|
|
Swaróg i Dadźbóg w "Kronice Hipackiej", Co jest pewne na 100% - a co nie
|
|
|
|
Ok, dostaniecie to, dzisiaj jestem poza domem a słownik mam lokalnie
|
|
|
|
|
|
|
|
Spośród kilku proponowanych etymologii właściwie tylko jedna od początku zasługiwała na uwagę i jest ona dzisiaj doskonale znana.
Natomiast dotykamy tu kolejnego problemu związanego ze Swarogiem, czyli badań, pożal się Boże, językoznawczych i ich recepcji przez historyków. Skupiły się one właściwie na samej etymologii i od Brucknera (który jako ostatni wykazywał jakieś jeszcze szersze a wciąż naukowe podejście do problemu) prawie nic się nie zmienia. Szkoda tylko, że nikt nie wyjaśnił czemu to etymologia ma decydować o cechach tego bóstwa a nie zakres semantyczny rdzenia na gruncie języków słowiańskich, jego produktywność wewnątrz nich i związki frazeologiczne w jakie wchodził.
|
|
|
|
|
|
|
|
Szapur II welesxxi
Teraz rozumiem o co biega. Wychodziłoby na to, że jest to niemal odwrotność tego co pisałem wcześniej. To bóstwami słowiańskimi próbowano wyjaśnić bóstwa obce.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Osetyńska etymologia jest ciekawa - ale na zasadzie ciekawostki właśnie, bo dowodzić, że poganie byli chrześcijanami to nie tyle brawura, co czyste szaleństwo Przypomina się helmoldowy pomysł, że Połabianie czcili św. Wita, tylko zapomnieli (!), że to chrześcijański święty
Przy okazji, wg słowników w necie po osetyńsku ojciec to фыд (fyd)...
Co do etymologii Swaroga, to czy chodzi o pie. *svar - „blask” solarny; svarga - sansk. najniższy, atmosferyczny poziom nieba (za Szyjewskiem)? Ale czy to nie bez sensu w zestawieniu z hipacką, gdzie Słońce to Dadźbóg, a nie Swaróg Szyjewski podaje też, że prasł. *sъvariti „zgrzewać, skuwać” - co przemawia za bogiem kowalstwa/rzemiosła.
Z kolei u Rosjan (nie naukowców, ale chyba podawać muszą za jakimś znawcą) znalazłem takie coś:
'słońce', 'słoneczny','blask', 'niebo' [ale to przecież trzy różne (!) znaczenia ]
'niebieski' 'Bóg'
'droga w niebo',' niebo'
(swaradż)'jedynowładca', ponoć tytuł "wielu bogów", co jest już kompletnie nielogiczne . Podobno -dż w słowiańskich językach zamienia się na -g, z czego wychodzić ma niby Swaróg (?).
Ale co wynika z tego wszystkiego? Czy to nie jest pomieszanie z poplątaniem?
|
|
|
|
|
|
|
|
http://host1gb.net.pl/download.php?file=f3...1d985d2c1b41c7f
Tu jest skan czterech haseł ze słownika Abaeva: "Istoriczko-etimologiczeskij słowar osetynskogo jazyka", 1958 Niestety nie bardzo iwedziałem jak wkleic obrazek jako taki. Zapomniałem ale dodam wkrótce jeszcze jedno, mianowicie "chors" Zawartość tyczy się Swaroga,Striboga, Dzidzileji, Dadżboga; gdyby zastosować tę etymologię dopuszczalnie tłumaczyliby się oni jako Ukrzyzowany (bądź mający coś wsp. z krzyżem) albo po prostu Bóg Karmicielka, Matka karmiąca, Matka Wielki Bóg Bóg-Ojciec albo Ojciec Bogów Chors byłby natomiast Dobrym Bogiem, do dyskusji Weles jako Najwyższy (w dosłownym znaczeniu: będący wyżej niż inni,też dokleję) Natomiast: nazwy tradycyjnych bóstw osetyńskich brzemieniowo nie mają nic wspólnego z powyższymi. Ich przymioty i mitologia tak samo (acz jedno i drugie w postaci dostępnej źrodłowo obecnie jest właściwie ogólnokaukaskie). Jeżeli na podstawie powyższych propozycji etymologii mozna by wysnuwać jakiekkolwiek wnioski to na pewno niezbyt daleko idący -o zapożyczeniu nazw - i tylko nazw - od sarmackojęzycznej grupy ludności. Ponieważ Swarog mógłby mieć znaczenie rzeczownika pospolitego "bóg" nie trzeba się rygorystycznie twierdzić, że musiała to być grupa chcrześcijańska. Moszyński przytacza fragmenty niesłowiańskich (ugrofińskich) modlitw zaczynających się od słow "Boże Dobry, Boże Wielki" i twierdzi, że Słowianie mieli zapewne podobne modlitwy.Idąc tym tropem mozna by się ewentualnie zastanowić czy Stribog i Chors były faktycznie nazwami indywidualnych bóstw czy tylko przydomkami. I to by było na tyle, mam nadzieję ze Autor wybaczy mi ten offtop.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE o czyste szaleństwo ohmy.gif Przypomina się helmoldowy pomysł, że Połabianie czcili św. Wita, tylko zapomnieli (!), że to chrześcijański święty biggrin.gif Skoro w Julinku miało być sanktuarium Juliusz Cezezara (albo jego włóczni)to Św. Wit jawi się bardzo mainstreamowo
