|
|
Kult pioruna w Polsce.
|
|
|
Eugeniusz P.
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 22 |
|
Nr użytkownika: 45.007 |
|
|
|
Eugeniusz P. |
|
Stopień akademicki: - |
|
Zawód: - |
|
|
|
|
Dzien dobry, mam na imie Eugeniusz. Teraz mieszkam w Rosji, ale z pochodzenia jestem bialorusinem. Prosze panstwo mi wybaczyc, gdy bede sie mylil- jeszcze tylko ucze sie jezyka polskiego. Chcialbym sie dowiedziec, czy sa w Polsce jakies slady kultu Pioruna, naprzyklad podania,moze piesni, czy jakies dane toponimiczne? Moge powiedziec, ze na Bialorusi Piorun(Piarun po-bialorusku- akcent na "u")zostawil duzo sliadow, istnieja rozne podania o Piorunie, zaklecia, dane toponimiczne- "gora Pioruna", "dab Pioruna" e.t.c. A co w Polsce?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak ktos sie zezłości to mówi: "do pioruna", albo "niech Cie pioun strzeli" itp.
A jeszcze 150 lat temu jak ktos przeżył porażenie piorunem to go nie ratowano.
|
|
|
|
|
|
|
Eugeniusz P.
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 22 |
|
Nr użytkownika: 45.007 |
|
|
|
Eugeniusz P. |
|
Stopień akademicki: - |
|
Zawód: - |
|
|
|
|
Jak ktos sie zezłości to mówi: "do pioruna", albo "niech Cie pioun strzeli" itp. A jeszcze 150 lat temu jak ktos przeżył porażenie piorunem to go nie ratowano.
Na Bialorusi tez mamy cos naksztalt tego- "niech cie Piorun strzeli" to po- bialorusku brzmi jak "Niachaj ciabie Piarun pabje" i tez gdy czlowieka porazal piorun to go nie ratowano. Jeszcze liczono ze pozar spowodowany piorunem trzeba gasic mlekiem.
|
|
|
|
|
|
|
|
W gwarze śląskiej, która ma duże naleciałości "polskiego" języka archaicznego do dziś funkcjonuje słowo "Pierona" jako swego rodzaju przekleństwo.
|
|
|
|
|
|
|
Eugeniusz P.
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 22 |
|
Nr użytkownika: 45.007 |
|
|
|
Eugeniusz P. |
|
Stopień akademicki: - |
|
Zawód: - |
|
|
|
|
Gdzies czytalem, ze jest takie powiedzenie-"Pieron jasny". Tez chyba pochodzi z gwary slaskiej, bo w polskim jezyku literackim to slowo brzmi jak "piorun", tak?
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadza się, po polsku - piorun, po śląsku - pieron jasny, a ostatnio moj kolega Ślązak powiedział do mnie - pieronie saski;-)
|
|
|
|
|
|
|
|
O ile się orientuję nie wiadomo niestety w jakich miejscach na terenie obecnej Polski znajdowały się miejsca, które można by uznać za sanktuaria Peruna, choć w zasadzie wiadomo, że musiały takowe istnieć. Co do pozostałości w języku, to chyba nie da się wymienić nic ponad to, o czym wspomnieli już koledzy. Przypuszcza się też, że od Peruna mogą się wywodzić niektóre inne bóstwa (Świętowit?). Atrybutem Peruna był zdaje się topór i jakieś szkliwo, powstające wskutek uderzenia pioruna (ale nie chcę tu wymyślać, więc nie podaję tego jako pewnika). Wydaje mi się, że kult Pioruna jest zdecydowanie wyraźniejszy we wschodniej słowiańszczyźnie. W Polsce w ogóle pozostałości po kultach pogańskich są dość skromne, brak też wzmianek o jakiejś silnej kaście kapłańskiej. Możliwe, że to ułatwiało zaprowadzenie chrześcijaństwa, bo silni kapłani stanowiliby na pewno istotną podporę dla starych kultów. S!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(cukier @ 2/05/2008, 15:40) Jak ktos sie zezłości to mówi: "do pioruna", albo "niech Cie pioun strzeli" itp. A jeszcze 150 lat temu jak ktos przeżył porażenie piorunem to go nie ratowano.
Wspominałem już wydarzenia z jednej z podkrakowskich miejscowości, że kiedy piorun uderzył w dom to ogień gaszono..mlekiem...kozim I podobno pomogło. A miało to miejsce po wojnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zainteresowana tematem sięgnęłam do "Mitologii Słowian" A. Gieysztora. I oto co wyczytałam: - Drzewa i wzgórza, gdzie następowały wyładowania atmosferyczne przypisywano moc leczniczą i ogradzano płotem. - Litewski bóg zwany był Perkunasem. W kulturze ludowej Bałtów jeszcze w XVII w. czczono dąb jako drzewo bóstwa piorunowego. - Słowianie południowi również znali Peruna, a także jego towarzyszkę - w języku albańskim: perendi = bóg, perudi- niebo - oczywiście Rusini też znali Peruna i był to ich najważniejszy bóg
|
|
|
|
|
|
|
|
Moja nieżyjąca już babcia podczas burzy z piorunami zapalała wszystkie znajdujące się w domu świece.
|
|
|
|
|
|
|
Eugeniusz P.
