą do NATO, itd., nikt ich nie uciska z powodu przeszłych zbrodni. Domagać się należy, by nie lekceważyli i minimalizowali zła wyrządzonego przez swych dziadków oraz nie "przerabiali" ich na ofiary.
QUOTE I ja mam nadzieje że za lat 50 wnuki XXXXXX nie będą domagały sie od ew. moich jakichś "czapkowań"
I ja żywię taką nadzieję...
Pozdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Myśle że takie sprawy nie miałyby miejsca gdybyśmy byli naprawde cywilizowanym światem i uznali zasadę przedawnienia po -powiedzmy- 50 latach. Przecież po tym okresie kłótnie co sie działo są już naprawde mało istotne i budzą tylko chore emocje garstki "napaleńców".
Jaki byłby to cywylizowany świat, w którym największa zbrodnia w dziejach ludzkości mogłaby być tak po prostu "przedawniona"? Jaki jest w ogóle sens "przedawnienia"? Moim zdaniem nie powinno istnieć żadne przedawnienie ani w sferze międzynarodowej, ogólnej, ani w przypadku pojedynczych przestępców.
Chore emocje gartki napaleńców.. prawdopodobnie tak określasz patriotów. Szkoda słów. Dziwi to w wypadku człowieka niewątpliwie zainteresowanego historią.
Ja po prostu jeste wrogiem rozliczeń sięgajacych daleko wstecz... do czasów Kaina.
|
|
|
|
|
|
|
Lachu
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 83 |
|
Nr użytkownika: 4.096 |
|
|
|
|
|
|
W polskim prawie istenieje zapis,ze wszystko ulega przedawnieniu,prócz zbrodni hitlerowskich oraz zbrodni reziumu komunistycznego.Wg mnie to chyba dobrze,sa pewne rzeczy,których nie mozna zapomniec czy przedawnic.W sumie nie powinnismy zyc przeszłoscia,ale przeciez cała kultura europejska byla,jest i bedzie zapatrzona w przeszlosc. Niemiecki problem relatywizacji win wojennych bedzie istnial jeszcze dlugo i chyba niestety bedzie sie rozwijal niz tracil na sile.Ciekaw jestem co mozemy zrobic zeby kiedys,jak ktos tu napisla,nie uznano nas za winnych wybuchu wojny?? pzdr
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Gustaw II Adolf @ 7/06/2005, 19:54) Dziś w zdecydowanej większości zbrodniarze zostali ukarani, a nikt nie chce przez nich rozliczać ich potomków. Mówimy o, jak powiedział Lachu, niebezpiecznej relatywizacji winy.
Prowadziłem kiedyś ostre dyskusje z kilkoma Niemcami i Austriakami na ten sam temat. Uderzył mmnie brak logiki i pewna uderzająca asymetria w ich rozumowaniu. Z jednej strony szafowali sloganami o "przedawnieniu" i o braku odpowiedzialności za niechlubne czyny swoich przodków. Z drugiej zaś strony próbowali zniwelować i zrelatywizować zło wyrządzone przez III Rzeszę. Wychodzi więc na to, że przeszłość jest dla niektórych Niemców i Austraków jednocześnie ważna i nieważna Z jednej strony próbują na siłę o niej zapomnieć i wymusić zapomnienie u innych narodów, z drugiej próbują ją na siłę zmienić wg własnych upodobań. Ja również myślę, że obwinianie współczesnych Niemców o nazizm i jego konsekwencję, oraz domaganie się "czapkowania" nie ma sensu. Jednak wszelkie próby zminimalizowania niemieckich win, a szczególnie próby obarczenia Polski współwiną za wybuch WWII powinny być bezwględnie tępione i kompromitowane. Nie można zmieniać historii w imię wydumanej politycznej poprawności.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co prawda na 1 t bomb zrzuconych na GB przypadało 135 t bomb zrzuconych na DE. Ale jednak Niemcy nie byli ofiarami wojny. Ktoś miał rację, że raz na X lat Niemcom - mówiąc kolokwialnie - odwala...Moim skromnym zdaniem Niemcy powinni się wstydzić za to co zrobili. Popieram tu Hansa Franka, który w Norymberdze stwierdził, iż musi minąć 1000 lat, aby wina Niemiec została zmazana. Fakt, że wielu Niemców cierpiało w okresie wojny, ale cóż, nie trzeba było głosować na Adiego . A propos - w Sudetach multum starszych panów popija browarek i pokazuje miejsca swej jakże chlubnej młodości. A tam stała moja armata, a tam panzerfaust . Nie twierdzę, że każdy Niemiec jest zły, ale Niemcy ponoszą - moim zdaniem - odpowiedzialność zbiorową za II WŚ. Tego się nie da ukryć i zmienić.
Z [...] pozdrowieniem!
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli to nie Niemcy zatakowali Polskę i nie oni wywołali II Wojnę światową, jeśli nie w Niemieckich obozach koncentracyjnych zgineły setki tysięcy ludzi, to jak najbardziej powinno się ich uznać za pokrzywdzonych, ale jeśli to oni (a wszyscy wiemy, że tak)to nie powinni ludziom nawet przypominać o tych wydarzeniach, a co dpiero ubiegać się o taki status.
QUOTE Nie twierdzę, że każdy Niemiec jest zły, ale Niemcy ponoszą - moim zdaniem - odpowiedzialność zbiorową za II WŚ. Tego się nie da ukryć i zmienić.
Całkowicie zgadzam się z tymi słowami.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|