|
|
|
|
|
|
|
|
Przyznam, że niezbyt klarownie rysuje się ta osetyńska etymologia
Przecież zamieszczone w słoniku dada (wzięte z dziecięcego gaworzenia) na oznaczenie ojca lub dziadka jest obecne w słowiańskich językach jako "dziadzia" i "tata", gdyby więc urabiać z tych słów boga, to czy nie byłby on raczej "Dziadbogiem" niż "Dadźbogiem" ? Bruckner o tego typu słowach ("tata") pisze: "nie słowo to, lecz ogólnoludzki wykrzyknik".
Z podobnej parafii jest hasło: zizi - "żeńska pierś". To przecież onomatopeja od ssania, znamy ją wszyscy bardzo, bardzo dobrze... Pozwólcie, że znowu przytoczę Brucknera, zamiast samemu (jakże ryzykownie) szafować "starymi słowiesy" : "pierwotne, rodzime cyc, cycaszek (16 w.), cycek, cycka, cycać i cuckać ('mlaskać ustami', 'ssać'), cycoń, cycuś [...] W r. 1472: cyc i cycek; cysiać. Gdyby urabiać z powyższego boginię (bo niby czemu nie?) to nie wyszłaby nam wcale Dzydzilelya, tylko Cycylela, po staropolsku: "kołysząca biustem"...
Po trzecie - ze słownika wynika, że "zwar" to krzyż, a przy okazji także "święty, bóstwo, świątynia/sanktuarium", gdyż przejęte z gruzińskiego słowo za sprawą chrześcijaństwa rozciągnięte zostało na pokrewne krzyżowi pola asocjacyjne. Wydaje się, że bóg utworzony z takiego "zwar" musiałby być Swarbogiem, a nie Swarogiem. "Ukrzyżowany" to nadinterpretacja, skoro nie łączymy "zwar" (krzyż) z "bóg" tylko z przyrostkiem -óg (jak pieróg, od piru, 'uczty').
|
|
|
|
|
|
|
|
Paweł, bardzo możliwe, że masz rację. Pod względem ścisłości językoznawczej trudno to obronić. Ale spójrz na to w ten sposób, korzystam ze słownika z 1958 roku który opisuje język uzywany w zasadzie w XIX wieku. Można go ewentualnie częściowo zestawić z tym co wiadomo o języku Jassów ( ale to jest kilkadziesiąt, może trochę więcej słów) z XV wieku. Zgodność jest znaczna, natomiast gdyby to cofnąć o tysiąc lat... może byłaby większa? mniejsza? Żadnego dowodu na tym się nie zbuduje. Ale prasłowiański to też rekonstrukcja. Dlatego nawet nie próbuję dyskutować z twoimi skądinąd słusznymi uwagami. Niemniej, jeżeli kogoś interesuje tematyka, niech ma jeden więcej pogląd. Sam zauważyłeś że raczej Dadźbóg powinien być solarny i że poplątanie jest niezłe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Prasłowiańki jest rekonstrukcją, ale taką w miarę sensowną, gdzie definicje poświadczane są konkretnym użyciem. Poniżej wklejam przykład na temat, czyli definicję Dadźboga ze słownika PS:
Ciekawe jest, że istniało imię własne Dadźbog i było używane przez np. chrześcijan (!), a wcześniej pewnie i przez pogan, co trochę dzisiaj razi, jak imię Jesus noszone przez nie zawsze świątobliwych Latynosów
A jeśli Dadźbog rzeczywiście był solarny, to zdaje się świadczyć o słabej wojowniczości Słowian w okresie formowania się ich wierzeń - skoro szczęście wiernym dawało słoneczko, to raczej dlatego, że siali proso i potrzebowali odpowiedniej pogody dla urodzaju. W takim przypadku, nawet gdyby parali się wojaczką, to mało intensywnie, traktując ją jako swego rodzaju fuchę czy chałturę, podczas gdy prawdziwe bogactwo brałoby się z uprawy roli. Zresztą, zdaje się, że Helmold twierdził, że nawet było takie przysłowie połabskie: co ukradniesz nocą, następnego dnia winieneś rozdzielić między gości (Slavorum enim legibus accedens, quod nocte furatus fueris, crastina hospitibus disperties - Helmold, „Chronica Slavorum”, roz. LXXXIII, przeł. J. Matuszewski). To by znaczyło, że traktowano łupy w kategoriach nadwyżki do roztrwonienia i rozdawano je w ramach: zastaw się, a postaw się, nie zaś przeznaczano na, że tak powiem, inwestycje obliczane na pomnożenie majątku.