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 22 |
|
Nr użytkownika: 45.007 |
|
|
|
Eugeniusz P. |
|
Stopień akademicki: - |
|
Zawód: - |
|
|
|
|
Co dotyczy Swietowita to wiem ze niektorzy historycy(w zasadzie polscy) uwazaja to imie za epitet Pioruna, choc moze to byc i odrebny bog ze wzledu na rozpowszechnienie tego imienia u slowian zachodnich. O Piorunie na Bialorusi wiem z wlasnego doswiadczenia. Majac 13 lat mieszkalem w domu swej babci na wsi(znajduje sie obok Nowogrodka), bylo lato, ja i moi koledzy swietowalismy dzien Swietego Jana(po-bialorusku- Kupala,Kupalle)i wtedy uslyszalem jak jeden stary mezczyzna powiedzial drugiemu: "Piorun ciebie ukarze"("Piarun ciabie pakaraje!") z tych czasow Piorun mnie bardzo "niepokoi":) Piorun zostawil duzo sladow nie tylko wsrod slowian i baltow(Perkunas). Imie matki Tora- Fjorgyn i gockie slowo "fairguni"- gora, naukowcy uwazaja za pokrewne z imieniem Pioruna. "peruna"- slowo z jezyka geckiego, tez oznacza gore, Pirwa\Perwa- bog gecki, Parjana- bog indyjski, ktory jest zwiazany z burza(niektorzy naukowcy licza, ze jego imie jest epitetem Indry), pamirscy kafirzy mieli boga zarzadzajacego wojna, ktory nazywal sie "Perun". Moge jeszcze dodac, wracajac do tematu gory, ze celtowie nazywali niektory gory i lasy "(p)Charkinja","(p)Cherkinja". Tez wiem ze w jezyku celtyckim istnialo slowo "percunio", ktore oznaczalo, jesli sie nie myle, las.
|
|
|
|
|
|
|
|
W folklorze Pomorza Zachodniego natknąłem się na mityczny obraz KONIA, którego podkuwają w Zaświatach na wiosnę. Tak niby przypadkowo, UDERZA on kopytem o leżący tam Kamień (zaświatowy "omfalos"!?). Kamień pęka na DWIE CZĘŚCI, co powoduje "potop" Wody Życia w świecie ludzkim. Z tych dwóch części kamienia-omfalosa powstają prawdopodobnie dwa zaświatowe dzwony (Zuzanna i Małgorzata), podpływające we "mgle" do brzegu wskazanego świętego jeziora. Najprawdopodobniej z powodu braku odpowiedniego ceremonialnego ich przyjęcia, powracają "na głębinę".
Na tle tej późnej SYNKRETYCZNEJ narracji można zauważyć, że Światowid mógł prawdopodobnie występować w postaci samego konia (bez jeźdźca)- podobnie jak Posejdon w mitologii greckiej. Wówczas uderzenie pioruna byłoby wyobrażane jako uderzenie kopyta zoomorficznego Światowida. Na bałtosłowiańskie wyobrażenia (patrz W.W.Iwanow; W.N.Toporow-"Issledovanija w oblasti slavjanskich drevnostiej", Izdatielstvo "Nauka", Moskvba, 1974), na Pomorzu Zachodnim nałożyły się pojęcia niemieckich osadników, zabarwione dawną celtycką tradycją południowych Niemiec. Stamtąd pewnie wywodzą się te dzwony.
Oto moja interpretacja. PIERWSZE WIOSENNE UDERZENIE PIORUNA otwiera rok kalendarzowy, który składa się z części "martwej", należącej do Marzanny (Małgorzata) oraz wegetacyjnej - należącej do Dziewanny (Zuzanna). Dzwony przypominają irlandzkie pływadła o nazwie COURRAGHS. Większy dzwon - Zuzanna, przywozi zarodki nowego życia z Zaświatów, mały dzwon będzie ich ilość uszczuplał, aż w końcu zabierze je na jesieni z powrotem w Zaświaty. Równolegle do tych żeńskich misteriów, na Pomorzu funkcjonowały typowo germańskie procesje rodzaju Wilde Jagd (kaszubskie: "Dzika Jachta", czyli demoniczne polowanie).
Wracając do tematu; chyba z południowo-wschodniej Polski pochodzi następujące powiedzenie komentujące pierwsze wiosenne uderzenie pioruna: "Oho, Święty Jerzy otwiera kluczem Ziemię!!"
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(123hopp @ 7/05/2008, 7:41) W folklorze Pomorza Zachodniego natknąłem się na mityczny obraz KONIA, którego podkuwają w Zaświatach na wiosnę. Tak niby przypadkowo, UDERZA on kopytem o leżący tam Kamień (zaświatowy "omfalos"!?). Kamień pęka na DWIE CZĘŚCI, co powoduje "potop" Wody Życia w świecie ludzkim. Z tych dwóch części kamienia-omfalosa powstają prawdopodobnie dwa zaświatowe dzwony (Zuzanna i Małgorzata), podpływające we "mgle" do brzegu wskazanego świętego jeziora. Najprawdopodobniej z powodu braku odpowiedniego ceremonialnego ich przyjęcia, powracają "na głębinę". Na tle tej późnej SYNKRETYCZNEJ narracji można zauważyć, że Światowid mógł prawdopodobnie występować w postaci samego konia (bez jeźdźca)- podobnie jak Posejdon w mitologii greckiej. Wówczas uderzenie pioruna byłoby wyobrażane jako uderzenie kopyta zoomorficznego Światowida. Na bałtosłowiańskie wyobrażenia (patrz W.W.Iwanow; W.N.Toporow-"Issledovanija w oblasti slavjanskich drevnostiej", Izdatielstvo "Nauka", Moskvba, 1974), na Pomorzu Zachodnim nałożyły się pojęcia niemieckich osadników, zabarwione dawną celtycką tradycją południowych Niemiec. Stamtąd pewnie wywodzą się te dzwony. Oto moja interpretacja. PIERWSZE WIOSENNE UDERZENIE PIORUNA otwiera rok kalendarzowy, który składa się z części "martwej", należącej do Marzanny (Małgorzata) oraz wegetacyjnej - należącej do Dziewanny (Zuzanna). Dzwony przypominają irlandzkie pływadła o nazwie COURRAGHS. Większy dzwon - Zuzanna, przywozi zarodki nowego życia z Zaświatów, mały dzwon będzie ich ilość uszczuplał, aż w końcu zabierze je na jesieni z powrotem w Zaświaty. Równolegle do tych żeńskich misteriów, na Pomorzu funkcjonowały typowo germańskie procesje rodzaju Wilde Jagd (kaszubskie: "Dzika Jachta", czyli demoniczne polowanie). Wracając do tematu; chyba z południowo-wschodniej Polski pochodzi następujące powiedzenie komentujące pierwsze wiosenne uderzenie pioruna: "Oho, Święty Jerzy otwiera kluczem Ziemię!!" Kolega się nie ucieszy z mojej wstawki, :-), ale aż się prosi uzupełnić wpis. A o powiązaniu Peruna z Pegazem pisałem jakiś czas temu, ale niestety bez większych efektów i zanteresowania.
Etymologia Pegaza: Hesiod connects the name Pegasos with the word for "spring, well", pēgē; everywhere the winged horse struck his hoof to the earth, an inspiring spring burst forth: one on the Muses' Mount Helicon, the Hippocrene ("horse spring"), at the behest of Poseidon to prevent the mountain swelling too much and another at Troezen. The actual etymology of the name is most likely from Luwian pihassas "lightning", or pihassasas, a weather god (the god of lightning). In Hesiod, Pegasos is still associated with this original significance by carrying the thunderbolts for Zeus. That was at a well drinking silently when the hero Bellopheron came and captured him with a golden bridle that was given to him by Athena.
Pojawia się jednak pytanie czy można utożsamić spring czyli źrodełko ze słowem wiosna, wówczas bardzo by pasowała do wypowiedzi kolegi, :-). W jezyku angielskim to jeden wyraz, a zatem?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ależ ucieszyłem się, że po długim niewidzeniu napotykam wypowiedź kolegi "which is duly restrained". Wszystko pięknie pasuje do archetypowej sytuacji kreacyjnej "OGIEŃ W WODZIE". Występowanie tego archetypu w Rygwedzie omawia Joanna Jurewicz ("Kosmogonia Rygwedy"), zaś w północno-europejskim micie kreacyjnym np. Alby Stone -"Ymirs Flesh: North European Creation Mythologies" (Heart of Albion Press, 1997).
W tym wszystkim zdumiewa u ludzi pełniących role naukowców brak świadomości podstawowego faktu. Mito-Świat jest przecież stwarzany od nowa każdej wiosny poprzez potop WODY Życia, uruchamiany pierwszym piorunem (OGIEŃ), który może być wtórnie symbolizowany jako uderzenie kopyta Konia - zoomorficznej postaci Stwórcy.
Dzięki aquarellusie za przypomnienie Pegaza - a z jakiego to żródła literaturowego pochodzi cytat!? Czy to gdzieś z Burkerta, czy M.L.Westa!? A oczywiście Spring - wiosna i żródło, to zapewne "spiek" znaczeniowy nośny mitologicznie.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|