Co do Swaroga, to zastanawiam się, czy ma sens słowiańska hipoteza jego pochodzenia (od swar-gniewny spór?), a jeśli tak, to jaki, no i czy da się uzgodnić z innymi źródłami (np. z rybakiem Moszyńskiego, dla którego oznaką boskiej "swarliwości" były burzowe grzmoty). Załóżmy, że (zgodnie z hipacką) był bogiem prawa (a zatem i kary), i że manifestacją jego "swarów" było uderzenie pioruna (zgodnie z rybakiem Moszyńskiego) w winowajcę, przestępcę (zgodnie z danymi etnograficznymi pożaru od uderzenia pioruna nie wolno było gasić, bo taka była wola nieba). Podczas manifestacji Swaroga słychać był grzmot (pękało sklepienie nieba, dzięki czemu na ziemię mogło coś spaść - strzałki piorunowe, kowalskie szczypce itp.) Lud wierzył też, że jak gdzieś uderza piorun, to znaczy, że Pan Bóg (albo św. Eliasz, nie pamiętam) wali w czarty; zakładam, że wcale by w nie nie walił, gdyby nie był z nimi skłócony (chyba, że powodem gniewu była późna chrześcijańska wendetta na pogańskich reliktach w wierzeniach ludowych). Oczywiście, hipoteza słowiańska (i reakcja rybaka Moszyńskiego) może być jedynie ludową etymologią, ale nawet w takim przypadku coś musi być na rzeczy (za sprawą mniejszej lub większej, ale koniecznej ciągłości wierzeń mających doprowadzić do zastosowania etymologii ludowej właśnie do nazwy Swaroga).
|
|
|
|
|
|
|
|
A z Dadźboga etymologia ludowa co zrobiła? Nie wiem czy warto się tym przejmować zbyt poważnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kiszuriwalilibori @ 11/01/2015, 10:54) A z Dadźboga etymologia ludowa co zrobiła?
Hmm... "Daj Bóg"/"Daj panie Boże"? Ale jeśli o to chodzi, to sens na gruncie językowym słowiańskim jest przecież zachowany - [boże] dający szczęście! - Daj, Boże! [szczęście]
Jak się wydaje, całkiem sporo rzeczy przetrwało z tamtych czasów w tradycji ludowej - pozdrawianie Boga, jak się wchodzi do mieszkania (a nie do kościoła!); inny rodzaj pozdrowienia, jeśli się kogoś zastaje przy pracy; śląskie Pieronie ty! - do kogoś, kto się zachowuje niegrzecznie (pewnie w znaczeniu: ty czarcie, diabelskie nasienie - skoro piorun walił w czarty).
Etymologia ludowa, choć bywa, że niedocieczona, to jednak istotny składnik kształtowania się tradycji na przestrzeni wieków. Skoro ingerowała głęboko w taką dziedzinę obyczajowości jak nadawanie imion, to podobnie musiało być z wierzeniami, i to pewnie od samego początku. Nazwy i symbole trwają w pierwotnym kształcie przez tysiąclecia, ale nadawane im znaczenia co jakiś czas są przewartościowywane czy interpretowane na nowo. Zresztą, chrystianizacja pierwotnej religijności w jakiś tam sposób wpisuje się w ten proces (Święta Lipka, świece gromnice itd).
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie kwestionuję znaczenia ertymologii ludowej; natomiast w tym wypadku zrobiła z Dającego Bogactwo ( albo Boga Ojca) diabełka; więc jest z jednej strony potrzebna i ważna z drugiej strony przez intuicyjność prowadzi na manowce. Czyli tak jak napisałeś: QUOTE Nazwy i symbole trwają w pierwotnym kształcie przez tysiąclecia, ale nadawane im znaczenia co jakiś czas są przewartościowywane czy interpretowane na nowo.
Ten post był edytowany przez Kiszuriwalilibori: 28/01/2015, 19:25
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|